Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> SPORT: speedway w Bydgoszczy
     
adamos2006
 

Crusader
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.518
Nr użytkownika: 19.582

Zawód: technik
 
 
post 3/07/2010, 22:08 Quote Post

Jest na Forum sporo tematów poświęconych sportowi. O tej nudnej piłce nożnej rozmawia się w kilku tematach, są też wątki poswięcone siatkówce, koszykówce, swój temat ma również Kubica, o boksie pisał zdaje sie Nelson, nawet o wrestlingu otworzył temat nieodżałowany Florek. A nie ma nic o najpopularniejszym biorąc pod uwagę liczbę kibiców na trybunach oraz przynoszącym nam największe sukcesy drużynowe sporcie czyli o żużlu. Nadrabiam więc te zaległości i otwieram temat poświęcony temu emocjonującemu sportowi. Sam jestem ciekawy czy są wśród nas entuzjaści tej dyscypliny? Macie swoich ulubionych zawodników i drużyny? Jak oceniacie zbliżające sie do półmetka tegoroczne Grand Prix? Był ktoś z Was dwa tygodnie temu na Motoarenie? A może ktoś wybiera się w pażdzierniku na GP do Bydgoszczy? Podobają wam sie zmiany i kierunek w którym zmierza ten sport czy może podobnie jak ja z tęsknotą wspominacie prehistoryczne już dziś lata 80-te lub wielki boom na żużel i otwarcie sie na świat na początku lat 90-tych? I wreszcie najważniejsze dla kibica- czyli liga- kto będzie majstrem, a kto spadnie? Zapraszam do dyskusji.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
mariusz 70
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.883
Nr użytkownika: 51.390

mariusz kukowski
Stopień akademicki: pisze,czyta
Zawód: wykonywany:pracuje
 
 
post 4/07/2010, 9:49 Quote Post

Swego czasu mialem przyjemnosc podziwiac jak w Gdansku jezdzil Zenon Plech,ale strasznie dawno to bylo,nie mam pojecia co sie obecnie w tym sporcie dzieje. confused1.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Marthinus
 

VIII ranga
********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 3.019
Nr użytkownika: 38.063

Marcin
Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Nauczyciel/Archeolog
 
 
post 4/07/2010, 14:31 Quote Post

A ja jako dzieciak chodziłem na mecze Wandy Kraków.Teraz o ile się nie mylę sekcja została reaktywowana ale chyba nie najlepiej im idzie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Krzysztof M.
 

poilu
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.519
Nr użytkownika: 19.359

Stopień akademicki: ++++
Zawód: ++++
 
 
post 5/07/2010, 7:18 Quote Post

Mieszkam w lubuskim, a lubuskie żużlem stoi, niemniej jednak nie kręci mnie ten sport ani trochę - rozrywki dostarcza mi tylko "odwieczna" rywalizacja zielonogórsko-gorzowska o zajadłości godnej lepszej sprawy. A swoją drogą trochę mnie bawi (bez urazy), gdy fani speedwaya poprawiają sobie humory i dodają animuszu mówiąc ciągle iż "piłka nożna jest nudnym sportem". Słyszałem to już kilkanaście razy. Dla mnie nie ma nic nudniejszego niż żużel. No, ale co kto lubi.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Millwall
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 43
Nr użytkownika: 63.063

 
 
post 5/07/2010, 20:11 Quote Post

Gdyby w Polsce obowiązywał jakiś normalniejszy system ligowy, to tytuł można by już na 90% przypisać leszczyńskiej Unii, ale mamy przecież play-off, w którym wszystko zaczyna się od nowa i jadący beznadziejnie Falubaz może się obudzić (Żyto będzie robił tor pod swój skuteczny antyżużel, Lindgren i Zengota zaczną się kręcić koło kompletu, itp) i powtórzyć wynik sprzed roku. Play-off to loteria, niech Kołodziejowi spadnie forma, Batchelor zacznie przywozić zera, Baliński się rozwali (żadnej z tych rzeczy, nikomu oczywiście nie życzę) i Unia stanie się tylko kolejnym solidnym ligowcem. Dlatego w tej chwili nie ma co gdybać.

Ja rzeczywiście najlepiej wspominam drugą połowę lat 80-tych i lata 90-te, nie wiem, czy faktycznie żużel był wtedy najpiękniejszy, czy to po prostu czasy dzieciństwa, młodości tak nakręcają ten obraz. Jednak miał ten żużel wtedy swój urok, gdy w latach 80-tych byliśmy światowym outsiderem (lali nas Węgrzy, Czesi, nawet Włosi), ale później dzięki otwarciu na świat dogoniliśmy czołówkę, mając w swoich szeregach zawodnika, która już nie musiał się bać porażek z Jedkiem, Lauschem, czy Tihanyim, tylko sam przywoził za sobą Ermolenkę, Nielsena, Jonssona i innych.

Dzisiaj, gdy widzimy finał DPŚ a w nim reprezentację złożoną jednak z przeciętniaków, jak Gafurow, Gizatulin, czy Iwanow, odczuwa się tęsknotę za tamtymi czasami, gdy oprócz prawdziwych potęg (Anglia, Dania, USA, Szwecja), było jeszcze sporo bardzo przyzwoitych reprezentacji (Węgry, CSRS, RFN, Australia, Nowa Zelandia, ZSRR, Finlandia). Dzisiaj są to istne "reprezentacje kanapowe", bez żadnej sensownej ilości zawodników a ci, którzy są liderami tychże ekip, w Polsce mogą ścigać się najwyżej w trzeciej lidze. Z potęg ostały się jeno Australia, oraz częściowo Dania i jeszcze bardziej częściowo Szwecja. Anglia się nie liczy a USA za chwilę (gdy zakończy swoją karierę Hancock) nie będzie się różniła niczym od Łotwy, czy Italii. Tak więc w skali światowej wszystko to wygląda dość marnie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
adamos2006
 

Crusader
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.518
Nr użytkownika: 19.582

Zawód: technik
 
 
post 5/07/2010, 23:07 Quote Post

Marthinus napisał:
QUOTE
A ja jako dzieciak chodziłem na mecze Wandy Kraków.Teraz o ile się nie mylę sekcja została reaktywowana ale chyba nie najlepiej im idzie.


Wanda po kilkuletniej absencji wróciła do rozgrywek ligowych. Ostatnimi laty Wanda zasłynęła niezbyt chlubną praktyką przystępowania do rozgrywek i wycofywania sie z nich w trakcie sezonu. Miało to miejsce kilka razy i dlatego w tym roku sukcesem i sporym postępem do lat minionych będzie po prostu dojechanie do końca rozgrywek. Wanda nigdy nie należała do ligowych potentatów i od momentu reaktywowania sekcji w latach 90-tych zawsze walczyła w dolnych rejonach najniższej klasy rozgrywkowej. Toteż jej tegoroczna rywalizacja z Krosnem o unikniecie miana "czerwonej latarni" nie jest zaskoczeniem.
Ja szczególnie pamiętam jeden mecz z Wandą z roku 92 lub 93 zakończony nieznaczną wygraną 2 lub 3 oczkami. W pamięci utkwiły mi emocjonujące i pełne licznych szarż pojedynki dwóch walecznych Rosjan: nieodżałowanego Rifa i punktującego wtedy dla Wandy Miszy Starostina.

Millwall napisał:
QUOTE
Gdyby w Polsce obowiązywał jakiś normalniejszy system ligowy, to tytuł można by już na 90% przypisać leszczyńskiej Unii


O niekoniecznie. Bez play-offu o tytule decydowałby mecz z ostatniej kolejki Leszno-Gorzów. A tu wcale Stal nie byłaby bez szans. Przy ich liderach oni mogą wygrać wszędzie. Świadczy o tym fakt, że jak dotąd jedyny przegrany wyjazd to lubuskie derby. Nawet Anioły im nie dały rady u siebie choć Gorzów pojechał tam w zdekompletowanym składzie. Oczywiście przy play-offach ten mecz z Lesznem nie będzie miał znaczenia poza prestiżowym i pewnie goście wykorzystają go do próbnych ustawień motocykli przed spodziewanym finałem. W każdym razie personalnie Stal prezentuje sie dla mnie korzystniej aniżeli Unia.

QUOTE
jadący beznadziejnie Falubaz może się obudzić (Żyto będzie robił tor pod swój skuteczny antyżużel, Lindgren i Zengota zaczną się kręcić koło kompletu, itp) i powtórzyć wynik sprzed roku.


Wątpię. W play-offach Myszy trafią na Stal lub leszczyńskei Byki i zostaną rozjechane niezależnie od tego co Żyto wykombinuje z torem. Oni mają ten sezon po prostu fatalny. Zawodnicy z GP zawodzą, zresztą w gP oni też nie istnieją. Polscy liderzy to już wiekowi zawodnicy i szczyt formy mają już za sobą, choć oni akurat jeszcze coś przywożą. Zengota po przejsciu do seniorów nie może sie odnależć, a juniorzy choć perspektywiczni to jednak są co najwyżej przeciętni. W tamtym roku to była zupełnie inna drużyna- wygrała wszystko u siebie, prócz Leszna zdobyła wszystkie bonusy, już przed play-offami zajmowała wysokie drugie miejsce, a finał z Toruniem nie wygrała wcale torem.

QUOTE
odczuwa się tęsknotę za tamtymi czasami, gdy oprócz prawdziwych potęg (Anglia, Dania, USA, Szwecja), było jeszcze sporo bardzo przyzwoitych reprezentacji (Węgry, CSRS, RFN, Australia, Nowa Zelandia, ZSRR, Finlandia).


Tak, wtedy w DMŚ rywalizowaliśmy w grupie B z reprezentacjami z którymi dziś poradziłby sobie przeciętny drugoligowiec. Nawet na krótko spadliśmy do grupy C. A już grupa światowa z wymienioną przez Ciebie czwórką była poziomem wręcz nieosiągalnym. Dziś przyjazd mistrza świata nikogo specjalnie już nie ekscytuje, no chyba że pojawiłby sie on w Krośnie czy Rawiczu, a kiedyś przyjazd do nas zawodników dobrych, ale w sumie przeciętnych i spoza ścisłej czołówki światowej wzbudzał sensację. Pamiętam jaką atrakcją był autograf od Coxa, Millera, Mortona czy Tatuma na pożegnaniu Jancarza.
Wszystko wskazuje, że w drużynówce nową siłą będą Rosjanie. W ubiegłym sezonie ich awans do finału był przypadkiem, którego w tym roku już raczej nie powtórzą, ale przyszłość należy do nich. Już niebawem może nawet za rok oni powalczą ze Szwedami i Anglikami o awans do finału drużynówki. A jak w Australii karierę zakończy Adams, a z reprezentacją definitywnie pożegna sie Sullivan, to Rosjanie będą mieli spore szanse wskoczenia na podium.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Millwall
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 43
Nr użytkownika: 63.063

 
 
post 6/07/2010, 19:38 Quote Post

Ja jednak pozostanę przy swoim i twierdzę, że Unia jest silniejsza niż Stal. Dużo bardziej wyrównany skład (vide Batchelor przywożący z Hampelem trzy razy 5-1 w Zielonej Górze - Rudd nie jest w stanie tego zrobić, ani się do tego zbliżyć), choć załatanie dziury na pozycji juniora osobą coraz pewniejszego Pawlickiego, poniekąd tę stratę niweluje.

Nie lekceważyłbym w żaden sposób Falubazu. Argument o starzejącej się kadrze Zielonogórzan, jest moim zdaniem nietrafiony, gdyż od lat mamy już zastój wśród następców, co widać po stawce GP, do której trzeba wciskać na siłę Woffindena. Dalej uważam, że Zengotę stać na zrobienie 10-iu punktów w meczu ze Stalą u siebie - tak samo jak i Lindgrena a jeśli doliczy się do tego sensowny dorobek pozostałych grajków, włącznie z młodym Dudkiem. Co dałoby w sumie wynik na poziomie dobrze 50-iu punktów i duża szansa na obronę tej zaliczki w rewanżu. Czesto tak się zdarza, że na początku dobrze idzie a potem nagle się sypie i odwrotnie - ekipa, który rodzi się w bólach, potem z łatwością rozkłada rywali na łopatki.

Wcale bym nie wieszczył upadku australijskiej potęgi. Crump jeszcze trochę pojeźdżi, zresztą Sullivan również a pod ich bokiem rośnie solidna ekipa (Holder, Batchelor, Schlein, Shields, czy w mniejszy mstopniu McGowan i Watt) która może sporo namieszać, nie wspominając już o ciekawych juniorach (choćby Ward, czy Gathercole). Jak dla mnie Australia ma lepsze widoki na najbliższe lata niż Szwecja, czy Dania.

PS. Nie tyle Falubaz wygrał ubiegłoroczny finał, ile Apator go przegrał. Nie ma drugiej w Polsce drużyny, która miałaby taki talent do dawania d...y w decydującym momencie (1996 - Włókniarz, 2003 - Włókniarz, 2007 - Unia).
PS2. Ów mecz Iskry z Wandą odbył się w 1994 roku a do jeszcze lepszych pojedynków między Starostinem a Saitagriejewem doszło w pojedynku rewanżowym, w Nowej Hucie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
adamos2006
 

Crusader
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.518
Nr użytkownika: 19.582

Zawód: technik
 
 
post 6/07/2010, 22:46 Quote Post

Millwall napisał:
QUOTE
Ja jednak pozostanę przy swoim i twierdzę, że Unia jest silniejsza niż Stal. Dużo bardziej wyrównany skład (vide Batchelor przywożący z Hampelem trzy razy 5-1 w Zielonej Górze - Rudd nie jest w stanie tego zrobić, ani się do tego zbliżyć), choć załatanie dziury na pozycji juniora osobą coraz pewniejszego Pawlickiego, poniekąd tę stratę niweluje.


Potencjał obu ekip jest bardzo zbliżony i decyduje tu subiektywna ocena. I według takiej mojej oceny to jednak Stal prezentuje się odrobinę korzystniej. I to prawie na każdej pozycji.
Gollob-Hampel- nie mam wątpliwości, o klasę lepszy jest Tomek 1:0
Pedersen-Kołodziej- podobnie, Nicki to światowa szpica, a Koldi dopiero puka do międzynarodowej elity 2:0
Zagar-Adams- lepszy kangur 2:1
Gapiński-Baliński- punkt dla Stali, Balon to typowy zawodnik swojego toru, Gapa jest bardziej wszechstronny i nadal ma szanse na GP. Poza tym w ubiegłym sezonie byłem w Lesznie na ćwierćfinale play-off z Włókniarzem i tam Gapa wymiatał, objeżdzał wszystkich unistów łącznie z Hampelem, Adamsem i Kasperem, a samego Balona powiózł chyba ze trzy razy. Wcale sie nie zdziwię jak on w Lesznie nie tylko wygra z Balińskim czy Batchelorem, ale "ugryzie" też któregoś z leszczyńskich liderów 3:1
Ruud-Batchelor- Australijczyk ma na pewno lepszy sezon niż poprzedni, ale i Ruud w paru meczach pokazał się z dobrej strony. Ponadto za Ruudem przemawia większe doświadczenie, choć z drugiej strony jego minusem jest duża kontuzjogenność. Batchelor jednak jest pewniejszy. Punkt dla Unii 3:2
A co do wyczynu Troya w Zielonce, to jak pamiętam również Ruud w tamtym roku na play-offach zaliczył na Falubazie swietny występ będąc wraz z Holtą najlepiej punktującym zawodnikiem Stali.
Pawlicki-Pavlic- Pawlicki jest lepszy. Przynajmniej w polskiej lidze, bo na arenie międzynarodowej to Chorwat osiąga lepsze wyniki. Ale w naszej ekstraklasie u boku gorzowskich gwiazd Pawlicki dostaje skrzydeł i jest dużo lepszy od Pawlica 4:2
Wychodzi mi 4:2 dla Stali.

QUOTE
Argument o starzejącej się kadrze Zielonogórzan, jest moim zdaniem nietrafiony, gdyż od lat mamy już zastój wśród następców, co widać po stawce GP, do której trzeba wciskać na siłę Woffindena.


Z Woffindenem to rzeczywiście była pomyłka. BSI rok temu dokonała strzału w dziesiątkę z Emilem i chyba wydawało się im, że teraz każdy 20-latek będzie robił taką furorę w GP jak Sajfutdinow. Do soboty uważałem, że ten "dzikus" należał się Lee Richardsonowi. Ale po tym jak on sie zaprezentował na półfinale do GP to już sam nie wiem, który Anglik powinien ją dostać tą dziką kartę? Kennett jest jeszcze za słaby, Nichollls sie skompromitował rok temu. Krótka ta ławka u Angoli.
A co do Polaków w Falubazie to nie da się jednak ukryć, że najlepsze lata mają zarówno Protas jak i Dobrucki już za sobą. Jeszcze parę lat wstecz to byli kandydaci do występów w cyklu GP. W tej chwili to już tylko ligowi wyrobnicy. Oni nadal mogą bez trudu zapewnić Falubazowi miejsce w połowie ligowej tabeli, ale szczerze watpie czy stać ich jeszcze na walkę o najwyższe laury.

QUOTE
Wcale bym nie wieszczył upadku australijskiej potęgi. Crump jeszcze trochę pojeźdżi, zresztą Sullivan również a pod ich bokiem rośnie solidna ekipa (Holder, Batchelor, Schlein, Shields, czy w mniejszy mstopniu McGowan i Watt) która może sporo namieszać, nie wspominając już o ciekawych juniorach (choćby Ward, czy Gathercole). Jak dla mnie Australia ma lepsze widoki na najbliższe lata niż Szwecja, czy Dania.


Australijski speedway nie upadnie, ale ja zauważam u nich zmianę pokoleniową. Adams za moment skończy karierę, Sullivan skonfliktowany z Crumpem jest poza reprezentacją, a Crump kończy właśnie 35 lat. Z młodych jest Holder, ale on dopiero debiutuje w GP, szanse daję jeszcze Batchelorowi, a Ward to dopiero melodia przyszłości. Mc Gowana w ogóle nie biorę pod uwagę, Watt miał jeden znakomity sezon, gdy otarł się prawie o awans do GP[ ten feralny samolot], ale teraz już mocno spuścił z tonu, a Schlein jest bardzo chimeryczny i mocno zawodzi swoich pracodawców z Grudziądza.
Szwedzi faktycznie jakby byli w odwrocie. U schyłku kariery są bracia Karlssonowie i Zorro i na światowym poziomie jeżdzą u nich właściwie tylko Jonsson i Lindgren choć i u nich to nie jest poziom dający nadzieję na medale w GP. A kandydatów do czołówki jest w zasadzie tylko trzech: Lindbaeck, do którego nie mam jakoś przekonania, Jonasson, który nawet w Gdańsku nie zachwyca i będący wielką niewiadomą Davidsson. Davidsson słabsze sezony przeplata lepszymi. Skoro poprzedni miał beznadziejny i został okrzyknięty najsłabszym zawodnikiem ekstraligi, to w tym jest objawieniem we Włókniarzu. Ale prawem serii za rok znowu powinien nie istnieć.
Duńczycy to moim zdaniem główni rywale Polaków w ciągu paru najbliższych lat. Oni już teraz mają w GP trzech zawodników, którzy mogą sie tam ścigać prawie cała nadchodzącą dekadę. I każdego z tej trójki stać na walkę o medale. A już są następni. Bjarne Pedersen i Iversen to zawodnicy z przeszłością w GP i pewnie zechcą tam powrócić, a Madsen to tegoroczne objawienie w naszej lidze i kto wie czy on już w tym roku nie wjedzie do GP. A są już następni jak Hougaard czy Klindt. Jestem pod wrażeniem siły duńskiego żużla.

QUOTE
Nie ma drugiej w Polsce drużyny, która miałaby taki talent do dawania d...y w decydującym momencie (1996 - Włókniarz, 2003 - Włókniarz, 2007 - Unia).


Bo ja wiem, czy jest tak żle pod tym względem z Apatorem? W 96 to faktycznie była ich wpadka i duża niespodzianka. Ale w 2003 to Włókniarz wygrał rundę zasadniczą i był faworytem do złota. W tym pamiętnym finałowym meczu w Częstochowie początkowo zanosiło się na pogrom Apatora, który w drugiej części spotkania odrobił część strat, ale jednak zwycięstwo gospodarzy chyba ani przez moment nie było zagrożone.Pamiętam, że przesądzający był wtedy 14 bieg wygrany podwójnie przez parę Ułamek i chyba Jonsson. A w 2007 w finale spotkały się dwie równorzędne ekipy, podobnie zresztą jak rok póżniej. I o ile w 2007 lepsi byli leszczynianie, to w 2008 Apator sie udanie zrewanżował zdobywając tytuł. A o tym, że Apator potrafi jednak wygrywać w decydujących momentach świadczy sezon 2001. O tytule decydował ostatni bieg ostatniego meczu sezonu. I w takich dramatycznych okolicznościach jeżdzcy Apatora wytrzymali ciśnienie i wygrali ten bieg podwójnie.

QUOTE
Ów mecz Iskry z Wandą odbył się w 1994 roku


Masz rację. Pisałem to z głowy, ale po Twoim sprostowaniu sprawdziłem w programie. I to było w 94 roku.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Marthinus
 

VIII ranga
********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 3.019
Nr użytkownika: 38.063

Marcin
Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Nauczyciel/Archeolog
 
 
post 8/07/2010, 21:17 Quote Post

QUOTE(adamos2006 @ 6/07/2010, 0:07)
Wanda po kilkuletniej absencji wróciła do rozgrywek ligowych. Ostatnimi laty Wanda zasłynęła niezbyt chlubną praktyką przystępowania do rozgrywek i wycofywania sie z nich w trakcie sezonu. Miało to miejsce kilka razy i dlatego w tym roku sukcesem i sporym postępem do lat minionych będzie po prostu dojechanie do końca rozgrywek. Wanda nigdy nie należała do ligowych potentatów i od momentu reaktywowania sekcji w latach 90-tych zawsze walczyła w dolnych rejonach najniższej klasy rozgrywkowej. Toteż jej tegoroczna rywalizacja z Krosnem o unikniecie miana "czerwonej latarni" nie jest zaskoczeniem.
Ja szczególnie pamiętam jeden mecz z Wandą z roku 92 lub 93 zakończony nieznaczną wygraną 2 lub 3 oczkami. W pamięci utkwiły mi emocjonujące i pełne licznych szarż pojedynki dwóch walecznych Rosjan: nieodżałowanego Rifa i punktującego wtedy dla Wandy Miszy Starostina.
*




O tak, pamiętam "Miszę" Starostina wtedy byłem jego fanem smile.gif
Byłem jakiś czas temu na turnieju zorganizowanym na Wandzie min z udziałem Golloba czy Sayfutdinova i z zapowiedzi wynikało że zespół miał walczyć o awans.Jak widać na takowych się skończyło.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Jarro
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 55
Nr użytkownika: 66.266

 
 
post 9/07/2010, 19:08 Quote Post

QUOTE
Crump jeszcze trochę pojeźdżi, zresztą Sullivan również a pod ich bokiem rośnie solidna ekipa (Holder, Batchelor, Schlein, Shields, czy w mniejszy mstopniu McGowan i Watt) która może sporo namieszać, nie wspominając już o ciekawych juniorach (choćby Ward, czy Gathercole). Jak dla mnie Australia ma lepsze widoki na najbliższe lata niż Szwecja, czy Dania.


Shields i Watt to zawodnicy już po 30-tce, mało przyszłościowi, podobnie jak McGowan. Gathercole to senior. Ale juniorów u Kangurów nie brakuje: wspomniany Ward, Sweetman, Sedgmen, Grajczonek.

Jeśli chodzi o siłę poszczególnych reprezentacji to najmocniejsi są Polacy i Duńczycy, tuż za nimi Australijczycy, a dalej Szwedzi, rosnący w siłę Rosjanie, Angole, którzy nigdy nie byli tak słabi jak teraz, i reszta.

QUOTE
kiedyś przyjazd do nas zawodników dobrych, ale w sumie przeciętnych i spoza ścisłej czołówki światowej wzbudzał sensację. Pamiętam jaką atrakcją był autograf od Coxa, Millera, Mortona czy Tatuma na pożegnaniu Jancarza.


Z Tatumem i Mortonem jako przykładami zawodników spoza ścisłej czołówki światowej to nieźle pojechałeś smile.gif

QUOTE
odczuwa się tęsknotę za tamtymi czasami, gdy oprócz prawdziwych potęg (Anglia, Dania, USA, Szwecja), było jeszcze sporo bardzo przyzwoitych reprezentacji (Węgry, CSRS, RFN, Australia, Nowa Zelandia, ZSRR, Finlandia)


Domyślam się że chodzi Ci o drugą połowę lat 80-tych? Akurat reprezentacji Kiwi i ZSRR nijak nie określiłbym w odniesieniu do tamtego okresu jako sensowne. smile.gif



 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Millwall
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 43
Nr użytkownika: 63.063

 
 
post 9/07/2010, 20:51 Quote Post

Jeśli chodzi o lata 80-te, to z zawodników radzieckich pamiętam - braci Gordiejewów, Starostina, Kużniecowa (bardzo wysoko w Chorzowie'86), czy legendarnego dla nas Saitagariejewa - to tak z pamięci w kilka sekund. O drugim garniturze (Kuzin, czy jeszcze chyba jeżdzacy Chłynowski) nie wspominając. Co do Nowej Zelandii, to jeżdził jeszcze Mauger, także Shirra, czy Ross, od biedy Thorpe. To nie były takie ogórki jak dzisiaj:).

Shields i Watt, owszem juniorami nie są, ale o miejsce w silnej reprezentacji Kangurów walczą i stanowią jakieś tam zaplecze, które w obliczu ogólnego słabego poziomu światowego, nie wygląda znowu aż tak głupio;)
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Jarro
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 55
Nr użytkownika: 66.266

 
 
post 9/07/2010, 21:12 Quote Post

QUOTE
Jeśli chodzi o lata 80-te, to z zawodników radzieckich pamiętam - braci Gordiejewów, Starostina, Kużniecowa (bardzo wysoko w Chorzowie'86), czy legendarnego dla nas Saitagariejewa - to tak z pamięci w kilka sekund.


Akurat tamten występ Kuźniecowa to wyjątek - na ogół Rosjanie regularnie przepadali w eliminacjach kontynentalnych. W drużynówce w latach 1984-1992 nie brali udziału. Nowozelandczycy po zakończeniu kariery przez Maugera, który notabene w latach 80-tych mocno obniżył loty, poza Schirrą właściwie nie mieli liczących się zawodników. Potrafili dostawać baty w grupie D od Austriaków i Bułgarów.

Odnośnie obniżenia poziomu światowego to myślę że nie jest aż tak źle wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
adamos2006
 

Crusader
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.518
Nr użytkownika: 19.582

Zawód: technik
 
 
post 12/07/2010, 21:51 Quote Post

Marthinus napisał:
QUOTE
Byłem jakiś czas temu na turnieju zorganizowanym na Wandzie min z udziałem Golloba czy Sayfutdinova i z zapowiedzi wynikało że zespół miał walczyć o awans.Jak widać na takowych się skończyło.


To był zwykły chwyt marketingowy. Pewnie prezes uznał, że po kilkuletniej przerwie nie można na dzień dobry zniechęcać kibiców realną wizją czyli 7-8 miejscem w tabeli. Ważne by pójść za ciosem i w przyszłym roku przystapić do rozgrywek, a może nawet powalczyć o pierwszą czwórkę. Choć już z Krakowa dobiegają niepokojące głosy, że cieńko tam z finansami, są zaległości w płatnościach, a drużyna w ostatnich meczach jeżdziła w mocno oszczędnościowym składzie. Zawiódł w Wandzie na pewno Własow, który miał być tam gwiazdą i liderem. To w końcu on w poprzednim sezonie zatrzymał Łódż w jej marszu ku pierwszej lidze. Pozytywem jest na pewno postawa juniorów. Ale tu znowu duży znak zapytania czy uda sie ich zatrzymać na kolejny sezon? Szymura jest na wypożyczeniu, więc pewnie wróci do Rybnika. Kudriaszow jest dla mnie jedną z rewelacji w II lidze. Jeśli jest takim odkryciem dla mnie, to pewnie już niejeden trener czy prezes ma to nazwisko w swoim notesie i zapewne młody Rosjanin w przyszłym sezonie zmieni pracodawcę w Polsce. A jest jeszcze ten kolejny Rosjanin, który zadebiutował w Wandzie w ten weekend. Nie wiedziałem w ogóle, że ktoś taki jeżdzi na żużlu, a on w swoim debucie notuje dwucyfrowy dorobek.
Oby krakowskim działaczom starczyło zapału i chęci na więcej niż jeden sezon.

Jarro napisał:
QUOTE
Z Tatumem i Mortonem jako przykładami zawodników spoza ścisłej czołówki światowej to nieźle pojechałeś


Fakt, trochę przegiąłem. Choć z drugiej strony ścisła czołówka światowa to powinni być zawodnicy walczący o medale, czy ocierający sie o podium. A taki Morton choć regularnie startował w światowym championacie, to nigdy nie znalazł sie w czołowej ósemce. Z kolei Tatum zdobył trochę fuksem [wykluczenie Knudsena i gorszy dzień pewniaka do złota Gundersena] medal w Chorzowie i potem już tego sukcesu nie powtórzył. Ale masz rację, zwłaszcza Tatum to była światowa czołówka.

QUOTE
Domyślam się że chodzi Ci o drugą połowę lat 80-tych? Akurat reprezentacji Kiwi i ZSRR nijak nie określiłbym w odniesieniu do tamtego okresu jako sensowne.


Żużlowców radzieckich trapił ten sam problem co Polaków tylko pewnie w jeszcze większym stopniu- czyli brak dostępu do sprzętu z najwyższej półki. Niemniej chyba nigdy tam nie brakowało zawodników umiejących jeżdzić w lewo. Może daleko im było do czolówki, ale jakiś średni poziom jednak trzymali.
A jeśli chodzi o Nową Zelandię to warto zauważyć, że do samego końca rozgrywania Mistrzostw Świata Par regularnie w finale gościła reprezentacja Kiwi i to zazwyczaj z lepszym skutkiem niż Polska. Zresztą nas to wtedy częściej nie było w finale, chyba że startowaliśmy na prawach gospodarza.

P.S.
A jak oceniacie Cardiff? Czy to był wielki pech, ale zarazem i wielki kunszt Tomka? Bo dla mnie choć on stracił pozycję lidera cyklu, to zarazem pokazał, że jest głownym kandydatem do złota w tym roku.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
Millwall
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 43
Nr użytkownika: 63.063

 
 
post 13/07/2010, 17:57 Quote Post

Gollob spokojnie wygrałby ten turniej. Tzn, z tym 'spokojem" może lekko przesadziłem, ale jednak. Jest bardzo silny i nikt temu chyba nie zaprzeczy.

A propos wcześniejszej dyskusji na temat sił poszczególnych drużyn i systemu rozgrywek - w niedzielę Falubaz pokazał, że wraca do gry. Wprawdzie Apator jest wyraźnie słabszy niż w poprzednich sezonach, ale to wciąż Apator. A kaleczący przez pół sezonu Falubaz w play off znów mocno namiesza.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
adamos2006
 

Crusader
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.518
Nr użytkownika: 19.582

Zawód: technik
 
 
post 13/07/2010, 23:03 Quote Post

Millwall napisał:
QUOTE
Gollob spokojnie wygrałby ten turniej. Tzn, z tym 'spokojem" może lekko przesadziłem, ale jednak. Jest bardzo silny i nikt temu chyba nie zaprzeczy.


Po tym co Tomek pokazał w 20 biegu nie ulega wątpliwości, że on by to wygrał. Przecież on jechał tam gdzie nikt nie odważył sie pojechać. Sztuczny tor, a "orbita" go niosła jak w Bydgoszczy. Fantastyczna jazda Tomka w tym biegu przypomniała mi inne jego wyczyny, które przeszły już do historii jak na przykład słynne nożyce założone Nilsenowi we Wrocku w 99 roku.
Dokonując przedsezonowej analizy wyszło mi, że Gollob najciężej będzie miał na czterech torach. W Pradze, Vojens oraz zwłaszcza w Goeteborgu i Cardiff. W Pradze i Vojens Tomek wielokrotnie już jeżdził w finale, na Markecie nawet kiedyś już wygrał niemniej w ostatnich latach na tych torach niespecjalnie mu sie wiodło. Ponadto w Vojens na ogół chodzi krawężnik, a wiadomo jakie ścieżki preferuje Tomek. Mimo wszystko można było liczyć, że na tych torach Tomek nie pojedzie żle. Naprawdę to obawiałem się Goeteborga i Cardiff- tam poza jakimś pojedyńczym podium nigdy nie było rewelacji ze strony Tomka. A co mamy? Z tych czterech torów na trzech już rozegrano GP- na Markecie było zwycięstwo, w Goeteborgu drugie miejsce, a w Cardiff półfinał tylko na skutek awarii sprzetu. Skoro na torze, na którym jak ryby w wodzie czują sie Crump[ trzy wygrane w ostatnich czterech latach] i Hampel[ dwa razy podium na cztery starty] Tomek wygrywa rundę zasadniczą na której koniec w jednym biegu niemal ośmiesza dwóch głównych rywali naraz, to chyba wszystk ojasne komu przypadnie w tym roku tytuł. Zostało jeszcze to Vojens, Gorican- gdzie Tomek nie stawał jeszcze na podium tylko dlatego, że to chorwackie miasto będzie po raz pierwszy gościło żużlową elitę i nikt tam jeszcze na podium z oczywistych przyczyn nie stawał, Malilla- gdzie Tomek w tamtym roku wygrał, Terenzano- gdzie na tym białym torze w ubiegłym roku Tomek również dzielił i rządził i na koniec Bydgoszcz- gdzie Tomek pewnie wygrałby z zamknietymi oczyma i na osiołku. Czyli wszystko wskazuje, że to czego Tomkowi życze z całego serca od dwudziestu lat wreszcie w tym roku sie spełni i uwieńczy on swą wyjatkową karierę złotym medalem i tytułem mistrza swiata.

QUOTE
A propos wcześniejszej dyskusji na temat sił poszczególnych drużyn i systemu rozgrywek - w niedzielę Falubaz pokazał, że wraca do gry. Wprawdzie Apator jest wyraźnie słabszy niż w poprzednich sezonach, ale to wciąż Apator. A kaleczący przez pół sezonu Falubaz w play off znów mocno namiesza.


Falubaz ma jeszcze dwa wyjazdy do outsiderów. Jeśli tam wygra, to może wskoczyć jeszcze na czwarte miejsce i uniknąć konfrontacji już w ćwierćfinale z Gorzowem lub Lesznem. Niemniej o podium żużlowcy spod znaku Myszki Miki mogą w tym roku zapomnieć.
A Apator? Tego chyba nikt nie wie co sie dzieje z tym zespołem. Będąc zdecydowanie najlepszą ekipą fazy zasadniczej w ubiegłym sezonie wymienili najsłabsze ogniwo w drużynie na zawodnika z GP, a tu zamiast złota będzie środek tabeli. I właściwie nie wiadomo kogo po sezonie wymienić? Przecież nie Holdera czy Andersena, chyba że za Duna przyszedłby jeszcze lepszy jezdziec z GP. Sullivan? On chyba akurat najmniej zawodzi i ma drugą srednią w zespole. Polacy? Miedziak jest wychowankiem, ma najlepszą srednią i jest nadal perspektywiczny. Jaguś? Gdyby oceniać tylko wyniki to byłby pewniakiem do opuszczenia drużyny. Ale "Jagoda" jest ikoną tego klubu. Z zawodników po trzydziestce jest chyba tylko dwóch, którzy nigdy nie zmienili barw klubowych- Baliński w Lesznie i właśnie Jaguś w Toruniu. Czy jeden słabszy sezon ma być powodem do pozbycia sie wychowanka, który nie raz ratował ten klub od porażki i przysporzył mu wielu sukcesow? Ciężki orzech do zgryzienia będzie miał zimą prezes Stępniewski.

Ten post był edytowany przez adamos2006: 13/07/2010, 23:11
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej