|
|
Generał Świerczewski, Tajemnicza śmierć
|
|
|
|
QUOTE(Lwowiak @ 7/12/2015, 9:48) Mamy rzeczywiście dużo rozmaitych relacji dotyczacych smierci tego człowieka. Ta poniżej należy do tych, które sprowadzaja ten zamach do poziomu porachunkow we własnym gronie. QUOTE Według jego relacji gen. Świerczewski był kobieciarzem, alkoholikiem i zwykłym chamem. Uważał się bardziej za Sowieta niż Polaka, a dodatkowo bratał się z Ukrainkami i Ukraińcami, również tymi z UPA. Wynikiem tej poufałości było działanie generała. Kontaktował się i umawiał z watażkami z UPA, a następnie wystawiał im niewielkie konwoje z zaopatrzeniem dla polskiego wojska. Ukraińcy bez strat zdobywali towary powiększając swoje zapasy. Podobnie miało być 28 marca 1947 r. pod Jabłonkami. QUOTE W tym czasie zaskoczony nieplanowaną walką i zdenerwowany całym zdarzeniem gen. Świerczewski żądał natychmiastowego przerwania ognia przez stronę polską, ale nikt go nie słuchał. Kiedy chciał wyciągnąć pistolet z kabury, Polacy rozbroili go. Wtajemniczeni w sprawę chcieli również pochwycić generała, ale on wyrwał im się i zaczął uciekać. Dopiero wtedy dosięgły go kule. Dostał serię w plecy i przewrócił się. Do "Waltera" nie strzelali Banderowcy z UPA, lecz osoby z jego najbliższego otoczenia. W ich mniemaniu był to współpracownik UPA i zdrajca ... Tak podaje WP Historia A nie pisze z kim z UPA, gdzie, kiedy i jak się umawiał? Jakie konwoje wystawił Ukraińcom, a może chociaż jakie "niewielkie konwoje z zaopatrzeniem dla polskiego wojska" Ukraińcy zdobyli bez strat? Jeżeli dostał serię od osoby z najbliższego otoczenia, to kto to był i co się z nim później stało?
"Uwielbiam" te "sensacje XX wieku" niepoparte jakimkolwiek zgłębieniem prawdziwości stawianych tez. Ważne, żeby tezy były "szokujące".
Ten post był edytowany przez Fuser: 7/12/2015, 22:48
|
|
|
|
|
|
|
|
Świadków śmierci Świerzewskiego to namnożyło się. A sama śmierć jest tak samo wyjaśniona jak za przeproszeniem zabójstwo Kennedy'ego Wg mnie śmierć Świerczewskiego byłą wygodna dla wszystkich i komunistów i UPA i WiN, gdyby mogło. Komuniści pozbywali się tępego sowiety, zyskiwali ikonę, proletariackiego bohatera i "patriotę" polskiego poległego z rąk rezunów.
|
|
|
|
|
|
|
|
Warto prześledzić zeznania i dokumenty ukraińskie. Jasno z nich wynika iż pierwszy celnie do generała strzelał "Prykuj", następne strzały oddali "Duch" i "Ubycz". "Lisowyk" przypisywał sobie zasługi.
|
|
|
|
|
|
|
|
O generale mówiono, że nadużywał alkoholu. Czy wiadomo, czy podczas inspekcji w Bieszczadach, podczas której zginął, był trzeźwy?
|
|
|
|
|
|
|
|
Na pewno nie. Dzień miał w zwyczaju zaczynać od spirytusu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Z osobistej rozmowy z adiutantem rzeczonego pamiętam, że zwracał on kilkukrotnie uwagę na fakt, że generał miał coś w rodzaju wewnętrznej potrzeby udowadniania, że się da zrobić coś co jego podwładni uważali za niemożliwe i były to naprawdę wyczyny jak z Iron Mena bez żadnej ironii - chyba jedną z lepszych to ta jak to w trafionym pociskiem plot samolocie generał dokonuje heroicznych czynów... Z tymi kulami co to się im miał nie kłaniać to podobno było tak, że generał był wyznawcą teorii mówiącej, że kula nie przeznaczona dla adresata nic nie może mu zrobić więc czego się bać? Co do alkoholizmu to jest to o tyle prowadząca na manowce kwestia, że nie jesteśmy w stanie odtworzyć w jaki sposób mogłoby to - o ile miało miejsce - wpłynąć na zachowanie w krytycznym dniu. Wspomniane powyżej "pokazywanie" podwładnym najróżniejszych rzeczy mogło tu w zupełności wystarczyć...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(marek8888 @ 10/11/2016, 20:35) Z osobistej rozmowy z adiutantem rzeczonego pamiętam, że zwracał on kilkukrotnie uwagę na fakt, że generał miał coś w rodzaju wewnętrznej potrzeby udowadniania, że się da zrobić coś co jego podwładni uważali za niemożliwe i były to naprawdę wyczyny jak z Iron Mena bez żadnej ironii - chyba jedną z lepszych to ta jak to w trafionym pociskiem plot samolocie generał dokonuje heroicznych czynów... Z tymi kulami co to się im miał nie kłaniać to podobno było tak, że generał był wyznawcą teorii mówiącej, że kula nie przeznaczona dla adresata nic nie może mu zrobić więc czego się bać? Co do alkoholizmu to jest to o tyle prowadząca na manowce kwestia, że nie jesteśmy w stanie odtworzyć w jaki sposób mogłoby to - o ile miało miejsce - wpłynąć na zachowanie w krytycznym dniu. Wspomniane powyżej "pokazywanie" podwładnym najróżniejszych rzeczy mogło tu w zupełności wystarczyć... Moim zdaniem upojenie alkoholowe ma wpływ na podejmowanie decyzji. Generał przyjechał w Bieszczady nadzorować przygotowania do akcji "Wisła", jasno widać to z raportu Gerharda. Dzionek jak miał w zwyczaju rozpoczął od zbożowej kawy i spirytusu, analizując jego zachowanie w Jabłonkach jasno widać, że nie działał racjonalnie. Znasz topografię tego miejsca. Przy ogniu ciągłym, przy przeważającym stanie osobowym (100-120 upowców, 45 polskich żołnierzy,) przy zdecydowanej przewadze uzbrojenia(co najmniej 10 karabinów maszynowych, 2 moździerze, ale one prawie nie biorą udziału w walce, bo nie mają dużej ilości amunicji, nie wiem czy to ma znaczenie dla potyczki ale UPA ma pociski zapalające) , przy przeciwniku rozlokowanym na dominującym,stromym wzgórzu Świerczewski każe zatrzymać się. Polacy są w tym miejscu idealnie widoczni, są na wypłaszczeniu, nie mają gdzie skryć się. Potem ten pomysł rozwinięcia tyrariery i zdobycie wzgórza. Przecież to kupy nie trzyma się, generał dowodzi w dużej mierze elewami szkoły podoficerskiej słabo uzbrojonymi. Tu jasno widać, że Świerczewski jest diablo słabym dowódcą, który w swoim życiu z tego co pamiętam niewiele wygrał potyczek i ani jednej bitwy. Po drugiej stronie mamy świetnego dowódcę "Chrynia" tego który pod rząd wygrał 100 potyczek.
|
|
|
|
|
|
|
|
On zdaje się inaczej nie potrafił. Dowodząc swoją dywizją pod Wiaźmą tak te tyraliery rozwijał i rozwijał aż wytracił całą dywizję. Nawet tolerancyjny pod tym względem Stalin odwołał go z frontu. Co do samego starcia. Byłem tam kilka razy raz z optyką i porobiłem nawet szkice ogniowe. Zasadzka była zrobiona optymalnie i nawet dużo lepszy dowódca przy tym stosunku sił nie dysponując żadnym solidniejszem wsparciem nie dał by rady. Należało wyjść spod ognia czyli cegła na gaz i jazda.
Ten post był edytowany przez czarny piotruś: 11/11/2016, 8:43
|
|
|
|
|
|
|
|
A jakie miał zasługi na polu walki Świerczewski? W wojnie polsko-bolszewickiej nie odniósł ani jednego zwycięstwa. W Hiszpanii nie odniósł żadnego sukcesu militarnego. Pod Wiaźmią fatalne dowodzenie doprowadziło do katastrofy, ocalał on i 5 żołnierzy. Formułowanie 2 armii także nie za bardzo mu wychodziło, była dezercja nawet jednego pułku bodajże 31 piechoty. Budziszyn to kolejna tragedia, gdyby Koniew nie odebrał mu dowództwa to nie wiadomo jakby się to skończyło. Nie ma sensu mówić o brakach, jedyną przyczyną dramatu było zachowanie Świerczewskiego. Przecież ci sami ocaleli żołnierze niedługo dobrze spisali się w operacji praskiej.
|
|
|
|
|
|
|
|
Coś więcej o tej wysokiej pozycji rodziny Świerczewskich? Faktem jest, że Stalin musiał go chyba lubić. Przeżył czystki, nie rozstrzelano go z resztą hiszpańskich "ochotników" nie rozstrzelano go za fatalne dowodzenie i pijaństwo. Wręcz przeciwnie dostawał nowe wyższe stanowiska. Względnie Stalin miał go za człowieka do specjalnych zadań.
|
|
|
|
|
|
|
|
D. Baliszewski stwierdził powołując się na słowa osławionego pułkownika J. Różańskiego, że Świerczewski miał przejść przed śmiercią jakieś propolskie nawrócenie. Z. Berling pisał w swoich wspomnieniach, że K. Świerczewski znalazł się jakoby w szeregach tzw. armii Berlinga za sprawą służących w nie weteranów Brygad Międzynarodowych. Padło bodaj w tym kontekście nazwisko późniejszego długoletniego wiceministra bezpieczeństwa publicznego Mieczysława Mietkowskiego. Już nie pamiętam gdzie była relacja, jak w osobliwy sposób powitał w swoim mieszkaniu Świerczewski swoich towarzyszy broni z Hiszpanii. Były też relacje, bodaj z kręgów rodzinnych, jakoby zaproponowano mu stanowisko ministra bezpieczeństwa publicznego, a on odmówił i że myślał, że z jakiegoś wyjazdu do Moskwy już nie wróci. Czy ktoś badał rosyjskie archiwa pod kątem informacji o K. Świerczewskim? Zdaje się, że rzetelnej biografii się nie doczekał. Czy są jakieś wiarygodne relacje na jego temat od ludzi, którzy współpracowali/służyli z nim jako wysokim dowódcą WP w latach 1943-47? Czy jest jakaś szczegółowa relacja jego scysji z generałem Borutą-Spiechowiczem, podczas głosowania w referendum w 1946 r., która spowodowała odejście generała z WP?
Tu różne artykuły na temat gen. Świerczewskiego: http://www.irekw.internetdsl.pl/swierczewski.html
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Co do jego stosunku do Polaków, to bodaj D. Baliszewski stwierdził powołując się na słowa osławionego pułkownika J. Różańskiego, że Świerczewski miał przejść przed śmiercią jakieś propolskie nawrócenie.
Naciągana ta teza. Nawet z jego ostatniej podróży inspekcyjnej wynika, że nic się nie zmienił (dalej żołnierzy traktował jak bydło). Temat Świerczewskiego na nowo odżyje, bo są nowe plany usunięcia jego pomnika z Jabłonek. Likwidacja ma kosztować sporą kwotę (ponoć 70 000) - w sumie nie wiem za co.
|
|
|
|
|
|
|
Aardwolf
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 11 |
|
Nr użytkownika: 64.551 |
|
|
|
|
|
|
Poza śmiercią generała Świerczewskiego interesuje mnie też sprawa daty jego urodzin. Pojawiają się dwie: 10 i 22 lutego 1897. Na wikipedii jest przypis, że prawidłowa data to 10 lutego, a data 22 lutego pojawia się przez błąd samego Świerczewskiego, który myślał, że 10 lutego to była data juliańska, więc sam dodał 12 dni i wyszedł mu 22 lutego. Czy istnieje na ten temat jakieś potwierdzenie?
|
|
|
|
|
|
|
|
Niestety ten wątek w wielu punktach rozmija się z najnowszymi ustaleniami. Wynika z reakcji po PRL uczestników dyskusji. Najnowsze badania nie potwierdzają że był alkoholikiem. Stwierdzenie że był tępy rozmija się z osiągnięciami naukowymi w tym doktoratem. Opisy walk pod Wiaźmą czy w Hiszpanii również rozmijają się z ustaleniami polskich naukowców. Po upadku PRL chciano nam zaaplikować obraz Świerczewskiego jako tępego zapitego sowieciarza. Na szczęście jest w naszym kraju miejsce na uczciwe badania źródeł i sprawiedliwą ocenę postaci. Nie jestem fanem generała ale tez daleki jestem od niektórych sformułowań jakie tu padały wygłaszane niestety przez osoby zawodowo zajmującymi się historią.
Co do daty urodzenia. trzeba było by sprawdzić w jego parafii na Woli.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zaczyna być ciekawe. Co na to historycy?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|