Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
9 Strony « < 7 8 9 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Fenomen UFO od strony socjologiczno-religijnej,
     
abcde
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 18
Nr użytkownika: 64.937

Cigarette Smoking Man
 
 
post 30/12/2016, 23:58 Quote Post

O! Widzę, że temat z mojego kręgu zainteresowań.

Zdaje się że już silent hunter wspominał coś o roli kina i telewizji w rozwoju wiary w UFO:

QUOTE
Paliwa pod kocioł dokładały szybko rozwijajace się w XX w. nowe media - radio (np. legendarne słuchowisko Orsona Wellesa), film ("Wojna światów", "Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia" itd. itd.), telewizja (od "Twilight Zone" do "X-files" & beyond). Temat był atrakcyjny (też wizualnie) i motywy przybyszów z kosmosu stały się częścią pop-kultury i kodowały się w (pod)świadomości odbiorców...


Nie można zapominać o słynnych szarakach z "Dnia Niepodległości":
user posted image

Ale muszę przyznać, świetny post agentko Scully, sorry.. GrzOwc.

QUOTE
Nie jestem pewna, czy ktoś zrobił taką analizę, ale wydaje mi się, że powstało więcej filmów o UFO niż o Jezusie i chrześcijaństwie. Jest więc kino i telewizja ogromnym wsparciem dla głosicieli wiary w przybyszów z obcej planety. Prawdopodobne jest także to, że obecnie więcej osób realnie wierzy w kosmitów, niż wierzy w realną obecność Boga.


Przeciętny człowiek dopuszcza możliwość istnienia UFO i kosmitów. Wydaje się to bardziej realne niż Bóg i jego zastępy aniołów i świętych z trąbami anielskimi lewitujących na chmurkach.

 
User is offline  PMMini Profile Post #121

     
GrzOwc
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 106
Nr użytkownika: 37.128

Anna B. Owczarek
Stopień akademicki: magister historii
 
 
post 31/12/2016, 0:18 Quote Post

Gajusz Mariusz - Herbert Wells przedstawia obcych jako istoty podobne do ośmiornic. Istoty te nie posiadały narządów trawiennych i aby przeżyć potrzebowały transfuzji krwi ziemskich zwierząt, a najlepiej ludzi. Wizja ta różni się więc od wizji Spielberga z "Wojny Światów" z 2005 roku. Spielbergowscy kosmici to były raczej typowe "szaraki"

Co ciekawe w książce Wellsa jest również wzmianka na temat drugiej rasy Marsjan - są to wysokie na 6 stóp istoty i wiotkim ciele, dużych okrągłych głowach i dużych oczach. Rasa ta jest podległa "ośmiornicom". Co ty na to Palaczu, a sorry... abcde. smile.gif

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #122

     
pejotlbis
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 499
Nr użytkownika: 97.178

Piotr Jakubowski
 
 
post 1/01/2017, 14:33 Quote Post

Myślę że dyskusja poszła nie w te stronę , o jakiej myślał autor postu
UFO bowiem jest skrótem którego polskie rozwinięcie brzmi: :Niezidentyfikowany Obiekt Latający"- niezidentyfikowany nie musi oznaczać "kosmiczny" czy "pozaziemski", choc tak przyjęło się twierdzic że każdy dysk widoczny na niebie to statek "Obcych".
Rozmowa o wyglądzie "Obcych" jest moim zdaniem tutaj nie na temat: dyskusja awansem zakładająca ze to co widzimy jest statkiem "obcych",i że ci "obcy" chca się z nami porozumieć, czyli płynne przejście od kontaktu I stopnia czyli od zobaczenia dziwnego zjawiska na niebie, do III stopnia czyli spotkanie twarzą w twarz z "Obcym".
A przecież samo zjawisko UFO bez konotacji "kosmicznych", jest już ciekawym materiałem do socjologicznych badań i przemysleń.
Nie warto bawić sie w jakieś "ostateczne wytłumaczenia", ale proszę zauważyć że ogólne nasilenie doniesień o UFO w USA ,jak i występowanie w "Twilight Zone", "Science Mystery Theater", czy w kinie, przypada na lata 50 -te i 60-te , czyli czasy zagrożenia wojną atomową,szok spowodowany sowieckim sputnikiem, a potem Gagarinem, histeria przed atakiem z powietrza , budowanie schronów w domowych ogródkach,kryzys kubański.

QUOTE
Kolejne dzieła kinematografii utrwalały ten obraz przybysza z obcej planety


Warto też wspomniec o innych wizerunkach "obcych" w kinie:
"The Day the Earth Stood Still" reż R.Wise 1951 Klaatu przedstawiciel "obcych" wystepuje pod ludzką postacią
ostrzega ziemian przed bronią atomową- zimnowojenna przestroga gwiezdnych bogów
"The Invasion of the Body Snatchers" reż D.Siegel 1956- roślinopodobni przybysze opanowywują ludzkie ciała- inwazja komunizmu od wewnątrz :czasy Maccarthy'ego.
"They live!" reż j.Carpenter 1988 - "obcy" opanowywują ludzi także od wewnątrz,usypiając i ogłupiając
konsumpcją
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #123

     
Elfir
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.039
Nr użytkownika: 80.708

OK
Zawód: ogrodnik
 
 
post 1/01/2017, 19:14 Quote Post

właśnie - chodzi o UFO jako coś niewyjaśnionego na niebie, czy o inteligencję w kosmosie?
 
User is offline  PMMini Profile Post #124

     
GrzOwc
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 106
Nr użytkownika: 37.128

Anna B. Owczarek
Stopień akademicki: magister historii
 
 
post 1/01/2017, 20:12 Quote Post

Hej.

Elfir - chodzi o inteligencję w kosmosie, która objawia się jako coś niewyjaśnionego na niebie.

Tak się składa, że znam twórcę tematu Arbago i wiem, że chodziło mu o UFO w sensie fenomenu wiary w przybyszów z kosmosu i wszystko co z tym związane, czyli latające talerze, kosmici, uprowadzenia, religie typu raelian itd.

Co do histerii lat 50-tych, o której wspominał pejotlbis, to można przypuścić, że fenomen UFO, agresorów z kosmosu, został także rozdmuchany przez tą histerię i obawę przed obcą agresją komunistów. Komuniści tak jak kosmici mieli przybyć i zniszczyć znany Amerykanom świat przy pomocy na przykład bomb atomowych, stąd między innymi te schrony w ogródkach.

abcde - jak jesteś taki mądry to niech twój Syndykat podpowie Kościołowi co robić wink.gif Co niby powinien zrobić Kościół aby zdobyć umysły wierzących w UFO? Jakieś magiczne chocki-klocki? Kościół reprezentuje swoją doktrynę od 2000 lat i jeśli się jej przyjrzysz znajdziesz w niej głębię, której nie ma w płytkich wyznaniach ufologicznych. Proponuję na przykład medytację, która jest formą modlitwy dopuszczalną w kościele katolickim.

pejotbis - Jakkolwiek w latach 50-tych i później kosmitów przedstawiano różnorako od postaci ludzkich po żywe planety (Ziemia 2 z 1994 roku) to jednak większość ludzi wierzących w realność kosmitów wyobraża ich sobie pod postacią szaraków właśnie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #125

     
Chris_w
 

miejsce na moją reklamę
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 688
Nr użytkownika: 60.361

Chris W
 
 
post 3/01/2017, 9:38 Quote Post

QUOTE(GrzOwc @ 30/12/2016, 23:07)

Przechodząc do meritum możemy założyć z ogromną dozą prawdopodobieństwa, że UFO w postaci kosmitów odwiedzających nasz świat w pojazdach kosmicznych nie istnieje. Chociaż oczywiście nie można wykluczyć inteligentnego życia poza Ziemią. Istnieją nawet ku temu przesłanki w postaci tajemniczego sygnału WOW, odebranego przez SETI w 1977 roku lub anomalii wokół gwiazdy KIC 8462852 odkrytych w 2015 roku. Jednakże nie to jest tu tematem. Myślę, że warto się przyjrzeć roli jaką w propagowaniu wiary w UFO odegrało kino i telewizja.

Podstawową przesłanką do występowania życia pozaziemskiego, jest fakt występowania tego życia na Ziemi, to jest podstawa podstaw w dyskusji. A więc skoro jest życie na Ziemi, to możliwe jest gdzie indziej. Nauka nie zna procesów, czy zjawisk występujących jednostkowo, zawsze są to procesy powtarzalne i wielokrotne innych nauka nie bada (bada teologia i to definicja cudu).
Analogicznie działa założenie że to życie będzie inteligentne.
Analogicznie działa założenie że to będzie inteligencja techniczna.
To jest ujęte w równaniu Drake'a.
Sądzę że kosmici ukazywani na filmach i kulturze masowej są "ogłupieni" przez zbyt wąski horyzont myślowy ludzi. Np. oczywiste jest ze badanie najlepiej wykonać przy niewiedzy obiektu badanego, albo podbój najlepiej wykonać wtedy kiedy ma się największe szanse wygrania - kosmici na filmach tych kryteriów nie spełniają.
QUOTE
Grunt pod zaszczepienie w umysłach ludzi pojęcia kosmity wprowadzała już literatura science-fiction od XIX wieku.

To jest element fantazjowania - obecny w literaturze od zarania dziejów, pierwotnie dotyczył aspektów religijnych, teraz w miarę postępu wiedzy fantazjowanie przenosi się na inne pola. Np. wampiry, wilkołaki, demony, elfy chochliki, krasnoludy, krakeny - to wszystko są ufopodobne tematy - mniej w aspekcie religijnym (np. mitologia grecka, germańska, słowiańska) a bardziej w aspekcie społecznym czy naukowym.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #126

     
Elfir
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.039
Nr użytkownika: 80.708

OK
Zawód: ogrodnik
 
 
post 3/01/2017, 13:13 Quote Post

A to nie jest tak, że jest to kumulacja odwiecznej wiary "bogowie są w niebie" z początkiem ery podróży kosmicznych (albo ogólnie poznania technologicznych możliwości ludzkości, rewolucji technicznej - co wykorzystywał J.Verne)?

Chris - poza naukowymi aspektami prawdopodobieństwa życia w kosmosie dochodzi tęsknota ludzi za "prawem, sprawiedliwością, pokojem, sensem życia". Stąd owe religie "ufologiczne" (jak raelizm), które po prostu naukowo nie wierzą już w boga, ale jeszcze nie potrafią pogodzić się z brakiem absolutnych wartości, jakie koncepcja boga za sobą niesie.

Ten post był edytowany przez Elfir: 3/01/2017, 13:19
 
User is offline  PMMini Profile Post #127

     
Chris_w
 

miejsce na moją reklamę
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 688
Nr użytkownika: 60.361

Chris W
 
 
post 3/01/2017, 14:27 Quote Post

QUOTE(Elfir @ 3/01/2017, 13:13)
A to nie jest tak, że jest to kumulacja odwiecznej wiary "bogowie są w niebie" z początkiem ery podróży kosmicznych (albo ogólnie poznania technologicznych możliwości ludzkości, rewolucji technicznej - co wykorzystywał J.Verne)?

Jeśli już, to kumulacja wiary że w miejscach nieosiągalnych coś jest - kiedyś było pełno różnych fantazji na temat miejsc związanych z żywiołami, ale jak ludzie kopali ziemię przez tysiące lat, pływali w wodzie, bawili się ogniem to tam nic nie znajdowali, a w powietrzu (czyt niebie) nie bywali często żeby sprawdzić. Długo nie bywali też w głębinach morskich - i też jest sporo fantazji na temat głębin. Są nawet takie miejsca jak inne wymiary (jak już ustaliliśmy że w powietrzu brak mitycznych stworzeń) gdzie niechybnie występują elfy walczące z orkami czy wampiry z wilkołakami, te wymiary zazębiają się z naszą Ziemią i tworzą się różne między wymiarowe wrota do baśniowych krain, a potwory potrafią przenikać na Ziemię. Od biedy za miejsca wielkich "niewiadomych" służą jakieś puszcze amerykańskie, dalekie góry, samotne wyspy itd.
Pewną formę "terra incognita" pełni przestrzeń kosmiczna oraz właśnie te różne wymiary od czysto fizycznych (jak równoległe czasoprzestrzenie) po w pełni fantastyczne (Harry Potter i Hogward). Pewną forma innego wymiaru jest też niebo, piekło, chodzące po Ziemi niespokojne dusze, zaświaty, czarownice - jest tego tyle że ciężko wszystko wymienić. Ufoludki są formą takich różnych fantazji - ale urobiona pod określony typ człowieka - zwykle niewierzącego religijnie - taki typ o naukowym światopoglądzie - oni tez maja swoje potrzeby wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #128

     
abcde
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 18
Nr użytkownika: 64.937

Cigarette Smoking Man
 
 
post 3/01/2017, 20:41 Quote Post

QUOTE(Chris_w @ 3/01/2017, 9:38)

Podstawową przesłanką do występowania życia pozaziemskiego, jest fakt występowania tego życia na Ziemi, to jest podstawa podstaw w dyskusji. A więc skoro jest życie na Ziemi, to możliwe jest gdzie indziej. Nauka nie zna procesów, czy zjawisk występujących jednostkowo, zawsze są to procesy powtarzalne i wielokrotne innych nauka nie bada (bada teologia i to definicja cudu).
Analogicznie działa założenie że to życie będzie inteligentne.
Analogicznie działa założenie że to będzie inteligencja techniczna.
To jest ujęte w równaniu Drake'a.
*



O! Objawił się nam wierzący. Chris_w wierzącym ufologiem. Twoim zdaniem samo występowanie życia na Ziemi warunkuje cywilizację techniczną odwiedzającą naszą planetę. Sam Fox Mulder nie mógł poszczycić się taką wiarą!

Z naukowego, a także każdego innego punktu widzenia życie jest jednostkową przypadłością planety Ziemia. Nie ma żadnych dowodów na istnienie go gdziekolwiek indziej. Jest niepowtarzalne tak jak każda osoba ludzka jest niepowtarzalna. Aby gdziekolwiek indziej wyewoluowali chociażby oględnie przypominający ludzi kosmici, albo nawet przypominający ośmiornice musiałoby zajść miliony zbiegów okoliczności. Jest to raczej niemożliwe. Życie jest zbyt skomplikowane.

QUOTE
  Ufoludki są formą takich różnych fantazji - ale urobiona pod określony typ człowieka - zwykle niewierzącego religijnie - taki typ o naukowym światopoglądzie - oni tez maja swoje potrzeby


Z tym akurat się zgodzę. UFO to religia dla ateistów. Niby zgłębiamy coś naukowego lub technicznego, a w rzeczywistości obracamy się w świecie wróżek i upiorów ubranych teraz w kombinezony kosmitów.

QUOTE
A to nie jest tak, że jest to kumulacja odwiecznej wiary "bogowie są w niebie"


Najpierw w niebie byli Bogowie a teraz kosmici. Co wcale nie implikuje, że bogowie byli kosmitami, tak jak chce ten pan poniżej biggrin.gif
Załączony obrazekZałączony obrazek
 
User is offline  PMMini Profile Post #129

     
Elfir
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.039
Nr użytkownika: 80.708

OK
Zawód: ogrodnik
 
 
post 3/01/2017, 21:20 Quote Post

Bo w przeciwieństwie do Olimpu, kosmos ledwie liznęliśmy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #130

     
Chris_w
 

miejsce na moją reklamę
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 688
Nr użytkownika: 60.361

Chris W
 
 
post 3/01/2017, 22:01 Quote Post

QUOTE(abcde @ 3/01/2017, 20:41)
QUOTE(Chris_w @ 3/01/2017, 9:38)

Podstawową przesłanką do występowania życia pozaziemskiego, jest fakt występowania tego życia na Ziemi, to jest podstawa podstaw w dyskusji. A więc skoro jest życie na Ziemi, to możliwe jest gdzie indziej. Nauka nie zna procesów, czy zjawisk występujących jednostkowo, zawsze są to procesy powtarzalne i wielokrotne innych nauka nie bada (bada teologia i to definicja cudu).
Analogicznie działa założenie że to życie będzie inteligentne.
Analogicznie działa założenie że to będzie inteligencja techniczna.
To jest ujęte w równaniu Drake'a.
*



O! Objawił się nam wierzący. Chris_w wierzącym ufologiem. Twoim zdaniem samo występowanie życia na Ziemi warunkuje cywilizację techniczną odwiedzającą naszą planetę. Sam Fox Mulder nie mógł poszczycić się taką wiarą!

Tak! Występowanie życia na Ziemi daje przesłanki do tego że występuje życie w kosmosie, to życie może być inteligentne, i ta inteligencja może się objawiać poprzez technikę, mogą nas także odwiedzać jeśli poziom techniczny będzie to umożliwiał. Alternatywą do tego przekonania jest tylko podejście religijne, i rozważania w kategoriach cudu (a religia nie neguje występowania innych podobnych cudów na innych światach).
Ponieważ mam naukowy światopogląd - to jako bardziej słuszny przyjmuje wariant pierwszy. Dla mnie to pewne prawdopodobieństwo opisane równaniem.

QUOTE
Z naukowego, a także każdego innego punktu widzenia życie jest jednostkową przypadłością planety Ziemia. Nie ma żadnych dowodów na istnienie go gdziekolwiek indziej. Jest niepowtarzalne tak jak każda osoba ludzka jest niepowtarzalna. Aby gdziekolwiek indziej wyewoluowali chociażby oględnie przypominający ludzi kosmici, albo nawet przypominający ośmiornice musiałoby zajść miliony zbiegów okoliczności. Jest to raczej niemożliwe. Życie jest zbyt skomplikowane.

Nieprawda. Życie w ogólnym sensie może powstać w innych warunkach niż na Ziemi - to dzięki temu że organizm obserwatora powstał w takich warunkach w jakich powstał, wydaje mu się, że warunki są wyjątkowe "specjalne dla niego" - tak może myśleć każda forma życia, pływające w ciekłym amoniaku "żywe galarety" mogą sądzić ze ciekły amoniak jest podstawą życia (bo czemu nie?), a ludzie myślą że woda. Natomiast hipotetyczni mieszkańcy ciekłego metanu nic nie pomyślą, bo możliwe że tacy nigdy nie zaistnieją. Dlatego warunki, które możemy ocenić jako "życiodajne" są takie dlatego że się z nich wywodzimy, a inne traktujemy jako niemożliwe do życia. To podstawowy problem nauki - spłycanie wszystkiego do ludzkiego punktu widzenia. To także dylemat filozofii jak obiektywnie poznawać świat będąc jednocześnie badanym procesem i swoim obserwatorem - jak ocenić świat będąc jego częścią, częścią która wyrosła w określony sposób przez określone warunki które to warunki i sposób próbujemy jednocześnie obiektywnie ocenić. To takie moje osobiste wyjaśnienie zasady antropicznej - że nasza ocena "harmonii świata", jego idealizowanie jest oceną wypaczoną. Wypaczoną dlatego ze ocenia ją organizm który doskonale dostosował się do warunków i te warunki zawsze będą dla niego harmoniczne z racji pochodzenia.

QUOTE
Najpierw w niebie byli Bogowie a teraz kosmici. Co wcale nie implikuje, że bogowie byli kosmitami, tak jak chce ten pan poniżej biggrin.gif

Bogowie to byli w Niebie lub na Niebie, a ufoki są w kosmosie - czyli ponad niebem.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #131

     
pejotlbis
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 499
Nr użytkownika: 97.178

Piotr Jakubowski
 
 
post 4/01/2017, 8:29 Quote Post

QUOTE
Dlatego warunki, które możemy ocenić jako "życiodajne" są takie dlatego że się z nich wywodzimy, a inne traktujemy jako niemożliwe do życia. To podstawowy problem nauki - spłycanie wszystkiego do ludzkiego punktu widzenia.


???
Jak to spłycanie? Ludzki punkt widzenia jest jedynym jaki mamy, innego miec nie będziemy.Jakby sie nie starac nie zrozumie sie swiata z punktu widzenia lwa czy bociana, a gdyby nawet , to własnie to byłoby "spłycaniem".
Rozumienie ludzkie jest w znanym nam swiecie najszersze a spowodowane to jest po prostu fizjologią :postawa , widzenie stereoskopowe ,chwytliwe ręce, duzy móżg itd.
Inne /warunki/ traktujemy niemożliwe do życia??? A proszę mi pokazać przykłady zwierząt których czynności zyciowe bazują np na kwasie? nie ma takowych poza swiatem S/F ,więc po co przypuszczac że może gdzieś tam w Kosmosie istnieje zycie oparte nie na białku? jakie są podstawy do takich przypuszczeń?
"Człowiek miarą rzeczy" to motto nie jest li tylko wytartym sloganem, po prostu gdy sie zacznie fantazjować można dojść do tego wszystkiego czym jest dzis gatunek science fiction ,w 95% to ględzenie o niczym i kreowanie nadmiaru bytów grubo powyzej jakiejkolwiek użyteczności.
Z tego gąszczu wychodzi problem "szaraków", "ufoludków' itp., i rozważania typu: "Jak to nie ma siedmiogłowego smoka? Przecież Pinokio daje słowo że widział"

QUOTE
Jakkolwiek w latach 50-tych i później kosmitów przedstawiano różnorako od postaci ludzkich po żywe planety (Ziemia 2 z 1994 roku) to jednak większość ludzi wierzących w realność kosmitów wyobraża ich sobie pod postacią szaraków właśnie.

Najlepszymi "szarakami" były te w pikowanych kurtkach , które przybyły na Ziemię 13 grudnia wink.gif
"Wojna Światów" reż. P.Szulkin 1983
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #132

     
Elfir
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.039
Nr użytkownika: 80.708

OK
Zawód: ogrodnik
 
 
post 4/01/2017, 12:14 Quote Post

Zważywszy na to, że człowiek nie wylądował jeszcze osobiście na żadnej planecie swojego układu słonecznego, prośba o pokazanie obcych zwierząt opartych nie na białku jest zabawne.

Prawdopodobieństwo to nie pewność, ale podstawa do stworzenia hipotez i rozważań.
Jeszcze 40 lat temu byliśmy pewni, że życie jest zależne wyłącznie od energii Słońca. Po zbadaniu życia wokół kominów hydrotermalnych, wiemy, że energia słońca nie jest konieczna. Że siarkowodór i metan nie są toksyczne dla wielu organizmów. Że do fotosyntezy nie jest potrzebne Słońce, starczy blask magmy.
A to wszystko, to tylko odkrycia na Ziemi.

Stawianie tezy, że organizmy nie mogą bazować na kwasie, jest dość ryzykowne smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #133

     
Chris_w
 

miejsce na moją reklamę
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 688
Nr użytkownika: 60.361

Chris W
 
 
post 5/01/2017, 8:40 Quote Post

QUOTE(Elfir @ 4/01/2017, 12:14)
Zważywszy na to, że człowiek nie wylądował jeszcze osobiście na żadnej planecie swojego układu słonecznego, prośba o pokazanie obcych zwierząt opartych nie na białku jest zabawne.

Prawdopodobieństwo to nie pewność, ale podstawa do stworzenia hipotez i rozważań. 
Jeszcze 40 lat temu byliśmy pewni, że życie jest zależne wyłącznie od energii Słońca. Po zbadaniu życia wokół kominów hydrotermalnych, wiemy, że energia słońca nie jest konieczna. Że siarkowodór i metan nie są toksyczne dla wielu organizmów. Że do fotosyntezy nie jest potrzebne Słońce, starczy blask magmy.
A to wszystko, to tylko odkrycia na Ziemi.

Stawianie tezy, że organizmy nie mogą bazować na kwasie, jest dość ryzykowne smile.gif
*


Bazowanie na kwasie jest tak mało prawdopodobne że praktycznie niemożliwe, ale innych alternatywnych "chemii życia" nie powinno się z góry negować - a ludzie najczęściej negują - jest to co prawda podejście naukowe - że jak nie ma dowodów to jakiś "byt" nie istnieje, ale z drugiej strony naukowe jest też poszukiwanie dowodów na podstawie poszlak. Tu powinno działać przekonanie że możliwości życia w kosmosie są opisane za pomocą prawdopodobieństwa - to jest najczęściej akceptowalna forma - w praktyce "życia w kosmosie" nie ma (bo prawdopodobieństwo < 1), ale daje możliwość że istnieje (prawdopodobieństwo > 0).
Wyobrażam sobie życie nie oparte o DNA. Jednak musi to być życie oparte na innych alternatywnych mechanizmach powielania - a łańcuchów analogicznych do RNA/DNA jest dość sporo nawet w naszej ziemskiej przyrodzie.
Niewykluczone że rodzące się życie na Ziemi miało inny mechanizm powielania, ale ewolucja sprawiła ich wykluczenie lub modyfikacje.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #134

9 Strony « < 7 8 9 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej