QUOTE(Fechmistrz @ 16/08/2011, 21:20)
Bo tu nie chodzi o to by wyglądać w 100% zgodnie z oryginałem, ale żeby zaprezentować swoje umiejętnosci w walce.
Zgadzam się w stu procentach.
QUOTE(Fechmistrz @ 16/08/2011, 21:20)
Rekonstrukcje mają to do siebie, że eliminują tych, którzy nie spełniają wymagań co do stroju, zaś nikt nie zwraca uwagi na wartość bojową, czy pokazową (chodzi mi o umiejetności) tych ludzi. Efekt jest taki jak w corocznej inscenizacjii Bitwy pod Grunwaldem i wielu innych imprezach "rycerskich": stada tłustych, zdyszanych kolesi mozolnie przesuwają się przed znudzonym tłumem, ktoś tam się zamachnie blaszanym mieczykiem (im cieńsza blaszka tym lżejszy przecie), ktoś przewróci a z widowiskiem i fechtunkiem nie ma to nic wspólnego. Można i tak, bo czemu nie? Kwestia przyjętych założeń.
A to trochę zabawny tekst:) Co do Grunwaldu, to zapisano już setki stron i przegadano dziesiątki godzin o tym, dlaczego jest tak źle, jak jest. I to nie miejsce na tę dyskusję.
Generalnie rozbawiło mnie zaliczenie Groonwstocku do rekonstrukcji. Choć z roku na rok jest coraz lepiej, wciąż jest dosyć mrocznie. Nieprawdą jest, że na Grunwaldzkiej inscenizacji nie zwraca się uwagi na umiejętności fechtunku, za to jakąś szczególną wagę przywiązuje do stroju. Tak naprawdę nie zwraca się uwagi ani na jedno ani na drugie:) Grunwald to wielka impreza integracyjna, piknik rycerski. I tak już pewnie pozostanie, i dobrze. A jeśli chcesz zaprezentować swoje umiejętności władania mieczem, to oprócz inscenizacji możesz się wyżyć w Turnieju Miecza Długiego oraz Turnieju Miecza i Tarczy. Możesz się tam zmierzyć z najlepszymi i nie wątpię, że jako "fechmistrz" pokażesz im, gdzie raki zimują
QUOTE(Fechmistrz @ 16/08/2011, 21:20)
Popieram imprezy dla osób, których interesuje sztuka fechtunku, a nie dobieranie ubioru. Credo w tym temacie dla mnie stanowi sama sztuka walki a nie to, czy moje buty podobają się moderatorowi.
Również popieram takie imprezy. Jednocześnie informuję, że nie jestem moderatorem a Twoje buty interesują mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg.
QUOTE(Fechmistrz @ 16/08/2011, 21:20)
Oczywiście nauka i doskonalenie fechtunku wymaga regularnych, ciężkich treningów, a nie zebrań na pogaduszki i prezentację kostiumów.
Dzięki za ten truizm. Sam bym na to nie wpadł. Wyważasz otwarte drzwi?
@Emigrant.
"Piszesz: profesjonalni... czyli oni w ten sposób zarabiają na życie? W jaki sposób? Kto płaci?"
W Polsce raczej nie możemy jeszcze mówić o profesjonaliźmie. Ale wszystko w tym kierunku zmierza. Najlepsi fajterzy mogą z nagród rzeczowych i pieniężnych zgarnąć około 20-25 000 złotych za sezon. Podobno, bo PITów im nie sprawdzałem ani wprost o zarobki nie zapytałem. Ale jak popatrzeć na ilość imprez i wysokość nagród, to można dość do wniosku, że dla dwóch,trzech najlepszych, taka kwota jest osiągalna. Co to oznacza? Ano to, że po podzieleniu tej kwoty na 12 miesięcy wychodzi nam niewiele ponad minimalną pensję. A więc albo jeszcze studiujesz albo już skończyłeś i musisz pracować na etacie, żeby normalnie żyć. A to i tak dotyczy tylko najlepszych z najlepszych. W sensie finansowym daleko więc jeszcze do sprofesjonalizowania tego sportu. Ale są pierwsze jaskółki, w rodzaju gali PWR. Tyle, że nie ma co liczyć na to, żeby w ciągu najbliższej dekady zrobiło się z tego coś na miarę boksu zawodowego.
Inaczej jest na Wschodzie. Tam są setki walczących na poziomie naszej czołówki, Ligi, zawody halowe urządzane przez cały rok, profesjonalnie prowadzone gale, niekiedy transmisje telewizyjne. Są też pieniądze. Większe niż u nas a tam w proporcji do zarobków to już całkiem przyzwoite pieniądze.
Nie wiem, co w życiu robi taki Ukolov na przykład. Ale pewnie swobodnie mógłby sobie odpuścić wszystko poza rycerką.
Pozdrawiam