Syndrom wychwalania przeszłości - kliknij, aby przejść na forum
historycy.org > Wybrane specjalizacje historii > HISTORIA FILOZOFII
Doberman
Witam!

Od dawien dawna obserwuję u ludzi skłonność do wychwalania przeszłości. Obecnie ludzie opowiadają jak to za komuny było dobrze, za komuny natomiast mówiono jak to przed wojną było wspaniale itd. Idąc tym tokiem rozumowania można dojść do wniosku, że najlepiej było w epoce kamienia łupanego. Zastanawia mnie jak nauka nazwała to zjawisko?
misza88
CODE
Zastanawia mnie jak nauka nazwała to zjawisko?

Może pesymizm?
de Ptysz
QUOTE(misza88 @ 5/09/2012, 13:13)
CODE
Zastanawia mnie jak nauka nazwała to zjawisko?

Może pesymizm?
*


Raczej nostalgia za czasami młodości. Zwłaszcza od XX w. nasilił się konflikt pokoleń, gdyż dzieci dorastają w niemal zupełnie innym niż rodzice świecie. Z oczywistych względów dorosłym trudniej przywyknąć do zmian, przez co sięgają do wspomnień okresu, który znają i uważają za ,,normalny" (czyli normatywny dla nich).
monx
obejrzyj sobie "O północy w Paryżu" tam ten watek jest solidnie rozbudowany
karolz77
Jak napisał kolega to chodzi o młodość. Ja się na tym też łapię wspominając z nostalgią czasy studiów i liceum tymczasem jak się bardziej racjonalnie zastanowię to obecnie mam lepiej niż wtedy. Niestety im człowiek starszy tym ma więcej przykrych doświadczeń, kiedyś miał ich mniej i dlatego dobrze wspomina przeszłość.
Napoleon7
QUOTE
Niestety im człowiek starszy tym ma więcej przykrych doświadczeń, kiedyś miał ich mniej i dlatego dobrze wspomina przeszłość.

Nawet nie to. Po prostu łatwiej zapominamy rzeczy przykre a pamiętamy przyjemne. Gdy na studiach zabalowałeś i na drugi dzień zacząłeś sobie przypominać swe ekscesy, to miałeś "moralnego kaca" i najchętniej zapadłbyś się pod ziemię. A teraz pamiętasz już tylko, że była "czadowa impreza" i wspominasz ją z nostalgią (dziś już byś tyle nie był w stanie nawet wypić... wink.gif - i to jest dla ciebie wiekszy problem smile.gif ).
salvusek
Psychologia bada takie "syndromy". Jest to aspekt emocjonalny, gdzie odpowiednie wydarzenia zapamiętane przez nas jako te nazwijmy dodatnie, wywołują takie też bodźce. W psychologii mówimy o bodźcach dodatnich i ujemnych. Poza tym oczywiste jest to, że zawsze lepiej jest chwalić to co już było i wiemy, że było dobre, niż przyszłość, której nie znamy. Oczywiście zależy to tez od typu osobowości, co jest ściśle skorelowane z jakością odbieranych emocji. Syndrom wychwalania przyszłości o jakim piszesz jest raczej znakiem rozpoznawczym przeciętnego obywatela naszego kraju. Przecież od podstawówki uczą go, że Mickiewicz wielkim wieszczem był.. Polska Chrystusem narodów.. Jak ma myśleć inaczej, skoro sięga do gazety w XXI wieku, czyta- a tu kryzys, kradzieże, gwałty. Przecież te czasy wydają mu się straszne. wink.gif
Arbago
Z tym zjawiskiem łączy się także powiedzenie "wszędzie dobrze gdzie nas nie ma". Chodzi tu o to, że to co było kiedyś jest zawsze lepsze niż to co obecne. Oczywiście gra tutaj także rolę nostalgia za czasami młodości. My będziemy wspominać czasy gdy nie było komórek, ipodów i innych cudów współczesnej techniki jako lepsze, gdzie było więcej czasu na zabawę, gdyż nie kradł jej komputer i technologia. Oczywiście jednak wiemy, że nie dla każdego i nie zawsze to co było, było lepsze niż to co jest.

QUOTE
obejrzyj sobie "O północy w Paryżu" tam ten watek jest solidnie rozbudowany
monx

Życie jest wystarczające pełne pesymizmu...
emigrant
Nie jest to takie fizjologiczne jak niektórzy uważają. I wielu ten syndrom po prostu nie dotyka. Czyli ma związek z konstrukcją psychiczną czyli po ludzku mówiąc, charakterem człowieka.
To jest wersja pozbawiona grafik. Jeżeli chcesz przejść do głównego forum kliknij tutaj.