Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony  1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Igrzyska Zimowe Pjongczang 2018
     
swilkolak
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 152
Nr użytkownika: 94.729

Slawomir Wilk
Zawód: magazynier
 
 
post 3/02/2018, 23:36 Quote Post

Już za tydzień początek igrzysk olimpijskich w Pjongczang. Dla ludzi , którzy pracują tak jak ja od poniedziałku do piątku rano nie jest to najlepsze miejsce na ziemi, gdyż praktycznie możliwość oglądania relacji na żywo będę miał tylko w soboty i niedziele. Spróbuję jednak wziąć w tym czasie dzień lub dwa wolnego. Igrzyska zawsze traktowałem jako swego rodzaju święto, zwłaszcza dawniej gdy zarówno igrzyska letnie jak i zimowe były rozgrywane w tym samym roku i trzeba było na kolejne czekać aż cztery lata. Tak jak zazwyczaj nie jestem w stanie oglądać za dużo telewizji , tak wtedy robię wyjątek. Oglądam nawet dyscypliny , które mnie na co dzień nie interesują i eliminacje w których nie startują Polacy.

O ile miejsce gdzie odbędą się igrzyska nie jest dla mnie fortunne ze względów czasowych, o tyle liczę że organizatorzy staną na wysokości zadania pod względem organizacyjnym. Pamiętam otwarcie igrzysk w Seulu w 1988 roku. Miałem wtedy 13 lat. Kiedy szły różne reprezentacje, ludzie w jednym wydzielonym sektorze tworzyli przy pomocy kolorowych tabliczek flagę kraju , który właśnie maszerował. A że czasami jakaś ekipa liczyła trzech zawodników to i musieli zmieniać flagę po paru sekundach. A jak wiadomo flagi niektórych państw są bardziej skomplikowane. W dodatku dla każdej maszerującej drużyny grano inną muzykę, a na ekranie wyświetlano informacje o tym ilu sportowców liczy dana reprezentacja. Czegoś takiego nie widziałem już nigdy na żadnym otwarciu. Dlatego wierzę, że i teraz Koreańczycy dobrze się spiszą.

O ile najbardziej podobała mi się uroczystość otwarcia w Seulu, o tyle pewien wyjątek stanowi zapalenie znicza. Tu moim zdaniem najbardziej oryginalne zapalenie znicza miało miejsce w Barcelonie w 1992 roku i nie wiem czy można jeszcze coś oryginalniejszego wymyślić. Moje pierwsze oglądane w telewizji igrzyska to Calgary w 1988 roku. Te igrzyska pamiętam jako najbardziej spontaniczne i radosne. Widać było zaangażowanie Kanadyjczyków i tych kibiców, którzy na trasie podziwiali nie tylko najlepszych , ale czekali i na tych średniaków i tych ostatnich. Pewnie podobnie było w Vancouver w 2010 , ale wtedy już nie zwracałem tak na to uwagi. Ponadto z igrzysk w Calgary zapamiętałem utwór „Can’t you feel it ?”. Z tego co pamiętam u nas w wolnym tłumaczeniu tytuł tej piosenki brzmiał , „Czy czujesz ten nastrój , który cię otacza ?”.

Wierzę , że igrzyska olimpijskie będą dla Koreańczyków organizacyjnym i sportowym sukcesem (my raczej w short tracku nie będziemy z nimi rywalizować) i oczywiście , że zdobędziemy w nich przynajmniej tyle medali co w Soczi.

Ten post był edytowany przez swilkolak: 3/02/2018, 23:38
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
maro500
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 229
Nr użytkownika: 94.840

Zawód: Student
 
 
post 5/02/2018, 11:45 Quote Post

Będą to niestety igrzyska w cieniu dopingu i kombinacji sprzętowych - u jednych nieakceptowanych (np. Rosja), a u drugich tolerowanych - np. norweskie "astmatyczki" czy kombinezony z obniżonym krokiem u Norwegów, dziwnym trafem zwykle ignorowane przez kontrolerów.
Jeśli chodzi o porę to w tym roku dla mnie jest najlepsza z możliwych - z jednej strony nie spędzę bezmyślnie całego dnia przed telewizorem, z drugiej strony obejrzę sobie wszystkie interesujące mnie dyscypliny bez kłótni o telewizor - a przy okazji po południu będę miał czas na zwykłe życie (ostatni egzamin mam w środę, a poprawkę dopiero 23 smile.gif ).
Samym otwarciem igrzysk się nie pasjonuję - pewnie z przyzwyczajenia obejrzę, jednak nie mam na tyle wyrobionego gustu artystycznego, by móc faktycznie docenić to, co przygotują. Zresztą ze wszystkich ceremonii otwarcia (od Aten, bo te oglądałem jako pierwsze Igrzyska świadomie) pamiętam co najwyżej szczątki - niezależnie, czy oglądałem je z rodziną, sam czy z kolegami na kolonii (mówię też o letnich ceremoniach). Ba, podczas otwarcia Igrzysk w Pekinie wolałem po półgodzinie wyjść pograć w piłkę z kolegami niż siedzieć w piękny dzień przez TV. Ceremonii zamknięcia zaś nigdy nie oglądam.
Jeśli chodzi o szanse medalowe Polaków, to upatruję je przede wszystkim w skokach narciarskich. Nie twierdzę wprawdzie, że zdobędziemy złoto (choć Kotu dobrze się skakało na K-95 rok temu, a Kubacki ma do takich skoczni dobre predyspozycje), ale mamy dość dużą szansę na trzy medale, w tym jeden drużynowy. Z pozostałych dyscyplin cóż... Szansę na niespodziankę ma w biathlonie Nowakowska, przy sporej dawce szczęścia możemy powalczyć w sztafecie kobiet (ale tam wszystkie nasze musiałyby mieć "dzień konia", a po jednej zawodniczce od faworytek słaby dzień, głównie niezbyt celny). W biegach Kowalczyk jedzie tylko pożegnać się z dużą imprezą - szanse na medal miałaby tylko wtedy, gdyby bieg na 10 kilometrów był stylem klasycznym - a jest dowolnym, na 30 kilometrów Polce może nie starczyć sił. Starędze w sprincie nie daję szans na medal, ale przy jego dobrym dniu finał jest możliwy - a w nim mimo wszystko wszystko się może zdarzyć. Bobsleistom nie daję szans nawet na ósemkę (obym się mylił). Kombinatorom norweskim też nie daję żadnych szans - niestety Kupczak jednak nie osiągnął po obiecującym początku sezonu formy życia. O pozostałych dyscyplinach napiszę później
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Lwowiak
 

Granice nie są wieczne!
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.269
Nr użytkownika: 40.190

 
 
post 5/02/2018, 11:49 Quote Post

No własnie - telewizja.
Na jakim kanale to oglądać ,aby można było słuchać także komentatorów.
TVP trzyma na razie kilka takich okazów z okresu peerelowskiego (zwłaszcza W. Sz.), którym polszczyzna wydaje się chyba
językiem mało potrzebnym w codziennych zajęciach, a więc nie raczyli sie jej nauczyć przez lat kilkadziesiąt.
Zobaczmy zatem narciarstwo, słyszymy nagminnie powtarzany schemat:wylądował na sto dwudziestym trzecim i pół metrze. A drugi , młodszy uczy się od starszego, ale coś mu nie pasuje i poprawia: na sto dudziestym trzecim metrze i pół.
To jest misja TVP ??? Na takich "profesjonalistów" idzie abonament ?Młodzież słucha i się uczy.
"Wiatr wiejący z tyłu skoczni ciągle wieje z tyłu skoczni."
A dlaczego wysyła się w świat ludzi nie znających żadnego języka obcego nawet na tak marnym poziomie jak (nie)znają polski ?

Ten post był edytowany przez Lwowiak: 5/02/2018, 11:50
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
piotruś1974
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 653
Nr użytkownika: 98.055

 
 
post 5/02/2018, 14:50 Quote Post

QUOTE(swilkolak @ 3/02/2018, 23:36)
O ile najbardziej podobała mi się uroczystość otwarcia w Seulu, o tyle pewien wyjątek stanowi zapalenie znicza.  Tu moim zdaniem najbardziej oryginalne zapalenie znicza miało miejsce w Barcelonie w 1992 roku i nie wiem czy można jeszcze coś oryginalniejszego wymyślić. Moje pierwsze oglądane w telewizji igrzyska to Calgary w 1988 roku. Te igrzyska pamiętam jako najbardziej spontaniczne i radosne. Widać było zaangażowanie Kanadyjczyków i tych kibiców, którzy na trasie podziwiali nie tylko najlepszych , ale czekali i na tych średniaków i tych ostatnich. Pewnie podobnie było w Vancouver w 2010  , ale wtedy już nie zwracałem tak na to uwagi.  Ponadto  z igrzysk w Calgary zapamiętałem utwór  „Can’t you feel it ?”. Z tego co pamiętam u nas w wolnym tłumaczeniu tytuł tej piosenki brzmiał , „Czy czujesz ten nastrój , który cię otacza ?”.

Wierzę , że igrzyska olimpijskie  będą dla Koreańczyków organizacyjnym i sportowym sukcesem (my raczej w short tracku nie będziemy z nimi rywalizować) i oczywiście , że zdobędziemy w nich przynajmniej tyle medali co w Soczi.
*


Pomarzyć zawsze można, ale...realnie patrząc, poza skokami szanse na medale Polaków są czysto iluzoryczne. W skokach zaś powinien być medal w drużynówce (ale raczej nie złoty) i jeden w indywidualnym (chyba prędzej na średnie skoczni). Dwa medale indywidualne byłyby już sporym sukcesem, podobnie jak dwa medale Polaków w jednym konkursie, choć to i tak bardziej możliwe, niż jakiekolwiek krążki w innych dyscyplinach.
Co do wspomnień, to z ceremonii otwarcia najbardziej podobała mi się ta w Lillehammer, była taka ciepła, kameralna, a mistrzami ceremonii byli Liv Ulmann i Thor Heyerdahl. Jeśli zaś chodzi o maskotki Igrzysk, to w pamięci utkwiły mi w zasadzie dwie: słynny niedźwiadek Miszka z Moskwy'80 oraz niezapomniany wilczek Vuczko z ZIO w Sarajewie w 1984 r. (to słynne "Sarajewwooooooo" w czołówce). Zresztą całe sarajewskie zapadły w pamięć. Były to ostatnie podrygi jednolitej Jugosławii, już po śmierci Marszałka Tity, ale jednak imprezę tę przeżywano jednakowo, czy tow samym Sarajewie, czy w Belgradzie, Zagrzebiu czy Lublanie. Kto by wtedy przypuszczał, że niecałe 10 lat później stadion olimpijski zamieni się w prowizoryczny cmentarz...
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
maro500
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 229
Nr użytkownika: 94.840

Zawód: Student
 
 
post 5/02/2018, 16:02 Quote Post

Najpierw poprawka do biegów - sprint indywidualny będzie jednak klasykiem, co znacznie zmniejsza szanse Staręgi. Jeszcze w łyżwiarstwie szybkim mamy szansę medalową, ale to raczej na zasadzie dywagowania "mają możliwości, mogą odpalić" - nie jestem zbyt pewny nawet medalu Polek w jeździe drużynowej na dochodzenie. Tak to szans medalowych nie widzę - chyba że stanie się cud i Riemen-Zerebecka w narciarstwie dowolnym zbudowała formę na Igrzyska (a w crossie ryzyko niespodzianki jest spore), lub że Ligocki na snowboardzie w końcu trafi z "formą życia" na Igrzyska - ale w obie możliwości wątpię.
QUOTE
No własnie - telewizja. Na jakim kanale to oglądać ,aby można było słuchać także komentatorów.

W skokach najlepszą robotę z komentatorów robi w TVP Snopek, którego na Igrzyskach niestety zabraknie. Szczęsnego też da się słuchać, o wiele gorsze są jednak powtarzane dwudziesty raz w ciągu sezonu anegdotki o starych skoczkach czy przypominanie wieku Noriakiego Kasai w wykonaniu Szaranowicza czy dyletanctwo Babiarza, z którego na siłę robi się komentatora skoków narciarskich, choć w biegach spisywał się dobrze. O wiele bardziej jednak się zirytuję, kiedy co chwilę TVP każe przenosić się z transmisji zawodów do "studia w Warszawie", które nieraz jest po prostu nudne.
QUOTE
Kto by wtedy przypuszczał, że niecałe 10 lat później stadion olimpijski zamieni się w prowizoryczny cmentarz...

Nie tylko on - inne boiska (głównie treningowe bądź mniejszych klubów) też były wykorzystywane w tym charakterze - w sumie się nie dziwię, dość pojemne, względnie płaskie, trawiaste tereny - w mieście, nawet zrujnowanym nie ma wielu takich miejscówek
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Lwowiak
 

Granice nie są wieczne!
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.269
Nr użytkownika: 40.190

 
 
post 5/02/2018, 16:58 Quote Post

QUOTE
**...zawodnik ma niekorzystne wiatry

Szaranowicz w czasie skoku zawodnika mówi o wszystkim tylko nie o skoku. Jednak w charakterystyczny sposób wymawia słowo, które wypada na lądowanie, gdy skoczek odda daleki skok. W tym momencie przerywa monolog i wypowiada legendarne słowa i to jest piękny skok!

Delikatny przykład:

    Szaranowicz: Tutaj widzimy przygotowującego się do skoku Bjerna Ejnara Rumorena.
    (Szybka zmiana kamery na startującego zawodnika. W czasie następującego monologu zawodnik startuje i wybija się z progu)
    Rumoren to bardzo towarzyska osoba. w Norwegii mówią: „zróbcie program, zaproście Romorena, na pewno przyjdzie”. Pamiętamy ten jego piękny skok z Planicy 239 metry, po nim startował jeszcze Janne Ahonen i to jest piękny skok!
    (Zawodnik ląduje)
    To chyba hil sajz tej skoczni. 143 metry!
    (Nowy skoczek na belce)
    A wracając do Bjoern Einar Romoerena, ten skok na 239 metrów, potem skakał jeszcze Janne Ahonen…
**Dzisiaj żeby się ogrzać, założył okulary.



Komentarze komentują:

QUOTE
*Nie ma skoczków. Są tylko talenty i postaci.
**Konkurs skoków narciarskich to tylko dodatek do programu o tematyce historycznej, który prowadzisz.
***Skok narciarski trwa kilka sekund, ale to wystarczający czas aby opowiedzieć całą biografie skoczka.


z1
z2

maro500:
QUOTE
...czy dyletanctwo Babiarza, z którego na siłę robi się komentatora skoków narciarskich,

On szybko uczy się własnie od słabego nauczyciela.
Wyrywa się z odległościami bez pojęcia, coś tam przelicza bez większego sensu jakby nie wiedział ,że te wyniki pokazą się zaraz na monitorze w wersji prawidłowej.
Dowalił też narciarzowi prędkość 90 m/s ! Był z nim tylko Sz. więc nikt tego nie poprawił.

Ten post był edytowany przez Lwowiak: 5/02/2018, 17:01
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
monx
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.038
Nr użytkownika: 34.919

Zawód: prawnik
 
 
post 5/02/2018, 18:52 Quote Post

Cóz w wielu dyscyplinach zimowych Polska de facto nie istnieje. Osobiscie to nawet uwazam że przez długie lata Polska nie nie miała kadry skoków narciarskich tylko rodzynka w postaci Adama Małysza, nie miała i dalej nie ma kadry biegaczy tylko Justynę Kowalczyk. W biathlonie sytuacja przedstawiała się nieco lepiej choc meska odmiana to tez był po skonczeniu kariery przez zawodników pokroju Ziemianina li tylko Tomek Sikora ale jest pare utalentowanych pan przy pewnym poziomie fartu gotowych bic sie o medale. No ale powiedzmy sobie szczerze to wynik z Soczi był mocno ponad stan i mysle ze na tej olimpiadzie troche bedzie do niego brakować.

A co do dopingu to moim zdaniem przynajmniej w niektórych dyscyplinach prawie nie ma sportowców czystych na wysokim poziomie sa tylko cwani i niezłapani co wnioskuje po swoich doświadczeniach z przyjmowaniem srodków pomagajacych oddychac w wysokich górach i lekturze dostepnej na chomikuj ksiazeczki Przerwany łancuch jak to przez kilka dekad wyglądało i pewnie dalej wygląda w kolarstwie. Daje to takiego kopa według mnie i badan nad wpływem epo na mozliwosci kolarza że jesli przecietnie dobry zawodnik z szerokiej czołowki jest dobrze nakoksowany to reszta tez musi taka być zeby miec szanse nawiazac z nim rywalizacje.
A jak już rozmawiamy o astmie to musze wsadzic łyzke dziegciu krytykujacym Norweżki i przypomnieć ze według internetu astmatykami sa także Robert Korzeniowski i Otylia Jedrzejczak a nader krytyczna Justyna Kowalczyk która zreszta bardzo lubię nie powinna pierwsza rzucać kamieniem bo było nie było ma na koncie prawomocny wyrok za doping- fakt że mniejszej wagi według wykładni WADA i FiS.
W przypadku narodów z niewielkimi nakładami na naukę podejrzewam że jest to raczej kwestia braku możliwości niz braku checi- czytałem kidys wywiad z polskim naukowcem zaangazowanym swego czasu w kontrole antydopingowe który dośc szybko się z tego wykolegował gdy przekonał się ze w czasach Zimnej Wojny polska komisja antydopingowa miała nie tyle wykrywać przypadki dopingu co raczej chronić nakoksowanycb reprezentantów kraju przed dopingowa wpadką. A dobiło tego pana dodatkowo wrażenie że owym czasie podobnie wygladało to w wielu innych krajach i PRL nie był pod tym wzgledem żadnym wyjątkiem.

Ten post był edytowany przez monx: 5/02/2018, 19:09
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
maro500
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 229
Nr użytkownika: 94.840

Zawód: Student
 
 
post 5/02/2018, 20:06 Quote Post

QUOTE
A jak już rozmawiamy o astmie to musze wsadzic łyzke dziegciu krytykujacym Norweżki i przypomnieć ze według internetu astmatykami sa także Robert Korzeniowski i Otylia Jedrzejczak a nader krytyczna Justyna Kowalczyk która zreszta bardzo lubię nie powinna pierwsza rzucać kamieniem bo było nie było ma na koncie prawomocny wyrok za doping- fakt że mniejszej wagi według wykładni WADA i FiS.

Powiem tak - nie wydaje ci się podejrzane, że cała (lub niemal cała) norweska kadra narodowa to astmatycy? Sam mam astmę i doskonale wiem, że lekarstwa nie tylko wyrównują stan, ale też zwiększają osiągi, i to już po niecałym roku używania - dlatego właśnie te lekarstwa odstawiłem prawie półtora roku temu i jakoś żyję, sport uprawiam i się nie duszę. Zresztą astma na krótkich dystansach to jednak co innego, niż na długich - i tu słusznie wypominasz Korzeniowskiego. Kowalczyk za to nie lubię, ale w tym jednym ma na pewno rację - to, co się dzieje w kadrze norweskiej od lat z astmą normalne nie jest. Mam pomysł, zacznijmy szukać sportowców wśród astmatyków - skoro w Norwegii (jednym z najczystszych pod względem powietrza krajów Europy) to się sprawdza, to na pewno się sprawdzi w wiecznie zasmogowanej Polsce - a na miejsce obozów treningowych proponuję podkrakowskie Niepołomice, wytyczy się w lesie trudniejszą trasę przez Kozie Górki (a nawet jak nie, to do zwykłej wytrzymałościówki i bardziej płaskich sprintów coś się znajdzie), smog z Krakowa leci akurat w ich stronę - w tych warunkach wychowamy następców mistrzów
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
monx
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.038
Nr użytkownika: 34.919

Zawód: prawnik
 
 
post 5/02/2018, 20:20 Quote Post

QUOTE(maro500 @ 5/02/2018, 20:06)
QUOTE
A jak już rozmawiamy o astmie to musze wsadzic łyzke dziegciu krytykujacym Norweżki i przypomnieć ze według internetu astmatykami sa także Robert Korzeniowski i Otylia Jedrzejczak a nader krytyczna Justyna Kowalczyk która zreszta bardzo lubię nie powinna pierwsza rzucać kamieniem bo było nie było ma na koncie prawomocny wyrok za doping- fakt że mniejszej wagi według wykładni WADA i FiS.

Powiem tak - nie wydaje ci się podejrzane, że cała (lub niemal cała) norweska kadra narodowa to astmatycy? Sam mam astmę i doskonale wiem, że lekarstwa nie tylko wyrównują stan, ale też zwiększają osiągi, i to już po niecałym roku używania - dlatego właśnie te lekarstwa odstawiłem prawie półtora roku temu i jakoś żyję, sport uprawiam i się nie duszę. Zresztą astma na krótkich dystansach to jednak co innego, niż na długich - i tu słusznie wypominasz Korzeniowskiego. Kowalczyk za to nie lubię, ale w tym jednym ma na pewno rację - to, co się dzieje w kadrze norweskiej od lat z astmą normalne nie jest. Mam pomysł, zacznijmy szukać sportowców wśród astmatyków - skoro w Norwegii (jednym z najczystszych pod względem powietrza krajów Europy) to się sprawdza, to na pewno się sprawdzi w wiecznie zasmogowanej Polsce - a na miejsce obozów treningowych proponuję podkrakowskie Niepołomice, wytyczy się w lesie trudniejszą trasę przez Kozie Górki (a nawet jak nie, to do zwykłej wytrzymałościówki i bardziej płaskich sprintów coś się znajdzie), smog z Krakowa leci akurat w ich stronę - w tych warunkach wychowamy następców mistrzów
*



Jak mowie w takich dyscyplinach moim zdaniem niewielu sportowcow jest naprawde czystych wiekszosc jest po prostu niezłapana. A ci astmatycy w pływaniu (australijska kadra podobno) lub wygrywajacy bieg narciarski na 50 km - medycyna czyni jak widac cuda rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
swilkolak
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 152
Nr użytkownika: 94.729

Slawomir Wilk
Zawód: magazynier
 
 
post 5/02/2018, 22:17 Quote Post

Jeśli chodzi o wybór transmisji to ja liczę na to , że tak jak ostatnio będzie także można śledzić igrzyska przez internet. Nie wiem , kto będzie komentował, ale przynajmniej będzie jakiś wybór i jest duże prawdopodobieństwo , że oglądając wybraną dyscyplinę, nie będzie nieoczekiwanych przerwań i „powrotu do studia”.

Jeśli chodzi o doping to problem jest od dawna , choć nie wiem od jak dawna . Pływaczki z NRD biły rekordy będąc na dopingu, a jak się później okazało sami sportowcy z NRD nie wiedzieli , że są faszerowani różnymi świństwami. Wydaje mi się , że właśnie od 1988 roku MKOL zaostrzył kontrolę antydopingowe , co doprowadziło do kilku szokujących skandali jak np. afera dopingowa z Benem Johnsonem i dzięki temu wiemy dzisiaj o stosowaniu dopingu na dużą skalę. Wydaje mi się także , że od tego czasu wszystko poszło zgodnie z zasadą „im silniejsza tarcza tym silniejszy miecz”, czyli z jednej strony ulepsza się metody wykrywania dopingu, a z drugiej udoskonala się metody maskowania dopingu.

Co do maskotki igrzysk to w pamięci mam w zasadzie tylko tygryska Hodori z igrzysk w Seulu. Natomiast jeśli idzie o szanse medalowe to poza skoczkami liczę jednak po cichu na panczenistów. A może i Justyna pokaże pazury, nie raz potrafiła odnosić sukcesy jakby na przekór wszystkim , którzy ją skreślali.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
piotruś1974
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 653
Nr użytkownika: 98.055

 
 
post 11/02/2018, 7:40 Quote Post

No i nie było wczoraj medalu w skokach. A mogły być nawet dwa... Konkurs przejdzie chyba do historii jako dwudniowy. Rozpoczął się w sobotę wieczorem (czasu koreańskiego), ale wskutek złych warunków zakończył się już po północy, czyli w niedzielę
Pozostaje mieć nadzieję, że na dużej skoczi oraz w drużynówce będzie lepiej
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
DAN24
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 402
Nr użytkownika: 75.121

 
 
post 11/02/2018, 8:45 Quote Post

Ten konkurs to była parodia, przypomina się Salt Lake City ze źle przygotowanym najazdem. Po pierwsze pora rozgrywania konkursu - prognozy były znane należało go rozegrać popołudniu tak jak biegi narciarskie, rzetelność powinna być ważniejsza od nie wiem komfortu kibiców z Europy. To jest kwestia geograficzna że po zachodzie wiatr zaczyna wiać w dół doliny, a tutaj to jest wiatr lodowaty. Co ciekawe to jest to specyfika tej skoczni, ja wiem, że skoki są uzależnione od wiatru ale to nie jest puchar Świata tylko wyjątkowe zawody raz na 4 lata i specjalnie pod to budowana skocznia. Więc pora zawodów tutaj zawazyla i to ogromny minus dla organizatorów. Trzeba wierzyć w normalne warunki na dużym obiekcie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Lwowiak
 

Granice nie są wieczne!
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.269
Nr użytkownika: 40.190

 
 
post 13/02/2018, 14:27 Quote Post

QUOTE
Rzeczywiście. Sam konkurs to była chyba antyreklama skoków i tego, jak to powinno być organizowane, ponieważ po pierwsze: kibice wyszli po pierwszej serii... – tak ostatni olimpijski konkurs na skoczni i pogodę jaka w jego czasie panowała skomentował minister Szczerski. Jednak dalej minister był jeszcze bardziej śmiały w swoich przemyśleniach i stwierdził, że gdyby to Kamil Stoch po pierwszej serii zajmowałby pierwsze miejsce, to konkurs skończyłby się właśnie na jednej odsłonie.

cytat stąd

Zatem nie tylko wiatry decydują o wynikach i o przebiegu zawodów, ale
także antycypowana kolejnośc na podium.
A te wiatry to swoją drogą niezłe dziadostwo, kto to kontroluje ?
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
monx
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.038
Nr użytkownika: 34.919

Zawód: prawnik
 
 
post 13/02/2018, 15:34 Quote Post

Cóz Małysz po pierwszej serii powiedział że w skokach trzeba mieć szczęście będąc przy tym usmiechniety od ucha do ucha. Po drugiej odsadzał sędziów i organizatorów od czci i wiary bo warunki w drugiej serii były nierówne. Tylko że w pierwszej tez były nierówne brązowy medalista Johannson trafił przykładowo na wiatr -5.0 punktów i wykręcił w tych warunkach skok o 12 metrów dłuższy niż Kubacki z wiatrem -3.6.
Cały ból serca wynika z tego ze nie odwołano drugiej serii a akurat po pierwszej Polak był pierwszy i drugi a w drugiej warunki były w zbliżony sposób nierówne tylko komu innemu wtedy zawiało. Bo po pierwszej serii oficjalna wersja była taka że w skokach trzeba mieć szczęście. No i drugiej serii się to potwierdziło.

Ten post był edytowany przez monx: 13/02/2018, 15:35
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Lwowiak
 

Granice nie są wieczne!
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.269
Nr użytkownika: 40.190

 
 
post 13/02/2018, 15:39 Quote Post

Tak , no i właśnie tutaj mamy kwestię tych dziwnych punktów.Takie są świetne, a cały czas pretensje. Kto wyjasni ,że coś sensownego z nich wynika, zwłaszcza,że tylko jakiś guru wie jak to jest przydzielane. Albo ...
A kwestia odwołania drugiej tury przy innych wynikach pierwszej ? To co to jest ?
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

3 Strony  1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej