Psychologia bada takie "syndromy". Jest to aspekt emocjonalny, gdzie odpowiednie wydarzenia zapamiętane przez nas jako te nazwijmy dodatnie, wywołują takie też bodźce. W psychologii mówimy o bodźcach dodatnich i ujemnych. Poza tym oczywiste jest to, że zawsze lepiej jest chwalić to co już było i wiemy, że było dobre, niż przyszłość, której nie znamy. Oczywiście zależy to tez od typu osobowości, co jest ściśle skorelowane z jakością odbieranych emocji. Syndrom wychwalania przyszłości o jakim piszesz jest raczej znakiem rozpoznawczym przeciętnego obywatela naszego kraju. Przecież od podstawówki uczą go, że Mickiewicz wielkim wieszczem był.. Polska Chrystusem narodów.. Jak ma myśleć inaczej, skoro sięga do gazety w XXI wieku, czyta- a tu kryzys, kradzieże, gwałty. Przecież te czasy wydają mu się straszne.