|
|
Zbrodnie wojenne na morzu
|
|
|
|
QUOTE(Grzegorz_50 @ 21/10/2011, 12:49) Podobną wymówką usprawiedliwili się Anglicy,zostawiając na pewną śmierć ok 700 marynarzy z Bismarcka.
no i tych nieszczęśników z Scharnhorsta, ta sama lajera, zagrożenie ze strony U-Bootów, ale w pobliżu nie było po nich śladu. Wzięli 36 języków, aby być w 100 pewni, że ci wredni Hunowie nie przerobili go w godzinę w okręt podwodny.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wspomniane wcześniej zatopienie statków ,,Cap Arkona" i ,,Thielbeck" ,należało by jednak zaliczyć do zbrodni wojennej.Zbrodni niemiecko-angielskiej?Co chcieli z więźniami zrobić SS-mani?Prawdopodobnie chcieli zawinąć do portu w Flensburgu,dlatego zignorowali ultimatum brytyjskie.Trudno określić jaki los spotkał by tych biednych więźniów,jak by Anglicy nie zaatakowali.Wersja z zatarciem śladów zbrodni,poprzez zatopienie statków przez Niemców,nie wydaję mi się realna?Natomiast jest wielce prawdopodobne,że Anglicy wiedzieli kim są pasażerowie statków.Podobno ,,Bomber-Harris" dał zielone światło,stwierdzając,że interesują go tylko statki niemieckie,kto na nich przebywa,to jego sprawa.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Grzegorz_50 @ 25/10/2011, 20:05) Natomiast jest wielce prawdopodobne,że Anglicy wiedzieli kim są pasażerowie statków.Podobno ,,Bomber-Harris" dał zielone światło,stwierdzając,że interesują go tylko statki niemieckie,kto na nich przebywa,to jego sprawa. Harrisa nie mieszajmy to nie jego działka W RAF wiedzieli - wiedział oficer wywiadu 83 Grupy RAF (dowiedziano się 2 maja). Dochodzenia "kto zawinił i dlaczego" nigdy nie przeprowadzono. Nie wiedzieli: piloci atakujący statki, nie wiedział oficer łącznikowy marynarki przy jednostkach brytyjskich wkraczających do Neusted
Nie nie nazwał bym tego zbrodnią wojenną (piloci nie zatapiali statków z premedytacją bo są tam więźniowie) lecz raczej tragiczną pomyłką "ot ktoś komuś czegoś nie przekazał"
|
|
|
|
|
|
|
|
Z dzieciństwa przypominam sobie opowiadania znajomego ojca ze Stutthofu. Rozdzieleni zostali do osobnych grup podczas ewakuacji obozu. Ojciec, wcześniej - po pachy w śniegu dotarł pod Lębork. Kolega, później - trafił do grupy transportowanej barkami. Z ujścia Wisły pod Mikoszewem, dokąd część zapędzono na piechotę a cześć przetransportowano kolejką wąskotorową, przepłynęli na Hel, gdzie nocowali pod gołym niebem w lesie na wydmach w ogrodzeniu z drutu kolczastego jakiejś jednostki p.lotniczej. Przeżyli tam nalot (chyba Rosjan), w którym zginęło wielu więźniów.
Kawałek z "Przewodnik informator Stutthof" Janiny Grabowskiej, wydany przez Muzeum Stutthof (bez roku wydania - ale chyba stary bo mam go od zawsze). Wspomina o tych - 3300 więźniach, w których był znajomy ojca - wymaszerowali z obozu 25 kwietnia.
QUOTE "Następnego dnia załadowano ich na cztery barki rzeczne, stare i zniszczone, nie przystosowane do pływania po morzu. Na każdej z nich stłoczono ponad 800 osób, mężczyzn i kobiet, zdrowych i chorych. Los barek był różny: Jedna barka, która dopłynęła 30 kwietnia do portu Lauterbach na Rugii, po krótkim postoju w porcie, gdzie części więźniów udało się uciec, ponownie wypłynęła na morze i została zatopiona. (Nie wymienia się przez kogo?) Druga barka 5 maja dopłynęła do duńskiego portu Klintholm, gdzie wyzwolonymi więźniami zaopiekował się Duński Cz. Krzyż. (W tej grupie był znajomy ojca.) Pozostałe dwie barki 2 maja dopłynęły na redę portu Neustadt koło Lubeki. Tu przycumowano je do statku "Thiebeck". W pobliżu stały dwa inne statki "Cap Arcona" i "Athene". Wszystkie trzy załadowane były więźniami obozu k. Neuengamme. W dniu 3 maja statki te, po otwarciu przez Hitlerowców ognia do nadlatujących samolotów angielskich, zostały zbombardowane. Zginęło kilka tysięcy więźniów. Barki z więźniami Stutthofu oderwane od statku "Thiebeck" zadryfowały na brzeg. Załoga SS opuściła je wcześniej. W momencie wchodzenia na brzeg, część więźniów została zabita przez grupę SS-manów i kadetów mar.woj. Pozostałych przy życiu wyzwoliły wojska angielskie."
Z relacji znajomego, na barce, która dobiła do Danii zostało kilkaset nieżywych lub umierających więźniów. (Racji żywnościowej wychodzącym z obozu - 200 g chleba, przez cały rejs nie ponowiono.) Żywych rozesłano po krajach skandynawskich.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|