Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony « < 2 3 4 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Niezadłużone państwa - czy obecnie takie istnieją?
     
An_Old_Man
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 915
Nr użytkownika: 100.119

 
 
post 12/10/2016, 17:05 Quote Post

QUOTE(OGUREK @ 12/10/2016, 14:09)
QUOTE
Tak, co nie znaczy że jest to w jakikolwiek sposób sprawiedliwe. USA wsparły banki traktując to jako mniejsze zło.

Czyli po emocjonującym poście, ustosunkowałeś się na proste pytanie jakie zadałem. Popierasz interwencjonizm. Według mnie to niekorzystne, bo wtedy państwo staje w roli zakładnika firm "zbyt ważnych, zbyt dużych by upaść", które będą wyciskać państwo jak cytrynę, co miało miejsce w przypadku np. banków, albo w przypadku kopalń i wielokrotnego przepłacania za węgiel z budżetu państwa.
Wracając do analogii zębów, to te zepsute, zgniłe wyrywa się u dentysty, dla większego dobra.

QUOTE
Cieszę się, że po wielu latach Polacy zaczynają odbudowywać przemysł. Jednak jedno pokolenie było na straconej pozycji.

Komunizm to lipa

QUOTE
Jaki rodzaj dowodu? Czy sam fakt że banki przestają nagle kredytować stocznię nie jest to dowodem?
Prawo w Polsce jest często kazuistyczne, więc trudno o dowody działania w złej wierze.

Padł państwowy moloch będący pastwiskiem dla darmozjadów i politycznych pociotków. Na jego miejsce weszły firmy prywatne, które przynoszą największe w historii tego przemysłu zyski, zatrudnienie wzrosło. Same korzyści, tylko politycy stracili w tym układzie.
Brawo banki, brawo Bruksela.

QUOTE
Np. u nas na wsi mieliśmy kiedyś taki zakład, do lat 90. XX wieku największy w Europie. Zbankrutował w 1999 roku. Pracowało tam do 10 tys. pracowników.

No zbankrutował, no i? Jak wychodzisz na ring, to nie miej pretensji, że dostałeś w zęby.
*


QUOTE
Czyli po emocjonującym poście
Post nie jest bardzo emocjonujący. Piszemy sobie, jest wolność słowa. Ja w tym byłem kiedy to się działo. Kopałem się z zomowcami. Nie każdy ma szansę na prawdziwe życie i prawdziwe emocje. Nie każdy też wyjdzie z tego bez szwanku. Czytając Twój post dochodzę do wniosku że Twoje wpisy (nie tylko ten) propagują zamordyzm i jedynie słuszną drogę.
QUOTE
zgniłe wyrywa się u dentysty, dla większego dobra
To czemu użytkownicy tego forum leczą zęby?
QUOTE
Popierasz interwencjonizm
Nie popieram. USA nie prosiły mnie o poparcie. Inne państwa także. Robią swoje, raz lepiej raz gorzej.
QUOTE
Komunizm to lipa
A jak się to ma do tematu?


Ten post był edytowany przez Net_Skater: 12/10/2016, 17:31
 
User is offline  PMMini Profile Post #46

     
Adiko
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.387
Nr użytkownika: 81.745

Adam
Zawód: specjalista
 
 
post 12/10/2016, 23:16 Quote Post

QUOTE(Lugal @ 11/10/2016, 22:49)
Haiti - państwa G-7 umorzyły mu 1,2 mld długu.
http://wyborcza.biz/biznes/1,147744,753545...zadluzenia.html
W dodatku Haiti jest de facto wierzycielem, a nie dłużnikiem niektórych państw, np. Francji - są podstawy prawne, by przypuszczać, że ww. państwa mają obowiązek płacić temu afrokaraibskiemu państwu odszkodowania:
http://wolnemedia.net/haiti-wierzyciel-a-nie-dluznik/
Jeśli wierzyć ministrom finansów państw należących do grupy G-7, Haiti ma otrzymać to, co od dawna mu się należało: pełne „darowanie” długu zagranicznego. W Port-au-Prince haitański ekonomista Camille Chalmers przygląda się rozwojowi wypadków z ostrożnym optymizmem. Umorzenie długu to dobry początek, powiedział Al-Dżazirze, lecz „czas pójść znacznie dalej. Należy zacząć rozmowy o odszkodowaniach i rekompensatach za zgubne skutki długu”. Przestańmy uważać, że to Haiti jest dłużnikiem. Haiti – stwierdza Chalmers – jest wierzycielem, a to my, na Zachodzie, zalegamy ze spłatą zaciągniętego tam długu.

Nasz dług wobec Haiti ma cztery główne źródła: niewolnictwo, amerykańską okupację wojskową, dyktaturę i zmiany klimatyczne. Roszczenia haitańskie nie są ani fantastyczne, ani tylko retoryczne. Ich podstawą są liczne pogwałcenia norm prawnych i umów. Oto one w wielkim skrócie.

Dług niewolnictwa. Gdy w 1804 r. Haitańczycy obalili francuskie panowanie kolonialne i uzyskali niepodległość, mieli pełne prawo żądać odszkodowań od mocarstw, które przez trzy stulecia czerpały zyski ze skradzionej siły roboczej. Tymczasem Francja uważała, że to Haitańczycy zagarnęli majątki właścicieli niewolników odmawiając bezpłatnej pracy na ich rzecz. Zatem w 1825 r. do wybrzeży Haiti przypłynęła flota wojenna. Pod groźbą ponownego wprowadzenia niewolnictwa w byłej kolonii król Karol X zażądał 90 milionów franków w złocie – co w owym czasie stanowiło dziesięciokrotność rocznych dochodów Haiti. Młody naród nie mógł ani odmówić, ani zadośćuczynić żądaniu, toteż zakuto go w kajdany długu, który spłacał przez 122 lata.

W 2003 r. prezydent Jean-Bertrand Aristide musiał stawić czoło embargu, które sparaliżowało gospodarkę Haiti. Ogłosił, że Haiti pozwie rząd francuski o rabunek sprzed wielu lat.

„Argumentowaliśmy”, powiedział mi Ira Kurzban, były prawnik Aristide’a, „że umowa ta była nieważna, ponieważ zawarto ją pod groźbą ponownego wprowadzenia niewolnictwa w czasach, gdy społeczność międzynarodowa uznawała już niewolnictwo za zło”.

Rząd francuski przejął się sprawą na tyle, że wysłał do Port-au-Prince mediatora, który miał zapobiec wkroczeniu Haiti na drogę sądową. Gdy trwały przygotowania do procesu, obalono Aristide’a, więc problem przestał istnieć. Do rozprawy sądowej nie doszło, ale dla wielu Haitańczyków postulat odszkodowań jest nadal aktualny.

Dług dyktatury. W latach 1957-1986 na Haiti władzę sprawował jawnie kleptokratyczny reżim Duvaliera. W przeciwieństwie do długu francuskiego, sprawa przeciwko Duvalierom trafiła do wielu sądów, które badały wyciek funduszy haitańskich do rozbudowanej sieci szwajcarskich kont bankowych i luksusowych posiadłości. W 1988 r. Kurzban wygrał przełomowy proces przeciwko Jean-Claude’owi Duvalierowi zwanemu „Bébé Doc”. Sąd Okręgowy w Miami orzekł, że obalony władca „z pieniędzy publicznych zdefraudował ponad 504 mln dolarów amerykańskich.”

Haitańczycy, rzecz jasna, nadal czekają na zwrot tych pieniędzy. To jednak nie wszystko. Od ponad dwóch dziesięcioleci wierzyciele kraju naciskali, żeby Haitańczycy uznali ogromne długi zaciągnięte przez Duvalierów, szacowane na 844 mln dolarów – większość tych długów zaciągnęli oni w takich instytucjach, jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy. Sama obsługa długu kosztuje Haitańczyków dziesiątki milionów dolarów rocznie.

Czy zagraniczni pożyczkodawcy mieli prawo ściągać zadłużenie Duvalierów, jeśli ogromnej części środków pochodzących z pożyczek wcale nie wydano w Haiti? Jest wysoce prawdopodobne, że było to działanie bezprawne. Jak twierdzi Cephas Lumina, niezależny ekspert ONZ do spraw zadłużenia zagranicznego, „przypadek Haiti jest jednym z najlepszych na świecie przykładów odious debt, a to stanowi wystarczającą podstawę do bezwarunkowego umorzenia długu”.

Nawet jeśli dojdzie do pełnego umorzenia długu Haiti (co stoi pod znakiem zapytania), otwarta pozostanie kwestia prawa do rekompensaty za już spłacone nielegalne zadłużenie.

Dług klimatyczny. Sprawa długu klimatycznego, którą na szczycie w Kopenhadze postawiły niektóre kraje rozwijające się, jest prosta. Kraje bogate, które poniosły spektakularną porażkę nie potrafiąc uporać się z wywołanym przez siebie kryzysem klimatycznym, mają dług wobec krajów rozwijających się, które do tego kryzysu przyczyniły się w znikomym stopniu, ale jego skutków doświadczają w stopniu nieproporcjonalnie wielkim. Krótko mówiąc, niech płaci ten, kto truje. Pod tym względem roszczenia haitańskie są szczególnie istotne. Udział Haiti w zmianach klimatycznych się nie liczy – w tym kraju emisja CO2 na jednego mieszkańca stanowi zaledwie 1% emisji CO2 na jednego mieszkańca w Stanach Zjednoczonych. Tymczasem Haiti należy do krajów najbardziej poszkodowanych przez zmiany klimatyczne – według jednego ze wskaźników, spośród wszystkich krajów świata bardziej podatna na skutki takich zmian jest tylko Somalia.

Nie jest to jedynie – ani nawet przede wszystkim – skutek położenia geograficznego. Faktem jest, że na Haiti dochodzi do coraz silniejszych huraganów. Jednak to za sprawą mizernej infrastruktury zjawisko przyrodnicze przeradza się w katastrofę, a katastrofa – w całkowitą klęskę. Za doskonały – choć nie związany ze zmianami klimatycznymi – przykład może posłużyć niedawne trzęsienie ziemi. Widać wyraźnie, jak zgubne są koszty spłaty nielegalnego zadłużenia. Tego, co spłacono zagranicznym wierzycielom, nie zainwestowano w budowę dróg, szkół czy linii energetycznych. Bezprawny dług pozwolił MFW i Bankowi Światowemu obwarować każdą nową pożyczkę uciążliwymi warunkami, które zmuszały Haiti do deregulacji gospodarki i kolejnych cięć wydatków w sektorze publicznym. Gdy Haiti nie dopełniło tych warunków, w latach 2001-2004 za karę nałożono nań embargo na pomoc – dla tego sektora było to podzwonne.

Z historią tą należy się zmierzyć – istnieje bowiem groźba, że się powtórzy. Wierzyciele, wykorzystując w tej chwili fakt, że po trzęsieniu ziemi Haiti rozpaczliwie potrzebuje pomocy, forsują pięciokrotny wzrost przemysłu odzieżowego, który jest jednym z najbardziej eksploatatorskich sektorów gospodarki haitańskiej. Haitańczycy w negocjacjach w tej sprawie głosu nie mają – traktuje się ich jako biernych odbiorców pomocy, a nie pełnoprawnych uczestników procesu odbudowy.

Obliczenie, ile świat jest winien Haiti, zupełnie odwróciłoby tę toksyczną dynamikę. Początek prawdziwej drogi ku odbudowie to uznanie prawa Haitańczyków do odszkodowań.

*


Wielkie śmieszności zostały tam opisane. Idąc tą drogą każdy znalazłby jakiś pretekst żeby nie spłacać swoich długów. Każdy "wynalazłby" jakiegoś przodka chłopa pańszczyźnianego, wrogie państwo które wygrało wojnę i żądało "repatriacji wojennych", lub po prostu spowodowało zniszczenia i śmierć.
Można "żądać" odkodowań od Chińczyków za zepsute zdrowie obywateli którzy kupili tanie skarpetki, spodnie a może nawet telewizory?

To byłoby podstawą do odmowy spłaty odsetek od obligacji? Idąc dalej tą drogą, można odmówić płacenia podatków, gdyż uważamy, że państwo nas krzywdzi i zdziera z nas ok 70 % owoców naszej pracy.
QUOTE(OGUREK @ 12/10/2016, 11:29)
Prawy Książę Sarmacji
CODE
1. skoro istnieją banki i firmy "za duże by upaść" to czy nie doszliśmy do chorej sytuacji? Jeśli tak to czy w ogóle da się ją zmienić?


1. Jedną z opcji jak zaprzęgnięcie mechanizmów anty-monopolistycznych i rozbijanie dużych banków w mniejsze. Jednakże jest niebezpieczeństwo, że takie mniejsze banki będą łatwiejsze w połknięciu przez zagraniczną "dużą" konkurencje. Z drugiej strony te "zbyt duże firmy", mogą sprawiać takie wrażenie, by móc przyssać się do publicznych pieniędzy, chociaż upadek wcale nie byłby tak katastrofalny ja kto próbują opisać. Casus stoczni i kopalni w Polsce.


Moim zdaniem politycy siedzą zbyt głęboko w kieszeniach pewnych grup, są za miękcy i tyle.
W Islandii był "twardy reset", nieco podobnie w Irlandii i nic wielkiego się nie stało, mało tego gospodarki stały się jeszcze silniejsze i dynamicznie się rozwijają. Natomiast tam gdzie problemy zamiatane są pod dywan, trwa nieustający marazm i agonia jak z DB w Niemczech.
QUOTE(An_Old_Man @ 12/10/2016, 17:05)
Ja w tym byłem kiedy to się działo. Kopałem się z zomowcami. Nie każdy ma  szansę na prawdziwe życie i prawdziwe emocje. Nie każdy też wyjdzie z tego bez szwanku.

Jedno to owczy pęd, drugie to logika. "Kopanie się z zomowcami", to nie było tak do końca o wolność i niezależność, tylko o wyższe pensje, niższe ceny w sklepach itd, czyli zgodnie z hasłem "socjalizm - tak, wypaczenia - nie". Gdy socjalizm padł, przyszedł kapitalizm i rachunek ekonomiczny, też było źle i pretensje, jak o te stocznie. Padły bo nie miały racji bytu, były nieekonomiczne i żadne zaklęcia tu nie pomogą.

Świat się zmienia, idzie do przodu, trzeba mieć oczy otwarte, być przygotowanym na zmieniającą się przyszłość, a nie sztywno trzymać się komunistycznego molocha.

USA też się zmienia, jedne fabryki są zamykane inne otwierane, ba całe miasta się wyludniają (inne zaludniają), branże upadają, powstają nowe - świat się zmienia, co nie znaczy, że upadnie. smile.gif
Tutaj np. taki link z zamkniętymi fabrykami samochodów https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_forme...acturing_plants
QUOTE(An_Old_Man @ 12/10/2016, 17:05)

  Czytając Twój post dochodzę do wniosku że Twoje wpisy (nie tylko ten) propagują zamordyzm i jedynie słuszną drogę.

Papier dużo przyjmie, pisać można sobie różne rzeczy, ale najsłuszniejszą drogę wskazuje samo życie. Ono właśnie pokazało, że droga kapitalizmu i prywatnej własności jest najefektywniejsza dla rozwoju gospodarki i bogacenia się obywateli. Pokazuje to XIX wieczna historia USA, później Singapuru, Hong Kongu czy niedawna Chin. Natomiast socjalizm to bieda Wenezueli, Korei Północnej itd.
QUOTE(An_Old_Man @ 12/10/2016, 17:05)
CODE
[b]zgniłe wyrywa się u dentysty, dla większego dobra[/b]
To czemu użytkownicy tego forum leczą zęby?

Jeżeli mają pieniądze to leczą, jeżeli jest już za późno to się wyrywa, żeby tak nie bolało lub co gorsza nie zatruł całego organizmu.
QUOTE(An_Old_Man @ 12/10/2016, 17:05)
CODE
[b]Komunizm to lipa[/b]

A jak się to ma do tematu?

Prawdopodobnie tak, że żałujesz wielkich państwowych molochów, które były własnością "całego narodu". To przypomina nostalgie za komuną.
 
User is offline  PMMini Profile Post #47

     
An_Old_Man
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 915
Nr użytkownika: 100.119

 
 
post 13/10/2016, 8:42 Quote Post

Do Adiko
QUOTE
Gdy socjalizm padł, przyszedł kapitalizm i rachunek ekonomiczny, też było źle i pretensje, jak o te stocznie. Padły bo nie miały racji bytu, były nieekonomiczne i żadne zaklęcia tu nie pomogą.

Kapitalizm nie może zastąpić socjalizmu ponieważ socjalizm w PRL był doktryną gospodarczą, natomiast kapitalizm jest systemem gospodarczym. Różnica jest istotna ponieważ doktryny można postulować i wprowadzać wszędzie i zawsze, wymagana jest tu tylko wola polityczna, natomiast do wprowadzenia kapitalizmu sama wola polityczna nie jest wystarczająca. Bogate państwa kapitalistyczne wdrażały postulaty socjalizmu w stopniu dużo większym niż kraje demoludów.
QUOTE
Natomiast socjalizm to bieda Wenezueli, Korei Północnej itd.

Problemy Wenezueli wynikają ze zbyt małej dywersyfikacji przychodów do budżetu. O Korei Północnej trudno mi się wypowiadać z powodu niedostatecznej ilości informacji. Na podstawie zdjęć satelitarnych można powiedzieć że oszczędzają energię elektryczną i nie mają problemów z parkowaniem. Natomiast odniosę się do słowa "bieda". Otóż bieda występowała i występuje dość powszechnie niezależnie od systemów gospodarczych. Bieda przybiera różne oblicza w zależności od systemu gospodarczego. Warto spojrzeć na wskaźniki HDI i HPI. Ostoja "komunizmu" Kuba wyprzedza w HDI takie kraje jak Argentyna, Panama, Meksyk i Brazylia.
QUOTE
Jeżeli mają pieniądze to leczą, jeżeli jest już za późno to się wyrywa, żeby tak nie bolało lub co gorsza nie zatruł całego organizmu.
Właśnie, najpierw należy podjąć próbę naprawy. Wyrywanie to ostateczność. Gdybym nie miał 200 złotych i nie mógł pożyczyć, poszukałbym dentysty który ma ogród do skopania.
QUOTE
CODE
Komunizm to lipa
A jak się to ma do tematu?
Prawdopodobnie tak, że żałujesz wielkich państwowych molochów, które były własnością "całego narodu". To przypomina nostalgie za komuną.
Wpis nie ma nic wspólnego z tematem zadłużenia państw. Swobodnie rzucone hasło propagandowe.
Załączony obrazek
 
User is offline  PMMini Profile Post #48

     
An_Old_Man
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 915
Nr użytkownika: 100.119

 
 
post 13/10/2016, 10:01 Quote Post

Wracając do tematu:
Otóż wyłączne prawo emitowania pieniądza i znaków pieniężnych Rzeczypospolitej Polskiej przysługuje Narodowemu Bankowi Polskiemu .
Jak to może wyglądać w praktyce:
NBP pożycza 100 zł bankowi komercyjnemu na 2%.
Bank komercyjny pożycza te 100 zł dalej ale już żąda zwrotu 110 zł.
Oddaje do NBP 102 zł a 8 zł zatrzymuje dla siebie. Pytanie skąd wzięło się te 10 zł skoro jedynym emitentem pieniądza w Polsce jest NBP? Są tylko dwie możliwości: ze skarpetki albo z NBP. Pieniądz ze skarpetki ma to do siebie że jest go określona ilość i z czasem stopniowo wraca do systemu bankowego. Więc stopniowo musi pojawiać się w obiegu pieniądz z NBP.
Jak NBP wprowadza te pieniążki do obiegu to już może być inny temat.
Implikuje to wniosek że zadłużenie w dłuższej perspektywie czasowej może tylko wzrastać, natomiast NBP ma tylko wpływ na tempo tego wzrostu.
Oczywiście tak prosto i przejrzyście jest tylko w obrocie krajowym.

Ten post był edytowany przez An_Old_Man: 13/10/2016, 10:20
 
User is offline  PMMini Profile Post #49

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 16/10/2016, 15:14 Quote Post

Te "nadwyżkowe" 8 zł to nie "emitowany pieniądz" tylko ZOBOWIĄZANIE pieniężne o wartości 8 zł.
Drobna acz bardzo istotna różnica.
 
Post #50

     
An_Old_Man
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 915
Nr użytkownika: 100.119

 
 
post 16/10/2016, 16:29 Quote Post

QUOTE(Darth Stalin @ 16/10/2016, 15:14)
Te "nadwyżkowe" 8 zł to nie "emitowany pieniądz" tylko ZOBOWIĄZANIE pieniężne o wartości 8 zł.
Drobna acz bardzo istotna różnica.
*


Wiem. Tylko że gdy pojawi się na koncie banku w terminie określonym umową to już zobowiązaniem nie jest. Przypuszczam że te 8 złotych pochodzi z innego kredytu.
Możliwe że mój pracodawca wziął kredyt, wypłacał mi pensję więc ja mogę spłacić mój kredyt.
Jeżeli NBP ściąga z rynku więcej niż wypuszcza to po pewnym czasie zabrakło by kasy. Takie sytuacje miewały miejsce gdy był wymagany parytet złota. USA musiały zapłacić za Luizjanę Francuzom złotem. Amerykanie pożyczyli te pieniądze w brytyjskim banku inwestycyjnym. USA aby spłacić pożyczkę musi zdobyć złoto o wartości odsetek. WB aby wykupić papiery dłużne także potrzebuje złota. I tu jest wszystko jasne. Lecz gdy nie ma parytetu złota to nic nie stoi na przeszkodzie aby zwiększać ilość pieniądza w obrocie.
QUOTE
Implikuje to wniosek że zadłużenie w dłuższej perspektywie czasowej może tylko wzrastać, natomiast NBP ma tylko wpływ na tempo tego wzrostu.

PS. Zobowiązania się sprzedaje od bardzo dawna. Niektóre mają wartość nominalną, np. dług państwowego szpitala.

Ten post był edytowany przez An_Old_Man: 16/10/2016, 16:50
 
User is offline  PMMini Profile Post #51

     
Napoleon7
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.975
Nr użytkownika: 58.281

 
 
post 2/02/2017, 15:32 Quote Post

CODE
Przypuszczam że te 8 złotych pochodzi z innego kredytu.

Albo stanowią równowartość dodatkowych, wypracowanych w wyniku zainwestowania owych 100 złotych dóbr.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #52

     
Arkan997
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.316
Nr użytkownika: 93.492

 
 
post 4/03/2017, 15:18 Quote Post

http://www.dlugpubliczny.org.pl/

Dług publiczny jako PKB wynosi 54,4% ile czasu jeszcze pozostało by przekroczył 55%
Z tego co się orientuje konstytucja zabrania takiej możliwości a nawet gdyby się go pominęło to UE wtrąca swoje trzy grosze i podejmuję próbę ,,ratowania kraju" prawda, czy coś poknociłem?
 
User is offline  PMMini Profile Post #53

     
Alexander Malinowski 3
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.569
Nr użytkownika: 100.863

Alexander Malinowski
Zawód: Informatyk
 
 
post 4/03/2017, 19:04 Quote Post

QUOTE(An_Old_Man @ 16/10/2016, 16:29)
Wiem. Tylko że gdy pojawi się na koncie banku w terminie określonym umową to już zobowiązaniem nie jest. Przypuszczam że te 8 złotych pochodzi z innego kredytu.
Możliwe że mój pracodawca wziął kredyt, wypłacał mi pensję więc ja mogę spłacić mój kredyt.


Ja zawsze sobie obiecuję, że kiedyś przestudiuję teorię ekonomii i zrozumiem, jak to działa, ale nigdy nie miałem czasu.
W mędzyczasie mam gorącą prośbę: nie masz pojęcia o ekonomii, a próbujesz na chłposki rozum coś wytłumaczyć.
Nie wychodzi ci, to co piszesz to są bzdury.

Może poprosimy kogoś, kto się zna, żeby to wytłumaczył?

QUOTE(Arkan997 @ 4/03/2017, 15:18)
http://www.dlugpubliczny.org.pl/

Dług publiczny jako PKB wynosi 54,4% ile czasu jeszcze pozostało by przekroczył 55%
Z tego co się orientuje konstytucja zabrania takiej możliwości a nawet gdyby się go pominęło to UE wtrąca swoje trzy grosze i podejmuję próbę ,,ratowania kraju" prawda, czy coś poknociłem?
*



Jak przekorczy, to Pis znajdzie jakąś wymówkę, żeby dalej się zadłużać, a gdzie jest TK żeby stwierdził niezgodność z konstytucją?
Nielegalna Prezes TK z mężem konfidentem?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #54

     
An_Old_Man
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 915
Nr użytkownika: 100.119

 
 
post 4/03/2017, 22:41 Quote Post

QUOTE(Alexander Malinowski 3 @ 4/03/2017, 19:04)
QUOTE(An_Old_Man @ 16/10/2016, 16:29)
Wiem. Tylko że gdy pojawi się na koncie banku w terminie określonym umową to już zobowiązaniem nie jest. Przypuszczam że te 8 złotych pochodzi z innego kredytu.
Możliwe że mój pracodawca wziął kredyt, wypłacał mi pensję więc ja mogę spłacić mój kredyt.


Ja zawsze sobie obiecuję, że kiedyś przestudiuję teorię ekonomii i zrozumiem, jak to działa, ale nigdy nie miałem czasu.
W mędzyczasie mam gorącą prośbę: nie masz pojęcia o ekonomii, a próbujesz na chłposki rozum coś wytłumaczyć.
Nie wychodzi ci, to co piszesz to są bzdury.

Może poprosimy kogoś, kto się zna, żeby to wytłumaczył?
*

Sam piszeszesz że jeszcze nie rozumiesz ekonomii a stwierdzasz że inni piszą bzdury. To może zdecyduj się. Niestety muszę Cię zmartwić. Nigdy w pełni nie zrozumiesz ekonomi. Na pocieszenie jednak dodam że nikt nie zrozumie w pełni ekonomii, ponieważ nie jest ona nauką ścisłą pomimo że posługuje się liczbami. Jeżeli uważasz że Twoja...proza jest piękniejsza to ja to szanuję. Może jednak komuś spodoba się także moja? Może nawet bardziej?
 
User is offline  PMMini Profile Post #55

     
Alexander Malinowski 3
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.569
Nr użytkownika: 100.863

Alexander Malinowski
Zawód: Informatyk
 
 
post 4/03/2017, 23:02 Quote Post

QUOTE(An_Old_Man @ 4/03/2017, 22:41)
Sam piszeszesz że jeszcze nie rozumiesz ekonomii a stwierdzasz że inni piszą bzdury. To może zdecyduj się. Niestety muszę Cię zmartwić. Nigdy w pełni nie zrozumiesz ekonomi. Na pocieszenie jednak dodam że nikt nie zrozumie w pełni ekonomii, ponieważ nie jest ona nauką ścisłą pomimo że posługuje się liczbami. Jeżeli uważasz że Twoja...proza jest piękniejsza to ja to szanuję. Może jednak komuś spodoba się także moja? Może nawet bardziej?
*



Rozczaruję cię. To jest nauka i jest w niej bardzo dużo matematyki. I nawet jak są różne teorie, to łatwo poznać, jak ktoś opowiada brednie, jak to powyżej o tym, że nie da się oddac kredytu, bo musiałby powstać dodatkowy pieniądz.

Jak ktoś ma doktorat z matematyki, to może walić śmiało do banku i dostanie pracę w modelach ekonometrycznych, które są totalną matematyką plus statystyka.

To, że nie jestem poetą, nie oznacza, że nie rozpoznam grafomana.

Ten post był edytowany przez Alexander Malinowski 3: 4/03/2017, 23:03
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #56

4 Strony « < 2 3 4 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej