Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
10 Strony « < 8 9 10 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Absurdy PRL-u
     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.725
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 1/01/2024, 21:32 Quote Post

QUOTE(rasterus @ 1/01/2024, 12:32)
QUOTE(mapano @ 1/01/2024, 8:50)
Największym absurdem było jednak chyba to, że  ponad 30 lat po wojnie trzeba było przywrócić reglamentację żywności. Wybitne osiągnięcie nawet jak na kraje socjalistyczne.
*



Hmmm, w Rumunii było jeszcze ciekawiej. Tam reglamentacja dotyczyła nawet mocy żarówek do odpowiednich czynności, np. do odrabiania lekcji maksymalnie 25 W.

Tylko w Polsce można było bardziej lub mniej otwarcie mówić o absurdach. Jednak filmy Barei puszczano w telewizji, w obozie socjalistycznym byliśmy taką oazą wolności.
*



Masz rację. Dzięki czemu w Prl w latach 80 tych żartobliwie dziękowano Albanii i Rumunii za to, że istnieją, bo dzięki temu nie byliśmy ostatni w Europie. No ale pamietajmy, że oba kraje startowały z niższego pułapu.

 
User is offline  PMMini Profile Post #136

     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.628
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 1/01/2024, 23:39 Quote Post

QUOTE(mapano @ 1/01/2024, 21:32)
QUOTE(rasterus @ 1/01/2024, 12:32)
QUOTE(mapano @ 1/01/2024, 8:50)
Największym absurdem było jednak chyba to, że  ponad 30 lat po wojnie trzeba było przywrócić reglamentację żywności. Wybitne osiągnięcie nawet jak na kraje socjalistyczne.
*



Hmmm, w Rumunii było jeszcze ciekawiej. Tam reglamentacja dotyczyła nawet mocy żarówek do odpowiednich czynności, np. do odrabiania lekcji maksymalnie 25 W.

Tylko w Polsce można było bardziej lub mniej otwarcie mówić o absurdach. Jednak filmy Barei puszczano w telewizji, w obozie socjalistycznym byliśmy taką oazą wolności.
*



Masz rację. Dzięki czemu w Prl w latach 80 tych żartobliwie dziękowano Albanii i Rumunii za to, że istnieją, bo dzięki temu nie byliśmy ostatni w Europie. No ale pamietajmy, że oba kraje startowały z niższego pułapu.
*



Rumunia nie z takiego niższego, tylko, że Ceausescu postanowił za wszelką cenę spłacić kredyty zagraniczne. Społeczeństwo żyło w maksymalnej nędzy, a on budował sobie pałace. Rumunia w dodatku była bardzo niebezpiecznym krajem. Polacy jadący przez Rumunię do Bułgarii organizowali się na granicy w konwoje, żeby nie jechać samemu. Krążyły legendy o osobach, które tam się zatrzymały po drodze.

Albania to z kolei totalny stalinizm, aż do końca i całkowita paranoja. Olbrzymie pieniądze szły na fortyfikacje i wojsko. Na nic innego nie było pieniędzy. A eksportowali tylko pomidory i papierosy.

Z niższego pułapu startowała Bułgaria, dopiero turystyka postawiła ich na nogi. A bieda też była w ZSRR, ale o tym nie wolno było mówić. Każdy miał daczę, ale nie dlatego, że moda na działkę i odpoczynek poza miastem, a dlatego, że ziemia tania, a na działce prowadzono uprawę warzyw na własne potrzeby. Bez tego ciężko było wyżyć z pensji. Suworow opisywał, że jak za bardzo nawiózł sobie ogródek przy domowy, to musiał uciec z kołchozu do wojska, bo roczna pensja starczała tylko na 3 miesiące życia. Mówił też o tym Wiesław Zarutski, ten Rosjanin z yt co uciekł do Polski przed poborem na wojnę na Ukrainie. Dacza to była konieczność. Moskwa czy Leningrad to jeszcze, ale prowincja to było i nadal jest bieda, bieda i bieda. Oczywiście w statystykach wyglądało to wspaniale.

A dobrym źródłem absurdów są zawsze kawały. Nie brały się z powietrza, powiększano w nich tylko problemy dnia codziennego. Wiele było opartych na codziennych doświadczeniach. W dodatku życie rozmijało się z tym co było w telewizji. Socjalistyczna ekonomia i drenaż zasobów przez ZSRR robiły swoje. W dodatku władza zdawała sobie z tego sprawę i przymykała tak naprawdę oko na wiele zjawisk. Znajomi byli na jakiejś wsi i pytają się gdzie wódkę można kupić. A w tamtym domu, po lewej żona sołtysa sprzedaje, po prawej żona dzielnicowego!.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #137

     
Anwenoit
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.155
Nr użytkownika: 44.446

Full Time Homo Sapiens
 
 
post 2/01/2024, 11:14 Quote Post

Byliśmy niewątpliwie najweselszym barakiem w obozie

Przecież w takiej CSRS jeszcze w latach 1980-tych filmy Wajdy czy Zanussiego chodziły w kinach studyjnych, a dworce kolejowe zdobiły czerwone gwiazdy, które widać było lepiej, niż nazwę stacji

Moi liczni wówczas goście z Czech, Słowacji, Wegier czy Niemiec Wschodnich nie posiadali sie ze zdumienia widząc ludzi rozmawiających ze sobą w tramwaju
Fakt w czeskim czy węgierskim panowała głucha cisza
 
User is offline  PMMini Profile Post #138

     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.628
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 3/01/2024, 11:38 Quote Post

To był kolejny absurd. Mimo stanu wojennego u nas panowała największą wolność słowa jeśli chodzi o kontakty prywatne. Poza stanem wojennym to wyprzedzaliśmy inne kraje obozu o kilka długości, a festiwal Solidarności to już było coś niesamowitego jak na warunki państwa socjalistycznego. Odbywały się masowe imprezy antysocjalistyczne jak Festiwal Piosenki Prawdziwie Zakazanej, na ekran wchodziły filmy takie jak Człowiek z marmuru. W dodatku władza respektowała autonomię kościoła. Działania antykościelne były utajnione, odbywały się olbrzymie imprezy religijne. Zresztą nawet Bierut uczestniczył początkowo w uroczystościach religijnych. W czasie wojny jednym z zadań politruków było organizowanie mszy dla żołnierzy.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #139

     
ElektriMEGASA
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 632
Nr użytkownika: 108.800

Edward Janiski
Stopień akademicki: dr
Zawód: wyk³adowca
 
 
post 3/01/2024, 12:52 Quote Post

QUOTE(rasterus @ 3/01/2024, 12:38)
na ekran wchodziły filmy takie jak Człowiek z marmuru.
*


Akurat "Człowiek z marmuru" był pokazywany także na Węgrzech, gdzie ponoć cieszył się sporym zainteresowaniem. W jednym mniej ciekawym filmie węgierskim (nie pamiętam nawet tytułu) para bohaterów spaceruje ulicami, zatrzymuje się przed kinem w którym grają ten polski film i postanawia wejść na seans. Czy film Wajdy pokazywano także w innych krajach "bloku"? - tego nie jestem pewien. Jeśli nawet, to chyba nie w szerokim rozpowszechnianiu.

Na tym jednym punkcie - filmów mówiących trochę prawdy o stalinizmie - towarzysz János Kádár miał chyba osobistą słabość. Wszak zanim wjechał do Budapesztu na ruskich tankach by zdławić węgierską rewolucję 1956, sam był więziony przez reżim Mátyása Rákosiego i swoje wycierpiał.
Na kádárowskich Węgrzech również nakręcono kilka filmów demaskatorskich:
- "Świadek" ("A Tanú", reż. Péter Bacsó, 1969, lecz premiera 1981 - czyli naddunajski "półkownik"?)
- "Film o miłości" ("Szerelmesfilm", reż. István Szabó, 1970)
- "Miłość" (Szerelem, reż. Károly Makk, 1971)
- "Budapeszteńskie opowieści" ("Budapesti mesék", reż. István Szabó, 1976)
- "Gospodarz stadniny" ("A Ménesgazda", reż. András Kovács, 1978)
- "Vera Angi" ("Angi Vera", reż Pál Gábor, 1979)
- "Dziennik dla moich dzieci" ("Napló gyermekeimnek", reż. Márta Mészáros, 1982)
- "Inne spojrzenie" ("Egymásra nézve", reż. Károly Makk, 1982, z Jadwigą Jankowską-Cieślak i Grażyną Szapołowską w rolach głównych).
Filmów tych Węgrzy się nie wstydzili (z jednym wyjątkiem), wysyłali je na zagraniczne festiwale filmowe, gdzie były nagradzane.

Pod względem dostępności filmów na Węgrzech, żadnego porównania z Czechosłowacją poddaną "normalizacji" po zdławieniu Praskiej Wiosny. Tam film "Skowronki na uwięzi" ("Skřivánci na niti", reż. Jiří Menzel, według scenariusza Bohumila Hrabala, 1969) został głęboko schowany przed publicznością aż do czasu zmiany ustroju.

PS Ale ze wszystkich wymienionych ja nadal uważam film Andrzeja Wajdy za zdecydowanie najlepszy, no może al pari ze "Skowronkami na uwięzi" (którym 21 lat przeleżanych na półce nic a nic nie zaszkodziło, bo nadal świetnie się je ogląda - szczerze polecam jeśli ktoś jeszcze nie widział).

PPS Liberalizm w kierowaniu kinematografią szedł na Węgrzech tak daleko, iż w normalnym rozpowszechnianiu kinowym znalazły się tam też jakieś "Bondy" (takie, w których agent nie walczył z sowieckim Smershem lecz z kosmopolityczną organizacją SPECTRE). My na ograniczony dostęp do filmów o 007 musieliśmy czekać aż do oddolnej rewolucji magnetowidowej w latach 80., kiedy to prywatny import kaset VHS był już nie do opanowania przez władze a sam Tomasz Beksiński tworzył polskie listy dialogowe i odczytywał je na różnych pokazach.

Ten post był edytowany przez ElektriMEGASA: 3/01/2024, 13:09
 
User is offline  PMMini Profile Post #140

     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.628
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 5/01/2024, 16:27 Quote Post

Przypomniałem sobie jedną rzecz. W jednym ze zbiorków z anegdotami żydowskimi we wstępie była przytoczona taka historia, że ktoś nie mógł kupić pierwszego wydania i pytał się czy nie da się więcej wydrukować. Odpowiedź była istnie barejowska.
Nie możemy wydrukować więcej, bo zabraknie papieru na mniej chodliwe książki.

Rynek wydawniczy to też była farsa. Drukowano cegły marksistowsko-leninowskie. Wydawnictwa MON musiały drukować wspomnienia generałów. Oczywiście przynosiło to straty, bo sprzedali do bibliotek, które musiały to kupować, a reszta leżała w magazynach. A wychodziły masowo takie pozycje jak np 3 czy 4 tomy przemówień Jaruzelskiego. Co mogło interesować najwyżej wąska grupę politologów. Potem jechało to po cichu na przemiał. We Wrocławiu w połowie lat 80 widziałem księgarnie gdzie cała wystawa była zastawiona książkami niejakiego Kibica (pseudonim Urbana). Za to ciekawe pozycje były wykupywane lub nawet na subskrypcje. Były też książki za talony za zebraną makulaturę. W pewnym momencie to zeszyty i papier toaletowy można było tak kupić. Za dostarczenie makulatury na skupie wydawano bezcenne rolki pożądania.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #141

10 Strony « < 8 9 10 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej