|
|
Wierzenia
|
|
|
wierszah
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Banita |
|
Postów: 22 |
|
Nr użytkownika: 11.755 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Andrzej @ 20/12/2005, 5:06) Chciałbym bardzo się dowiedzieć skąd czerpiesz tak rewolucyjne poglądy, czy to też pomysł własny?
1 ze źródłowych tekstów (jeszcze niezbyt znanych). Np "Sagaszaszczij Licozchron" to jeden z tekstów jego orginał (jpg) znajduje się na necie tam zapisane że autor wywodzi swoich prodków z "griklanc syrclad piszczeliland corintos" czyli że owi jaśni = heleni zapisuja swoje historie nad zatoką sag gdzie topnim "tu seł krak krol" i gdzie łączą się dwie swojkie rzekulsy (rzeki) . Tam też jest o "wonda wisłażdorce" o namiestniku koniuszym ... wszyscy mają nazwiska typu Zbyszko z Bogdańca gdzie z jest pisane jako ż skreślone z. Inna saga opisuje najazd wilcastego "dzikiego" wild ludu z ostrtawa scian co już na hori zomie na górach ziemi na hory-zoncie z datą 1255 . Są tam także tabele datowania z datami sięgającymi 8000 (pewnie lat?) więc prawdopodobnie nie wynikajace z tradycji datowania judaistycznego. Warto zwrócić uswagę na nazwę "saga" która w 17w pisana jest jako sagan albo sagasz. Dla mnie saga to skrót po polsku na sagę na skośkę, szag a nasz saganek czy sagan to malowany dzbanek co znasz tin czas - z hredczanskiego zamku. Bo w glinianych urnach ar''a przechowywano zapisy. "Bożicrja tejsza sacja otchroniat ot razżicji" Gdzie sacja sesja posiedzenie to czas wspominania przeszłości odczytywania, przepisywania sag. To co widać w tradycji piśmiennictwa Islandii to stopniowa ewolucja tekstu tak jak z pieśni o węża bundzie, wagabundzie pozostała w zgermanizowanej wersji "kapusta i kwas" której historie kwaszenia można poznać w paru stadiach .
Wracając do zpaisu z 1255 roku to niechybnie opis najazdu Mogołów ale przecież Mngołowie nie dotarli do Islandii. Język islandzki jest uznawany obecknie za germański może nawet za najbardziej protogermański warto więc zapoznać się z jego starym orginalnym corpusem tylko dlaczego ma tak wiele cech słowiańskich ? Nasuwa się wniosek że obecna wersja językó germańskich to nowa "kreolizacyjna" wersja starszago substratum o cechach bardziej słowiańskich. Ciakawa jest hipoteaza że język PIE był bardziej podobny naszemu niż sancryptowi. Dlaczego ? A dlaczego by nie? Dlaczego tam w Indiach miał by się zachować bardziej orginalny? Tym bardziej że spisany po długim okresie werbalnego przekazu. Przy większych wpływach obcych i przy większej róznorodności genetycznej . Jest jakiś wpływ genetyczny na zdolności językowe, sposób artykułowania budowa n. mowy zależą od aspektów genetycznych także koordynujący to mózg nie można oceniać bez oderwania od genetyki. Np często spotykam się ze stwierdzeniem że Polacy szybko mówią (również po angielsku). (zauważmy też zbitki samogłoskowe naszego języka)...
O wpływach wschodnich na nauki Jezusa pisano już nie raz. "Once the Avesta had been brought to the West in the 18th century, his name again became famous in the West - this time not for magic, but for the humanistic, monotheistic, moral philosophy found in the Gathas" Przy czym "Zarathuštra, latinsky Zoroaster, Zoroastres nebo Zaratus, persky Zardušt " Zerdeşt Зердушт رتشت, Zartosht, Ζωροάστρης. Zaru złota star .Żaru duch żaru kostur kustosz stróż, zaria, zarzewie ,iskrą tylko występował niezależnie w helenistycznych żródłach i błakał się jako idea wody i ogonia dualistycznej iliż monoteistycznej jeden boh tri imena v_o_i koncepcji która jak echo wraca apmlifikowana dogmatyzmem judaizmu który uważać za źrodło wszczhrzeczy jest kolosalnym uproszczeniem. A wcześniej czy Veda od Veneda ? Kto widzi, kto wiedzie wiedzę vedanta? A z buki słowo vedi dobro jest życia dzieło...
Są też inne źródła które na początku mówia "to nie oni to my" nie tylko że historia uwspólnia gdy się w nią zagłebiamy nie tylko że "ka elełemenń peereseśte uweyzet" kto element pierwszeństwa zobaczy że ten jest szaczaszcza ... tródno podawać tu tak oczywiste źródło, początku wszelakiej edukacji, ktore co dzień widzine jako drzewa to bór mrokiem zapomnienia a na ptica goru. Tak ałaałą poczęci wilkowie vołłocis y bracia baru.
Są źródła obszerne ignorowane iż teraz litera nie lico i się znimi nie liczą a to prosty ciąg podobieństw znaków z ziemi do pieśni którego fragmenty tu pokyzawałem. CR.
Są też co się zowia bo one mają to piejie ... onomatopeje. Dawniej wilo-zowi zastanawiali się jakie słowa nadać rzeczom i pojęciom ... dzisiaj filo-zofi zastanawiają się co te słowa zanczą. (np. co to jest szczęście?) To tylko zmiana w>f taka mała bezdzwięczność a jakże historycznie niewdzięczna. A jak nazywali co się samo nie zowie? Poprzez fonografikon kwadratury koła, rebus. Niech się odezwą np bobry i wielbłąd. Nie: biver, castor, kuna duża(kunduz), bebras, majavat, bävrar, kobras i nie biber czy piiber a bobr. Dzban nosił wodę póki mu ucho pękło a jak pękło tu już nie słychać echa mlowy a szprachy. A kto chce sprawdzić niech posłucha bobra i osądzi o wierności fonetyki i skąd wieje mowa. *1
Jest także wiele innych bezpośrednich śladów w słowach co niesiemy a to statystycznie trudne do zakłamania bo jak zmusić miliony by mówili tak jak mówią "my ili ony" ? Także nipodważalne geny których coraz wiecej zrozumiemy.
Trudno przekonać nieprzekonanych lepiej pokazać im ślady niechaj sami dojdą do swoich wniosków wtedy będą bronić myśli jak swojej ... myslipirwcy.
== * 1 Proponuję antagonistom kocepcji "zwierżecych kamertonów"(T) udowodnić tezę że bobry wcześniej wydawały dzwięk biber i własnie taki dzwięk poznali germanie a potem wskotek osusznia środowiska bobry zaczeły wołać bobr. Albo też że prodkowie słowian nad błotami prypeci mieli sporo bobrów dokoła i dlatago bobr po czesku zwie sie najwierniej onomatopeicznie . Tylko przy takim wywdzie tu pojawia się problem z wielbładem, oraz dlaczego finowie słyszą pii gdzie słychać boo a tam bobrów ponoć dostatek. (ten akapit podkreślamy węzykiem)
---
QUOTE(wierszah @ 15/12/2005, 20:42) QUOTE Natomiast lany poniedziałek, to jak sie wydaje rudyment słowiańskiego święta wiosny. Polewanie ludzi wodą (szczególnie młodych kobiet) miało na celu wzmożenie ich sił witalnych (płodności) - woda to przecież symbol życia.
Chrzest także ma tradycje "pra-słowiańską",
Nie polewano się tylko na wielkanoc.
"Okres po Pasterce i Nowy Rok to czas polewania się wodą, przy czym ogólnie wodzie przypisuje się moc oczyszczającą także w sensie przenośnym, a ponadto właściwości kreacyjne (obfitość, szczęście)."
cyatat ze. http://64.233.167.104/search?q=cache:8h4_n...ie+portki&hl=en
[edycja: posty połączone - Rothar]
|
|
|
|
|
|
|
ossur
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 22 |
|
Nr użytkownika: 9.198 |
|
|
|
|
|
|
wierszah skąd masz te sagi, jeśli są gdzieś na necie o mógłbyś dać namiary?
Pozdrawiam Ossur
|
|
|
|
|
|
|
ostrawa
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 32 |
|
Nr użytkownika: 12.710 |
|
|
|
Jam Anonymus |
|
Stopień akademicki: wed |
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
QUOTE(ossur @ 27/12/2005, 13:14) wierszah skąd masz te sagi, jeśli są gdzieś na necie o mógłbyś dać namiary?
Wierszach został zesłany na banicje (widać?), ale mam od niego pare k jpg. Za dużo tego by to w rok przeczytać. To ostanio "oglądaliśmy". To 996 strona z 23 tomu złozonego z kilkunastu odrębnych rąk a ta ręka jest w miarę cywilizowana aczkolwiek późna i mało nam posłowna.
Nie wiem czy to jest tak ale to moje proby rozczytania. Swoją drogą ciekawe jak inni odczytają ten fragment rękopisu.
Załączona/e miniatura/y
|
|
|
|
|
|
|
ostrawa
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 32 |
|
Nr użytkownika: 12.710 |
|
|
|
Jam Anonymus |
|
Stopień akademicki: wed |
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
N jakoś nikt nie podjoł wyzwania. A tu czekają tysiące stron rękopisów. A ostanio: ....
ponieważ zwatpiłem więc zajżałem do słownika. czy żeczywiscie języki są tak do siebie podobne?
poróznując serbo-łużycki do polskiego i extrapolując ... możemy się spodziewać efektów jakie daje islandzki.
poniżej pare słow z oficjalnego słownika. Słowa zapisane w sagach z saganet (googluj) są dużo bardziej naszymi
słowami. To co sie obserwuje w badaniach tych sag to uśrednianie pisowni. Tak "badacze" dochodzą do wniosku że
islandczycy spisywali z błędami i dlatego taka tendencja do €sredniania pisowni która ma niby żnaleźć jak
naprawdę mówiono/pisano. Ja widzę że sagi są przepisywane z dbałością o rózne neietypowe dla łaciny znaki
pisemne. Pewnie były one dość istotne dla wtajemniczonych. Zdobnictwo wielu czcionek nawiazuje do tego stylu
pisania jednak całkowicie trąca niosoącą je treść. Prawdopodobnie chciano ukazać jakąś ciągłosc którą widać w
ręcznym piśmie.
Wiele liter/znaków ma obrazkowe podobiństwo . Znak knż kniaź czy król krk wygląda jak siedzący dowódca
pokazujący kierunek natarcia. żir to wojownik z uniesioną ręką z warkoczem czy jakąś powiewającą kitą peleryną.
Serce ma czasem kształt łona. A thhorny penisa od przenia prania cay pierwilcja. Pha to jak praruch zgoła
phraon. S w sah to fragment rydwanu czy mniej sań bo ma koło. Slvr to zaprżeg dwukonny albo i dwudyszlowy.
oc ?rpar a ?apalandi , gdzie ? jak S w ser czy sah z kołem i s ale proste jako l , potrm pionowe r pętla w dół
V i l do góry równoległe jako AHR Ahvr albo slVr . z2.996
cl(/ł)u"ttir clłuottir >clutter kłcił 2.996-
==== tak sobie czytam...
64.995 Liggium/żicjcjiżżiż bajdzirc _ i Sama Selszce Darzbór ojzesz _ darżim cerzczń precl (precelelk - chleba naszego powszedniego - opłatek trdycja) Belldar ęszćta preć _ erzń Ceżliż mjeć pejz batnar trseć _ erzi trcege mjeć (trcege i tur i tege)
^^^Taki małoznany Ojcze nasz _ w sadze jest on przytaczany a więc raczej pochodzi od przybysza. to selszce jak szczezło o self-szce szczaszcze - samo szlachetne selce serce.
Dzrbór ojcze czy ojcom?
Darżim darsim drzim, cerszeń roszczeń daj caisto na precle precl - bred gdzie cl zlało się w d a wszesniej było t
Belldar ? Para bellum - pora wallą walą walczą belum wojna. Wojna preć - daj nam pokój albo dpuść im winy. Np bo bell dar to może dar wojny a za xo wojnę się dzrzy ano za jakieś tam winy...
Liggium/żicjcjiżżiż - na dwoje babka wrózyła mam 2 wersje/wątpliwości ,a to badirx bajdirc mogło bt B<>V być Vadirc , chociaż bjada nam - hmm = bóg już blisko może więc wjadirc . taki wodziserc - król serc.
a wieszch by zapisał na dzisiejsze słowa:
życia włodarco - i sama szlachetności dzrbór ojcom - darz im rozczyn chleba wojny reztę preć - ten cli żlin merć pejzi ważna treść - męstwo tęgie mieć
ale czy nie lepiej po staremu ?
żicjcjiżżiż bajdzirc _ i Sama Selszce Darzbór ojzesz _ darżim cerzczń precl Belldar ęszćta preć _ erzń Ceżliż mjeć pejz batnar trseć _ erzi trcege mjeć
załaczam także obrazek ciekawe może ktoś znajdzie tam całkowicie inną trść ?? A prze wierzykim wiking mówi: Golrit Pajm: Pejsi t' Svejsińis erth ma'ttiej tejsza oc qwad''/gwad/cjwadź:
-----
występujące często tytuławanie oc to może z konstatlacji oko gwaizdy, aldri to rodu lipra - jako ród matki
ligatura przypomina dziecko na ręce.
aldri także pojawia sie jako arlli co można by wydedukować ze pochodzi/związane z orli . Czyli z jakiego ty jesteś rodu = z jakich jesteś orłów. No cóż orły często stawiano na pomnikach w rzymie persji itp. Ostatecznie orły to trzon IE więc ...
drák, dráka, f. streak. dráp, n. slaughter, killing. bo cie drapnę dreyma = drzemać, śnić drjúgt, adv. in great numbers, drjúgt manna, a good many people. = drug drjuża druzia przyjaciel dust, n. dust (vér erum dust ok aska; verða at dusti). = dusti dusi. dust czyli pył dusi.
bjó = wżi wżyłsię żyje w dwell
dvala, f. (1) a long stay; (2) delay = chyba po czsku to samo, dwili, dwił - osiadł
dvelja (dvel, dvalda, dvaldr or dvalinn), v. (1) to delay; "Do chego zh nas dveli kommunisty suki "
pynda (-nda, -ndr), v. to compel by brute force (p. e-n til e-s). pinda - określenie branki.
taska, f. bag, sack (töskur tvær fullar með gull ok silfr). = taszczyć
tárast (að), v. refl. to shed tears, weep (hann táraðist mjök). =taraskać, troskać - tam szlochać, płakać
tala (að), v. (1) to talk, speak = tali -dali dalibóg, przebóg, co powiadasz ? dalej = mów dalej.
ruðning, f. clearing the way for a thing =ruda rada radziż ráð, n. onset =radź
sókn, f. (1) crowding; (2) attack = o sókin syn - stuknąć
tívar, m. pl. gods. = towar - towary
tízka, f. custom, = tíðska. = ti zka , ty zkąd -jaki twój obyczaj, co on się tak tizka ciska - tak zachowuje
tjald-áss, m. tent-pole; peldzi aś , połatki oś. pal namiotu.
tjá (té, téða, téðr; later tjái, tjáða, tjáðr), = teda-wteda.
trauðr, a. unwilling,loath, reluctant = trudzić trudny, trudna rada
trega (pres. tregr, pret. tregði), irreg. v. to grieve; = targa ...nim rozpacz
tré-guð, n. wooden idol; = dre gudź - gudź godzi bożek godzi .
hús = hata , huśka na maniuśka?
kirkja = cirkwja kościół
tré-skrín, n. wooden shrine;= dreniany shrin m shronienie schron
trunsa (að), v. to turn up one's nose at (t. víð e-u). = utru nusa , utrzeć nosa
trýni, n. snout (of a dog or bear).= tryni, co się tu trynisz, wtryniać nosa.
turn (pl. -ar), m. tower. = porównaj turnie góry
tvinna (að), v. to double. = dwinna dwinnać , podwinna podwojona. dwinnać
tveir (tvœr, tvau), two; höggva = tveim höndum, tweimi ręcyma. tweimi dweimi dwoma rękami.
tún, n. (1) a hedged plot, enclosure, court-yard, homestead; = o-tuń , tum - grodzisko, wzgórze tumskie.
tún-garðr, m. (1) fence of a tún 2; (2) = tún í; = ogrodzenie. także z tuń powiązane może kunia kumia-siatka do
łapanmia ryby - określenie z Mazowsza
túlka (að), v. to interpret = tlumacz co tam dulka tulka, duka powoli coś czyta, gulga jak indyk.
tví-, twice, double, in many compds.; = dwi dwa dwie
tvi-taka (see taka), v. to repeat; = dwie taka, taka taka - oczywiściie powtórzenie.
búð, f. arrangement, preparation = budź, buć - budź co budź - nich tak będzie. Uzggodninie zaranżaowanie.
z http://www.northvegr.org/zoega/h448.php
ð można czytać jako dź'(i), a þ jako prz' bo þ to praruch kolec thorn penis rysowany w akapitach okazale ten brzuch p cześto podwójny taki z jajami. A dlaczego la laha po obu stronach? No sprawdzcie swoją anatomię taki jest część wystaje do przyszłosci część zagłwebiona w ciele z przeszłości to od ojca tamto dla syna. Także samo z pępowiną matek, połaczone są nią niczym łancuszki poprzez pokolenia. Stąd zawsze dziewica bo w tej już nie dziewicy siedzi w środku potencjalna dziewica jej dzicko. To przedstawiają matrioszki takie baby w babie a także polskie ludowe hafty hafty. ---
Hurtur swierza: "lężi hężi mę przadź i huć berić oć hęź przo dvięć-ię ćyńsć.
Ten nú bil eż gera að þínu skapi eða hvar skulum við á leita?"
Prza radzi Houskuldur wwidź Hrut : Przaź eż braćair ać przu bardziej radź przijć w bety , pżąć żonu.
Załączona/e miniatura/y
|
|
|
|
|
|
|
szubienica
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 5 |
|
Nr użytkownika: 35.831 |
|
|
|
|
|
|
Nie wiem, czy ktos o tym wspomnial, ale malowanie pisanek wlasnie wywodzi sie od Slowian (Ukraina). Rowniez topienie marzanny nalezalo to obrzedow Slowian. Czyscca nie bylo, nie bylo nawet piekla, czy nieba. Z tego co pamietam wszystkie dusze trafialy do Nawii. Podczas pogrzebu palono ogien, by oswietlic duszy droge. Co do chrztu. Z tego co pamietam chrzczono dorastajacych chlopcow (w wieku ok 12-15 lat moze) i scinano wlosy oraz wybierano nowe imie, po chrzcie chlopak stawal sie mezczyzna.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(szubienica @ 14/10/2007, 23:55) Co do chrztu. Z tego co pamietam chrzczono dorastajacych chlopcow (w wieku ok 12-15 lat moze) i scinano wlosy oraz wybierano nowe imie, po chrzcie chlopak stawal sie mezczyzna.
Chyba chodziło o postrzyżyny?
|
|
|
|
|
|
|
Marek4701
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 45 |
|
Nr użytkownika: 36.402 |
|
|
|
|
|
|
Jako uzupełnienie tego co napisał Filip II dodam jeszcze 1.Rujewit- pan Rugii, czczony na tej wyspie 2.Perperuna-towarzyszka Peruna, podlegał jej deszcze, który występuje razem z burzą. 3.Jarowit-bóg wojny na zachodniej słowiańszczyźnie, jaro-silny,mocny wit-pan 4.Strzybóg (Stribóg) - bóg wiatru 5.Świętowit- bóstwo czczone przez słowian połabskich, prawdopodobnie bóstwo naczelne (według połabskich) i bóg wojny. Jak mi się coś jeszcze przypomni to dopisze
|
|
|
|
|
|
|
Jaroslawska
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 62 |
|
Nr użytkownika: 37.007 |
|
|
|
|
|
|
A ja tak z głupia frant pytania:
1. Ktoś tu wspominał o genotypie. Czy jest jakaś książka na ten temat? Mam na myśli związek wędrówek człowieka z pokrewieństwem itd. Wiem, że były takie badania, ale czy jest jakaś książka rzetelna na ten temat?
2. Interesuje mnie kwestia liczebników i symboliki w kulturze słowiańskiej. Spotkałam się z analizą baśni i klechd na zasadzie "było sobie trzech (wzgl. czterech, wzgl. siedmiu)" itd. z tego pierworodny wyruszył jako pierwszy, drugi stanowił dopełnienie jakiejś akcji, a ten trzeci albo dokonuje jakichś czynów, albo jest złożony w ofierze i tak dalej. Jeszcze jest opcja z liczbą siedem. Interesuje mnie czy są jakieś opracowania pod tym kątem.
3. A i jeszcze, wielokrotnie padało tu pytanie a nikt nie odpowiedział: jak wyglądała Nawia? Od czego zależy, że dusze błąkają się nie mogąc trafić do Nawi i ile to trwa (dziady i takie tam). Przy okazji prosiłabym o interpretację baśni o szklanej górze.
Z opracowań niestety znany mi jest tylko Gieysztor, proszę o wyrozumiałość.
A i 4:
Czy istnieje w mitologii Słowian "mit prometejski". Mam na myśli motyw postaci, która oszukuje bogów dla dobra ludzi, i ponosi karę. Ktoś coś takiego wygrzebał?
edit: Mokosza, Dola, Perperuna, są jeszcze jakieś bóstwa żeńskie? Chyba z Welesem wiązała się Mara/Marzanna?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Jaroslawska @ 25/01/2008, 21:43) 2. Interesuje mnie kwestia liczebników i symboliki w kulturze słowiańskiej. (...) Interesuje mnie czy są jakieś opracowania pod tym kątem.
Z tego co mi wiadomo, opracowania o symbolice liczb 1-10 w kulturze dawnych Słowian nie ma. Temat jest opisywany raczej przy okazji.
QUOTE(Jaroslawska @ 25/01/2008, 21:43) 3. A i jeszcze, wielokrotnie padało tu pytanie a nikt nie odpowiedział: jak wyglądała Nawia? Od czego zależy, że dusze błąkają się nie mogąc trafić do Nawi i ile to trwa (dziady i takie tam).
Jest tu osobny temat o Nawii.
QUOTE(Jaroslawska @ 25/01/2008, 21:43) Przy okazji prosiłabym o interpretację baśni o szklanej górze.
Szklana góra to najprawdopodobniej jedna z wersji góry stojącej w środku zaświatów. Podobny motyw znali Bałtowie. Skoro tak bardzo interesują Cię bajki to polecam W. Proppa "Historyczne korzenie bajki magicznej", Warszawa 2003. Ładny opis wielu wątków i ich związków z mitami.
QUOTE(Jaroslawska @ 25/01/2008, 21:43) Czy istnieje w mitologii Słowian "mit prometejski". Mam na myśli motyw postaci, która oszukuje bogów dla dobra ludzi, i ponosi karę. Ktoś coś takiego wygrzebał?
Jeśli coś takiego istniało to dosyć mocno się rozproszyło. Wygląda na to, że wśród Słowian znacznie popularniejszy był bohater-zabijaka.
QUOTE(Jaroslawska @ 25/01/2008, 21:43) edit: Mokosza, Dola, Perperuna, są jeszcze jakieś bóstwa żeńskie? Chyba z Welesem wiązała się Mara/Marzanna?
Mokosz, nie żadna Mokosza. Ta maniera przekręcania jest irytująca.
Mniej bądź bardziej ewentualnie można dodać: Dziewannę, Ładę, Jessę, Nyję, "Fortunę", Kostromę, Podagę i Siwę.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE 1. Ktoś tu wspominał o genotypie. Czy jest jakaś książka na ten temat? Mam na myśli związek wędrówek człowieka z pokrewieństwem itd. Wiem, że były takie badania, ale czy jest jakaś książka rzetelna na ten temat? Te badania właściwie są w powijakach, brak jest jakiejś pracy syntetycznej na ten temat.
QUOTE 2. Interesuje mnie kwestia liczebników i symboliki w kulturze słowiańskiej. Spotkałam się z analizą baśni i klechd na zasadzie "było sobie trzech (wzgl. czterech, wzgl. siedmiu)" itd. z tego pierworodny wyruszył jako pierwszy, drugi stanowił dopełnienie jakiejś akcji, a ten trzeci albo dokonuje jakichś czynów, albo jest złożony w ofierze i tak dalej. Jeszcze jest opcja z liczbą siedem. Interesuje mnie czy są jakieś opracowania pod tym kątem. Trudno wyodrębnić z tej symboliki to co właściwe tylko Słowianom. Mozna ewentualnie oprzec się na żywych powiedzeniach, w rodzaju: powtarzać dwa razy, pleść trzy po trzy (chyba chodzi o zaklęcia), cztery strony świata... Może coś będzie w "Słowniku stereotypów i symboli ludowych" będącym w zamierzeniach wydawniczych UMCS w Lublinie. Na razie mozna sięgnąć do "Słownika symboli" Kopalińskiego i "Leksykonu symboli" M. Oesterreicher-Mollwo (1992).
QUOTE A i jeszcze, wielokrotnie padało tu pytanie a nikt nie odpowiedział: jak wyglądała Nawia? Kraina Zmarłych (raj, wyraj, królestwo Welesa - nawia to błąkająca się dusza) znajdowała się na zachodzie lub północy za wodą, za morzem, za lasem, za siedmioma górami (lasami, morzami), na końcu Drogi Mlecznej, na końcu poświaty księżycowej. Był to albo wiecznie zielony ogród albo wiecznie zielone pastwiska ze stadami mlecznych krów. Przewija się też obraz pełnego zwierzyny lasu z obfitymi w krystaliczna wodę strumieniami.
QUOTE Przy okazji prosiłabym o interpretację baśni o szklanej górze. wink.gif To chyba motyw eschatologiczny. Góra z lodu lub kryształu wiąże się z władcą zaświatów. W akcie wchodzenia na górę zawarty jest też motyw inicjacji szamańskiej.
QUOTE Czy istnieje w mitologii Słowian "mit prometejski". Mam na myśli motyw postaci, która oszukuje bogów dla dobra ludzi, i ponosi karę. Ktoś coś takiego wygrzebał? Coś takiego trudno znaleźć. Jest motyw ukarania herosa, rzucającego wyzwanie boskim mocom.
QUOTE edit: Mokosza, Dola, Perperuna, są jeszcze jakieś bóstwa żeńskie? Chyba z Welesem wiązała się Mara/Marzanna? Kłopot z umiejscowieniem Matki-Ziemi w systemie teologicznym miały wszystkie religie patriarchalne. Stąd wielość bogiń właściwie będących aspektami wielkiej Bogini. Prawdopodobnie każdy z bogów miał swoją towarzyszkę. Marzanna to chyba dobre imię dla pani zaświatów.
QUOTE Z opracowań niestety znany mi jest tylko Gieysztor, proszę o wyrozumiałość.
Jest jeszcze: A. Szyjewski 2003 - Religia Słowian. M. Cetwinski, M. Derwich 1989 - Herby, legendy, dawne mity.
|
|
|
|
|
|
|
Jaroslawska
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 62 |
|
Nr użytkownika: 37.007 |
|
|
|
|
|
|
Bardzo dziękuję. To znaczy, że dobrze mi się kojarzy jak na razie. Przepraszam, za przekręcenie Mokoszy, ale spotykam się z podwójną pisownią, z racji rodzaju żeńskiego litera "a" pcha się automatycznie jak widać. Czy Nyja to nie to samo co Marzanna? Wybaczcie laicyzm. Te liczebniki ktoś powinien opracować, to ważny element.
Jak się dokształcę to będę pytać dalej.
Jeszcze co do szklanej góry, kojarzę symbolikę w ten sposób (nie wiem czy prawidłowo): góra jako miejsce związane ze światem nadprzyrodzonym, ale też ważny jest chyba fakt, że rycerze/wojownicy nie byli w stanie jej zdobyć/wspiąć się na nią i ginęli próbując. Czy tylko symbol niemożności przebycia trudów bez poświęcenia, nadzwyczajnych umiejętności, czy granica między światem życia i śmierci? Znaczenie symboliczne ma też z pewnością fakt zdobycia góry podstępem i ofiarą (trzy dni wspinaczki – znów trzy – czy dobrze pamiętam niedźwiedzie pazury?) i poprzez chwycenie się łap orła, czy ktoś tu wspominał, że orzeł to symbol rodu? Z kolei na szczycie jabłoń – też symbol, ale czego, wiedzy? obfitości??
Skomplikowane.
A propos niedźwiedzi. Misio, jako zwierzątko apotropaiczne, w słowiańszczyźnie zastąpione zostało słowem opisowym, mied-wied, niedźwiedź, "ten co wie gdzie jest miód". Tymczasem na zachodzie został "baar", "bear", u nas ponoć stara nazwa miała się przechować w zdrobnieniu jedynie (czy to możliwe w ogóle?). Czy może wiecie jak brzmiała dawna nazwa niedźwiedzia? Ktoś to rozgryzł?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Jaroslawska @ 26/01/2008, 15:24) Czy Nyja to nie to samo co Marzanna? Wybaczcie laicyzm.
Żaden laicyzm. To bardzo dobre pytanie. W tym przypadku chyba nie ma szczególnych podstaw by utożsamiać te dwie postacie ale są trudniejsze zagwozdki. Czy Weles, Trzygłów i Trojan to ta sama postać? Ktoś pospieszy z odpowiedzią dokonując porównania ich kompetencji ale czy słusznie? Wszak w mitologiach podobne kompetencje posiadają i podobnych czynów dokonują często dwie różne postacie. I w tym momencie rekonstrukcja funkcjonalna nam się wykłada. Bo możemy zrekonstruować formułę mitu ale już nie zrekonstruujemy treści.
QUOTE(Jaroslawska @ 26/01/2008, 15:24) Te liczebniki ktoś powinien opracować, to ważny element.
To niestety zdecydowanie nie jedyny problem słowiańskich wierzeń, który nie został opracowany. Jak na razie jest tego sporo a niewielu jest w stanie się za to zabrać. Żniwo wielkie ale robotników mało.
QUOTE(Jaroslawska @ 26/01/2008, 15:24) Jeszcze co do szklanej góry, kojarzę symbolikę w ten sposób (nie wiem czy prawidłowo): góra jako miejsce związane ze światem nadprzyrodzonym, ale też ważny jest chyba fakt, że rycerze/wojownicy nie byli w stanie jej zdobyć/wspiąć się na nią i ginęli próbując. Czy tylko symbol niemożności przebycia trudów bez poświęcenia, nadzwyczajnych umiejętności, czy granica między światem życia i śmierci? Znaczenie symboliczne ma też z pewnością fakt zdobycia góry podstępem i ofiarą (trzy dni wspinaczki – znów trzy – czy dobrze pamiętam niedźwiedzie pazury?) i poprzez chwycenie się łap orła, czy ktoś tu wspominał, że orzeł to symbol rodu? Z kolei na szczycie jabłoń – też symbol, ale czego, wiedzy? obfitości??
Każdy z tych elementów ma swoją symbolikę i długo by zajęło roztrząsnąć każdą po kolei. Orzeł rzeczywiście może być symbolem rodu ale to nie jest tak, że w każdym przypadku. Swoje znaczenie ma też niedźwiedź, smok, pazury... Sama symbolika góry to treść na grubą książkę. Co do jabłoni - odsyłam do wymienionego tu już Cetwińskiego & Derwicha. Mimo wielu mankamentów książka kapitalnie analizuje motyw Drzewa Świata, w tym jabłoni. Poza tym opiekunkę owej jabłoni widziałbym w związku z analogicznym przypadkiem skandynawskiej Idun. I, jak wspominałem, sam przypadek polskiej szklanej góry proponuję zestawić ze znanym bałtyjskim odpowiednikiem. Litwini znali podobną górę Anafielis, na którą wspinały się dusze wędrujące w zaświatach. I na koniec - wnioski co do mitu można wyciągać na podstawie bajki ale trzeba znać dokładnie oryginalne funkcje i formy bajki i mitu. Jedne rzeczy są identyczne w obu przypadkach, inne zupełnie różne.
|
|
|
|
|
|
|
Jaroslawska
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 62 |
|
Nr użytkownika: 37.007 |
|
|
|
|
|
|
Opieram się bodajże na wersji z Wójcickiego. Ciekawe na ile dokładnie została ona "obrana" z naleciałości. Ten mi bałtyjski koniecznie muszę sprawdzić. A czy wierzenia litewskie o tym wspominają? Litwinom do Bałtów blisko (Żmudź itd.) a ochrzcili się dopiero w XIV w. to i sporo motywów dotrwało do XIX w.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Misio, jako zwierzątko apotropaiczne, w słowiańszczyźnie zastąpione zostało słowem opisowym, mied-wied, niedźwiedź, "ten co wie gdzie jest miód". Tymczasem na zachodzie został "baar", "bear", u nas ponoć stara nazwa miała się przechować w zdrobnieniu jedynie (czy to możliwe w ogóle?). Czy może wiecie jak brzmiała dawna nazwa niedźwiedzia? Ktoś to rozgryzł? Niedźwiedź to nie mied-wied tylko miedw-jed - ten co je miód. Baar - u Germanów - to brązowy, lokis- u Litwinów- kudłaty. Czyli widać stąd, że tylko grupa północnoindoeuropejska miała tabu na miano niedźwiedzia. W grupie południowoindoeuropejskiej i językach przejściowych pozostała praindoeuropejska nazwa zwierza: ursus (łac.), arktos (gr.), arth (celt.), hartakkas (het.), rkszas (sanskr.). Pierwotnie to chyba brzmiało - rktos/rksos. Po słowiańsku możliwe że przechowało się w tajemnicy prawdziwe, pochodzące z prajęzyka miano niedźwiedzia - rus.
QUOTE Litwinom do Bałtów blisko Litwini wręcz są Bałtami, tak jak Polacy Słowianami.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Jaroslawska @ 3/02/2008, 22:04) Opieram się bodajże na wersji z Wójcickiego. Ciekawe na ile dokładnie została ona "obrana" z naleciałości. Ten mi bałtyjski koniecznie muszę sprawdzić.
To się świetnie składa. W przypisach na końcu masz odnotowane podobne wersje, w tym litewską. Można sobie porównać.
QUOTE(Jaroslawska @ 3/02/2008, 22:04) A czy wierzenia litewskie o tym wspominają?
Przepraszam, o czym?
QUOTE(Jaroslawska @ 3/02/2008, 22:04) Litwinom do Bałtów blisko (Żmudź itd.)
Ba, wręcz bym powiedział, że Litwini zaliczają się do Bałtów (konkretnie Wschodnich).
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|