Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
6 Strony « < 2 3 4 5 6 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Ocena wojny w Iraku
     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 5/03/2014, 4:55 Quote Post

QUOTE(mariusz15344 @ 3/03/2014, 13:01)
Nie było rezolucji ONZ zezwalającej na atak na Irak.
*



I co z tego?

A tymczasem w Washington DC.......
http://en.wikipedia.org/wiki/American_Serv..._Protection_Act
Albo patrząc na to samo z drugiej strony:
http://www.iccnow.org/documents/07.26.02ASPAthruCongress.pdf

(Nie będzie także rezolucji ONZ (dajmy na to) o "wyswobodzeniu" obywateli rosyjskich zamieszkałych na Krymie przez Mr. Putina i spółkę). wink.gif
I to by było na tyle....a jak ktoś tego nie lubi, to zawsze może zadzwonić na policję i złożyć zażalenie o łamaniu prawa. tongue.gif
(Dla przypomnienia: Tylko słabi muszą przestrzegać prawa. Silnych prawa nie dotyczą i tak już ten nasz świat jest skonstruowany.).
 
User is offline  PMMini Profile Post #46

     
Alcarcalimo
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.933
Nr użytkownika: 43.461

Robert
 
 
post 5/03/2014, 8:00 Quote Post

Dla przypomnienia:
"Prawo obowiązuje zawsze i wszystkich, albo nigdy i nikogo."
Cyceron coś może na ten temat powiedzieć
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #47

     
Morpheuss
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 704
Nr użytkownika: 88.133

Asmodeusz
Stopień akademicki: III krag piekla
Zawód: Operator smolarki
 
 
post 5/03/2014, 8:17 Quote Post

QUOTE(Alcarcalimo @ 5/03/2014, 8:00)
Dla przypomnienia:
"Prawo obowiązuje zawsze i wszystkich, albo nigdy i nikogo."
Cyceron coś może na ten temat powiedzieć
*



W praktyce, to utopia. Wiadomo, prawo ustala silniejszy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #48

     
Aldrin
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 515
Nr użytkownika: 14.667

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: n. akad.
 
 
post 5/03/2014, 9:25 Quote Post

QUOTE
W praktyce, to utopia. Wiadomo, prawo ustala silniejszy.


To prawda. Pozostali powinni natomiast (zwłaszcza wśród społeczeństw "demokratycznych") jak najgłośniej mówić o łamaniu praw. Pamiętajmy, że łamanie zasad staje się podstawą dla kolejnych takich zachowań, czynionych przez kolejne państwa. Choćby teraz widać to na Ukrainie. Przykład Kosowa i także majdanowych rewolucjonistów otworzył drogę Putinowi. Zanim złamie się prawo należy pomyśleć o dalekosiężnych skutkach, a nie tylko doraźnych.

QUOTE
I to by było na tyle....a jak ktoś tego nie lubi, to zawsze może zadzwonić na policję i złożyć zażalenie o łamaniu prawa.


Niniejszym mamy przykład przyznania, że agresja na Irak nie miała uzasadnienia prawnego, a jedynym argumentem były korzyści, jakie chciały z tego wyciągnąć USA. Czyli "prywatna" wojna (tak jak agresja na Czechosłowację w 68 roku była prywatną agresją ZSRR - satelici sprawiali tylko wrażenie misji międzynarodowej). Oczywiście jest to tylko stwierdzenie faktu. Natomiast ocena tego to już inna sprawa. To trochę tak, jak właściciel lokalu w centrum miasta, który opłaca się mafii (płaci haracz). Poddaje się temu i zasady ustala mafia, jednak ocena działań mafii jest oczywista.

 
User is offline  PMMini Profile Post #49

     
balum
 

Sągorsi
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.867
Nr użytkownika: 46.347

 
 
post 5/03/2014, 9:40 Quote Post

W temacie wątku jest ciekawa, acz powszechna osobliwość. Ta wojna nazywana jest wojną w Iraku. Zazwyczaj wojne nazywa sie od przeciwnika, nie od miejsca. Np. we wrześniu 39 Niemcy rozpoczeli wojne z Polską, nie w Polsce. A tu się udaje, ze nie był to atak Usa i ich satelitów na Irak tylko doszło do wojny z bliżej niekoreślonym przeciwnikiem na terenie Iraku.
Moze zacznjmy nazywać rzecz po imieniu: wojna z Irakiem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #50

     
Morpheuss
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 704
Nr użytkownika: 88.133

Asmodeusz
Stopień akademicki: III krag piekla
Zawód: Operator smolarki
 
 
post 5/03/2014, 9:47 Quote Post

QUOTE(balum @ 5/03/2014, 9:40)
W temacie wątku jest ciekawa, acz powszechna osobliwość. Ta wojna nazywana jest wojną w Iraku. Zazwyczaj wojne nazywa sie od przeciwnika, nie od miejsca. Np. we wrześniu 39 Niemcy rozpoczeli wojne z Polską, nie w Polsce. A tu się udaje, ze nie był to atak Usa i ich satelitów na Irak tylko doszło do wojny z bliżej niekoreślonym przeciwnikiem na terenie Iraku.
Moze zacznjmy nazywać rzecz po imieniu: wojna z Irakiem.
*



Wojna w Wietnamie, wojna w Zatoce Perskiej?
 
User is offline  PMMini Profile Post #51

     
Mustang90
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 961
Nr użytkownika: 83.028

 
 
post 5/03/2014, 10:09 Quote Post

Odnośnie wojny w Iraku: obecnie wiele osób krytykuje Putina i Rosję za zajęcie Krymu i zgadzam się z nimi. Jednak trzeba zauważyć, że wrogie działania Rosji wobec Ukrainy są niczym wobec wyczynów USA w Iraku. Tam doszło do obalenia legalnych władz przez obcą interwencję, egzekucją prezydenta skazanego na śmierć w nielegalnym procesie przez nielegalny sąd, zbombardowania miast irackich, śmierci irackich cywilów i żołnierzy, a fala przemocy jaka się wtedy rozpętała pochłonęła setki tysięcy osób i przyniosła falę uchodźców. W rezultacie zaszkodziła krajowi bardziej niż rządy Husajna, który i tak był jedną z najpodlejszych osób jakie widziała Ziemia. Ale był prezydentem niepodległego państwa i nikt, poza obywatelami Iraku nie miał prawa go obalić. A już na pewno nie obce państwo. Kto dał w ogóle prawo Stanom do decydowania o tym, kto rządzi w innych państwach? Bush okazał się być gorszym przywódcą niż krytykowany dziś Putin i narobił więcej zła i spustoszenia. Szkoda, że nie stanął i nie stanie przed żadnym sądem i nie odpowie głową za to bezprawie. I należałoby mu się krzesło elektryczne nie za Husajna czy jego synów, ale za prostych Irakijczyków, którzy zginęli w tej bezprawnej agresji i naruszenie prawa międzynarodowego przez najazd na niepodległe państwo.
 
User is offline  PMMini Profile Post #52

     
Aldrin
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 515
Nr użytkownika: 14.667

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: n. akad.
 
 
post 5/03/2014, 10:39 Quote Post

Wojna w Afganistanie...

Aczkolwiek ciekawe jest, dlaczego w przypadku różnych wojen stosuje się różne formy językowe. Wojny domowe - tutaj oczywiste jest określenie "w". Natomiast międzypaństwowe mają zróżnicowanie stosowanego nazewnictwa.

QUOTE
Kto dał w ogóle prawo Stanom do decydowania o tym, kto rządzi w innych państwach?


To się nazywa prawo siły. Rzesza też zrobiła interwencję w Jugosławii, po tym jak pojawiły się nieprzychylne władze i najprostsze wydawało się siłowe doprowadzenie do porządku. W obydwu przypadkach (Irak, Jugosławia) napastnik zapłacił więcej niż pierwotnie zakładał (partyzantka).
 
User is offline  PMMini Profile Post #53

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 5/03/2014, 11:49 Quote Post

QUOTE(Alcarcalimo @ 5/03/2014, 8:00)
Dla przypomnienia:
"Prawo obowiązuje zawsze i wszystkich, albo nigdy i nikogo."
Cyceron coś może na ten temat powiedzieć
*



Ale wiesz.. Cyceron podpadł był takim trzem Rzymianom... i niedługo po zawarciu przez nich porozumienia skończył bez głowy i rąk...
 
Post #54

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 5/03/2014, 18:41 Quote Post

QUOTE(Aldrin @ 5/03/2014, 0:25)
Niniejszym mamy przykład przyznania, że agresja na Irak nie miała uzasadnienia prawnego, a jedynym argumentem były korzyści, jakie chciały z tego wyciągnąć USA. Czyli "prywatna" wojna (tak jak agresja na Czechosłowację w 68 roku była prywatną agresją ZSRR - satelici sprawiali tylko wrażenie misji międzynarodowej). Oczywiście jest to tylko stwierdzenie faktu. Natomiast ocena tego to już inna sprawa. To trochę tak, jak właściciel lokalu w centrum miasta, który opłaca się mafii (płaci haracz). Poddaje się temu i zasady ustala mafia, jednak ocena działań mafii jest oczywista.
*



Twoja nadinterpretacja jest oparta na luźnych eufemizmach. Przecież USA także dokonały agresji na "niewinne" Niemcy i to aż dwa razy w XX wieku! Ach ci imperialistyczni Jankesi! tongue.gif
Mało już ktoś dzisiaj pamięta, że wojna z Irakiem zaczęła się w 1991 roku i została zakończona tylko i wyłącznie zawieszeniem broni a nie traktatem pokojowym.
http://en.wikipedia.org/wiki/Timeline_of_the_Gulf_War

W międzyczasie też warto przypomnieć, iż prezydent Clinton bombardował Irak i to nie mniej, niż prez. Bush.
http://en.wikipedia.org/wiki/Bombing_of_Iraq_(1998)
Więc należałoby trochę ostrożniej operować pojęciami, szczególnie w zestawieniu z Praską Wiosną. (Czyli mniej osobistej ideologii, a więcej faktów, szczególnie na forum poświęconym historii. To nie jest onet)!
Ale operowanie pustymi frazesami daje większe poczucie satysfakcji, szczególnie gdy się żyje w wyidealizowanym świecie opartym na niedoścignionych (czytaj: bzdurnych) ideałach, a wojny się toczy tylko i wyłącznie na swoim Playstation czy też XBox, siedząc wygodnie w fotelu i delektując się jakimś "cool aid".

Ten post był edytowany przez Phouty: 5/03/2014, 22:07
 
User is offline  PMMini Profile Post #55

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 7/03/2014, 10:40 Quote Post

(Ażeby się nie narażać na gromy i pioruny rzucane przez bogów z naszego forumowego Olimpu wyjaśniam, że piszę "piętrusa", ponieważ skończył mi się dostęp do funkcji "edytuj" w moim ostanim poscie).

Chciałbym tutaj nawiązać jeszcze raz do użytego tu wcześniej przez pewnego użytkownika stwierdzenia, że "USA napadło bezprawnie na Irak" w 2003 roku.

Zanim przejdę do znaczenia tego określenia w nawiązaniu do założenia tematu "znaczenie wojny w Iraku" tego wątku, to chciałbym tutaj przypomnieć kilka niezaprzeczalnych (oj, oj....wszystkiemu można zaprzeczyć, bo przecież nigdy nie wylądowaliśmy na Księżycu) historycznych faktów.

Jednym z wielu (ale nie jedynym!!!...i tutaj się "beznadziejnie zaplątałem" w polską gramatykę) powodów interwencji USA w Iraku w 2003 roku, była sprawa tak zwanych broni masowego rażenia (BMR), posiadanych przez siły zbrojne Iraku i używanych w wojnie z Iranem. (Fakt, że za "cichą" zgodą USA [technologia była przecież "made in USA"] i państw tak zwanego Zachodu), ale także, już bez najmniejszego "przyzwolenia" w dokonaniu zbrodni ludobójstwa na ludności cywilnej w Kurdystanie...czyli wewnątrz własnego państwa....dlatego było to zbrodnią ludobójstwa dokonaną przez Saddama Husseina). W myśl postanowień rozejmu (a nie traktatu pokojowego, co jest olbrzymią różnicą) podpisanego przez Saddama Husseina w 1991 roku było między innymi wymaganie, ażeby Irak kompletnie zniszczył wszelkie BMR i to w określonym tym rozejmem okresie czasu. (Szczegóły pomijam, ponieważ każdy może je sobie swobodnie wygooglować).

Przez wiele lat po amerykańskiej inwazji z 2003 roku toczyła się publiczna światowa dyskusja, czy "Hussein miał ukryte BMR, czy też nie"?
Zwolennicy "napadu na niewinny Irak przez hiporytę Busha" (uwaga na cudzysłowy) zawsze twierdzili, iż po tym "napadzie" nie znaleziono żadnych BMR.
Dyskusja się toczyła bardzo żywo, ale tylko do momentu, gdy pewien australijski facet o znanym międzynanarodowo nazwisku i posiadający stronkę (stronki) internetową (internetowe) pod zbiorową nazwą Wikileaks, nie opublikował pewnych "wyciekłych" materiałów dotyczących tamtego okresu czasu.
W tym to właśnie momencie (po opublikowaniu tych rewelacji), dyskusja na temat "czy Hussain miał, czy też nie miał", dziwnie ucichła i zeszła na tak zwany plan drugi, a może i trzeci, a w zasadzie, to wogóle umilkła.

I znów załączam link do pewnych niezbitych faktów, po tym jak Wikileaks opublikowała te "wyciekłe" materiały.
http://www.examiner.com/article/wikileaks-...am-existed-iraq
(Tego typu linków jest wręcz na kilogramy w przepastnym internecie.... i tym samym przypominam, że googlowanie przecież nic nie kosztuje i każdy może (ba, nawet ma takie prawo wink.gif ), ażeby sobie te fakty samemu wyszukać w sieci).

Oczywiście ten australijski "mister" (czy jakby go tam zwał wink.gif ), był i jest uważany przez "sprawiedliwych tego świata" jako orędownik poszukiwania najprawdziwszej prawdy, oraz jako bojownik z "amerykańskim imperializmem", przy czym ten "amerykański imperializm" określa także działania każdego demokratycznego kraju, który zbudował sobie swoją własną pracą, czyli bardzo ciężką pracą swoich własnych obywateli (no i imigrantów...nie zawsze legalnie tam przebywających...hmm...pytanie numer jeden...dlaczego ci "poszkodowani" cały czas się do tych "imperialistycznych" krajów pchają na siłę.....nawet pod groźbą "kary" śmieci, gdy się idzie na piechotę pustynią Sonora Desert z Meksyku do Arizony, czy też do stanu Nowy Meksyk w USA, przez kilkaset kilometów bezdroży w niebywałym, (bo sięgającym około 55-60 stopni Celsjusza) upale....sam tam przcież czasami dobrowolnie urzęduję....jadąc w klimatyzowanym Jeepie...z naładowanym krabinkiem Kałasznikowa (albo AR15, czy też FN FAL, bo broni ci u mnie dostatek...już ponad 50 sztuk (słownie: ponad piędździesiąt sztuk) w mojej prywatnej "zbrojowni"...he he...ale tylko z jednej sztuki mogę dokonać masowego odstrzału staruszek na przejściach dla pieszych, czy też odstrzału dziatwy szkolnej w szkołach, lub publiki w kinie....więc pozostałe 49 sztuk broni palnej w moim posiadaniu się nie liczy). No więc mam "Kałacha" na kolanach....tak na wszelki wypadek, a mój nieodzowny pistolet model USP marki (niemieckiej!!!) Heckler & Koch w kalibrze 9mm Para, wisi sobie spokojnie na moim biodrze w "taktycznej" kaburze, pozwalającej mi go wyciągnąć w 0,08743275491 sekundy, ażeby "zneutralizować zagrożenie" dla mojego życia, a także zagrożenie dla życia mojej żony, dzieci i niepełnoletniej wnuczki z Wielkiej Brytanii, odwiedzającej mnie w tym moim "imperialistycznym kraju". (Ratunku (!!!)...zaplątałem się beznadziejnie w polską składnię i gramatykę confused1.gif .....nie wiem jak z tego wybrnąć, bo polska języka są bardzo trudna języka)!


(Po chwili przerwy i..."wyluzowaniu" na małą szklaneczkę Martini). smile.gif


Więc te kraje mające jako-taką pozycję, zarówno ekonomiczną, jak i polityczną, a tym samym militarną w tym naszym wszechświecie, który to ponoć panuje nad naszą całą galaktyką zwaną Drogą Mleczną, a może nawet nad całym Universe. (Hej, jestem takim "starociem", że gdy wyszły pierwsze "Gwiezdne Wojny" Lucasa, to już byłem "bardzo dorosłym osobnikiem"....kilka lat po ślubie....ilu jest tutaj (na tym forum) ludzi, którzy pamiętają na przykład czasy......towarzysza Bieruta? No tak, przecież historia świata nie zaczęła się w roku 1989...a jednak może się zaczęła...już sam nie wiem...czytając pewne posty na tym forum poświęconym historii). confused1.gif

Więc jak to jest???

Albo Wikileaks Assagne'a łże w żywe oczy (co by oznaczało, że te "wyciekłe" dokumenty są nieautentyczne), albo......tak zwana teoria o "napadzie na Irak", a tym samym autentyczne dokumenty pochodzące z Department of State (DOD), a "wyciekające" z Wikileaks potwierdzają tezę, że Irak w roku 2003 miał jednak NIELEGALNE (w myśl rozejmu z 1991 roku) BMR, co było podstawą dla sił zbrojnych USA, ażeby dokonać zbrojnej interwencji, ażeby wymusić siłą postanowienia tego rozejmu?

A teraz przejdźmy do "ocen", tak jak to wymagają założenia tego wątku.

Każdy może sobie dzisiaj sam odpowiedzieć na pytanie z cyklu "co-by-było-gdyby", ...gdyby Saddam Hussein utrzymał się przy władzy i zaczął wykorzystywać te jego zapasy BMR z okresu wojny z Iranem "tu i teraz"? (Mam na myśli te wszystkie światowe konflikty, który się wydarzyły od 2003 roku i....przepraszam za nadużywanie cudzysłowów....ale czasami nie da się tego uniknąć).

Nie mam zamiaru "krzyżować wątków", ale nie trzeba dużo wyobraźni, ażeby sobie uzmysłowić, że w przypadku takieko obecnego "Majdanu", to mogło by to narobić dużego "grochu z kapustą" do (i tak) bardzo skomplikowanej sytuacji międzynarodowej.

PS
A wszystkim "bojownikom z amerykańskim imperializmem" dedykuję hipotetyczną wizję, gdyby jakieś "przecieki" z zapasów BMR w Iraku nagle się "ujawniły", dajmy na to w warszawskim metrze.....przecież mała grupka "przygłupów" dokonała takiego aktu terrorystycznego w japońskim metrze kilka (kilkanaście???) lat temu. (He, he...ponoć googlowanie nic nie kosztuje... a sam Phouty nie dokonał "obowiązku", ażeby sprawdzić ile to lat temu ten atak terrorystyczny w tej "niewinnej" Japonii się wydarzył....ale nikt nie jest idealny, więc oczekuję, ażeby pierwszy sprawiedliwy rzucił kamieniem w myśl zasady, ażeby ukamieniować tego "bluźniercę", który się odważył, ażeby podważać "święte prawdy". wink.gif

Oczywiście wszyscy ci, którzy "miłują pokój" zaraz na mnie naskoczą, czego z wielką niecierpliwością tutaj oczekuję. tongue.gif

Oczywiście warto by było "rzucać faktami" a nie iluzorycznymi cytatami (czy też kamieniami) z nagłówków (dennej) prasy brukowej, nastawionej tylko i wyłącznie na dotarcie do "niezadowolonej gawiedzi" w celu zarobienia iluś tam jednostek monetarnych (nieważne czy to są $, PLN, "ojros", drachmy, funty szterlingi, czy też szwajcarskie zegarki franki), ażeby uzupełnić sakiewki swoich inwestorów.
No i to by było na tyle.
(Czas na drugie Martini, bom się ciężko napracował...znaczy się intelektualnie). tongue.gif

Ten post był edytowany przez Phouty: 7/03/2014, 11:09
 
User is offline  PMMini Profile Post #56

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.837
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 7/03/2014, 11:41 Quote Post

Post kolejnego klona Generala Belgrano oraz bezpośrednie odpowiedzi na niego wyleciały.

Ten post był edytowany przez wysoki: 8/03/2014, 23:21
 
User is offline  PMMini Profile Post #57

     
mariusz15344
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 225
Nr użytkownika: 76.916

 
 
post 7/03/2014, 13:00 Quote Post

Iracki błąd: w rocznicę kłamstw Powella w ONZ

Artykuł z 8.02.2010.

"Jak się później okazało, żadnej broni masowego rażenia w Iraku nie było, a Saddam nie wspierał Al-Kaidy. Wykorzystane przez Powella dowody okazały się zbiorem kłamstw i półprawd, po prostu jedną wielką manipulacją. Wojna iracka okazała się zaś dla Stanów Zjednoczonych bardzo kosztowną operacją: zginęło ponad cztery tysiące żołnierzy, wydano setki miliardów dolarów. Co więcej, iracka eskapada odciągnęła uwagę Waszyngtonu od pierwotnego teatru zmagań z globalnym terroryzmem – Afganistanu. W efekcie okupacja tego kraju trwa do dziś, choć wojna zakończyła się jeszcze w 2001 roku. U podstaw wojny irackiej leżało wiele założeń. Administracja Busha myślała, że uda się siłą obalać bliskowschodnie reżimy i nieść w ten sposób demokrację w skonfliktowanym i zapalnym regionie świata. Swoją rolę odegrała także ropa naftowa oraz kluczowe położenie Iraku w sercu Bliskiego Wschodu. Z Iraku można było szachować kolejny nieprzyjazny reżim, w Iranie, a także umocnić swoją obecność w Zatoce Perskiej. Istotny wpływ na podjęcie decyzji o obaleniu Saddama i okupacji Iraku odegrały także interesy Izraela. Państwo Żydowskie postrzegało Bagdad jako zagrożenie dla swej egzystencji. Przynajmniej tak postrzegali sytuację wpływowi izraelscy politycy oraz ich przyjaciele w USA."
 
User is offline  PMMini Profile Post #58

     
Podolski
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 115
Nr użytkownika: 87.162

Piotr Podolski
 
 
post 7/03/2014, 13:14 Quote Post

QUOTE(Rommel 100 @ 7/03/2014, 11:35)
Faludża to była i jest twierdza Al Kaidy, której metody walki nie należą do zbyt humanitarnych.
Dlaczego zwalasz syf na Amerykanów, a nie właśnie na Al Kaidę, albo wcześniej Hussajna?
Czemu nie powiesz o irackich ofiarach powyższych?
*


A możesz przytoczyć jakąś w miarę wiarygodną statystykę ofiar ofiar Husajna, Al-Kaidy i działań zbrojnych Amerykanów ?
To może pomóc się zorientować czy środki użyte przez Amerykanów były właściwe.
Czy jesteś pewien, że lekarstwo nie było czasami gorsze od choroby ?

Ciekawy jestem czy Amerykanie z tą samą swobodą użyliby podobnych środków gdyby stwierdzili obecność Al-Kaidy w jednym ze swoich miast ?

A tak w ogóle to zdaje się, że w Iraku nie było żadnej Al Kaidy zanim weszli tam Amerykanie...

Co do poszanowania życia przypadkowych ludzi przez amerykańską armię w jakichś odległych zakątkach świata mam spore wątpliwości. Nie przemawia do mnie, że wojna wszystko usprawiedliwia. Za przypadkowe ofiary odpowiadają ci, którzy posyłają wojsko tysiące kilometrów od własnego terytorium żeby pilnowało ich interesów.

Dość symptomatyczna była krótka informacja, która chyba 2 dni temu pojawiała się w niektórych serwisach informacyjnych. "Siły amerykańskie przypadkowo zabiły 5 żołnierzy afgańskich". Cóż , dzień jak co dzień. Główne dzienniki informacyjne w ogóle o tym nie mówiły, bo o czym tu mówić... Dużo ważniejsze były wyczyny "krwawego Władymira" na Krymie, który co prawda jak dotąd nikogo na Krymie nie zabił ale i tak wiadomo, że jest krwawym imperialistą.

Ten post był edytowany przez Podolski: 7/03/2014, 13:34
 
User is offline  PMMini Profile Post #59

     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 7/03/2014, 13:43 Quote Post

QUOTE
A możesz przytoczyć jakąś,w miarę wiarygodną statystykę ofiar ofiar Husajna, Al-Kaidy i działań zbrojnych Amerykanów ?


Nie znamy dokładnej wiarygodnej liczby ofiar wojny a Ty chcesz konkretne wiarygodne statystyki?

Mogę wspomnieć tylko.
Znam się dużo lepiej na Afganistanie i tam ok. 30% ofiar cywilinych to konsekwencja działań NATO a reszta talibowie (z tego co pamiętam).

Działania Al Kaidy widzimy na bieżącą w Iraku gdzie nie ma już USA, a kraj jest na krawędzi wojny domowej, terroryzowany przez radykalnych islamistycznych terrorystów.

QUOTE
To może pomóc się zorientować czy środki użyte przez Amerykanów były właściwe.
Czy jesteś pewien, że lekarstwo nie było gorsze od choroby ?


Nie wiem jak liczba ofiar,ściganie się w statystykach z Al Kaidą czy Hussajnem ma oceniać właściwość działań USA.
Jeśli Al Kaida w USA zabiła w wyniku ataku terrorystycznego "tylko" ok. 3 tys. Hussajn gdzieś tam dokonał kilkutysięcznego mordu (ludobójstwa), a Amerykanie w wyniku działań zbrojnych zabili ileś tam więcej ludzi to ma znaczyć że Al Kaida i Hussajn są bardziej humanitarni, co to za logika?

Czy lekarstwo było lepsze od choroby?
Nie wiem.
Ciężko to oceniać.
Faktem jest że czy by Amerykanie sami zabili Hussajna czy nie, w Iraku doszło by w końcu do tego samego co w Libii, Egipcie, Syrii.
Dyktatorzy nie likwidują problemów tylko je ukrywają.
A w 2003 roku ciężko było mieć pewność co przyniesie atak na Irak.

QUOTE
Co do poszanowania życia przypadkowych ludzi przez amerykańską armię w jakichś odległych zakątkach świata mam spore wątpliwości. Nie przemawia do mnie, że wojna wszystko usprawiedliwia. Za przypadkowe ofiary odpowiadają ci, którzy posyłają wojsko tysiące kilometrów od własnego terytorium żeby pilnowało ich interesów.


Podaj mi jakąś wojnę w której nie ginęli przypadkowi ludzi.

QUOTE
Dość symptomatyczna była krótka informacja, która chyba 2 dni temu pojawiała się w niektórych serwisach informacyjnych. "Siły amerykańskie przypadkowo zabiły 5 żołnierzy afgańskich". Cóż , dzień jak co dzień. Główne dzienniki informacyjne w ogóle o tym nie mówiły, bo o czym tu mówić... Dużo ważniejsze były wyczyny "krwawego Władymira" na Krymie, który co prawda nikogo na Krymie nie zabił ale i tak wiadomo, że jest krwawym imperialistą.


Co Cię dziwi w tej sytuacji. Właśnie się dowiedziałeś że w Afganistanie trwa wojna? Myślisz że to pierwszy przypadek gdy nalot NATO zabił nie tych co trzeba? Bywało tak że dzieci w wyniku takiego ataku przypadkiem ginęły.

To akurat że w Afganistanie doszło do takiego wydarzenia nie jest niczym nadzwyczajnym. Osobiście dowiedziałem się o tym z TVN24, ale o czym to ma do licha świadczyć.
Tam trwają walki, to nie jest jedyny przypadek w historii wojen gdy doszło do "Friendly fire".
Zaś sytuacja na Krymie podważa obecny porządek światowy, także sprawa dużo ważniejsza, zwłaszcza z punktu widzenia Polski. A gdyby tam wybuchła wojna, to Afganistan, przy Ukrainie, poszedł by daleko w cień, także pod względem liczby ofiar.

Ten post był edytowany przez Rommel 100: 7/03/2014, 13:48
 
User is offline  PMMini Profile Post #60

6 Strony « < 2 3 4 5 6 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej