Cóż, złamałem się i zdecydowałem się zaryzykować - kupiłem grę Paradoxu raptem tydzień po premierze. Dla osób które nie wiedzą o co chodzi wyjaśniam - Paradox ma reputację studia które wypuszcza bardzo strategie rozbudowane, iskrzące się od detali i umocowane w realiach epoki, ale właśnie to rozbudowanie powoduje, że ich gry zaczynają od poziomu bardzo niskiej jakości w sensie zrównoważenia i zwykłych technicznych aspektów (wieszanie się gry, memory leaks), stopniowo uzyskując "dojrzałość" w okolicach 2 dodatku (płatnego) i 5-6 łatek. Sprawdzoną metodą działania jest w tej sytuacji wyczekanie do czasu ustabilizowania się gry i jednocześnie spadku ceny produktu.
Sytuacja ta częściowo uległa zmianie przy Victorii 2 (czyli symulatorze przebudowy społeczeństwa ery przemysłowej - to naprawdę nie jest gra "w wojnę"), a definitywnie zmieniła się w CK II. Jestem autentycznie zaskoczony, jak dopracowanym technicznie produktem (przy jednoczesnym zachowaniu bardzo rozbudowanej mechaniki) jest nowa zabawa Paradoxu w średniowieczne simsy.
Oczywiście z pewnością jakieś problemy wyjdą z czasem, ale różnica w stosunku do dotychczasowych produkcji szwedzkiego studia jest uderzająca - gra jest estetyczna graficznie, stabilna i bardzo, bardzo rozbudowana w tym, co było najlepszym elementem jej poprzednika - zależnościach pomiędzy "zarządzaniem" dynastią i królestwem/księstwem/prowincją w średniowiecznych realiach.
Co tu dużo kryć - gra jest fajna. Fajna w sensie możliwości zagłębienia się w politykę dynastyczną na poziomie, którego nie oferuje żadna inna produkcja konkurencji. Każda postać w grze to nie tylko zbiór statystyk, ale również pakiet (często zabawnych) cech, ambicji i planów, powiązań rodzinnych i towarzyskich, które napędzają grę w znacznie większym stopniu, niż standardowa rywalizacja królestwa A z królestwem B. Sformułowanie "Sims Medieval" jest w przypadku CK II dużo bardziej uprawnione niż w przypadku produktu EA.
Wiele mechanizmów właściwych dla średniowiecza jest oddanych całkiem wiernie (jak na grę) - np. dziedzczenie, które regularnie prowadzi do fragmentacji domeny władcy pomiedzy jego potomków i osłabiania bazy władzy oraz tendencje odśrodkowe, które pierwsze lata panowania następcy tronu czynią dość aktywnymi. Dodatkowo nic nie stoi na przeszkodzie, aby zamiast grania "na wynik" grać "na RPG". Możemy zostać heretykiem. Możemy rozwodzić się z żonami za pomocą sztyletu i trucizny. Możemy spróbować zostać świętym... i prawdopodobnie umrzeć bezpotomnie, oddając królestwo bocznej linii rodu. Oczywiście wszystko to było już w oryginalnych CK, ale odświeżenie produktu w połączeniu z technicznym dopracowaniem i poprawkami w interfejsie czyni rozgrywkę dużo przyjemniejszą.
Jeśli ktoś też już miał kontakt z nowymi CKami, ciekaw jestem waszych wrażeń.