|
|
Filmy o wojnie w Wietnamie
|
|
|
thefoundation
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 3 |
|
Nr użytkownika: 55.935 |
|
|
|
Bartek Jakubiec |
|
Zawód: fotograf |
|
|
|
|
O wybaczcie za moje niedopatrzenie ;] faktycznie Charlie grał w Plutonie który i tak jest rewelacyjny ;]
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeśli chodzi o "Czas apokalipsy" nie rozumiem zachwytów kolegów nad tą propagandową chałą. Obraz armii am. jest zniekształcony poza granice prawdopodobieństwa i przyzwoitości, a motyw z Kurtzem, to badziewie jakich mało. No i film popełnia grzech największy: jest nudny jak nieszczęście.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 8/05/2009, 12:46) Jeśli chodzi o "Czas apokalipsy" nie rozumiem zachwytów kolegów nad tą propagandową chałą. Obraz armii am. jest zniekształcony poza granice prawdopodobieństwa i przyzwoitości, a motyw z Kurtzem, to badziewie jakich mało. No i film popełnia grzech największy: jest nudny jak nieszczęście.
Bo to nie jest film historyczny tylko film antywojenny, nakręcony dodatkowo niedługo po zakończeniu wojny - gdy emocje nie do końca opadły. Wyraz frustracji, której my Polacy i to z perspektywy czasu nie do końca możemy zrozumieć.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztof M. @ 8/05/2009, 13:59)
Bo to nie jest film historyczny tylko film antywojenny, nakręcony dodatkowo niedługo po zakończeniu wojny - gdy emocje nie do końca opadły.
Faktycznie, historycznym nie można go nawet nazwać w pijanym widzie. Histerycznym za to tak.
Antywojenny, powiadasz. Dobra. Czy jeśli film jest antywojenny dotyczący Wietnamu, to musi być zakłamany? QUOTE Wyraz frustracji, której my Polacy i to z perspektywy czasu nie do końca możemy zrozumieć.
Jasne, Polacy nie mogą zrozumieć frustracji dotyczącej wojny... Faktycznie historia obeszła się z nami wyjątkowo łagodnie w porównaniu z biednymi Amerykanami...
|
|
|
|
|
|
|
|
[quote=emigrant,8/05/2009, 13:27] [quote=Krzysztof M.,8/05/2009, 13:59] Jasne, Polacy nie mogą zrozumieć frustracji dotyczącej wojny... Faktycznie historia obeszła się z nami wyjątkowo łagodnie w porównaniu z biednymi Amerykanami...
[/quote]
To jak się z nami obeszła historia - niewiele ma tu do rzeczy. Zresztą nasza martyrologia drugowojenna też może kogoś razić, albo nawet irytować. Wiele filmów wykrzywiało rzeczywistość a np. taki Wajda ma tyluż zwolenników co przeciwników. Mimo wszystko jednak wojna wietnamska i podziały w społeczeństwie USA jakie wywołała to trochę inna para kaloszy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zostawmy na boku traumę postwietnamską, która zresztą była w społeczeństwie am. sto razy mniejsza niż usiłowano to przedstawić.
Dwa grzechy główne Czasu apokalipsy to zakłamanie i nuda. To połączenie wystarczy moim zdaniem, żeby film wylądował w śmietniku kinematograficznym.
|
|
|
|
|
|
|
|
Na śmietniku kinematograficznym? Nie sądzę, chocby z tego prostego powodu, że jest w nim kilka scen, nie tylko obłednych wizualnie ale na tyle mocnych, że IMO przecietny mieszkaniec naszej planety kojarzy "okropieństwa wojny wietnamskiej" właśnie z... "wagnerowskim" atakiem helikopterów na wioskę bądź leniwym lewitowaniem śmigłowca nad płonącą dżunglą w rytm “The End” Doorsów...czy z tej frazy - "I love the smell of napalm in the morning". Te sceny przeszły do historii kina!!!
Film zakłamany? W jakim sensie? Ależ to nie ma byc hardcore historia batalistyczna a wykreowana "na kwasie" impresja na temat istoty zła i człowieczeństwa, szału i absurdu wojny wrzucona w apokaliptyczną scenerię ...ufff... Jak na film “wojenny” i dokonany w "hollywoodzie" jest nad wyraz wyszukany artystycznie, miejscami nawet psychodeliczny, wiele w nim nawiazań do dzieł literackich i malarskich, z licznymi motywami symbolicznymi. Wiem, jest luźną interpretacją dzieła Conrada ale wyprawa Willarda łodzią w mroki dżungli zawsze przywodzi mi na myśl ...”Boską Komedię” ...
"Apocalypse Now"
"Dante i Wergiliusz w Piekle", Eugène Delacroix, 1822
pzdr
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 8/05/2009, 13:58) Dwa grzechy główne Czasu apokalipsy to zakłamanie i nuda. To połączenie wystarczy moim zdaniem, żeby film wylądował w śmietniku kinematograficznym.
Masz rację - "Zaginiony w akcji" - jest prawdziwy i nie ma mowy o nudzie. A jakie kreacje aktorskie! W kategorii filmów o Wietnamie numero uno. Apokalipsa do pięt nie dorasta.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztof M. @ 8/05/2009, 17:20) Masz rację - "Zaginiony w akcji" - jest prawdziwy i nie ma mowy o nudzie. A jakie kreacje aktorskie! W kategorii filmów o Wietnamie numero uno. Apokalipsa do pięt nie dorasta. Spokojnie. To był chwyt poniżej pasa. Zaginiony... to film tylko i wyłącznie rozrywkowy, nie mający pretensji do niczego więcej, a już na pewno do filmu rozliczeniowego, czy też filozoficznego ( tak jak Apokalipsa).
Chcesz film o Wietnamie nienudny i niegłupi? Proszę bardzo: Łowca jeleni. W końcowej scenie tego filmu jest więcej filozofii i mądrości, niż w całej Apokalipsie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 8/05/2009, 16:33) Chcesz film o Wietnamie nienudny i niegłupi? Proszę bardzo: Łowca jeleni. W końcowej scenie tego filmu jest więcej filozofii i mądrości, niż w całej Apokalipsie.
To Ty tak twierdzisz... kwestia gustu - tylko i wyłącznie. Poza tym twierdzenie że jakiś film jest dobry to żaden dowód na to, że inny nadaje się jedynie na "śmietnik kinematografii".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztof M. @ 8/05/2009, 17:48) To Ty tak twierdzisz... kwestia gustu - tylko i wyłącznie. Poza tym twierdzenie że jakiś film jest dobry to żaden dowód na to, że inny nadaje się jedynie na "śmietnik kinematografii".
Kwestia gustu być może jeśli chodzi o nudę, ale już nie, jeśli wziąć pod uwagę psychologię postaci, prawdopodobieństwo wydarzeń, czy odzwierciedlenie realiów.
Film ten (Apokalipsę) można znieść jedynie, jeśli się przyjmie założenia, że jest to JEDYNIE metafora podróży Willarda do wnętrza swojej duszy. (I w tym jednak wypadku końcówka filmu nie daje się obronić, bo sensu nie ma w niej żadnego.) Skądinąd jednak wiadomo (wypowiedzi twórców), że nie tylko takie było założenie przy produkcji tego filmu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Teraz już rozumiem Emigrancie co miałeś na myśli przez "zakłamany". Znakomity "Łowca Jeleni" jest naturalistyczny do szpiku kosci...Jest bardziej "życiowy", mocno trzyma sie ziemi. To jest właśnie to co różni te dwa filmy. Nie ma w nim takich "odlotowych" scen jak w rytmie "Suzie Q" występ króliczków Playboya w środku opętanej wojną dżungli...
"Czas Apokalipsy" to zupełnie inna kategoria, to film "na kwasie" , karykaturyzuje wojnę (jako ciekawostkę dodam,ze pierwotny scenariusz Miliusa nosił roboczy tytuł " Psychodeliczny żołnierz")...Ale czy to źle? Coppola dokonuje podobnego zabiegu co np. Goya w cyklu rycin "Okropnosci wojny"...Poprzez ostre przerysowania akcentuje obłęd i nonsens wojny..O ile cykl Goyi jest antyestetyczny, "odrażajacy" o tyle Coppola uderza w nutę pociagajacej estetyki wojny. Obrazy zniszczenia są majestatyczne, wręcz przerażająco piękne. Most nad rzeką przyozdobiony jest światełkami niczym bożonarodzeniowe drzewko...wbity w rzekę wielki ogon b-52 mógłby byc eksponatem kompozycją w Guggenheimie, sceny z wypalonmi kikutami drzew na tle pożarów rozświetlajach horyzont są jako żywo wyjete z obrazów Boscha...
QUOTE I w tym jednak wypadku końcówka filmu nie daje się obronić, bo sensu nie ma w niej żadnego I właśnie o to chodzi...to tylko podkreśla wymowę tego filmu...Wojna to absurd do potęgi entej...
A co do "filozofii" w obu i wyższosci jednego filmu nad drugim...hmmm... mozna by dyskutowac bez końca... De gustibus non disputantum est
Ten post był edytowany przez silent_hunter: 9/05/2009, 0:46
|
|
|
|
|
|
|
|
Chciałem przypomieć,iż film jest inspirowany "Jądrem ciemności" Conrada i oprócz nazwiska głównego bohatera reżyser starał się na swój sposób oddać w jakimś stopniu klimat powieści.Faktem jest,iż po premierze poniósł w USA finansową klapę,co nie świadczy o braku walorów,a o tym,że Coppola nakręcił nie to co Amerykanie chcieli zobaczyć lecząc jeszcze powojennego kaca.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(tuliusz1971 @ 8/05/2009, 11:53) Faktem jest,iż po premierze poniósł w USA finansową klapę,co nie świadczy o braku walorów,a o tym,że Coppola nakręcił nie to co Amerykanie chcieli zobaczyć lecząc jeszcze powojennego kaca. Tak tragicznie to nie było: Budżet 31.5 mln Wpływy ze sprzedaży biletów (USA)$78,784,010 (1979)
|
|
|
|
|
|
|
|
No nie, " Łowca Jeleni" rzeczywiście niegłupi, ale poza trzema albo czterema scenami (tymi akurat, za które cenzura PRL nie wpuściła go na ekrany) nudny jak flaki z olejem.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|