Czołem!
QUOTE
Być może osoba monarchy i mozliwości, które uzyskiwał w taki sposób pozwałały na ograniczenie takiego zjawiska.
Być może tak, być może nie. Sama próba wprowadzenia elekcji vivente rege miała silne oparcie w pieniądzach Ludwika XIV. To chyba nie dziwi, że szlachta się sprzeciwiała. Czy nie protestowałbyś w sytuacji, gdy powszechnie byłoby wiadomo, że Komorowski bierze pieniądze od Putina, próbuje przekupić większość polityków i chce wybrać jeszcze za obecnej kadencji swojego syna na kolejnego prezydenta? Ja bym protestował. Szlachta była w podobnej sytuacji.[QUOTE]
Pieniądze Ludwika XIV były zaś potrzebne, faktycznie gdyby negocjacje odnosnie "vivente rege" byłyby wiadome szlachcie to by sie potencjalnie skończyło kompromitacją dworu. Kwestię odnosnie Putina i Komorowskiego pozostawie bez komentarza. Można jednak zauważyć, iż po epoce wojen 1648 - 1665 RON potrzebowała wsparcia finansowego i być może militarnego, aby utrzymać "status quo ante". Szlachta , co nie może budzić zdziwienia na dalszą wojnę nie mogła łożyć w stopniu, który zakończyłby te wojny dla szlachty satysfakcjonujący. Powstaje również pytanie czy król niejako "lege artis" nie mógł funduszy od obcych dworow brać w przeciwieństwie do Lubomirskiego.
[QUOTE]QUOTE
"Vivente rege" dawało również mozliwośc prowadzenia polityki długterminowej i ścisłego sojuszu z jednym z najbogatszych państw na całym ówczesnym świecie, a to dawało mozliwości finasowania armii, dotacji dla gospodarki i możliwość przeprowadzenia reform ustrojowych.
A czy do przeprowadzenia reform potrzebny jest sojusz z jakimś państwem czy finansowanie armii?
[QUOTE]
W sytucaji RON w roku 1666 takowy sojusz konieczny nie był? Twierdzenie rozumiem w taki sposób, iz w razie wojny z Osmanem z pewnością Konstantynopol byłby nasz odnośnie finansowania armii.
[/QUOTE]QUOTE
Czy wszytko musiał proponować monarcha, od czego był Sejm, zwłaszcza w rzeczywistości ustroju RON.
Przecież król był jednym ze stanów sejmujących
[QUOTE]
Jasne,ale który ze stanów uzyskał przewagę, stał się w pełni decydujcąy o losach RON i byc może w wyniku, jakich okoliczności.
QUOTE
Król oczywiście szukał rozwiązań w odniesieniu do posiadanych kompetencji poprzez ich zwiększenie. Pytanie dlaczego szlachta nie zaproponowała własnego rozwiązania problemów trapiacych RON zarówno świadomego, jak i długoterminowego.
Proponowała. Fredro twierdził, by nic nie zmieniać.
[QUOTE]
Rozumiem, iż rozwiązaniem jest państwo na które nie ma się realnego wpływu.
QUOTE
To chyba jednak inne czasy na koniec panowania Augusta III.
Przyznam, że nie zrozumiałem sensu.
[QUOTE]
Datego niech pozostanie Kondeusz, a nie de Conti
QUOTE
Czy takowa walka była wtedy możliwa bez francuskich funduszy i wsparcia.
Gdyby Jan Kazimierz zajął się samą walką, a nie próbą reform? Najprawdopodobniej tak.
[QUOTE]
Rozmawiamy o Lubomirskim, a nie o JIIK, zresztą tutaj pytanie jak wyżej, czyli za co i ile szlachta byłaby w stanie w ówczesnych warunkach na to wyłożyć.
[/QUOTE]
QUOTE
Pewnie spiskował, ale jednak popracie dla "vivente rege" wyraził i to oficjalnie w drodze traktatu. Zresztą co to jest traktat króla z magnatem.
Primo - jak najbardziej nieoficjalnie, przecież ta rzekoma umowa z 20 IX 1666 r. była tajna.
Secundo - Kłaczewski pisze, że Lubomirski tego traktatu nie podpisał, gdyż jego synowie mieli stać się zakładnikami, a w pierwszym punkcie pojawił się zapis, że to Lubomirski wyszedł z propozycją elekcji vivente rege.
Tertio - w tym samym czasie Lubomirski zapewniał elektora, że kontakty z dworem królewskim to tylko wybieg.
Primo nieoficjalnie akceptował " vivente rege" tylko osoba ewentualnego nowego wladcy sie nie zgadzała,
Secundo - jego synowie stali zakładnikami i z tego tytułu dalszym elemntem negocjacji,
Tertio=Primo
QUOTE
powtarzam ciągle, iz Lubomirski mial na względzie przedewszystkim swoje własne interesy, a w mniejszym stopniu dobro RON
Tu zdecydowanie się zgadzam.
Niestety nie miał lepszego adwersarza, ale pytanie czy to było możliwe.