|
|
Włosi w okupowanej Polsce - jako jeńcy
|
|
|
|
Jest rok 1944. Łódź, ulica Kilińskiego, budynek szkoły. Ogrodzona aleja, odcięta siatkami i szlabanami od miasta i świata. Przy szlabanie dwóch wartowników- Niemców. Godzina 18.00, z fabryki wraca ok 200 włochów- jeńców niemieckich, z wojny domowej. Nielicznym, którym pozwala się na przebywanie w tym rejonie, ludziom pokazują gestami- chce im się jeść i palić.
W kierunku szlabanów podąża 13-letnia dziwczynka, pracowniczka zakładów szwackich Szajblera. Wartownik zciąga energicznie z ręki mausera, krzycząc na całą ulicę "hende hoch". Dziwczynka, wewnętrznie przerażona, na zewnątrz stara się panowac nad sobą. Wyciąga Kenkarte, pokazuje żołnierzowi. Ten macha ręką w geście "Hail Hitler" i odwraca się, wracając na swoje stanowisko. W tym momencie, dziewczynka za mur rzuca paczkę papierosów. "Las rąk rzucił się na nią"- wspomina po latach- "Kiedy szłam dalej, słyszałam jak śpiewają coś po włosku, tylko tak im pozwalano dziękować. Potem machali z okien"
Ktoś zna podobne przykłady? Włosi płakali, rozczulali się nad braterskością polaków....
P.S. Kto zna adres forum o podobnej tematyce ale miedzynarodowego. Przytoczona "dziewczynka" to dzisiaj moja babcia. Szuka jednego z przetrzymywanych włochów, szuka jego losów. Jeżeli ktoś potrafi pomóc, proszę o kontakt np. na gg: 5367268
|
|
|
|
|
|
|
|
Naprawde ciekawa historia i malo znany epizod wojenny. A czy mozesz napisac numer ulicy lub jakas lokalizacje owej szkoly na Kilinskiego? Sam jestem z Lodzi i chetnie zobacze to miejsce. Z gory dziekuje i zycze powodzenia w poszukiwaniach w ktorych mimo wielkiej checi nie potrafie Ci pomoc.
|
|
|
|
|
|
|
|
Sam Łodzi nie znam na tyle dobrze, jestem warszawiakiem, możliwe że nawet nazwa ulicy jest przeze mnie albo przez nestorkę przekręcony, jednak zapytam się jej w najblizszym czasie o lepsze zlokalizowanie.
|
|
|
|
|
|
|
mazep
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 27 |
|
Nr użytkownika: 4.368 |
|
|
|
|
|
|
Moja rodzina mieszkala na dawnym pograniczu polsko - wschodnio pruskim, po polskiej stronie. Tereny te zostaly przylaczone do Prus Wschodnich w 1939. W 1944 Niemcy przydzieli do pracy na roli jenca wloskiego. Nie jestem pewien, czy byl on tylko zakwaterowany u mojego dziadka, czy tez zostal przydzielony do pracy na jego gospodarstwie. Aczkolwiek watpie w ta druga opcje, bo dziadek nigdy nie podpisal Volkslisty. W kazdym badz razie Wloch bardzo szybko nauczyl sie mowic po polsku. Byl bardzo lubiany przez wszystkich, poza tym traktowano go jak czlonka rodziny. Ta wojenna, polsko-wloska przyjazn zakonczyla sie slubem z siotra mojego dziadka.
Zaraz po slubie nowozency pojechali do Wloch, ale zdaje sie, ze nie bylo tam najlepiej bo pare miesiecy pozniej byli z powrotem w Polsce. Dopiero po smierci Stalina udalo im sie wyjechac do Wloch, tym razem na stale.
|
|
|
|
|
|
|
|
Trzech włoskich oficerów zbiegło z niewoli niemieckiej i trafiło do oddziału partyzanckiego BCh działającego w Puszczy Kozienickiej. Przez jakiś czas byli jego żołnierzami, niestety jeden z nich poległ. Pozostałym dwóm udało się szczęśliwie wrócić do ojczyzny.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ogólnie rzecz ujmując sympatia włosko-polska jest bardzo trwała i głęboko zakorzeniona. Będąc we Włoszech jakieś 10 lat temu, jak miałem ok. 8-9 lat, trafiłem na camping, gdzie byli moi włoscy rówieśnicy. Pytali mnie kim jestem, ja odpowiedziałem "Polak", oni "Polacco". Wtedy te dziesięcioletnie dziciaki zaczęli mi rzucać hasłami Virtuti Militari, Dąbrowski ja oniemiałem. Wtedy nawet nie wiedziałem kto to był Mussolini. We Włoszech jest bardzo wcześnie w szkołach np. przypominana Polska pomoc w zjednoczeniu Włoch, wspólne dążenia do wzmocnienia się i odbudowy Państw.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Trzech włoskich oficerów zbiegło z niewoli niemieckiej i trafiło do oddziału partyzanckiego BCh działającego w Puszczy Kozienickiej. Przez jakiś czas byli jego żołnierzami, niestety jeden z nich poległ Na chrzcinach mojej mamy w pewnej wiosce na obszarze Puszczy Kozienickiej było 2 Włochów zbiegłych z niemieckiej niewoli... może chodzi o tych samych? Groby wielu włoskich jeńców znajdują się na cmentarzu w Dęblinie.
|
|
|
|
|
|
|
|
We Wrocławiu jest park, gdzie dawniej był niemiecki cmentarz. W środku tego parku pozostawiono cmentarz żołnierzy włoskich (choć niemiecki cmentarz został zlikwidowany) i leżą tam Włosi którzy zostali wzięci do niewoli po I wojnie światowej pod Caporetto i 20 żołnierzy rozstrzelanych podczas II wojny światowej. Jak poszłam tam ze znajomym Włochem to prawie się popłakał.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cmentarz_%C5%...y_W%C5%82oskich
|
|
|
|
|
|
|
|
Gdzie w Polsce były obozy jenieckie dla Włochów?
|
|
|
|
|
|
|
|
Gdzie były obozy, tego nie wiem, ale poza wspomnianymi już miejscami pochówków Włochów z I wojny światowej, należy jeszcze wymienić cmentarz wojenny przy ul Marymonckiej w Warszawie, gdzie przed wojną chowano jeńców z I wojny światowej.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Himen @ 11/04/2005, 12:50) Trzech włoskich oficerów zbiegło z niewoli niemieckiej i trafiło do oddziału partyzanckiego BCh działającego w Puszczy Kozienickiej. Przez jakiś czas byli jego żołnierzami, niestety jeden z nich poległ. Pozostałym dwóm udało się szczęśliwie wrócić do ojczyzny. Losy tych Włochów ułożyły się w interesującą opowieść: http://www.szczawnica.pl/pl/986/2638/Jak_w...Szczawnicy.html
|
|
|
|
|
|
|
|
Ciołku, próbowałam kilka razy... Wskazana przez Ciebie strona nie chce się otworzyć, a temat bardzo mne interesuje. Może jest jakiś inny sposób dotarcia do informacji ze Szczawnicy?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Egzeginum @ 10/08/2009, 15:38) Gdzie w Polsce były obozy jenieckie dla Włochów? Może osobnych obozów dla Włochów raczej nie było. W Żelichowie i Rosku Niemcy rozstrzelali jakiś włoskich generałów. Po wojnie na terenie Polski przeprowadzane były ekshumacje zwłok Włochów i przeniesienie ich na zbiorcze cmentarze. 1393 z wydobytych zwłok pochowano na cmentarzu wojennym żołnierzy włoskich na Bielanach w Warszawie. Szczątki 123 przewieziono na prośbę rodzin do kraju. Barbara Affek-Bujalska, Groby i cmentarze żołnierzy włoskich w Polsce, „Przeszłość i Pamięć”, nr 1/2, 2001, s. 89-99. Miejscowości z których ekshumowane szczątki pojedynczych jeńców: Andrychów, Bartoszyce, Biała Piska, Biskupice, Brodnica, Bytom, Chełmża, Chmielów, Chrystkowo, Chwałkowice, Dębnica (k. Gniezna), Gwiźliny, Hartowiec, Kocborowo, Kostrzyn, Leśnica, Miraków, Międzyrzecz, Nowa Sól, Nowe Miasto, Ostrów Wlkp., Pińczów, Proszów (k. Poznania), Pszczyna, Rus, Sekowiec, Solec, Szczucarz, Szczyrk, Szczytno, Toporów, Wałbrzych, Warszawa, Zawiercie i Zdzieszowice. Zwłoki jeńców zmarłych w obozach zostały ekshumowane tylko z grobów pojedynczych lub tych, które znajdowały się w sektorach narodowościowych. W Zgorzelcu z ekshumacji wyłączono masową mogiłę zmarłych na chroby zakaźne. Ekshumowano również zwłoki zmarłych w pierwszej połowie 1944 r. w obozie w Walimiu, których pochowano w od¶ębnej kwaterze na miejscowym cmentarzu katolickim. Od połowy 1944 r. Włochów zmarłych w Walimiu grzebano razem z jeńcami sowieckimi w mogiłach zbiorowych.. Ponadto w latach 60-tych powstała publikacja dotycząca zbrodni niemieckich popełnionych na jeńcach włoskich. Niestety autora nie pamiętam, ale powinna ta publikacja zostać wymieniona w przytaczanym artykule.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ponadto w latach 60-tych powstała publikacja dotycząca zbrodni niemieckich popełnionych na jeńcach włoskich. Niestety autora nie pamiętam, ale powinna ta publikacja zostać wymieniona w przytaczanym artykule.
Pamiętasz może czy publikacja ta odnosiła się do zbrodni popełnionych na jeńcach włoskich wyłącznie na terenie Polski, czy też może całej Europy?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|