|
|
Królestwo Niebieskie, film
|
|
|
|
QUOTE(LetMeNot @ 21/12/2012, 23:10) Ja również uważam, że ten film to raczej historyczne klapa, bo koniecznie chcieli zrobić z tego coś wzniosłego i wzbudzić powszechny zachwyt, tylko szkoda, że nie wyszło... Mimo tego chętnie obejrzałabym ,,Królestwo Niebieskie" jeszcze raz, a to ze względu na postać Baldwina IV - króla Jerozolimy- bo to najciekawszy, według mnie, wątek w tej całej, dość sztampowej, produkcji. Ubolewam wprawdzie nad tym, że tak mało reżyser skupił się na moim ulubionym bohaterze, bo śmiało mógłby rozwinąć jego motywację psychiczną (i łaskawie nie przeinaczać faktów z jego życia), ale postać naprawdę robi wrażenie, więc nie żałuję tych dwóch godzin. Pod względem kinowym film został zrobiony genialnie. Mniemam, że producentom nie chodziło o to, aby film był ściśle historyczny. Ten film miał się sprzedać, więc musiał być widowiskowy i w istocie taki był.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Pod względem kinowym film został zrobiony genialnie. Mniemam, że producentom nie chodziło o to, aby film był ściśle historyczny. Ten film miał się sprzedać, więc musiał być widowiskowy i w istocie taki był. /
Dokładnie. A kilka scen jest kapitalnych, jak np. wojsko KJ idące z wielkim krzyżem, czy zdjęcie maski z twarzy Baldwina.
|
|
|
|
|
|
|
Ballhaus
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 63 |
|
Nr użytkownika: 74.616 |
|
|
|
Marek |
|
|
|
|
QUOTE(Marek Zak @ 23/12/2012, 18:10) QUOTE Pod względem kinowym film został zrobiony genialnie. Mniemam, że producentom nie chodziło o to, aby film był ściśle historyczny. Ten film miał się sprzedać, więc musiał być widowiskowy i w istocie taki był. / Dokładnie. A kilka scen jest kapitalnych, jak np. wojsko KJ idące z wielkim krzyżem, czy zdjęcie maski z twarzy Baldwina.
Trzeba odkurzyć trochę ten temat;)"Królestwo niebieskie" to tylko film, a nie czysta historia, Scott ukończył Akademię Sztuk Pięknych i jego interesuje obraz, opowiadanie historii i jest perfekcyjnym rzemieślnikiem a nie historykiem - prorokiem.
Jednak jeśli będziecie mieli okazję to nie oglądajcie wersji kinowej, która jest po prostu słaba. Ambicje Scotta pokazuje dopiero wersja reżyserska dłuższa o godzinę i zupełnie inaczej zmontowana. Klapa Królestwa niebieskiego i przerobienie go z dramatu władzy na przygodówkę dla gimnazjalisty to wina studia, które nie chciało wpuścić do kin ponad trzy godzinnego filmu (mniej seansów w ciągu dnia, mniej kasy). Jednak warto dać szansę wersji reżyserskiej, bo to jest świetnie opowiedziana historia z ambicjami. A błędy historyczne? No cóż, przecież to jest Hollywood, Scott jest reżyserem i malarzem a nie Runcimanem czy Rileyem - Smithem
|
|
|
|
|
|
|
|
To cenna informacja i wiele tłumacząca. Ja z kina wyszedłem zdrowo zdenerwowany i z uczuciem "zwróćcie mi za bilety za taką chałę" (publice się podobało). Generalnie wrażenie takie. Mam tysiąc świetnych, gotowych historii ale muszę wymyślić jakiś bezsens, "bo to będzie ciekawsze" i zrobię to w ten sposób, że osobie mającej jakiekolwiek pojecie o temacie odechce się oglądać. Liczyłem chociaż na kasę i jakieś sceny bitewne spod Hittinu, niestety, tu akurat zaoszczędzili.
|
|
|
|
|
|
|
Ballhaus
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 63 |
|
Nr użytkownika: 74.616 |
|
|
|
Marek |
|
|
|
|
QUOTE(wysoki @ 27/12/2012, 16:43) To cenna informacja i wiele tłumacząca. Ja z kina wyszedłem zdrowo zdenerwowany i z uczuciem "zwróćcie mi za bilety za taką chałę" (publice się podobało). Generalnie wrażenie takie. Mam tysiąc świetnych, gotowych historii ale muszę wymyślić jakiś bezsens, "bo to będzie ciekawsze" i zrobię to w ten sposób, że osobie mającej jakiekolwiek pojecie o temacie odechce się oglądać. Liczyłem chociaż na kasę i jakieś sceny bitewne spod Hittinu, niestety, tu akurat zaoszczędzili.
W reżyserskiej scen spod Hittinu też nie ma i z punktu widzenia - historycznego, też są kontrowersyjne pomysły np. śmierć Baldwina V, którego w ogóle w kinówce nie było. Dla ciekawskich odsyłam do porządnej recenzji. http://blurejs.blox.pl/2008/11/KROLESTWO-N...cenzja-Blu.html
|
|
|
|
|
|
|
|
Małe wskrzeszenie tematu. Ostatnio po raz kolejny obejrzałem film i uderzyła mnie jedna rzecz. Ubrania a przede wszystkim uzbrojenie krzyżowców jest właściwie całkowicie takie jakie być powinno. Wojownicy chodzą w kolczugach, mają różne typy normalnych hełmów z okresu a do tego widzę wszędzie włócznie! Coś co jest nieobecne w większości filmów i seriali historycznych.
Do tego film ma naprawdę dobre zdjęcia na co zazwyczaj nie zwracam uwagi, do tego dobrze dobrane lokacje. Szkoda że reszta filmu jest wyraźnie gorsza z głównym bohaterem na czele.
|
|
|
|
|
|
|
|
W ogóle są żarty dt. roli Orlando Blooma w tym filmie i tego, że został przyćmiony przez innych aktorów. Ciekawa była postać Baldwina, choć za bardzo zrobili z niego ekumenistę. A scena zdjęcia mu maski obecna w wersji rozszerzonej wypadłaby lepiej, gdyby nie pokazywali jego twarzy. Dla wrażenia wystarczyła scena, gdy jego siostra zdejmuje mu maskę, widać jej zszokowaną minę, po czym na kolejnym ujęciu widać, jak tę maskę zakłada. Tak jak czepiać się szczegółów Film generalnie bazuje na słynnej opinii z kroniki Wilhelma z Tyru, który przedstawiał dwa stronnictwa - "autochtonów", którzy chcieli jakoś dogadać się z muzułmanami i "przybyszy", którzy dążyli do walki. W ostatecznym rozrachunku film staje się krytyką ekspansywnej religii, choć tu chrześcijanie są przedstawieni bardziej w świetle negatywnym Saladyna dostajemy w znanej z kultury roli mądrego i dobrego władcy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(wysoki @ 27/12/2012, 16:43) Ja z kina wyszedłem zdrowo zdenerwowany i z uczuciem "zwróćcie mi za bilety za taką chałę"...
Ja nie miałem tego uczucia. Ale to tylko z tego powodu, że nie płaciłem za bilet. CD też był za darmo.
|
|
|
|
|
|
|
|
Film oglądałem kilkukrotnie i nie żałuję oni odrobinę czasu, jaki przy nim spędziłem. W większości była to wersja reżyserska na blu-rey.
Ogólnie... jakimś masochizmem jest doszukiwanie się prawdy historycznej (i jej nie znajdowanie) w produkcji z Hollywood. Takie filmy mają być nieskomplikowane, widowiskowe, przyciągające uwagę i... takie "Królestwo..." jest. Widać, że reżyserował go Scott - jest budżet, rozmach, widowiskowość, wpadający w ucho motyw muzyczny, prosta historyjka. No i przede wszystkim tematyka. To mój pierwszy i jedyny film nawiązujący bezpośrednio do krucjat, jaki oglądałem (w ogóle rzadko oglądam filmy). A że nie odpowiada prawdzie historycznej? Who cares?
Ten post był edytowany przez master86: 9/04/2016, 9:40
|
|
|
|
|
|
|
|
Film mi się podobał.Fajna scena gdy Balian pasuje na rycerzy ludzi niższego stanu a patriarcha jerozolimy pyta się " czy myślisz że pasowanie ich na rycerzy sprawi że będą lepiej walczyć ? Balian: "Tak"
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Roofix @ 7/04/2016, 19:52) W ogóle są żarty dt. roli Orlando Blooma w tym filmie i tego, że został przyćmiony przez innych aktorów.
Według mnie szczerze on zagrał najgorzej ze wszystkich aktorów w filmie. Naprawdę każda inna postać była lepiej zagrana. Grabarz który był na początku i potem w Jerozolimie, powiedział może dwa zdania ale był przekonywujący. Nie mówiąc już postaci o postaci Liama Nessona która była dużo dużo lepiej zagrana a sam film by zyskał gdyby to on był głównym bohater.
Do tego brakowało mi pokazania większej roli zakonów rycerskich. Templariusze głównie podrzegali razem z Renaldem i krzyczeli god wills it . Szpitalnicy z drugiej strony prawie w ogóle nie byli widoczni poza ciekawa postacią towarzysza Godfryda z Ibelinu.
Do tego mam jeden taki ogólny zarzut w filmie jest za mało walk na koniach, według mnie najlepsze sceny walki są właśnie mordowanie karawny przez Renalda i Gwidona i króciutka bitwa Baliana przed zamkiem.
master86
QUOTE Ogólnie... jakimś masochizmem jest doszukiwanie się prawdy historycznej (i jej nie znajdowanie) w produkcji z Hollywood. Takie filmy mają być nieskomplikowane, widowiskowe, przyciągające uwagę i... takie "Królestwo..." jest. Widać, że reżyserował go Scott - jest budżet, rozmach, widowiskowość, wpadający w ucho motyw muzyczny, prosta historyjka. Tylko że ja nie uważam że film jest zły bo jest mało historyczny, bo szczerze w kwestii historii materialnej jest raczej bardzo dobry ale chodzi mi o historie, która po prostu jest średnia, do tego słaba gra aktorska głównego bohatera. Gladiatora cenie dużo wyżej jako film, bo historia jest po prostu lepiej opowiedziana a sam główny bohater jest według mnie dużo lepszy a końcówka i śmierć maximusa jest chyba najlepszą sceną w takim stylu w ogóle.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Do tego brakowało mi pokazania większej roli zakonów rycerskich. Templariusze głównie podrzegali razem z Renaldem i krzyczeli god wills it wink.gif. Szpitalnicy z drugiej strony prawie w ogóle nie byli widoczni poza ciekawa postacią towarzysza Godfryda z Ibelinu.
Skoncentrowali się bardziej na pokazaniu 2 stronnictw: dążącego do wojny i bardziej ugodowego pragnącego utrzymać pokój. Pierwsze stronnictwo reprezentują templariusze nie całkiem przypadkowo bo Gérard de Ridefort wielki mistrz templariuszy to był podżegacz wojenny.Rajmund III reprezentującego pokojowe stronnictwo pullanów w filmie zrobili członkiem zakonu joanitów pewnie dla uproszczenia która ze stron jest dobra a która zła.
|
|
|
|
|
|
|
|
Parę dni temu ten film leciał w telewizji. Zastanowiła mnie jedna, być może nie tak oczywista sprawa. W jednej z początkowych scen główni bohaterowie zostają zaatakowani przez jakichś stróżów prawa, ścigających filmowego Baliana za zabójstwo księdza. Jeden z napastników był czarnoskóry. Czy w dwunastowiecznej Francji przybysz z Afryki miałby jakiekolwiek widoki na zostanie zbrojnym, działającym w ramach pewnych organów sprawiedliwości? Nie wydaje mi się jakoś, ale być może się mylę?
Ten post był edytowany przez Toki: 21/03/2017, 16:31
|
|
|
|
|
|
|
|
Chyba niezbyt dokładnie oglądałeś film. Maur przybył wraz z ojcem głównego bohatera z Królestwa Jerozolimy, i walczył po ich stronie przeciwko "stróżom prawa".
|
|
|
|
|
|
|
|
Rzeczywiście, oglądałem "jednym okiem", ale byłem dość mocno przekonany, że on zginął z ręki któregoś z towarzyszy Oskara Schindlera, znaczy się Liama Neesona. Dziękuję za wyjaśnienie. PS A czy są jakieś źródła wskazujące na historyczność maski króla Baldwina? Szczerze mówiąc, nie pamiętam nic takiego. Pewnie dotknięty trądem miał twarz w jakiś sposób zasłoniętą. Film w ogóle do obejrzenia, ale z dużym dystansem.
Ten post był edytowany przez Toki: 24/03/2017, 17:14
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|