|
|
Handel na ziemiach polskich
|
|
|
|
QUOTE(Gazda Leon @ 14/06/2010, 22:50) Bursztyn aż tak unikalny nie był...
Właśnie. Jeżeli nasz praprzodek, który mógł wymienić bursztyn (z którego pozyskaniem nie miał większych problemów) na rzymski miecz lub inne elementy uzbrojenia raczej dla niego niedostępne, był prawdopodobnie przekonany, że nabił Rzymian w butelkę. ( Sorry, wtedy butelek nie znano...Więc, że nabił Rzymian w amforę.)
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 15/06/2010, 18:36) QUOTE(Gazda Leon @ 14/06/2010, 22:50) Bursztyn aż tak unikalny nie był... Właśnie. Jeżeli nasz praprzodek, który mógł wymienić bursztyn (z którego pozyskaniem nie miał większych problemów) na rzymski miecz lub inne elementy uzbrojenia raczej dla niego niedostępne, był prawdopodobnie przekonany, że nabił Rzymian w butelkę. ( Sorry, wtedy butelek nie znano...Więc, że nabił Rzymian w amforę.) Dla Rzymian, bursztyn był unikalny. Zresztą, dlaczego nasi praprzodkowie, tj. jak chcą niektórzy Prasłowienie , mieliby nabijać Rzymian w przysłowiową butelkę? A odwróćmy sytuację i powiedzmy, że to Rzymianie nabijali barbarzyńców w butelkę, bo np. niech "se" sami zrobią gladiusy, skoro niektórzy z nich byli bardzo zręczni w kowalstwie! Ale tutaj pojawia się problem, bo prowincjonalno rzymskie gladiusy były kiepskie w porównaniu z tym, które wykonywano w kuźni rzymskiej. Poza tym chłonni na wszystko co rzymskie barbarzyńcy sami nabijali się w butelkę. Bo przecież Rzymianie za cenny dla nich kruszec oddawali dosłownie złom! A to jakieś garczki z cyny i brązu z emblematami bogów i bogiń rzymskich bądź greckich lub gołymi babami, nie wspominając o gołych facetach! Bardzo popularna wśród barbarzyńców była terra sigillata, później rozpowszechniona wśród tych samych do tego stopnia, że stała się ona podstawową "zastawą" w niejednej chałupie. Pachnidła, które dosłownie ładowane były na ciało przez kobiety barbarzyńskie w takich ilościach, że kurtyzany z burdeli rzymskich miałyby zapas na siedem sezonów! Łachy rzymskie noszone wespół z rodzimymi, co w końcowym rezultacie osoby pokroju Petroniusza - arbiter elegantiae (jeśli tę nazwę moglibyśmy przelać i na sposób ubierania się, modę) - wyrywali resztki włosów z głowy, bądź leżeli w swych łaźniach, zataczając się przy tym ze śmiechu, kiedy ktoś im opisał Sweba paradującego w todze! Takich kwiatków można mnożyć. Oczywiście, te kwiatki, które na samym początku, hm, były owymi "kwiatkami", sposobem na rozluźnienie dla Rzymian paradujących po ulicach swej stolicy, z czasem upowszechniły się i stały się czymś zupełnie normalnym.
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
Z pewnością były obie strony medalu, jeżeli chodzi o "nabijanie w amforę". Generalnie jednak handel opłacał się obu stronom, bo taka jego natura.
A propos broni, to istniały w Rzymie prawa zabraniające jej sprzedaży barbarzyńcom. Oczywiście nieskuteczne.
|
|
|
|
|
|
|
|
No jasne! Wyraźnie prawo rzymskie zabraniało sprzedawania broni, w tym gladiusów za limes. Gladiusy były na owe czasy chyba najbardziej skuteczna bronią. Można śmiało powiedzieć, że prawo zabraniało sprzedaży technologii zbrojeniowej!!! No ale cóż, jak widać "do zawsze" istniał czarny rynek, a ziemie na północny wschód i zachód od granic cesarskich, był największym jego zagłębiem.
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Vapnatak @ 16/06/2010, 9:14) No jasne! Wyraźnie prawo rzymskie zabraniało sprzedawania broni, w tym gladiusów za limes. Gladiusy były na owe czasy chyba najbardziej skuteczna bronią. Można śmiało powiedzieć, że prawo zabraniało sprzedaży technologii zbrojeniowej!!! vapnatak
Mnie to bardziej przypomina zakaz sprzedawania broni palnej Indianom w USA w XIX wieku, albo Czeczeńcom przed pierwszą wojną czeczeńską, kiedy to bojownicy Dudajewa kupowali od ruskich generałow broń na pociągi.
Wracając do electrum to mam pytanie: czy jest zachowany do dzisiejszych czasów jakiś rzymski opis szlaku bursztyniowego?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 16/06/2010, 10:20) Wracając do electrum to mam pytanie: czy jest zachowany do dzisiejszych czasów jakiś rzymski opis szlaku bursztyniowego? Tak na szybko: odsyłam do tych pozycji:
QUOTE J. Wielowiejski, Główny szlak bursztynowy w czasach Cesarstwa Rzymskiego, Wrocław 1980. J. Wielowiejski, Na drogach i szlakach Rzymian, Warszawa 1984. J. Wielowiejski, Życie codzienne na ziemiach polskich w okresie wpływów rzymskich : (I-V w.), Warszawa 1976. Wandalowie - strażnicy bursztynowego szlaku, red. A. Kokowski, Warszawa 2004. A. Kokowski, Starożytna Polska, Warszawa 2006. K. Godłowski, Historia starożytna ziem polskich, Warszawa 1983. J. K. Kozłowski, P. Kaczanowski, Najdawniejsze dzieje ziem polskich (do VII w.), [w:] Wielka historia Polski, T. I, Kraków 1998.
A co do opisu, to zdaje się Pliniusz Starszy w "Historii naturalnej" coś podobnego skrobnął...
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
Co do Pliniusza to taka to i relacja skoro (wiki) swą wiedzę na temat terenów północy zaczerpnął z Pyteasza z Massalii...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 16/06/2010, 14:57) Co do Pliniusza to taka to i relacja skoro (wiki) swą wiedzę na temat terenów północy zaczerpnął z Pyteasza z Massalii... Pliniusz Starszy znany był z tego, że korzystał z Pyteasz z Massalii kiedy opisywał Europę Północną. Dzięki niemu w ogóle wiemy, że ktoś taki jak Pyteasz istniał i działał.
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
Fakt, Pliniusz streszczał Pyteasza. Ów miał dotrzeć gdzieś w okolice Danii i doniósł o handlu bursztynem miejscowych Teutonów z mieszkańcami wybrzeża po drugiej stronie morza. Działo się to w IV wieku i ze szlakiem bursztynowym z czasów rzymskich miało raczej mało wspólnego.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 16/06/2010, 15:15) Działo się to w IV wieku i ze szlakiem bursztynowym z czasów rzymskich miało raczej mało wspólnego. W IV w. p.n.e., rzecz jasna.
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
Co do szlaku bursztynowego to rzecz jasna z punktu widzenia dokonujących transakcje obie strony zyskują gdyż takie są zasady handlu.Terra sigillata były w owym okresie niezwykle popularne a skoro nie potrafiono wytworzyć je samemu należało dokonać importu
|
|
|
|
|
|
|
|
.Michal.
A jak ktoś jest stypendystą Humboldta w dziedzinie chemii, bądź fizyki, to też jest propagatorem nazizmu za niemieckie pieniądze? Widzisz, tak mi się jakoś wydaje, ze tę Twoją teoryjkę o Stypendium Humboldta do lamusa można sobie wsadzić.
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy Twoim zdaniem Vapnataku, straznikami brusztynowego szlaku byli Wandalowie?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Czy Twoim zdaniem Vapnataku, straznikami brusztynowego szlaku byli Wandalowie? Uważam, że Wandalowie m.in. byli "strażnikami bursztynowego" szlaku. Nie uważam bynajmniej, aby to Słowianie byli "strażnikami" bursztynowego szlaku. Chyba, że w późniejszych już czasach, to i owszem, parali się handlem bursztynem z odległy krajami. Proste to co mówię?
vapnatak
Kolejne powroty w tym wątku do offtopu kokowsko-nazistowsko-antysemickiego będą na bieżąco usuwane (inne offtopy oczywiście również). moderator
|
|
|
|
|
|
|
|
[quote=zmiej,15/06/2010, 1:22] koledzy chyba wszystko traktują zbyt serio. Oczywiście, że żartowałem
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|