Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
9 Strony « < 7 8 9 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Feliks Koneczny, i jego teoria cywilizacyj
     
dammy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.384
Nr użytkownika: 99.933

Adam Marks
Zawód: wiele zawodow
 
 
post 2/03/2017, 20:51 Quote Post

Kiedyś kupiłem w antykwariacie 3 książki Feliksa. Po przeczytaniu dwóch dziełek "Napór Orientu na Zachód" i "Etyki i cywilizacje" Judeopolonię sobie darowałem, ale i tak znalazłem parę ciekawych fragmentów z niej w necie. Oto jak Feliks prawi:

"...bo Bizancjum pragnie jednostajności i ujednostajnienie uważa za warunek postępu, podczas gdy Rzym poszukuje jedności ponad rozmaitością, którą nieraz nawet umyślnie pielęgnuje. Jednostajność jest nieosiągalna bez przymusu, więc Bizancjum nie waha się i używa przemocy z całym przeświadczeniem, że tak robić trzeba. W walce o formy zacietrzewia się i przenosi je nad treść. Stąd równia pochyła już do przyznawania supremacji siłom fizycznym przed duchowym. Tu punctum saliens, na to przystać nie można było..."
F. Koneczny "Napór Orientu na Zachód" str.10

Dalej pisze o duchowym zwycięstwie skromnego Monte Cassino nad bogatym Bizancjum i "przegnania" go z Italii.

"Bramińska cywilizacja nazywana zazwyczaj hinduską, co jest wielką nieścisłością, bo w Indiach znajdujemy cywilizacji siedem, nie ma według naszych pojęć żadnej zgoła etyki. Dla bramina nie ma w życiu nic świętego, bo to tylko koglomerat zła (co przejął buddyzm) a zatem wolno każdej chwili buntować się przeciw obowiązkom życia."
F. Koneczny "Etyki i cywilizacje" str.16

Swoje słowa podparł cytatem jednego z badaczy: Le Bona, którego nazwał największym znawcą Indii:
"Hindus chodzi, siada, pije i jada, pracuje i śpi religijnie lecz moralność się jeszcze w Indiach nie narodziła" str.16-17 tamże

A to o współistnieniu dwóch cywilizacji na jednym obszarze:

"Poza granicami atoli kultur, stanowiących działy tej samej cywilizacji, możebne są tylko mechaniczne mieszaniny, wielce niebezpieczne, rozsadzające zazwyczaj obie cywilizacje, a prowadzące najczęściej do stanu acywilizacyjnego, do zdziczenia.
Takiej właśnie mieszanki cywilizacyjnej jesteśmy obecnie świadomi w całej Europie, a najbardziej w Polsce.
Ta mieszanka jest przyczyną wszelkich kryzysów i w niej źródło owego zniszczenia, na które narzeka się w całej Europie, która jednak najdosadniej występuje w Polsce.
Nie ma syntez, a jest konieczność walki i nieuchronność dążeń do ekspansji-oto tragedia dziejów."

F. Koneczny "Napór Orientu na Zachód" str.8

Nasz bohater opisuje na co skazana jest wspólna koegzystencja dwóch cywilizacji na jednym obszarze. W przypadku Polski trzech-europejskiej, judaistycznej i turańskiej. To ładnie koresponduje z tym co napisał w "Judeopolonii":

"Tak sformułowała rzecz sfera, myśląca kategoriami politycznymi. Przypatrzmy się z kolei jak rzecz ujęto w sferze myślenia kategoriami przyrodniczymi. "W pewnym kółku ludzi, należących do polskiego świata naukowego, zastanawiano się nad wpływami destrukcyjnymi żydostwa. I oto jeden z nich, sięgając po porównanie do chemii, powiedział, że filosemitę można by określić jako "dwużydzian Polaka". Na wzór "dwusiarczanu potasu". Połączenie czadu psychiki żydowskiej z kruszcem i duszy polskiej, zwłaszcza kruchym, sprawia , że w owym smutnym typie Polaka, Żydom oddanego — na jedną cząsteczkę polską przypadają dwie cząsteczki żydowskie. Asymilacja nie wytworzyła typu, w którym dałoby się powiedzieć, że to jest "dwupolan żyda", to znaczy, by w Żydzie asymilowanym dwie cząsteczki przypadały na jedną cząsteczkę żydowską. Polskość nie jest kwasem rozkładającym kruszec żydowski; natomiast takim kwasem jest żydowskość i polski kruszec rozkłada. Dlatego Żyd asymilowany będzie w ostateczności brał zawsze stronę żydostwa. I dlatego filosemita przestanie być czułym na sprawy polskie, lecz będzie zawsze nadwrażliwy na sprawy, żydowskie".

"Należy też rozważyć sprawy demograficzne Żydów w Polsce. Dzięki nieocenionej, niezrównanej pracy Wasiutyńsklego posiadamy Informacje dokładne. Pozwolę sobie atoli na jedną uwagę: Wszelkie statystyki w państwie polskim, choćby celowały sumiennością, nie zdadzą się na nic obserwatorom życia zbiorowego, dopóki nie będą robione osobno dla Korony i osobno dla Litwy. Tyczy się to także spraw żydowskich. Np. na Śląsku Górnym było w roku 1919 zaludnienia żydowskiego 1%, a w Wileńszczyźnie 12.8%. Czy brać z tego przeciętną? Znaczyłoby to operować czczym wymysłem! Co by powiedzieli statystycy od chorób na Zachodzie, gdyby im zaproponować takie rozumowanie: Ponieważ Polska leży w Europie, więc obliczyć przeciętność tyfusu plamistego w Europie według danych z Polski? Ależ Polska jest jedynym krajem w Europie, mającym tyfus plamisty!"
http://www.fronda.pl/blogi/ciekawostki-o-z...onia,28640.html

Zdaję sobie sprawę z rodzących się napięć ekonomicznych między ludnością polską, a żydowską jak i z tego, że nie wszyscy Żydzi byli "święci". Ale to typowy tekst do jednej bramki. Wielu Żydów przecież się polonizowało i jednak czuli się jednak Polakami. A nawet czy bycie Żydem, a zarazem uczciwym obywatelem państwa polskiego nawet jeśli nie uległo się polonizacji było jakimś strasznym grzechem? Panu Konecznemu jednak podziękuję.

Ten post był edytowany przez dammy: 2/03/2017, 21:23
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #121

     
prym
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.878
Nr użytkownika: 70.734

Pawel Rymarczyk
Stopień akademicki: mgr
Zawód: tlumacz
 
 
post 2/03/2017, 22:43 Quote Post

Mam pytanie do szanownego kolegi: co kolega rozumie pod pojęciem "wielu" najlepiej w procentach.
 
User is offline  PMMini Profile Post #122

     
dammy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.384
Nr użytkownika: 99.933

Adam Marks
Zawód: wiele zawodow
 
 
post 2/03/2017, 23:38 Quote Post

QUOTE(prym @ 2/03/2017, 23:43)
Mam pytanie do szanownego kolegi: co kolega rozumie pod pojęciem "wielu" najlepiej w procentach.
*



" W czasie świeckiej edukacji szkolnej uczniowie z żydowskich domów ulegali, jak to już wówczas mówiono „europeizacji” 4. Jedną z ważnych konsekwencji rozwoju nowoczesnych aspiracji Żydów była ich podatność na asymilację. Znaczna część Żydów, którzy osiągnęli sukces poza diasporą poddała się, nie tylko dobrowolnie, ale z entuzjazmem często asymilacji do kultury polskiej, rosyjskiej lub niemieckiej. Ważnym, choć bynajmniej niekoniecznym etapem tego procesu było odejście od religii mojżeszowej i przyjęcie chrześcijaństwa 5. Wśród bardzo licznej, idącej w tysiące osób, które przyjęły polską identyfikację kulturową i narodową, wśród setek tysięcy ich dzieci, wnuków i prawnuków znalazło się wiele osób o niecenionych zasługach dla kultury, gospodarki i państwowości polskiej."
https://men.gov.pl/wp-content/uploads/2014/..._referat_wm.pdf

Przy specyfice polskiej mniejszości żydowskiej pod zaborami i w II RP ten rząd wielkości dla mnie wystarczy by napisać "wielu".

Ten post był edytowany przez dammy: 3/03/2017, 20:04
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #123

     
Alexander Malinowski 3
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.569
Nr użytkownika: 100.863

Alexander Malinowski
Zawód: Informatyk
 
 
post 3/03/2017, 7:20 Quote Post

QUOTE(dammy @ 2/03/2017, 20:51)
Kiedyś kupiłem w antykwariacie 3 książki Feliksa. Po przeczytaniu dwóch dziełek "Napór Orientu na Zachód" i "Etyki i cywilizacje" Judeopolonię sobie darowałem, ale i tak znalazłem parę ciekawych fragmentów z niej w necie. Oto jak Feliks prawi:



To jest poprawność polityczna ala rok 1920. Obecnie estetyka publicystyki jest inna.
To tak samo, jak kiedyś na dworach nie używano widelca...

Czyta jest jak świadectwo, jak sie kiedyś myślało.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #124

     
prym
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.878
Nr użytkownika: 70.734

Pawel Rymarczyk
Stopień akademicki: mgr
Zawód: tlumacz
 
 
post 4/03/2017, 7:52 Quote Post

QUOTE(dammy @ 2/03/2017, 23:38)
QUOTE(prym @ 2/03/2017, 23:43)
Mam pytanie do szanownego kolegi: co kolega rozumie pod pojęciem "wielu" najlepiej w procentach.
*



" W czasie świeckiej edukacji szkolnej uczniowie z żydowskich domów ulegali, jak to już wówczas mówiono „europeizacji” 4. Jedną z ważnych konsekwencji rozwoju nowoczesnych aspiracji Żydów była ich podatność na asymilację. Znaczna część Żydów, którzy osiągnęli sukces poza diasporą poddała się, nie tylko dobrowolnie, ale z entuzjazmem często asymilacji do kultury polskiej, rosyjskiej lub niemieckiej. Ważnym, choć bynajmniej niekoniecznym etapem tego procesu było odejście od religii mojżeszowej i przyjęcie chrześcijaństwa 5. Wśród bardzo licznej, idącej w tysiące osób, które przyjęły polską identyfikację kulturową i narodową, wśród setek tysięcy ich dzieci, wnuków i prawnuków znalazło się wiele osób o niecenionych zasługach dla kultury, gospodarki i państwowości polskiej."
https://men.gov.pl/wp-content/uploads/2014/..._referat_wm.pdf

Przy specyfice polskiej mniejszości żydowskiej pod zaborami i w II RP ten rząd wielkości dla mnie wystarczy by napisać "wielu".
*


Nijaka Ewa Kurek historyk, która zajmuje się problematyką stosunków polsko żydowskich ocenia, że procent zintegrowanych ze społeczeństwem polskim Żydów w relacji do całej ich populacji, wynosił 1-2%. W świetle powyższego stwierdzenie, że wielu Żydów się zintegrowało wydaje się znacznym nadużyciem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #125

     
Bazyli
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.066
Nr użytkownika: 13.822

Stopień akademicki: jakiś jest...
Zawód: handlowiec pogl¹dami
 
 
post 4/03/2017, 11:53 Quote Post

QUOTE(prym @ 4/03/2017, 6:52)
QUOTE(dammy @ 2/03/2017, 23:38)
QUOTE(prym @ 2/03/2017, 23:43)
Mam pytanie do szanownego kolegi: co kolega rozumie pod pojęciem "wielu" najlepiej w procentach.
*



" W czasie świeckiej edukacji szkolnej uczniowie z żydowskich domów ulegali, jak to już wówczas mówiono „europeizacji” 4. Jedną z ważnych konsekwencji rozwoju nowoczesnych aspiracji Żydów była ich podatność na asymilację. Znaczna część Żydów, którzy osiągnęli sukces poza diasporą poddała się, nie tylko dobrowolnie, ale z entuzjazmem często asymilacji do kultury polskiej, rosyjskiej lub niemieckiej. Ważnym, choć bynajmniej niekoniecznym etapem tego procesu było odejście od religii mojżeszowej i przyjęcie chrześcijaństwa 5. Wśród bardzo licznej, idącej w tysiące osób, które przyjęły polską identyfikację kulturową i narodową, wśród setek tysięcy ich dzieci, wnuków i prawnuków znalazło się wiele osób o niecenionych zasługach dla kultury, gospodarki i państwowości polskiej."
https://men.gov.pl/wp-content/uploads/2014/..._referat_wm.pdf

Przy specyfice polskiej mniejszości żydowskiej pod zaborami i w II RP ten rząd wielkości dla mnie wystarczy by napisać "wielu".
*


Nijaka Ewa Kurek historyk, która zajmuje się problematyką stosunków polsko żydowskich ocenia, że procent zintegrowanych ze społeczeństwem polskim Żydów w relacji do całej ich populacji, wynosił 1-2%. W świetle powyższego stwierdzenie, że wielu Żydów się zintegrowało wydaje się znacznym nadużyciem.
*




Było tak jak rzekł prym. Kto chce się przekonać nich poczyta:
http://www.rodaknet.com/ksiazka_Poza_grani...i_ewa_kurek.pdf

PS prymie, dr Ewa Kurek na pewno nie jest "nijaka" smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #126

     
dammy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.384
Nr użytkownika: 99.933

Adam Marks
Zawód: wiele zawodow
 
 
post 4/03/2017, 14:41 Quote Post

Jeśli popatrzy się na suchą statystykę to wygląda na nadużycie, ale jeśli spojrzymy na warunki w jakich Żydzi mieliby się akulturować słowo "wielu" moim zdaniem jest uprawnione. Żyd, który chciałby się spolonizować musiał się liczyć z całkowitym odrzuceniem ze strony środowiska z którego się wywodził i brakiem akceptacji ze strony wielu Polaków czyli mógł zostać "na lodzie". Przecież słowa napisane przez Konecznego, które przytoczyłem dwa posty dalej:

" Asymilacja nie wytworzyła typu, w którym dałoby się powiedzieć, że to jest "dwupolan żyda", to znaczy, by w Żydzie asymilowanym dwie cząsteczki przypadały na jedną cząsteczkę żydowską. Polskość nie jest kwasem rozkładającym kruszec żydowski; natomiast takim kwasem jest żydowskość i polski kruszec rozkłada. Dlatego Żyd asymilowany będzie w ostateczności brał zawsze stronę żydostwa."

nie trafiały w próżnie. W dwudziestoleciu międzywojennym słowo "przechrzta" specjalnie pozytywnych konotacji nie miało. Jeśli wspomnieć jeszcze szykany wobec studentów żydowskich i wzrost znaczenia nacjonalizmu wśród inteligencji żydowskiej to mamy obraz problemów dla akulturacji Żydów. Wystarczy przyjrzeć się uważniej życiorysom Bolesława Hirszfelda i Juliana Tuwima. Więc się nie wycofam. W takich warunkach polonizacja objęła wielu Żydów. I nie jestem w tym sam. W poprzednim poście podałem cytat z wykładu prof. dr hab. Włodzimierza Mędrzeckiego, który pełni funkcje kierownika Zakładu Historii Społecznej XIX i XX wieku Instytutu Historii im. Tadeusza Manteuffla Polskiej Akademii Nauk.

"Wśród bardzo licznej, idącej w tysiące osób, które przyjęły polską identyfikację kulturową i narodową, wśród setek tysięcy ich dzieci, wnuków i prawnuków"

Na stronie
http://www.midrasz.home.pl/2002/maj/maj02_4.html
link trzeba przekopiować do przeglądarki

w swoim artykule "Inteligencja żydowska w Polsce" dr hab. Magdalena Micińska, która jest pracownikiem tego samego Instytutu podobnych określeń się nie wystrzega. Więc określenie "wielu" ma sens choć nie każdy musi je akceptować. Ale kryteria które dobrałem poznaliście.

QUOTE(prym @ 4/03/2017, 6:52)
Nijaka Ewa Kurek historyk, która zajmuje się problematyką stosunków polsko żydowskich ocenia, że procent zintegrowanych ze społeczeństwem polskim Żydów w relacji do całej ich populacji, wynosił 1-2%. W świetle powyższego stwierdzenie, że wielu Żydów się zintegrowało wydaje się znacznym nadużyciem.


Czy te wyniki dotyczą lat trzydziestych XX wieku? Bo "Judeopolonia" została wydana w 1934 roku i do niej się bezpośrednio odniosłem.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #127

     
prym
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.878
Nr użytkownika: 70.734

Pawel Rymarczyk
Stopień akademicki: mgr
Zawód: tlumacz
 
 
post 4/03/2017, 18:21 Quote Post

QUOTE(dammy @ 4/03/2017, 14:41)
Jeśli popatrzy się na suchą statystykę to wygląda na nadużycie, ale jeśli spojrzymy na warunki w jakich Żydzi mieliby się akulturować słowo "wielu" moim zdaniem jest uprawnione. Żyd, który chciałby się spolonizować musiał się liczyć z całkowitym odrzuceniem ze strony środowiska z którego się wywodził i brakiem akceptacji ze strony wielu Polaków czyli mógł zostać "na lodzie". Przecież słowa napisane przez Konecznego, które przytoczyłem dwa posty dalej:

" Asymilacja nie wytworzyła typu, w którym dałoby się powiedzieć, że to jest "dwupolan żyda", to znaczy, by w Żydzie asymilowanym dwie cząsteczki przypadały na jedną cząsteczkę żydowską. Polskość nie jest kwasem rozkładającym kruszec żydowski; natomiast takim kwasem jest żydowskość i polski kruszec rozkłada. Dlatego Żyd asymilowany będzie w ostateczności brał zawsze stronę żydostwa."

nie trafiały w próżnie. W dwudziestoleciu międzywojennym słowo "przechrzta" specjalnie pozytywnych konotacji nie miało. Jeśli wspomnieć jeszcze szykany wobec studentów żydowskich i wzrost znaczenia nacjonalizmu wśród inteligencji żydowskiej to mamy obraz problemów dla akulturacji Żydów. Wystarczy przyjrzeć się uważniej życiorysom Bolesława Hirszfelda i Juliana Tuwima. Więc się nie wycofam. W takich warunkach polonizacja objęła wielu Żydów. I nie jestem w tym sam. W poprzednim poście podałem cytat z wykładu prof. dr hab. Włodzimierza Mędrzeckiego, który pełni funkcje kierownika Zakładu Historii Społecznej XIX i XX wieku Instytutu Historii im. Tadeusza Manteuffla Polskiej Akademii Nauk.

"Wśród bardzo licznej, idącej w tysiące osób, które przyjęły polską identyfikację kulturową i narodową, wśród setek tysięcy ich dzieci, wnuków i prawnuków"

Na stronie
http://www.midrasz.home.pl/2002/maj/maj02_4.html
link trzeba przekopiować do przeglądarki

w swoim artykule "Inteligencja żydowska w Polsce" dr hab. Magdalena Micińska, która jest pracownikiem tego samego Instytutu podobnych określeń się nie wystrzega. Więc określenie "wielu" ma sens choć nie każdy musi je akceptować. Ale kryteria które dobrałem poznaliście.

QUOTE(prym @ 4/03/2017, 6:52)
Nijaka Ewa Kurek historyk, która zajmuje się problematyką stosunków polsko żydowskich ocenia, że procent zintegrowanych ze społeczeństwem polskim Żydów w relacji do całej ich populacji, wynosił 1-2%. W świetle powyższego stwierdzenie, że wielu Żydów się zintegrowało wydaje się znacznym nadużyciem.


Czy te wyniki dotyczą lat trzydziestych XX wieku? Bo "Judeopolonia" została wydana w 1934 roku i do niej się bezpośrednio odniosłem.
*


Odnoszą się do okresu międzywojennego.
 
User is offline  PMMini Profile Post #128

     
Alexander Malinowski 3
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.569
Nr użytkownika: 100.863

Alexander Malinowski
Zawód: Informatyk
 
 
post 4/03/2017, 18:45 Quote Post

QUOTE(dammy @ 4/03/2017, 14:41)
Jeśli popatrzy się na suchą statystykę to wygląda na nadużycie, ale jeśli spojrzymy na warunki w jakich Żydzi mieliby się akulturować słowo "wielu" moim zdaniem jest uprawnione. Żyd, który chciałby się spolonizować musiał się liczyć z całkowitym odrzuceniem ze strony środowiska z którego się wywodził i brakiem akceptacji ze strony wielu Polaków czyli mógł zostać "na lodzie".


Tak, polskie społeczeństwo było podzielone i co ciekawe spolonizowanie Żydzi stanowili osobną grupę, która nie mieszała się ani z Żydami, ani z Turbo Polakami.
Jednak było ich na tyle dużo, że utrzymywali z sobą kontakty, żenili się itp. Wszystko po polsku.

Przy okazji stworzyli tak z 50% polskiego życie intelektualnego, kulturalnegi i naukowego. Również wśród prawicowych nacjonalistów oraz antysemitów roiło się od Żydów, choć wielu z nich nie lubiło się tak nazywać.

Jeżeli więc wyrzucisz spolonizowanych Żydów z naszego dziedzictwa to niewiele zostaje. Jakoś dziwnie pozostawienie napletka działało negatywnie na mózg.

Ostatni raz Polska doświadczyło pogromu nauki po roku 1968.

(Żeby nie było, że promuję tu nadludzkie zdolności Żydów, to po prostu klasa średnia w Polsce składała się w dużej części z Żydów, Niemców oraz inteligencji pochodzenia szlacheckiego. A ludzie twórczy wywodząs się głównie z klasy średniej.)
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #129

     
dammy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.384
Nr użytkownika: 99.933

Adam Marks
Zawód: wiele zawodow
 
 
post 5/03/2017, 13:43 Quote Post

QUOTE(Alexander Malinowski 3 @ 4/03/2017, 19:45)
Tak, polskie społeczeństwo było podzielone i co ciekawe spolonizowanie Żydzi stanowili osobną grupę, która nie mieszała się ani z Żydami, ani z Turbo Polakami.
Jednak było ich na tyle dużo, że utrzymywali z sobą kontakty, żenili się itp. Wszystko po polsku.

Przy okazji stworzyli tak z 50% polskiego życie intelektualnego, kulturalnegi i naukowego. Również wśród prawicowych nacjonalistów oraz antysemitów roiło się od Żydów, choć wielu z nich nie lubiło się tak nazywać.

Jeżeli więc wyrzucisz spolonizowanych Żydów z naszego dziedzictwa to niewiele zostaje. Jakoś dziwnie pozostawienie napletka działało negatywnie na mózg.

Ostatni raz Polska doświadczyło pogromu nauki po roku 1968.

(Żeby nie było, że promuję tu nadludzkie zdolności Żydów, to po prostu klasa średnia w Polsce składała się w dużej części z Żydów, Niemców oraz inteligencji pochodzenia szlacheckiego. A ludzie twórczy wywodząs się głównie z klasy średniej.)
*



Feliks opisując konflikty między cywilizacjami zrobił to między innymi na przykładzie cywilizacji zachodniej i judaistycznej w Polsce. Aby móc właściwie ująć tak wielkie procesy jakich się podjął Feliks potrzebna jest jakaś elementarna bezstronność i wnikliwość. W przedstawianych przez niego dowodach na "turańskość" Rosji (nie twierdzę, że chociażby w XVI czy XVII "tatarskich rozwiązań" w niej nie było) czy charakterystyce chociażby "cywilizacji bramińskiej" czy "judaistycznej" jej ewidentnie brakuje. Nawet sam podział wiodących cywilizacji jest dyskusyjny. Tego jest oczywiście więcej. Nie ustrzegło się przed tym wielu ówczesnych historyków zachodnich, ale to nie powód by nie kwestionować anachroniczności jego dzieł.

Ten post był edytowany przez dammy: 5/03/2017, 13:46
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #130

     
Alexander Malinowski 3
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.569
Nr użytkownika: 100.863

Alexander Malinowski
Zawód: Informatyk
 
 
post 26/04/2017, 14:24 Quote Post

Ja mam takie pytanie: jeśli weźmiemy dowolna cywilizacje przed 20 wiekiem z ogromna śmiertelnością dzieci i okazjonalnymi głodami, co przekłada się na realne zagrożenie życia: dziecko umiera często,dorosły umiera całkiem czesto, jaka jest różnica pomiędzy morderstwem a śmiercią naturalna oprócz liczby zabitych?
Jeśli ktoś wyrżnął miasto to jest to porównywalne z wymarciem miasta w epidemiii. Jeśli ktoś zabił stu ludzi to jest to równoważne śmierci stu ludzi z powodow naturalnych,co jest częste.
Oprócz etyki chrześcijańskiej nie widzę powodu by ubolewać nad okazjonalnym zgonem umiarkowanej liczby ludzi. Z puntu widzenia 21 wieku oni i tak padali jak muchy, czy ich ktoś zabijał czy nie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #131

9 Strony « < 7 8 9 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej