| |
|
|
 Slowacja: wprowadzenie waluty Euro
| |
|
|
|
|
QUOTE A Wy to jest grzecznościowe w Rosji
I na Słowacji, ale to jest w sumie szczegół, o który się nie zamierzam spierać, bo i tak ich wszystkich niezbyt lubię.  A tak poza tym, to pogoda mi nie pasuje i chyba jutro nici ze Słowacji, raczej Krawców Wierch lub - co bardziej prawdopodobne - Romanka i okolice. 
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
QUOTE(pulemietczik @ 29/01/2009, 17:36) Załamanie sie rynku na Słowacji i pogorszenie koniunktury w tym kraju spowodowane jest przede wszystkim zaniedbaniami mieszkańców i władz tego kraju.
Często bywałem z Żoneczką a na Słowacji ze względu na bliskość granicy, oczywiste walory krajobrazowe i etnograficzne a także taniość usług (kawa na rynku w Bardejowie 2,5 zł).
Czy po wprowadzeniu euro ta kawa kosztuje również w przeliczeniu 2,5 zł?
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
QUOTE(swatek @ 25/02/2009, 8:55) QUOTE(pulemietczik @ 29/01/2009, 17:36) Załamanie sie rynku na Słowacji i pogorszenie koniunktury w tym kraju spowodowane jest przede wszystkim zaniedbaniami mieszkańców i władz tego kraju.
Często bywałem z Żoneczką a na Słowacji ze względu na bliskość granicy, oczywiste walory krajobrazowe i etnograficzne a także taniość usług (kawa na rynku w Bardejowie 2,5 zł).
Czy po wprowadzeniu euro ta kawa kosztuje również w przeliczeniu 2,5 zł?
Odnoszę wrażenie, że pytanie jest niewłaściwe  . Ewidentnie mieszamy tutaj dwie rzeczy: spadek wartości złotówki i wprowadzenie euro na Słowacji.
Wg powinno brzmieć czy po 01.01.2009 kawa kosztuje w euro tyle samo co przed 01.01. 2009 w koronach słowackich ? Jak też kształtują się inne ceny - a to już z mojej ciekawości, czy i jaki był skok cen w momencie wejścia do ERM2, w momencie podania sztywnego kursu korony słowackiej do euro.
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
QUOTE Czy po wprowadzeniu euro ta kawa kosztuje również w przeliczeniu 2,5 zł?
Ach ten internet i jego anonimowość - nawet "świętego" pokusi go grzechu złośliwości, mam nadzieje, że nie do zazdrości, bo to jedyny grzech nie sprawiający przyjemności (to zapamiętałem z wykładów ś.p. ks. prof. Tischnera)
Oczywiście, że kosztuje w przeliczeniu więcej, bo 0,7 euro x 3.20 zł to nie to samo co 0,7 euro x 4,8 zł. Z tego co pamiętam - podobne zadania przerabiałem z córką na egzamin pod koniec podstawówki.
Jak najbardziej Słowacy stracili część dochodu z turystów z Polski. W zamian za to zyskali możliwość tanich zakupów w Polsce - ceny w Słowacji zostały przecież po staremu, w Polsce (w przeliczeniu na euro) potaniały.
Zresztą z turystyką różnie może być, tutaj wchodzi znany efekt zwiększenia konsumpcji tańszych usług w czasie kryzysu. Wielu nie stać na wysłanie dziecka na obóz w Alpach za 2100 - wysyła na Słowację za 700 zł + 100 Euro ski-karnetu (oferta biura podróży Jaworzyna) Minusem są 7-osobowe sale i ściany z dykty.
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
QUOTE(pulemietczik @ 25/02/2009, 9:43)
Oczywiście, że kosztuje w przeliczeniu więcej, bo 0,7 euro x 3.20 zł to nie to samo co 0,7 euro x 4,8 zł. Z tego co pamiętam - podobne zadania przerabiałem z córką na egzamin pod koniec podstawówki.
To po wprowadzeniu euro na Słowacji staniała złotówka 
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
QUOTE To po wprowadzeniu euro na Słowacji staniała złotówka
I to bardzo - w styczniu kurs ok 3,80 obecnie pod 4,80.
Na szczescie dewaluacja zlotego nie jest spowodowana dodrukiem pieniedzy tylko wyprzedawaniem lokat, obligacji przez zagranicznych "spekulantow". Czas pokaze, czy to dobrze czy zle, bo dewaluacja czasami poprawia makroekonomie, konkurencyjnosc gospodarki, ale zawsze na poczatku bije w szarego obywatela, ktory chcialby na przyklad poleciec na pielgrzymke.
Mszcza sie tutaj z kolei bledy wysokich stop procentowych i szalonej emisji obligacji o zbyt wysokim oprocentowaniu. Dewaluacja musiala kiedys nastapic.
Nie jestem ekonomista tylko szarym obywatelem, ale mialem tyle oleju w glowie, aby oszczednosci w nic nie inwestowac (nie wiedzac w co) tylko po prostu wydac, kupujac co popadnie po tanich (jeszcze) cenach. Teraz siedze w pracy i znow oszczedzam.
W ogole to przyklad Slowacji/Polski trafi do podrecznikow ekonomii. Dotad uwazano, ze waluty narodowe raczej sie umacniaja w porownaniu z Euro. Teraz jest inaczej - i w Polsce i na przyklad w Anglii. Czas pokaze jaki bedzie koncowy efekt, kto wybral dobra droge. Jakas Turcja czy Izrael przyjmowane do Unii skorzystaja na naszych doswiadczeniach
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
QUOTE Słowacka gospodarka wchodzi w okres głębokiej recesji. Z opublikowanej prognozy ministerstwa finansów tego kraju wynika, że deficyt PKB przekroczy w tym roku 6,2 procent, co jest najgorszym wynikiem w krajach Grupy Wyszehradzkiej.
http://gospodarka.gazeta.pl/Gielda/1,94782...ka_recesje.html
Czy bez wchodzenia do strefy euro recesja byłaby większa czy mniejsza? a może recesja nie jest związana z wprowadzeniem euro od 1 stycznia 2009?
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
Bez wejścia do strefy Euro - Słowacja byłaby zagrożona wydarzeniami a la Wegry i w pewnym stopniu Polska - kryzysem finansowym związanym z wyprzedażą walorów finansowych związanych z krajową walutą. Może i tak by było, może i nie. Rynki finansowe nie są przewidywalne, na youtubie widziałem filmik z Ryszardem Petru byłym głównym ekonomistą BPH, jak mówił o dalszym umacnianiu się złotówki.
Recesja może by była nieco mniejsza, obniżenie poziomu życia i spadek płacy realnej - może nieco wyższe (teraz ja chrzanie jak Ryszard Petru, bo rynki finansowe nie są przewidywalne) Trzeba jeszcze raz przypomnieć, iż przyczyną zlych wyników gospodarczych Słowacji sa błędy tamtejszych władz i zaniedbania całego społeczeństwa (tak - głos ludu to nie głos Boga - lud może tez coś schrzanić) Z wrodzoną "skromnością" pozwolę sobie wkleić fragment postu odpowiadającego na ostatnie pytanie Przedmówcy.
W makroekonomii popełniono błędy na siłę ściągając zagraniczne inwestycje kosztem ustępst podatkowych i finansowych. Zagraniczne inwestycje uzależnione od zagranicznej koniunktury to zawsze ryzyko i cale szczęście, że polski bałagan uratował nas przed fabrykami motoryzacyjnymi i kolejnymi kłopotami.
Koniunktury gospodarcze (w tym turystyczna) zawsze mają charakter cykliczny - po wzroście odwiedzin motywowanych inwestycjami narciarskimi i bezproblemowym dojazdem, gdy już wszyscy co mieli odwiedzić ten kraj to zrobili - musi pojawić się dołek związany z niesmaczna kawą i problemami z zameldowaniem w hotelu.
Nadzieje, iż po wprowadzeniu Euro cała Euro(pa) rzuci się odwiedzać i inwestować w ten kraj były myślami z gatunku dobrych bajek. Moim zdaniem dekoniunktura słowacka oprócz światowego kryzysu jest spowodowana wewnętrznymi przyczynami zaniedbań cywilizacyjnych. W takich sytuacjach po okresie chwilowego wzrostu musi pojawić się spadek gospodarczy.
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
Uważam że wprowadzenie Euro przez słowacki rząd było dobrym posunięciem.
Waluta którą posługuje się kilka krajów jest znacznie odporniejsza na wachania wartości i sprzyja stabilności gospodarczej danego państwa.
Im strefa Euro jest większa, tym waluta Euro staje się silniejsza.
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
QUOTE Uważam że wprowadzenie Euro przez słowacki rząd było dobrym posunięciem.
Waluta którą posługuje się kilka krajów jest znacznie odporniejsza na wahania wartości i sprzyja stabilności gospodarczej danego państwa.
Teoretycznie tak a praktycznie wychodzi na to, że Polska jakoś lepiej sobie radzi z kryzysem niż Słowacja. 
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
QUOTE(Watta) Teoretycznie tak a praktycznie wychodzi na to, że Polska jakoś lepiej sobie radzi z kryzysem niż Słowacja.
Ale dyskusja jest o walucie, nie o gospodarce w ogólności. Na kondycję gospodarki składa się wiele innych czynników poza walutą. Zresztą złoty polski w ostatnich miesiącach doznał silnych zawirowań, więc akurat w kwestii stabilności walutowej w obliczu kryzysu nie mamy czym się specjalnie pochwalić.
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
QUOTE Ale dyskusja jest o walucie, nie o gospodarce w ogólności.
No tak, ale waluta bez gospodarki to tylko papier toaletowy ze znakiem wodnym
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
QUOTE(Watta @ 24/06/2009, 21:27) QUOTE Ale dyskusja jest o walucie, nie o gospodarce w ogólności. No tak, ale waluta bez gospodarki to tylko papier toaletowy ze znakiem wodnym
Nie zmienia to tak czy inaczej faktu, że powiązanie tego, że Polska jako jedna z niewielu w Europie jeszcze nie ma prognoz recesji gospodarczej z tym, że zostaliśmy przy starej walucie jest niejasne i nie rozumiem czemu ma służyć i z jakich procesów wynikać. Bo przykładowo Wielka Brytania, Czechy, Islandia, cała była Jugosławia poza Czarnogórą, Norwegia, Szwecja, Szwajcaria, Węgry, Bułgaria, Rumunia, etc. nie mają u siebie euro, a to im niewiele pomaga. Więc?
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
Niewiele, ale pomaga. Czyli, gdyby mieli euro zaszkodziłoby.....
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
QUOTE(kundel1 @ 24/06/2009, 22:46) Niewiele, ale pomaga. Czyli, gdyby mieli euro zaszkodziłoby.....
Jak wyżej. Subiektywne opinie w kwestii gospodarki nie mają sensu, jeżeli nie są poparte chociażby pobieżną analizą.
Wzrost gospodarczy państw bardziej zaawansowanych gospodarczo jest w Europie zawsze wolniejszy, bo to wynika z efektu konwergencji. A nowe państwa w UE euro jeszcze nie mają, co nie znaczy, że im wzrost gospodarczy siądzie po zmianie waluty. A jeżeli nawet są ku temu przesłanki, to powinny być podbudowane czymś więcej, niż komentarzem "bo będzie gorzej".
|
| |
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|
|
29/01/2009, 18:34
