|
|
Jak Słowianie kisili ogórka i inne warzywa,
|
|
|
jaro3333
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 70.738 |
|
|
|
|
|
|
Chrzan, ogólnosłowiańskie z bułgarskiego - czuwaskie χərɛn. Machek za Räsänenem.
Ten post był edytowany przez jaro3333: 20/09/2011, 23:32
|
|
|
|
|
|
|
|
Całkiem niedawnow TOK FM słuchałem wywiadu z językoznawcom którego nazwiska nie pamiętam. Omawiał jakichś projekt gdzie starano się dociec jakie słowa są zapożyczeniami i w którą stronę. Wyszło, że na ogół zapożyczalismy z niemieckiego ale były i wyjątki takie jak gurken czy grenze o słowiańskim rodowodzie co nie powinno nas dziwic gdy przyjrzymy się jak w innych krajach ogórki zwą.
Świetne posty janceta - czytałem z uwagą. Tylko małe sprostowanie - kiszenie to nie jest to samo co kwaszenie. Nigdy nie kupujcie kapusty kwaszonej tylko szukajcie z napisem kiszona.
Co do roli czosnku czy chrzanu w procesie kiszena to na pewno pomagały w konserwowaniu ale bardziej istotna jest sól. Ponadto kiszonka może sie obejść bez chrzanu, czosnku i soli poniewaz istotna jest zawartość cukrów w kiszonej roślinie. Środkiem konserwujacym jest kwas mlekowy. Tego akurat jestem pewien gdyż jako zootechnik wiem, że kiszonke z kukurydzy dla krów robi się bez żadnego z tych dodatków ale rzeczywiście dodanie soli przedłuża jej trwałość. Z ogórkami jest większy kłopot gdyż nie maja zbyt dużo cukrów i ilość kwasu mlekowego może okazać się niewystarczająca.
Kapuste kiszoną w całości widziałem w telwizji gdy Aleksander Kwasniewski był z wizytą na węgierskim targu w czasie swojej prezydentury więc nie doszukiwałbym się w tym nic nadzwyczajnego - ten rodzaj kiszenia znany jest do dzis nie tylko w Bieszczadach.
Z tym pochodzeniem różnych warzyw to wiele głupot można znaleźć nawet w na pierwszy rzut oka wiarygodnych źródłach. Dajmy na to taki wpis o czosnku poparty masa odnośników do źródeł.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czosnek_pospo...-malachowski-19
Zacytuje - "Na ziemie polskie czosnek trafił w średniowieczu, przywieziony przez Tatarów lub kupców[19]"
W niemal wszystkich słowiańskich językach słowo czosnek brzmi podobnie a wystepujące na przemian e i o (czosnek, czesnak itd) sugeruje, że słowo to pochodzi z prasłowiańskiego a różnice w wymowie sa spowodowane zanikiem jerrów. Dlatego byłbym bardzo ostrożny w przyjmowaniu za dobra monetę każdej informacji choćby nawet w poważnie wyglądających opracowaniach.
Ten post był edytowany przez Lilla Weneda: 30/09/2013, 13:27
|
|
|
|
|
|
|
|
Szwedzi mają kiszone śledzie - Surströmming. Smród z tego jest nieziemski (rozmawiałem o tym ze Szwedem). Wg opisów najlepiej otwierać to pod wodą, a spożywać na zewnątrz. A fermentacji poddawano przecież nie tylko warzywa i owoce. Słynne garum i inne sosy rybne.
Sam zasięg kiszenia mógł być spowodowany też rozpowszechnieniem odpowiednich bakterii.
I tak dla przypomnienia:
"Naszym przodkom wystarczały ryby słone i cuchnące, My po świeże przychodzimy , w oceanie pluskające!"
A tradycyjną metodą konserwacji ryb obok soli jest okładanie pokrzywą.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(rasterus @ 25/02/2014, 3:37) Szwedzi mają kiszone śledzie - Surströmming. Smród z tego jest nieziemski (rozmawiałem o tym ze Szwedem). Wg opisów najlepiej otwierać to pod wodą, a spożywać na zewnątrz. A fermentacji poddawano przecież nie tylko warzywa i owoce. Słynne garum i inne sosy rybne.
Ten śledź jest sfermentowany ale czy ukiszony? wątpię. Kiszenie to przecież słychać że od "kis" - kwas, nie kazda fermantacja jest związane z "kiszeniem". https://en.wikipedia.org/wiki/Fermentation_...food_processing
QUOTE Sam zasięg kiszenia mógł być spowodowany też rozpowszechnieniem odpowiednich bakterii.
Bakterie kwasumlekowego sa wszechobecne, natomiast kwestia ż egeograficznie moga się róznić poszczególnymi szczepami i ich kombinacja. Dlatego żurek z jednego regionu smakuje inaczej niż z drugiego.
pzdr.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(rasterus @ 25/02/2014, 2:37) Szwedzi mają kiszone śledzie - Surströmming. Smród z tego jest nieziemski (rozmawiałem o tym ze Szwedem). Wg opisów najlepiej otwierać to pod wodą, a spożywać na zewnątrz. A fermentacji poddawano przecież nie tylko warzywa i owoce. Słynne garum i inne sosy rybne. Sam zasięg kiszenia mógł być spowodowany też rozpowszechnieniem odpowiednich bakterii. I tak dla przypomnienia: "Naszym przodkom wystarczały ryby słone i cuchnące, My po świeże przychodzimy , w oceanie pluskające!" A tradycyjną metodą konserwacji ryb obok soli jest okładanie pokrzywą.
Skoro już temat został odkopany...
Ciekawe czy ryby nad Bałtykiem mogli konserwować tak jak robiono tradycyjnie gravlaxa.
QUOTE https://pl.wikipedia.org/wiki/GravlaxNazwa dania (dosłownie pogrzebany łosoś) wywodzi się ze średniowiecza, kiedy to rybacy solili łososie i zakopywali w piasku, w miejscu napływania fal morskich, by lekko sfermentowały.
Robię sobie czasem gravlaxa z surowego łososia w domu ale z użyciem soli i cukru oraz lodówki, a nie morskiej plaży... Pyszny jest i wcale nie śmierdzi:)
Ten post był edytowany przez mlukas: 2/09/2019, 21:24
|
|
|
|
|
|
|
|
Nikt nie wspomniał o serach. Nasze "gliwienie" - poddanie fermentacji czyli zepsuciu twarogu a potem przesmażeniu na patelni daje tak niesamowity odór i jest porównywalny ze szwedzkimi śledziami. Koledze z internatu gdy jechaliśmy do szkoły, inni koledzy jadący z nami w przedziale wyrzucili walizkę przez okno. Jeśli produkt końcowy tak śmierdzi to można sobie wyobrazić jak jest w czasie smażenia. Smak jest super jeśli się przezwycięży odpychający zapach zbliżony do końskiego moczu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Dziadek Jacek @ 3/09/2019, 8:16) Nikt nie wspomniał o serach. Nasze "gliwienie" - poddanie fermentacji czyli zepsuciu twarogu a potem przesmażeniu na patelni daje tak niesamowity odór i jest porównywalny ze szwedzkimi śledziami. Koledze z internatu gdy jechaliśmy do szkoły, inni koledzy jadący z nami w przedziale wyrzucili walizkę przez okno. Jeśli produkt końcowy tak śmierdzi to można sobie wyobrazić jak jest w czasie smażenia. Smak jest super jeśli się przezwycięży odpychający zapach zbliżony do końskiego moczu. Że ludzie w PRL to jedli to ciekawe, bo teraz sery pleśniowe to nie jest jakiś hit wśród rodaków.
|
|
|
|
|
|
|
zadziwiony
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 37 |
|
Nr użytkownika: 105.226 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Dziadek Jacek @ 3/09/2019, 8:16) Nikt nie wspomniał o serach. Nasze "gliwienie" - poddanie fermentacji czyli zepsuciu twarogu a potem przesmażeniu na patelni daje tak niesamowity odór i jest porównywalny ze szwedzkimi śledziami. Koledze z internatu gdy jechaliśmy do szkoły, inni koledzy jadący z nami w przedziale wyrzucili walizkę przez okno. Jeśli produkt końcowy tak śmierdzi to można sobie wyobrazić jak jest w czasie smażenia. Smak jest super jeśli się przezwycięży odpychający zapach zbliżony do końskiego moczu.
Piszecie tu pewnie o tak zwanym serze domowym z kminkiem Wasze przeczucia, Twoje i mlukasa nie są bezzasadne. Pierwszy raz robiłem go ze 40 lat temu no i nie przewidziałem wszystkiego... Półomdlały wyrzuciłem patelnię wraz zawartością przez otwarte okno i uszedłem w panice do ogrodu. Później było już lepiej, bo "byłem przygotowany na najgorsze". Sam ser zapewniam Was jest doskonały, ale po zrobieniu musi dojrzeć, jakieś 2-3 tygodnie (ten etap nie grozi już straszliwą śmiercią, acz całkowicie bezwonny nie jest). Ser w smaku jest genialny i nie dziw sie mlukasie, że cieszył się powodzeniem. Obecnie również można kupić coś podobnego, ale są to bezwonne i bezsmakowe podróbki, które bazują na legendzie świetnego przodka Ser taki robię do tej pory od czasu do czasu, ale tylko w ciepłych porach roku, kiedy w kuchni można zrobić przeciąg taki, że głowę urywa.
Ten post był edytowany przez zadziwiony: 8/02/2020, 11:25
|
|
|
|
|
|
|
zadziwiony
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 37 |
|
Nr użytkownika: 105.226 |
|
|
|
|
|
|
No i jeszcze jedna sprawa, której jak mi się zdaje nikt tutaj nie poruszał. Pisaliście do tej pory o kiszeniu, jako formie konserwacji żywności. Z tego co wiem kiszenie (czego?)służyło także do uzyskiwania naturalnych kwasów wykorzystywanych w rzemiośle, np w rogownictwie. Można przypuszczać, że i na nie było spore zapotrzebowanie, daleko większe niż okazjonalne podprowadzenie czcigodnej małżonce kwaśnicy z kapusty, czy wody spod ogórków
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(zadziwiony @ 8/02/2020, 11:24) QUOTE(Dziadek Jacek @ 3/09/2019, 8:16) Nikt nie wspomniał o serach. Nasze "gliwienie" - poddanie fermentacji czyli zepsuciu twarogu a potem przesmażeniu na patelni daje tak niesamowity odór i jest porównywalny ze szwedzkimi śledziami. Koledze z internatu gdy jechaliśmy do szkoły, inni koledzy jadący z nami w przedziale wyrzucili walizkę przez okno. Jeśli produkt końcowy tak śmierdzi to można sobie wyobrazić jak jest w czasie smażenia. Smak jest super jeśli się przezwycięży odpychający zapach zbliżony do końskiego moczu. Piszecie tu pewnie o tak zwanym serze domowym z kminkiem Wasze przeczucia, Twoje i mlukasa nie są bezzasadne. Pierwszy raz robiłem go ze 40 lat temu no i nie przewidziałem wszystkiego... Półomdlały wyrzuciłem patelnię wraz zawartością przez otwarte okno i uszedłem w panice do ogrodu. Później było już lepiej, bo "byłem przygotowany na najgorsze". Sam ser zapewniam Was jest doskonały, ale po zrobieniu musi dojrzeć, jakieś 2-3 tygodnie (ten etap nie grozi już straszliwą śmiercią, acz całkowicie bezwonny nie jest). Ser w smaku jest genialny i nie dziw sie mlukasie, że cieszył się powodzeniem. Obecnie również można kupić coś podobnego, ale są to bezwonne i bezsmakowe podróbki, które bazują na legendzie świetnego przodka Ser taki robię do tej pory od czasu do czasu, ale tylko w ciepłych porach roku, kiedy w kuchni można zrobić przeciąg taki, że głowę urywa.
Chciałbym spotkać kiedyś kogoś kto mnie poczęstuje gotowym wyrobem, aczkolwiek bardzo chciałbym unikać przebywania w trakcie jego produkcji w tym samym pomieszczeniu:)
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|