|
|
Aspekty prawne znaleziska archeologicznego
|
|
|
|
Żeby wszyscy mieli świadomość:
Wyciąg z Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami
Art. 33. 1. Kto przypadkowo znalazł przedmiot, co do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem archeologicznym, jest obowiązany, przy użyciu dostępnych środków, zabezpieczyć ten przedmiot i oznakować miejsce jego znalezienia oraz niezwłocznie zawiadomić o znalezieniu tego przedmiotu właściwego wojewódzkiego konserwatora zabytków, a jeśli nie jest to możliwe, właściwego wójta (burmistrza, prezydenta miasta). 2. Wójt (burmistrz, prezydent miasta) jest obowiązany niezwłocznie, nie dłużej niż w terminie 3 dni, przekazać wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków przyjęte zawiadomienie, o którym mowa w ust. 1.
3. W terminie 3 dni od dnia przyjęcia zawiadomienia, o którym mowa w ust. 1 i 2, wojewódzki konserwator zabytków jest obowiązany dokonać oględzin znalezionego przedmiotu i miejsca jego znalezienia oraz, w razie potrzeby, zorganizować badania archeologiczne. 4. O znalezieniu przedmiotu, o którym mowa w ust. 1, na polskich obszarach morskich należy niezwłocznie zawiadomić właściwego dyrektora urzędu morskiego. Art. 34. 1. Osobom, które odkryły bądź przypadkowo znalazły zabytek archeologiczny, przysługuje nagroda, jeżeli dopełniły one obowiązków określonych odpowiednio w art. 32 ust. 1 lub w art. 33 ust. 1. 2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do osób zajmujących się zawodowo badaniami archeologicznymi lub zatrudnionych w grupach zorganizowanych w celu prowadzenia takich badań. 3. Warunki i tryb przyznawania nagród określi, w drodze rozporządzenia, minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego, ustalając rodzaje nagród, źródła ich finansowania i wysokość nagród pieniężnych.
Art. 116. 1. Kto niezwłocznie nie powiadomił wojewódzkiego konserwatora zabytków lub wójta (burmistrza, prezydenta miasta) albo dyrektora urzędu morskiego o przypadkowym odkryciu przedmiotu, co do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem archeologicznym, a także nie zabezpieczył, przy użyciu dostępnych środków, tego przedmiotu i miejsca jego znalezienia, podlega karze grzywny. 2. W razie popełnienia wykroczenia określonego w ust. 1 można orzec nawiązkę do wysokości dwudziestokrotnego minimalnego wynagrodzenia na wskazany cel społeczny związany z opieką nad zabytkami.
Żeby nie było, że jestem jakimś straszakiem- wiem, że znajomość Ustawy w społeczeństwie jest grubo poniżej jednego promila, dlatego informuję jak wygląda to od strony prawnej i zachęcam do współpracy z miejscowymi instytucjami ochrony zabytków.
Ten post był edytowany przez Filimer: 10/04/2011, 16:28
|
|
|
|
|
|
|
|
Dura Lex sed Lex w bardzo wolnym ( ale adekwatnym tłumaczeniu ): Durne prawo ale prawo , parę lat temu wykopałem , w własnym ogródku srebrna monetę niemiecka z Bismarckiem , i co biec do WKZ , niech mi przekupią ogródek , a monetka to zabytek archeologiczny ? Pod zamkiem w Bolczowie znalazłem kawal skorodowanego żelastwa , w fosie , i co do WKZ do wójta ? A mam to wszystko w życi , na wykopki jadę za miedze do CR tam maja normalne prawo i do kopania w ziemi wystarczy zgoda wlasciela terenu , a człowieka z detektorem nikt nie traktuje jak kryminalistę .
QUOTE . Kto niezwłocznie nie powiadomił wojewódzkiego konserwatora zabytków lub wójta (burmistrza, prezydenta miasta) albo dyrektora urzędu morskiego o przypadkowym odkryciu przedmiotu, co do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem archeologicznym, a także nie zabezpieczył, przy użyciu dostępnych środków, tego przedmiotu i miejsca jego znalezienia, podlega karze grzywn Dobrze za na pal nie wbijają
Ten post był edytowany przez lancaster: 10/04/2011, 16:54
|
|
|
|
|
|
|
|
Vitam
Odłóżmy na bok budujący przykład szacunku dla prawa z postu powyżej. Mam takie pytanie:
przedmiot, co do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem archeologicznym,
Jak wygląda owo istnienie przypuszczenia? Jestem w tej dziedzinie kompletnym laikiem, zapewne nie rozpoznałbym pięściaka, nawet gdybym się o niego potknął. Jak mam rozpoznać, że istnieje jakieś przypuszczenie?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Odłóżmy na bok budujący przykład szacunku dla prawa z postu powyżej. Mam takie pytanie Coobek , nie sil się na ironie ja mam szczęście ze głupiego prawa nie muszę łamać , od 14 km do czeskiej granicy , ale znasz się co nieco na numizmatyce , wiesz ile wyprodukowano boratynek ?(ogółem ok. 1,8 miliarda monet) I co każdą zgłaszać , toż WKZ dostałby szalu a zresztą jak pisałem , do Czech mam blisko wiec durnowatość miejscowych przepisów mnie nie boli
Ten post był edytowany przez lancaster: 10/04/2011, 17:35
|
|
|
|
|
|
|
|
Przede wszystkim Filimerze, doskonale zdajesz sobie sprawę z faktu, że w ustawie, ani rozporządzeniach nie jest zdefiniowane pojęcie zabytku archeologicznego. A to oznacza - zresztą zapewniał mnie swego czasu o tym pracownik dawnego KOBiDZ oraz inny człowiek z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego - że przy odrobinie dobrej woli wykopany kapsel od piwa może być uznany za zabytek archeologiczny. Obecne prawo jest złe to nie ulega żadnej wątpliwości.
Nie rozumiem po co z tym nagle na tutejszym forum wyskoczyłeś. Jeśli mamy do czynienia z rzeczywistym zabytkiem, to interwencja i przekazanie go do WKZu nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Wielokrotnie tu na forum zresztą takie przypadki miały miejsce.
|
|
|
|
|
|
|
|
Vitam
ustawie, ani rozporządzeniach nie jest zdefiniowane pojęcie zabytku archeologicznego. (Tomekarcheo)
Aha. Czyli mam odpowiedź na moje pytanie
Obecne prawo jest złe to nie ulega żadnej wątpliwości. (Tomekarcheo)
Nie tyle złe, co nieprecyzyjne. Bo z jednej strony kapsel a z drugiej można zawłaszczyć przysłowiowy "garnek z monetami" stwierdzając w razie czego "proszę mi pokazać akt prawny, stwierdzający że to zabytek archeologiczny".
Jeśli mamy do czynienia z rzeczywistym zabytkiem, to interwencja i przekazanie go do WKZu nie jest dla nikogo zaskoczeniem. (Tomekarcheo)
Kolega z katedry opowiadał mi taką anegdotkę: prowadził w swoim ogródku przydomowym (okolice Nowej Huty) jakieś prace ziemne, (jakaś altanka czy garaż, nie pamiętam, zresztą mniejsza o to). I nagle natrafił na coś, co - o ile pamiętam - określił jako "prasłowiańska dymarka" Oczywiście zadzwonił do odpowiedniego urzędu, a tam usłyszał "Paaanie, to milion fufnaste takie znalezisko na naszym terenie, wyrzuć pan to w cholerę na śmietnik i nic nikomu nie mów..." Na ile opowiadanie odpowiada prawdzie - nie potrafię stwierdzić.
|
|
|
|
|
|
|
|
A co się zmieniło w stosunku do prawa obowiązującego przedtem?
I kto decyduje o przyznaniu nagrody i określa jej wysokość?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Coobeck @ 10/04/2011, 17:16) Vitam Odłóżmy na bok budujący przykład szacunku dla prawa z postu powyżej. Mam takie pytanie: przedmiot, co do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem archeologicznym,Jak wygląda owo istnienie przypuszczenia? Jestem w tej dziedzinie kompletnym laikiem, zapewne nie rozpoznałbym pięściaka, nawet gdybym się o niego potknął. Jak mam rozpoznać, że istnieje jakieś przypuszczenie?
Zasadniczo żadna osoba nie mająca styczności z archeologią lub nie będąca wykształcona w tej dziedzinie nie jest w stanie określić ze 100% pewnością czy dany przedmiot jest zabytkiem, stąd zapewne sformułowanie o przypuszczeniu - tzn. jeżeli przypuszczasz, że dany przedmiot jest znaleziskiem archeologicznym, to powinieneś to zgłosić.
Pojęcie zabytku oczywiście jest zdefiniowane w artykule 3 ustawy:
Użyte w ustawie określenia oznaczają: 1) zabytek - nieruchomość lub rzecz ruchomą, ich części lub zespoły, będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową; 2) zabytek nieruchomy - nieruchomość, jej część lub zespół nieruchomości, o których mowa w pkt 1; 3) zabytek ruchomy - rzecz ruchomą, jej część lub zespół rzeczy ruchomych, o których mowa w pkt 1; 4) zabytek archeologiczny - zabytek nieruchomy, będący powierzchniową, podziemną lub podwodną pozostałością egzystencji i działalności człowieka, złożoną z nawarstwień kulturowych i znajdujących się w nich wytworów bądź ich śladów albo zabytek ruchomy, będący tym wytworem;
Co do własności zabytków: Art. 35. 1. Przedmioty będące zabytkami archeologicznymi odkrytymi, przypadkowo znalezionymi albo pozyskanymi w wyniku badań archeologicznych, stanowią własność Skarbu Państwa. 2. Własność Skarbu Państwa stanowią również przedmioty będące zabytkami archeologicznymi, pozyskane w wyniku poszukiwań, o których mowa w art. 36 ust. 1 pkt 12.
3. Miejsce przechowywania zabytków archeologicznych odkrytych, przypadkowo znalezionych albo pozyskanych w wyniku badań archeologicznych bądź poszukiwań, o których mowa w art. 36 ust. 1 pkt 12, określa wojewódzki konserwator zabytków, przekazując je, w drodze decyzji, w depozyt muzeum lub innej jednostce organizacyjnej, za jej zgodą. 4. Przekazanie zabytków archeologicznych muzeum lub innej jednostce organizacyjnej może nastąpić w przypadku, gdy jednostka ta zapewni: 1) ich trwałe przechowanie; 2) przeprowadzenie inwentaryzacji i odpowiednich prac konserwatorskich; 3) udostępnianie tych zabytków w celach naukowych.
Generalnie temat ma rozwiązać wątpliwości prawne dotyczące zgłaszanych tu lub na innych forach przypadków odkryć zabytków tak, żeby nikt trafiający na nie nie miał wątpliwości co do kwestii prawnych wynikających z ustawy. My jesteśmy tylko chwilę na tym świecie i naszym obowiązkiem jest przekazanie zarówno przedmiotów zabytkowych jak i wiedzy z nią związanej następnym pokoleniom.
Temat nie dotyczy tzw. (P)oszukiwaczy, bo oni działają w ściśle określonym celu, tzn. rabunku zabytków i kradzieży historii, nikt bowiem po ich śmierci nic o tych zabytkach nie będzie wiedział i stanowić będą jedynie bezużyteczne eksponaty, zwłaszcza że masowość produkcji niektórych z nich po wykluczeniu kontekstu znalezienia czyni je zasadniczo bezwartościowymi dla historii.
Natomiast dla badacza interesujący jest kontekst, stąd też obowiązek powiadomienia WUOZ i zabezpieczenia zabytków. O całej sprawie piszę na tym forum, bo tutaj trafia sporo osób,które znalazły zabytek i nie wiedzą co z nim zrobić.
A co do ułomności prawa - w tej chwili prace ziemne są tak zmechanizowane, że możliwość odkrycia reliktów archeologicznych przez pracowników budowlanych,którzy nie posiadają żadnej wiedzy na ten temat, jest praktycznie zerowa. Dlatego też wszystkie inwestycje liniowe powinny mieć zapewniony stały nadzór archeologiczny - ustawa niby wymusza konsultacje takich inwestycji z WUOZ (dzięki temu mam podstawę prawną dla wielu takich inwestycji), ale w praktyce z urzędami jest tutaj cały czas problem i często w praktyce trzeba jeździć po budowach i łapać budowlańców za rękę - inaczej nic nie będziemy w stanie uratować...
Co do nagrody - trzeba sprawdzić rozporządzenie kto je dokładnie przyznaje. Co do zmian - zmieniło się trochę na korzyść archeologii odnośnie inwestycji liniowych (tzn. jest podstawa prawna do narzucenia nadzoru), natomiast w dziedzinie przypadkowych znalezisk zasadniczo chyba nie ma nic nowego.
Ten post był edytowany przez Filimer: 10/04/2011, 21:38
|
|
|
|
|
|
|
|
Przy którejś tam z kolei dłubaninie przy prawie o poszukiwaniu skarbów archeo wypichcono ustawę, którą środowisko poszukiwaczy skomentowało: pocałujcie nas w szpadel! Ta też się takiego komentarza prosi.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Filimer @ 10/04/2011, 21:34) Pojęcie zabytku oczywiście jest zdefiniowane w artykule 3 ustawy:
Użyte w ustawie określenia oznaczają: (...) 4) zabytek archeologiczny - zabytek nieruchomy, będący powierzchniową, podziemną lub podwodną pozostałością egzystencji i działalności człowieka, złożoną z nawarstwień kulturowych i znajdujących się w nich wytworów bądź ich śladów albo zabytek ruchomy, będący tym wytworem;
I gdzie tu zabytek archeologiczny został zdefiniowany? Chyba sam w to nie wierzysz. Jestem w stanie udowodnić przed sądem, że wspomniany wyżej wykopany kapsel od piwa jest zabytkiem archeologicznym. Brak zdefiniowania czym jest zabytek archeologiczny z jednej strony powoduje więc nadużycia poszukiwaczy, a z drugiej strony nadużycia WKZ-ów.
|
|
|
|
|
|
|
|
emigrant - myślę, że komentarze przestępców ustawodawcę niewiele obchodzą, inna sprawa, że Szwedzi poradzili sobie z problemem tzw. poszukiwaczy bardzo szybko poprzez edukację społeczną, mam nadzieję, że i u nas będzie to możliwe.
Tomekarcheo - Poszukiwania w Polsce bez zezwolenia WUOZ są nielegalne, wystarczy że złapiesz (P)oszukiwacza za rękę i obojętnie co wykopał leci pod prawo karne - definicja zabytku archeologicznego nie ma tu nic do rzeczy, bo nielegalne jest samo działanie. Ustawa definiuje zabytek jak najszerzej celem ochrony wszelkich reliktów znajdujących się w ziemi i de facto z naszych ostatnich badań do muzeum trafią na równi fragmenty naczyń średniowiecznych jak i przedwojenne buteleczki po perfumach czy krajcary austrowęgierskie a nawet lampa naftowa, identyczną z taką którą miałem w domu.
Nie ma się zresztą co okłamywać- kolekcje oszukiwaczy i tak znajdą się w muzeach prędzej czy później, z tymże ich wartość badawcza będzie zasadniczo zerowa.
Ten post był edytowany przez Filimer: 11/04/2011, 5:35
|
|
|
|
|
|
|
|
Vitam
Poszukiwania w Polsce bez zezwolenia WUOZ są nielegalne, wystarczy że złapiesz (P)oszukiwacza za rękę i obojętnie co wykopał leci pod prawo karne (Filimer)
Tylko jak zwykle egzekucja prawa leży i kwiczy. Co to znaczy "złapiesz poszukiwacza za rękę"? Regularnie przeglądam dział numizmatyka na allegro - dawno już straciłem rachubę, ile "milionów" razy widziałem tytuł aukcji "Wykopek". Ludzie się z tym zupełnie nie kryją, oni się do tego otwarcie przyznają. Myślisz, że ktoś ich łapie? Gdyby łapał, nikt by takiego tytułu aukcji nie dawał. Poza tym - czy jest jakaś definicja tego, kto jest poszukiwaczem?
|
|
|
|
|
|
|
|
Obecne prawo jest bzdurne. Chetnie przeczytam projekt niebzdurnego prawa w tej sprawie. Jakies propozycje?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Coobeck @ 11/04/2011, 7:59) Vitam Poszukiwania w Polsce bez zezwolenia WUOZ są nielegalne, wystarczy że złapiesz (P)oszukiwacza za rękę i obojętnie co wykopał leci pod prawo karne (Filimer)Tylko jak zwykle egzekucja prawa leży i kwiczy. Co to znaczy "złapiesz poszukiwacza za rękę"? Regularnie przeglądam dział numizmatyka na allegro - dawno już straciłem rachubę, ile "milionów" razy widziałem tytuł aukcji "Wykopek". Ludzie się z tym zupełnie nie kryją, oni się do tego otwarcie przyznają. Myślisz, że ktoś ich łapie? Gdyby łapał, nikt by takiego tytułu aukcji nie dawał. Poza tym - czy jest jakaś definicja tego, kto jest poszukiwaczem? U nas typowe: najpierw tworzy się bzdurne i nieżyciowe prawo, potem się go nie egzekwuje, bo właściwie nie ma jak. A potem się narzeka, że ludzie mają takie podejście do prawa jak ci poszukiwacza skarbów... Typowa paranoja w kraju na korbę.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(balum @ 11/04/2011, 8:07) Obecne prawo jest bzdurne. Chetnie przeczytam projekt niebzdurnego prawa w tej sprawie. Jakies propozycje? Skopiować rozwiązania czeskie .
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|