Witam
Dawno nie miałem okazji napisać żadnego postu.
Mam pytanie i myślę, że dobry temat do dyskusji. Czytałem nie raz, o ilości łaźni publicznych i cechowych w epoce rozkwitu średniowiecza. Byłem długi czas wychowywany przez lektury i wykładowców o błędzie pojęcia, jakoby średniowiecze było brudne i śmierdzące. Dziwi mnie natomiast fakt, że tak często nawet wśród historyków z wykształcenia spotykam się z własnie z poglądem, o panującym ówcześnie brudzie. Gdy tłumaczę to czego mnie uczono, iż Renesans i Barok to epoka brudu a nie średniowiecze, zostaje odebrany jako heretyk.
Dlatego zwracam się z tym problemem do was, moi drodzy specjaliści i zapraszam do dyskusji i omówienia pytań takich jak:
- Ilość łaźni w miastach. Czy każdy mieszkaniec miał do niej dostęp odpłatnie?
- Łaźnie prywatne w kamienicach. Luksus czy standard?
- Łaźnie cechowe. Czy to prawda, że zdarzały się prawa takie jak nakazywanie członkom cechu myć się co najmniej raz na dwa tygodnie? Czy rzeczywiście czas kąpieli i jej koszt były wliczone w czas i koszt pracy?
- Kąpiele przedślubne. Co kościół na to, by z Młodymi kąpali się przyjaciele?
- Spotkania towarzyskie w łaźniach przy piwie.
- Kąpiele na wsi. Łaźnie kościelne?
temat i pytania na podstawie wiedzy z lektur. Między innymi z - A. Jelicz "Życie codzienne w średniowiecznym Krakowie".
Jak ktoś nie wie, uprzejmie proszę nie odpisywać głupot. Bóg zapłać za odpowiedź, zapraszam do dyskusji.