|
|
"Dla Elizy" Ludwig van Beethoven: czyli dla kogo ?,
|
|
|
|
Bagatela Beeghovena "Dla Elizy" to jeden z najbardziej znanych sonetów fortepianowych tego kompozytora. Co my wiemy o tej Elizie? Czy ona istniała? Kim była? Co ich łączyło?
|
|
|
|
|
|
|
MartinSherard
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 91 |
|
Nr użytkownika: 72.541 |
|
|
|
Martin Robert Arthur Sherard |
|
Zawód: Troublesome nobleman |
|
|
|
|
Bagatela a-mol - ,,Dla Elizy'' to dość skomplikowana kwestia .
Elise Therese ? Nieczytelne pismo ? - dość częste , tak więc Therese Malfatti , narzeczona Beethovena .
Inna wersja mówi iż miałaby być adresatką listów do nieśmiertelnej ukochanej . http://www.historycy.org/index.php?showtopic=70861
Z niewiadomych powodów Beethoven nie zgodził się na publikację utworu , dopiero w roku 1865 odkrył ta kompozycję Ludwik Nohl i zatytułował ,,Dla Elizy'' , zakładając iż utwór został napisany około 1810 roku całkiem zrozumiałe byłoby wyblaknięcie atramentu i zniekształcenie napisu .
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeśli chodzi o Beethovena stosunki muzyczne z kobietami to zawsze uczeni muszą podejmować wątek kobiet w jego życiu. Przecież nie zawsze muzyka beethovena musi oznaczać że napisał ją dla owej nieśmiertelnej ukochanej. może po prostu to zwykła bagatela nie opusowana zresztą bez związku z problemami sercowymi? Nie mógł jej ot tak sobie ją zatytułować? a może to napotkana przypadkowo na ulicy miła dziewczynka?
|
|
|
|
|
|
|
MartinSherard
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 91 |
|
Nr użytkownika: 72.541 |
|
|
|
Martin Robert Arthur Sherard |
|
Zawód: Troublesome nobleman |
|
|
|
|
@XYkq7yN@neostrada.pl : Oczywiście, możesz mieć rację, jednak równie prawdopodobne jest to, że napisał ją myśląc o jakiejś kobiecie. Tej kwestii nie da się wyjaśnić, dlatego zazwyczaj przyjmuje się, że ten tytuł mógł mieć związek z kobietą bliską sercu kompozytora (mógł, ale nie musiał). Zatem Eliza równie dobrze mogła być jak to napisałeś spotkaną na ulicy miłą dziewczynką, jednak jest to teoria mniej romantyczna.
|
|
|
|
|
|
|
|
Beethoven wcale na co dzień nie był takim romantykiem wielkim. Lubił winko i sprośne żarty a ze swojej bratowej robił zdzirę. Lubił też symulować choroby a i chodził na dziwki. Fakt, brakowało mu miłości.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|