Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
9 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Relatywizm moralny
     
karov
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 42
Nr użytkownika: 12.096

Karol
Stopień akademicki: magazynier
Zawód: student
 
 
post 15/02/2008, 19:50 Quote Post

Chciałbym rozpocząć dyskusje na ten arcyciekawy jak dla mnie temat. Co to właściwie jest? Nowoczesny nurt filozoficzny? Na czym on polega, co głosi i w oparciu o jakich myślicieli? Z wypowiedzi na forum można się jedynie dowiedzieć, że relatywizm moralny to domena dzisiejszej lewicy sleep.gif . Wiki natomiast ogranicza się do lakonicznego stwierdzenia, iż ,,jest to pogląd o istnieniu wielu systemów wartości, z których żaden z nich nie jest systemem absolutnie najlepszym, więc różne kultury są uprawnione do stosowania różnych systemów". W gruncie rzeczy, mimo konserwatywnych poglądów jestem w stanie zgodzić się z tym stwierdzeniem. Niestety nie wiem czy nie jest to konsekwencją niewłaściwego rozumienia tego terminu. Zachęcam do wzięcia udziału w dyskusji.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 15/02/2008, 21:52 Quote Post

Pojęcia tego używają wszelkie religie by nagonić nowych wyznawców i nie stracić starych. Sprawa nie jest jednak prosta, bo wierzenia są potrzebne i chyba jeszcze długo będą confused1.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Ryszard Lwie Serce
 

الشيطان
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.405
Nr użytkownika: 24.473

Zaurak
Stopień akademicki: magister iuris
Zawód: Mlot na Fiskusa
 
 
post 18/02/2008, 17:10 Quote Post

Relatywizm - jak sama nazwa wskazuje - oznacza relatywne (względne) odnoszenie się do przedmiotu. "Relatywizm moralny" jest zatem względnym traktowaniem moralności, przyjęciem założenia, że nie ma jednego, stałego systemu wartości, w granicach którego się poruszamy i w ramach którego funkcjonujemy. Lewica faktycznie nawołuje do relatywizmu w myśl tolerancji, akceptacji, czy wręcz entuzjazmu dla cudzych odmienności. Nie możemy jednak zapominać, że na pewnym etapie rozwoju relatywizm prowadzi do zaprzeczenia fundamentalnych norm, jak na przykład wartości ludzkiego życia. Stąd już niedaleka droga do destrukcji.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
pulemietczik
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.814
Nr użytkownika: 39.443

Stopień akademicki: dr
Zawód: wpisuje PESEL-e
 
 
post 18/02/2008, 19:54 Quote Post

Jako poglądowy przykład o relatywizmie polecam wątek o Miloszewiczu.
W powodzi słów i powoływania się na wyższe cele nikt już nie zwraca uwagi na życie ludzkie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Rado
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.378
Nr użytkownika: 3.636

 
 
post 18/02/2008, 21:28 Quote Post

Relatywizm sam w sobie nie oznacza braku poszanowania dla życia- wogóle nie podejmuje takiej kwestii. Relatywizm oznacza że pewne elementy danego pojęcia (w tym przypadku moralności) są relatywne, zależne od innych elementów (takich jak kultura, sytuacja itd). Co więcej- relatywizm nie zakłada równorzędności wszystkich poglądów, mówi jedynie że w zależności od czynników zewnętrznych nasza ocena tych czy innych działań może się różnić. Przykład ? Zabijanie jest moralnie naganne. W pewnych warunkach zabijanie możliwie największych ilości ludzi uważane jest za godne pochwały i pomnika.

"Relatywizm moralny" to hasełko które- jak wiele hasełek- z rzeczywistym znaczeniem słów z których sie składa nie ma wiele wspólnego, ale że "mądrze" brzmi cieszy się niemałą popularnością.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
(*-*)
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 255
Nr użytkownika: 39.280

 
 
post 23/02/2008, 23:40 Quote Post

Rado, Twój przykład odczytałem jako wybór pewnej wyższej konieczności co nie wydaje mi się w pełni trafne.
Ja bym to widział tak:
Istnieje możliwość dokonania czegoś lub nie, a tym samym wybór oparty na najróżniejszych uwarunkowaniach.
Relatywizm dopusza dokonanie czegoś, ale czy to coś jest aby szłuszne ?
Stąd też problem: Mogę to zrobić (nikt mi nie zabroni, nikt mnie nie załpie, nikt mnie nie osądzi) ale czy to jest aby napewno właściwe ? Może lepiej tego nie dokonać i zrezygnować z możliwości podjęcia decyzji.

Oczywiście można się spierać, bo każdy co innego uzna za słuszne, ale są pewne fundamenta, których nie można podważać. I pewnie o te fundamenta najczęśćiej sie rozchodzi.

Mója teza pewnie nie jest również do końca idealna, ale myślę, że udało mi się wyeliminować barierę wyższej konieczności, kótra często zmienia postać rzeczy i rzadko występuje w dniu codziennym. A często wiele tych relatywnych decyzji, chociaż może nie najważniejszych wtedy podejmujemy.

Co do lewicy warto dostrzec, że jej relatywizm kończy się tam gdzie zaczyna się odmienność przez nią nie do zaakceptowania. Czyli taki nie do końca "relatywny" relatywizm ? Fałsz i obłuda. smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Rado
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.378
Nr użytkownika: 3.636

 
 
post 24/02/2008, 0:18 Quote Post

Widzisz, Twoja próba "obalenia" nie trafia w pojęcie, dotyczy jego potocznego rozumienia.

Jeśli chodzi o fałsz lewicy- pełna zgoda (z tym że nie ma on nic wspólnego z relatywizmem a wiele ze zwykłym zakłamaniem), natomiast relatywizm nie jest ideologią więc nie może nakazywać takiego a nie innego podejścia, nie może też "dopuszczać" czy "zakazywać". Permisywizm w ogóle nie wartościuje więc nie może odnosić się do "fundamentów". Jest wynikiem obserwacji zachowań społecznych, zauważeniem że jedno i to samo zachowanie może być w zależności od okoliczności oceniane krańcowo różnie. Tyle i tylko tyle. Nie mówi czy jest to dobre czy złe, jest wyłącznie stwierdzeniem istnienia takiego zjawiska. Zaprzeczenie obserwacjom relatywizmu norm jest wyjątkowo trudne i prawdę mówiąc jeszcze nie widziałem przekonywująco przeprowadzonego dowodu który obaliłby wnioski wynikające z tej obserwacji (tym bardziej chętnie bym go przeczytał).

QUOTE
Mója teza pewnie nie jest również do końca idealna, ale myślę, że udało mi się wyeliminować barierę wyższej konieczności, kótra często zmienia postać rzeczy i rzadko występuje w dniu codziennym. A często wiele tych relatywnych decyzji, chociaż może nie najważniejszych wtedy podejmujemy.


Nie ma decyzji nie- relatywnych. Każda decyzja jest wynikiem relacji różnych czynników- sytuacji, wychowania, wyznania, światopoglądu, samopoczucia i wielu wielu innych- ergo: każda decyzja jest relatywną.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
artifakt
 

Zwycięzca Cyferaków 2008
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.821
Nr użytkownika: 36.218

Maciej Komar
Stopień akademicki: mgr
Zawód: KAM
 
 
post 24/02/2008, 0:25 Quote Post

Dla mnie relatywizm moralny to nieuniknione następstwo postmodernizmu w życiu, filozofii i sztuce.

Skoro nie istnieje żadna prawda absolutna, to nie istnieje też jedna, prawdziwa, absolutna moralność. Żaden system moralny nie jest jedynym słusznym. Relatywizm moralny widzę na taki sposób.
1)Istnieje cała mnogość systemów moralno-etycznych i każdy jest równoprawny wobec pozostałych --> można swobodnie sobie wybierać system.

Moim zdaniem niemożna poczytywać relatywizmu jako nihilizmu, jako negacji, co jest wielokrotnie tożsame u wielu myślicieli chrześcijańskich.

***EDIT*** Dodam jeszcze, iż kryterium doboru moralności w przypadku relatywizmu moralnego jest kryterium funkcjonalne. Sprawdza się ten system, który w danych warunkach pełni określone funkcje. Np. wstrzemięźliwość przed ślubem nie jest moralna, gdyż pełni funkcje reprodukcyjne. Natomiast jest moralna, gdyż w systemie wiary chrześcijańskiej jest wypełnieniem nauki Kościoła Katolickiego oraz spełnia kryteria Biblii...Dla relatywisty moralnego wybór systemu zależy już od osoby...
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
(*-*)
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 255
Nr użytkownika: 39.280

 
 
post 24/02/2008, 1:58 Quote Post

Pisząc o pewnych fundamentach nie odnosiłem się do permisywizmu. Aczkowliek osobiście dostrzegam takie połączenie. Bo skoro nie akceptuję czegoś, to ten brak akceptacji musi wynikać z jakiś fundamentów, które pozwalają mi takie postrzeganie danego zjawiska.
Co do tego, że permisywizm nie wartościuje to oczywiście prawda, bo z definicji jest na uwartościowanej pozycji.

"Jest wynikiem obserwacji zachowań społecznych, zauważeniem że jedno i to samo zachowanie może być w zależności od okoliczności oceniane krańcowo różnie. Tyle i tylko tyle" - rozumiem, że miałeś tu na myśli relatywizm?

Zgadzam się z tym i dlatego też napisałem, że każdy będzie oceniał inaczej i na podstawie innych kryteriów, w tym sytuacji w jakiej się znalazł. Podkreśliłem jedynie, że dopuszczenie do dokonania pewnej decyzji może mieć negatywne skutki.
Wydaje mi się, że dotarłem tu do czysto idealistycznego przypadku,
bo podejmując decyzję zawsze mamy nadzieję, że jej skutki okażą się jak najbardziej pozytywne.

Rzeczywiście jeśli chodzi o proces decyzyjny to nie ma decyzji nierelatywnych. Poprostu niepotrzebnie słowo "decyzji" poprzedziłem słowem "relatywnych". Nie ma tu między nami rozbieżności.smile.gif

artifakt mógłbyś podać przykłady tych chrześciajańskich myślicieli ?

Chyba weszliśmy na granicę relatywizmu decyzji a relatywizmu norm etycznych.

Wstrzemiężliwości przedmałżeńska to moim zdaniem wyjątkowy przypadek, który ma zapewnić odpowiednie warunki "reprodukcji" a nie stanowić o jej bycie lub niebycie. Bo w chrześcijańskich małżeństwach jest ona normalnym następstwem owego sakramentu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 24/02/2008, 5:36 Quote Post

Relatywizm prowadzi do hedonizmu, a to [SIZE=7]na pewno[SIZE=1] jest złe. I tu myśliciele religijni (nie tylko chrześcijańscy) mają rację. Kto się poddał hedonizmowi jest przegrany i niepoważny.
Trzeba w coś wierzyć, ale niekoniecznie być wyznawcą określonej religii.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
Rado
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.378
Nr użytkownika: 3.636

 
 
post 24/02/2008, 7:32 Quote Post

Artifakt:

Relatywizm nie mówi o swobodzie wyboru- nie zajmuje się nią. Mówi o tym że każdy wybór i każdy system pozostaje- nawiązując do źródłosłowu- w relacji z różnymi czynnikami i tak- jest to przyczyną powstania wielu systemów moralnych (znowu- których oceną relatywizm się nie zajmuje). Relatywizm, w odniesieniu do norm moralnych czy religii, skoro o niej mówimy, oznacza pogląd , że ta sama religia w różnych warunkach może uznawać odmienne zachowania za moralnie naganne i wcale nie oznacza to jakiejś niemoralności czy zdrady ideałów a zdolność dostosowywania się do zmiennych uwarunkowań. Żeby nie odwoływać się do zabijania- weźmy kłamstwo. Jest w życiu wiele sytuacji kiedy mówi się wręcz o "błogosławionym kłamstwie", mimo że normą jest uważanie go za zło. Na tym polega relatywizm. Nie jest oceną i nie jest promocją "pójścia na łatwiznę" a obserwacją dotyczącą reguły według której funkcjonują najróżniejsze systemy odniesienia.

A- nie ma kogoś takiego jak "relatywista moralny" smile.gif

(*-*):

QUOTE
  Pisząc o pewnych fundamentach nie odnosiłem się do permisywizmu. Aczkowliek osobiście dostrzegam takie połączenie. Bo skoro nie akceptuję czegoś, to ten brak akceptacji musi wynikać z jakiś fundamentów, które pozwalają mi takie postrzeganie danego zjawiska.
Co do tego, że permisywizm nie wartościuje to oczywiście prawda, bo z definicji jest na uwartościowanej pozycji.


Moment. Albo mówimy o relatywizmie albo o permisywizmie. To nie są pojęcia wymienne.

QUOTE
Zgadzam się z tym i dlatego też napisałem, że każdy będzie oceniał inaczej i na podstawie innych kryteriów, w tym sytuacji w jakiej się znalazł. Podkreśliłem jedynie, że dopuszczenie do dokonania pewnej decyzji może mieć negatywne skutki.


Stary, ale po cholerę tu wciskać ocenę ? Ona nie ma nic wspólnego z pojęciem relatywizmu. Relatywizm WOGÓLE nie dotyka tego kryteriu. Nie mówi czy dobrze czy źle że jest tak a nie inaczej. Jest opisem stanu rzeczy- twierdzeniem że każde zjawisko, czy będzie to wybór życiowy czy sposób załamania światła, zależne jest od warunków które na nie wpłynęły. Prosta obserwacja. To czy uznasz że fakt istnienia wpływu różnych czynników na załamanie światła za dobry czy zły jest nieistotne dla spostrzeżenia że taki wpływ istnieje. Podobnie z moralnością- to że zauważysz że każde działanie człowieka jest wynikiem nakładania się na siebie wielu czynników czy że każda norma w ramach naszej kultury kształtowała się pod wpływami wielu ideologii też nie ma związku z oceną czy to działanie albo ta norma jest dobra czy zła. To dwie odrębne sprawy- i dlatego właśnie grzmoty przeciwko relatywizmowi są tak niedorzeczne- bo nie odnoszą się do właściwego pojęcia.

mata2010:

QUOTE
Relatywizm prowadzi do hedonizmu


A to niby jakim cudem ? Uznanie że na naszą oczenę każdego działania człowieka mają wpływ różne czynniki ma prowadzic do uznania przyjemności za najwyższe dobro ? Gdzie tu jakiekolwiek połączenie między obydwoma pojęciami ? Możesz wyjaśnić ?

QUOTE
Trzeba w coś wierzyć


A to twierdzenie na czym opierasz ?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
artifakt
 

Zwycięzca Cyferaków 2008
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.821
Nr użytkownika: 36.218

Maciej Komar
Stopień akademicki: mgr
Zawód: KAM
 
 
post 24/02/2008, 8:53 Quote Post

Ok odpowiem od końca:

@Rado:

Faktycznie trochę się zapędziłem z tym wyborem. Relatywizm moralny wskazuje, że nie istnieje jeden słuszny i jedyny system norm moralnych i etycznych, ale że jest ich całe multum wręcz nieskończenie wiele, które w różnych warunkach społecznych mają inne funkcje.

Co do istnienia relatywisty moralnego - dla mnie taką osobą jest ktoś, kto uzmysławia sobie właśnie tą rozmaitość.

@(*.*)

Chociażby Joseph Ratzinger.

Co do wstrzemięźliwości seksualnej jest to dobry przykład. Wg system katolickiego norm moralnych, koniecznym warunkiem tego jest małżeństwo, gdyż wtedy tworzy się zdrowa tkanka społeczna. Wg biologii, współżycie powinno zacząć się jak najwcześniej, dajmy na to w wieku 21-29 lat, aby dziecko miało szansę urodzić się jak najzdrowsze i otrzymać najlepszy z możliwych genotypów. Po 35 roku życia zwiększa się szansa na deformację dziecka...Wystarczy, że jakaś para decyduje się nie ślub później.


@mata2010:

Nie kojarz relatywizmu moralnego z nihilizmem. Relatywizm moralny nie oznacza braku jakichkolwiek norm moralnych. Wskazuje na ich wielość.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
krzystofer
 

Semper Invictus
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.602
Nr użytkownika: 1.005

 
 
post 24/02/2008, 9:10 Quote Post

QUOTE
Nie kojarz relatywizmu moralnego z nihilizmem. Relatywizm moralny nie oznacza braku jakichkolwiek norm moralnych. Wskazuje na ich wielość.


Tak, ale zważ, że bywają szczególne przypadki:
- wybór wielu norm nie gwarantuje 'wierności' wobec żadnej
- niemożność oceniania tych norm, powoduje, że brak jakiejkolwiek moralności jest po prostu alternatywą dla dla innych systemów wartości. Czyli hedonizm nie może być wcale oceniony jako gorszy od moralności judeochrześcijańskiej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 24/02/2008, 10:11 Quote Post

Odpowiadam Rado.
Nawet racjonalista Immanuel Kant napisał "Krytykę czystego rozumu".
W matematyce każde rozumowanie, a tym bardziej cała teoria opiera się na aksjomatach (czasami są trudności by je wykryć...)
Nie można zatem w nic nie wierzyć. Jak się nie wierzy, to jakie kryteria ma pojedynczy człowiek: tylko egoizm i hedonizm. Ten drugi jest bardziej konstruktywny.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
(*-*)
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 255
Nr użytkownika: 39.280

 
 
post 24/02/2008, 10:42 Quote Post

Ja nigdzie o permisywizmie nic przedtem nie pisałem, tylko w odpowiedzi na Twój post gdzie tą sprawę poruszyłeś...

"R. etyczny jest na ogół rozumiany jako przkonanie, że wartości etyczne, dyrektywy postępowania oraz oceny moralne są jedynie wynikiem postwa przybieranych w stosunku do przedmiotów wartościowania etycznego, różnią się zatem i zmieniają u poszczególnych jednostek lub grup w zwależności od danej społ-hist. oraz przynależności do konkretnej klasy społ.; nie istnieje więc dobro biektywne - dobrem jet to, co się za nie przyjmuje w określonymn środowisku i czasie."

źródło: Wielka Encyklopedia Powszechna PWN, Warszawa 1967

Skoro istnieje relatywizm etyczny -> moralny, to czemu nie może istnieć takowy relatywista będący przedstawicielem tego nurtu ?

Relatywizm dla mnie, dla człowieka wychowanego w cywilizacji łacińsko-chrześcijańskiej jest szczególny i właściwy cywilizacji, którą reprezentuję. W innej cywilizacji jest inny - i tu się zgadzamy.
I z powodu tych odmienności rodzi się ocena, która bezpośrednio nie łączy się z nim, ale jest naturalnym jego następstwem. I może przy tym zostańmy ?

artifakt a mógłbyś jeszcze podać jakiś dokument czy wypowiedź Joseph Ratzingera w tej kwestii? Oczywiście nie na już, chyba, że masz takowy pod ręką.

Kościół raczej nie promuje zbyt długich stanów narzeczeństwa czy bycia na zsobą "na kocią łapę" i raczej wskazuje "szybszą" drogę do małżeśnstwa. Dlatego nie ma to dużo wspólnego z decyzją o ślubie ale z czasem kiedy miłość połączy dwoje ludzi.
Ta kewstia dotyczy szerszego kręgu cywilizacyjnego (?), gdzie ludzie rzeczywiście później z najróżniejszych powodów decydują się na ślub lub na dziecko.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

9 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej