Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
6 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Polacy grekokatolicy
     
arnold
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.590
Nr użytkownika: 6.231

 
 
post 9/04/2006, 17:18 Quote Post

QUOTE(diakon.Piotr.UKGK @ 9/04/2006, 2:27)
QUOTE(arnold @ 5/04/2006, 17:45)
Grzegorz Hryciuk w książce "Przemiany narodowościowe i ludnościowe w Galicji Wschodniej i na Wołyniu w latach 1931-1948" pisze między innymi
"Równocześnie, jeśli wierzyć dokumentacji polskich placówek przesiedleńczych, w latach 1944-1946 swoje przywiązanie do polskości okazywały rodziny mieszane, także te, w których głową rodziny był Ukrainiec (osoba wyznania greckokatolickiego), a także niektóre rodziny greckokatolickie. Świadectwem ich polskiej świadomości narodowej były m.in. próby (udane) wstepowania do wojska polskiego. Manifestacyjną wręcz demonstracją polskości miało być złożenie próśb o wyjazd przez mieszkańców kilku miejscowości (m,in. Krynicy) z rejonu Medenic, Dublan, Sambora-"wyznania grek.kat., narodowości polsiej", którzy "będąc pod terrorem (Banderowców) zmuszeni byli wypowiedzieć się [wcześniej] jak Ukraińcy". Były wśród nich prawdopodobnie osoby, które przed wojną deklarowały swoja przynależność do szlachty zagrodowej. W wiekszości przypadków nie uzyskały one (ze względu na wyznanie) zgody na przesiedlenie".
*



Z "grupami przejściowymi" (a taką byli zarówno Ukraińcy-łacinnicy i Polacy-grekokatolicy - czy też rzymsko- i grekokatolicy, odpowiednio, ukraińsko- i polskojęzyczni) bywa jednak tak, że część ich członków deklaruje się tak czy owak w zależności od tego, "jak wiatr powieje". Perspektywa zostania obywatelem sowieckim zamieszkałym pod rządami Stalina nie była wesoła, stąd też - nie negując rzeczywistych, świadomych opcji propolskich - jakaś część tych ludzi miała chyba po prostu ochotę przenieść się do jakiegoś bardziej cywilizowanego kraju. Por. zjawisko podszywania się pod Polaków w celach imigracyjnych występujące wśród obywateli ZSRR i państw postsowieckich po 1989 r.

Jak wiadomo, zagrożeni deportacją "na Rodinu" jeńcy z b. Ukraińskiej Armii Narodowej (u boku Wehrmachtu) ratowali się (czy raczej byli ratowani przez czynniki kościelne) argumentem o obywatelstwie polskim...
*


Myślę, że w pewnej części wypadków rzeczywiście taka motywacja mogła mieć miejsce. Z drugiej strony jak pisze Hryciuk "Okres powojenny przyniósł kontynuację, a po części kulminację niektórych zjawisk. "Ewakuacja" ludności polskiej przynosiła konieczność dokonania wyboru między ojczyzną małą i ideologiczną, między więzią narodową a lokalną, a nawet rodzinną. Choć nie wszystkim z pewnością alternatywa ta jawiła się jako ostateczna, wielu zapewne dostrzegało dramatyzm nieodwracalnej, jak sie okazało, decyzji. Sladem takich rozterek moga byc wybory osób, które choć początkowe zarejestrowane na wyjazd, ostatecznie nie ewakuowały się, wypierając się nawet w 1946 r. "że są Polakami w ogóle". Ma ksiądz rację, że to były grupy przejściowe w sumie dość nieliczne ale przynajmniej dla mnie interesujące a poza tym mało opisane w ksiązkach historycznych. Ciekawe, że według danych statystycznych najwięcej Polaków-grekokatolików było w województwie tarnopolskim tymczasem podania o wyjazd do Polski dotyczyły praktycznie województwa stanisławowskiego a konkretnie skupisk szlachty zagrodowej czyli typowej grupy przejściowej. Dziękuję za list metropolity Szeptyckiego i przybliżenie osoby ks. Nehrebeckiego. Swoją droga ciekawe czy we Lwowie byli jacyś grekokatolicy uważający się za Polaków poza działaczami Związku Polaków Grekokatolików oczywiście. Wiem, że w roku 1918 podczas walk polsko-ukraińskich o Lwów w polskich szeregach walczyli równiez lwowianie grekokatolicy, kilkunastu chyba nawet zginęło. Czytałem o tym w jakims opracowaniu przedwojennym. Wszystko to ciekawe sprawy szkoda że historycy do tej pory bliżej sie tym tematem nie zainteresowali.
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
diakon.Piotr.UKGK
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 66
Nr użytkownika: 16.164

diakon Piotr Siwicki
Stopień akademicki: doktor
 
 
post 10/04/2006, 1:06 Quote Post

Zgadzam się, że problem grekokatolików-Polaków (ja to piszę w tej kolejności, bo jako z jednej strony greckokatolickiego duchownego, z drugiej zaś historyka ww. Kościoła, interesują mnie "Polacy w Kościele gr.kat.", a nie "grekokatolicy w narodzie polskim") jest interesujący badawczo. Z mojego punktu widzenia - młodszego pracownika naukowo-dydaktycznego poszukującego tematu habilitacji, brak opracowań jest akurat okolicznością dodatnią. wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
diakon.Piotr.UKGK
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 66
Nr użytkownika: 16.164

diakon Piotr Siwicki
Stopień akademicki: doktor
 
 
post 10/04/2006, 1:08 Quote Post

Byłbym zapomniał o niedyskretnym pytaniu: czy czyta Pan po angielsku? Mam na myśli referat A.A. Zięby z 1989 r., o którym już wspominałem.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
arnold
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.590
Nr użytkownika: 6.231

 
 
post 11/04/2006, 8:05 Quote Post

QUOTE(diakon.Piotr.UKGK @ 10/04/2006, 2:08)
Byłbym zapomniał o niedyskretnym pytaniu: czy czyta Pan po angielsku? Mam na myśli referat A.A. Zięby z 1989 r., o którym już wspominałem.
*


Gdyby była taka mozliwość chętnie zapoznałbym sie z tym tekstem, o którym pierwszy raz zresztą czytam. Choć mój angielski jest niespecjalny to na pewno dałbym sobie radę.
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
arnold
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.590
Nr użytkownika: 6.231

 
 
post 11/04/2006, 8:12 Quote Post

Myślę, że warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt a mianowicie istnieli Polacy-grekokatolicy ale istnieli również polskojęzyczni Ukraińcy-grekokatolicy. Żeby było śmieszniej zdecydowana większość greckokatolickiej szlachty zagrodowej a więc typowej grupy przejściowej i rzeczywistych lub potencjalnych grekokatolików-Polaków na co dzień uzywała języka ukraińskiego. Natomiast we wspomnianej przeze mnie wsi Dębno koło Leżajska grekokatolicy uzywali na co dzien języka polskiego ale uważali się za Rusinów a potem Ukraińców. Co ciekawe w czasach austriackich językiem wykładowym w miejscowej szkole byl polski a w czasach II RP ukraiński.
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
diakon.Piotr.UKGK
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 66
Nr użytkownika: 16.164

diakon Piotr Siwicki
Stopień akademicki: doktor
 
 
post 11/04/2006, 15:00 Quote Post

QUOTE(arnold @ 11/04/2006, 10:05)
Gdyby była taka mozliwość chętnie zapoznałbym sie z tym tekstem, o którym pierwszy raz zresztą czytam. Choć mój angielski jest niespecjalny to na pewno dałbym sobie radę.
*



Dobrze, w miarę mego wolnego czasu postaram się przenieść ów tekst z ksera maszynopisu na dysk i albo przesłać Panu, albo opublikować tu (tylko że w tym drugim wypadku trzeba by się, jak mniemam, skontaktować z p. Ziębą). Z drugiej strony warto, by tekst ów mogli poznać wszyscy.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
diakon.Piotr.UKGK
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 66
Nr użytkownika: 16.164

diakon Piotr Siwicki
Stopień akademicki: doktor
 
 
post 11/04/2006, 15:06 Quote Post

QUOTE(arnold @ 11/04/2006, 10:12)
Myślę, że warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt a mianowicie istnieli Polacy-grekokatolicy ale istnieli również polskojęzyczni Ukraińcy-grekokatolicy.
*



Owszem, sam przecież cytowałem nekrologi ks. Nehrebeckiego, którego parafianie - acz polskojęzyczni - uważali się za "Rusinów". Czy potem też tak było? W wątku "Grekokatolicy w Rzeszowie" na regionalnym forum rzeszowski portalu gazeta.pl były jakieś o tym wzmianki, przemawiające za polską świadomością przynajmniej części parafian Zalesia w latach 40-ych XX w.
Podobnie w UPA był jakiś oddział, sotnia chyba, nazywana przez resztę towarzyszy broni "pochwalonczyky", bo nawet witali się nie "Sława Isusu Chrystu!", tylko "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!". Czytałem kiedyś o tym w jakiejś relacji pomieszczonej w warszawskim "Naszym Słowie".
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #22

     
diakon.Piotr.UKGK
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 66
Nr użytkownika: 16.164

diakon Piotr Siwicki
Stopień akademicki: doktor
 
 
post 11/04/2006, 15:08 Quote Post

I jeszcze jedno: oryginalnego (tj. nie w przeróbce Prusa) Jagmina Pan czytał? Sądzę, że warto by "zelektronizować" i opublikować tu - kwestia praw autorskich itp. raczej nie wchodziłaby w grę. wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
arnold
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.590
Nr użytkownika: 6.231

 
 
post 11/04/2006, 15:39 Quote Post

QUOTE(diakon.Piotr.UKGK @ 11/04/2006, 16:08)
I jeszcze jedno: oryginalnego (tj. nie w przeróbce Prusa) Jagmina Pan czytał? Sądzę, że warto by "zelektronizować" i opublikować tu - kwestia praw autorskich itp. raczej nie wchodziłaby w grę.  wink.gif
*


Czytałem oryginalną książkę Tadeusza Jagmina "Polacy grekokatolicy na Ziemi Czerwieńskiej" z roku bodajże 1939 i też myślę, że warto byłoby tu opublikować. Zastanawiam sie tylko w jaki sposób. Z tego co pamiętam ksiązka nie była chyba za gruba ale ze 30 stron miała. Może zeskanować?
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
arnold
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.590
Nr użytkownika: 6.231

 
 
post 11/04/2006, 15:41 Quote Post

QUOTE(diakon.Piotr.UKGK @ 11/04/2006, 16:00)
QUOTE(arnold @ 11/04/2006, 10:05)
Gdyby była taka mozliwość chętnie zapoznałbym sie z tym tekstem, o którym pierwszy raz zresztą czytam. Choć mój angielski jest niespecjalny to na pewno dałbym sobie radę.
*



Dobrze, w miarę mego wolnego czasu postaram się przenieść ów tekst z ksera maszynopisu na dysk i albo przesłać Panu, albo opublikować tu (tylko że w tym drugim wypadku trzeba by się, jak mniemam, skontaktować z p. Ziębą). Z drugiej strony warto, by tekst ów mogli poznać wszyscy.
*


Dziękuję. Będzie mi bardzo miło.
 
User is offline  PMMini Profile Post #25

     
arnold
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.590
Nr użytkownika: 6.231

 
 
post 11/04/2006, 15:45 Quote Post

Czy zna ksiądz może książkę Wołodymyra Kubijowycza "Ethnic groups of the South-Western Ukraine (Halycyna-Galicia) 1.1.1939"? Jest tam sporo informacji na temat stosunków narodowościowych i wyznaniowych Galicji Wschodniej i częściowo Zachodniej.
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
diakon.Piotr.UKGK
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 66
Nr użytkownika: 16.164

diakon Piotr Siwicki
Stopień akademicki: doktor
 
 
post 11/04/2006, 16:37 Quote Post

Serdecznie zapraszam do obejrzenia filmu „Proboszcz Majdanka” w telewizyjnej „Jedynce”!


14 kwietnia 2006 r. (Wielki Piątek wg. nowego stylu), godz. 16.00
Program I Telewizji Polskiej

Film opowiada o niezwykłej postaci - duchownym greckokatolickim, beatyfikowanym przez papieża Jana Pawła II podczas jego lwowskiej wizyty (27.VI.2001). Ksiądz Emilian Kowcz (1884-1944) był wielkim filantropem, konsekwentnym rzecznikiem wartości moralnych, prowadził działalność w warunkach ekstremalnych, gdzie nałożyły się na siebie dwie skrajnie totalitarne ideologie: sowiecko-rosyjska i nazistowsko-niemiecka, wśród nieraz skłóconych przez ambicje narodowe, bliskich sobie sąsiadów - Polaków, Ukraińców i Żydów. Wtrącony do więzienia we Lwowie, a później do obozu koncentracyjnego na Majdanku, nie poddał się i nie sprzeniewierzył swoim ideałom, odmówił podpisania deklaracji zaprzestania pomocy ludziom, w tym przede wszystkim Żydom. Postawa bohatera filmu, Jego działalność oraz męczeńska śmierć stworzyły niezwykłą szansę na pojednanie trzech tożsamości kulturowych i narodowych: ukraińskiej, polskiej i żydowskiej.

Film dokumentalny.
Scenariusz i reżyseria: Grzegorz Linkowski
Konsultacja: ks. Stefan Batruch
Zdjęcia: Jerzy Rudziński
Dźwięk: Michał Pruski
Kompozytor: Vlad Kuryluk
Montaż: Grzegorz R.Wróblewski

Producent: TVP S.A. 1PR
Producent wykonawczy: Link Art Film
Czas nagrania: 50 minut

Ks. Stefan Batruch – kilka refleksji z planu filmowego

„Bł. Emilian Kowcz jawi się jako światło jaśniejące w piekielnych mrokach obozu zagłady, jako sumienie ludzkości wołające z zaświatów, absurdu krematoryjnego pieca, jako anioł miłości wyłaniający się z milczących popiołów Majdanka.
Ciągle powraca pytanie, skąd czerpał siły, by stawić czoło barbarzyńskim dyktaturom XX wieku, by bronić godności człowieka w ekstremalnych warunkach szalejącego szowinizmu i rasizmu, by iść pod prąd wbrew wszystkim i wbrew wszystkiemu, nie zważając na konsekwencje.
Porusza dogłębnie Jego ostatnie przesłanie, w którym prosi o modlitwę za twórców obozu śmierci, za oprawców, morderców i zbrodniarzy, pragnąc w ten sposób uchronić ludzkość przed zatruciem nienawiścią.
Swoją postawą otwartości na innych przezwyciężał podziały wynikające z egoizmu narodowego i religijnego, przekraczał bariery ograniczoności ludzkiej natury będące konsekwencją lęku przed śmiercią.”

Ks. mitrat dr Stefan Batruch
Proboszcz Parafii Greckokatolickiej pw. Narodzenia NMP w Lublinie
tel. kom. (+48) 603 762 946
Więcej o Bł. Emilianie na stronie www.grekat.stalwol.pl (dział CZYTELNIA).
Anglojęzyczna witryna internetowa: www.baran.ca/kowcz.html


 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
diakon.Piotr.UKGK
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 66
Nr użytkownika: 16.164

diakon Piotr Siwicki
Stopień akademicki: doktor
 
 
post 11/04/2006, 16:38 Quote Post

Ww. książki Kubijowycza nie czytałem, Jagmina chyba jednak przepiszę (mam ksero) na WORD-a, tylko - rzecz jasna - nieprędko to będzie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
arnold
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.590
Nr użytkownika: 6.231

 
 
post 11/04/2006, 16:51 Quote Post

QUOTE(diakon.Piotr.UKGK @ 11/04/2006, 17:37)
Serdecznie zapraszam do obejrzenia filmu  „Proboszcz Majdanka” w telewizyjnej „Jedynce”!


14 kwietnia 2006 r. (Wielki Piątek wg. nowego stylu), godz. 16.00
Program I Telewizji Polskiej

Film opowiada o niezwykłej postaci - duchownym greckokatolickim, beatyfikowanym przez papieża Jana Pawła II podczas jego lwowskiej wizyty (27.VI.2001). Ksiądz Emilian Kowcz (1884-1944) był wielkim filantropem, konsekwentnym rzecznikiem wartości moralnych, prowadził działalność w warunkach ekstremalnych, gdzie nałożyły się na siebie dwie skrajnie totalitarne ideologie: sowiecko-rosyjska i nazistowsko-niemiecka, wśród nieraz skłóconych przez ambicje narodowe, bliskich sobie sąsiadów - Polaków, Ukraińców i Żydów. Wtrącony do więzienia we Lwowie, a później do obozu koncentracyjnego na Majdanku, nie poddał się i nie sprzeniewierzył swoim ideałom, odmówił podpisania deklaracji zaprzestania pomocy ludziom, w tym przede wszystkim Żydom. Postawa bohatera filmu, Jego działalność oraz  męczeńska śmierć stworzyły niezwykłą szansę na pojednanie trzech tożsamości kulturowych i narodowych: ukraińskiej, polskiej i żydowskiej.

Film dokumentalny.
Scenariusz i reżyseria: Grzegorz Linkowski
Konsultacja: ks. Stefan Batruch
Zdjęcia: Jerzy Rudziński
Dźwięk: Michał Pruski
Kompozytor: Vlad Kuryluk
Montaż: Grzegorz R.Wróblewski

Producent: TVP S.A. 1PR
Producent wykonawczy: Link Art Film
Czas nagrania: 50 minut

          Ks. Stefan Batruch – kilka refleksji z planu filmowego

„Bł. Emilian Kowcz jawi się jako światło jaśniejące w piekielnych mrokach obozu zagłady, jako sumienie ludzkości wołające z zaświatów, absurdu krematoryjnego pieca, jako anioł miłości wyłaniający się z milczących popiołów Majdanka.
Ciągle powraca pytanie, skąd czerpał siły, by stawić czoło barbarzyńskim dyktaturom XX wieku, by bronić godności człowieka w ekstremalnych warunkach szalejącego szowinizmu i rasizmu, by iść pod prąd wbrew wszystkim i wbrew wszystkiemu, nie zważając na konsekwencje.
Porusza dogłębnie Jego ostatnie przesłanie, w którym prosi o modlitwę za twórców obozu śmierci, za oprawców, morderców i zbrodniarzy, pragnąc w ten sposób uchronić ludzkość przed zatruciem nienawiścią.
Swoją postawą otwartości na innych przezwyciężał podziały wynikające z egoizmu narodowego i religijnego, przekraczał bariery ograniczoności ludzkiej natury będące konsekwencją lęku przed śmiercią.”

            Ks. mitrat dr Stefan Batruch
Proboszcz Parafii Greckokatolickiej pw. Narodzenia NMP w Lublinie
tel. kom. (+48) 603 762 946
      Więcej o Bł. Emilianie na stronie www.grekat.stalwol.pl (dział CZYTELNIA).
      Anglojęzyczna witryna internetowa: www.baran.ca/kowcz.html
*


Dzięki za wiadomość o filmie. Chętnie obejrzę. Gdzieś już słyszałem o ks. Kowczu. Czy nie był on przypadkiem proboszczem w Przemyslanach?
 
User is offline  PMMini Profile Post #29

     
arnold
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.590
Nr użytkownika: 6.231

 
 
post 11/04/2006, 17:00 Quote Post

QUOTE(diakon.Piotr.UKGK @ 11/04/2006, 17:38)
Ww. książki Kubijowycza nie czytałem, Jagmina chyba jednak przepiszę (mam ksero) na WORD-a, tylko - rzecz jasna - nieprędko to będzie.
*


Ta książka Kubijowycza jest interesująca ponieważ autor podaje tam np. takie fakty jak język uzywany na co dzień przez rzymokatolików i grekokatolików w poszczegolnych miejscowościach, zmiany obrządku czy np. podział niektórych miejscowości na część polską i ukraińską. Inna sprawa, że interpretacja faktów nie jest całkiem obiektywna ale to już sprawa drugorzędna. Liczy się, że autor podaje wiele ciekawych faktów. Życzę powodzenia w przepisywaniu ksiązki Jagmina. Orientuje się ksiądz czy Tadeusz Jagmin był grekokatolikiem? Jego imię raczej na to nie wskazuje.
 
User is offline  PMMini Profile Post #30

6 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej