|
|
Generał Ulysses Simpson Grant
|
|
|
arcybiskup
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 25 |
|
Nr użytkownika: 65.284 |
|
|
|
jerzy holstein |
|
Stopień akademicki: mgr |
|
Zawód: len |
|
|
|
|
Pytanie z innego kapelusza: ponieważ z ekonomicznego punktu widzenia południe nie mogło obronić swej niezależności, a być może interwencja anglofrancuska dałaby im taką szansę, to czy taka szansa istniała? (vide awantura meksykańska napoleona III) i kiedy została pogrzebana? prosze o opinie...
|
|
|
|
|
|
|
|
Na Południu byli generałowie polityczni, dlatego właśnie Beauregard marnował się w Charleston.
Szansa na interwencje nie istniała, bo Anglicy byli zbyt cwani, żeby dać się wciągnąć w konflikt, a bez nich Napoleon III nie ruszyłby.
|
|
|
|
|
|
|
|
Co do generała Granta, to The General zapomniał dodać (W swoim hagiograficznym temacie ) że administracja Granta, była uważana za jedną z najbardziej skorumpowanych administracji prezydenckich, w dziejach USA(Jeśli nie była najbardziej skorumpowaną administracją w dziejach USA) o ile Grant jako wódz, może budzić spory, o tyle Grant prezydent to katastrofa, bo wtedy w Waszyngtonie, zrobili sobie żerowisko wszelcy złodzieje z całych Stanów. Istnieją dwie wersję w kwestii bezpośredniego udziału prezydenta w sprawkach aferzystów z otoczenia Granta. Wersja pozytywna, (dla prezydenta Granta) mówi że Grant był prostolinijnym, naiwnym wojskowym, którego oszukiwała jego administracja (A nawet własna żona ), wersja druga (Ta gorsza dla Granta), brzmi że on wcale nie był takim prostaczkiem, jak go kreują obrońcy, ale że Grant miał swój osobisty udział w złodziejstwach i przekrętach jakie wtedy toczyły USA. W każdym razie trudno ocenić, na ile zasługi Granta, dla USA jako wojskowy, Grant zdołał strwonić jako prezydent, przez prowadzenie takiej polityki jaką prowadził, bo nawet jeśli Grant, był prostodusznym naiwniakiem, to (Jako prezydent USA ) chyba powinien wiedzieć, kogo mianuje na urzędy. To w jaki sposób, za światłych rządów Granta gospodarowano w samym Waszyngtonie, dobrze podbudowuje tezę o istnieniu solidnej, korupcji na Południu w tamtych czasach.
Ten post był edytowany przez Amandil: 19/05/2014, 10:38
|
|
|
|
|
|
|
|
Kolego Amandil, temat dotyczy generała Granta, a nie prezydenta Granta więc zapewne z tej prostej przyczyny o tym nie wspomniałem. Ale jeśli już o tym wspomniałeś to ci odpowiem, że nie uważam prezydentury Granta za aż tak katastrofalną jak to się zwykło opisywać. Gdyby tak było to Grant z pewnością nie przesłużyłby 2 pełnych kadencji, co udało mu się jako pierwszemu od czasów Jacksona. Przeróżne afery towarzyszyły niemal każdemu prezydentowi urzędującemu w XIX w. nawet tym, którzy szli do wyborów z programem odnowienia służby publicznej. Złodzieje byli, są i będą, ale pamiętajmy, że samo nagłaśnianie przeróżnych afer nierzadko łączyło się z ich wyolbrzymianiem i było niczym innym jak tylko jednym z elementów walki politycznej. A wrogów Grant miał wielu, w tym i konserwatywnych południowców, którzy pamiętali jego wkład w przegraną przez konfederację wojnę i nie mogli darować tego, że niemal przez całe swoje dwie kadencje stał on na straży Rekonstrukcji i że to pod jego rządami czarni południowcy mieli szansę aby zaistnieć.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(The General @ 19/05/2014, 19:26) Kolego Amandil, temat dotyczy generała Granta, a nie prezydenta Granta więc zapewne z tej prostej przyczyny o tym nie wspomniałem. Ale jeśli już o tym wspomniałeś to ci odpowiem, że nie uważam prezydentury Granta za aż tak katastrofalną jak to się zwykło opisywać. Gdyby tak było to Grant z pewnością nie przesłużyłby 2 pełnych kadencji, co udało mu się jako pierwszemu od czasów Jacksona. Przeróżne afery towarzyszyły niemal każdemu prezydentowi urzędującemu w XIX w. nawet tym, którzy szli do wyborów z programem odnowienia służby publicznej. Złodzieje byli, są i będą, ale pamiętajmy, że samo nagłaśnianie przeróżnych afer nierzadko łączyło się z ich wyolbrzymianiem i było niczym innym jak tylko jednym z elementów walki politycznej. A wrogów Grant miał wielu, w tym i konserwatywnych południowców, którzy pamiętali jego wkład w przegraną przez konfederację wojnę i nie mogli darować tego, że niemal przez całe swoje dwie kadencje stał on na straży Rekonstrukcji i że to pod jego rządami czarni południowcy mieli szansę aby zaistnieć.
Jest prawdą że w XIX, wypadki korupcji zdarzały się nie tylko administracji Granta, ale nawet na tle administracji innych prezydentów, rządy Granta odznaczyły się wyjątkową skalą takich zjawisk. przecież w świetle prawa w brudne sprawki była zamieszana, nawet żona Granta i wiceprezydent USA, wiceprezydent USA miał na sumieniu przekręty, czy to jest normalne ? Pytanie brzmi, na ile biali z południa , byli wrogami Granta, z powodu rasizmu, a na ile po prostu południowców, denerwowali złodziejscy przyjaciele Granta, bo nie wierzę że przyjaciele Granta, którzy bezczelnie kradli w Waszyngtonie, na południu USA, świecili przykładną uczciwością. Na początek ciocia wikipedia : http://en.wikipedia.org/wiki/Ulysses_S._Gr...ration_scandals. Tego w internecie jest mnóstwo, istnieje nawet określenie ''grantyzm'' na takie praktyki. Sam Grant, zachowywał się delikatnie mówiąc dwuznacznie, bo brał drogie prezenty od jakiś szemranych osobników, oraz Grant krył krewnych i znajomych królika. Jeśli zawłaszczanie państwa przez, bezczelnych macherów, nie jest katastrofą, to co jest katastrofą ? A sama walka z niewolnictwem oraz służba w armii Unii nie czyni z człowieka ikony cnót wszelakich.
Ten post był edytowany przez Amandil: 19/05/2014, 20:29
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|