|
|
Konstantynopol 626 - Ł. Czarnecki
|
|
|
|
Witam!
Zapraszam Szanownych Forumowiczów do dyskusji o książce Łukasza Czarneckiego pt. Konstantynopol 626
Nie widzę na stronie wydawnictwa stronki poświęconej tej książce więc posiłkuję się wpisem od wydawcy znalezionym w Światksiążki:
QUOTE Panujący w latach 610-641 cesarz Herakliusz jest bez wątpienia jedną z najbardziej fascynujących postaci w ponad tysiącletnich dziejach Cesarstwa Bizantyńskiego. W swym życiu pełnił wiele ról. Zaczynał, walcząc w szeregach rebelii zorganizowanej przez swego ojca przeciwko uzurpatorowi Fokasowi. Po zwycięstwie nad tyranem, w efekcie którego sam zasiadł na cesarskim tronie, stanął przed trudnym zadaniem ocalenia Bizancjum upadającego pod naporem perskiej inwazji. Państwo leżało w ruinie, najważniejsze prowincje zostały zagarnięte przez nieprzyjaciół, najświętsze miasto bizantyńskie - Jerozolima wpadła w ręce Persów, którzy wymordowali zamieszkujących je chrześcijan i uprowadzili bezcenną relikwię Krzyża Świętego. Sytuacja wydawała się beznadziejna, jednak po jedenastu latach przygotowań Herakliusz, osobiście stanąwszy na czele armii, poprowadził wyprawę wojenną przeciwko Persom. Ku zaskoczeniu świata cesarz bizantyński, niczym drugi Aleksander Wielki, zwyciężył potężnego perskiego władcę - Chosroesa II i narzucił jego następcom upokarzający traktat pokojowy, na mocy którego Persowie musieli wycofać się ze wszystkich zajętych przez siebie prowincji i zwrócić zagrabione relikwie. Jego czyny stały się kanwą ostatniego antycznego eposu O wyprawie cesarza Herakliusza na Persów, pióra bizantyńskiego poety - Jerzego Pizydesa. Pamięć o tych wydarzeniach przetrwała stulecia i przekroczyła bariery geograficzne, o czym świadczą zarówno wyobrażający walkę Herakliusza i Chosroesa piękny fresk Pierro Della Francesci, który oglądać można w Bazylice Św. Franciszka w Arezzo, jak i krążące w świecie muzułmańskim legendy dotyczące jego osoby.
Od wczorajszych zakupów na Targach mam już u siebie więc podrzucam spis treści:
Podziękowania...7 Wstęp...9 Opowieść o dwóch imperiach...16 Fokas...31 Gniew Chosroesa...37 Bunt...41 Klęska za klęską...48 Krucjata Herakliusza...61 W ziemi świętego ognia...72 Pościg...80 Oblężenie Konstantynopola...95 Sojusz...111 Upadek Króla Królów...119 Wicher z pustyni...134 Cesarze przeklęci...150 Epilog...173 Aneks 1 - Na frontach wiary...175 Aneks 2 - Osoby dramatu (w kolejności pojawiania się w książce)...190 Bibliografia...201 Indeks osób...205 Indeks nazw geograficznych...209
3 mapki:
Europa i Bliski Wschód przed ostatnią wojną bizantyńsko-perską Najdalszy zasięg podbojów perskich Bizancjum po podbojach arabskich. Stan z roku 650
11 ilustracji
|
|
|
|
|
|
|
|
Kiedy będzie dostępna ta pozycja na rynku? Jedyne informację o niej znalazłem na tutejszym forum. Na stronie Bellony nic, nawet zapowiedzi tej książki nie ma .
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Sapiens @ 4/12/2017, 14:34) Kiedy będzie dostępna ta pozycja na rynku? Jedyne informację o niej znalazłem na tutejszym forum. Na stronie Bellony nic, nawet zapowiedzi tej książki nie ma . Była dostępna na targach, zapewne w tym tygodniu zacznie trafiać do dystrybucji.
Strona Bellony pewnie miała przerwę z uaktualnianiem z okazji właśnie targów, bo do obsługi stoiska (jak też i samego wydarzenia ogólnie) jest mobilizowana z tego co widzę cała ekipa.
|
|
|
|
|
|
|
|
Niestety, u mnie w poczekalni na miejscu nr 2
|
|
|
|
|
|
|
|
Przejrzałem ją na szybko w Empiku i jakoś mnie nie zachwyciła zbyt mocno, aczkolwiek jeżeli wygram to i tak się ucieszę Pod względem rycin wydaje się dość uboga, ale plus za wizerunki ówczesnych wojowników. Mam nadzieje, że pod którymś z tytułów rozdziałów kryję się coś więcej na temat uzbrojenia i wyposażenia stron walczących. Mapki ciekawe, ale zastanawia mnie czemu nie ma pokazanej trasy wojsk pod Konstantynopol. Z ciekawości zerknął na bibliografię, bo zauważyłem, że autor napisał też o podbojach arabskich i ze zdumieniem zorientowałem się, że nie widnieje w spisie ta pozycja - https://histmag.org/bizancjum-i-arabowie-sp...-recenzja-12760 ,a szkoda, bo warto się z nią zapoznać. Mam nadzieje, że niezbyt gruba pozycja zawiera tyle informacji, że warto po nią sięgnąć.
|
|
|
|
|
|
|
|
Słów kilka po lekturze.
Zamiast własnego wstępu zacytuję fragment pierwszego rozdziału:
QUOTE Czytelniku! Zanim przejdziesz do lektury książki, którą trzymasz przed sobą, chciałbym Cię prosić, byś nie traktował zawartych w niej informacji jako prawd objawionych, a jej samej jako uczonej monografii. Opierając się na źródłach i opracowaniach innych autorów, podjąłem się odmalowania przed Tobą dziejów ostatniej wojny antyku, jednak powstały w ten sposób obraz niekoniecznie musi odpowiadać rzeczywistości. Jest on prawdopodobny, ale nie stuprocentowo pewny. Zdaję też sobie sprawę, że ta skromna praca nie wyczerpuje całkowicie tematyki rządów cesarza Herakliusza i dynastii, której był protoplastą. Skoncentrowałem się na polityce i działaniach militarnych, a tym samym pominąłem wątek sporów chrystologicznych wstrząsających cesarstwem w VII wieku. Jeśli jesteś nimi zainteresowany, to dodatkowe informacje znajdziesz w aneksie Na frontach wiary. Spoczywająca w Twoich dłoniach pozycja jest bardziej opatrzonym przypisami eposem niż praca naukową. Jeśli Cie to nie odstrasza, to ruszaj śmiało wraz ze mną w podróż do czasów ostatnich lat antycznej cywilizacji, epoki wielkich herosów toczących ze sobą tytaniczną walkę o władze nad Bliskim Wschodem. Walkę która ostatecznie przyniosła triumf nie głównym jej bohaterom, lecz przybyłym z peryferii cywilizowanego świata wyznawcom wiary głoszonej przez arabskiego kupca imieniem Mahomet.
Już nie czepiając się złamania powszechnie uznanych ram czasowych antyku ten fragment zapewne wielu rozczaruje i zniechęci. Mnie nie więc czytałem dalej . Rozpoczynamy trochę zbyt głęboko bo od śmierci cesarza Justyniana. Oczywiście zapewne chodziło o nakreślenie tła ciągłych wojen pomiędzy cesarstwem a Sasanidami i problemów wewn. obu imperiów. No ale te jak wiemy zaczęły się o wiele wiele wcześniej. Czytając dalej już centralną część treści a więc wojnę za panowania Herakliusza i Chosroesa II ze względu geograficznych przypominał mi się Ktezyfont 363 . Od zacytowanego fragmentu przez całą lekturę czekamy na pojawienie się na scenie przeciwnika który jak wiemy miesza szyki do tej pory największym mocarstwom. I moim zdaniem od rozdziału Wiatr z pustyni jest o tym ciut za dużo jak na ten konkretny tytuł, który i tak powinien posiadać nie konkretną datę a okres 602-628. Żeby nie było, akurat następujące po podpisaniu pokoju błyskawiczne wręcz zgniecenie imperium Sasanidów i niewiele dłuższa w czasie utrata najbogatszych prowincji przez cesarstwo na rzecz muzułmanów usprawiedliwia ich obecność w tej pozycji. Lecz biorąc pod uwagę fragment epilogu który także zacytuję kwestia sukcesów arabskich być może była prapoczątkiem pomysłu na napisanie tej książki. Zaznaczam od razu że nie znaczy to iż nie warto nad tą swoistą kropką nad i poważnie się pochylić.
QUOTE Jak ocenić wielką wojnę Bizancjum i Persji z lat 602-628? Czy był to tylko krwawy i heroiczny epizod, pozbawiony w obliczu późniejszych muzułmańskich podbojów większego sensu, czy też punkt zwrotny w dziejach świata? Osobiście przychylam się do drugiej opinii. Gdyby nie wyniszczające zmagania pomiędzy dwoma mocarstwami ówczesnego Bliskiego Wschodu, Arabowie nigdy nie wkroczyliby na scenę dziejowa, a istnienie Mahometa byłoby co najwyżej odnotowywane w przypisach do monografii. Tylko dzięki wyczerpaniu Bizancjum i Persji wyznawcom islamu udało się odnieść ich zadziwiające sukcesy.
Przede wszystkim jak to już było do przewidzenia, zarys wojskowości obu mocarstw w VI i VII w był tylko niespełnionym oczekiwaniem (miałem ten problem poruszyć w rozmowie z red. nacz. Bellony na Targach lecz jego nieobecność z powodu choroby pokrzyżowała mi plany). Ponieważ ten konflikt zupełnie nie był mi znany w szczegółach nie mnie oceniać bieg wydarzeń ukazany przez autora. Co nie znaczy że kilka uwag nie napiszę
- Podczas przygotowań bizantyńskiej armii do ofensywnej kampanii w 622 autor wiele mówi o świadomości cesarza że wszystko postawił na jedna kartę wobec totalnej mobilizacji, ogołoceniu skarbca jak i samego ryzyka utraty życia przez niego samego. Zaraz później dostajemy na str 69 informację o osobistym udziale cesarza w czasie kilkunastu dni nic nie znaczących potyczek harcowników podczas zablokowania armii bizantyjskiej w górach. Podejrzewam że tą informację pozostawił nam jakiś zwolennik cesarza by ukazać osobistą odwagę władcy. No ale to budzi co najmniej wątpliwości.
- Kolejny budzący je fragment tekstu to ten ze str 89. Ścigana armia bizantyjska weszła na tereny bagienne co... spowolniło perską armię w pogoni. Czy aby ta druga nie powinna sporo nadrobić gdyż to Bizantyjczycy weszli jako pierwsi na teren utrudniający marsz?
- Gdy po zebraniu informacji o bezpośrednim zagrożeniu stolicy Herakliusz podejmuje decyzję o podziale armii na 3 części: pierwszą która popłynęła od razu by wzmocnić Konstantynopol, drugą którą zatrzymał przy sobie by kontynuować ofensywę na terenie Persji i trzecią pod dowództwem swego brata - Teodora by po pokonaniu wojsk perskich pod dowództwem Szachina także wsparła obronę stolicy otrzymujemy opis działań tylko dwóch pierwszych. Do trzeciej wracamy dopiero jak dopływała do Konstantynopola z krótką informacją że pokonała po drodze wskazanego wcześniej przeciwnika. Nawet jak w źródłach nie mamy o jej działaniach rzetelnych informacji to oczekiwałem od autora jakąkolwiek ich rekonstrukcję. - W pracy mamy ukazane 4 sylwetki wojowników: bizantyńskiego żołnierza z czasów Herakliusza, ciężkozbrojnego jeźdźca perskiego, wojownika Awarów i słowiańskiego piechura. Z jednej strony cieszy że to oryginalne prace (nie wzięte z innych pozycji) autorstwa pani Wiktorii Blecharczyk. Nie ukrywam że póki co to nie poziom chociażby pana Marka Szyszko. Nie o to chodzi. Oglądając je widać że są po prostu nie ukończone na 100% . Awarowi włócznia niknie "we mgle" a Persowi brakuje dolnej części cięciwy. Tylko pośpiechem i chęcią wydawnictwa by książka była gotowa na Targi tłumaczę sobie owe braki.
Chyba z tych kilku moich zdań wyszedł obraz skrajnie negatywny. Nie tak to miało wyglądać. Tekst dobrze się czyta nie tylko ze względu na arcyciekawy dla mnie fragment dziejów. Oprócz wypisanych wątpliwości do kilku fragmentów tekstu nie mam żadnych podstaw że rekonstrukcja wydarzeń nie jest rzetelna. Także oba aneksy wydają mi się cenne. Jeden dotyczący targających cesarstwo od wewnątrz konfliktów na łonie samego Kościoła. Drugi (Osoby dramatu w kolejności pojawiania się w książce) zaś powinien wogóle być obowiązkowy szczególnie w takich pozycjach serii jak niedawno przeczytany Bosworth gdzie Edwardów, Henryków i Ryszardów było jak pewnych sympatycznych czworonogów .
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Szkoda, że autorowi ,,nie chciało się chcieć" napisać rozdziału o organizacji, uzbrojeniu i taktyce armii adwersarzy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jest jakieś info rozsiane w teście czy kompletne nic?
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Nic, może gdzieś pojedyncze zdania.
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy też odnosicie wrażenie że na okładce z chorągwią idzie Belizariusz?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Sapiens @ 10/01/2018, 19:26) Czy też odnosicie wrażenie że na okładce z chorągwią idzie Belizariusz? Nie kojarzę jego portretu, więc trudno mi coś powiedzieć o domniemanej podobiźnie . A gdzie miałby się znajdować?
Edit. OK, miałem chwilę i już sobie znalazłem, widzę też o co chodzi .
Faktycznie, pewnie p. Szyszko skorzystał z "podkładki" portretu wysokiego urzędnika. https://pl.wikipedia.org/wiki/Belizariusz#/...Ravenna_013.jpg
Są czarne włosy, ubranie białe . Choć z twarzy to ni wiem czy nie bardziej Narses: https://pl.wikipedia.org/wiki/Narses_(Bizan...File:Narses.jpg
Ten post był edytowany przez wysoki: 10/01/2018, 23:37
|
|
|
|
|
|
|
|
Książka mniej więcej taka jakiej się spodziewałem. Samo oblężenie Konstantynopola to parę stron raczej ogólników - to jedynie epizod w paśmie wojen Bizancjum z sąsiadami w VII wieku. Sam autor we wstępie trochę się asekuruje, że za wiele z przekazów źródłowych się ukręcić nie da - i tak w zasadzie jest. Brak wojskowości epoki - ale mamy spory rozdział-ankes o konfliktach i podziałach religijnych w Bizancjum - hmmm nie powiem, że nieciekawy ale... Skoro Awarowie byli takimi innowatorami w sztuce oblężniczej to aż się prosiło aby o tym więcej opowiedzieć (szybko znalezione z w sieci https://books.google.pl/books?id=BRGaAAAAQB...ars%20&f=false).
Sam styl bez zarzutu: wartka akcja, intrygi, bunty, zamieszki - sporo bohaterów . Mimo wad - chyba warta polecenia ze względu na sam niewyeksploatowany temat i przystępność narracji.
I na marginesie - nie podzielam entuzjazmu wielu userów co do indeksów osób i geografii w habekach. Ja rozumiem gdy mamy do czynienia z opasłymi pracami naukowymi ale w książkach popularnych typu habek - nie widzę sensu. W tym miejscu wolałbym np. więcej map, albo jakieś załączniki (dokumenty, aneksy, Odeb, biogramy itd). Dla mnie - sztuczne pompowanie objętości.
QUOTE Mapki ciekawe, ale zastanawia mnie czemu nie ma pokazanej trasy wojsk pod Konstantynopol.
mapki ciekawe? mamy tę samą książkę? Moim zdaniem - najgorsze w całej serii
Ten post był edytowany przez Krzysztof M.: 14/01/2018, 12:49
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztof M. @ 14/01/2018, 12:25) mapki ciekawe? mamy tę samą książkę? Moim zdaniem - najgorsze w całej serii Książki nie mam i jakoś nie żałuje jej braku czytając jej recenzję. Po pospiesznym przejrzeniu w Empiku wydawały się być ciekawe, widać jednak przy bliższym poznaniu sporo tracą.
W ogóle jest sens sięgać po tą pozycję, aby choćby zapoznać się z ciekawą tematyką, czy odpuścić i szukać czegoś znacznie lepszego na początek?
|
|
|
|
|
|
|
|
Myślę, że "na początek" jest OK, ale ekspert ani nawet miłośnik tego okresu ze mnie żaden. Wydaje mi się, że sama książka czekała 4-5 lat na wydanie (?) - bibliografia i dostęp do stron www kończy się na roku 2012. W sieci zaś można znaleźć kilka artykułów chociażby na temat tej nieszczęsnej wojskowości Awarów wydanych/udostępnionych po 2012 r., z których autor nie miał możliwości skorzystania. Jednak to tylko przypuszczenia.
Co do mapek to szkic oblężenia z 626 roku nie stanowiłby chyba jakiegoś szczytu ekstrawagancji - obrys murów i miejsce ataku słowiańskiej floty są mniej więcej znane. Zamiast tego mamy 3 niedbałe rysunki w stylu: białe tło (Europa, Bliski Wschód), szara plama (morza) i ciemniejsza szara plama (zasięg terytorialny mocarstw).
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|