Natomiast za największą porażkę tej wojny stawiam na równi: Włochów i Austro-Węgrów. Ci pierwsi za to co wyczyniali w alpach na froncie przez 3 lata nie zajmując praktycznie nic, a przy okazji tracąc część terenów [nieudana ofensywa Caporetto], natomiast ci drudzy przez rok nie byli w stanie pokonać malutkiej Serbii i we wszystkim potrzebowali pomocy Niemiec, od początku do samego końca wojny. Nawet za zwycięstwami na froncie włoskim stali niemieccy sztabiści.

A co z innymi armiami? oczywiście pasztetem byli także Osmanie (Niemcy nie mają szczęścia do sojuszników), przegrywając nawet z beznadziejnymi w tej wojnie Rosjanami w Armenii i pozwalając zdesantować się anglikom w okolicach Mezopotamii.

Dalej Rosjanie, tylko pozycję wyżej i to tylko przez początkową fazę wojny [do bitwy pod Tannenbergiem] i ofensywę Brusiłowa.

A skąd kolega wziął Albanię to już nie mam pojęcia skoro jej armia nie brała udziału w tej wojnie. Albania została najechana przez Serbów jesienią 1915 roku. Oczywiście jako, że Serbia brała udział w tej wojnie po jedynie słusznej stronie to w tej agresji nie widzi się nic złego a Serbów stawia się wręcz w roli ofiary Albańczyków, którzy nie wiedzieć czemu nie powitali obcej armii z otwartymi ramionami.

Trudno powiedzieć że Serbowie "najechali" Albanię jesienią 1915 - oni wkroczyli na jej tereny uciekając przed siłami państw centralnych. Serbowie kierowali się ku portom albańskim które znajdowały się głównie pod kontrolą Włochów. Liczyli też na pomoc Esada, ale ten sam "nie trzymał się mocno w siodle" i wycofał się razem z Serbami.

To jest perspektywa serbska.

jest taka, że skoro zostali pobici to musieli "przejść" przez terytorium neutralnego państwa. Dziwne, że takiej optyki nie stosuje się odnośnie ataku Niemiec na Belgię.

Różnica jest taka że Serbowie przeszli przez terytorium Albanii dowlekli się do portów i zostali stamtąd ewakuowani. Niemcy okupowali Belgię przez kilka lat.