Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Polska jako poważny sojusznik USA, Możemy być "Izraelem" w Europie dla USA?
     
mgaurelius
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 618
Nr użytkownika: 40.018

Zawód: Magnat - Spekulant.
 
 
post 31/08/2008, 12:12 Quote Post

QUOTE(balum @ 31/08/2008, 9:42)
Z naszym potencjałem jesteśmy dla USA duzo mniej ważni niz Niemcy, Wlk. brytania, Włochy, Izrael, Turca i pare innych krajów. Bysmy stali sie wazniejsi, to niemcy musieliby opuscic NATO i wygnac ze swojego terytorium amerykańskie wojska. A na to sie nie zanosi.
*



A mógłbyś jakoś szerzej wyjaśnić dlaczego akurat wyrzucenie Niemiec z NATO zwiększyłoby amerykańskie inwestycje w nasze wojsko??
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #31

     
balum
 

Sągorsi
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.867
Nr użytkownika: 46.347

 
 
post 1/09/2008, 6:41 Quote Post

O wyrzuceniu Niemice z NATO nie ma mowy. Niemcy musiałyby same z NATO zrezygnować. Wtedy Amerykanie tracą miejsce na bazy w Europie i waznego sojusznika.. To gdzie by bazy przeniesli? Do Holandii? Nie zmieściliby się. Najatrakcyjniejsza byłaby Polska. I wtedy Polska byłaby atrakcyjnieszym sojusznikiem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
Norman91
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 139
Nr użytkownika: 46.618

Pawel Koc
Zawód: uczen
 
 
post 1/09/2008, 13:05 Quote Post

ale nasi politycy za długo by negocjowali warunki umowy w Sejmie i wojska USA przeniosło by do Czech chociażby
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
marcin29
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 201
Nr użytkownika: 44.506

marcin
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 1/09/2008, 16:07 Quote Post

Ale my jesteśmy ultralojalnym,bezkrytycznym sojusznikiem USA,ot 51 stan
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
Norman91
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 139
Nr użytkownika: 46.618

Pawel Koc
Zawód: uczen
 
 
post 1/09/2008, 18:26 Quote Post

Bezkrytyczne to są chyba tylko nasze elity dry.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
Monteregnum
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 993
Nr użytkownika: 46.376

 
 
post 8/09/2008, 2:15 Quote Post

To ja Wam zaprezentuję taką swoją malutką koncepcję, która mi chodzi po głowie mniej więcej od 3-4 lat:

1. USA zależy na utrzymaniu Gruzji i Azerbejdżanu w swojej orbicie wpływów. Wzrasta znaczenie basenu Morza Czarnego

2. Kluczowa w tej sytuacji staje się postawa Ukrainy, która od kilku lat coraz silniej dystansuje się od Rosji. W przekonaniu moich znajomych Rosjan w ciągu najbliższych kilku lat nastąpi przebazowanie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej z Sewastopola do Noworosyjska i Suchumi.

Proamerykańskość Ukrainy ma moim zdaniem charakter samonapędzający:

- w Ukrainie istnieją silne prozachodnie aspiracje; nie mogą zostać zaspokojone przez silne związki z Unią, ponieważ Unii nie stać w najbliższym czasie na akcesję Ukrainy - z wielu przyczyn;

- tym samym, prozachodniość Ukrainy musi się realizować w relacjach militarnych; tutaj możliwości zacieśnienia współpracy są bardziej realne;

- w ostatnich tygodniach coraz bardziej prawdopodobne wydaje się otwarcie Ukrainie drogi do NATO

- Ukraina odgrywa istotną rolę we wsparciu Gruzji w obecnym konflikcie, tym bardziej, że Turcja, dotychczasowe zbrojne ramię NATO wykazuje wobec osetyńskiej awantury duży sceptycyzm;

- wśród zachodnich i częściowo centralnych Ukraińców występuje bardzo silny proamerykanizm; wzrośnie on jeszcze, gdy Ukraińcy przekonają się, że nie mogą liczyć na silne związki z UE w najbliższym czasie, a wrogość wobec Rosji się nasili;

- ukraińskie elity w coraz większym stopniu kształtowane są przez pryzmat własnej racji stanu, coraz mniej jest w nich postsowieckiego balastu; nawet Partia Regionów, jeżeli chce mieć większe znaczenie niż tylko "Partii Mniejszości Rosyjskiej" musi myśleć w perspektywie całej Ukrainy; tym samym przyjaźń UA z USA staje się czymś więcej niż romantyczną mrzonką postsowieckiego kraju

- w USA występuje duża i zamożna ukraińska diaspora;

- już kilka lat temu w USA zastanawiano się nad tworzeniem garnizonów w Bułgarii i Rumunii - a to o rzut beretem

- znaczenie Bliskiego Wschodu wzrasta (Iran i broń jądrowa, bajzel w Iraku, sojusz USA-Izrael); region Morza Czarnego to "pierwsza linia obrony" przed niestabilnym regionem;

- no i wreszcie czynnik polski, o którym w pkcie 3.

3. Polska uchodzi za najbliższego sojusznika USA, ale naiwna fascynacja tym krajem ustepuje. Realnie, nie uzyskaliśmy żadnego silnego wsparcia od USA - nawet gestu w sprawie wiz -, praca w USA już dawno przestała być atrakcyjna, związki gospodarcze praktycznie się nie liczą, Polonusi nie chcą odwiedzać dawnej ojczyzny, dolar poleciał, offset to porażka...

Nic w przyrodzie nie ginie.

Wydaje mi się prawdopodobne, że w ciągu najbliższych 10 lat nastąpi bardzo poważne zacieśnienie stosunków między UA a USA. Ukraina wstąpi do NATO, USA wykonają kilka gestów w jej stronę, może nawet zostaną rozmieszczone tam wojska NATOwskie, scena polityczna Ukrainy przesunie się "na zachód", wpływy rosyjskojęzycznych zostają zredukowane do poziomu tkaiego jak na Łotwie czy w Estonii. Współpraca z UA zabezpieczy USA wpływy na Kaukazie, zapewni dodatkowego sojusznika w basenie (oprócz Turcji), osłabi geopolityczną pozycję Rosji.

Innymi słowy, Ukraina zastąpi Polskę w roli młodszego brata USA w Europie.

Po tym wstępie zastanawiam się jakie są korzyści dla polskiej polityki zagranicznej:

1. Pomalutku tracimy pozycję "państwa frontowego" NATO - no z wyjątkiem Białorusi i enklawy kaliningradzkiej. Południowa flanka NATO w Europie jest chroniona przez potężną armię amerykańską, co doskonale zwiększa nasze bezpieczeństwo

2. Głównym antyrosyjskim "pyskaczem" staje się Ukraina. To nieuniknione. Już sobie wyuobrażam marsze protestacyjne Rosjan przed amerykańskimi bazami, przepychanki w parlamencie, wyzywanie się od rosyjskich agentów - no słowem taki burdel jak u nas.

To poprawia stosunki Polski z Rosją.

-------------------

Innymi słowy, spełnia się sen Piłsudzkiego - i to bez piłsudczykowskiej antyrosyjskości biggrin.gif

Ba, może nawet kiedyś dojdzie do tego, że politycy rosyjscy i ukraińscy będą się spotykać na "neutralnym gruncie" w Warszawie? Ale to już może moje dzieci dożyją biggrin.gif

Natomiast jakie są wskazania dla polskiej polityki zagranicznej, aby osiągnąć ten cel?

Wydaje mi się, że przy prowadzeniu generalnie proamerykańskiej pol. zagr. (jesteśmy w końcu w NATO) powinniśmy uprzykrzać życie Amerykanom tak bardzo, jak się da (liczę tu zwłaszcza na uświadomioną ludność miasta Słupska, która - jak wynika z sondaży - nie przepada za tarczą).

W ten sposób, poprzez nasz scepytycyzm, zmusimy Amerykanów, żeby obrócili swoją uwagę na obszar na wschód od nas, co będzie wspólną korzyścią Ukrainy, USA i Polski, a żeby było śmieszniej, osiągniętą wskutek tarć i konfliktów.

Zastanawiam się, czy przypadkiem nie do tego sprowadzała się polityka RFN? Czy ostentacyjny "antyamerykanizm" Niemców to nie jest jedynie poza, by odsunąć od siebie strefę konfrontacji i zagrożenia na wschód, a zarazem utrzymać korzystne stosunki z Rosją?

A więc, w nawiązaniu do tytułu: liczę na to, że my się staniemy dla USA Niemcami, a Ukraina Izraelem. My jako kraj generalnie proamerykański, ale irytujący, krnąbrny, przekorny i warcholski (no to przecież potrafimy! biggrin.gif), a Ukraina jako państwo posiadające silne związki z USA. I zarazem Polska i Ukraina o bliskich kontaktach i wzajemnie uzupełniające się.

No, to tyle mojej pisaniny. Dobranoc!
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
Kamaz73
 

Pancerny Inseminator
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.187
Nr użytkownika: 22.254

Robert
Stopień akademicki: mgr in¿.
Zawód: zolnierz zawodowy
 
 
post 4/03/2009, 5:18 Quote Post

Moim zdaniem Polska nie ma szans by byc poważnym sojusznikiem USA z uwagi na znaczenie naszego kraju na arenie międzynarodowej, poziom gospodarki, położenie, surowce i mozliwości militarne.
Jak widać na przykładzie doniesień z USA mamy jakiekolwiek znaczenie gdy amerykanom zależy na ... powstrzymymywaniu Rosjan. Niestety obecna administracja kreuje politykę zniuerzającą do porozumienia niż do konfliktu o czym świadczy sprawa tarczy.
To żenujące ale USA bardziej zależy na palestryńczykach w Gazie ( na których ostatnio Clintonowa wydała 900 mln baksów) niz na Polaków... ich sojuszników ( amerykanie też tego nie mogą zrozumieć i pukają się w głowę).
Szkoda ... ale to tak przy okazji dla tych co uwierzyli w PiSowską nowomowę w stylu a co to my za potęga jesteśmy. Na potęge to trzeba jeszcze solidnie popracować i to w dodatku... rezygnując z licznych wygodnych przywilejów i uprawnień rodem z PRL.
Pozdrawiam.
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
piotral
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 880
Nr użytkownika: 62.951

Stopień akademicki: BANITA
 
 
post 25/03/2010, 15:36 Quote Post

http://www.dziennik.pl/polityka/article575..._atomowych.html
Od polskiej postawy zależy co USA i Rosja zrobią ze swoją bronią atomową!!! JEZDEŚMY POTĘGĄ!!! elefant.gif a sprawa polska
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.979
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 25/03/2010, 15:47 Quote Post

No i to zdjęcie...

TUSK KENOBI: "Those are not the bombs you are looking for, move along..."

SZTURMOWCY MIEDWIEDIEW/OBAMA: "Those are not the bombs we are looking for, move along..."
 
User is offline  PMMini Profile Post #39

3 Strony < 1 2 3 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej