|
|
Najgorszy wódz historii nowożytnej, Pechowcy, nieudacznicy i zwykli durnie
|
|
|
|
Wspaniale, dammy. Bardzo Ci dziękuję. A na końcowe pytanie na tym linku - "Dlaczego tak się stało, że Indie straciły z Darą Szikohem szansę ma zostanie wielkim nowoczesnym mocarstwem już w XVII wieku?" mógłby odpowiedzieć chyba tylko Logos (Zamiar Boży)?
W długiej perspektywie wygrał chyba tylko Kriszna jako władca umysłów w Indiach? Rozgrywka trochę podobna do tej z "Mahabharaty" z tym, że tutaj głównym rozgrywającym był chyba Szahdżahan, bez żadnego boskiego back-up.
Ten post był edytowany przez cafelatte: 18/08/2016, 8:42
|
|
|
|
|
|
|
|
cafelatte
QUOTE "Dlaczego tak się stało, że Indie straciły z Darą Szikohem szansę ma zostanie wielkim nowoczesnym mocarstwem już w XVII wieku?" mógłby odpowiedzieć chyba tylko Logos (Zamiar Boży)?
Żeby państwo mogło być w miarę nowoczesne musi być respektowane przez wszystkich prawo do sukcesji tronu. Mogą się zdarzyć wyjątki, ale to nie może być regułą. Co tu dużo mówić, Dara Shikoh nawet niczego palić nie musiał skoro podczas bitwy miał takie odjazdy jak w przytoczonym poniżej Twoim cytacie. Wątpię czy byłby dobrym administratorem. Może gdyby Sulejman z Dżahannarą się tym zajęli, a on scalał rozmaite grupy ludności i łagodził napięcia. Moim zdaniem Aurangzeb wygrał zasłużenie. Dara nie zdołał połączyć swojej armii z Sulejmanem, popełnił błędy w bitwie (nie wspomnę tutaj o zaklinaniu magów i przywoływaniu dżinnów i latających dywanach)i gdyby nie jego radźpuccy podkomendni, którzy dowodzili praktycznie bez jego udziału, bitwa by nie była tak zacięta. I jeszcze nie zapobiegł niesnaskom w swoich szeregach między Radźputami, a Uzbekami.
QUOTE W decydującej bitwie, żołnierze Daro Shikoha walczyli z wielkim oddaniem, które wynikało z jego charyzmy. Niestety; Daro usłyszał w pewnym momencie głos, który przypisał swojemu guru: - "Zejdź ze słonia, wsiądź na konia." Kiedy zniknął z pola widzenia swoich żołnierzy, uznali, że zginął; porzucali broń i uciekali.
Bitwa może była jeszcze do wygrania, ale to co on zrobił - brak mi słów. Mógł uniknąć bitwy i połączyć się z Sulejmanem. Spróbować wziąć za mordę Khalilullaha Khana żeby zaczął w bitwach współpracować z Rao Chhatrasalem Haadem. Powinien oddać dowodzenie całą armią Sulejmanowi, który przecież pokazał wcześniej jak się dowodzi. Sam mógł tylko raz na jakiś czas pokazać się tu i ówdzie na swoim słoniu. Tyle rzeczy schrzanić. To naprawdę średnio ogarnięty dowódca dzięki dużej przewadze armii i dobrym podkomendnym mógł rozegrać to z sukcesem. Tu nie potrzeba było żadnego Logosa. Żeby to zmarnować potrzebny był Dara.
QUOTE Rozgrywka trochę podobna do tej z "Mahabharaty" z tym, że tutaj głównym rozgrywającym był chyba Szahdżahan, bez żadnego boskiego back-up.
Mumtaz Mahal?
Ten post był edytowany przez dammy: 23/08/2016, 12:28
|
|
|
|
|
|
|
|
Co do tematu...najgorszy wódz epoki nowożytnej, zdecydowanie Mikołaj Potocki. Jakby na czele wojsk w początkach Chmielnicczyzny stał Zamoyski, Żółkiewski czy Koniecpolski to o Żółtych Wodach i Korsuniu nie byłoby mowy
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Co do tematu...najgorszy wódz epoki nowożytnej, zdecydowanie Mikołaj Potocki. Jakby na czele wojsk w początkach Chmielnicczyzny stał Zamoyski, Żółkiewski czy Koniecpolski to o Żółtych Wodach i Korsuniu nie byłoby mowy I to czyni go najgorszym wodzem na świecie?
|
|
|
|
|
|
|
|
A jakiś gorszy się znajdzie? Przez swoje błędy przyczynił się do początku kryzysu jednego z największych mocarstw Europy Środkowo-Wschodniej. Popełnił rażące błędy lekceważąc przeciwnika i zaniedbując nawet tak podstawowej rzeczy jak rozpoznanie. Unicestwił swymi decyzjami armię państwową. Mało przykładów?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE A jakiś gorszy się znajdzie? Masz 7 stron przykładów.
QUOTE Popełnił rażące błędy lekceważąc przeciwnika i zaniedbując nawet tak podstawowej rzeczy jak rozpoznanie. Unicestwił swymi decyzjami armię państwową. Mało przykładów? A to mało mamy przykładów innych dowódców o podobnych "dokonaniach"?
|
|
|
|
|
|
|
|
Jasne wszyscy wymienieni nie popisali się i ich dokonania są kiepskie. Jednak ja jako pasjonat XVII wieku wytypowałbym jednak Potockiego...
|
|
|
|
|
|
|
Krzysztof Peszko
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 101.994 |
|
|
|
Krzysztof Peszko |
|
Stopień akademicki: licencjat |
|
Zawód: absolwent |
|
|
|
|
Ja bym z dystansem podszedł do Mikołaja Potockiego i Aleksandra Koniecpolskiego. Mikołaj Potocki nie od razu był taki najgorszy. Początkowo był znany jako "młot na tatarów", a z Kozakami Chmielnickiego mu nie wyszło, ponieważ nikt nie raczył mu pomóc. Nawet najbardziej znany i lubiany legendarny Jeremi Wiśniowiecki nie zareagował, a mógł, zaś hetman Kalinowski wolał się z nim przezbywać. Co się tyczy Aleksandra Koniecpolskiego: nie był wodzem samodzielnym. Obok niego byli Zasławscy i Ostroróg, ale także mieli do pomocy komisarzy, których kompetencje nie zostały określone do końca. Poza tym nie ma jasności który z regimentarzy doprowadził do klęski piławieckiej i czy to na pewno oni (komisarze również mogli za to odpowiadać). Jak dla mnie problemów wojsk koronnych w wojnie z Chmielem, powinno się doszukiwać w decyzjach jednego tylko człowieka, który "bawił się polityką": kanclerza wielkiego koronnego Jerzego Ossolińskiego.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztof Peszko @ 10/07/2017, 15:58)
CODE Ja bym z dystansem podszedł do Mikołaja Potockiego Z całym szacunkiem wymień mi (poza Kumejkami) jakiś sukces Potockiego. 1648 dramat bo dopuścił do eskalacji konfliktu lekceważąc przeciwnika i nawet zaniedbując porządnego rozpoznania. Korsuń - dostał się do niewoli też dając się wmanewrować w zasadzkę. Potem Beresteczko gdzie w drugim dniu bitwy wykazał się nieudolnością wyprowadzając jazdę zbyt daleko od wsparcia ogniowego a w trzecim decydującym dniu po prostu chorując (nie wziął więc udziału w jednym z najważniejszych dni oręża polskiego w XVII wieku), następnie w bitwie pod Białą Cerkwią zaprzepaścił ostatnią szansę na militarne rozstrzygnięcie powstania nie atakując Kozaków a potem zmarł
CODE Nawet najbardziej znany i lubiany legendarny Jeremi Wiśniowiecki nie zareagował, a mógł Wiśniowiecki był gotowy do współpracy ale czekał na wytyczne hetmana wielkiego Potockiego, który jednak nie posłał po posiłki bo chciał "batogami ten bunt rozpędzić" poza tym hetman nie chciał się z nikim dzielić sławą. Kto powinien pierwszy zareagować? Hetman czy książę? Gdyby Potocki poprosił o pomoc z pewnością by ją otrzymał
CODE Jak dla mnie problemów wojsk koronnych w wojnie z Chmielem, powinno się doszukiwać w decyzjach jednego tylko człowieka, który "bawił się polityką": kanclerza wielkiego koronnego Jerzego Ossolińskiego. I tutaj się w pełni zgodzę
|
|
|
|
|
|
|
|
Na niekorzyść Potockiego świadczy to z jaką beztroską podszedł do powstańców kozackich pod wodzą Chmielnickiego tuż przed bitwą pod Żółtymi Wodami. No dzielenie wojska nie wydaje się najlepszym pomysłem wobec ogromnej masy nieprzyjaciela.
Ten post był edytowany przez Piner: 12/07/2017, 22:29
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|