Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
7 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Cele programu Hitlera, Wojna kontynuacją polityki?
     
gotfryd_de
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 317
Nr użytkownika: 4.837

Stopień akademicki: mgr
Zawód: prawnik
 
 
post 14/02/2010, 2:14 Quote Post

QUOTE
Jak Hitler była tak niepoukładany to dlaczego udało mu się w błyskawicznym tempie rozprawić z ogromną ilością krajów confused1.gif rolleyes.gif


Bo łamał wszelkie możliwe reguły polityki międzynarodowej a XX wieczna Europa nie była do tego początkowo przygotowana i dawała się zaskakiwać. W XX w wydawało się, że wszystko będzie działo się już w sposób cywilizowany (bo tak wyglądała I wojna światowa i cały wiek XIX od epoki napoleońskiej). A tu, w najpotężniejszym kraju dorwał się do władzy barbarzyńca epoki kamienia łupanego.

Porównałbym to do sytuacji gdzie nagle na ulicy pojawia się gość który na oślep wali kijem bejsbolowym każdego w tył głowy. Na początku uda mu się może parudziestu nawet powalić (tak jak Hitlerowi udało się znienacka powalić wiele krajów). Ale kiedy ludzie już się otrząsną ze zdziwienia wezwą antyterrorkę i ta zamiast dyskutować ustrzeli psubrata. I tak samo skończyła III Rzesza. Kiedy świat już się otrząsnął nikt nie chciał z Hitlerem rozmawiać o pokoju. Po prostu uznano go za niezrównoważonego barbarzyńcę. Nawet zatwardziały antykomunista Churchill wolał dogadać się ze Stalinem żeby tylko zniszczyć nazistów.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #31

     
BBW
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 21
Nr użytkownika: 48.324

big bad wolf
Zawód: student
 
 
post 14/02/2010, 9:01 Quote Post

Hitler raczej żadnego programu nie miał, było to raczej coś w rodzaju zestawu mglistych koncepcji, opartych na pseudo-darwinizmie, do których zresztą też podchodził bardzo swobodnie. To że odnosił tak wile sukcesów (oczywiście w latach 30:)) na arenie międzynarodowej świadczy tylko o tym że był bardzo zręcznym politykiem, doskonale wykorzystywał momenty, zaskakiwał wszystkich. Jak śpiewał perfect "był zagadką której nikt nie rozwiązał nim minął czas".
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #32

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 14/02/2010, 10:18 Quote Post

Dobrze by było, gdyby to była tylko mgławica dowolnych koncepcji. Niestety były pewne podstawy naukowe. Eugenika była i jest koncepcją dość dobrze udokumentowaną. Wiele rządów ją stosuje tylko na ogół nie nadaje temu rozgłosu. Chociaż rząd Australii np. nie miał żadnych oporów w jej głoszeniu i precyzyjnym stosowaniu tuż po tragicznych doświadczeniach IIWŚw.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
BBW
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 21
Nr użytkownika: 48.324

big bad wolf
Zawód: student
 
 
post 14/02/2010, 11:31 Quote Post

QUOTE(mata2010 @ 14/02/2010, 11:18)
Dobrze by było, gdyby to była tylko mgławica dowolnych koncepcji. Niestety były pewne podstawy naukowe. Eugenika była i jest koncepcją dość dobrze udokumentowaną. Wiele rządów ją stosuje tylko na ogół nie nadaje temu rozgłosu. Chociaż rząd Australii np. nie miał żadnych oporów w jej głoszeniu i precyzyjnym stosowaniu tuż po tragicznych doświadczeniach IIWŚw.
*



no dobra ale co ma piernik do wiatraka??
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #34

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 14/02/2010, 13:01 Quote Post

Kolego Drogi,
Odpowiedź jest nieelegancka i niemerytoryczna. Zapytaj się proszę (o właściwy "piernik i wiatrak") kogoś mądrzejszego ze znajomych albo zadaj sensowne pytanie na tym Forum. Albo zadaj właściwe pytanie to ja Ci wyjaśnię.
Bez obrazy
AM
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
BBW
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 21
Nr użytkownika: 48.324

big bad wolf
Zawód: student
 
 
post 14/02/2010, 15:52 Quote Post

QUOTE(mata2010 @ 14/02/2010, 14:01)
Kolego Drogi,
Odpowiedź jest nieelegancka i niemerytoryczna. Zapytaj się proszę (o właściwy "piernik i wiatrak") kogoś mądrzejszego ze znajomych albo zadaj sensowne pytanie na tym Forum. Albo zadaj właściwe pytanie to ja Ci wyjaśnię.
Bez obrazy
AM
*


Czy to że eugenika była trendem występującym w środowiskach naukowych nadaje działaniom Hitlera jakiś sens, może robił to wszystko dla dobra nauki? Czy powoduje że miał jakiś konkretny program? Raczej nie. Jedyny wpływ jaki to mogło wywierać to większa akceptacja dla jego działań, do czasu. Zresztą "koncepcje" Hitlera nie ograniczały się tylko do zagadnienia eugeniki. Moja poprzednia wypowiedź nie miała być w zamierzeniu nieelegancka, po prostu nie widzę związku.
pozdrawiam
ps. oczywiście jeżeli Kolega poczuł się urażony to przepraszam
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
azloe
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 146
Nr użytkownika: 61.783

 
 
post 14/02/2010, 20:56 Quote Post

QUOTE(gotfryd_de @ 14/02/2010, 2:14)
QUOTE
Jak Hitler była tak niepoukładany to dlaczego udało mu się w błyskawicznym tempie rozprawić z ogromną ilością krajów confused1.gif rolleyes.gif


Bo łamał wszelkie możliwe reguły polityki międzynarodowej a XX wieczna Europa nie była do tego początkowo przygotowana i dawała się zaskakiwać. W XX w wydawało się, że wszystko będzie działo się już w sposób cywilizowany (bo tak wyglądała I wojna światowa i cały wiek XIX od epoki napoleońskiej). A tu, w najpotężniejszym kraju dorwał się do władzy barbarzyńca epoki kamienia łupanego.

Porównałbym to do sytuacji gdzie nagle na ulicy pojawia się gość który na oślep wali kijem bejsbolowym każdego w tył głowy. Na początku uda mu się może parudziestu nawet powalić (tak jak Hitlerowi udało się znienacka powalić wiele krajów). Ale kiedy ludzie już się otrząsną ze zdziwienia wezwą antyterrorkę i ta zamiast dyskutować ustrzeli psubrata. I tak samo skończyła III Rzesza. Kiedy świat już się otrząsnął nikt nie chciał z Hitlerem rozmawiać o pokoju. Po prostu uznano go za niezrównoważonego barbarzyńcę. Nawet zatwardziały antykomunista Churchill wolał dogadać się ze Stalinem żeby tylko zniszczyć nazistów.
*




Hitler odnosił zwycięstwa do '42 bo on wtedy ustalał fronty i zawsze walczył na 1 front.Jak by miał ich kilka to nie wiem czy by był uważany za dobrego dowódce.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #37

     
gotfryd_de
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 317
Nr użytkownika: 4.837

Stopień akademicki: mgr
Zawód: prawnik
 
 
post 15/02/2010, 0:59 Quote Post

QUOTE
Hitler odnosił zwycięstwa do '42 bo on wtedy ustalał fronty i zawsze walczył na 1 front.Jak by miał ich kilka to nie wiem czy by był uważany za dobrego dowódce.


Nie wiem kto go uważa za dobrego dowódcę (jak wiemy na wojnie się znał do poziomu żołnierza okopowego a operacje planowali i prowadzili generałowie, on im czasem pomagał a czasem przeszkadzał) lub przywódcę. Dobry przywódca to taki który doprowadza swój kraj do dobrobytu a nie wykańcza 10 mln własnych obywateli w walkach a pozostałe 50 mln doprowadza na skraj klęski humanitarnej, traci 1/4 terytorium i na koniec głosi poglądy, że naród powinien zniknąć bo okazał się za słaby.

BTW: to że do 1942r nie walczył na dwa fronty (choć wg mnie jest to teza mocno naciągana - 1939r były dwa, a w 1941r miał za plecami niepokonaną potężną W. Brytanię wspieraną przez USA) może świadczyć tylko tyle, że nie był totalnym indolentem wojskowym a nie, że miał jakiś genialny plan.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #38

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 15/02/2010, 1:42 Quote Post

QUOTE(gotfryd_de @ 15/02/2010, 0:59)

Nie wiem kto go uważa za dobrego dowódcę (jak wiemy na wojnie się znał do poziomu żołnierza okopowego a operacje planowali i prowadzili generałowie, on im czasem pomagał a czasem przeszkadzał) lub przywódcę. Dobry przywódca to taki który doprowadza swój kraj do dobrobytu a nie wykańcza 10 mln własnych obywateli w walkach a pozostałe 50 mln doprowadza na skraj klęski humanitarnej, traci 1/4 terytorium i na koniec głosi poglądy, że naród powinien zniknąć bo okazał się za słaby. 

BTW: to że do 1942r nie walczył na dwa fronty (choć wg mnie jest to teza mocno naciągana - 1939r były dwa, a w 1941r miał za plecami niepokonaną potężną W. Brytanię wspieraną przez USA) może świadczyć tylko tyle, że nie był totalnym indolentem wojskowym a nie, że miał jakiś genialny plan.
*



Pierwszy akapit to horror (co nie znaczy, że jest całkiem nieprawdziwy).
1. Opinia, że miał wizję kaprala może jeszcze gdzieś funkcjonuje. Była ona jednak raczej alibi dla generałów tuż po wojnie.
2. Wykończył swoich obywateli bo przegrał. Ale gdyby wygrał - co rozumiem, że byłoby dobre i było bardzo bliskie - to reszta Euroazji wyglądałaby zupełnie inaczej. I skutki dotyczyłyby kilkuset milionów.
3. W ramach tego sukcesu 3 milionów Polaków przerzucałoby gnój w gospodarstwach bauerów. Pozostali (ok 10 milionów) pełniliby funkcje o zbliżonym prestiżu i wykształceniu.

Drugi też nie w pełni oddaje istotę rzeczy. "Nietotalna indolencja" wymaga dowodu podobnie jak pierwszy akapit. Plan może nie był genialny, ale był na pewno niezły. Każdy niezły czy nawet świetny plan zakłada ryzyko. Piłkarze nawet świetnie przygotowani mogą przegrać mecz. "Zostawienie" Wielkiej Brytanii też było wykalkulowane. Na pewni Hitler nie chciał wykańczać z wielkim trudem narodu, który był stosunkowo bliski rasowo. Na taki rozwój wypadków liczył Stalin, ale się przeliczył sleep.gif

Generalnie dostrzegam pewną tendencję do interpretacji historii (nie tylko zresztą związanej z Hitlerem) pod obecne myślenie i aktualne koncepcje. Niestety jest to uproszczenie. Może dydaktycznie ciekawe. Jakoś pobudzające do myślenia. Ale jednak mało realistyczne sad.gif dry.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
gotfryd_de
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 317
Nr użytkownika: 4.837

Stopień akademicki: mgr
Zawód: prawnik
 
 
post 15/02/2010, 15:30 Quote Post

QUOTE
1. Opinia, że miał wizję kaprala może jeszcze gdzieś funkcjonuje. Była ona jednak raczej alibi dla generałów tuż po wojnie.
2. Wykończył swoich obywateli bo przegrał. Ale gdyby wygrał - co rozumiem, że byłoby dobre i było bardzo bliskie - to reszta Euroazji wyglądałaby zupełnie inaczej. I skutki dotyczyłyby kilkuset milionów.
3. W ramach tego sukcesu 3 milionów Polaków przerzucałoby gnój w gospodarstwach bauerów. Pozostali (ok 10 milionów) pełniliby funkcje o zbliżonym prestiżu i wykształceniu.


Ad. 1 Hilter podejmował jako polityk i potem głównodowodzący ryzyko ale nie myliłbym tego ze świetnym dowódcą. Nie miał wykształcenia wojskowego ani nawet przygotowania ogólnego (brak wyższej szkoły). Sukcesy w Polsce i Francji oraz na początku w ZSRR to zasługa generałów w zakresie planowania i dowodzenia a nie niemieckiego żołnierza w zakresie zacięcia. Hitler miał tyle "zasługi" że ryzykancko za każdym razem rzucał swoje państwo przeciwko silniejszemu przeciwnikowi/sojuszowi i fuksem (bo fachowcy obu stron uważali, że to samobójstwo) parę razy wygrał. Aż w końcu okazało się że nawet fuks ma swoje granice i zgodnie z ekonomią sił przegrał. Gdzie tu dobry dowódca? Hazardzista ot co.

Ad. 2 Przegrał i takie są fakty. Był okrutny, bezwzględny, bez zasad w polityce, nierealnie planował działania a wszystko to zemściło się na narodzie. Jak ktoś wykańcza 20% swojej populacji to Boże nas chroń przed takim dobrym przywódcą - wolę złych. A jak zaczynasz pisać co by było gdyby - to jest na to inny dział historii alternatywnej.

Ad. 3 I to wg Ciebie świadczyło by o sukcesie narodu niemieckiego? Chyba masz kryteria oceny sukcesu z początku naszej ery. Wtedy Rzymowi w podboju chodziło o niewolników i żeby jak najwięcej nagrabić. Ale od tego czasu cywilizacja poszła 2000 lat do przodu.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 15/02/2010, 20:53 Quote Post

Ad 1 Aż w końcu przegrał z jeszcze większym amatorem w sprawach militarnych rolleyes.gif sleep.gif
Chruszczow w 1956 roku usiłował lansować tezę, że to nie Stalin pokonał Hitlera, a dokonał tego bohaterski naród radziecki. Czyli miało miejsce pospolite ruszenie, które przekurzyło złych hitlerowców. Stalin usiłował sabotować ten spontaniczny ruch, ale mu się nie udało.
Poczynając od lat 60-tych ubiegłego wieku zaczęły się jednakowoż ukazywać w miarę obiektywne wspomnienia marszałków. Wychodziło z nich niezbicie, że jeszcze większy amator wojskowości niż Hitler był dla owych marszałków wielkim autorytetem. Może zatem marszałkowie (Żukow, Wasilewski itd.) to dowódcy o mentalności starszego szeregowca confused1.gif

Ad 2 Na szczęście zwycięstwo Hitlera można tu rozpatrywać tylko jak historie alternatywną. Wskaż mi jednak jakikolwiek poważny temat z historii alternatywnej XX wieku, który byłby bliższy realiów od zwycięstwa Hitlera.

Ad 3 Oczywiście celem Hitlera było cofnięcie Słowian do poziomu zbliżonego do okresu niewolniczego. Wcale tego nie ukrywał. Gubernator Hans Frank realizował jego wytyczne dość konsekwentnie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #41

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 16/02/2010, 6:35 Quote Post

Twoje rozumowanie Godfrydzie nakazało mi krytycznie spojrzeć na postać Eduarda Daladiera. Jeśliby bowiem poszukiwać kogoś kto dał się oszołomić radykalizmem Hitlera, to pierwszym kandydatem jest właśnie ów nieszczęśliwy premier Francji. Może nawet po głębszym przestudiowaniu jego biografii (tylko czy wszystkie znaczące materiały są już ujawnione confused1.gif ) dałoby się uzasadnić wniosek, że był on politycznym durniem, a jego partia (Radykalna dry.gif ) zhańbiła się nie tylko w wymiarze francuskim, ale powinna być potępiona przez całą Europę??
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
gotfryd_de
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 317
Nr użytkownika: 4.837

Stopień akademicki: mgr
Zawód: prawnik
 
 
post 16/02/2010, 9:06 Quote Post

Nie znam dobrze biografii Daladiera. Ale ciekawe, że to "oszołomienie" nastąpiło przed czy po tym jak naziści przetrzymywali go parę lat w obozach koncentracyjnych? BTW: z tego co zrobił (albo czego nie zrobił) w Monachium można faktycznie uznać go za politycznego durnia ale to już zupełnie inna historia...

i Ad rem

QUOTE
Aż w końcu przegrał z jeszcze większym amatorem w sprawach militarnych rolleyes.gif sleep.gif
Chruszczow w 1956 roku usiłował lansować tezę, że to nie Stalin pokonał Hitlera, a dokonał tego bohaterski naród radziecki. Czyli miało miejsce pospolite ruszenie, które przekurzyło złych hitlerowców. Stalin usiłował sabotować ten spontaniczny ruch, ale mu się nie udało.
Poczynając od lat 60-tych ubiegłego wieku zaczęły się jednakowoż ukazywać w miarę obiektywne wspomnienia marszałków. Wychodziło z nich niezbicie, że jeszcze większy amator wojskowości niż Hitler był dla owych marszałków wielkim autorytetem. Może zatem marszałkowie (Żukow, Wasilewski itd.) to dowódcy o mentalności starszego szeregowca


Akurat tak się składa, że obecnie nikt nie kwestionuje, że Stalin był amatorem w tej dziedzinie (więc amator pokonał amatora) i póki mieszał się nadmiernie do wojny póty A.Cz. ponosiła same klęski. I znowu jeśli popatrzymy na największe bitwy i sukcesy Sowietów to zostały one zaplanowane w 100% i przeprowadzone (może z interwencjami Stalina) ale też w 80% przez wyższe dowództwo sowieckie a dokładnie wszędzie obecnego Żukowa, Wasilewskiego, Rokossowskiego i najwyższą kadrę. Wiadomo że strategiczne decyzje czy zająć jakieś prestiżowe miasto szybciej albo jaki wybrać kierunek operacyjny często podejmował dyletancko Stalin. Nie zmienia to faktu, że jeśli chodzi o szczegóły operacji planowali je wojskowi. A Żukowowi, Wasilewskiemu czy Rokossowskiemu o tyle chybione jest przypisywanie mentalności szeregowca, że akurat przeszli wszystkie szczeble dowodzenia a nie zatrzymali się na zaleganiu w okopach roku 1918.

QUOTE
Nszczęście zwycięstwo Hitlera można tu rozpatrywać tylko jak historie alternatywną. Wskaż mi jednak jakikolwiek poważny temat z historii alternatywnej XX wieku, który byłby bliższy realiów od zwycięstwa Hitlera.


Znajdziesz wiele. Szczególnie tam gdzie wszystko zależy od szczęścia bitewnego. W WWII Hitler prawdopodobnie nie mógł wygrać wojny z powodu różnicy w potencjałach przemysłowo - ekonomiczno - demograficznych przeciwników. Więc scenariusz ze zwycięstwem H. jest całkiem nierealny.

QUOTE
Oczywiście celem Hitlera było cofnięcie Słowian do poziomu zbliżonego do okresu niewolniczego. Wcale tego nie ukrywał. Gubernator Hans Frank realizował jego wytyczne dość konsekwentnie.


No i to ma świadczyć, że H. był dobry dla Niemców bo z nie- Niemców chciał zrobić ich niewolników?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
Ironside
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.304
Nr użytkownika: 8.937

 
 
post 16/02/2010, 12:52 Quote Post

QUOTE(ymarg)
Czytając te posty mam wrażenie że doszukujemy się logiki u szaleńca. Czy może to mieć jakikolwiek głębszy sens? Co do faktu, iż miał obsesję i manię wielkości chyba wszyscy się zgodzimy.

Po pierwsze na temat psychiki Hitlera napisano już gigantyczne tomy i nie ma dotychczas żadnych spójnych wniosków. Po drugie nawet jeśli byłby szaleńcem, to wcale nie musiałoby to stać na przeszkodzie podejmowania przez niego działań zaplanowanych i logicznych. Niektóre choroby psychiczne (np. paranoja) właśnie na tym polegają - na żelaznej konsekwencji w realizacji jakiegoś planu.

No i co do zasady zgadzam się z tym, co pisze tu godfryd_de. Hitler był oportunistą politycznym przynajmniej w początkowym okresie swojej politycznej drogi, a być może aż po wybuch wojny. Dokonywał tak licznych wolt, tyle razy zmieniał swoje tezy propagandowe, że praktycznie nie da się mówić o istnieniu jakiegokolwiek jednego planu politycznego. W pewnym momencie jednak (kłopot polega na ustaleniu KIEDY) obłąkańcza ideologia wzięła górę nad oportunizmem i rozsądkiem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 16/02/2010, 15:03 Quote Post

QUOTE(Ironside @ 16/02/2010, 12:52)

No i co do zasady zgadzam się z tym, co pisze tu godfryd_de. Hitler był oportunistą politycznym przynajmniej w początkowym okresie swojej politycznej drogi, a być może aż po wybuch wojny. Dokonywał tak licznych wolt, tyle razy zmieniał swoje tezy propagandowe, że praktycznie nie da się mówić o istnieniu jakiegokolwiek jednego planu politycznego. W pewnym momencie jednak (kłopot polega na ustaleniu KIEDY) obłąkańcza ideologia wzięła górę nad oportunizmem i rozsądkiem.
*



Zdobycie Lebensraumu to nie był plan polityczny???
Historycy i politolodzy kłócili się i kłócą tylko co do tego co byłoby potem, po owym zdobyciu.
Myślałem, że doprowadzając do absurdu wnioskowanie o niekompetencji militarnej Hitlera i Stalina coś udowodniłem. Widać rozumowanie typowe dla logiki i matematyki nie przekonuje "w życiu codziennym". To może z innej beczki.
Jeśli się na jakieś zagadnienie patrzy szerzej, to już nie trzeba być specjalistą w węższym zakresie będącym częścią myślenia szerszego. wystarczy dobrać sobie specjalistę "węższego". Ma się dodatkowo komfort i możliwości oceny, które są niemożliwe na poziomie specjalistów "węższych", bo ci są zwykle skłóceni i trudno im dojść do porozumienia.
Zatem myślenie "szersze" jest bardziej efektywne.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #45

7 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej