Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
10 Strony « < 8 9 10 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Dabrowski/Sucharski: dowodzenie na Westerplatte, ... i inne zagadkowe aspekty
     
Pururawa
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 6
Nr użytkownika: 60.889

Przemyslaw Zalewski
Zawód: informatyk
 
 
post 19/03/2013, 15:59 Quote Post

Wojtek sprowadzil mnie na ziemie. Dzieki i pozdrawiam.

Z powazaniem
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #136

     
Uncle Bill
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 7
Nr użytkownika: 95.699

Zawód: student
 
 
post 7/12/2014, 0:16 Quote Post

Ciekawe, czy kiedyś poznamy ostateczny skład załogi. Prawdę mówiąc myślę, że znamy wszystkie nazwiska, ale nie mamy pewności, czy wszyscy wymienieni rzeczywiście tam byli. Ja pozostaję w grupie optymistów

Na przykład Sucharski wspominał o śmierci niejakiego Oświęcimskiego, którego nazwiska nie ma na żadnej "kanonicznej" liście. O tym nazwisku dowiedziałem się z pewnego forum, którego teraz nie mogę znaleźć.

Zadałem też sobie trud i sporządziłem listę wszystkich osób, które na pewno i podobno (tj. wszystkim, którym nie udowodniono, że tam nie byli) byli wtedy na Westerplatte. Wyszło mi 218 nazwisk.
Nie wiem co sądzić o domniemanych trupach bez nieśmiertelników, ale wiemy że więcej osób mogło zginąć w wartowni nr 5.

Przyznam, że jako Gdańszczanin, ustalenie ostatecznego składu załogi to dla mnie ważna sprawa. Wiem, że jest spore grono osób, które myśli podobnie jednak jestem ciekaw czy pojawiły się niedawno jakieś nowe informacje?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #137

     
kris74
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 14
Nr użytkownika: 80.324

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 8/12/2014, 11:10 Quote Post

Polecam lekturę przyczynku w "Przeglądzie Historyczno-Wojskowym" nr 2/2013
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #138

     
Uncle Bill
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 7
Nr użytkownika: 95.699

Zawód: student
 
 
post 9/12/2014, 14:25 Quote Post

Chyba właśnie to przeczytałem.
Gdzieś jeszcze coś tam przebąkiwaniu o pewnych nowych dokumentach, ale nie znam szczegółów. Poza tym nie bardzo chce mi się w to wierzyć. Co jeszcze może być do odtajnienia?
I bez tego lista jest właściwie kompletna. To nie jest zagadka nie do rozwiązania.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #139

     
kris74
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 14
Nr użytkownika: 80.324

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 9/12/2014, 16:53 Quote Post

Skoro więc zagadka ta - jak Pan twierdzi - nie jest nie do rozwiązania, proszę ją rozwiązywać, śmiało. Z pewnością wszyscy będą ciekawi Pańskich ustaleń smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #140

     
marhyl
 

Unregistered

 
 
post 31/01/2015, 9:54 Quote Post

QUOTE(Polidaktyl @ 28/12/2004, 21:21)
Jak to było w końcu z Westerplatte? Kto dowodził kto ma racje? Wdowa i córka Dąbrowskiego czy Sucharski w wywiadzie z Wańkowiczem?
*



Witam
Właśnie wgryzam się w temat Westerplatte i chciałbym zasięgnąć opini kolegów, którzy interesowali się obroną WTS.
Jakie książki dotyczące WTS polecacie jako niosące prawdę historyczną.
Po przeczytaniu książki Janusza Roszko-Westerplatte broni się jeszcze-nigdzie autor nie napisał o ataku majora-epilepsji i krępowaniu Go pasami do łóżka.
Jest tylko opis róznicy zdań po nalocie 02.IX. między Sucharskim a Dąbrowskim, dotyczących
poddania składnicy i jakby to nazwać otumanienia majora,które częściowo osłabiło jego dowodzenie w dn.02-06.IX.

Czy "wgryzanie sie w temat Westerplatte" dotyczy takze przeczytania wszystkich stron tego watka ?
Jest w nim sporo informacji bibliograficznych.
Moderator N_S


Ten post był edytowany przez Net_Skater: 31/01/2015, 11:21
 
Post #141

     
marhyl
 

Unregistered

 
 
post 23/02/2015, 7:16 Quote Post

Była biała flaga nad Westerplatte 2 września 1939 r., czy jej nie było?

-Andrzej Drzycimski: - Nie było. Jeśli znajdzie się dowód, że była, to ja będę pierwszym w gotowości, żeby o tym napisać. A zapewne nie znajdzie się, bo dowódca okrętu Kriegsmarine "Schleswig-Holstein", ówczesny komandor Gustav Kleikamp, o tym pisze wyraźnie w listach, które zostały teraz opublikowane, że doszło do nieporozumienia. Mogę zacytować. Ten fragment jest w liście do Bertila Stjernfelda szwedzkiego historyka wojskowości, który zaraz po wojnie uznał, że to ważne, aby ustalić przebieg działań bojowych, więc korespondowali. Stjernfeld pytał między innymi, jak to wyglądało na Westerplatte. Kleikamp odpowiedział: "2 września po ciężkim bombardowaniu Westerplatte doszło do przykrego w następstwach nieporozumienia. Nad terenem ufortyfikowanego Westerplatte unosiła się chmura dymu i kurzu. Nagle, z platformy masztu dziobowego, okrzyk obserwatora: >>biała flaga na dachu budynku!<<. Kilku ludzi z lornetkami weszło na wysokie punkty okrętu. Natychmiast wysłałem radiogram do Grupy Wschód: >>Westerplatte pokazało białą flagę. Kapitulacja<<. Potem okazało się, że generał admirał [Conrad] Albrecht przekazał wiadomość do Berlina i Führer ją otrzymał. Obserwatorzy - a pociemniało, dym utrudniał obserwację - podali, że białej flagi nie widać. Gdy nadawano z okrętu, że flagi nie widać, ze Świnoujścia przyszła nieprzyjemna rozmowa telefoniczna: "Wprowadza pan w błąd Führera i dowództwo Grupy Wschód. Będą przykre tego następstwa". Tak też było. Eberhardt słał do Berlina różne raporty...

No właśnie: kto faktycznie dowodził obroną Westerplatte?

- Odpowiedź wbrew pozorom jest prosta. Było dwóch dowódców: major Sucharski i jego zastępca, kapitan Dąbrowski. Pierwszy był dowódcą całej obrony, odpowiadał za funkcjonowanie Westerplatte w planie strategicznym. Drugi był dowódcą oddziału wartowniczego - a więc dowódcą liniowym, jego zadaniem było przygotowanie z rozkazu Sucharskiego żołnierzy do walki i bezpośrednie prowadzenie działań bojowych. Już we wrześniu 1939 r. nazwisko Sucharskiego stało się słynne, ale to nie wynikało z niczyjej złej woli, taka była po prostu sytuacja i potrzeba czasu. Dąbrowski pozostawał w cieniu, zapewne niesprawiedliwie. Prawda jest taka, że obaj wypełnili swoje zadanie grubo ponad oczekiwania, byli bohaterami, i nikt im tego nie odbierze. Sucharski wydał pierwszy i ostatni rozkaz, zwoływał kolejne odprawy. W trakcie walki rozchorował się, zemdlał.

Może rzeczywiście nie wytrzymał nerwowo, okazał się tchórzem...

- Taka jest wersja osób, które jakiś czas temu, kilkadziesiąt lat po kapitulacji Westerplatte próbowały na nowo pisać historię tamtej bitwy. Bądźmy jednak poważni. Sucharski to był doświadczony żołnierz, który miał za sobą udział w pierwszej wojnie światowej i wojnie polsko-bolszewickiej. W 1920 r. poprowadził swój oddział do walki na bagnety. Miał najwyższe polskie odznaczenia bojowe. Takiego oficera opisywać jako tchórza? Przez jakiś czas w trakcie walk o Westerplatte był niedysponowany, to fakt, choć nie wiem, czy to była choroba.

Rozmowa z Andrzejem Drzycimskim, historykiem, dziennikarzem,autorem pierwszej pełnej monografii o polskiej placówce wojskowej na Westerplatte w latach 1926-1939.

http://m.trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1...trzygniete.html

http://historia.org.pl/2013/05/08/niemcy-z...an-szkudlinski/

Ten post był edytowany przez marhyl: 23/02/2015, 7:17
 
Post #142

     
Jan-osik
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 104.988

Roman Athos
Stopień akademicki: uczen
Zawód: uczen
 
 
post 4/08/2019, 16:49 Quote Post

Ostatnio za sprawą trzeciego wydania komiksu ''Westerplatte - załoga śmierci'' odżył temat poddania składnicy 2.IX.
Kolejna koncepcja - autora,autorów jest taka że wśród załogi WST było zakamuflowanych dwóch oficerów Oddzialu II,
którzy to mieli wydać majorowi rozkaz poddania.
http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7...k-sa-w-nim.html

''Najbardziej zaskakujące w całej tej historii jest to, że około roku 2012 wersja prezentowana przez Jacka Żebrowskiego uległa zasadniczej zmianie. W 2012 i 2014 r. ukazały się teksty Krzysztofa Henryka Dróżdża, historyka badającego skład osobowy załogi Westerplatte i losy osób związanych z dziejami składnicy (zob. bibliografia). Obydwa teksty powstały na podstawie nowych informacji, przekazanych przez tegoż samego Jacka Żebrowskiego. Właśnie w tych publikacjach pojawiła się między innymi informacja, jakoby podczas walk w składzie polskiej załogi Westerplatte znajdowało się dwóch zakonspirowanych wysokich oficerów Oddziału II, którzy w rzeczywistości kierowali obroną składnicy. W nowej wersji to ci oficerowie, zwani „instruktorami”, wydali majorowi rozkaz wywieszenia białej flagi. W ten sposób wersja o tchórzliwym załamaniu się Sucharskiego stała się niebyła, gdyż major działał na bezpośrednie polecenie swoich rzeczywistych przełożonych''.

http://ohistorie.eu/2018/08/31/westerpl ... -ze-skaza/

Co koledzy o tym sądzą ?



http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiast ... w-nim.html
Informacja: Nie znaleziono strony o podanym adresie.

Takze:
oto tresc linku # 2:

„Westerplatte. Załoga śmierci” – komiks ze skazą
Niedawno nakładem wydawnictwa Zin-Zin Press opublikowane zostało trzecie wydanie komiksu Mariusza Wójtowicza-Podhorskiego i Krzysztofa Wyrzykowskiego pt. Westerplatte. Załoga śmierci. Komiks ów w bardzo przystępny sposób prezentował przebieg obrony Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Dobrej jakości rysunki Krzysztofa Wyrzykowskiego oraz umiejętnie napisany scenariusz sprawiały, że komiks skutecznie popularyzował obronę Westerplatte. Niemniej komiks w chwili publikacji w 2004 r. wzbudził spore kontrowersje ze względu na przedstawienie majora Henryka Sucharskiego jako człowieka słabego charakteru, który decyzję o kapitulacji Westerplatte podejmował głównie z niskiej obawy o własne życie, wskutek czego – jak mówiła jedna z komiksowych postaci – „przestał się liczyć jako dowódca” (s. 74). Ponadto w komiksie przedstawiono wywieszenie nad Westerplatte białej flagi po nalocie stukasów i dramatyczne zdjęcie tej flagi, zakończone upadkiem dwóch żołnierzy z dachu koszar (s. 74–75). Jak wykazywałem w tekście opublikowanym na łamach „Przeglądu Historyczno-Wojskowego” w 2012 r. (Szkudliński 2012), nie ma żadnych wiarygodnych źródeł, które pozwoliłyby uznać te wydarzenia za fakt historyczny.
Poprzednie dwa wydania komiksu były przedsięwzięciem prywatnym jego autorów. Wydanie trzecie, zgodnie z informacjami na okładce, powstało z dofinansowaniem Muzeum II Wojny Światowej. Logo muzeum znalazło się też na pierwszej stronie okładki. Komiks jest sprzedawany w sklepiku w gmachu muzeum, tam też ma się odbyć jego promocja. Na zmienionej, twardej okładce znalazł się u góry na czerwonym tle napis: „Bestseller! Najlepszy polski komiks wojenny”. Autor w zamieszczonej na stronie 4 nocie wstępnej zapewnia nas, że publikacja zalicza się do komiksów „opartych ściśle na autentycznych wydarzeniach”, celem jego opublikowania ma być „jak najwierniejsze odtworzenie obrony Westerplatte w 1939 r.”, a „wszystkie przedstawione epizody mają swoje potwierdzenie w literaturze przedmiotu”. W stosunku do dwóch poprzednich wydań zmieniono jakoby wyłącznie załączniki, natomiast sam komiks ma być zdaniem autora „wierną rekonstrukcją historii […] Westerplatte, opartą o wiedzę dostępną autorowi scenariusza w 2004 r.”. Uwagi te, podobnie jak publikacja pod egidą państwowej instytucji kultury, tworzą wrażenie, że wydawca i fundator dopełnili wszelkich starań, by komiks – dzieło łatwe w odbiorze, a tym samym kształtujące opinie szerokiego grona odbiorców – przedstawiał wydarzenia w sposób możliwie zgodny z prawdą historyczną.
Niestety, rysunkowa część komiksu nie uległa żadnym widocznym zmianom. W wydaniu trzecim nadal na stronach 73–75 przedstawione jest wywieszenie na koszarach Westerplatte białej flagi, jak również (s. 73) wysłanie z pancernika „Schleswig-Holstein” radiodepeszy informującej rzekomo dowództwo o takim wydarzeniu. Szkoda, że nie skorzystano z okazji, by te fragmenty komiksu usunąć lub zmienić, gdyż prezentują szerokiej publiczności wersję niezgodną z udokumentowanym wiarygodnymi źródłami przebiegiem obrony Westerplatte.
Z tym większym zdziwieniem należy stwierdzić, że choć same rysunki pozostały te same co poprzednio, autor w znacznej mierze zmienił treści zawarte w komiksowych dymkach, usuwając z nich niemal wszystkie wypowiedzi postponujące majora Sucharskiego. Wymieńmy kilka tych zmian:
◾na stronie 75 poprzednich dwóch wydań widzimy majora Sucharskiego trzymającego się za głowę i jęczącego: „O Jezu! Wszystko stracone! Jezus Maria, wszystkie oszczędności…”. Na to kapitan Dąbrowski mówi: „Panie majorze! Niech pan wreszcie przestanie lamentować!”. Tymczasem w wydaniu z 2018 r. słowa majora brzmią już: „To zadanie od II Oddziału… Musiałem je wykonać…”, odpowiedź Dąbrowskiego zaś ograniczono do wezwań: „Panie majorze! Panie majorze!”. Na kolejnym obrazku z tejże strony w wydaniu z 2012 r. Dąbrowski mówi: „Melduję, że zdjąłem tę hańbiącą flagę”, na co Sucharski: „Co?! Co?! To mój rozkaz! Ja decyduję! Trzeba ratować ludzi! Ratować siebie!”. W wydaniu z 2018 r. usunięto fragment „Trzeba ratować ludzi! Ratować siebie!”.
◾Na kolejnym obrazku w 2012 r. Sucharski mówi: „Walka już skończona. Przegraliśmy! Musimy się poddać! Inaczej wszyscy zginiemy! Wszyscy zginiemy!!”, na co podkomendni odpowiadają: „…Nie będziemy respektować pana rozkazu o kapitulacji!”. W wydaniu z 2018 r. wypowiedź majora ograniczono do „Walka już skończona…”, z wypowiedzi podkomendnych zaś usunięto cytowany fragment o nierespektowaniu rozkazu”.
◾Na stronie 85 wydania z 2012 r. major wznosi okrzyk: „O Laboga [Tak w oryginale – J. Sz.]! Jezusie, ratuj nas!”, podczas gdy w wersji z 2018 r. widzimy okrzyk: „Ja mam rozkazy! Wy nic nie wiecie!”.
◾Na stronie 88 wydania z 2012 r. porucznik Grodecki myśli: „Żałosny występ Sucharskiego… Lepiej żeby milczał, niż tak się poniżał”, podczas gdy w roku 2018 ta sama kwestia brzmi: „Dlaczego on tak usilnie namawia nas do poddania się?”.
◾Na stronie 100 wydania z 2012 r. major, spotkawszy się z odmową swych oficerów, by przyjąć rolę parlamentariuszy, narzeka na bóle brzucha i obawia się, że Niemcy go zabiją. W wersji z 2018 r. myśli majora są o wiele spokojniejsze: „Oni nie wiedzą, że musiałem wykonywać rozkazy… Nie mogę im wyjawić, co kazał mi zrobić II Oddział. Nikt się pewnie nigdy nie dowie…”.
W ten sposób zostały z komiksu usunięte wypowiedzi prezentujące majora Sucharskiego jako człowieka bełkoczącego w przerażeniu, załamanego, niezdolnego do pełnienia dowództwa. Okazuje się jednak, że nie wszystkie. Oto w scenie bombardowania na stronie 73 w wydaniu trzecim tak jak w poprzednich dwóch zamieszczono myśl majora: „Jezu Chryste, musimy się poddać! Nie wytrzymam!”. Jaki jest cel tych zmian? Autor milczy na ten temat. Ponadto, o czym była już mowa, nie zmieniono rysunków komiksu, przez co major Sucharski jest pokazany tak samo jak w poprzednich wydaniach jako kulący się człowieczek, z twarzą zwykle naznaczoną wyrazem lęku – całkowite przeciwieństwo rysunkowego Dąbrowskiego: wyprostowanego, pewnego siebie, dumnego oficera.
Skąd jednak w trzecim wydaniu komiksu wzięły się tajemnicze „rozkazy II Oddziału”, którymi ma się kierować – w odróżnieniu od poprzednich wydań – major Sucharski, poddając składnicę? Autor udziela wyjaśnienia na stronie 13, gdzie jak i w poprzednich wydaniach znajduje się przypis opatrzony asteryskiem. We wcześniejszych wydaniach przypis nas zapewnia: „Najnowsze naukowe publikacje potwierdzają, że mjr Henryk Sucharski nie mógł być dowódcą obrony wojskowej, ponieważ miał słabe doświadczenie wojskowe […], natomiast […] był bardzo dobrze przygotowany do działań wywiadowczych i zwalczania dywersji, co zapewne później było główną i jedyną przyczyną jego skierowania do służby na Westerplatte”. W wydaniu z 2018 r. możemy natomiast przeczytać: „Mjr Sucharski był świetnie wyszkolonym oficerem II Oddziału Sztabu Głównego […] Zadania, jakie wyznaczył mu II Oddział, nadal pozostają nieznane. Więcej n[a] t[en] temat m.in. w: J. Żebrowski, Tajna misja majora Sucharskiego, [w:] Wspomnienia z Twierdzy Świnoujście. Wspomnienia rosyjskich, polskich i niemieckich świadków zebrane przez Piotra Laskowskiego. Analizy i dyskusje, tom III, Warszawa 2016”.
W ostatnim ćwierćwieczu Jacek Żebrowski był źródłem rozlicznych rewelacji dotyczących dziejów obrony Westerplatte. Na przełomie XX i XXI wieku Żebrowski miał między innymi ujawnić pochodzące rzekomo z jego zbiorów relacje jednego z westerplatczyków, Mieczysława Wróbla, oraz żołnierza atakującej Westerplatte niemieckiej Kompanii Szturmowej Heinza Denkera, z których miało wynikać, że 2 września 1939 r. po nalocie na Westerplatte na rozkaz zupełnie załamanego majora Sucharskiego została wywieszona biała flaga. Podobno dostrzeżono tę białą flagę z pokładu „Schleswiga-Holsteina”, ale informacje o tym zostały rzekomo całkowicie utajnione na rozkaz niezidentyfikowanych oficerów wywiadu. Tę właśnie wersję rozpropagował Wójtowicz-Podhorski w pierwszym i drugim wydaniu omawianego komiksu, a także w książce pt. Westerplatte 1939. Prawdziwa historia (Gdańsk 2009). W bibliografii tej ostatniej pracy znalazły się między innymi dwa niepublikowane opracowania Jacka Żebrowskiego (Wójtowicz-Podhorski 2009, s. 659):
◾Przebieg wydarzeń w budynku koszar na Westerplatte w dniu 2 września 1939 r. po nalocie niemieckich bombowców nurkujących Junkers Ju 87B, Łódź, czerwiec 2000;
◾Prawda o białej fladze i kapitulacji Westerplatte, Łódź 2005

Należy podkreślić, że wersji wydarzeń, w której Sucharski doznaje załamania nerwowego i ze strachu o własne życie każe wywiesić białą flagę oraz poddać Westerplatte, Jacek Żebrowski bronił też publicznie. W liście do redakcji pisma „Libri Gedanensis” opatrzonym datą 17 stycznia 2005 r. nazwał tę negatywną dla Sucharskiego wersję „niewygodną prawdą”, „udokumentowaną prawdą” oraz „prawdą o dowodzeniu” na Westerplatte (Żebrowski 2005, s. 124). W 2008 r. na łamach czasopisma „Odkrywca” tenże autor jednoznacznie stwierdził, że „na rozkaz Sucharskiego” 2 września 1939 r. wywieszono nad Westerplatte białą flagę (Żebrowski 2008, s. 34).
Wszelkie rewelacje pochodzące od Jacka Żebrowskiego już wówczas miały jedną wspólną cechę – nieodmiennie odnosiły się do osób, które już nie żyły i nie mogły potwierdzić jego słów ani im zaprzeczyć. Ponadto – o czym pisałem na łamach wzmiankowanego artykułu z „Przeglądu Historyczno-Wojskowego”, relacje składane rzekomo Żebrowskiemu przez westerplatczyków i niemieckich weteranów zawierały informacje sprzeczne z tym, co ci sami westerplatczycy i niemieccy weterani mówili jeszcze za życia innym osobom, czy też z pozostawionymi przez nich relacjami pisanymi.
Najbardziej zaskakujące w całej tej historii jest to, że około roku 2012 wersja prezentowana przez Jacka Żebrowskiego uległa zasadniczej zmianie. W 2012 i 2014 r. ukazały się teksty Krzysztofa Henryka Dróżdża, historyka badającego skład osobowy załogi Westerplatte i losy osób związanych z dziejami składnicy (zob. bibliografia). Obydwa teksty powstały na podstawie nowych informacji, przekazanych przez tegoż samego Jacka Żebrowskiego. Właśnie w tych publikacjach pojawiła się między innymi informacja, jakoby podczas walk w składzie polskiej załogi Westerplatte znajdowało się dwóch zakonspirowanych wysokich oficerów Oddziału II, którzy w rzeczywistości kierowali obroną składnicy. W nowej wersji to ci oficerowie, zwani „instruktorami”, wydali majorowi rozkaz wywieszenia białej flagi. W ten sposób wersja o tchórzliwym załamaniu się Sucharskiego stała się niebyła, gdyż major działał na bezpośrednie polecenie swoich rzeczywistych przełożonych.
Jak wynika z tekstów Krzysztofa Henryka Dróżdża, Jacek Żebrowski miał o obecności „instruktorów” wiedzieć już od 1975 r., kolejne informacje zaś otrzymał w 2003 r. Pozostaje zatem pytanie, dlaczego – mimo dostępu do takich rewelacji, zupełnie wszak zmieniających ocenę majora Sucharskiego, napisał w 2005 r. tekst zatytułowany Prawda o białej fladze i kapitulacji Westerplatte, później zaś w swym liście i artykule publicznie bronił wersji składającej całą odpowiedzialność za wywieszenie białej flagi na barki rzekomo niedorastającego do wymogów chwili majora?
Tym i innym wątpliwościom dałem wyraz w obszernym tekście, zamieszczonym w „Przeglądzie Historyczno-Wojskowym” nr 1 z 2015 r. (Szkudliński 2015) Powtórzenie całej mojej argumentacji jest tu zbyteczne, zainteresowanych odsyłam do artykułu, który jest dostępny w Internecie. Dość powiedzieć, że kontakty Jacka Żebrowskiego ze szwedzkim historykiem Bertilem Stjernfeltem, na które się powoływał, w świetle zbadanej przeze mnie zachowanej w sztokholmskim archiwum spuścizny tego ostatniego wyglądały zupełnie inaczej, niż przedstawiał to Żebrowski. Ponadto w innych, licznie składanych po wojnie przez westerplatczyków w różnych okolicznościach, relacjach próżno szukać najmniejszej nawet wzmianki o jakichkolwiek tajemniczych oficerach wydających majorowi rozkazy. To i wiele innych szczegółów kazały mi całkowicie zakwestionować wiarygodność rewelacji Jacka Żebrowskiego. Mój tekst nie spotkał się z żadną odpowiedzią ani krytyką.
W wydaniu trzecim komiksu znajduje się odniesienie do nieznanego mi dotychczas nowego tekstu Jacka Żebrowskiego. Zapoznanie się z nim uzmysłowiło mi, że wersja o zakonspirowanych „instruktorach” z Oddziału II nadal ewoluuje. Tym razem Jacek Żebrowski powołuje się na jeszcze jedno źródło. Miał nim być jeden z obrońców, Leon Pająk, w 1939 r. porucznik i dowódca placówki „Prom”. Jak pisze w tym nowym tekście Żebrowski, Pająk „po latach zdecydował się – poufnie niemal – opowiedzieć mi wszystko z detalami”(Żebrowski 2016, s. 101). Żebrowski twierdzi, że odbył z Leonem Pająkiem rozmowy grudniu 1974, grudniu 1983, grudniu 1988 i grudniu 1989 r. To w rozmowie datowanej przez Żebrowskiego na 1988 r. Leon Pająk miał mu rzekomo dokładnie powtórzyć słowa majora Sucharskiego wypowiedziane podczas spotkania po wojnie we Włoszech, gdzie obaj po wyjściu z niewoli się znaleźli. Sucharski miał wówczas stwierdzić, że to „instruktor” wydał mu rozkaz wywieszenia białej flagi po nalocie sztukasów.
Mariusz Wójtowicz-Podhorski w wydaniu trzecim komiksu postanowił najpewniej bez żadnego wyjaśnienia przyjąć za pewną tym razem wersję o tajemniczych rozkazach „Oddziału II” dotyczących kapitulacji składnicy po nalocie. Rozkazach, których istnienie rzekomo zdradzono tylko jednemu spośród wielu autorów zajmujących się dziejami składnicy – Jackowi Żebrowskiemu. W ten sposób wersja o tchórzliwym załamaniu się Sucharskiego, którą Wójtowicz-Podhorski rozpropagował w poprzednich dwóch wydaniach komiksu oraz w swej książce i wcześniejszych publikacjach, została bez żadnego komentarza odesłana do lamusa. To bardzo dobrze. Niestety, w nowym wydaniu komiksu wyjaśnieniem zachowań majora mają być rozterki, związane z jednej strony – jak się należy domyślać – z chęcią dalszej walki, z drugiej zaś z rzekomymi rozkazami Oddziału II.
Każdy, kto pragnie zachować choćby pozory krytycznego spojrzenia na materiał źródłowy, musi zadać sobie pytanie: skoro już od roku 1988 Jacek Żebrowski znał opowieść Leona Pająka o „instruktorach”, dlaczego nie wspomniał o niej Wójtowiczowi-Podhorskiemu, gdy ten zbierał przed 2004 r. materiały do komiksu i książki? Dlaczego napisał w 2000 i 2005 r. krótkie opracowania, prezentujące (zgodnie z tytułem jednego z nich) „prawdę” o przebiegu wydarzeń po nalocie na Westerplatte? Trzeba zadać pytanie, dlaczego jeszcze w 2005 i 2008 r. Żebrowski zdecydowanie bronił przedstawionej w wydaniu pierwszym komiksu Westerplatte. Załoga śmierci wersji o tchórzliwym Sucharskim? Do tego dodać należy jeszcze jedno pytanie – skoro od 1988 r. Jacek Żebrowski znał „relację” Leona Pająka potwierdzającą rewelacje o „instruktorach”, dlaczego nie przekazał jej Krzysztofowi Henrykowi Dróżdżowi wtedy, gdy po raz pierwszy przekazał mu informacje dotyczące „instruktorów”?
Najbardziej prawdopodobna odpowiedź na te pytania brzmi: „relacje” przekazywane przez Jacka Żebrowskiego są po prostu nieprawdziwe. Nie było żadnych „instruktorów”, nie było żadnych „tajnych rozkazów” nakazujących poddanie Westerplatte, wreszcie, nie było żadnego wywieszania białej flagi po nalocie 2 września 1939 r. Wszystko to nosi wszelkie znamiona najzwyklejszej konfabulacji, z jakimi historycy często spotykają się w swej pracy.
Jak zatem można ocenić publikowanie za publiczne pieniądze i popieranie autorytetem publicznej instytucji komiksu, który jako „wierną rekonstrukcję historii” przedstawia wydarzenia oparte na zupełnie niewiarygodnych rewelacjach? Dlaczego czytelnicy komiksu, w tym młodzi ludzie, dopiero zgłębiający dzieje Polaków podczas II wojny światowej, mają otrzymywać niestworzone opowieści o „Oddziale II”, wydającym zupełnie absurdalne rozkazy? Obrona Westerplatte, jak każde wielkie wydarzenie historyczne, przyciąga najróżniejszych mitomanów, obrasta w różnorakie legendy i mało wiarygodne opowieści. Jest to rzecz całkowicie zwyczajna. Natomiast zadaniem szanujących swój zawód historyków i dyrektorów instytucji publicznych jest dbałość o najwyższą jakość prezentowanego przekazu, drobiazgowa troska o jego zgodność z prawdą historyczną. Tym mocniej dbałość ta jest potrzebna w odniesieniu do miejsc takich jak Westerplatte, jedno z najważniejszych symboli polskiego bohaterstwa w XX wieku. W wypadku wydania trzeciego komiksu „Westerplatte. Załoga śmierci” dbałość ta niestety nie została zachowana.


Moderator N_S


Ten post był edytowany przez Jan-osik: 4/08/2019, 19:24
 
User is offline  PMMini Profile Post #143

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 4/08/2019, 17:41 Quote Post

QUOTE
Co koledzy o tym sądzą ?

Na podstawie linku Nr 2 poprzedniego postu dotarlem do wzmiankowanego artykulu w Przegladzie Historycznym.
Jest on w formacie PDF:
[URL= http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Przegl...1)-s186-198.pdf]http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Przeglad_Historyczno_Wojskowy/Przeglad_Historyczno_Wojskowy-r2015-t16_(67)-n1_(251)/Przeglad_Historyczno_Wojskowy-r2015-t16_(67)-n1_(251)-s186-198/Przeglad_Historyczno_Wojskowy-r2015-t16_(67)-n1_(251)-s186-198.pdf[/URL]
- i zawiera rzeczowa krytyke tych rewelacji.

N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #144

     
Michał S
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 106.245

Micha³ Sosnowski
Stopień akademicki: b
Zawód: zawód
 
 
post 1/09/2020, 12:39 Quote Post

Jan Szkudliński autor tekstu „Westerplatte. Załoga śmierci – komiks ze skazą" jest w błędzie. Rysunki w komiksie też zostały zmienione. Dobrze byłoby, gdyby porównał np. fryzurę mjr. Sucharskiego w niektórych kadrach. W miejsce rozwichrzonych włosów, mamy teraz uporządkowaną fryzurę, co ma zapewne osłabić wizerunek majora jako osoby rozchwianej emocjonalnie. Nie zgadzam się z autorem, który uważa, że w ślad za zmianami w dialogach powinny też mieć miejsce zmiany w rysunkach. Byłaby to zbyt daleko idąca ingerencja w pracę rysownika i brak szacunku dla dzieła jako całości. Kto miałby te zmiany wykonać - rysownik? Korektę fryzury wykonano zapewne bez wiedzy rysownika...Generalnie jestem przeciwnikiem również zmian w dialogach. Komiks powinien być natomiast opatrzony rzetelnymi przypisami bądź dłuższym tekstem, w którym autor scenariusza wyjaśnia swoje ówczesne błędne przedstawienie szczegółów obrony i opisuje jak w rzeczywistości i w świetle materiału źródłowego to wyglądało. Artykuły J. Szkudlińskiego byłyby pomocne w opracowaniu tego typu przypisów lub szerszego wyjaśnienia. Dodać trzeba jeszcze, że obecne zidentyfikowanie szczątków kaprala Gębury wśród poległych 2 września w Wartowni nr 5 jest kolejnym faktem pozwalającym podważyć wersję zdarzeń z komiksu - gdzie przedstawiono, iż podczas rzekomego wywieszania białej flagi na Koszarach 2 września kapral Gębura wywieszając flagę na rozkaz Sucharskiego miał ponieść śmierć spadając z dachu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #145

     
Brodacz70
 

Unregistered

 
 
post 31/08/2021, 12:42 Quote Post

QUOTE(Michał S @ 1/09/2020, 12:39)
Dodać trzeba jeszcze, że obecne zidentyfikowanie szczątków kaprala Gębury wśród poległych 2 września w Wartowni nr 5 jest kolejnym faktem pozwalającym podważyć wersję zdarzeń z komiksu - gdzie przedstawiono, iż podczas rzekomego wywieszania białej flagi na Koszarach 2 września kapral Gębura wywieszając flagę na rozkaz Sucharskiego miał ponieść śmierć spadając z dachu.
*


Inna wersja mówiła że został zastrzelony przez kapitana Dąbrowskiego na dachu koszar wypełniając rozkaz majora Sucharskiego,tzn wywieszając białą flagę dn.02 września - w żadnych wspomieniach,dokumentach nie ma o tym żadnej wzmianki.
Mam nadzieję że dokładne badania archeologiczne na terenie Westerplatte pozwolą dojść do prawdy opartej na faktach i popartej usystematyzowaną wiedzą,a nie domysłami historyków-amatorów,którzy w imię swoich ambicji chcą napisać kolejną wersję tej bitwy.

Kapral Jan Gębura (1915 – 1939).Żołnierz z obsady Wartowni nr 5, zginął 2 września w trakcie bombardowania Westerplatte.

https://www.youtube.com/results?search_query=jan+g%C4%99bura

Zatem temat śmierci kaprala Jana Gębury został rozwiązany.

Ten post był edytowany przez Brodacz70: 31/08/2021, 13:34
 
Post #146

     
Brodacz70
 

Unregistered

 
 
post 20/09/2021, 14:01 Quote Post

W temacie śmierci kpr.Jana Gębury pozwolę sobie zacytować pana Filipa Kuczmę Kierownika Działu Archeologicznego
Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

Dzień dobry

''Wersje śmierci kaprala Jana Gębury dotychczas funkcjonujące w literaturze przedmiotu oparte były siłą rzeczy na jedynym dostępnym źródle - relacjach świadków wydarzeń, które jak zapewne Pan wie wzajemnie się wykluczają. Twierdzenia zawarte w filmie opieramy nie tylko na zachowanych dokumentach (rozkaz kapitana Dąbrowskiego z 31 sierpnia 1939 r. przydzielający kaprala do obsady wartowni nr 5) ale przede wszystkim na danych pozyskanych i udokumentowanych w trakcie badań archeologicznych - między innymi na podstawie kontekstu w jakim szczątki odnaleziono (zbiorowa mogiła żołnierzy już zidentyfikowanych a poległych w "piątce") czy stanu zachowania szczątków (charakteru rozległych urazów) jednoznacznie wskazujących na powód i miejsce śmierci tego żołnierza.

Nie wchodząc w szczegóły (z którymi mam nadzieje będzie można wkrótce zapoznać się w naszej publikacji) kapral Jan Gębura na pewno nie zginął w wyniku upadku z dachu koszar czy też postrzału z broni palnej.''

Pozdrawiam
Filip Kuczma

Ten post był edytowany przez Brodacz70: 20/09/2021, 14:26
 
Post #147

10 Strony « < 8 9 10 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej