|
|
Kulikowe Pole 1380 – L. Podhorodecki
|
|
|
|
Witam!
Zapraszam Szanownych Forumowiczów do dyskusji o książce Leszka Podhorodeckiego pt. KULIKOWE POLE 1380.
|
|
|
|
|
|
|
|
O czym jest ta książka? Na okładce widziałem dwóch Mongołów.
|
|
|
|
|
|
|
sabek
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 27 |
|
Nr użytkownika: 19.385 |
|
|
|
Slawek |
|
|
|
|
polecam ta pozycje.nie moze sie ona rownac z grunwaldem ale dosc dobrze opisuje zmagania rusów z mongołami sama bitwa pokazna zbyt ogolnie jak dla mnie
|
|
|
|
|
|
|
|
Mam podobne odczucia opis bitwy trochę zagmatwany.
Ten post był edytowany przez Primo! (błąd ortograficzny)
|
|
|
|
|
|
|
tomcio
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 76 |
|
Nr użytkownika: 19.714 |
|
|
|
|
|
|
czytam to w tym czasie dopiero, ale trzeba stwierdzić, że styl p. Podhorodeckiego potrafi przeprowadzić przez temat w sposób prosty, łatwy i przyjemny
|
|
|
|
|
|
|
|
Bardzo dobra książka jak większość pana Podhorodeckiego.
Serdecznie polecam !!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Leszek Podhorodecki zdumiewał mnie zawsze szerokim rozrzutem swoich zainteresowań. Znany przede wszystkim z prac dotyczących Rzeczpospolitej Obojga Narodów zapuszczał sie momentami w nieco bardziej odległe zakątki historii. I tak właśnie jest w przypadku tej książki, w moim przekonaniu jednej z ciekawszych w wczesnym okresie istnienia serii "HB". Autor w przystępny i celny sposób ukazuje proces wzrostu znaczenia Rusi Zaleskiej skupiając się oczywistych względów na Moskwie. Nie zapomina także o stronie przeciwnej dzięki czemu czytelnik ma możliwość - nie tak znowu częstą w naszej historiografii - zapoznania się z niuansami polityki Złotej Ordy u schyłku jej istnienia. Ciekawie też zaprezentowano postać Jagiełły jako cwanego, nieco kunktatorskiego sprzymierzeńca Tatarów, który nie szczególnie kwapił się z wypełnianiem swych sojuszniczych zobowiązań. Książka powstała zapewne na przełomie lat 70 i 80ych gdy o naszym "Wielkim Bracie " ze wschodu wypadało pisać z nieskrywanym zachwytem. Podhorodeckiemu udało się (przynajmniej w moim odczuciu) ostrożnie zasugerować czytelnikowi, że gloryfikowane w sowieckiej historiograii zwycięstwo na Kulikowym Polu nie było aż takim epokowym przełomem. Nie dalej jak trzy lata po tym starciu Tatarzy z Białej Ordy puścili z dymem Moskwę, a sam Doński "zwycięzca" pierwszy dał nogę z miasta(podobnie zresztą jak na polu wspominanej bitwy). Rzecz godna polecenia tym bardziej, że wciąż brakuje u nas prac dotyczących wczesnych dziejów Moskwy oraz jej raczkowania w stronę mocarstwowości.
|
|
|
|
|
|
|
|
No cóż... książka bardzo dobara, a filosowietyzm Podhorodeckiego przebija dość wyraźnie z każdej jego publikacji.Zarówno w tej, jak i np. w "wiedeń 1683" starał się przekonać czytelnika , że tylko Rosja ma prawo do panowania nad "spadkiem Złotej Ordy".Pamiętacie jego pochwalne wersy w "Chanacie Krymskim"?Pochwalne dla PRL i jej "tolerancji religijnej"."Szypka i Plewna" to już jakby nawet "agitka", lecz mimo to ta i inne książki są bardzo dobrze napisane.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(etubel @ 8/05/2007, 8:05) Leszek Podhorodecki zdumiewał mnie zawsze szerokim rozrzutem swoich zainteresowań. Znany przede wszystkim z prac dotyczących Rzeczpospolitej Obojga Narodów zapuszczał sie momentami w nieco bardziej odległe zakątki historii. Książka jest emanacją drugiego nurtu zainteresowań badawczych autora tj. historii Tatarów. Trzeba przyznać, że Leszek Podhorodecki bardzo zręcznie opisał realia polityczne późnośredniowiecznej Rusi, a zwłaszcza nie pogubił się w niuansach stosunków rusko-tatarsko-litewskich.
QUOTE(Jacques Cache @ 8/05/2007, 11:45) "Szypka i Plewna" to już jakby nawet "agitka", lecz mimo to ta i inne książki są bardzo dobrze napisane. Autorem tego HBka jest Bogusław Brodecki.
|
|
|
|
|
|
|
|
Rany!Pomyliłem się, bo u mnie na półce HBki Podhorodeckiego stoją razem z tym.Przepraszam.
|
|
|
|
|
|
|
cogito ergo bum
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 84 |
|
Nr użytkownika: 14.117 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Jacques Cache @ 8/05/2007, 11:45) a filosowietyzm Podhorodeckiego Autor książki już nie żyje. Dlatego nie da się ustalić czy ten 'filosowietyzm' był prawdziwy czy też tylko udawany. W każdym jednak razie w czasach gdy sprawa katynska była tabu we wszystkich książkach PRL - dzięki własnie autorowi można było zapoznac się z opinią na temat miasta Kozielska. "Złe miasto" tak ocenili to miasto Tatarzy. I chyba takim złym miastem okazał się ten Kozielsk także dla 4,5 tys. polskich oficerów. Którzy właśnie z tego 'złego miasta' pojechali do Katynia. Przynajmniej ja to tak odbieram. Ze sposród wielu miejscowości Autor własnie przytoczył przykład Kozielska.
|
|
|
|
|
|
|
|
Vitam
filosowietyzm Podhorodeckiego przebija dość wyraźnie z każdej jego publikacji. (J_C)
No nie wiem. W Kulikowym pisze wszak otwarcie, że Doński uciekł z pola bitwy i dodaje, że ten fakt jest często przemilczany w historiografii.
|
|
|
|
|
|
|
|
Książka ma dwa oblicza. Pierwsze to dzieje Rusi od najazdu Batu do kampanii roku 1380. Masa informacji na niedostatecznej ilości stron, to w zasadzie kalendarium, a w natłoku nazwisk, księstw i grabieży różnych ziem nie sposób się nie pogubić...Ale rozumiem, że taka była idea i "inaczej się nie dało". Potem bardzo fajny opis kampanii i bitwy, zwłaszcza opis samego starcia na Kulikowym Polu bardzo mi się podobał. Niestety strony charakteryzujące obie armie nie najwyższych lotów. Odbębnione, powierzchowne, krótkie. Po opisie bitwy kulikowskiej, mamy dzieje Rusi 1380-1480 i wygląda to tak samo jak część pierwsza książki. Mam więc kalendarium 250 lat historii Rusi + szykowny opis bitwy - ogółem ocena 4.
|
|
|
|
|
|
|
|
Kulikowe Pole było pierwszą pozycją HB, którą kupiłem. Dlatego mam sentyment do niej. Bitwy śedniowiecznej naogół nie da się opisać godzina po godzinie.Człowiek jest skazany zwykle na jedno góra kilka źródeł najczęściej wysoce kontrowersyjnych. Moim zdaniem obraz bitwy jest jasny, w miarę szczegółowy i spójny. Książka jest MONOGRAFIĄ BITWY i nie da się w niej szczegółowo przedstawić 200-letniego okresu od najazdu Mongołów po czasy Srogiego. Co do "filosowietyzmu" autora w tej pozycji:cyt z pamięci"Z 44 książąt i wojewodów ruskich poległo 24 co dobrze świadczy o waleczności i odwadze elity feudalnej. Dowódcy nie kryli się za wojami lecz walczyli w pierwszych szeregach, stąd tak wielkie straty wśród nich"Czy to jest filosowietyzm, biorąc pod uwagę,że dowódcy sowieccy najczęściej pchali swoich żołnierzy do boju jak bydło kopniakami i kulomiotami "Smierszu"?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|