|
|
Coca Cola w II RP
|
|
|
|
Mnie ciekawi tego typu sprawa: Czy do 1939 roku gdzieś w Polsce pojawiła się i była dostępna (w jakichś sklepach lub restauracjach) Coca Cola, ewentualnie jakiś inny tego typu napój? Marka już wtedy była rozwinięta na dużą część świata, na pewno o Coca Coli pisały w drugiej połowie lat 40. propagandowe komunistyczne gazety w artykułach o USA (w jednym z nich została opisana jako "rozwodniona kawa z gazem"), czyli skądś komuniści musieli mieć do nich dostęp.
Możliwe też, że pojawiła się u nas nazistowska Fanta, jeszcze przed wrześniem.
A może były dostępne jakieś inne popularne zachodnie napoje?
Ten post był edytowany przez Ferdas: 4/01/2020, 17:09
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ferdas @ 4/01/2020, 17:08) Mnie ciekawi tego typu sprawa: Czy do 1939 roku gdzieś w Polsce pojawiła się i była dostępna (w jakichś sklepach lub restauracjach) Coca Cola, ewentualnie jakiś inny tego typu napój?
Oficjalnie dopiero w 1957r. wcześniej być może jako "import prywatny". Fanta PRZED wrześniem pojawić się nie mogła, bo recepturę opracowano w 1940 roku. Już prędzej Coca-cola, jako element zaopatrzenia armii niemieckiej - ostatecznie dostawy koncentatu do Rzeszy USA wstrzymały po wypowiedzeniu wojny przez Niemcy.
|
|
|
|
|
|
|
|
W latach międzywojennych w miasteczku w Prusach Wschodnich była stacja benzynowa z jednoznacznym szyldem Shell. Shell była to ta brytyjska firma, która wydobywała ropę w krajach arabskich (na początku na Sumatrze). Myślę, że wszystko jest możliwe - jeśli towar istniał, to jakieś egzemplarze trafiały do wszystkich krajów. Czy jest np. wątek o tym, jakimi samochodami jeżdżono w II RP? Coca-cola od 1906 roku trafiała za granicę. Polska przedwojenna była krajem kapitalistycznym z wolną gospodarką, tak jak teraz. Mogły tam trafiać całe kontenery Coca-coli.
|
|
|
|
|
|
|
|
Przeszperałem zasoby Śląskiej Biblioteki Cyfrowej i natknąłem się na kilka drobnych wzmianek o Coca-Coli jako takiej (innych napojów nie szukałem): a) najstarsze wzmianki pochodzą z 1927 r. i pojawiły się w dwóch pozycjach: - Olgierd Langer, Zasady ogłaszania, Warszawa 1927 r., s. 242-243: " Tak np. wytwórca znanego w Ameryce bezalkoholowego napoju Coca Cola wydaje rocznie jednego centa na każdego obywatela Stanów Zjednoczonych, a więc około jednego miljona dolarów na ogłoszenie swego towaru, sprzedawanego po 5 centów za szklankę"; - Adam F. Augustynowicz, Jasia Opidowy "Camp" [w:] "Naokoło Świata", nr 34 (1927): "Nie dawałem się. Przemocą rozwierałem opadające powieki. Piłem taki śmieszny napój amerykański "CocaCola", który miał własności orzeźwiające"; b ) Jacek Wnęk, Chcecie - to wierzcie... Migawki ze Stanów Zjednoczonych [w:] "Powstaniec", nr 8 z 15 kwietnia 1937 r.: "Opowiadano mi z wiarygodnego źródła, że fabryka limoniady Coca-Cola, znanej w całej Ameryce, Kanadzie i Meksyku, wydaje rocznie na reklamę tej wody 50 milionów dolarów, ale dzięki reklamie produkuje dziennie kilka milionów butelek wody, każda po 15 centów". Wynika z tego, że ludzie coś tam o coli słyszeli, ale raczej jej nie znali. Przynajmniej nie na Górnym Śląsku, może gdzieś w "wielkim świecie", jak stolica czy Gdynia...
Ten post był edytowany przez El_Slavco: 5/01/2020, 11:58
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kresowy @ 5/01/2020, 9:55) Polska przedwojenna była krajem kapitalistycznym z wolną gospodarką, tak jak teraz. Mogły tam trafiać całe kontenery Coca-coli.
To dlaczego Coca-Cola na swojej oficjalnej stronie podaje co innego?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kresowy @ 5/01/2020, 9:55) Polska przedwojenna była krajem kapitalistycznym z wolną gospodarką, tak jak teraz. Mogły tam trafiać całe kontenery Coca-coli. 1 Myślę, że konteneryzacja transportu to pomysł raczej mocno powojenny. Słowo "kontener" traktuję zatem z dozą umowności.
2 Zapewne koncern Coca-Cola już wcześniej podejmował próby wejścia na rynki inne niż amerykański. Na przykład już na Igrzyska Olimpijskie w Amsterdamie w 1928 r. dostarczył duże ilości swego napoju.
Ale tak na dobre to ów napój stał się znany Europejczykom (tym zachodnim, bo tym wschodnim to głównie ze słyszenia) w końcowej fazie II Wojny Światowej. W czasie trwania konfliktu zbrojnego Coca-Cola zobowiązała dostarczać nieograniczone ilości swojego wyrobu każdemu GI na dowolnym froncie. Zaś US Army kupiła ofertę.
3 Przypominam sobie odcinek serialu dokumentalnego p.t. "Stulecie zwykłych ludzi". W tużpowojennej Europie toczyła się debata publiczna na temat "Czy przyjąć amerykańską ofertę szeroko zakrojonej pomocy ekonomicznej zwaną potocznie Planem Marshalla?". Francuska Partia Komunistyczna firmowała wówczas między innymi taki oto filmik propagandowy. Do francuskiej oberży wchodzi komiwojażer Coca-Coli i rozdaje obecnym butelki tego non-alcoholic beverage. Francuzi jeden po drugim próbują, po czym wykrzywiają twarze z obrzydzenia. "My tu we Francji kochamy dobre wino. Wynoś się z tym obrzydlistwem do Ameryki!" I wyganiają komiwojażera. Nie muszę chyba dodawać, iż FPK, wówczas wypełniająca wszystkie polecenia Kremla, prowadziła kampanię przeciwko przyjęciu Planu Marshalla.
Ten post był edytowany przez petroCPN SA: 5/01/2020, 13:21
|
|
|
|
|
|
|
|
Korzystając z informacji znalezionej przez El Slavco, że butelka kosztowała 15 centów (domyślam się, że w USA) - można zauważyć, iż już po przeliczeniu na polską walutę wychodzi drogo, a do tego trzeba by przecież doliczyć koszt transportu, marże poszczególnych firm. Po co Polacy mieliby pijać masowo coca-colę przed wojną, jak mieli własne lemoniady w wielu smakach, oranżady, lodominty, kwasy i soki owocowe? Trzeba też jeszcze przecież pamiętać o tym, że państwo po kryzysie promowało polskie produkty, aby mieć jak najbardziej dodatki bilans handlowy. Stąd poparcie dla np. polskich win i koniaków.
|
|
|
|
|
|
|
|
Niemcy produkowali Coca-Colę przez całą wojnę, gdzieś od lat 20. To nie do końca prawda - mieli z tym problemy w czasie wojny (licencja, surowce) wiec jakiś sprytny chemik wymyślił ze można dodawać soki z różnych owoców - i tak powstała FANTA smile.gif btw - na początku wcale nie była pomarańczowa... Oglądałem kiedyś dokument o IIWŚ, w którym sędziwa Angielka wspominała jak pierwszy raz Colę piła na potańcówce w amerykańskiej bazie wojskowej. Cola przed wojną nie była raczej dostępna poza USA, o produkcji nie wspominając. Z: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=93746&st=15
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kresowy @ 5/01/2020, 14:30) Niemcy produkowali Coca-Colę przez całą wojnę, gdzieś od lat 20. To nie do końca prawda - mieli z tym problemy w czasie wojny (licencja, surowce) wiec jakiś sprytny chemik wymyślił ze można dodawać soki z różnych owoców - i tak powstała FANTA smile.gif
Najpierw to była serwatka i mus jabłkowy Jak to było z fantą i colą u Adolfa: https://gadzetomania.pl/60391,historia-fant...iemcy-coca-cola
Ten post był edytowany przez Varyag: 5/01/2020, 14:54
|
|
|
|
|
|
|
|
Polski przeciętny konsument był zbyt biedny. Coca Cola to towar masowy, ale dla osób które mają troszkę pieniędzy. Z przeglądanych gazet nie pamiętam żadnych reklam tego napoju. Jeśli ktoś by sprowadzał masowo to reklamy by się pojawiły. Jeśli gdzieś się pojawiała to najprędzej w Gdyni, jako ciekawostka z podróży do Ameryki.
|
|
|
|
|
|
|
|
Cena 15 centów za butelkę była podana w jednym z postów wyżej, we wspomnieniach Polaka z roku 1937. Natomiast ta butelka, o której piszesz to ' odpowiednik szklanki coca-coli. Normalne butelki z napojami były jednak większe, po drugie cena 5 centow była pewnie dobra w USA, a i tam w końcu okazało się, że trzeba do niej dopłacać.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeśli Coca-Cola była dostępna w Rzeszy (WMG?) to jakieś porcje siłą rzeczy MUSIAŁY dostać się do Polski w ramach prywatnego handlu przygranicznego...
Ten post był edytowany przez Pierzgal2003: 13/01/2020, 17:35
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Pierzgal2003 @ 13/01/2020, 18:35) Jeśli Coca-Cola była dostępna w Rzeszy (WMG?) to jakieś porcje siłą rzeczy MUSIAŁY dostać się do Polski w ramach prywatnego handlu przygranicznego... No i pozamiatane, nie ma na świecie lepszego dowodu jak napisanie czegoś wielkimi literami - od razu plus 100 do wszystkiego . Co tam pomysł El Slavco na szukanie pisemnych dowodów po bibliotekach...
|
|
|
|
|
|
|
|
"MUSIAŁY" napisałem wielkimi literami by podkreślić akcent, jaki należałoby położyć na to słowo w ustnej wersji wypowiedzi. A to z handlem granicznym to zwykła logika- ludzie mieszkający przy granicy państwowej zazwyczaj jeżdżą w obie strony, by u "sąsiada" zakupić produkty niedostępne w ich ojczyźnie. Sam mieszkam przy Odrze, więc obserwuję to zjawisko na co dzień.
Ten post był edytowany przez Pierzgal2003: 15/01/2020, 16:15
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Pierzgal2003 @ 15/01/2020, 17:14) "MUSIAŁY" napisałem wielkimi literami by podkreślić akcent, jaki należałoby położyć na to słowo w ustnej wersji wypowiedzi. A to z handlem granicznym to zwykła logika- ludzie mieszkający przy granicy państwowej zazwyczaj jeżdżą w obie strony, by u "sąsiada" zakupić produkty niedostępne w ich ojczyźnie. Sam mieszkam przy Odrze, więc obserwuję to zjawisko na co dzień. W dzisiejszych czasach, kiedy granica między Polską a Niemcami jest właściwie tylko kreską na mapie nie wątpię, tylko czy tak samo było przed wojną - ludzie tak swobodnie jak dzisiaj jeździli sobie na zakupy do sąsiada? Właśnie poza argumentem logiki przydałoby się coś więcej. El Slavco napisał:
QUOTE Przeszperałem zasoby Śląskiej Biblioteki Cyfrowej i natknąłem się na kilka drobnych wzmianek o Coca-Coli jako takiej (...) Wynika z tego, że ludzie coś tam o coli słyszeli, ale raczej jej nie znali. Przynajmniej nie na Górnym Śląsku, może gdzieś w "wielkim świecie", jak stolica czy Gdynia... Czyli na Górnym Śląsku zdaje się ludzie tego nie pijali, czyli co, nie wiedzieli, że mogą sobie w każdej chwili pojechać na granicę i kupić?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|