|
|
Koszmar Frontu Wschodniego, z perspektywy szarego zołnierza...
|
|
|
|
Cytat z Killian H., Wojna i medycyna. Wspomnienia niemieckiego chirurga z frontu wschodniego: „Podchodzę do łóżka dziewiętnastoletniego młodzieńca, który doznał licznych odmrożeń. Obie ręce, obie stopy- wygląda to strasznie. Wszystkie cztery kończyny są czarne i dotknięte martwica, wszystkie cztery trzeba amputować. Po twarzy chłopca ciekną łzy rozpaczy. Próbuje go pocieszać, na co on odpowiada z płaczem – jestem przecież rolnikiem, co ja teraz zrobię. Jak mam pracować bez rąk i nóg?”
|
|
|
|
|
|
|
|
Wlaśnie koncze Towarzyszy broni (S. Hassel), dobrze sie czyta, ciekawy obraz spoleczenstwa i armii. Po tej ksiazce wspomnienia Sayera wydaja mi sie na troche wygladzone(lub Hassela przejaskrawione ale raczej ta pierwsza opcja mi bardziej podchodzi).
Jeszcze uwaga, w kazdych wspomnieniach frotowych (armii niemieckiej) pojawia sie obraz prostackiej, brutalnej, bezmyslnej zandarmerii. Oni naprawde ich(zandarmow) nienawidzili i bali sie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Giovanni @ 1/10/2005, 15:24) Cytat z Killian H., Wojna i medycyna. Wspomnienia niemieckiego chirurga z frontu wschodniego: Ciekawy obraz, od tej strony malo sie orientowalem w realiach. Polecam
|
|
|
|
|
|
|
|
Leon Degrell wyraża się o żandarmach pozytywnie- ich obecność, gdy porządkowali oni rozproszone po wydostaniu się z kotła Czerkaskiego jednostki, to wg niego oznaka że sytuacja jest już opanowana. Aż że nielubili ich zwykli żołnierze nie ma co się dziwić, ael mysle że i tak mimo sarkania zdawali sobie sprawę że gdyby nie zandarmi panowałby ogromny (jeszcze większy niż był) bałagan.
|
|
|
|
|
|
|
|
A ktoś z was czytał jakąś monografię o karnych batalionach? Jestem ciekawy czy obaz z tego listu i książek Hassela jest prawdziwy czy przejaskrawiony. Ciekawe czy taka monografia została wogóle napisana, chodz o siłach zbrojnych III rzeszy tyle pisano że podejrzewam, że tak.
|
|
|
|
|
|
|
micho190
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 4 |
|
Nr użytkownika: 53.794 |
|
|
|
jan kowalski |
|
Stopień akademicki: magister |
|
Zawód: handlowiec |
|
|
|
|
Polecam książkę " Snajper na froncie wschodnim" Albrecht Wacker, tłumaczenie Jacek Falkowski. Dramatyczne opisy rzeczywistości bitewnej frontu wschodniego z punktu widzenia snajpera - czyli żołnierza znienawidzonego przez wroga ponad przeciętność...
Opisy działań wojennych z punktu widzenia strategicznego lub nawet taktycznego są raczej tłem , na pierwszy plan wysuwają się zdarzenia , emocje i dramat poszczególnych żołnierzy oraz związków taktycznych w których służyli, książka o której pamięta się długo.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mam pytanie: czy wyszły drukiem jakieś wspomnienia Polaków (z Pomorza, Śląska, Mazur, etc.), którzy zostali siłą wcieleni do Wehrmachtu i walczyli na froncie wschodnim?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Domowik @ 18/02/2009, 15:05) Mam pytanie: czy wyszły drukiem jakieś wspomnienia Polaków (z Pomorza, Śląska, Mazur, etc.), którzy zostali siłą wcieleni do Wehrmachtu i walczyli na froncie wschodnim? Czeslaw Knopp "Przez Stalingrad do Londynu" ale nie czytalem. Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
arkadiuszniemczyk
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 45 |
|
Nr użytkownika: 21.567 |
|
|
|
arkadiusz |
|
|
|
|
Ktoś się może orientuje czy po II wś ktoś prowadził wśród żołnierzy niemieckich badania psychologiczne którzy przeżyli koszmar frontu wschodniego?
|
|
|
|
|
|
|
Richtie
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 56 |
|
Nr użytkownika: 56.428 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Domowik @ 18/02/2009, 15:05) Mam pytanie: czy wyszły drukiem jakieś wspomnienia Polaków (z Pomorza, Śląska, Mazur, etc.), którzy zostali siłą wcieleni do Wehrmachtu i walczyli na froncie wschodnim?
"Byłem Żołnierzem Wehrmachtu" - Dobrski Bolesław. Zdecydowanie jedne z najlepszych wspomnień z czasów II wś.
Sven Hassel to science fiction czyli historyczna fikcja. Nie wiem dlaczego mowa o jego ksiązkach na portalu historycznym.
Zapomniany żołnierz co prawda nosi pewne znamiona realizmu, ale stety niestety jest to także w dużej mierze fikcja. Ktoś napisał coś o wygładzeniu i mial racje. Wygładzone to, niezbyt realne i zbyt piękne aby było prawdziwe. Może to marzenia autora ? Może chciałby aby tak właśnie wyglądały jego wojenne doświadczenia ? Służba w elicie armii niemieckiej, ale nie w Waffen SS, romantyczna miłość z niemiecką dziewczyną na urlopie w Berlinie u rodziców zmarłego przyjaciela. . . oni w podberlińskim lesie, a w tle złowrogi nalot bombowy i bohaterska garstka fockewulfów, z ktorych nie wraca żaden, śmierć żołnierza filozofa nad Dnieprem, który nie moze uwierzyć ze umiera, kapitan Weisedrau, który nigdy nie służył w dywizji Grossdeutsland, Brzeźno w którym autor nie mógł być we wzmmiankowanym okresie. Ksiazka nie zawiera przede wszystkim zbyt wielu weryfikowalnych szczegółów w rodzaju nazwisk oficerów, nazw miejscowości, znanych wydarzeń co można nib y wytlumaczyc slabą znajomością języka niemieckiego. Niestety porównując ją z "Bylem żołnierzem Wehrmachtu", "przez piekło dla hitlera", "front wschodni" czy nawet "kto sieje wiatr" - wypada blado.
Temat "Sven Hassel" juz istnieje. Moderator N_S
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 28/08/2010, 1:45
|
|
|
|
|
|
|
arkadiuszniemczyk
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 45 |
|
Nr użytkownika: 21.567 |
|
|
|
arkadiusz |
|
|
|
|
Koszmarem było także życie w okopach podczas jesieni i zimy na stepach podczas wielotygodniowych stabilizacji się linii frontu. Koszmarna musiałabyć także dla Niemców (na pierwszej linii)w okopach kilkugodzinna nawała artyleryjska przygotowująca rosyjskie natarcie. Może ktoś wie jakie straty po takim przygotowaniu ponosili Niemcy i w jakim stopniu żolnierze byli zdolni do walki (chyba, że zdążyli opuścić okopy przed przygotowaniem artyleryjskim i wycofać się czasowo na drugą linię)?
|
|
|
|
|
|
|
|
W kwestii przetrzymania nawały artyleryjskiej w okopach to zależy od jakości owych okopów.Jeżeli są przygotowane zgodnie ze sztuką(ale nie zawsze takie sa)to jest to głównie problem natury psychicznej bo straty przeważnie są na możliwym do zaakceptowania poziomie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(czarny piotruś @ 29/11/2012, 9:50) W kwestii przetrzymania nawały artyleryjskiej w okopach to zależy od jakości owych okopów.Jeżeli są przygotowane zgodnie ze sztuką(ale nie zawsze takie sa)to jest to głównie problem natury psychicznej bo straty przeważnie są na możliwym do zaakceptowania poziomie. Pod koniec wojny ogień przygotowania artyleryjskiego ofensyw sowieckich był tak silny, że jedynym wyjściem było opuścić czasowo pozycje i obsadzić je ponownie tuż przed atakiem piechoty i czołgów. O ile to było możliwe, oczywiście. Czasem było.
|
|
|
|
|
|
|
|
Czytam ,,Piekło na froncie wschodnim - Dzienniki niemieckiego żołnierza 1941-43", wydawnictwo RM. Porażające. M.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|