QUOTE(Ydnak @ 1/01/2013, 13:24)
Z perspektywy czasu plan "Balcerowicza" jest coraz bardziej krytykowany.
Trochę o planie jest tutaj:
http://c355.republika.pl/Plan_Balcerowicza.htmA tutaj dla przykładu ocena prof. Tadeusza Kowalika:
http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul...rzebna-chybionaPolecam ksiązkę prof. Kieżuna "Patologia transformacji". Wielu zwoleników przemian po 1989r. po jej przeczytaniu być może zmieni swoje zdanie na temat transformacji.
Patrząc z persepktywy czasu trzeba zgodzić się z opinią prof. Antoniego Kamińskiego że, "zmarnowaliśmy szansę by mieć dobre państwo" (wywiad w magazynie DGP z 28-30.12.2012r.).
Oczywiście!
Zmiany po 1989 roku -zdecydowanie były potrzebne, a nawet wcześniej i jak popatrzcie to były realizowane tylko inaczej niż zakładał to MFW.
Najlepszy okres gospodarki to moim zdaniem (i nie tylko moim) czasy Rakowskiego. Rząd Mazowieckiego pierwsze znaczą od koncesji i ograniczeń, podziału rynku na strefy wpływów, oraz realizacja planu MFW.
Śmiem przypomnieć, że w 1992 roku mówiło się, że jak nadal tak będzie rozkradane wszystko to Czechosłowacja nas nie tylko dogoni ale i przegoni! Świadczy to o tym, że Polska początku lat 90-siątych była zdecydowanie przed Czechosłowacją.
Do Czechosłowacji w latach 1989 - i połowa 1990-tych jeździło się w zasadzie wyłącznie po alkohol bo by tani. Wszystko inne było tańsze w Polsce i w szerszym asortymencie a ludzie mieli znacznie więcej pieniędzy niż na Czechach (jak się popularnie mówiło Czechosłowacji).
Tak zwany Plan Balcerowicza mówiąc bardzo ogólnie zakładał doprowadzenie wszystkiego do ruin i budowy od nowa, przy czym ruiny to miało być sprzedawanie, modne wówczas hasło wypromowane przez (mogę się mylić) Kropiwnickiego - sprzedaje się za tyle ile daje kupiec. I w myśl tego hasła sprzedawano dosłownie za złotówkę. Często jak pisałem dobre zakłady pracy (wcale nie sprzedawano tych złych nierentownych) szły pod nowego właściciela tylko po to by je zamknąć i tym ograniczyć konkurencję na rynkach międzynarodowych.
W pierwszym rzędzie poszły tak naprawdę najzyskowniejsze zakłady pracy, pod pretekstem jak to wówczas nazywano restrukturyzacji:)
Plan Balcerowicza zostanie kiedyś okrzyknięty największą zbrodnią i złodziejstwem dokonanym na Polsce i Polakach. Bo w istocie nie był niczym innym jak właśnie złodziejstwem.
Polski węgiel coś może powiedzieć o Planie Balcerowicza, kiedy to Balcerowicz wprowadził cło wywozowe na węgiel w wysokości 60%... Efekt był taki, że nikt nie chciał kupić drogiego węgla z Polski... A jednocześnie zaczęto sprowadzać węgiel do Polski z Francji. O tym też dziś się nie pisze i mówi... Później dobry wujek Polskiej gospodarki Balcerowicz załatwił Kopalniom atrakcyjny kredyt w banku nomen omen francuskim na ok. 2000% rocznie! To właśnie początki zadłużenia Polskich Kopalni i ich oddawanie jako nierentownych "komunistycznych molochów".
Jakoś nie widzę tego w dzisiejszej ocenie Planu Balcerowicza.
Żaden zabór, I wojna, II wojna czy 50 parę lat PRL-u nie zabrało tyle ile właśnie w wyniku Planu Balcerowicza. Ileż to ziemi należącej do rodzin od pokoleń, przeżyło Cara, Wojny, Sanację, Hitlera, Stalina i PRL... ale nie przeżyły Planu Balcerowicza, który zakładał jak najszybsze i jak najgłębsze przejmowanie majątków nie tylko państwowych ale i prywatnych. Bo choć to mało popularne, to jednak pamiętajmy, że system zwany Socjalizmem nie neguje własności prywatnej i nie inaczej było w PRL-u.
To własnie nie nic innego jak plan Balcerowicza a głównie reforma finansowa zwana restrukturyzacją kredytów, zrodziła Leppera i Samoobronę (nazwa od samoobrony rolników przed masowymi przejęciami komorniczymi wynikłymi z bezpośredniej przyczyny Planu Balcerowicza), aż dziw, że dziś tak mało się wspomina (wcale?) o tej reformie która doprowadziła do zubożenia Polaków (z 31 grudnia 1992 na 1 styczeń 1993 oprocentowanie kredytów w bankach skoczyło z ok. 5% do 55%-60%)!!! Druga reforma finansowa popleczniczki Balcerowicza czyli Gronkiewicz Walc zwanej Bufetową dobiła nie jednego ciułacza, kiedy to ot tak obcięto 4 zera...
Proszę też pamiętać, ze Polska 1988 czy 1989 roku nie była ruiną gospodarczą a wręcz przeciwnie, co pokazała reforma Rakowskiego. Handel był na bardzo wysokim poziomie, ludzie mili pieniądze, zakłady produkowały na pełne moce produkcyjne. Owszem gałęzie takie jak stocznia przeżywały kryzys bo był wówczas światowy kryzys w dziale stoczniowym.
Nawet po Stanie Wojennym kiedy wprowadzono obowiązek dostaw przez rolników do skupów, zaopatrzenie natychmiast się poprawiło. PRL nie był komuną gdzie rolnik pracował tylko na państwowe, w PRL-u to od rolnika zelżało czy sprzeda do skupu czy na rynku...
I jedzenia (mięsa i wędlin) nigdy na bazarach nie brakowało w PRL-u! Naturalnie w innych cenach niż w sklepie.
Polsce potrzebny był dalszy plan Rakowskiego, a nie Balcerowicza, który doprowadził do ruiny całej Polskiej gospodarki. Bo co przyniósł Plan Balcerowicza? Czy są jakieś zakłady państwowe w Polsce które na Palnie Balcerowicza zyskały? Może są jakieś nowe? Nie! Wręcz odwrotnie.
Ja to wiem z własnego doświadczenia, tak ja pamiętam te czasy bardzo dobrze.