Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony < 1 2 3 4 5 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Polska-Chiny: partnerstwo na przyszłość, Perspektywy
     
Napoleon7
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.975
Nr użytkownika: 58.281

 
 
post 4/08/2017, 16:05 Quote Post

Phouty zwrócił uwagę na jeden bardzo istotny szczegół - jeżeli "jedwabny szlak" miałby powstać, to bez względu na to czym on miałby być, powinien działać w obie strony by zainteresować kontrahentów po stronie drugiej. I tu się pojawiają problemy, bo swobodny przepływ dotyczy nie tylko towarów ale i idei, myśli itd.

CODE
Czy Chiny sa gotowe na zrezygnowanie z kontrolowania umyslow swojego spoleczenstwa na rzecz modelu zachodniego? Osobiscie bardzo watpie, poniewaz by to oznaczalo koniec dominacji ideologicznej Komunistycznej Partii Chin, oraz otworzenie tego kraju na takie "wywrotowe" nurty, jak kompletna wolnosci religii, czy tez kompletna wolnosc pogladow politycznych.
A kompletnie ostatnia rzecza, jaka Komunistyczna Partia Chin chce osiagnac, to jest...utrata wladzy!

Myślę, że to jest podstawowy problem z jakim władze chińskie będą musiały się zmierzyć w najbliższym czasie. Chiny wyczerpały pewien model rozwoju, nazwałbym go "ekstensywnym" i teraz muszą myśleć co dalej. Przy zachowaniu dogmatu ustrojowego. Mówiąc szczerze, cienko to widzę. I dlatego za bardzo w żaden "jedwabny szlak" nie wierzę, tym bardziej, że wciąż nie wiemy tak naprawdę czym on miałby być.

Reasumujac, Chiny to duży kraj i warto z nim utrzymywać kontakty handlowe. Ale idę o zakład, że to nigdy nie będzie (przynajmniej w przewidywalnej przyszłości) nasz poważny partner. Rozwijamy się dzięki UE, swój dobrobyt zawdzięczamy w większości UE i to UE jest naszym głównym partnerem. Potencjał gospodarczy UE i Chin jest porównywalny z tym, że Chiny leżą daleko a UE jest blisko i do niej należymy. Szukanie strategicznego partnera w Chinach przypomina mi Koziołka Matołka, który po całym świecie szukał tego co jest bardzo blisko.

Ten post był edytowany przez Napoleon7: 4/08/2017, 16:09
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #31

     
Prawy Książę Sarmacji
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.326
Nr użytkownika: 98.849

 
 
post 4/08/2017, 17:10 Quote Post

Głos Phouty'ego akurat w tym wątku jest stronniczy tongue.gif

Wymianę myśli i idei to należy mieć w nosie. Liczy się kasa i technologia.
Potencjalną największą zaletą uczestnictwa w Nowym Jedwabnym Szlaku jest stworzenie z Polski "hubu transportowego" miejsca z którego rozchodzą się drogi w różne części Europy, do czego z resztą jesteśmy predestynowani.

Takie coś zmieniłoby oblicze Polski z półperyferium do miejsca koncentracji kapitału i ułatwiłoby nam bogacenie się.

Z drugiej strony spotkałem się też z opinią że NJS może być tylko zasłoną dymną dla innych planow.

 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
Napoleon7
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.975
Nr użytkownika: 58.281

 
 
post 27/11/2017, 13:57 Quote Post

CODE
Wymianę myśli i idei to należy mieć w nosie. Liczy się kasa i technologia.

Tyle, że w dzisiejszych czasach te "myśli" i "idee" to są właśnie pieniądze. Lub jak kto woli, od nich zależą technologie. Kto tego nie rozumie to znaczy, że mentalnie tkwi w ubiegłym wieku (i to tak bardziej w jego pierwszej połowie).

CODE
Takie coś zmieniłoby oblicze Polski z półperyferium do miejsca koncentracji kapitału i ułatwiłoby nam bogacenie się.

Takie coś mogłoby co najwyżej uczynić z Polski europejskiego satelitę Chin, której rozwój zależeć będzie od rozwoju patrona. Można się w to bawić, ale traktując jako projekt drugo- a może nawet trzeciorzędny. Z tym, że ewentualny sukces jest tu i tak bardzo wątpliwy, więc nawet za bardzo zajmować się tym nie ma sensu w moim przekonaniu.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
monx
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.038
Nr użytkownika: 34.919

Zawód: prawnik
 
 
post 27/11/2017, 16:55 Quote Post

Albo powazna współpraca z Chinami i budowa Jedwabnego Szlaku albo nazwijmy to nierównorzedne partnerstwo z USA.
Nie mozna w tym wypadku zjesc ciastka i dalej miec go w rece.
Przy czym nie mam najmniejszych watpliwosci ze przynajmniej w przypadku Polski wygra opcja nierównorzednego parnerstwa i agenta wpływów amerykańskich w UE.
Musiałoby sie bardzo duzo zmienic tak w sytuacji zewnetrznej jak i w mentalnosci o ile nawet nie wszystkich Polaków to przynajmniej polskiego establishmentu zeby odpowiedz była inna.

Ten post był edytowany przez monx: 27/11/2017, 16:59
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
Napoleon7
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.975
Nr użytkownika: 58.281

 
 
post 28/11/2017, 18:39 Quote Post

CODE
Albo powazna współpraca z Chinami i budowa Jedwabnego Szlaku albo nazwijmy to nierównorzedne partnerstwo z USA.

Partnerstwo z USA nie wchodzi w rachubę bo jest po prostu nierealne. USA nie jest potrzebny "partner" taki jak Polska w tej części Europy. Przyszłość Polski leży w UE. Choć aktualnie rządzący tego nie widzą lub widzieć nie chcą (bo priorytety UE, lub zasady wyznawane przez UE, są sprzeczne z ich priorytetami/zasadami).
W przypadku konfliktu z UE "jedwabny szlak" to mrzonka. Chinom bylibyśmy potrzebni jako członek UE. I bylibyśmy tym cenniejsi im bardziej bylibyśmy wpływowi. Poza UE ale i bez istotnych wpływów/ bez znaczenia jesteśmy dla Chin mało warci.
Rządzący tego kompletnie nie rozumieją, podporządkowując politykę zagraniczną polityce wewnętrznej i partykularnym interesom swego ugrupowania. Interes państwa nie ma tu żadnego znaczenia.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 29/11/2017, 7:11 Quote Post

QUOTE(monx @ 27/11/2017, 7:55)
Albo powazna współpraca z Chinami i budowa Jedwabnego Szlaku albo nazwijmy to nierównorzedne partnerstwo z USA.
*



Azeby miec "rownorzedne" partnerstwo z USA (czy z kimkolwiek na ten przyklad), to trzeba "rownorzednie" inwestowac w ekonomie partnera, w tym takze w amerykanska ekonomie, oczywiscie wedlug wlasnych mozliwosci kapitalowych.
Nie wystarczy klepanie sie prezydentow po plecach, a wydaje mi sie, ze Polska polityka zagraniczna wlasnie opiera sie na zasadzie, ze jak ktos poklepie polskiego prezydenta (czy tez kogokolwiek) po plecach, to juz jest dozgonne "partnerstwo...a guzik z petelka!
Wlasnie to kasa i tylko kasa musi plynac w obie strony, azeby osiagnac odpowiedni parytet wzajemnych stosunkow partnerskich.

Nawet takie "mikroskopijne" Wegry rozumieja ta oczywista prawde i...inwestuja w Ameryke!
(Tabela po prawej na stronie 6/12 w formacie PDF w linku ponizej).
http://ofii.org/sites/default/files/Foreig...16%20Report.pdf

Przy czym nalezy zaznaczyc, ze to sa dane jeszcze z okresu "kryzysowego", wiec obecnie liczby powinny byc proporcjonalnie wyzsze, po blisko roku istnienia swietnie prosperujacego "Trumpizmu" gospodarczego.

Chiny, a szczegolnie Chiny, tez nie beda "rownorzednym partnerem" Polski!!!
Co najwyzej, gdyby doszlo do jakiegos szerszego porozumienia gospodarczego, (zalozmy to czysto hipotetycznie), to w najlepszym przypadku Polska bylaby neo-kolonia Chin, taka sama, jak ich neo-kolonie w Afryce. A juz Polacy od kilku lat narzekaja, ze ich "Niemcy i Francuzi wykupili". wink.gif
Chinczycy maja znacznie wiecej kapitalu inwestycyjnego, ktory im "parzy rece" i tylko czekaja gdzie ten kapital zainwestowac na wielka skale.
A co Polska z punktu widzenia inwestycyjnego moze zaoferowac Chinom?

Kasa sie tylko liczy Misiaczki...(nawiazuje tutaj do tytulu pewnego polskiego filmu)...tylko i wylacznie kasa, a tejze kasy Polska po prostu NIE MA!!!
I co gorsze, to nic nie robi, azeby inwestowac (w sposob zasadniczy...patrz chociazby te Wegry, chociaz to kropla w morzu) w glowne i liczace sie ekonomie swiata.

Ale wrocmy do tej jedwabnej wstazki, czy tez sciezki, drozki, czy jakby to zwal.
Ja wczesniej napisalem, ze jezeli jakis tam "szlak" mialby dzialac, to tylko i wylacznie w dwie strony, a komunistyczne wladze Chin nigdy na to nie pozwola.

Napoleon7 tez podkreslil i wyjasnil, o czym ja wczesniej wspomnialem, czyli o "myslach i ideach", bo to jest wlasnie realna kasa w wysoko rozwinietych gospodarkach swiata, zwanych spoleczenstwami post-produkcyjnymi.

Wiec przyjrzyjmy sie Chinom, jak wyglada ich polityka w zakresie swobodnego przeplywu mysli i idei. Podaje linka do tabeli z Wikipedii, chociaz zastrzegam, ze nie mam tego jak na szybko zweryfikowac, chociaz mamy tutaj kolege mieszkajacego w Chinach, wiec moze On cos dorzuci w temacie?

Nikomu nie trzeba dzisiaj mowic, ze swiat (to znaczy swiatowa ekonomia) opiera sie na w miare wolnym przeplywie informacji.

A Chiny caly czas cenzuruja internet!!!
https://en.wikipedia.org/wiki/Websites_bloc..._mainland_China

Rozumiem, ze blokuja chociazby strony z Republiki Chin (to znaczy z Taiwanu), ale takie "wywrotowe" adresy jak: Gmail, Google, Google Maps, Facebook, Twitter, YouTube, Time, Instagram, New York Times (!!!), Wall Street Journal (!!!), Bloomberg (!!!), czy chociazby (nikt nie uwierzy)...NASA (!!!), sa tez blokowane.

Wiec jak robic "rownorzedny" biznes, gdzie kasa ma w zalozeniu plynac w obie strony, skoro nawet oni nie pozwalaja Chinczykom, azeby mieli e-mail na Gmail!!!

Jakze latwo ludzie zapominaja, ze Chiny, to pod pozorna cienka powloka "kapitalizmu", sa caly czas zatwardzialym, komuchowym i nieludzkim rezimem, gdzie wszystko jest podporzadkowane w sposob absolutny wymogom komunistycznej ideologii egzekwowanej zelazna reka przez kilku aparatczykow i ich "cud gospodarczy", oparty w zasadzie na swiatowym wyrobnictwie, (ten etap u nich sie konczy...zobaczymy jak sobie poradza z bardziej skomplikowanymi i zaawansowanymi poziomami rozwoju gospodarczego, jako calego systemu), lub mniej lub bardziej legalnym kopiowaniu technologii uzytkowych, juz jest przezytkiem, bo mlode ekonomie strefy ASEAN zaczynaja powoli, ale skutecznie, wypierac Chiny z najwiekszych rynkow zbytu w najwiekszych spoleczenstwach konsumpcyjnych.


PS
Patrz moj poprzedni post, gdzie wykazalem kompletny brak chinskiego kapitalu, azeby zbudowac ta jedwabna nitke, czy tez autostrade. Ale gdyby taki Phouty wraz z pozostalymi 300 milionami Amerykanow (i innych swiatowych kapitalistow z bardzo grubymi portfelami) zechcial zainwestowac w te chinskie "bajki z 1001 nocy", to wpierw Chinczycy beda musieli odblokowac chociazby taka website (patrz Wiki powyzej) jak Pornhub, czy tez inne XXXareUs, bo to jest tez wielomiliardowy produkt handlowy, ktory musialby swobodnie plynac, takze do nich, po tym szlaku i to bez najmniejszych ograniczen. O NASA, czy Wall Street Journal, to nawet nie wspominam.




 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
OGUREK
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.314
Nr użytkownika: 94.475

 
 
post 29/11/2017, 9:02 Quote Post

Transport kolejowy jest drozszy od morskiego, więc jak to się ma opłacić?
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
Arkan997
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.320
Nr użytkownika: 93.492

 
 
post 29/11/2017, 15:59 Quote Post

Phouty
Partnerstwo opiera się na wymianie handlowej każdej strony, trafne spostrzeżenie. Jednak pragnę zauważyć, że Polska i USA nie mają zbyt wielu powiązań gospodarczych.

I z czyjej to winy? Stany Zjednoczone swoim planem Marshalla uzależniły gospodarki Europy zachodniej od siebie - przynajmniej na pewien czas - plan ten zwrócił się USA bo kraje zachodniej europy musiały, od chociażby kupować części zamienne do maszyn importowanych z USA.

Można by rzec, że arcypodobną strategie zastosowała Unia Europejska kiedy Polska i część krajów Europy Wschodniej weszła w jej skład. W tym, że poza ogólnym uzależnieniem gospodarczym otrzymali jeszcze masę rąk do pracy.

USA jednak nie zainwestowało w Polskę i nie wygląda by miało się na to zbierać) więc dlaczego Polska miałaby to zrobić? Czyż to nie ten kto ma większe środki powinien zacząć inwestować?

 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.214
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 29/11/2017, 18:05 Quote Post

QUOTE(Arkan997 @ 29/11/2017, 16:59)
USA jednak nie zainwestowało w Polskę i nie wygląda by miało się na to zbierać) więc dlaczego Polska miałaby to zrobić? Czyż to nie ten kto ma większe środki powinien zacząć inwestować?
*


USA inwestują w Polskę stale znaczne środki. Głównie w to, co się u nas nazywa "wojną hybrydową" (bo ktoś chciał zarobić i zabłyszczeć dzięki nieładnemu i dziwnemu neologizmowi, ale mniejsza), a co rzekomo jest domeną Moskwy (czasem wymienia się też Niemcy/Brukselę). Otóż nie, Amerykanie inwestują w swoje interesy duże środki rolleyes.gif

Ad rem - przypominam, że Macierewicz dosyć ostro ostrzegał przed współpracą z Chinami w kontekście Jedwabnego Szlaku. Mamy np takie coś. Przyznam, że bawi mnie to trochę, bo z jednej strony - o czym może w temacie o rządzie w Mównicy wspominałem - zgadzam się z Antonem. W istocie Chińczycy są bardzo sprytni, planują długofalowo i trzeba na nich uważać. Znaczy juany są oczywiście jak najbardziej wskazane, to jest ich przepływ do Polski w charakterze takich czy innych inwestycji, bo czemu zyskiwać ma na Pekinie tylko Białoruś? Tym niemniej, państwa afrykańskie niejednokrotnie mają problem z Chinami, np mamy taki materiał w sieci. A państw, gdzie Chiny wpływają na rządy (ok, akurat w Zimbabwe tubylcom wyjdzie to na dobre, ale nie łudźmy się, że za darmo...) w Afryce jest znacznie więcej. Sudan, Dżibuti, Madagaskar... Powoli próbują też włodarze Państwa Środka penetrować Amerykę Południową (Peru np.) i Azję Środkową (co naturalne). Stąd też wypada na Pekin uważać, byśmy byli partnerami handlowymi, ale nie popadli w zależność od Pekinu. Ta byłaby bowiem IMO mocno szkodliwa właśnie ze względu na to, co podnosi Phouty: przepływ idei. Może i niektórych rajcuje chiński model polityczno-gospodarczo-kulturowy, mnie niekoniecznie. No, ale ja nie wiem, że "za komuny było lepi i trza zrekonstruować" rolleyes.gif
Z drugiej strony bawi mnie to antychińskie zacietrzewienie Macierewicza w kontekście doniesień o tym, jak idą negocjacje z amerykańskimi firmami i w jaki sposób oraz dlaczego tak a nie inaczej są prowadzone biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif

Ten post był edytowany przez Tromp: 29/11/2017, 18:14
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 30/11/2017, 7:11 Quote Post

Arkan napisal:

QUOTE
Partnerstwo opiera się na wymianie handlowej każdej strony, trafne spostrzeżenie. Jednak pragnę zauważyć, że Polska i USA nie mają zbyt wielu powiązań gospodarczych.


Mylisz sie Arkanie, ale to...dobrze, przynajmniej z mojego, amerykanskiego punktu widzenia. Po prostu oznacza to, ze amerykanski kapital tak juz mocno jest "wrosniety" w polski krajobraz inwestycyjny, ze po prostu uwazany jest on czesto za rodzimy, czy tez "europejski".

Oto moje uzasadnienie:
Wedlug polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, USA jest piatym pod wzgledem inwestowanego kapitalu inwestorem w PL. Biorac pod uwage przynaleznosc Polski do UE, jest to mimo wszystko wysoka pozycja, chociaz trzeba przyznac, ze jest to tylko mala czescia globalnych inwestycji prywatnego kapitalu USA za granica. Ale Amerykanie maja przeciez praktycznie 200 krajow swiata do wyboru i inwestuja tam wszedzie, gdzie im sie to bardziej oplaca.

http://www.msz.gov.pl/en/foreign_policy/ot...F504DF5.cmsap2p

Posluze sie cytatem z tego komunikatu polskiego MSZ:

"In Poland, the United States mainly invests in the automobile, aircraft, paper and construction industries, banking services and financial intermediary industries. The total value of capital invested in Poland puts U.S. investors in fifth place (according to data from the National Bank of Poland, U.S. companies have invested over USD 12 billion in Poland in the form of FDIs; according to U.S. data, the value of U.S. capital invested in Poland over the last 20 years amounted to USD 20 billion.) In 2010, U.S. companies in Poland made 44 investments totalling USD 1.4 billion."

A ze pewne rzeczy "widzisz", a ich nie "zauwazasz" to tez prosto mozna wykazac i wytlumaczyc.
Przyjrzyj sie prosze ponizszej ilustracji z linka. Zadaj sobie pytanie, z iloma produktami nigdy sie wczesniej nie zetknales na polskim rynku?

http://www.visualcapitalist.com/wp-content...-full-size.html

Tak, tak...to sa w przytlaczajacej wiekszosci amerykanskie produkty, chociaz byc moze ich nie kojarzysz z amerykanskim kapitalem, bo Amerykanie nie musza juz bezposrednio inwestowac w Polske, skora maja swietnie rozwinieta siec swoich franczyz, filii i innych "corporate holdings" dzialajacych w Zachodniej Europie. (Zgadzam sie...Plan Marshalla, ale o tym za chwile).

Ale kogo obchodza jakies ciasteczka, czy tez inne slodycze? wink.gif

Pojdzmy do pierwszego lepszego polskiego banku!
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bank_Handlowy

No wlasnie! "Tylko" 75% udzialu ma w nim amerykanski Citibank. (W ramach grupy Citicorp).

Czy widziesz teraz do czego zmierzam?
USA jest gospodarka post-produkcyjna. Od wielu juz dziesiatkow lat kapital USA nie sprzedaje trampek, wdzianek damskich, czy tez meskich, kijow do baseballa, czy tez gumy do majtek! (Od produkcji tych rzeczy sa tani wyrobnicy...jakimi byly kiedys Chiny...ale cierpliwosci, do tego jeszcze wrocimy).

USA sprzedaje technologie, nowe pomysly i idee inwestycyjne (patrz chociazby Uber i tym podobne), oraz..."nic" w postacji franczyz...McDonald's, KFC, Carls Jr., Pizza Hut...Mickey Mouse i inne Kaczory Donaldy (bez podtekstow politycznych bynajmniej wink.gif ) i tak dalej..i tak dalej...i tak dalej.

Nawet gdy zdecydujesz sie na odpowiedz na tego posta, to zdawaj sobie sprawe, ze dosyc duzo groszakow z kazdej zlotowki, ktora placisz za dostep do sieci, czy tez za uzywanie komorki i innych badziewi z dziedziny telekomunikacji (w tym TV), to oczywiscie laduje w kieszeniach takich amerykanskich Phoutych!
W 100% administrowanie swiatowym systemem adresow IP... to Amerykanie. (Kompletny swiatowy monopol, ktorego Hussein Obama chcial sie pozbyc...szaleniec).
Plus/minus 80% satelitow telekomunikacyjnych...Amerykanie.
Ale...moge tak wymieniac pol wieczora, a wystarczy tylko dodac, ze nawet jak kupujesz jakis francuski, czeski, czy koreanski samochod, tania chinska podrobke komorki, czy tez komputera, to i tak placisz Amerykanom, bo producenci tych dobr, niewazne czy markowych, czy tez tanich badziewi, musza placic oplaty licencyjne, czy tez oplaty z tytulu korzystania ze standardow technicznych, ktore oczywiscie Amerykanie wprowadzaj jako pierwsi na rynek swiatowy, (sa oczywiscie wyjatki i to stosunkowo liczne, bo bynajmniej nie twierdze, ze USA ma tu monopol), wiec te oplaty sa oczywiscie finansowane z TWOJEJ kieszeni, czy tego chcesz, czy tez nie chcesz. Oczywiscie kazdy z posrednikow musi tez zarobic, wiec kazdy zabiega usilnie o to, azeby byc jak najwyzej na swiatowej drabinie dystrybucji dobr materialnych, jak i uslug.

Nikt tutaj nikogo nie klepie po plecach, a toczy sie wrecz walka na smierc i zycie, przynajmniej w sensie czysto finansowym. (Ale nie tylko finansowym).

Dlatego tez (wracajac do stosunkow polsko-chinskich), nie nalezy oczekiwac, ze ten jedwabny szlak, nawet gdyby powstal, a szanse sa praktycznie zerowe, naraz wykapultuje Polska gospodarke do czolowki swiatowej.

Jak powyzej wspomnialem, Chiny obecnie wychodza z roli swiatowego "wyrobnika" i probuja wchodzic na wyzszy etap jako "zleceniodawca". Czyli oni sami potrzebuja teraz "wyrobnikow"!
Ot i masz rozwiklana cala "tajemnice" tego "szlaku"...po jedwabnej nitce do klebka! biggrin.gif

Oczywiscie jestem za wspolpraca gospodarcza pomiedzy PL i Chinami!!! To nie ulegal watpliwosci. Jednakze nalezy pamietac, ze koszula jest blizsza cialu i Polska juz przeciez ma "rodzimych" partnerow w UE, nie wspominajac o wujku Samie spoza malosolnej sadzawki.

Tutaj nalezy szukac metod do dalszego rozwoju gospodarczo-kapitalowego, a nie klasc wszystko "na jedna szale" wierzac bardzo naiwnie, ze "przyjazni" Chinczycy (tutaj robie aluzje do tej polsko-chinskiej granicy...na Uralu, wedlug co poniektorych wink.gif ), naraz zaczna zalewac Polske swoimi yuanami, czy tez jakakolwiek inna waluta.

To nigdy nie nastapi!!! Co najwyzej zmieni sie ekonom z batem w reku. To wszystko.

A teraz wrocmy do tego malego offtopu, czyli Planu Marshalla.

QUOTE
Stany Zjednoczone swoim planem Marshalla uzależniły gospodarki Europy zachodniej od siebie - przynajmniej na pewien czas - plan ten zwrócił się USA bo kraje zachodniej europy musiały, od chociażby kupować części zamienne do maszyn importowanych z USA.


Poniekad przyznalem Tobie racje z tym "uzaleznieniem".
Jednakze porownajmy kraje (ekonomie), ktore skorzystaly z tego planu, z tymi, ktore byly "niezalezne" od tego "amerykanskiego uzaleznienia".

Bardzo luzno mam na mysli okres lat 50-tych/60-tych ub. wieku, no i moze jeszcze troche pozniej.
Wiec porownajmy:
Gdy ludzie w kraju "niemarszalowskim" zbierali groszaki, azeby sobie kupic rower, a ci bogatsi marzyli o motorowerze ba, nawet o przpieknym luksusowym motocyklu, takim chociazby jak WFM, czy tez WSK, lub zabijali sie, azeby sobie kupic najmodniejszy plaszcz ortalionowy na bazarze od "turysty", ktory powrocil z "marszalowa", lub niebywala koszule "non-iron", to "marszalowcy" zastanawiali sie, czy kupic sobie Forda, czy tez Opla, a ciuchy kupowac u Diora, czy tez innego Gucciego?

Gdy "marszalowcy" robili konfetti z rolek papieru toaletowego na koncertach Beatelsow, Elvisa Presleya, czy tez na jakis wielkich zawodach sportowych, festynach, to "niemarszalowcy" byli szczesliwi, gdy po odstaniu w dluuuuugim ogonku udalo im sie kupic rolke tego papieru toaletowego.

Gdy "marszalowcy" zastanawiali sie, czy popijac kawior szampanem, czy tez winem Bordeaux, to "niemarszalowcy" zastanawiali sie, stojac w dlugiej kolejce, czy starczy dla nich tej wspanialej sloniny, podgardlanej, lub wolowego z koscia, no i przeliczali, czy bedzie mozna jeszcze "zorganizowac" chociazby cwiarteczke siwuchy "na zakaske".

Gdy "niemarszalowcy" zastanawiali sie, czy wyjechac na wczasy "pod grusze", czy tez do zakladowego domu wypoczynkowego, to "marszalowcy" zastanawiali sie, czy spedzic wakacje w Disnayland w Kalifornii, czy tez w Disneyworld na Florydzie.

Nawet do dzisiaj (i temu nie zaprzeczysz) poziom zycia "marszalowcow" jest zauwazalnie wyzszy niz tych, ktorzy nie mieli szans skorzystac z tego "uzaleznienia" od Jankesow.

W konkluzji, to trzeba sie niebywale napracowac, azeby zapracowac.

Zawsze bogaci i silni gnebili biednych i slabych, czy to pojedynczy ludzie, grupy spoleczne, etniczne, czy tez cale narody.
Prawo piesci, ktore sie w zasadzie (poza pewna "kosmetyka" typu ONZ i inne organizacje) nie zmienilo.

Czyli ktos kto jest silny dominuje slabszego, ktory tym samym jest dominowany.
Tego sie nie przeskoczy!!!
Sa pewne warianty, gdy sily obu stron sa porownywalne do siebie. Natychmiast mi przychodzi na mysl Francja i Niemcy.
Jak wiemy, to czasami jedni byli gora, a czasami drudzy, ale silna kompetycja zawsze miedzy nimi istniala, istnieje obecnie i zawsze bedzie istniala.

Jedyna rada, to zakasac przyslowiowe rekawy, zgromadzic kapital i potem go dluuuuugimi latami pomnazac, powoli, ale systematycznie wspinajac sie po tej drabinie, azeby z wyzszej pozycji moc kopac innych.

No i na jeszcze bardzo dlugi czas zapomniec (w przypadku Polski) o uniezaleznieniu, samostanowieniu i odgrywaniu glownych skrzypiec w tej olbrzymiej orkiestrze symfonicznej.

Ten post był edytowany przez Phouty: 30/11/2017, 7:32
 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
Napoleon7
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.975
Nr użytkownika: 58.281

 
 
post 30/11/2017, 10:01 Quote Post

CODE
Jak powyzej wspomnialem, Chiny obecnie wychodza z roli swiatowego "wyrobnika" i probuja wchodzic na wyzszy etap jako "zleceniodawca". Czyli oni sami potrzebuja teraz "wyrobnikow"!

Z tym, że w moim przekonaniu bez zmian ustrojowych jest to mało prawdopodobne. Przynajmniej w stosunku do takich krajów jak Polska. Owszem, to może "chwycić" w stosunku do zacofanych krajów afrykańskich itp., ale to wszystko. Bo z europejskiego punktu widzenia chinom ciężko będzie być, jak to nazywasz, "zleceniodawcą" (chyba, że cię źle zrozumiałem). Przy takich ograniczeniach jakie nakłada chiński ustrój, to jest w praktyce niemożliwe.

CODE
Zawsze bogaci i silni gnebili biednych i slabych...

Tu bym się z Tobą nie zgodził. Owszem, tak często bywało. ale nie zawsze, przy nierównoprawnych (czy raczej nierównorzędnych) kontaktach ci słabsi byli, jak to nazywasz "gnębieni" tudzież na tych kontaktach tracili. Owszem, ci silniejsi zyskiwali, ale słabsi też. To nawet było widać w czasach kolonialnych - nie wszystkie kolonie traciły na tym, że były koloniami. To dość skomplikowany temat, ale wybacz Phouty - upraszczasz nadmiernie. Uproszczenia w dyskusjach są często konieczne, ale tu na tej podstawie formułujesz wnioski, które w moim przekonaniu nie zawsze się sprawdzały (i nie zawsze będą się sprawdzać).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #41

     
Arkan997
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.320
Nr użytkownika: 93.492

 
 
post 30/11/2017, 11:34 Quote Post

Phouty
Czyli; franczyza, licencje i monopol na zaawansowaną technologie determinuje potęgę USA
Jednak czy te czynniki są skutkiem czy jedną z przyczyn bogactwa Stanów? A może skutkiem i jednocześnie przyczyną?
Pytam bo nie jestem pewien mojego rozumowania.

Trudno się nie zgodzić, że Stany przodują w zaawansowanej technologii czy branży IT. Ba! Nawet nie jestem pewien jakie cuda powstają w Dolinie Krzemowej, jednak martwi mnie coś innego. Mianowicie dostępność do tej technologii, swego czasu sam założyłem temat o świecie w przyszłości. Trudno nie ponieść się wodzy fantazji słysząc o planach Elona Muska czy Bezosa, jednak pytanie jak szybko się one ziszczą? I dla jakiego procentu populacji będą one dostępne.

Chiny wiadomo kopiują wszystko, ale, ale. Udało im się stworzyć rodzime marki jak Huawei, Oppo, Xiaomi, Lenovo... fakt sprzęt tych firm jest gorszej jakości od marek Amerykańskich czy Japońskich, jednak są one tanie i dostępne. Co powoduje, że nawet skromnie zarabiający będą mogli sobie pozwolić ot chociażby na przeciętnego smartfona. Sam niedawno widziałem na bilbordzie telewizor 32 calowy za 500 złotych, a pamiętam jak 10 lat temu moi rodzice kupili telewizor o takiej samej rozdzielczość za 2,5 tys.

Napoleon7

Propos kolonii, jestem ciekawy jak to Chinom będzie się powodzić w Afryce, de facto kontrolują już całą Subsaharyjską część, czy wyjdzie to na dobre samym Afrykanom? To dopiero czas pokaże. Z kolei, Unia Europejska dość późno się obudziła by może zacząć budować tam jakąś infrastrukturę, powstrzymać fale migrantów pracą na miejscu... może zapewnić sobie w przyszłości jakiś rynek zbytu?

No i jest jeszcze Ameryka Południowa, tak jak wspominał Tromp Chiny też nieźle się tam osadziły, być może będzie to drugi kontynent - poza Afryką - gdzie Chiny zyskają swoich "wyrobników"
 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
Napoleon7
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.975
Nr użytkownika: 58.281

 
 
post 30/11/2017, 22:15 Quote Post

CODE
Propos kolonii, jestem ciekawy jak to Chinom będzie się powodzić w Afryce, de facto kontrolują już całą Subsaharyjską część, czy wyjdzie to na dobre samym Afrykanom?

Pytanie, czy to wyjdzie na zdrowie Chinom. Nie każda kolonia przynosiła dochody, niektóre przynosiły straty tudzież same problemy.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
Adiko
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.388
Nr użytkownika: 81.745

Adam
Zawód: specjalista
 
 
post 1/12/2017, 0:10 Quote Post

Śmieszne jest to straszenie Chinami, pierwsze wątki na tym forum wieszczące rychły koniec ich rozwoju są sprzed kilkunastu lat (niby dialektyka i inne bzdury).

Tymczasem Chiny właśnie po raz kolejny pokazują, że rozwój ekonomiczny nie jest ściśle związany z demokracją. To właśnie jej brak może pozwolić na znacznie lepsze warunki rozwoju - roszczeniowe masy ludu nie wpływają tak często na politykę, mniejsze środki trzeba przeznaczać na świadczenia socjalne itd (wcześniej tak było min. w Korei Płd.). Decydujące znaczenie mają warunki ekonomiczne czyli to, czy w danym kraju panuje kapitalizm czy socjalizm lub komunizm.

Tak się składa, że pod wieloma względami w Chinach jest znacznie więcej kapitalizmu niż w większości państw demokratycznych (w niektórych aspektach jest gorzej).

Kapitał bierze się z pracy, zatem trzeba być wyrobnikiem by móc kiedyś mieć kapitał na inwestycje.
Każdy w jakimś stopniu jest wyrobnikiem, nawet Niemcy pracujący w fabryce Mercedesa lub sprzedający kebaby w Berlinie. Ponadto bogate kraje potrzebują taniej siły roboczej i co zaskakuje niektórych, nawet tak "prymitywne" zajęcia jak produkcja stali czy spalanie węgla wydaje się państwom bogatym niezbędna.

Nie widzę nic złego w tym, żeby Polacy byli "wyrobnikami" Chińczyków, tak jak Chińczycy są wyrobnikami dla każdego na całego świata, jeżeli tylko ten ktoś płaci.

Rozwój wymiany handlowej jest korzystny dla obu stron nijako z definicji. Straszenie jakimiś negatywnymi konsekwencjami, co miałoby powodować niewykorzystanie potencjalnych korzyści, szybszego rozwoju jest jakimś nieporozumieniem.

Lepiej teraz szybciej się rozwijać i bogacić i później ewentualnie "zaciskać pasa" (i martwić się), gdy nasz partner handlowy będzie stosował niedopuszczalne praktyki niż żyć w biedzie ze strachu, że możemy sie wzbogacić i przez te bogactwo wpaść w jakąś zależność. Lepiej być bogatym zależnym (zawsze większe możliwości) niż biednym niezależnym (jak Korea Płn albo Kuba). smile.gif

Ten post był edytowany przez Adiko: 1/12/2017, 9:43
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

     
An_Old_Man
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 915
Nr użytkownika: 100.119

 
 
post 2/12/2017, 23:40 Quote Post

Witam, tematem zainteresowałem się jakiś rok temu. Sprawdziłem koszty transportu kolejowego w stosunku do morskiego. Niestety nie miałem możliwości napisać od razu i dokładne dane ( szczególnie linki do źródeł) rozpłynęły się w pamięci. Pamiętam, wyliczyłem że kilogram ryżu sprowadzony koleją z Chin byłby prawie o dwa złote droższy. Ale kilogram telefonów także. Za to czas transportu telefonów drogą kolejową jest zdecydowanie krótszy. Uważam że "jedwabny szlak" byłby przydatny gdy ważne są terminy dostaw a większy koszt transportu nie jest newralgiczny. Ponadto większość towarów jest transportowana od producenta koleją do portów na wybrzeżu gdzie muszą być przeładowane na statki i znów przeładunek w porcie docelowym na koła. Przesłanek politycznych nie dopatrzyłem się. Trzon wymiany handlowej i tak jeszcze długo będzie opierał o transport morski z uwagi na kilkukrotnie niższy koszty jednostkowe. Droga północna może okazać się realna jeżeli sprawdzą się prognozy o "zakorkowaniu" kanału Sueskiego (przynajmniej na czas ewentualnej rozbudowy). W sumie to w chwili obecnej transport drogą kolejową istnieje i ma się dobrze na tyle na ile są zamówienia.
QUOTE
Orientacyjna cena transportu szynowego drobnicy z Chin to 150 USD/w/m do Warszawy przez Małaszewicze
. Nie rozumiem o co chodzi z tym medialnym hałasem. Jeżeli chodzi o budowę nowych torów tak aby czas transportu skrócić z dwóch tygodni o połowę to rozumiem że kasę powinni wyłożyć operatorzy torów. W końcu będą pobierali opłaty. Nie możemy także zakładać że transportowane będą tylko towary "Made in PRC", nic nie stoi na przeszkodzie aby to był towar wyprodukowany np. w Wietnamie, a Chiny chcą zarabiać na opłatach transportowych na swoim odcinku.
QUOTE
...W Wietnamie inwestorzy chińscy zwolnieni są przez trzy lata z podatków, a przez kolejne dwa lata płacą 2-procentowe podatki...
. Moim zdaniem rządy poszczególnych państw nie powinny bawić się zwrotnicami, ale z drugiej strony obawiam się że nasze spółki kolejowe nie byłyby w stanie samodzielnie zdobyć kasy na modernizację torów i jakby co to zostaniemy odstawieni na bocznicę.
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

5 Strony < 1 2 3 4 5 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej