Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Jak oceniacie polską politykę zagraniczną?, W okresie międzywojennym
 
Jak oceniacie Polską politykę zagraniczną?
Była O.K. [ 59 ]  [39.60%]
Była do niczego [ 27 ]  [18.12%]
Ja bym lepiej rządził [ 50 ]  [33.56%]
Nie mam zdania [ 13 ]  [8.72%]
Suma głosów: 149
Goście nie mogą głosować 
     
chrobry
 

Dziesięciotysięcznik
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 188
Nr użytkownika: 385

 
 
post 12/12/2003, 21:30 Quote Post

Chciałbym sprawdzić, co sądzicie o Polskiej polityce zagranicznej w okresie międzywojennym.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Rothar
 

Primus Lictor
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.682
Nr użytkownika: 176

Krzysztof Bylinowski
Stopień akademicki: mgr nauk ekonom.
 
 
post 12/12/2003, 22:14 Quote Post

Polska polityka zagraniczna w tym czasie stała na dobrym poziomie. Nie ustrzeżono się błędów, ale trudno, by w takiej sytuacji rządzić lepiej.

Na dobrą sprawę Polska nie miała punktu zaczepienia, bo nikt nie chciał się z nami wiązać. Polskę wszyscy uważali za "państwo sezonowe", a nikomu nie zależało na wchodzenie w zatarg z III Rzeszą i Związkiem Radzieckim.

Nasza polityka zagraniczna była skazana na klęskę.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Akaki
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 130
Nr użytkownika: 521

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 3/02/2004, 19:49 Quote Post

Gdyby nie buta i trzymanie się starych zatargów, Polska nie byłaby skazana na klęskę, ba! otworzyłaby nowy rozdział w swojej historii. O co chodzi? A jak - Unia z Czechosłowacją, na początek. Rzesza nie byłaby wtedy w stanie przeciwstawić się tym dwu połączonym państwom (wszak Czesi produkowali wtedy najlepsze uzbrojenie). W końcu powstawały plany utworzenia "międzymorza" - taki twór państwowy skutecznie stawiłby opór Rzeszy, natomiast co do Sovietów... Historia w każdym razie potoczyłaby się inaczej.
Gdyby rozwiązano wtedy sprawę Zaolzia, tej kości niezgody w stosunkach II rP i Czechosłowacji... Popuszczam wodze fantazji, może zbyt długo siedziałem nad Hearts of Iron smile.gif.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Wszechbor
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 97
Nr użytkownika: 568

 
 
post 14/02/2004, 12:47 Quote Post

Uważam że ówczesną Polską Polityki Zagraniczna słowiło za wiele błedę. Np. zamiast sojuszników w sąsiadach szukaliśmy ich daleko na zachodzie... Czechosłowacy nienawidzili nas za Zaolzie, a Litwa za Wilno...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Rothar
 

Primus Lictor
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.682
Nr użytkownika: 176

Krzysztof Bylinowski
Stopień akademicki: mgr nauk ekonom.
 
 
post 14/02/2004, 20:06 Quote Post

Mysle, że szukanie pomocy u sąsiadów też nie miałoby sensu, bo wszyscy bali się panicznie mocarstw jakimi były III Rzesza i ZR. Zjednoczenie się wcześniej z Czechosłowacją było dobrym pomysłem, ale tak naprawdę nam by dużo nie dało, a Czechosłowacja ległaby w gruzach jak II Rzeczpospolita.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
monika_:)
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 20
Nr użytkownika: 679

 
 
post 2/03/2004, 19:29 Quote Post

Według mnie Polska nie mogła szukać sojuszników wsród sąsiadów. Mieliśmy związać się z ZSRR, która była jednym z "trzech czarnych orłów" i naszym odwiecznym wrogiem? . A z Niemcami? Hitler glosil tezy faszystowski, do tego jeszcze jego ksiazka Main Kampf - prędzej czy później i tak by nas wykiwał. Polacy nie chcieli się z nimi wiązać. Co by dało związanie z Litwą? Praktycznie nic, gdyż nie było to silne państwo. Szukaliśmy sojuszników na zachodzie, gdyż tam były 2 państwa (Francja & Anglia), które były wystarczająco silne, aby "na wszeli wypadek" przeciwstawić się "tym złym" i one leżały w tym porównaniu najbliżej Polski wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Shahrijar
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 10
Nr użytkownika: 248

 
 
post 23/03/2004, 21:11 Quote Post

Polskiej polityce zagranicznej w latach międzywojennych nie można postawić zbyt wielu zarzutów. Niewątpliwie jednak mozna do nich zaliczyć zbyt naiwne liczenie na pomoc zachodnich sojuszników w obliczu zagrożenia ze wschodu i zachodu. Myśle, ze gdyby na polskiej scenie politycznej na początku lat 30. pojawił się godny kontynuator i następca polityki Piłsudskiego - wszystko mogłoby wygladać inaczej- w rzeczywistości mimo iż starano się kontynuowac linię Marszałka , zabrakło jednak wybitnej jednostki, która miałaby decydujący w takich sytuacjach wpływ i autorytet. Co do możliwości unii, to rzeczywiście były takie propozycje ale raczej, akurat ta z Czechosłowacją była chyba najmniej możliwa i nie zaważył na tym stosunek Polski do Czechów, lecz przeciwnie - wrogość ich do nas! Bezprawne zagarnięcie całego Śląska Cieszyńskiego i zatrzymanie na granicy kilkunastu tysięcy jeźdźców węgierskiej doborowej kawalerii, która miała wspomóc Rzeczpospolitą w walce z Rosjanami pokazały, iż Czesi nie chcą mieć z nami nic wspólnego. Szkoda ,że nie miały szansy zaistnienia także inne mozliwości unii - Litwini obawiali się, iż "znów zostaną spolonizowani", z Rumunią trudno było się zwiazać ze względu na przyjaźń polsko-węgierską. W efekcie jedynym do końca przyjaznym nam państwem, z którym ewentualna unia byłaby możliwa pozostała Łotwa, jednak gdy inne warianty zakończyły się fiaskiem wtedy wiazanie się z państwem z którym łączyła nas jedynie kilkunastokilometrowa granica nie miało większego sensu..zresztą moze i szkoda... . Były także koncepcje zwiazane z Ukrainą - te jednak upadły wraz z jej państwowością. Byc może dobrym pomysłem mogłoby byc nawiązanie ściślejszej współpracy z Wegrami Horth`iego (z którymi jednak niestety nie graniczyliśmy) - wiązałoby się to na pewno z pewnym wyobcowaniem międzynarodowym, ale w kontekście tego jak było w rzeczywistości, można zaryzykowac stwierdzenie, ze mogło to ustawić nas w nieco lepszej sytuacji. Można nawet w teorii snuć przypuszczenia na temat ewentualnego paktu fińsko-estońsko-łotewsko-polsko-węgierskiego - państwa te łączyli wspólni wrogowie, brak wzajemnych animozji i podobne koncepcje rządów - taki teoretyczny pakt prawdopodobnie zmusiłby do przystapienia doń także Litwę,a być może (choć to już bardzo wątpliwe) - Rumunię. Wracając do polskiej polityki - można było jednak równiez, chyba nieco bardziej naciskac w sprawie wojny prewencyjnej z Niemcami w 1933.
Pomimo to jednak w obliczu tak niekorzystnej sytuacji geopolitycznej trzeba chyba wystawić polityce zagraniczej II RP ocenę co najmniej dobrą.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
civilus
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 6
Nr użytkownika: 1.207

 
 
post 24/06/2004, 19:51 Quote Post

Polityka zagraniczna II Rzeczypostolitej stała na dobrym pozomie, chociaż nasi politycy nie ustrzegli sie błedów. Z III Rzeszą i Sowietami podpisano pakty o nie ograsji, w pewnym momencie udało się je nawet przedłużyć (choć z perspektywy czasu okazały się nie urzyteczne). Błędem było zajecie Zaolzia w 1938 (inni mieli podstawę, żeby nazywać nas rozbiorcami, a Niemcy współudziałowcami w tym incydencie). Polski rząd powinnien zaczać "dogadywać" się z Czechosłowacją dużo wcześniej. My mieliśmy świetnych żołnierzy oni dobrą broń, pewnie bysmy się jakoś dotarli w sojuszu.
Polska zawarła sojusz wojskowy z Francją (z którymi podczas "wojny cłowej" Piłsudski w Niemczech chciał przeprowadzić działania prewencyjne) i "chwilę" przed wybuchem wojny z Anglikami. Gratulacje polskiemu rządowi nalezą się za negocjacia z Rumunią w sprawie, ewakuacji WP w razie wojny.

W skali od 1-6, polską politykę zagraniczną w miedzywojniu oceniłbym na 4+.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Marek
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 9
Nr użytkownika: 1.523

 
 
post 23/09/2004, 19:30 Quote Post

QUOTE
Gratulacje polskiemu rządowi nalezą się za negocjacia z Rumunią w sprawie, ewakuacji WP w razie wojny.

Wolne żarty smile.gif
Nasz "sojusznik" internował rząd RP!

Chociaż najprawdopodobniej uległ naciskom Francji, chcącej Sikorskiego jako polskiego przywódcę na emigracji a nie sanacyjny nielubiany rząd.

Moim skromnym zdaniem upadek Ukrainy oznaczał także de facto upadek Polski tylko w perspektywie 20 lat.
Bez sojuszniczej Ukrainy II RP nie miała szans na bycie podmiotem w europejskiej grze, chociaż bardzo się starała.

Tylko z uwagi na niewielkie mozliwości politykę zagraniczną oceniam na 2+.
Błędy podstawowe:
- złe warunki traktatu z Ukrainą.
- ochłodzenie i w końcu faktyczne zerwanie sojuszu z Francją po maju 1926.
- Czechosłowacja - pomimo wojny 1918/19, w 1938r trzeba było zaryzykować i poprzeć Czechów(premier Surovy czy Syrovy, nie pamietam dokładnie nazwiska, chciał walczyć)
zamiast wysyłać wojsko na Zaolzie wysłać w Sudety,
Uzyskano faktycznie ważny obszar przemysłowy za cenę odkrycia całej południowej granicy mad.gif


mad.gif mad.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
adamflorek
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 33
Nr użytkownika: 1.514

 
 
post 27/09/2004, 15:47 Quote Post

Sorry Marek, ale nie zgadzam się z Tobą.
"Błędy podstawowe:(...)
- ochłodzenie i w końcu faktyczne zerwanie sojuszu z Francją po maju 1926."
NIe było to przyczyną klęski Polski. Gdyby Piłsudski nie wzomcnił swojej pozycji względem Francji, Polska skazana byłaby na jej łaskę i nie łaskę jak to pokazała póżniejsza historia wzajemnych stosunków(np.: IX 1939). Pozatym stałaby się przedmiotem przetargu i przedmiotem polityki jak Czechosłowacja (np.:Monachium) i doprowadziło by to do wkroczenia ZSRR jak sojuszników Francji już w 1939, a w rezultacie do komunistycznego przewrotu. Francja sprzedała by Polskę. Pozatym Polska starała stowrzyć system sojuszy w Europie Środkowej (np.:Międzymorze). A tak przy okazji wiesz coś więcej o Międzymorzu?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
Fryderyk Wielki
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 191
Nr użytkownika: 700

£ukasz W...
Zawód: Student UW
 
 
post 16/03/2005, 14:29 Quote Post

Stosowana przez II Rzeczpospolitą polityka ,,równowagi" była na początku lat 30.XXw. dobrą taktyką. Jednakże po 1935r. dalsze stosowanie tej polityki było dla naszego kraju niebezpieczne. Jeśli Polska chciała utrzymać niepodległość musiała się związać z którymś z dwóch sąsiadów: III Rzeszą lub ZSRR. Beck jak wiemy odrzucił żądania niemieckie 5V 1939r. czym przyśpieszył wybuch II wojny światowej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
P.V. Maro
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 157
Nr użytkownika: 3.504

 
 
post 19/03/2005, 16:29 Quote Post

Elementem w takich sprawach, na który naturalnie trzeba zwracać uwagę jest kwestia wpływu Polski na świecie. Nie mieliśmy zbyt wiele do powiedzenia, a 3 państwa decydujące po I w.ś. o kształcie Europy z pewnością nie musiały się z nami liczyć, czego najlepszym dowodem było sklasyfikowanie nas podczas konferencji w Wersalu jako państwo "nowe" i o "interesach ograniczonych"... Natomiast wiązanie się z kimś takm jak Niemcy czy ( w szczególności=> ) Rosja to sprawa z pewnością ryzykowna. Oczywista niechęć do Rosji byłaby na miejscu (especially today)...
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Polidaktyl
 

Teoretyk Kabaretu
*****
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 625
Nr użytkownika: 2.700

Zawód: Kierownik Literacki
 
 
post 20/03/2005, 15:09 Quote Post

Była możliwie najlepsza w istniejących układach. Nikt nie sądził że nie otrzymamy oczekiwanej pomocy. Ponad to nie daliśmy się sprzedać żadnej ze storn jak to zrobili Francuzi, Węgrzy, Rumuni, Austryjacy i tak dalej... maxymalne osiągi w trudnych warunkach choć oczywiście błędy były
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
P.V. Maro
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 157
Nr użytkownika: 3.504

 
 
post 20/03/2005, 17:38 Quote Post

Spostrzeżenie takie małe bym ewentualnie miał: Tak, ogólnie fajnie, fajnie się rozmawia o tym, jak kto, co robił itd... Ale, po:
1. Czy już wtedy można było pewne rzeczy przewidzieć ??
2. To zawsze tak łatwo innych oceniać. Ja chciałbym zobaczyć jak każdy z nas by się w sytuacji posiadania realnej władzy zachował??
Z pewnością na Wiejskiej sobie z tym dzisiaj nie radzą, szczególnie, że dawne układy nie przestały istnieć...
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Marcinus
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 34
Nr użytkownika: 4.569

 
 
post 28/03/2005, 20:02 Quote Post

W ówczesnej sytuacji chyba nie można było prowadzić lepszej polityki, chociaż popełniono kilka błędów. Polska mogła przetrwać tylko w silnym sojuszu, a takim sojuszem był sojusz z Francją i Anglią. Było rzeczą nie do pomyślenia, że Francja może nas zostawić gdy dojdzie do otwartej wojny.
Co do wiązania się z ZSRR to wkroczenie Armii Czerwonej do Polski, wcześniej czy poźniej spowodowałoby jakiś komunistyczny przewrót i w rezultacie całkowitą lub częściową utratę niepodległości. Natomiast co do sojuszu z Niemcami, nie wydaje mi się by był on możliwy, gdyż między nami było zbyt wiele sprzecznych interesów (Górny Śląsk, Wielkopolska, Pomorze). Do tego trzeba uwzględnić poglądy Hitlera na przyszłą rolę Słowian i ogólnie wschodu Europy dla III Rzeszy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

5 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej