Crusader Kings II - wrażenia - kliknij, aby przejść na forum
historycy.org > Forum > Historia - pozostałe sekcje > Gry historyczne
Baszybuzuk
Cóż, złamałem się i zdecydowałem się zaryzykować - kupiłem grę Paradoxu raptem tydzień po premierze. Dla osób które nie wiedzą o co chodzi wyjaśniam - Paradox ma reputację studia które wypuszcza bardzo strategie rozbudowane, iskrzące się od detali i umocowane w realiach epoki, ale właśnie to rozbudowanie powoduje, że ich gry zaczynają od poziomu bardzo niskiej jakości w sensie zrównoważenia i zwykłych technicznych aspektów (wieszanie się gry, memory leaks), stopniowo uzyskując "dojrzałość" w okolicach 2 dodatku (płatnego) i 5-6 łatek. Sprawdzoną metodą działania jest w tej sytuacji wyczekanie do czasu ustabilizowania się gry i jednocześnie spadku ceny produktu.

Sytuacja ta częściowo uległa zmianie przy Victorii 2 (czyli symulatorze przebudowy społeczeństwa ery przemysłowej - to naprawdę nie jest gra "w wojnę"), a definitywnie zmieniła się w CK II. Jestem autentycznie zaskoczony, jak dopracowanym technicznie produktem (przy jednoczesnym zachowaniu bardzo rozbudowanej mechaniki) jest nowa zabawa Paradoxu w średniowieczne simsy. biggrin.gif

Oczywiście z pewnością jakieś problemy wyjdą z czasem, ale różnica w stosunku do dotychczasowych produkcji szwedzkiego studia jest uderzająca - gra jest estetyczna graficznie, stabilna i bardzo, bardzo rozbudowana w tym, co było najlepszym elementem jej poprzednika - zależnościach pomiędzy "zarządzaniem" dynastią i królestwem/księstwem/prowincją w średniowiecznych realiach.

Co tu dużo kryć - gra jest fajna. Fajna w sensie możliwości zagłębienia się w politykę dynastyczną na poziomie, którego nie oferuje żadna inna produkcja konkurencji. Każda postać w grze to nie tylko zbiór statystyk, ale również pakiet (często zabawnych) cech, ambicji i planów, powiązań rodzinnych i towarzyskich, które napędzają grę w znacznie większym stopniu, niż standardowa rywalizacja królestwa A z królestwem B. Sformułowanie "Sims Medieval" jest w przypadku CK II dużo bardziej uprawnione niż w przypadku produktu EA. wink.gif

Wiele mechanizmów właściwych dla średniowiecza jest oddanych całkiem wiernie (jak na grę) - np. dziedzczenie, które regularnie prowadzi do fragmentacji domeny władcy pomiedzy jego potomków i osłabiania bazy władzy oraz tendencje odśrodkowe, które pierwsze lata panowania następcy tronu czynią dość aktywnymi. Dodatkowo nic nie stoi na przeszkodzie, aby zamiast grania "na wynik" grać "na RPG". Możemy zostać heretykiem. Możemy rozwodzić się z żonami za pomocą sztyletu i trucizny. Możemy spróbować zostać świętym... i prawdopodobnie umrzeć bezpotomnie, oddając królestwo bocznej linii rodu. Oczywiście wszystko to było już w oryginalnych CK, ale odświeżenie produktu w połączeniu z technicznym dopracowaniem i poprawkami w interfejsie czyni rozgrywkę dużo przyjemniejszą.

Jeśli ktoś też już miał kontakt z nowymi CKami, ciekaw jestem waszych wrażeń.
Coobeck
Vitam

A jak wygląda "pole działania" czyli zakres terytorialny gry? W CK1 (i w ślad za tym pierwszych EU) wygląd środkowo-wschodniej części kontynentu był koszmarnie wykoślawiony.
Baszybuzuk
Mapa jest śliczna.

Engine graficzny jest z Vicky 2/EU3:Divine Wind - granice prowincji oczywiście nie są idealne jeśli chcemy się kłocić o granice księstwa sieradzko-łęczyckiego czy podobnych detali, ale są funkcjonalne i zbliżone do historycznych. Polska Piastów w mojej wersji wyglądała dość podobnie do pierwowzorów z map historycznych.

Jest też przyjemny detal z lennami wewnątrz prowincji - np. w prowincji Gdańsk masz biskupstwo w Oliwie, zamek w Tczewie i jakieś miasto (Toruń chyba) i dwa kolejne sloty na budowę kolejnych osad lenników (miejskich, kościelnych bądź szlacheckich). W ten sposób dostajemy dodatkowy element "narracyjny" - nawet będąc panem na jednej prowincji możesz kontrolować (a także inwestować w techże) do 5 osad.
Car Monarchista
QUOTE(Baszybuzuk @ 27/02/2012, 13:00)
Mapa jest śliczna.

Engine graficzny jest z Vicky 2/EU3:Divine Wind - granice prowincji oczywiście nie są idealne jeśli chcemy się kłocić o granice księstwa sieradzko-łęczyckiego czy podobnych detali, ale są funkcjonalne i zbliżone do historycznych. Polska Piastów w mojej wersji wyglądała dość podobnie do pierwowzorów z map historycznych.


No cóż, mapa od strony graficznej jest boska, naprawdę. Ale bardzo liczyłem na znacznie większe zmiany w mapie. Albo że chociaż oprą ją na mapie z EU3, tak jak to było z Mrocznymi Wiekami i EU2. Tymczasem wzięli mapę z poprzedniej części i "tylko" ją poprawili. Owszem, miło widzieć zmiany, jeśli nie przeszkadza ci, że Głogów jest stolicą Dolnego Śląska, a Wrocław... Górnego! Co jest dla mnie przykre, to że nie powstał jeszcze mod który całkowicie przebudowałby mapę - jest jeden, który ją przerysowuje i dodaje więcej prowincji, ale wciąż opiera się na oryginalnej, więc nie jest wolny od jej "grzechów pierwotnych".

QUOTE
Jest też przyjemny detal z lennami wewnątrz prowincji - np. w prowincji Gdańsk masz biskupstwo w Oliwie, zamek w Tczewie i jakieś miasto (Toruń chyba) i dwa kolejne sloty na budowę kolejnych osad lenników (miejskich, kościelnych bądź szlacheckich). W ten sposób dostajemy dodatkowy element "narracyjny" - nawet będąc panem na jednej prowincji możesz kontrolować (a także inwestować w techże) do 5 osad.


System baronii (zamków, miast i dóbr kościelnych) jest bardzo dobrym rozwiązaniem, który miło urozmaica życie feudalne. Oczywiście ilość tych baronii zależy od prowincji - maksymalnie może być ich 7, np. w Konstantynopolu, a gdzieś na północy Skandynawii można mieć tylko jedną, lub najwyżej 2.



No i dla fanów serii "Pieśni Lodu i Ognia" George'a R.R. Martina (lub przynajmniej serialu "Gra o Tron") mam wspaniałe wieści - istnieje bardzo rozbudowany mod, który pozwala wejść wam w świat Westeros. Jest w nim wiele rozwiązań, których nie posiada nawet oryginalna gra (inna mechanika gry). Co prawda nie miałem jeszcze okazji w niego zagrać, ale sądząc po ogólnych opiniach mogę go spokojnie polecić smile.gif
Baszybuzuk
A w drodze dodatek "Sword of Islam"...

Nawiasem mówiąc, co sądzisz o samym rdzeniu gry, czyli polityce dynastycznej? Miałem absolutny ubaw z dworzanami, którzy próbowali mi wmówić, że małżonka mnie zdradza, kawał zagwozdki, czy uznać obiecującego syna który najprawdopodobniej był efektem zbyt długich wypraw przeciw poganom i nielichy problem, kiedy starałem się zmienić system dziedziczenia tak, aby wprowadzić primogeniturę (seniorat jest cholernie drażniący...).
de Ptysz
QUOTE(Baszybuzuk @ 26/06/2012, 19:16)
(seniorat jest cholernie drażniący...).
*



Gorszy podział między synów (gavelkind), tym bardziej, że bracia naszego dziedzica stają się pretendentami i o wiele łatwiej się buntują wink.gif
Gierka bardzo mi się podoba, faktycznie to jeden z nielicznych tytułów Paradoxu, który już teraz jest grywalny. Fajnym smaczkiem jest rozbudowany podział na herezje, dodanie autorytetu moralnego wyznań i ulepszone krucjaty. Dobrym pomysłem było też dodanie różnych stopni centralizacji królestw i cesarstw, teraz faktycznie można oddać np. anarchię wielkiego bezkrólewia w Rzeszy, kiedy to wasali tłukli się ze sobą aż miło. W jedynce atak na sąsiada z tego samego państwa kończył się wojną z suwerenem, tutaj zaś przy niskiej centralizacji można na własną rękę ,,wyrównać rachunki" smile.gif Wkurzył mnie trochę brak możliwości gry niechrześcijanami, co teraz Paradox będzie łatał płatnymi DLC, no ale przynajmniej wprowadzają jakieś usprawinienia w gameplay'u pod kątem tych religii, więc dam im szansę. Fajnie, że rozszerzono mapę trochę bardziej na wschód, teraz przynajmniej mamy Zachodni Iran, który w jedynce był niemiłosiernie obcięty i wciśnięty w sam róg mapy, ale szkoda, że mapa nie sięga aż np. po Indus, lepiej możnaby też oddać wtedy stosunki panujące na stepach Eurazji.
Car Monarchista
QUOTE(Baszybuzuk @ 26/06/2012, 20:16)
Nawiasem mówiąc, co sądzisz o samym rdzeniu gry, czyli polityce dynastycznej?


W zasadzie to muszę po prostu odpowiedzieć cytatem z podobnego wątku z Mównicy:

CODE
Crusader Kings II (czyli następca Mrocznych Wieków) jest świetny! Gra się niesamowicie, niezwykle dużo w nich się dzieje. Jeśli ktoś grał w pierwszą część, szczególnie z dodatkiem Deus Vult, to powinien raczej polubić jej następczynię. Co innego, jeśli grałeś w inne produkty, np. Europa Universalis lub, co gorsza, Victorię - wtedy uważaj, bo to zupełnie inny sposób gry. Oczywiście wiele rzeczy się też różni od pierwszych Mrocznych Wieków, ale teraz nie dałbym chyba rady wrócić tak po prostu do starej gry.


Te wszystkie intrygi, decyzje, czy w ogóle kierowanie i rozwój postaci - absolutnie fantastyczne! smile.gif Zresztą w ogóle postacie są czytelniejsze - podział na szlachetnie i nisko urodzonych, lepiej ukazani bękarci, przydomki i numery. A jednocześnie utrudnienia, jak właśnie system rządów feudalnych i dziedziczenia.

QUOTE
Miałem absolutny ubaw z dworzanami, którzy próbowali mi wmówić, że małżonka mnie zdradza, kawał zagwozdki, czy uznać obiecującego syna który najprawdopodobniej był efektem zbyt długich wypraw przeciw poganom i nielichy problem, kiedy starałem się zmienić system dziedziczenia tak, aby wprowadzić primogeniturę (seniorat jest cholernie drażniący...).


Tak, chociaż komunikaty od wasala lub biskupa, że wierny i zdolny członek Rady jest zdrajcą... Trochę za często mi się zdarzają. Nieraz się wkurzę i zamykam kapusia, raz tak grając królem Polski zrobiłem z (arcy)biskupem gnieźnieńskim - i przy okazji, kosztem spokoju w państwie, odebrałem Gniezno wink.gif

A co do systemu dziedziczenia to zdecydowanie bardziej wolę elekcję feudalną - oczywiście jeżeli dostatecznie kontroluję, kto zostanie dziedzicem wink.gif Zazwyczaj robię rozbicie dzielnicowe, przekazuję księstwa lub hrabstwa swoim synom. Potem patrzę, który zostanie królem, a jak inny się zbuntuję to od razu mam kolejne księstwo dla następnych synów wink.gif
rapahandock
Gram co prawda krótko, ale już na wejściu gra zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Najbardziej spodobało mi się uzależnienie sojuszy od mariaży. W I tego nie było. Z drugiej strony Sącz jako odrębny wasal i to kościelny trochę mnie skonsternował.
Baszybuzuk
CK 2 ma kolejny dodatek, tym razem pozwalający rozpocząć grę ponad 100 lat wcześniej. Głównym tematem jest jednak rozgrywka państwami pogańskimi.

Jednoczenie Polski jako Piast Kołodziej czas zacząć. Krakusi niestety mają gorzej, bo są częścią państwa wielkomorawskiego. biggrin.gif
de Ptysz
QUOTE(Baszybuzuk @ 29/06/2013, 13:42)
CK 2 ma kolejny dodatek, tym razem pozwalający rozpocząć grę ponad 100 lat wcześniej. Głównym tematem jest jednak rozgrywka państwami pogańskimi.
*


Chyba najambitniejsze jak dotąd DLC do CK2. Wyszło całkiem fajnie, chociaż gra jest na razie potwornie niezbalansowana. Najgorzej jest zwłaszcza z królestwami Karolingów, w których non stop dochodzi do wojen domowych i dziedziczenia przez zagraniczne linie dynastii, przez co częstym widokiem jest zjednoczenie Franków Wschodnich, Zachodnich i Lotaryngii w jednego molocha, który w dodatku niezbyt kwapi się do rozpadu sleep.gif Drugim felerem są Madziarzy, którzy, jeżeli tylko nie zgniecie ich ktoś na wczesnym etapie gry, potrafią przewalcować całą Europę Wschodnią, często tworząc potworka ciągnącego się od Panonii do Uralu.
Nieco przepakowania są też Wikingowie, ale to można wybaczyć, biorąc pod uwagę, że ich władztwa często się rozpadają (poganie mają tylko sukcesję typu gavelkind), a i tak z czasem da się ich schrystianizować. Gorzej moim zdaniem z balansen w Hiszpanii, Asturia ma często pod górkę i nie potrafi nawet wykorzystać chwilowego rozdrobnienia Umajadów podczas kryzysów sukcesyjnych, przez gdy muzułmanie wyjdą już z kryzysu potrafią łatwo podbić resztkę półwyspu. Nie wspomnę o tym, że Umajadzi mają niemiły zwyczaj ekspandowania w kierunku Maroka i Mali, a wtedy takiemu molochowi już nikt nie podskoczy.
Generalnie jednak nowy scenariusz oceniam in plus, a gdy twórcy wydadzą pełnoprawny patch na pewno większość tego typu zachowań zostanie wyeliminowania, a nawet jeżeli nie, to wciąż pozostaną fanowskie mody. Z czystym sercem polecam kupić ten dodatek osobom, które mają już CK 2.
naox
QUOTE(Baszybuzuk @ 29/06/2013, 13:42)
Jednoczenie Polski jako Piast Kołodziej czas zacząć.
*



Masz na myśli coś takiego? wink.gif
Tyle udało mi się dokonać w 90 lat czasu rozgrywki (zaczynając polską z 3 terytoriami). Jest ledwo rok 958 i już żaden kraj nie ma szans się oprzeć... Szkoda czasu grać dalej :/ To jest problem wszystkich gier paradoxu. W eu4 tak samo całą europę można łatwo przyłączyć w 150 lat zaczynając krajem z 1 terytorium, szczególnie jeśli używasz unii personalnych :/
Tutaj widzimy imperium polskie ze pogańskim słowiańskim zreformowanym wyznaniem, toczące święte wojny na całej europie zachodniej - od paryża aż po moskwę i dalej
user posted image
[attachmentid=18279]
Recoil
Jak wygląda sytuacja od strony tytułów, tzn. jaki musisz mieć tytuł, aby się pokazało "Polish Empire", zamiast np. "Wendish Empire"?
Baszybuzuk
QUOTE(naox @ 28/10/2013, 22:35)
Tyle udało mi się dokonać w 90 lat czasu rozgrywki (zaczynając polską z 3 terytoriami). Jest ledwo rok 958 i już żaden kraj nie ma szans się oprzeć... Szkoda czasu grać dalej :/ To jest problem wszystkich gier paradoxu. W eu4 tak samo całą europę można łatwo przyłączyć w 150 lat zaczynając krajem z 1 terytorium, szczególnie jeśli używasz unii personalnych :/


Niby tak, ale od kiedy w grach Paradoxu chodziło o jakieś jasno zdefiniowane zwycięstwo? Cele stawiasz sobie sam i wcale nie muszą one skupiać się na pokonaniu mechaniki gry. CK2 jest pod tym względem szczególne o tyle, że twoje imperium może się rozpaść po jednym pechowym dziedziczeniu. Podobnie z EU4 - zresztą, tam masz prawdziwe wyzwania bo o ile we wczesnym średniowieczu poganie to całkiem silna frakcja, to polecam powtórzenie wyczynu jakimś zapomnianym przez Boga państewkiem afrykańskim czy amerykańskim. Nie musi składać się z zaledwie jednej prowincji.

Unie personalne podobnie jak małżeństwa w CK2 są przez sprytnych graczy bezwzględnie wykorzystywane - oczywiście istnieje seria ograniczeń która powoduje, że mniej zorientowani w szczegółach mechaniki gry nie są w stanie ich wykorzystać w pełni. Popatrz na ten wątek lub podobny o EU4 - gracze uważają te gry za relatywnie trudne. Nie ma więc chyba co narzekać, że gra jest za łatwa. Łatwe to było EU2 czy pierwsze HoI. wink.gif
naox
QUOTE(Recoil @ 28/10/2013, 23:19)
Jak wygląda sytuacja od strony tytułów, tzn. jaki musisz mieć tytuł, aby się pokazało "Polish Empire", zamiast np. "Wendish Empire"?
*



Musiałem ręcznie zmienić nazwę imperium (jest taka opcja po nowych patchach)

QUOTE(Baszybuzuk @ 29/10/2013, 8:35)
CK2 jest pod tym względem szczególne o tyle, że twoje imperium może się rozpaść po jednym pechowym dziedziczeniu.


Ciężka sprawa bo używam w ck2 zawsze monarchii elekcyjnej i nie mam wewnątrz swojego państwa więcej niż 2 tytułów hrabiów (z czego 1 mam ja) i jednego króla (drugi tytuł króla w cesarstwie trzeba zniszczyć). W ten sposób zawsze wybieram przyszłego króla i cesarza. W monarchii elekcyjnej też nie ma "pretenderów" (mają claim ale niewiele z tym robią poza gorszymi relacjami). W ck2 jeśli wszyscy twoi wasale mają po 1 terytorium i używasz skutecznie łapówek (podarunków) to żadna fakcja nie może zagrozić. Trzeba jednak pilnować by mieć zawsze złoto na łapówki. Głównym problemem jest jednak micro-managment czyli tysiąc operacji które musisz robić mając tak duże państwo... Gdyby była chociaż opcja "dawaj łapówki tak długo aż fakcja przestanie być groźna"....
Jedyny problem z monarchią elekcyjną to to że ci którzy są na twoim terenie historycznym "de jure" ale nie należą do twojego państwa też mogą wybierać. Dlaczego niby nie twoi wasale mieli by mieć wpływ na wybór przyszłego władcy - np. inni królowie posiadający jedno maleńkie terytorium na terenie twojego de jure imperium, podczas gdy do ciebie/twoich wasali należy 70 innych terytoriów! Mało tego, jak ten król umieści tam hrabiego to zdaje się i król i hrabia będzie wybierał w twoim państwie! Tak samo gdy chodzi o wybór króla i hrabiów nie będących twoimi wasalami.

QUOTE(Baszybuzuk @ 29/10/2013, 8:35)
Unie personalne podobnie jak małżeństwa w CK2 są przez sprytnych graczy bezwzględnie wykorzystywane - oczywiście istnieje seria ograniczeń która powoduje, że mniej zorientowani w szczegółach mechaniki gry nie są w stanie ich wykorzystać w pełni.


W ck2 małzeństwami nie przejmiesz innego królestwa czy cesarstwa. Możesz przejąc tylko tytuł niższy niż swoj np. hrabiego. W nowych patchach też ulepszyli inteligencję komputera co do akceptacji matrymonialnych małzeństw więc jest trudniej i zwykle musisz wyhodować sobie dziecko z claimem do hrabiostwa i i tak przez wojnę je przejąć. Długa i nie pewna robota.

W eu4 z patchem 1.2 "poprawili" unie personalne tzn. teraz możesz zrobić "claim throne" ale wypowiedzieć wojnę możesz tylko jeśli dotychczasowy król jest z twojej dynastii (inaczej musisz czekać na ew. jego śmierć bez dziedzica ze stron claim). A więc ta opcja odpadła. Szkoda i dobrze jednocześnie. Fajnie wyglądało jak największe imperia europy były twoimi "wasalami" i toczyły za ciebie wszystkie wojny, także o nowych "wasali" w unii.
mrmastro
Ja tam zawsze gram według swojej postaci naprawdę polecam. W tej grze głównie chodzi o roleplay !!!
Baszybuzuk
Tymczasem wyszedł kolejny (2,5 roku po wydaniu gry!) dodatek - tym razem cofamy się z kampanią do czasów Karola Wielkiego.

Na razie nie kupiłem, bo samo z siebie extra 100 lat rozgrywki plus poprawki w mechanice gry wydają mi się niewystarczajce do zapłacenia całej ceny, ale muszę stwierdzić, że poprzednie dodatki (chodzące obecnie za 1/4 ceny na wyprzedażach Gamersgate czy Steam) faktycznie dodają grze skrzydeł.

CK2 ma tendecję do tworzenia opowieści dynastycznych nie gorszych od rzeczywistych. Jakiś czas temu grając islandzkim jarlem miałem nielichy ubaw... Wiadomo, chodzi się na wiking - regularne napady i łupienie Irlandii, a czasem i Hiszpanii. Jednego syna poniosło dalej - usłyszał od przyjaciół o możliwości służby w Konstantynopolu, pozwoliłem mu tam popłynąć. Po kilku latach wrócił jako bohater, z nowymi umiejętnościami i bogactwem. Kilka dekad później jego wnuk również postanowił służyć cesarzom. Pojechał, nawet szczęśliwie wrócił... ale jako zwolennik miłości greckiej. rolleyes.gif

Myślałby kto, że gry strategiczne nie są rozrywką, przy której można ze śmiechu spaść z krzesła. biggrin.gif
mrmastro
QUOTE(Baszybuzuk @ 20/10/2014, 12:08)
Tymczasem wyszedł kolejny (2,5 roku po wydaniu gry!) dodatek - tym razem cofamy się z kampanią do czasów Karola Wielkiego.

Na razie nie kupiłem, bo samo z siebie extra 100 lat rozgrywki plus poprawki w mechanice gry wydają mi się niewystarczajce do zapłacenia całej ceny, ale muszę stwierdzić, że poprzednie dodatki (chodzące obecnie za 1/4 ceny na wyprzedażach Gamersgate czy Steam) faktycznie dodają grze skrzydeł.

CK2 ma tendecję do tworzenia opowieści dynastycznych nie gorszych od rzeczywistych. Jakiś czas temu grając islandzkim jarlem miałem nielichy ubaw... Wiadomo, chodzi się na wiking - regularne napady i łupienie Irlandii, a czasem i Hiszpanii. Jednego syna poniosło dalej - usłyszał od przyjaciół o możliwości służby w Konstantynopolu, pozwoliłem mu tam popłynąć. Po kilku latach wrócił jako bohater, z nowymi umiejętnościami i bogactwem. Kilka dekad później jego wnuk również postanowił służyć cesarzom. Pojechał, nawet szczęśliwie wrócił... ale jako zwolennik miłości greckiej. rolleyes.gif

Myślałby kto, że gry strategiczne nie są rozrywką, przy której można ze śmiechu spaść z krzesła. biggrin.gif
*



Taa, gra dostarcza ogromną ilość zabawy. Ja teraz gram jako Basileus Michał 7 Doukas zwany Okrutnym. Data startowa 1066 William Zdobywca z HIP modem. Cesarz omało nie został zabity podczas zamieszek w Konstantynopolu po wyścigu rydwanowym. Znany z okrucieństwa typu wypalanie większości wrogów oczu, władca jest skąpym idiotą na dodatek leniwym. Prosty lud go nienawidzi a większość douxów powoli przyzwyczaja się do jego władzy ale pod lekkim przymusem i strachem. Próbowano go raz zabić i podejrzewa się o spiskowanie jego młodszego brata. Trochę podobny do takiego Joffreya z Gry o Tron. Ale póki co kampania genialna.

EDIT: Na dodatek jest tchórzem.

biggrin.gif
BLyy
Jeśli ktoś ma problemy z angielskim i potrzebuje gry w języku polskim, to wyszło pełne spolszczenie przygotowane przeze mnie i przez użytkownika Shogun999. Opis i linki tam: LINK
Kalininkos
Gra jest świetna spędziłem nad nią wiele godzin. W mojej ulubionej kampanii zacząłem Bizancjum w 867 (dodatek) na początku panowania dynastii macedońskiej. Po kilkuset latach uczyniłem morze Śródziemne 'Mare Nostrum' (morze czarne też), zwalczyłem kalifat, osiągnąłem granice Dunaju w krajach alpejskich, pilnowałem by żadni wasale nie byli zbyt silni (żadnych królów poza mną) i schrystianizowałem kilka krajów słowiańskich (Ruś, Polska, Czechy i jakieś mniejsze). Do odtworzenia Imperium Rzymskiego zostało mi tylko zajęcie Lotaryngii i osadzenie granicy na Renie (i ewentualnie Anglia). I wtedy wyszła aktualizacja do CKII. Wprowadzono limit wasali i nagle okazało się, że mam o stu wasali ponad limit, który wynosi 38. Przez to nie otrzymywałem żadnych podatków i miałem kłopoty z werbunkiem wojsk, więc musiałem zreformować system. Utworzyłem królestwa i teraz moi wasale to niemal sami królowie. Obecnie są zbyt wdzięczni by się buntować, ale za następnego władcy rozwalą imperium od środka. Paradox kompletnie zniszczył grę.

P.S
Czy wy też jesteście częstymi syno- lub bratobójcami? wink.gif Ja zabijam następców gdy są głupi, braci gdy się buntują, a także dzieci innych władców kiedy chce małżeństwem przejąć ich ziemie. Moim rekordem było zabicie własnych 3 synów, ponieważ czwarty był następcą francuskiego tronu, a chciałem rozszerzyć swoje panowanie. smile.gif
matigeo
Gram sobie od 867 nordyckim hrabią (jako jego król podbiłem kawałek Łotwy, nadałem swojemu dworzaninowi, uwolniłem i jestem na swoim). Poza Liwonią (Łotwa i Estonia na modzie Historical Immersion Project) mam tereny południowej Szwecji oraz kawał Litwy. Sęk w tym, że mam 3 synów, dziedziczenie elective gavelkind (czy jakoś tak) a po mojej śmierci z automatu utworzą się królestwa Gotlandii i Litwy...

EDIT: O ile planowałem podział królestwa na 2 (Gotlandia i Liwonia), to Litwy nie planowałem... chyba będę musiał zamordować jednego z następców... a potem się przechrzczę na ikonoklazm tongue.gif
Baszybuzuk
Jest to również jedna z niewielu gier, która dostarcza rozrywki nawet w czasie czytania listy poprawek w patchach:

http://kotaku.com/5975958/crusader-kings-i...est-patch-notes
kristian11345
Jest dużo lepsza od jedynki. Zawsze irytowały mnie imiona typu Maćko, Zbyszko jako Piastów a w CK2 mam w końcu wpływ na to jakie imiona mogą nosić moi synowie i córki rolleyes.gif super jest to, że gra odwzorowuje średniowieczną drabinę feudalną ale tylko tą francuską odmianę. Za wadę mogę uznać bardzo słabo rozbudowaną sieć budynków gospodarczych i militarnych porównując z np. Medieval Total War II. Ogólna ocena to 5 za super rozbudowany aspekt dynastyczno-feudalny, co mnie jako miłośnika genealogii i powiązań rodzinno dynastycznych bardzo kręci, hihi rolleyes.gif
Prawy Książę Sarmacji
Ależ ta gra jest świetna.

Kupilem w koncu, żeby zrobić przerwę od Europy Universalis i jestem zadowolony.
To jest świetne że w tych trzech seriach skupiasz się na czym innym:
CK - zarządzanie dynastią
EU - zarządzanie państwem
HOI - zarządzanie wojną

Gram z dodatkami Conclave, Sons of Abraham, Reapers Due i Way of Live, ktore jeszcze wzbogacają rozgrywkę.

Straczny pożeracz czasu a dzięki rozbudowanemu zarządzaniu personaliami dobre do role-play. I pisania historii alternatywnej. Jeśli np. w Medieval II TW mogłeś zrobić z wladcy budzącego strach okrtutnika albo honorowego rycerza to tutaj zakres budowy charakteru postaci jest niesamowicie szerszy.
Swietna - polecam.
Kozas
Ja jakoś nie mogę się przemóc. Jakoś dużo bardziej odpowiada mi EUIV. Głównie może dlatego, że słabo ogarniam rodzinne powiązania i co się z czym je... często się zdarza, że gra(CKII) informuje mnie o czymś, co potem nie mogę wykorzystać. Np. robię sojusze, a potem nie mogę wezwać sojusznika do walki.
Ostatnio wkurzyło mnie coś innego. Grałem jednym z silniejszych wasali króla Szkocji. Po wyniszczającej wojnie(bodajże z Anglią) wysunąłem żądania by żona mojego syna została głową państwa(co mi się podobało to to, że wcześniej poprzez intrygę zabiłem jej męża[nawet ją włączyłem w tą intrygę]. Chociaż co irytujące pomimo zebrania dużo ponad 100% dla intrygi musiałem dłuuugo czekać). No i ok wypowiadam wojnę. Mam sojusznika, który akurat się przyłączył, siły większe od króla. Ja mam z 2000 wojaków, on z 1400. Rozgramiam jego siły. Jego rozgromione siły(około 1000) uciekają przez całą Szkocję. To ja podążam za nimi. Sam mam już z 1800. Zanim do niego dojdę to w parę dni 'respią' mu się żołnierze na 1200. Znowu wygrywam ale zabijam tylko kilkadziesiąt lub kilkaset żołnierzy. Znowu ucieka. Zanim tam dojdę to on 'respi' sobie część wojsk. Po prostu nie mogłem definitywnie rozgromić jego armii. Gdy zająłem się oblężeniem, on też zaczął oblegać moje ziemie tyle, że mu żołnierze się 'respią', przez co chciałem go dogonić i rozbić jego armie. Moja armia już tak nie działa, jak jest raz pokonana to zazwyczaj co najwyżej raz ucieknie i wróg się z nią rozprawia. Strasznie mnie to irytowało. Niby bitwy wygrywałem, ale w praktyce po każdym moim zwycięstwie(a goniłem go wiele wiele razy) ja się osłabiałem, a wróg szybko wracał do pełni swoich sił.
Prawy Książę Sarmacji
CODE
Ja jakoś nie mogę się przemóc. Jakoś dużo bardziej odpowiada mi EUIV. Głównie może dlatego, że słabo ogarniam rodzinne powiązania i co się z czym je...

Jasne, to inne typy gier. Mając wielkie doświadczenie z EU III zasiadlem do CK II (też mialem problem bo od razu nie widzisz ważnych rzeczy np. takich jak cechy ambicja i zadowolenie) i po ogarnięciu podstawowych ikon zacząłem grę Królestwem Polski:

1 próba - niespecjalnie wiedziałem na czym się skoncentrować więc po 50 latach straciłem poparcie wasali i Cieszyn. Odpuściłem

2 próba - niezbyt rozsądnie zmienilem prawo dziedziczenia na seniorat i wcieliłem bezsensownie Czernihów, za bardzo rozrosła mi się dynastia. Zakończylem po ok. 100 latach

3 próba - było już lepiej, żeby nie kombinować ustawilem zapis na Ironman. Kampania szla całkiem ładnie aż do początku XIV (w międzyczasie stracilem koronę ale następnym wladcą ją odzyskałem), brat króla odziedziczył jakimś cudem Genuę i Mediolan a cesarz korzystając z pretensji jego dzieci wypwowiedział wojnę mojej królowej pod regencją. Ponownie straciłem koronę (odzyskałsm jeszcze za tego samego władcy) ale Polska zostala właczona do Cesarstwa Niemieckiego a eks-król utworzył jeszcze Królestwo Litwy które jakimś cudem panowało nad Mazowszem. Pogralem do czarnej śmierci i odpuścilem.

4 próba - wyciągając wnioski pilnuję by dynastia byla mała, uważnie nadaję lenna, każdemu istotnemu dziecku wasala daję opiekuna z cechą zadowolony, kończę aktualnie XII wiek

CODE
Jego rozgromione siły(około 1000) uciekają przez całą Szkocję. To ja podążam za nimi. Sam mam już z 1800. Zanim do niego dojdę to w parę dni 'respią' mu się żołnierze na 1200.

To jest irytujące. Sprawdź ustawienia gry - jest tam opcja włączenia ucieczki przez kilka prowincji albo wyłączenia - armia wycofa się do najbliższej prowincji. Nie wiem tylko czy ma to wpływ na armie gracza czy też komputera ale wydaje mi się że powinno być dla obu.
Prawy Książę Sarmacji
W zeszły wtorek wyszedł nowy DLC: Holy Fury

Mam bardzo pozytywne wrażenia, jeden z lepszych albo nawet najlepszy dodatek. Wreszcie zwykłe krucjaty wyglądają sensownie, a poza nimi wprowadzono rekonkwistę, krucjaty północne, IV krucjatę, krucjatę dziecięcą i pasterską, koronacje, chrzty, świętych, bloodlines (nie wiem jak to sensownie przetłumaczyć, linie krwi?), poprawiono całkiem nieźle mapę(w tym Polski, Pribałtyki i Rusi) poza tym wprowadzono jeszcze różne mniejsze wzbogacające smak elementy smile.gif
matigeo
Bloodline to chyba można przetłumaczyć jako rodowód, ew. po prostu linia lub gałąź - tutaj i tak chodzi o niezwykłego załozyciela i czyny, jakich dokonał + przekazywanie tego z ojca na syna.
Akurat do okolicy Polski bym się przyczepił (granica między Prusami a Litwą wygląda koszmarnie), chociaż sugerowali się mocno sugestiami fanów. Odcinek granicy ruskiej gdzieś na Ukrainie też dziwnie wystaje.
Parę fajnych elementów jest nieźle zbugowanych, ale dodatek faktycznie jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy (w każdym razie obligatoryjny
smile.gif )
Parę smaczków (nie, to nie są mody):
Klik
Klik

Swoja drogą (ale to off top) - gdzieś czytałem, że kronikarz przy tłumaczeniu się machnął i krucjata dziecięca tak naprawdę jest jakąś plebejską czy służebną...
Baszybuzuk
QUOTE(Prawy Książę Sarmacji @ 20/09/2017, 14:27)
To jest świetne że w tych trzech seriach skupiasz się na czym innym:
CK - zarządzanie dynastią
EU - zarządzanie państwem
HOI - zarządzanie wojną


Ich Święty Graal którego nie potrafią odnaleźć to zarządzanie nowoczesnym społeczeństwem czasu pokoju, które pozwoliłoby na zrobienie gry o Zimnej Wojnie.

Victoria 2 była blisko (właśnie, co z Vicky 3?), ale to jednak nadal był podbój i kolonizacja, nawet jeśli aspekt polityki wewnętrznej, przemian społecznych i potrzeb ludności był absolutnie unikalny. POPy rządzą.


A z ostatnim DLC poczekam do obniżek na Steam. Przy całej sympatii dla Paradoxu i ich unikalnych gier, płacenie im pełnej ceny DLC we wszystkich produktach (do twojej listy dorzuć jeszcze Stellaris) to całkiem solidne obciążenie.
Prawy Książę Sarmacji
matigeo
CODE
Bloodline to chyba można przetłumaczyć jako rodowód, ew. po prostu linia lub gałąź - tutaj i tak chodzi o niezwykłego załozyciela i czyny, jakich dokonał + przekazywanie tego z ojca na syna.

Tak, dokładnie smile.gif Może być z matki na córkę, jak stworzysz własną bloodline jako kobieta-władca.

CODE
Akurat do okolicy Polski bym się przyczepił (granica między Prusami a Litwą wygląda koszmarnie), chociaż sugerowali się mocno sugestiami fanów. Odcinek granicy ruskiej gdzieś na Ukrainie też dziwnie wystaje.

To jedno miejsce w istocie jest fatalne ale ogólne zmiany są na plus.

CODE
Swoja drogą (ale to off top) - gdzieś czytałem, że kronikarz przy tłumaczeniu się machnął i krucjata dziecięca tak naprawdę jest jakąś plebejską czy służebną...

Kronikarz w sensie ten z gry z DLC Charlemagne? Imo to są dwie osobne krucjaty, dziecięcą kilka razy już miałem, bo startuje wcześnie ale do plebejskiej/pasterskiej jeszcze nie dotarłem (powinna być w początku XIII w.) Gwoli ścisłości dodam, że zmiana mechaniki zwykłych krucjat weszła z samym patchem.

Baszybuzuk
CODE
Ich Święty Graal którego nie potrafią odnaleźć to zarządzanie nowoczesnym społeczeństwem czasu pokoju, które pozwoliłoby na zrobienie gry o Zimnej Wojnie.
Dla mnie takim Świętym Graalem byłoby połączenie bitew z Total Wara z kampanią Paradoxu, ale to nierealne biggrin.gif

CODE
Victoria 2 była blisko (właśnie, co z Vicky 3?), ale to jednak nadal był podbój i kolonizacja, nawet jeśli aspekt polityki wewnętrznej, przemian społecznych i potrzeb ludności był absolutnie unikalny. POPy rządzą.

W Vicky akurat nie grałem. Myślę, że teraz pójdą na Vicky 3, bo najstarsza z tych czterech serii historycznych wink.gif

CODE
Przy całej sympatii dla Paradoxu i ich unikalnych gier, płacenie im pełnej ceny DLC we wszystkich produktach (do twojej listy dorzuć jeszcze Stellaris) to całkiem solidne obciążenie.

To fakt, no ale co zrobić, to silniejsze tongue.gif Przy czym ja nie gram we wszystkie ich strategie. Stellarisy i inne sci-fi mnie nie ruszają, EU IV nie kupowałem (mając EU III wolałem pójść w CK2), HOI III było dawno (a HOI IV sobie jakoś odpuściłem w całości), więc właśnie w CK2 wsadziłem najwięcej kasy jesli chodzi o DLC. Poza tym Cities:Skylines - świetny citybuilder dla realksu.
matigeo
CODE
Tak, dokładnie smile.gif Może być z matki na córkę, jak stworzysz własną bloodline jako kobieta-władca.


Szkoda, ze się nie da mieszanych.

CODE
Kronikarz w sensie ten z gry z DLC Charlemagne? Imo to są dwie osobne krucjaty, dziecięcą kilka razy już miałem, bo startuje wcześnie ale do plebejskiej/pasterskiej jeszcze nie dotarłem (powinna być w początku XIII w.) Gwoli ścisłości dodam, że zmiana mechaniki zwykłych krucjat weszła z samym patchem.


Własnie chodzi mi o realnego.

CODE
EU IV nie kupowałem (mając EU III wolałem pójść w CK2)


EUIV to silnie zmodowana EUIII (eventy i decyzje są te same, część ficzerów z trójki została rozparcelowana w DLC) + dodatki.
Prawy Książę Sarmacji
CODE
Szkoda, ze się nie da mieszanych.

Tzn. wszystkie dzieci tej postaci będa miały, tyle ze wnuki tylko jednej płci.
Ale i to da sie rozwiazac grając z włączonymi malzenstwami matrylinearnymi - w ogóle w ten sposob mozesz zebrac wiele linii z roznych dynastii. Ja akurat gram z wyłączonymi, bo są dla mnie zbyt ahistoryczne i robią bałagan w drzewie genealogicznym wink.gif

CODE
EUIV to silnie zmodowana EUIII (eventy i decyzje są te same, część ficzerów z trójki została rozparcelowana w DLC) + dodatki.

No pare rzeczy jest chyba nowych typu punkty wladzy monarszej. W kazdym razie, majac wiele rozegranych godzin w trójce, uznalem ze ciekawsze bedzie cos innego stąd CK2. A jak juz wszedlem na dobre (nie mam tylko DLC dajacych wczesniejsze daty i inne ustroje, co wynika z osobistych preferencji) to teraz zwyczjanie kupowanie pakietu EU IV srednio mi sie usmiecha.
To jest wersja pozbawiona grafik. Jeżeli chcesz przejść do głównego forum kliknij tutaj.