Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
6 Strony « < 2 3 4 5 6 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Historycy/politycy o interwencjach ..., ... sił nadprzyrodzonych.
     
hipponae
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 68
Nr użytkownika: 101.635

 
 
post 29/10/2017, 12:04 Quote Post

QUOTE(Julius I @ 27/10/2017, 10:52)
QUOTE
I rzeczywiście, katolik powinien wierzyć nawet w to, czego "nie rozumie", ale akurat w kwestii Opatrzności, zła, wolnej woli to nie kwestia wiary "bez dowodu" czy "bez rozumienia", ale raczej czegoś, o czym z braku lepszej nazwy możemy powiedzieć "osobiste poszukiwania".


Chcesz powiedzieć, że nie wierzysz tylko poszukujesz Boga?

QUOTE
Abstrahując od prawdziwości/nieprawdziwości któregokolwiek z dostępnych stwierdzeń, wydaje mi się, że wybór któregoś z nich bardziej zależy od czynników pozafilozoficznych.


Zdefiniuj proszę co znaczą czynniki pozafilozoficzne.

Pierwsza kwestia - to raczej nie ma znaczenia w tym kontekście. W całym tym fragmencie miałem na myśli to, że wszystkie tego typu problemy, choć oczywiście poddają się prawom filozoficznej spekulacji, w każdym indywidualnym przypadku podatne są także na szereg innych zmiennych. Działanie Opatrzności można dostrzec nie tylko w historii, którą znamy z książek, ale przede wszystkim w życiu każdego człowieka (jeśli ktoś uznaje istnienie i działanie Opatrzności, chyba przede wszystkim i najpierw we własnym życiu, a w historii powszechnej jako pochodna, jeśli już).

QUOTE(Julius I @ 27/10/2017, 10:52)
QUOTE

Co do drugiego wątku, chciałbym wiedzieć, czy uważasz jakiekolwiek odniesienia do filozofii w historii za błędne?

Wiele ich było. Największym błędem, według mnie, było i jest zresztą, traktowanie poglądów filozoficznych jako prawdziwych, jako mających odzwierciedlenie w rzeczywistości.

To chyba już samo w sobie jest jakąś filozofią.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #46

     
Elfir
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.039
Nr użytkownika: 80.708

OK
Zawód: ogrodnik
 
 
post 29/10/2017, 15:54 Quote Post

QUOTE(Aquarius @ 19/10/2017, 15:19)

Czy cud byłby cudem gdyby zdarzał się codziennie i na każdą prośbę?




Owszem, przy założeniu, że cud to zjawisko niewytłumaczalne naukowo.

W chwili obecnej ludzie modlący się zdrowieją w szpitalach. Ale nie jest to cud, ale medycyna.

***
Julius - po muzułmanach można sądzić, że jednak ten Allach jest bardziej prawdziwy a Arabowie to naród wybrany. Podbili spora część świata i dostali ropę.

Ten post był edytowany przez Elfir: 29/10/2017, 15:57
 
User is offline  PMMini Profile Post #47

     
Julius I
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 267
Nr użytkownika: 98.832

 
 
post 31/10/2017, 0:26 Quote Post

QUOTE
Pierwsza kwestia - to raczej nie ma znaczenia w tym kontekście. W całym tym fragmencie miałem na myśli to, że wszystkie tego typu problemy, choć oczywiście poddają się prawom filozoficznej spekulacji, w każdym indywidualnym przypadku podatne są także na szereg innych zmiennych. Działanie Opatrzności można dostrzec nie tylko w historii, którą znamy z książek, ale przede wszystkim w życiu każdego człowieka (jeśli ktoś uznaje istnienie i działanie Opatrzności, chyba przede wszystkim i najpierw we własnym życiu, a w historii powszechnej jako pochodna, jeśli już).


Dobrze, że napisałeś "jeśli ktoś uznaje..." Bo niektórzy istnienie Opatrzności są gotowi traktować jako prawdę absolutną smile.gif





 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #48

     
Ambioryks
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.363
Nr użytkownika: 57.567

Stopień akademicki: magister
Zawód: animator kultury
 
 
post 12/11/2017, 11:30 Quote Post

Ciekaw jestem, w których krajach poza Polską, zdarza się że zawodowi historycy mieszają działania sił nadprzyrodzonych z procesami historycznymi.
Bo w Europie Zachodniej chyba tak się nie zdarza?

Bitwa pod Lepanto przegrana przez Turków miała miejsce w okresie trudnym dla imperium osmańskiego - rządził wtedy kiepski władca, Selim II, a w Jemenie trwało wielkie powstanie przeciw rządom osmańskim.
Wcześniej, gdy w Konstantynopolu rządzili skuteczniejsi i dynamiczniejsi władcy, muzułmanie regularnie bili chrześcijan - oczywiście też przypisując oficjalnie zwycięstwa wsparciu Allaha.
A naiwni chrześcijanie pewnie twierdzili, że ich klęski w walkach z Turkami to kara boska np. za to, że za mało się modlą i są mało gorliwi w praktykach religijnych i przestrzeganiu przykazań.

Jakoś Bałkany Turcy podbili w XV-XVI wieku, choć mieszkali tam chrześcijanie, z których część na pewno liczyła na to, że Opatrzność obroni ich przed muzułmanami.
Podobnie, w 1940 nikt nie obronił polskich jeńców przed śmiercią z rąk NKWD - czy to też zdaniem religijnych fanatyków była kara za grzechy tych polskich oficerów?

I jeśli I Rzeczpospolita została rozebrana za grzechy (jak twierdzi Braun), to w takim razie dlaczego Rosja nie została rozebrana, choć miała na sumieniu o wiele poważniejsze grzechy - zbrodnie Iwana IV Groźnego, Piotra I i innych carów?

Albo dlaczego USA nie zostały rozebrane za masonerię, rasizm, niesprawiedliwe wyroki sądów itd.

Stwierdzenia Żaryna są niepoważne. Przez to co twierdzi, faktycznie przestaje być historykiem, a staje się pseudohistorykiem i religijnym propagandzistą.
Tak samo niepoważne są stwierdzenia Brauna i zacytowanych przez szczypiorka dwóch "mistyczek" oraz tekstu z gazety nt. ataku Niemiec na Polskę.

Szczypiorek:
CODE
zapewne z września 1939 roku, gdzie niemiecki najazd był też przedstawiany jako kara za grzechy. Niestety nie mogę już tego namierzyć. Mamy też "proroctwa" dwóch mistyczek - Rozalii Celakówny oraz św. Faustyny Kowalskiej. Ta pierwsza pisała wcześniej o nadciągającej wojnie, która miała być "straszną Bożą karą za grzechy" a Warszawa to "miasto gorsze niż Sodoma". Kowalska, dla odmiany w swoim "Dzienniczku" zanotowała : "Pewnego dnia powiedział mi Jezus, że spuści karę na jedno miasto, które jest najpiękniejsze w Ojczyźnie naszej. Kara ta miała być – jaką Bóg ukarał Sodomę i Gomorę.

Czyli według tej interpretacji, Hitler był narzędziem w rękach Boga, które miało ukarać grzesznych Polaków, zwłaszcza warszawiaków.
Ciekawe tylko, że ta interpretacja zdaje się pomijać, że mordowanie Żydów i Polaków jest strasznym grzechem i zbrodnią, za które również kara boska powinna spaść na sprawców.
CODE
Ale na szczęście się nie udało…

Na szczęście była jeszcze Matka Boska.


To mówi historyk.

Skoro to Matka Boska uratowała życie papieżowi, to dlaczego po tym papamobile został opancerzony - dlaczego papież nie sprzeciwił się opancerzeniu swojego samochodu, skoro twierdził, że jedna ręka strzelała, a druga kierowała kulę? Przecież skoro Matka Boska uratowała go raz, to mogła uratować go i drugi raz, prawda?
No chyba że Jan Paweł II tak naprawdę sam nie wierzył w to, co mówił, tylko powiedział to "pod publiczkę", żeby głupi i naiwni Polacy wierzyli w to, że Matka Boska ma w opiece ich rodaka - papieża.
A Żaryn okazał się właśnie takim głupim i naiwnym Polakiem, który w to uwierzył.
Chyba że on tak naprawdę w to nie wierzy, tylko również wie, kto go czyta (kto czyta "WSieci", "Gazetę Polską", wpolityce.pl, niezalezną.pl itd.) i chciał się podlizać czytelnikom i schlebić ich poglądom i przekonaniom. Bo wie, że ci którzy go czytają, to fanatyczni durnie absolutnie przekonani o wpływie sił nadprzyrodzonych na wydarzenia historyczne.
Trudno stwierdzić, która wersja jest prawdziwa.
 
User is offline  PMMini Profile Post #49

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.848
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 12/11/2017, 12:15 Quote Post

QUOTE
Bitwa pod Lepanto przegrana przez Turków miała miejsce w okresie trudnym dla imperium osmańskiego - rządził wtedy kiepski władca, Selim II, a w Jemenie trwało wielkie powstanie przeciw rządom osmańskim.

Tak dam tylko trochę dla przypomnienia, że przede wszystkim sama bitwa pod Lepanto nie została stoczona ot tak sobie, tylko była częścią prowadzonej właśnie wojny.
A wojna była o Cypr - który Turcy zajęli rok wcześniej.

Turcy zażądali go od Wenecji, ta nie zamierzała go oddawać. Turcy na nim wylądowali i ostatecznie go zajęli. Atak wywołał utworzenie koalicji antytureckiej - Ligi Świętej, która powstała pod zwierzchnictwem papieża, który skorzystał, że Wenecja stała się wreszcie na skutek okoliczności wroga Turkom.
Koalicja tak naprawdę oparta na Hiszpanii wysłała flotę do wsparcia wciąż walczącego Cypru. Flota można powiedzieć pokręciła się po M. Śródziemnym i poza wzajemnym pokłóceniem się niewiele zdziałała.

Wobec fiaska Wenecja postanowiła dogadać się z Turkami, tyle że ci, upojeni sukcesem, żądali za dużo - oprócz Cypru także Dalmacji. Wenecja nie chciała jej oddawać, więc pozostał tylko dalsza wojna.

Koalicja zebrała siły od nowa i tym razem udało się coś zrobić - wygrano bitwę pod Lepanto.

Kiedy jednaj udano się do Stambułu na rozmowy wielki wezyr Mehmed Sokollu (notabene Serb), aczkolwiek wtedy nadrabiając tzw, miną, celnie zauważył, że chrześcijanie spalili Turkom brodę, ale Turcy chrześcijanom obcięli rękę. Broda odrośnie, a ręka nie.
Zniszczoną flotę Turcy odbudowali, choć oczywiście słabszą i prowadzone w roku 1572 działania generalnie przegrali.

Cóż z tego, skoro koalicja się pokłóciła i rozpadła. Wenecjanie dogadali się z Turkami i za Cypr dostali korzystne warunki handlowe.


Czyli Ambioryksie - Turcja co prawda zajęta była powstaniem na jakiejś pipidówce na Półwyspie Arabskim oraz miała słabego (podobno) władcę, ale przed wojną Cypr był chrześcijański, a po wielkim zwycięstwie chrześcijan pod Lepanto został muzułmański.
I to jest podstawowy problem tej wojny oraz bitwy.


Natomiast gdyby wrócić do problemu wsparcia boskiego, to można dzisiaj tylko wyrazić żal, że nie nastąpiło ono w momencie, kiedy na Cyprze trwały bohaterskie walki i była szansa utrzymać go w rękach chrześcijan (oraz uratować życie tysięcy cywilów chrześcijańskich z Famagusty), albo po bitwie pod Lepanto, dzięki czemu można było spróbować odzyskać na muzułmanach jakieś terytoria zamieszkane przez chrześcijan...

 
User is offline  PMMini Profile Post #50

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 19/08/2018, 11:16 Quote Post

Kolejna rocznica i kolejne przypisanie zwycięstwa (w dużej mierze) interwencji sił nadprzyrodzonych.

QUOTE
– W Bitwie Warszawskiej był na pewno element cudu, ale drugim elementem sukcesu był geniusz dowódców, męstwo żołnierzy i ich umiejętności - te czynniki zdecydowały, że Polska zwyciężyła – powiedział w Święto Wojska Polskiego prezydent Andrzej Duda.

https://www.pch24.pl/prezydent-andrzej-duda...ca,62188,i.html


Ambioryks
QUOTE
Czyli według tej interpretacji, Hitler był narzędziem w rękach Boga, które miało ukarać grzesznych Polaków, zwłaszcza warszawiaków.


Nieoceniona Fronda:

QUOTE
Czy Powstanie było karą za grzechy Warszawy?


http://www.fronda.pl/a/czy-powstanie-bylo-...y-1,113365.html

Fragment na zachętę:
QUOTE
Z pewnością Bóg nie chciał zatem, by w czasie Powstania Warszawskiego kobiety były gwałcone przez SS-manów, a małe dzieci zabijane z zimną krwią przez strzał w głowę. Wszechmogący pozwolił jednak na te złe działania, by pokazać nam, że zło rodzi zło. I w tym sensie była to Jego kara, gdyż jak to czasami bywa mógł nawet w fizycznym sensie przeszkodzić złoczyńcom w czynieniu nieprawości, np. uderzając piorunem z nieba gwałciciela bądź mordercę. Można powiedzieć, że pozwalając na te okropności, Bóg mówił: "Słusznie płaczecie i oburzacie się na los zabijanych dzieci, dlaczego jednak wcześniej pozwalaliście, by poczęte dzieci były rozszarpywane w łonach swych matek? Ci, którzy teraz gwałcą wasze żony i córki, nie ujdą Mej kary, jednak podobna sromota zalegała wasze miasto przez wiele lat".


Ten post był edytowany przez szczypiorek: 19/08/2018, 11:18
 
User is offline  PMMini Profile Post #51

     
BLyy
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.004
Nr użytkownika: 18.604

Bartek
Stopień akademicki: magister
 
 
post 20/08/2018, 13:46 Quote Post

QUOTE
Czyli według tej interpretacji, Hitler był narzędziem w rękach Boga, które miało ukarać grzesznych Polaków, zwłaszcza warszawiaków.

Myślę, że starożytny Grek (np. Persowie Ajschylosa o bitwie pod Salaminą) czy Izraelita (Biblia i niewola babilońska) mógłby się podpisać pod takim tokiem rozumowania.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #52

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 20/08/2018, 17:09 Quote Post

Matka Boska wygrywająca wojny za Polaków. Bóg mordujący rękami nazistów mieszkańców Warszawy bo ci prowadzili zbyt wesołe życie.

I teraz pytanie - czy faktycznie katolicy w to wierzą? Czy tylko jakiś ultrakatolicki beton? Bo jak dla mnie dość ekscentrycznie to wszystko wygląda.
 
User is offline  PMMini Profile Post #53

     
BLyy
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.004
Nr użytkownika: 18.604

Bartek
Stopień akademicki: magister
 
 
post 20/08/2018, 18:16 Quote Post

QUOTE(szczypiorek @ 20/08/2018, 17:09)
Matka Boska wygrywająca wojny za Polaków. Bóg mordujący rękami nazistów mieszkańców Warszawy bo ci prowadzili zbyt wesołe życie.

I teraz pytanie - czy faktycznie katolicy w to wierzą? Czy tylko jakiś ultrakatolicki beton? Bo jak dla mnie dość ekscentrycznie to wszystko wygląda.
*


W islamie takie myślenie jest na porządku dziennym i prawie każdy tak wierzy.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #54

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 20/08/2018, 18:29 Quote Post

QUOTE(BLyy @ 20/08/2018, 19:16)
QUOTE(szczypiorek @ 20/08/2018, 17:09)
Matka Boska wygrywająca wojny za Polaków. Bóg mordujący rękami nazistów mieszkańców Warszawy bo ci prowadzili zbyt wesołe życie.

I teraz pytanie - czy faktycznie katolicy w to wierzą? Czy tylko jakiś ultrakatolicki beton? Bo jak dla mnie dość ekscentrycznie to wszystko wygląda.
*


W islamie takie myślenie jest na porządku dziennym i prawie każdy tak wierzy.
*



Że w islamie to jestem w stanie przyjąć. Ale w katolicyzmie?
 
User is offline  PMMini Profile Post #55

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.419
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 20/08/2018, 19:20 Quote Post

QUOTE(szczypiorek @ 20/08/2018, 19:29)
QUOTE(BLyy @ 20/08/2018, 19:16)
QUOTE(szczypiorek @ 20/08/2018, 17:09)
Matka Boska wygrywająca wojny za Polaków. Bóg mordujący rękami nazistów mieszkańców Warszawy bo ci prowadzili zbyt wesołe życie.

I teraz pytanie - czy faktycznie katolicy w to wierzą? Czy tylko jakiś ultrakatolicki beton? Bo jak dla mnie dość ekscentrycznie to wszystko wygląda.
*


W islamie takie myślenie jest na porządku dziennym i prawie każdy tak wierzy.
*



Że w islamie to jestem w stanie przyjąć. Ale w katolicyzmie?
*


A dlaczego nie?

Artykuł z prasy katolickiej - http://niedziela.pl/artykul/57292/nd/Czy-byl-Cud-nad-Wisla

Rocznice ważnych wydarzeń, które naród polski wspominał w sierpniu, są okazją do zastanowienia się nad dziejami naszego narodu. Ta refleksja jest ze wszech miar potrzebna, bo naród, który ulega pokusie zapomnienia o swej przeszłości - nawet w imię chwytliwego hasła „Wybierzmy przyszłość” - żadnej przyszłości przed sobą nie ma, a jeśli już, to przyszłość tragiczną i żałosną. Dobrze więc, że nasze rocznice narodowe są obchodzone uroczyście i budzą dialog również wokół naszej współczesności, bo - jak mówili Rzymianie: „Historia jest nauczycielką życia”.
W święto Matki Bożej Zielnej (15 sierpnia) wspominaliśmy to, co wydarzyło się przed 90 laty podczas obrony Warszawy przed bolszewikami. To wydarzenie nasi przodkowie zwykli nazywać Cudem nad Wisłą. Był to bowiem niespodziewany zwrot w wojnie z najeźdźcą ze Wschodu, który zdecydował o losach Polski i całej Europy zagrożonej komunizmem, niesionym na bagnetach bolszewickich żołnierzy. Nasi ojcowie nazwali to wydarzenie cudem, bo wierzyli, że owa zwycięska obrona Warszawy wywalczona została bohaterstwem polskich żołnierzy, ale przede wszystkim wymodlona na klęczkach przez wierzący naród, trwający na modlitwie w dzień i noc. Znamienne że to zwycięstwo przyszło w dniu największego święta maryjnego, przypominającego ludziom wierzącym Maryję triumfującą i do nieba wziętą - Królową Nieba i Ziemi. I nie będziemy się tu sprzeczać, czy prawdą jest to, co zeznawali niektórzy z żołnierzy, że widzieli na chmurach postać Najświętszej Panienki chroniąca polskie oddziały. To jest po prostu kwestia wiary. I gdyby nawet Postać ta nie pokazała się w sposób cudowny, to każdy Polak rozumujący w duchu wiary wie, że Maryja tam była, bo Ona jest wszędzie, a szczególnie tam, gdzie wzywają Ją z wiarą i nadzieją zagrożone dzieci. Maryja tam była i uprosiła po raz kolejny w dziejach naszego narodu cud, polegający na Bożej pomocy i przechyleniu szali zwycięstwa na korzyść biednego narodu, który po wiekowej niewoli pragnął żyć jako wolny i budować swą przyszłość pod Jej opiekuńczym płaszczem.
Tego rozumowania nie przyjmie zapewne człowiek niewierzący, albo człowiek małej wiary, który uważa, że Bóg nie ma nic do powiedzenia wobec wydarzeń historii - bo tu liczy się tylko siła armii, decyzje dowódców, manewry wojsk, czy inne uchwytne i namacalne, dające się dowieść czynniki. Takie myślenie wyklucza z góry wszechmocną obecność Boga w dziejach człowieka i świata. Jakże spłaszczone to rozumowanie i żałosne, szczególnie, gdy ubiera się w piórka pseudonaukowości i śmie pouczać wierzący naród, co było, a co nie było cudem.
W Polskim Radiu historyk z tytułami naukowymi zagadnięty o to, czy był Cud nad Wisłą w 1920 r., odpowiedział, że takiego cudu oczywiście nie było, wysuwając zaraz wiele pseudodowodów. Panie historyku, przede wszystkim nie jest to w Pańskiej gestii! To wykracza poza metodologię tej nauki, która zwie się historią. Gdyby był Pan rzetelnym naukowcem, to przedstawiłby Pan fakty, wspominając przy tym o modlitwie wierzącego narodu 15 sierpnia 1920 r. Analizując przebieg wydarzeń mógłby też Pan stwierdzić, że to zwycięstwo nie było aż tak oczywiste do osiągnięcia, mimo genialnych posunięć polskich dowódców i zaniedbań pewnych siebie dowódców bolszewickich. A swoją drogą, to chcę zwrócić uwagę na fakt, że wielu katolików wierzy w Bożą Opatrzność, czyli w Bożą wszechmocną obecność w wydarzeniach tego świata. Jest to obecność, która coś dopuszcza (pozwala na pewne wydarzenia), albo ingeruje wprost w dzieje człowieka i świata zmieniając bieg wydarzeń. Ci katolicy, którzy w to wierzą, czynią słusznie, bo to jest prawdą objawioną w Piśmie Świętym i nauczaną przez Kościół katolicki. Katolicy rozumieją też, że czasami Pan Bóg posługuje się ludźmi i jakby podsuwa im pewne rozwiązania i pomysły, aby doprowadzić do celu, który w swej wszechmocy zamierzył. Żeby więc mówić o cudzie, to niekoniecznie trzeba dowieść przed komisją „niezależnych autorytetów”, że armia aniołów zjawiła się pod Ossowem.
Oczywiście, nie każdy historyk musi się z tym zgadzać i rozumować po Bożemu, ale może wypadałoby, aby taki historyk znalazł się także w czasie transmisji uroczystości w studiu Polskiego Radia - utrzymywanego z pieniędzy wierzącego w większości narodu - i przedstawił sposób postrzegania historii przez Polaków wierzących. Po prostu źle jest, jeśli narodowi narzuca się przez różnego typu manipulacje tzw. „jedynie słuszne poglądy”, bez dyskusji i wielogłosu. Przypomina to czasy minionego ustroju, który przez kilka dziesięcioleci przedstawiał „naukową wersję” naszych dziejów, jakże często zakłamaną ze względów ideologiczno-politycznych. Dobrze by było, gdyby te czasy już do nas nie wróciły!


Ks. Piotr Kornafel

Najciekawszy jest jednak ostatni akapit o tym, jak historyk ma przedstawiać wydarzenia.

Zresztą to nie jedyne wydarzenie, gdzie upatrywana jest boska ręka. Choćby obrona Jasnej Góry.

Ten post był edytowany przez ChochlikTW: 20/08/2018, 19:23
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #56

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 20/08/2018, 19:26 Quote Post

QUOTE
Oczywiście, nie każdy historyk musi się z tym zgadzać i rozumować po Bożemu, ale może wypadałoby, aby taki historyk znalazł się także w czasie transmisji uroczystości w studiu Polskiego Radia - utrzymywanego z pieniędzy wierzącego w większości narodu - i przedstawił sposób postrzegania historii przez Polaków wierzących.


Ale czy to nadal będzie historyk czy już "historyk"?
 
User is offline  PMMini Profile Post #57

     
Arbago
 

Pomorzanin
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.032
Nr użytkownika: 38.089

 
 
post 20/08/2018, 21:24 Quote Post

Jestem osoba wierzącą, ale to co powyżej, to nie jest katolicyzm tylko jakieś fantasmagorie. Bóg nie wygrywa ludzkich wojen. To ludzie wierzą, że na przykład mają Boga po swojej stronie i to jakoś podnosi ich morale, ale to nie jest prawdziwa wiara. Francja wygrała finał z Chorwacją bo jest może bardziej wierząca? Z takim rozumowaniem dochodzimy do absurdów. Wiara katolicka winna być cicha i pokorna.

QUOTE
Jest to obecność, która coś dopuszcza (pozwala na pewne wydarzenia), albo ingeruje wprost w dzieje człowieka i świata zmieniając bieg wydarzeń. Ci katolicy, którzy w to wierzą, czynią słusznie, bo to jest prawdą objawioną w Piśmie Świętym i nauczaną przez Kościół katolicki.


Bóg działa poprzez zmiany wewnątrz człowieka, nie wszczyna wojen, nie wygrywa bitew. To człowiek czyni dobro lub zło, ma wolna wolę. Potrafi dawać życie i zabijać. Natomiast poglądy księdza Kornafela maja tyle samo z katolicyzmem wspólnego co czary senegalskich szamanów przed meczem z Polską.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #58

     
1234
 

Wielki Wuj
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.631
Nr użytkownika: 4.636

 
 
post 20/08/2018, 21:40 Quote Post

Mieszkańcy Warszawy w 1920 byli bardziej moralni niż w 1944? Wie ktoś jak to było?
 
User is offline  PMMini Profile Post #59

     
Arbago
 

Pomorzanin
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.032
Nr użytkownika: 38.089

 
 
post 20/08/2018, 21:50 Quote Post

QUOTE(1234 @ 20/08/2018, 22:40)
Mieszkańcy Warszawy w 1920 byli bardziej moralni niż w 1944? Wie ktoś jak to było?
*



Zapewne mniej niż współcześni - bo ci się maja wyśmienicie. biggrin.gif Czy w ogóle jest sens rozmawiać na ten temat?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #60

6 Strony « < 2 3 4 5 6 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej