|
|
Bitwa pod Cedynią
|
|
|
|
Co do doceniania i stereotypów każdy polak ma utarte w pamieci że polskie zwyciestwa to huk armat, odgłos kawalerii i wygrane sytuacje bez wyjscia.Ale przecież wezmy za prosty przykład bohaterska obrone Głogowa z 1109 roku. Coś pieknego a zarazem tragicznego. Boli mnie to ze moji rowiesnicy nie znaja lub niedoceniaja waznych chwil dla polski niwatpliwie taka chwila byla bitwa pod cedynia.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(simon13 @ 22/01/2007, 16:01) Jeśli w bitwie pod Cedynią zginąłby Mieszko i większośc jego drużyny,to nie jestem pewien kto miałby utrzymywac kontrolę nad ziemiami zamieszkanymi przez spory odsetek pogan,włączonymi do państwa Polan w drodze podboju. To musiałaby być jakaś sromotna klęska, w której zginąłby książę, jego brat Czcibor i cała książęca drużyna przyboczna. Bardzo ekstremalne założenie. Raczej aż tak zażarcie nie walczono, skoro z przegranej bitwy uratowali się dwaj najważniejsi przeciwnicy Mieszka, margrabia Hodon i graf Zygfryd von Walbeck. Nawet tak tragiczny bieg wypadków nie oznaczałby automatycznie anarchii i dezintegracji państwa, ponieważ byłaby jeszcze księżna wraz z małym Bolesławem, a także pewnie dalsi krewni księcia z linii Piastów.
Po 6 latach chrystianizacji można z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że zdecydowana większość poddanych Mieszka nadal była poganami lub kryptopoganami.
QUOTE(simon13 @ 22/01/2007, 16:01) Dlatego mam też obawy w kwestii tej integralności.Peryferyjne Pomorze Zachodnie stanowiło łakomy kąsek zarówno dla Niemców jak i dla Polan i dlatego to na jego terenie dochodziło da starc.Co do Grunwaldu to przecież jest on symbolem tej samej wartości:triumfu Słowian nad Teutońskimi najeźdźcami W przypadku upadku silnej władzy centralnej tendencje separatystyczne są zawsze prawdopodobne. Brak silnej władzy książęcej mógłby oznaczać zahamowanie chrystianizacji państwa.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Nawet tak tragiczny bieg wypadków nie oznaczałby automatycznie anarchii i dezintegracji państwa, ponieważ byłaby jeszcze księżna wraz z małym Bolesławem, a także pewnie dalsi krewni księcia z linii Piastów. Właśnie tych krewnych obawiałbym się najbardziej,wojna domowa i spory religijne mogłyby dobic kraj.
QUOTE W przypadku upadku silnej władzy centralnej tendencje separatystyczne są zawsze prawdopodobne. Brak silnej władzy książęcej mógłby oznaczać zahamowanie chrystianizacji państwa. Dlatego też nie myślę by państwo Jagiellonów było mniej stabilne w razie klęski pod Grunwaldem,w przeciwieństwie do Mieszkowego.
Ten post był edytowany przez Primo! Dodane QUOTE
|
|
|
|
|
|
|
|
Co do tego uratowania państwa przez Cedynię... Myślicie, że 4-tysięczna armia Hodona podbiłaby państwo polskie? Ha! Co ja mówię... Po Cedyni już nie 4-tysięczna, bo i w bitwie byłyby straty i podczas marszu na przykład.
Zakończyłoby się to stratą zwierzchnictwa nad Pomorzem Zachodnim, od biedy stratą Wschodniego.
|
|
|
|
|
|
|
|
A gdzie napisałem,że to Hodon podbiłby cały kraj?Podstawą trzymania państwa w garści w tym okresie była drużyna książęca,najemnicy na służbie władcy.Po ich wybiciu i ewentualnej śmierci księcia zewsząd mogliby pojawic sie pretendenci do schedy,jak również przedsiębiorczy sąsiedzi.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dokładnie.Zresztą, porównywać atak Niemców pod Cedynią do armii inwazyjnej, to jak mówić, że 200 osobowy(pewnie jak zwykle się mylę) oddział Wehrmachtu atakujący Westerplatte to armia mająca pokonać całą IIRP. czesi i Pomorzanie wystarczyliby by rozszarpać państwo Polan.
|
|
|
|
|
|
|
|
A dochodzą do tego jeszcze Marchie przygraniczne,potencjalne konflikty międzyplemienne i religijne.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(simon13 @ 30/11/2006, 17:57) Była to de facto walka o wpływy na Pomorzu,w razie klęski Mieszka mogłoby oznaczac to nawet koniec państwa Polan.
QUOTE A gdzie napisałem,że to Hodon podbiłby cały kraj?
Hm... Zaskakujące
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wiem tylko co Cię zaskakuje? Klęska Mieszka i potencjalna jego śmierc mogły oznaczac koniec państwa Polan.I to wcale nie musiało oznaczac,że wojsko Hodona pomaszeruje na Gniezno i Poznań.Wystarczyłoby by nie miał kto stanąc na czele państwa,albo by brak było poparcia ze strony najemnej drużyny.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(simon13 @ 4/05/2007, 23:29) Nie wiem tylko co Cię zaskakuje? Klęska Mieszka i potencjalna jego śmierc mogły oznaczac koniec państwa Polan.I to wcale nie musiało oznaczac,że wojsko Hodona pomaszeruje na Gniezno i Poznań.Wystarczyłoby by nie miał kto stanąc na czele państwa,albo by brak było poparcia ze strony najemnej drużyny.
Więc mówisz o bezkrólewiu i ogólnie-bałaganie... Czyż tak nie było w latach 1034-1039? Ale ja zapytam: jak właściwie Hodon miał tą bitwę wygrać? Skoro od razu wyjechał z głupim ruchem-bez żadnego wywiadu uderzył. Nawet, gdyby Niemcy jakoś pobiliby wojaków z wąwozów, to Mieszko prawdopodobnie by nie zginął-on akurat trzymał się bardziej "z tyłu" przed grodem. Dopiero pod koniec bitwy ruszył z jazdą z grodu, gdy jego (Czcibora?) zwycięstwo było już przesądzone.
|
|
|
|
|
|
|
|
Lata 1034-1039 to 70 wiosen po chrzcie Polski i niemal tyle samo po połączeniu ziem pojedynczych plemion słowiańskich w państwo Mieszka i jego następców{choc ten proces był zapoczątkowany wcześniej}.Skoro tak skaczesz przez epoki to spójrz na rozbicie dzielnicowe 100 lat potem .Czasy Mieszka to okres kiedy podjęta została rywalizacja o wpływy poza granicami własnego kraju,ale nie można powiedziec by państwo piastowskie było jednolite i skonsolidowane{rebelia pogańska za Bolesława Chrobrego}.Klęska pod Cedynią mogła doprowadzic do rozpadu tworu państwowego na szereg kraików,do zwiększenia wpływu państw ościennych,wojny domowej.Czy w takich warunkach odrodzenie się państwowości polskiej byłoby tak pewne?A gdyby Hodon nie dał wciągnąc się w zasadzkę?Myślisz,że Pomorzanie wietrząc szansę na łupy czekaliby spokojnie?Kto wtedy dałby im odpór?
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak po pierwsze to tej rakcji za Chrobrego nie było. A co do tego to Mieszko wtedy chciał poszerzyć teretorium tu się zgodzę. Na pewno Mieszko nie poeszedł całą armia na Hodona myślę że miałby się kto bronic
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Na pewno Mieszko nie poeszedł całą armia na Hodona myślę że miałby się kto bronic a na jakiej podstawie tak myślisz? Czy to tylko Twoja konstrukcja intelektualna?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancelot @ 10/10/2009, 19:02) QUOTE Na pewno Mieszko nie poeszedł całą armia na Hodona myślę że miałby się kto bronic a na jakiej podstawie tak myślisz? Czy to tylko Twoja konstrukcja intelektualna? Całe pewnie nie, pospolite ruszenie może zmobilizował z najbliższych terenów, jeszcze zostaje obstawienie pozostałych części granic. Do tego Drużyna miała także funkcje policyjną, a dla młodego państwa zachowanie spójności było ważne. Szczególnie gdy podczas wojny wyzysk chłopstwa był większy, co mogło doprowadzić do niezadowolenia.
|
|
|
|
|
|
|
|
taka mała uwaga pospolite ruszenie, nie pasuję do bitwy pod Cedynią rycerstwo, albo wojowie jak nalezy lepiej określic za czasów Mieszka byli jego drużyną, więc praktycznie byli opłacani by być do dyspozycji władcy.
Owi wojowie osiądą na ziemi dopiero za czasów Kazimierza Odnowiciela.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|