|
|
Polski kraj narodowo-terytorialny na Litwie,
|
|
|
|
QUOTE(bartoszb @ 26/12/2016, 11:04) QUOTE(Glabrio @ 24/12/2016, 1:16) Nie wiem na ile w tej sprawie, ale generalnie Radczenko to politykier uwikłany w bieżący spór, więc dla mnie żaden autorytet. O autonomii często pisze nieprawdę. Na przykład to, że zjazdy autonomistów proklamowały autonomię w granicach Litwy bez konkretyzowania czy chodzi o niepodległą Republikę Litewską czy LSRR. Wydaje mi się, że jemu raczej chodzi o praktykę dnia codziennego. Nie to co zostało zapisane i ładnie dziś wygląda, ale jakie decyzje zapadały w terenie (na myśl przychodzi od razu Wysocki) i co zwykli ludzie mówili. Przy czym mam wrażenie, że najbardziej utkwił mu w pamięci zbiór wydarzeń z 1991 roku. Także dlatego (choć to nie jest główny powód) namawiam Radczenkę na spisanie wspomnień z lat 80.-9x.
Nie bardzo rozumiem jak można rozpatrywać ruch autonomiczny Polaków na Wileńszczyźnie i Polski Kraj Narodowo-Terytorialny bez uwzględnienia kluczowych dokumentów określających jego funkcjonowanie i tego do kogo były kierowane. Zjazdy w Ejszyszkach i Mościszkach były najbardziej reprezentatywnymi organami miejscowej polskiej społeczności jakie można sobie wyobrazić. Wysocki też był w Ejszyszkach i jakie poparcie dla swojej koncepcji uzyskał? 17 głosów na ponad 200 delegatów. A przecież tam było kilkudziesięciu reprezentantów rejonu solecznickiego w którym Wysocki był szefem rady (w tym inni radni). Czyli z uporem maniaków przegłosowywali oni coś czego nie zamierzali realizować? Po co autonomiści negocjowali jesienią 1990 r. z liderami Litwy?
Co do Wysockiego - to, że był szefem rady nie znaczy, że był władcą absolutnym w rejonie, "czerwonym baronem połowy autonomii" jak fałszywie to Radczenko opisuje. Po pierwsze to choćby i z wywiadów Simonowicza, Prowłockiej czy Sienkiewicza (tego z Solecznik) wyraźnie widać, że w 1990 administracja terenowa wykonawcza emancypowała się spod wpływów partii. Po drugie Wysocki nie był nawet pierwszym sekretarzem rejonowego komitetu partii tylko drugim. Po linii partyjnej rządził tam Leon Jankielewicz, który zajmował stanowisko niewyraźne. Po trzecie przy okazji proklamowania rejonu solecznickiego polskim rejonem narodowym 6 września 1989 też nie widać głównej roli Wysockiego. Na wiecu przez sesją rady i na samej sesji za autonomią występują ludzie nowi bądź niskiego szczebla, dyrektorzy kołchozów (tacy jak Simonowicz) czy innych jednostek jak Pieszko, młodzi radni - Palewicz i Rybak, i działo się to wbrew ówczesnmu pierwszemu sekretarzowi rejonowemu partii Taszlińskiemu. I tak też pozostało potem, to znaczy w warunkach transformacji relacje polityczne, także na dole, w samorządzie, stały się pluralistyczne i nawet w rejonie solecznickim było wielu aktorów politycznych a nie wszechmocny Wysocki. Jeśli Radczenko z uporem właśnie tak przedstawia Wysockiego to albo z ignorancji, co by mnie nie zdziwiło, bo poza plotkami, jego wiedza w temacie jest nieścisła, albo ze złej woli, co też by mnie nie zdziwiło, bo tak jak napisałem, jest on naładowany ideowo-politycznie.
Ten post był edytowany przez Glabrio: 27/12/2016, 16:48
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie chce mi się pisać za niego, bo nawet nie czuję się do tego powołany. Jego blog to cenne, polskie, medium na Litwie. Też nie ze wszystkim z nim się zgadzam, a w sprawach dotyczących autonomii zazwyczaj mam inne zdania. Także zachęcam każdego do dyskusji także tam, pod artykułami na jego blogu, i zadawania celnych pytań oraz wyrażania tak ciekawych opinii, jak Twoje Glabrio.
|
|
|
|
|
|
|
|
Opcja mało realna, ale gdyby jakimś cudem się udało, a teren zostałby eksklawą Polski? Wtedy III RP miałaby całkiem dziwaczne granice - eksklawę w postaci PKN-T, a na jej terenie eksklawę Litwy w postaci Wilna, stolicy Litwy, i to jej części, bez Nowej Wilejki! Kuriozum na skalę światową. Wyglądałoby to tak:
Zakładając aneksję do Polski powiedzmy w 1993, teren stałby się 50. województwem ze stolicą w Nowej Wilejce. W 1999 prawdopodobnie dalej niezależne województwo lub część podlaskiego. Powiaty byłyby 3 - nowowilejski, trocki, solecznicki. Tablice rejestracyjne - do 1999 WN, po 1999 XW, XWI, XTR, XSO.
Warto jednak pamiętać, że Polacy stanowiliby jedynie 66%. Jaki byłby stosunek 34% do nowego kraju?
Ten post był edytowany przez Ferdas: 11/07/2017, 16:43
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ferdas @ 11/07/2017, 16:37) Opcja mało realna, ale gdyby jakimś cudem się udało, a teren zostałby eksklawą Polski? Wtedy III RP miałaby całkiem dziwaczne granice - eksklawę w postaci PKN-T, a na jej terenie eksklawę Litwy w postaci Wilna, stolicy Litwy, i to jej części, bez Nowej Wilejki! Kuriozum na skalę światową. Wyglądałoby to tak: Zakładając aneksję do Polski powiedzmy w 1993, teren stałby się 50. województwem ze stolicą w Nowej Wilejce. W 1999 prawdopodobnie dalej niezależne województwo lub część podlaskiego. Powiaty byłyby 3 - nowowilejski, trocki, solecznicki. Tablice rejestracyjne - do 1999 WN, po 1999 XW, XWI, XTR, XSO. Warto jednak pamiętać, że Polacy stanowiliby jedynie 66%. Jaki byłby stosunek 34% do nowego kraju?
Jeśli zabierasz głos w dyskusji to proponuje najpierw zapoznać się z tym co w niej już napisano. Gdybyś to zrobił, to byś wiedział, że w ruchu autonomicznym Polaków na Wileńszczyźnie nie chodziło o przyłączenie do Polski tylko o autonomię w ramach Litwy, czyli rozwiązanie analogiczne, jakie funkcjonuje w przypadku Szkotów w Wielkiej Brytanii, Basków w Hsizpanii czy Tyrolu Południowego w ramach Włoch. Jest zresztą analogia bardzo bliska to znaczy Gagauzja w Mołdawii. Ruch Gagauzów powstał mniej więcej w tym samym momencie co ruch autonomiczny Polaków na Wileńszczyźnie i dopiął swojego - obecnie istnieje autonomiczna jednostka terytorialna Gagauzów w ramach Mołdawii mimo, że jest on mniejsza i ma mniej ludności niż projektowany w 1990 roku Polski Kraj Narodowo-Terytorialny.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ferdas @ 11/07/2017, 16:37) Opcja mało realna, ale gdyby jakimś cudem się udało, a teren zostałby eksklawą Polski? Wtedy III RP miałaby całkiem dziwaczne granice - eksklawę w postaci PKN-T, a na jej terenie eksklawę Litwy w postaci Wilna, stolicy Litwy, i to jej części, bez Nowej Wilejki! Kuriozum na skalę światową. Wyglądałoby to tak: Zakładając aneksję do Polski powiedzmy w 1993, teren stałby się 50. województwem ze stolicą w Nowej Wilejce. W 1999 prawdopodobnie dalej niezależne województwo lub część podlaskiego. Powiaty byłyby 3 - nowowilejski, trocki, solecznicki. Tablice rejestracyjne - do 1999 WN, po 1999 XW, XWI, XTR, XSO. Warto jednak pamiętać, że Polacy stanowiliby jedynie 66%. Jaki byłby stosunek 34% do nowego kraju?
Tak tylko gwoli ścisłości to nie było by to kuriozum na skalę światową: http://baveshmoorthy.weebly.com/travel/the...citizens-please
Kawałek Indii w kawałku Bangladeszu w kawałku Indii, w kawałku Bangladeszu. I polecam ten filmik: https://www.youtube.com/watch?v=gtLxZiiuaXs
|
|
|
|
|
|
|
|
Poza najważniejszym: była otwarta furtka. Można było zrobić żeby było lepiej. Albo gorzej. Ale o tym nie wolno głośno mówić.
|
|
|
|
|
|
|
|
Odkopuję wątek. Co dokładnie można było zrobić, aby tą autonomiczną jednostkę skonsolidować i utrwalić?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|