Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
19 Strony « < 12 13 14 15 16 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Czym jest sztuka?, Czy sztuka już sie skończyła?
     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.867
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 27/02/2013, 20:11 Quote Post

Portret ma za zadnie ukazać wygląda danej osoby, dobry portrecista będzie potrafił ukazać także kawałek "duszy" danej osoby. Nie może być więc rodzajów portretów. Kubista portretu nie namaluje bo nikt tak nie wygląda. To samo tyczy się krajobrazu, sceny historycznej czy martwej natury.

Masz rację, nie narzuca tylko próbuje narzucać. Jakoś o Mozarcie co chwilę w TV nie trąbią, o o Bieberze i owszem.

W przypadku muzyki ta granica jest aż za szeroka, bo ciężko jest oddzielić dzieło od jego interpretacji czyli wykonania. W efekcie w zależności od wykonania dzieło się będzie zmieniać. W dodatku dopiero XX-wieczna technika dała nam możliwość rejestracji wykonania,ale i to jest obciążone błędami.

Czyli jednak Mona Lisa w wersji blond nie jest dziełem sztuki bo brak jej oryginalności.
a. Nie stawiałbym równości między wartościowością a niesieniem treści. W zasadzie to podważyłbym to, że sztuka musi nieść jakieś treści poza estetycznymi.
b. Ja twierdzę i jeszcze kilku kolegów z wątku, że by coś określić dziełem sztuki musi być to oryginalne.

Tu się fundamentalnie nie zgadzamy, nie można wartościować i dzielić sztuki. Ryciny Blake'a nie są bardziej wartościowe niż obrazy Bouguereau można je tylko porównywać pod względem estetyki lub naszego zainteresowania zobrazowanym tematem.

Jak rozumiem do końca XIX wieku było tylko marna sztuka, bo tworzono dzieła określane przez kolegę kiczem. Gdzie tam dziełom Tycjana do Malewicza.

Ten post był edytowany przez Realchief: 27/02/2013, 20:14
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #196

     
Okulewicz
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 488
Nr użytkownika: 65.809

 
 
post 27/02/2013, 20:32 Quote Post

CODE
Portret ma za zadnie ukazać wygląda danej osoby, dobry portrecista będzie potrafił ukazać także kawałek "duszy" danej osoby. Nie może być więc rodzajów portretów. Kubista portretu nie namaluje bo nikt tak nie wygląda. To samo tyczy się krajobrazu, sceny historycznej czy martwej natury.

Autorytatywna decyzja kolegi.

CODE
Masz rację, nie narzuca tylko próbuje narzucać. Jakoś o Mozarcie co chwilę w TV nie trąbią, o o Bieberze i owszem.

Świat się na TV nie kończy.

CODE
W przypadku muzyki ta granica jest aż za szeroka, bo ciężko jest oddzielić dzieło od jego interpretacji czyli wykonania. W efekcie w zależności od wykonania dzieło się będzie zmieniać. W dodatku dopiero XX-wieczna technika dała nam możliwość rejestracji wykonania,ale i to jest obciążone błędami.

Dlatego należy konsekwentnie uważać, że każde wykonanie jest samodzielnym dziełem sztuki - proste, spójne i logiczne.

CODE
Czyli jednak Mona Lisa w wersji blond nie jest dziełem sztuki bo brak jej oryginalności.

Czyli moim zdaniem, jednak jest, tyle że dziełem sztuki marnym. Z powodu braku oryginalności.

CODE
a. Nie stawiałbym równości między wartościowością a niesieniem treści. W zasadzie to podważyłbym to, że sztuka musi nieść jakieś treści poza estetycznymi.

Zgoda to było uproszczenie. I pójdę dalej, sztuka nie musi nieść też treści estetycznych, sztuka w ogóle niewiele musi. Można dyskutować, co musi nieść ze sobą dobra (czy w zgodzie ze słusznym postulatem kolegi, co by nie wartościować - godna uwagi) sztuka.

CODE
Tu się fundamentalnie nie zgadzamy, nie można wartościować i dzielić sztuki

Dzielić można, wartościować, zgodzę się - nie powinniśmy. Ale o czym wówczas dyskutować. Definicja sztuki kolegi, jak sam kolega przyznał, poza sztukami plastycznymi nie ma racji byty, moim zdaniem nawet w sztukach plastycznych ma byt wątpliwy.

CODE
Ryciny Blake'a nie są bardziej wartościowe niż obrazy Bouguereau można je tylko porównywać pod względem estetyki lub naszego zainteresowania zobrazowanym tematem.

I jeszcze wielu innych rzeczy (symboliki, poruszanych problemów itd., itd.), ale z główna myślą się zgodzę. Małe zastrzeżenie - jesteśmy konsekwentni, estetyki też nie wartościujemy.

CODE
Jak rozumiem do końca XIX wieku było tylko marna sztuka, bo tworzono dzieła określane przez kolegę kiczem. Gdzie tam dziełom Tycjana do Malewicza.

Nie rozumie kolega. Przed wynalezieniem fotografii, zbliżenie się do realizmu było nową wartością, wiec to wyklucza kicz. Inna rzecz, może kolega zauważył, ale za wybitne dzieła sztuki uznaje się tylko te dzieła renesansowe, które niosą ze sobą treści inne niż tylko estetyczne (jeżeli jesteśmy przy Mona Lisie, to jej sławny uśmiech).

Dyskusja ta trwa na tyle długo, że nie dojdziemy do dalszego kompromisu. Wydaje mi się, że główna różnica między nami (oprócz gustów oczywiście) jest to czy sztuką jest tylko to co uznamy za wartościowe, czy wszystko co zostało stworzone nie mając użytkowego celu dla odbiorcy (dla twórcy zazwyczaj ma). Moim zdaniem pierwsza definicja jest wadliwa - wymaga przyjęcia a priori jakieś definicji tego co jest wartością charakteryzującą sztukę (kolega uznał, że sztuką jest to co jest ładne i dobrze wykonane, ale to tylko jedna z możliwości).

A ostatecznie może warto pogodzić się z tym, że sztuka jest pojęciem otwartym.

Ten post był edytowany przez Okulewicz: 27/02/2013, 20:35
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #197

     
swatek
 

Czekam na Króla
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.555
Nr użytkownika: 7.721

 
 
post 28/02/2013, 8:05 Quote Post

QUOTE
Wydaje mi się, że główna różnica między nami (oprócz gustów oczywiście) jest to czy sztuką jest tylko to co uznamy za wartościowe, czy wszystko co zostało stworzone nie mając użytkowego celu dla odbiorcy (dla twórcy zazwyczaj ma).


Śledząc wątek wygląda mi na to, że rzeczywiście jest to sedno naszych rozważań. Z jednej strony jest pogląd, że sztuka jako taka jest ograniczona, ma swój zakres, że są ramy sztuki i można w miarę dokładnie określić co sztuka jest a co nią już nie jest. Z drugiej strony jest podejście, że nie należy ograniczać ludzkiej ekspresji sztywnymi regułami i formułkami które zabijają ducha twórcy.

Odniosę się do drugiego stwierdzenia, gdyż prowadzi ono w swojej nieograniczoności do zanegowania sztuki jako takiej. Dochodzimy tutaj do paradoksu polegającego na tym, że jeśli określimy, że wszystko i każdy nasz wytwór jest sztuką to tak naprawdę nic tą sztuką nie jest. Jeśli sztuką nazwiemy obrazy Leonarda i tenże już przytaczany kwadrat Malewicza to właściwie nic nie jest sztuką.
Jest oczywiste, że na przestrzeni dziejów definicję i pojęcie sztuki zmieniało się, jak również może być, że jest ono odmienne w innych cywilizacjach. Inaczej zdefiniuje sztukę Eskimos a inaczej aborygen czy Pigmej. Jesteśmy tu i teraz i spróbujmy określić co dla nas znaczy to pojęcie, jak je rozumiemy.

Czy nasze wytwory potrzebujące objaśniania czym są, co reprezentują, co mają wyrazić są sztuką? Czy jeśli sam obiekt nie może tego jasno zaprezentować, to czy warto nad nim się pochylać? To znaczy to tylko, że dany obraz, rzeźba jest niekompletna.
 
User is offline  PMMini Profile Post #198

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.867
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 28/02/2013, 13:33 Quote Post

Okulewicz

Ta moja autorytarna definicja portretu to definicja encyklopedyczna smile.gif

Przy okazji encyklopedyczna definicja sztuki.
"dziedzina ludzkiej twórczości artystycznej wyróżniana ze względu na związane z nią wartości estetyczne (zwłaszcza piękno — sztuki piękne), której dzieła stanowią trwały dorobek kultury"
W zasadzie mogę się pod tym podpisać bo doskonale koresponduje z tym co twierdzę.

W kolorowych pisemkach też o Bieberze piszą. Zapewne jesteśmy też zasypywani jego twórczością choć osobiście nie znam ani jednego utworu. A żeby posłuchać Requiem trzeba pojechać o Poznania 5 grudnia.

W świetle definicji encyklopedycznej wykonanie jednak nie jest zaliczane do sztuki.

Czyli uważa kolega, że kopiowanie też jest sztuką?

Zakochałem się w definicji encyklopedycznej. Według niej sztuka jak najbardzej musi nieść wartości estetyczne, a zwłaszcza piękno smile.gif

Jak się okazuje moja definicja ma jednak racje bytu i poza sztukami plastycznymi także, bo wykonanie jednak nie jest sztuką, a jedynie wykonywany utwór. Co jest zresztą logiczne bo nie mówimy o tym, że utwór jest zły lub dobry w zależności od wykonania, tylko o złym lub dobrym wykonaniu.

Estetyki w wymiarze obiektywny nie wartościujemy, coś może być estetyczne lub nie. Możemy wartościować w wymiarze subiektywnym bo coś może być dla nas bardziej lub mniej estetyczne w zależności od naszych preferencji, ale nawet jeśli jest mniej estetyczne to nie znaczy, że jest nieestetyczne.

Nie uważam by celem było zbliżenie do realizmu, celem było zbliżenie do ideału. Dyskobol Merona nie miał przecież przedstawiać realnego człowieka, tylko perfekcję. Stad właśnie fotografia nie może zastąpić malarstwa bo obrazuje ona tylko niedoskonałą rzeczywistość, w dodatku może ona obrazować jedyne dane miejsce i czas w którym była zrobiona.
Jakie wartości pozaestetyczne niesie solniczka Celliniego? Czy może nie jest wybitnym dziełem sztuki renesansowej? Tylko proszę bez Posejdona i Demeter, jakby to były 2 Nimfy Saliera by na tym nie straciła i dalej by była wybitnym dziełem sztuki.

Ten post był edytowany przez Realchief: 28/02/2013, 13:40
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #199

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 28/02/2013, 16:27 Quote Post

A co różni sztukę od wybitnego dzieła (które może się składać z jednego obrazka lub dwóch sentencji - ale może to być 10 stron tekstu) upowszechniającego jakiś "kawałek" osiągnięcia z zakresu nauk podstawowych confused1.gif wink.gif

Tzn. czy prawdziwa sztuka czegoś takiego - być może - nie przekazuje i czy takie genialne upowszechnienie nie jest zawsze sztuką?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #200

     
Okulewicz
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 488
Nr użytkownika: 65.809

 
 
post 28/02/2013, 18:15 Quote Post

CODE
Odniosę się do drugiego stwierdzenia, gdyż prowadzi ono w swojej nieograniczoności do zanegowania sztuki jako takiej. Dochodzimy tutaj do paradoksu polegającego na tym, że jeśli określimy, że wszystko i każdy nasz wytwór jest sztuką to tak naprawdę nic tą sztuką nie jest. Jeśli sztuką nazwiemy obrazy Leonarda i tenże już przytaczany kwadrat Malewicza to właściwie nic nie jest sztuką.

Dlaczego? To jakaś pokrętna logika, zbiór tego co uznajemy za sztukę i tak jest skończony.

CODE
Jest oczywiste, że na przestrzeni dziejów definicję i pojęcie sztuki zmieniało się, jak również może być, że jest ono odmienne w innych cywilizacjach. Inaczej zdefiniuje sztukę Eskimos a inaczej aborygen czy Pigmej. Jesteśmy tu i teraz i spróbujmy określić co dla nas znaczy to pojęcie, jak je rozumiemy.

Czyli jak każdy z nas sztukę rozumie? Można, ale o czym wtedy dyskutować, przecież nie ma argumentów na to, że Kwadrat jest sztuką wg definicji Realichiefa. Dlatego uważam, że lepiej przemyśleć co jest sztuką w ogóle.

CODE
Czy nasze wytwory potrzebujące objaśniania czym są, co reprezentują, co mają wyrazić są sztuką? Czy jeśli sam obiekt nie może tego jasno zaprezentować, to czy warto nad nim się pochylać? To znaczy to tylko, że dany obraz, rzeźba jest niekompletna.

Hm... Ale dlaczego sztuka ma się zajmować udowadnianiem, że jest sztuką. To jakby marnowanie czasu. Chyba, że masz na myśli, że każdy z osobna powinien się zajmować tym co za sztukę uznaje, czy w ten sposób odczuwa, wtedy zgoda.

CODE
Przy okazji encyklopedyczna definicja sztuki.
"dziedzina ludzkiej twórczości artystycznej wyróżniana ze względu na związane z nią wartości estetyczne (zwłaszcza piękno — sztuki piękne), której dzieła stanowią trwały dorobek kultury"
W zasadzie mogę się pod tym podpisać bo doskonale koresponduje z tym co twierdzę.

Oj nie ładnie Realchiefie tak wybiórczo cytować. Tak się składa, że przejrzałem definicje sztuki przed dyskusją i tej już się nie używa od XIX wieku. Jakkolwiek pewnie powiesz, że wynika to z degeneracji naszej cywilizacji, moim zdaniem wynika to z rozwoju logiki.

CODE
Czyli uważa kolega, że kopiowanie też jest sztuką?

Kopiowanie nie, kopia tak.

CODE
W kolorowych pisemkach też o Bieberze piszą. Zapewne jesteśmy też zasypywani jego twórczością choć osobiście nie znam ani jednego utworu. A żeby posłuchać Requiem trzeba pojechać o Poznania 5 grudnia.

Requiem grają zawsze i wszędzie:D (Między nami Requiem Verdiego jest ciekawsze:) )

CODE
Estetyki w wymiarze obiektywny nie wartościujemy, coś może być estetyczne lub nie. Możemy wartościować w wymiarze subiektywnym bo coś może być dla nas bardziej lub mniej estetyczne w zależności od naszych preferencji, ale nawet jeśli jest mniej estetyczne to nie znaczy, że jest nieestetyczne.

Co najwyżej coś może mieć jakąś estetykę lub inną. Z wymiarem subiektywnym zgoda.

CODE
Nie uważam by celem było zbliżenie do realizmu, celem było zbliżenie do ideału. Dyskobol Merona nie miał przecież przedstawiać realnego człowieka, tylko perfekcję. Stad właśnie fotografia nie może zastąpić malarstwa bo obrazuje ona tylko niedoskonałą rzeczywistość, w dodatku może ona obrazować jedyne dane miejsce i czas w którym była zrobiona.

Moim zdaniem bezcelowe zawężanie.

CODE
Jakie wartości pozaestetyczne niesie solniczka Celliniego? Czy może nie jest wybitnym dziełem sztuki renesansowej? Tylko proszę bez Posejdona i Demeter, jakby to były 2 Nimfy Saliera by na tym nie straciła i dalej by była wybitnym dziełem sztuki.

Pamiętaj, że ta estetyka była w renesansie czymś nowym, więc to samo w sobie jest pewną wartością. Dwa, zaangażowanie sztuki w przedmiot wydający się być stricte użytkowym.

CODE
A co różni sztukę od wybitnego dzieła (które może się składać z jednego obrazka lub dwóch sentencji - ale może to być 10 stron tekstu) upowszechniającego jakiś "kawałek" osiągnięcia z zakresu nauk podstawowych confused1.gif wink.gif

Że nauki podstawowe, dlatego są podstawowe, że mają jednak jakiś cel praktyczny, mdły, bo mdły, ale mają.

Jeżeli chodzi o trwałość dzieł sztuki - na chłopski rozum, w myśl takiej definicji wykonane koncertu Bacha nie byłby sztuką, a jego nagranie lub zapis nutowy już tak. Jak już pisałem - wg mnie należy przyjąć, że każde wykonanie jest oddzielnym dziełem sztuki, głównie dlatego, żeby definicja nie straciła na spójności i prostocie. Ale w jakichś bardziej zaawansowanych opracowaniach można się nad tym rozdrabniać.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #201

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.867
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 28/02/2013, 20:23 Quote Post

Musi kolega wyjaśnić PWN, że tej definicji się już nie używa, bo dalej ona niecnie widnieje w Encyklopedii to nie XIX wiecznej a w tym tysiącleciu.

Czyli według kolegi zdjęcie dzieła sztuki w albumie jest dziełem sztuki?

Poproszę o namiary w jakim kościele w Warszawie mogę w sobotę posłuchać Requiem, skoro zawsze i wszędzie.

Nie może być różnej estetyki, tak jak nie ma różnych kolorów zielonych, jest jeden posiadający wiele odcieni.

Coś tu kolega modzi. Na czym ma niby polegać nowość estetyki w renesansie? A łączenie przedmiotów użytkowych ze sztuką towarzyszy człowiekowi od zawsze. Dopiero nowoczesność od tego odeszła.

Nagranie koncertu Bacha też nie będzie sztuką bo to tylko rejestracja czegoś co nie jest sztuką a jedynie wykonaniem. Zapis nutowy właśnie jest sztuką bo to on właśnie był dziełem Bacha.
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #202

     
Okulewicz
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 488
Nr użytkownika: 65.809

 
 
post 28/02/2013, 21:10 Quote Post

QUOTE
Musi kolega wyjaśnić PWN, że tej definicji się już nie używa, bo dalej ona niecnie widnieje w Encyklopedii to nie XIX wiecznej a w tym tysiącleciu.

Nie omieszkam napisaćwink.gif Nie można tak sobie pominąć istnienia Wittgensteina. Niemniej musisz zajrzeć dalej do encyklopedii i zdefiniować piękno.

CODE
Poproszę o namiary w jakim kościele w Warszawie mogę w sobotę posłuchać Requiem, skoro zawsze i wszędzie.

Nie wiem, bylem już trzy razy, znudziło mi się.

CODE
Coś tu kolega modzi. Na czym ma niby polegać nowość estetyki w renesansie? A łączenie przedmiotów użytkowych ze sztuką towarzyszy człowiekowi od zawsze. Dopiero nowoczesność od tego odeszła.

Różnicą jest skala i bynajmniej sztuka współczesna od tego nie odeszła. Z resztą, jeżeli już jesteśmy przy gustach, do mnie ta solniczka zupełnie nie przemawia.

CODE
Czyli według kolegi zdjęcie dzieła sztuki w albumie jest dziełem sztuki?

CODE
Nagranie koncertu Bacha też nie będzie sztuką bo to tylko rejestracja czegoś co nie jest sztuką a jedynie wykonaniem. Zapis nutowy właśnie jest sztuką bo to on właśnie był dziełem Bacha.

Hmm... To jest ciekawe spostrzeżenie. Zapis nutowy oczywiście nie jest dziełem sztuki, jest tylko nośnikiem, ale może w takim razie traktujemy sztukę zbyt konkretnie. A ona jest pewnym abstraktem, cechą nadawaną przedmiotom lub sytuacji (nie umiem tego ująć)...Może na przykładzie - Mona Lisa składa się z farby i płótna i tego czegoś, co czyni ją właśnie sztuką. Takie "odbicie idei". I wtedy można byłoby przyjąć, że kopie, czy zdjęcia Mony Lisy nie są faktycznie dziełami sztuki, a co najwyżej forma przekaźnika. Wówczas sztuka byłaby pojęciem abstrakcyjnym, które można przyporządkować pewnym wytworom człowieka; jest ono nakierowane jedynie na duchowość odbiorcy i w związku z tym nie ma zastosowań praktycznych.

Hmm... Tak roboczo, nie wiem czy jestem odpowiednią osobą, żeby to rozwijać.

Ten post był edytowany przez Okulewicz: 28/02/2013, 21:12
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #203

     
swatek
 

Czekam na Króla
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.555
Nr użytkownika: 7.721

 
 
post 1/03/2013, 8:49 Quote Post

QUOTE(mata2010 @ 28/02/2013, 16:27)
A co różni sztukę od wybitnego dzieła (które może się składać z jednego obrazka lub dwóch sentencji - ale może to być 10 stron tekstu) upowszechniającego jakiś "kawałek" osiągnięcia z zakresu nauk podstawowych confused1.gif  wink.gif

Tzn. czy prawdziwa sztuka czegoś takiego - być może  - nie przekazuje i czy takie genialne upowszechnienie nie jest zawsze sztuką?
*




To może być następne pytanie. Jak na razie trudni jest na to odpowiedzieć bo nie nie wiemy, nie mamy określenia co to jest sztuka. Gdy nie wiemy co to jest sztuka nie możemy określić czym się ona różni od czegokolwiek innego.

QUOTE(Okulewicz @ 28/02/2013, 18:15)
CODE
Odniosę się do drugiego stwierdzenia, gdyż prowadzi ono w swojej nieograniczoności do zanegowania sztuki jako takiej. Dochodzimy tutaj do paradoksu polegającego na tym, że jeśli określimy, że wszystko i każdy nasz wytwór jest sztuką to tak naprawdę nic tą sztuką nie jest. Jeśli sztuką nazwiemy obrazy Leonarda i tenże już przytaczany kwadrat Malewicza to właściwie nic nie jest sztuką.

Dlaczego? To jakaś pokrętna logika, zbiór tego co uznajemy za sztukę i tak jest skończony.
*



Zgadzam się, zbiór jest skończony. Co należy do tego zbioru, jakie elementy, gdzie i jakie są jego granice, krawędzie? Jeśli tego nie potrafimy określić to nie mamy zbioru o nazwie "sztuka".
 
User is offline  PMMini Profile Post #204

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.867
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 1/03/2013, 11:58 Quote Post

Okulewicz

A proszę bardzo. Piękno według PWN.
"podstawowa wartość estetyczna określana jako to, co przyjemne, co się podoba z subiektywną koniecznością, w sposób powszechny, bezpośredni i bezinteresowny"
I znowu w zasadzie to co pisałem się pokrywa z definicją.
Jest piękne to co powszechnie jest za piękne uznawane. By uznać coś za piękne obcowanie z nim musi dawać przyjemność. Bezpośredniość oznacza, że nie ma mowy o tym, by konieczne było jakieś przygotowanie i wiedza by uznać coś za piękne. Bezinteresowność jest oczywista.
Piękno odbieramy podświadomie i każdy normalny osobnik ma zakodowane w podświadomości poczucie piękna charakterystyczne dal naszego gatunku.

Fakt sztuka nowoczesna nie odeszła od wiązania się z przedmiotami użytkowymi. Tyle tylko, że pomijając estetykę tych przedmiotów to są one tak udziwnione, że tracą walory użytkowe. W efekcie jedyne do czego się nadają to stanie w Muzeum Sztuki Użytkowej.
To coś jak z modą. Stroje pokazywane na pokazach nie nadają się do chodzenia i nigdy nie trafią do sprzedaży.

Ależ rzecz jasna, że kolegi Saliera może nie zachwycać, jego subiektywne prawo, ale obiektywnie musi kolega stwierdzić, że jest piękna, tylko nie w jego guście.

Rzecz jasna nie chodzi o kartkę z zapisem, a jego treść, czyli układ nut, jego forma nie ma w tym wypadku znaczenia. Rzecz jasna sam autograf Bacha jest zabytkiem.
Cofając się jeszcze o rejestracji gry. Zapewne gdyby zarejestrowano oryginalne wykonanie utworu Bacha to trzeba by ten zapis uznać za dzieło sztuki, bo byłoby to wykonanie takie jakie miał w zamyśle autor. Natomiast współcześnie zagrany utwór Bacha mógłby nie uzyskać jego akceptacji. Możemy tylko starać się przybliżyć do ideału, ale nigdy nie będziemy mieć pewności jak bardzo. Rzecz jasna możliwe jest także, że gdyby przenieść Bacha do współczesności to okazałoby się, że oceni on, że jakieś jego współczesne wykonanie lepiej oddaje to co chciał osiągnąć niż oryginalne, ale tego nigdy nie będziemy wiedzieć.
Z Mona Lisą jest o tyle prościej, że mamy ją wykonaną ręką autora i wiemy jak wygląda. Aczkolwiek i tutaj jak przypominam są problemy, które wychodzą przy konserwacji i ożywiają spory bo nagle się okazuje, że podziwiany od dawna obraz nie wygląda tak jak po namalowaniu przez twórcę.
Pierwszy lepszy przykład: http://deser.pl/deser/51,83453,8146224.html?i=0

Co do kopiowania to podobne rozterki występują przy rekonstrukcji zabytków.
Osobiście sądzę, że kopia to tylko przekaźnik, ale w przypadku utraty oryginału najlepsza kopia awansowałaby na dzieło sztuki bo byłaby jemu najbliższa i nie byłoby innej możliwości by z nim obcować, rzecz jasna nie może mieć takiej rangi jak oryginał.

Ten post był edytowany przez Realchief: 1/03/2013, 12:01
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #205

     
Okulewicz
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 488
Nr użytkownika: 65.809

 
 
post 1/03/2013, 12:49 Quote Post

CODE
Jest piękne to co powszechnie jest za piękne uznawane. By uznać coś za piękne obcowanie z nim musi dawać przyjemność. Bezpośredniość oznacza, że nie ma mowy o tym, by konieczne było jakieś przygotowanie i wiedza by uznać coś za piękne.

W takim razie zdaniem PWN sztuka będzie Justin Bieber, a np Chagall już nie. Autorytet encyklopedii w tym wypadku mnie nie przekonał.

CODE
Bezinteresowność jest oczywista.


Tu się nawet zgodzę.

CODE
Fakt sztuka nowoczesna nie odeszła od wiązania się z przedmiotami użytkowymi. Tyle tylko, że pomijając estetykę tych przedmiotów to są one tak udziwnione, że tracą walory użytkowe. W efekcie jedyne do czego się nadają to stanie w Muzeum Sztuki Użytkowej.
To coś jak z modą. Stroje pokazywane na pokazach nie nadają się do chodzenia i nigdy nie trafią do sprzedaży.

Wiesz, podejrzewam, że to mocno zależy od nurtu.

CODE
Ależ rzecz jasna, że kolegi Saliera może nie zachwycać, jego subiektywne prawo, ale obiektywnie musi kolega stwierdzić, że jest piękna, tylko nie w jego guście.

No tak, jeżeli zastosować definicję PWN. Tak samo jak kolega nie mógłby odmówić piękna utworom Rubika, Dody i filmiki o kotach na youtubie (które są wybitnym przykładem sztuki do tego, w takim razie).

CODE
Natomiast współcześnie zagrany utwór Bacha mógłby nie uzyskać jego akceptacji. Możemy tylko starać się przybliżyć do ideału, ale nigdy nie będziemy mieć pewności jak bardzo.

Tylko pytanie na ile wykonanie oryginalne musi być idealne. Ja bym nie odmawiał artyzmu muzykom, interpretatorom i dyrygentom - bo zwłaszcza w przypadku muzyki XVIII wiecznej bardzo dużo zależy od nich. Dlatego wydaje mi się, że dziełem sztuki dla muzyki jest kompozycja+interpretacja. Natomiast wielokrotne wykonywanie tego samego dzieła w tej samej interpretacji nie jest już nowym dziełem sztuki.

CODE
Co do kopiowania to podobne rozterki występują przy rekonstrukcji zabytków.
Osobiście sądzę, że kopia to tylko przekaźnik, ale w przypadku utraty oryginału najlepsza kopia awansowałaby na dzieło sztuki bo byłaby jemu najbliższa i nie byłoby innej możliwości by z nim obcować, rzecz jasna nie może mieć takiej rangi jak oryginał.

Nie, nie, chodziło mi o trochę coś innego. Kopia nawet jeżeli oryginał ulegnie zniszczeniu, nadal będzie przekaźnikiem. Nawet oryginał będzie przekaźnikiem - takim przelaniem niefizycznej "dziełowości sztuki" na materię.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #206

     
Aquarius
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.347
Nr użytkownika: 15.327

A.F.
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 1/03/2013, 13:09 Quote Post

QUOTE(Okulewicz @ 1/03/2013, 12:49)
wielokrotne wykonywanie tego samego dzieła w tej samej interpretacji nie jest już nowym dziełem sztuki.
*



A powinno być?

QUOTE
Kopia nawet jeżeli oryginał ulegnie zniszczeniu, nadal będzie przekaźnikiem.


No właśnie.
Dziełem sztuki jest oryginał, reszta to kopia, interpretacja dzieła sztuki.
 
User is offline  PMMini Profile Post #207

     
Okulewicz
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 488
Nr użytkownika: 65.809

 
 
post 1/03/2013, 13:14 Quote Post

CODE
A powinno być?

Cóż początkowo wydawało mi się, że nieuznawanie kopii za dzieło sztuki, jest trudne do wyprowadzenia z definicji sztuki.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #208

     
Aquarius
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.347
Nr użytkownika: 15.327

A.F.
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 1/03/2013, 13:29 Quote Post

QUOTE(Okulewicz @ 1/03/2013, 13:14)
nieuznawanie kopii za dzieło sztuki,
*



Chyba słusznie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #209

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.867
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 1/03/2013, 13:56 Quote Post

Okulewicz

A czemu Bieber ma być sztuką? Po pierwsze trzeba by się nad powszechnością zastanowić. Mimo nachalnej propagandy mam wrażenie, że interesują się nim tylko nastoletnie dziewczęta i na dodatek nie ma to wiele wspólnego z jego utworami.
Z tym, że Chagall to nie sztuka się mogę w pełni zgodzić smile.gif Malowanki klasy twórczości 5-latka mogą sobie powiesić na lodówce rodzice, ale nie oprawiać je w ramy i umieszczać gdzieś gdzie ktoś to może zobaczyć.

Nurty historyzujące jak najbardziej mogą tworzyć przedmioty użytkowe będące sztuką, ale rozmawiamy o nowoczesnych prądach w "sztuce" i czy nią są w ogóle.

Po pierwsze filmiki z youtube o kotach w ogóle nie kwalifikują się jako sztuka bo nie ma tam nic twórczego, a tylko rejestrowanie rzeczywistości. Miałbym nawet poważne zastrzeżenia co do fotografii.
Czasami sobie nawet Dodę i Rubika ponucę. A co do tego czy są sztuką cy nie to po pierwsze trzeba analizować poszczególne utwory a nie całokształt, następnie trzeba by je przefiltrować i dopiero byśmy mieli odpowiedź.
Ot chociażby czy odczuwając przyjemność ze słuchania jej utworu x robię to dla niego samego czy z tego powodu, że przed oczami staje mi blondynka, która bez tatuaży i warstwy pudru jest bardo atrakcyjna? A przecież będzie jeszcze kilka innych filtrów.

Wykonanie oryginalne nie musi być idealne, stąd pisałem, że przeniesionemu w czasie Bachowi mogłoby się spodobać jakieś inne.
W idealnej sytuacji kompozycja nie pozwalałaby na jakiekolwiek interpretacje ponieważ istniałby jedyny właściwy sposób jej zagrania. Ponieważ tak nie jest to możemy się tylko zbliżać do ideału.
Kolega jest niekonsekwentny. Interpretacja polega na różnym wykonaniu tego samego utworu, ponieważ człowiek to nie robot to każde wykonanie będzie nieco inne, stąd każde wykonanie trzeba by zaliczyć do kolejnej interpretacji. Jako, że sam kolega zdaje się zgadza, że jest to bezsensowne to, że jednak interpretacji do sztuki zaliczyć nie możemy.

Jak najbardziej oryginał jest przelaniem idei na materię, dziełem sztuki jest z tego powodu, że znajduje się najbliżej owej idei. Z tym, że trzeba podkreślić, że dziełem sztuki nie jest owa idea jak to niektórzy koledzy w wątku chcieli forsować, ale właśnie jej fizyczna manifestacja.
Stąd w przypadku braku oryginału dziełem sztuki staje się najlepsza kopia jako stojąca najbliżej owej idei.
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #210

19 Strony « < 12 13 14 15 16 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej