|
|
Ściąganie plików z Internetu, Jak pogodzić interes autorów i klientów
|
|
|
|
Witam
Nikomu nie trzeba mówić, że łatwiej i taniej jest ściągnąć pliki muzyczne, filmy, e-booka, programy komputerowe z internetu, niż kupować je w sklepach. Klienci bronią się, że ceny tych dóbr są zbyt drogie, aby przeciętnego Kowalskiego było stać na kupno każdego filmu, który chciałby obejrzeć lub kupić każdy album muzyczny. Problem jest istotny, bo ciągle spotykamy się z różnym tłumaczeniem prawnym tego procederu, natomiast w dobie iPadów kupno plików elektronicznych dobrze się rozwija w krajach zachodnich. Pytanie, czy w Polsce nie mogłoby być tak samo, gdyby ceny za legalne ściągnięcie filmu, ebooka, muzyki wynosiłyby np. do 5zł od sztuki? Czy autorom nie opłaciłoby się zniżyć cen?
Pozdrawiam
Mobydick
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja znam wielu takich którzy nie dadza za film czy program 2 złotych tylko beda sciagac z sieci a co dopiero 5. Znam tez osobe która sciagneła z sieci i wydrukowala sobie cała trylogie Stiega Larssona liczaca 2200 stron
|
|
|
|
|
|
|
|
Dla tych rozważań polecam szczególnie lekturę art. 278 (tam powinien być odpowiedni paragrafik na to). I chyba jeszcze w 293 jest coś. Polecam też uwadze, a jakże, lekturę ustawy o prawie autorskim (rozdział 6 i 7). Istotny będzie dla naszych rozważań art. 23 rozpoczynający rozdział 3 niniejszej ustawy. To są najważniejsze rzeczy, jeśli chodzi o sieć.
Niejednokrotnie podkreślałem, że lex informatica, to bardzo prężnie rozwijająca się gałąź prawa. Pisał o tym zresztą L. Morawski, może trochę w okrojony sposób. Bodaj w Japonii, gałąź ta doczekała się osobnego kodeksu . W Polsce mamy (o ile nie myli mnie moja wiedza adepta sztuki prawniczej) mało aktów prawnych normujących tą dziedzinę prawa. Być może z tego niedoboru narosło wiele mitów nt. legalności/nielegalności ściągania konkretnych plików. Jednak gros najważniejszych zagadnień znajdziemy właśnie w tej ustawie i tych konkretnych artykułach z kk.
QUOTE Czy autorom nie opłaciłoby się zniżyć cen?
To nie zależy od autorów jako takich. Lwia część przypada producentom . I w tym momencie chyba wszystko rozbije się o polską mentalność, a nie o żadne kwestie prawne .
Ten post był edytowany przez Vergilius: 30/07/2011, 0:42
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Vergilius @ 30/07/2011, 1:41) To nie zależy od autorów jako takich. Lwia część przypada producentom . I w tym momencie chyba wszystko rozbije się o polską mentalność, a nie o żadne kwestie prawne .
Polska mentalność jest taka, że niezależnie od zarobków, bardziej opłaca się ściągnąć Zauważyłem jednak, że większość osób jest skłonna wydać pieniądze na grę komputerową, niż na film. Płyty z muzyką kupują głównie koneserzy danego gatunku lub fani danego wykonawcy.
|
|
|
|
|
|
|
MartinSherard
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 91 |
|
Nr użytkownika: 72.541 |
|
|
|
Martin Robert Arthur Sherard |
|
Zawód: Troublesome nobleman |
|
|
|
|
Osobiście uważam, że można coś ściągnąć np. mp3, ale jako coś w rodzaju przesłuchania przed zakupieniem. Ściągasz, słuchasz całość (nie tylko krótki fragment), podoba się Tobie- kupujesz, jeśli nie to usuwasz, dzięki temu oszczędzasz pieniądze, nie wydając ich na coś czego przesłuchasz tylko raz i odłożysz na półkę. W tym jednym przypadku potrafię zrozumieć ściąganie, w przypadku filmów można sprawdzić je w kinie, gry- są dema, programy podobnie.
Problemem jest jednak coś innego, czasami w przypadku muzyki klasycznej, albo filmowej zdarzają się przypadki, iż nie można tego znaleźć na płycie, ponieważ nie było to wydane, nie ma żadnych legalnych nagrań, a dane utwory są ciekawe, w takim przypadku myślę, że nie jest wielką niemoralnością ściągnięcie tej muzyki, bez płacenia, ponieważ mimo chęci nie było ku temu możliwości. Tak to wygląda z ludzkiego punktu widzenia... z prawnego wiadomo.
Co do obniżek cen to wcale na zachodzie nie są aż takie niskie. W Polsce pokutuje pogląd, iż np. 10Ł to na przykład tak jak 10zł, w praktyce wygląda to tak, iż wartość nabywcza funta jest znacznie większa, stąd pojawiają się takie niskie ceny na zachodzie Europy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(MartinSherard @ 30/07/2011, 11:53) Osobiście uważam, że można coś ściągnąć np. mp3, ale jako coś w rodzaju przesłuchania przed zakupieniem. Ściągasz, słuchasz całość (nie tylko krótki fragment), podoba się Tobie- kupujesz, jeśli nie to usuwasz, dzięki temu oszczędzasz pieniądze, nie wydając ich na coś czego przesłuchasz tylko raz i odłożysz na półkę. W tym jednym przypadku potrafię zrozumieć ściąganie, w przypadku filmów można sprawdzić je w kinie, gry- są dema, programy podobnie.
Niby jest przepis, że można ściągnąć plik muzyczny legalnie na 24 godziny, po tym czasie należy go usunąć z dysku. Nie wiem jak się to ma do filmów czy gier.
|
|
|
|
|
|
|
|
Czasem nie ma innego wyjścia, jak tylko ściągnąć. Jeden z moich ulubionych zespołów wydaje płyty w ilości ok. 50 000 sztuk w Rosji. Dodam, że wolę jego twórczość sprzed 20 lat. Nie ma szans nigdzie tego kupić, więc muszę zdać się na potęgę internetu. W zasadzie z chęcią kupowałbym muzykę prosto od autorów, może być przez internet.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mnie właśnie chodzi o legalne kupowanie przez internet. Czy to czasem nie jest tak, że pazerność dystrybutorów tak bardzo wywindowała ściąganie plików? Jeśli mam zapłacić 20zł "w promocji" za film np. "Katyń", który się ukazał już kawał czasu temu, to jest oczywiste, że go nie kupię, ale ściągnę. Czy dystrybutorzy nie mogą zrozumieć tego, że obniżenie cen może się przełożyć na wzrost ich zarobków? Podany przykład jest i tak tani, bo bez problemów możemy znaleźć płyty i filmy w kwotach powyżej 50zł, a to co jest na Blue Ray'u-bankowo od 100zł
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mobydick1z @ 30/07/2011, 11:56) Mnie właśnie chodzi o legalne kupowanie przez internet. Czy to czasem nie jest tak, że pazerność dystrybutorów tak bardzo wywindowała ściąganie plików? Jeśli mam zapłacić 20zł "w promocji" za film np. "Katyń", który się ukazał już kawał czasu temu, to jest oczywiste, że go nie kupię, ale ściągnę. Czy dystrybutorzy nie mogą zrozumieć tego, że obniżenie cen może się przełożyć na wzrost ich zarobków? Podany przykład jest i tak tani, bo bez problemów możemy znaleźć płyty i filmy w kwotach powyżej 50zł, a to co jest na Blue Ray'u-bankowo od 100zł
Ja cie mobydick przepraszam ale ile bys chciał zapłacic za ten Katyn bo 20 złotych to dosc tanio jesli wypozyczenie kosztuje pewno z 8 złotych w Beverly Hills w Warszawie
Inna sprawa ze płyty po 60 złotych to lekka przesada i tu sie z toba zgadzam. Ale 20 zlotych to juz naprawde tanio nawet za film sprzed kilku lat nawety biorac pod uwage ze bedzie puszczany w tv pewno kilka razy do roku.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Mr. Neutron @ 30/07/2011, 12:11) Niby jest przepis, że można ściągnąć plik muzyczny legalnie na 24 godziny, po tym czasie należy go usunąć z dysku. Nie wiem jak się to ma do filmów czy gier. Można zapytać o konkrety, czyli faktyczną podstawę prawną dla "legalnie na 24 godziny"? Gdyby tak było, to praktycznie nie byłoby piractwa w sieci jeśli chodzi o filmy. Wystarczy ściągnąć tuż przed obejrzeniem i skasować, żeby pozostawać zgodnie z prawem. Proponuję eksperyment. Zgłoś do np. Warner Bros, że tak robisz z ich filmami i zobaczysz co oni na to.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(monx @ 30/07/2011, 12:01) Ja cie mobydick przepraszam ale ile bys chciał zapłacic za ten Katyn bo 20 złotych to dosc tanio jesli wypozyczenie kosztuje pewno z 8 złotych w Beverly Hills w Warszawie Obecnie maksymalnie 10zł za kupno filmu w sklepie lub np. 5zł za kupno on line poprzez ściągnięcie. Dlaczego maksymalnie 10zł? Bo jak kosztuje "w promocji" 20zł, to pies z kulawą nogą go nie kupi, a za 10zł kupi go każdy, nawet gdy nie będzie miał zamiaru od razu go obejrzeć.
Inna sprawa to filmy udostępniane w internecie za opłatą, tylko czy dane strony internetowe mają prawo do udostępniania tych plików? Była głośna sprawa z Pobieraczkiem i przekrętami jakie robili wobec klientów. Przyczepiono się do Chomika, bo udostępnia dane nielegalnie. Osobiście spotkałem się z info u kilku użytkowników Chomika, które w wolnych słowach tłumaczą, że nie można ich pozwać, bo skoro od nich ściągasz, to powinieneś wiedzieć, co robisz, a jak ci się nie podoba, to opuść stronę.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tu jest jeszcze kwestia tzw. dozwolonego uzytku osobistego i tego ze w ramach tego mozesz udostepnic nagranie osobie z ktora pozostajesz w wiezach emocjonalnych. Bo jak zamieszcisz to na takim serwisie to juz to publicznie rozpowszechniasz nawet jak swego czasu na jakims portalu przy rejestracji zaznaczało sie opcje ze wszyscy uzytkownicy sa przyjaciółmi
QUOTE Inna sprawa to filmy udostępniane w internecie za opłatą, tylko czy dane strony internetowe mają prawo do udostępniania tych plików? Była głośna sprawa z Pobieraczkiem i przekrętami jakie robili wobec klientów. Przyczepiono się do Chomika, bo udostępnia dane nielegalnie. Osobiście spotkałem się z info u kilku użytkowników Chomika, które w wolnych słowach tłumaczą, że nie można ich pozwać, bo skoro od nich ściągasz, to powinieneś wiedzieć, co robisz, a jak ci się nie podoba, to opuść stronę. To tłumaczenie w stylu QUOTE Po odejsciu od kasy reklamacji nie uwzglednia sie wywieszone w kazdym sklepie. Taka sama czyli żadna moc prawna
Ten post był edytowany przez monx: 30/07/2011, 12:23
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(monx @ 30/07/2011, 12:22) To tłumaczenie w stylu QUOTE Po odejsciu od kasy reklamacji nie uwzglednia sie wywieszone w kazdym sklepie. Taka sama czyli żadna moc prawna Chomika chyba zostawili w spokoju, ale nie wiem, co zrobili z pobieraczkiem. Inna sprawa, to jak to może być rozpatrywane przez prawo, skoro strona internetowa pobiera pieniądze w formie umowy z klientem, a nie ma praw do plików, które udostępnia. Skąd ma wiedzieć klient, że pobieraczek nie ma praw do udostępniania danych? Tak w ogóle, to oszukiwali ludzi, bo obiecywali okres testowy darmowy, którego de facto nie było, a potem ludzie mieli problemy.
Ten post był edytowany przez mobydick1z: 30/07/2011, 12:37
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mobydick1z @ 30/07/2011, 12:36) QUOTE(monx @ 30/07/2011, 12:22) To tłumaczenie w stylu QUOTE Po odejsciu od kasy reklamacji nie uwzglednia sie wywieszone w kazdym sklepie. Taka sama czyli żadna moc prawna Chomika chyba zostawili w spokoju, ale nie wiem, co zrobili z pobieraczkiem. Inna sprawa, to jak to może być rozpatrywane przez prawo, skoro strona internetowa pobiera pieniądze w formie umowy z klientem, a nie ma praw do plików, które udostępnia. Skąd ma wiedzieć klient, że pobieraczek nie ma praw do udostępniania danych? Tak w ogóle, to oszukiwali ludzi, bo obiecywali okres testowy darmowy, którego de facto nie było, a potem ludzie mieli problemy.
Ale praw do odtwarzania w domciu czy praw do rozpowszechniania publicznie? Bo to 2 zupełnie inne kwestie. I moge z duza doza prawdopodobienstwa powiedziec ze do tego drugiego prawie nikt zamieszczajacy w sieci praw nie ma wyłaczajac przypadki bycia autorem nagrania
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(monx @ 30/07/2011, 12:57) Ale praw do odtwarzania w domciu czy praw do rozpowszechniania publicznie?
Chodzi o udostępnianie danych klientom przez portal, który pobiera za to pieniądze od klientów. Będąc takim klientem myślałbym, że to wszystko jest legalne. Na całe szczęście nie dałem się w to wmanewrować i nie założyłem tam konta, a ci co to zrobili potem żałowali, bo właściciele portalu straszyli klientów. Nie było żadnego okresu testowego, a informowali, że jest taki okres 10 dniowy, po którym można zrezygnować z konta i je usunąć bez żadnego płacenia. Problem w tym, że umowa była tak skonstruowana, że wychodziło na to, że nie ma okresu testowego, mimo że tak się reklamowali na głównej stronie. To była głośna sprawa.
Ten post był edytowany przez mobydick1z: 30/07/2011, 13:18
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|