Pojednanie polsko-niemieckie - kliknij, aby przejść na forum
historycy.org > Historia Polski > POLSKA LUDOWA > Polska Ludowa ogólnie
Enika
Piszę pracę magisterską i chciałabym się was zapytać, czy zgodzilibyście się z tezą, że o ile w Niemczech powstawały po wojnie dobrowolne towarzystwa, działające na rzecz pojednania polsko-niemieckiego (mam na myśli szczególnie Akcję Znaków Pokuty i Maximilian-Kolbe-Werk), tak po polskiej stronie nie odnajdujemy ich odpowiedników. Jakie jest wasze zdanie?
Maciek
Witaj!
Nasuwa mi się tu kilka kwestii... Nie mogę się jednak najpierw oprzeć stwierdzeniu że nasi zachodni sąsiedzi mieli nieco więcej powodów do skruchy niż my... Sprawa przesiedleń nie może być stawiana na równi z tym co się tu działo od 39 roku.
Jednak zasadniczą kwestią jest raczej to że sprawa niemiecka była elementem manipulacji władz komunistycznych. Straszenie (nie całkiem bez podstaw) zmianami granic i podsycanie nienawiści do Niemiec miało zatrzeć w świadomości Polaków pamiętających wojnę równie wielkie okrucieństwa dokonywane przez wschodniego sąsiada (ale sąsiedztwo. mad.gif ).
W czasach „komunistycznych” a szczególnie w pierwszym okresie – stalinizmu do 53 a właściwie 56 roku nie było nawet mowy o jakiejkolwiek oddolnej inicjatywie. Nawet szczątki niezależności były niszczone z całą bezwzględnością (PSL – Mikołajczyk). Potem gdy już wszyscy zaczęli przecierać oczy po chwilowym wrażeniu sukcesu – gdy Gomółka zdjął maskę i okazał się zwykłym aparatczykiem podobne inicjatywy stały się niemal tak samo niemożliwe. Dalej rok 68, 70, 79 i 80 to zrywy które świadczą że mi9eliśmy znacznie większe problemy niż tworzenie organizacji porozumienia z Niemcami. Gdy zachodnia granica stała się bardziej „pewna” po 70 roku nastąpiło zbliżenie z Niemcami ale znów raczej z przyczyn ekonomicznych... potrzebne były pożyczki...

Hmm nie wiem czy o taką odpowiedź Ci chodziło ale cóż robię co mogę... wink.gif
Celt
A czy nie warto przypomnieć tu słów Wyszyńskiego "wybaczamy i prosimy o przebaczenie?".
Generalnie jednak uważam że bardzo ciężko byłoby w tamtym klimacie o podobne gesty.
Roman
Po pierwsze z polskiej strony jest tu wielki "dorobek" lub dorobek, w zależności od tego, jak to oceniać, publicystyki i działań jednostek, Mazowieckiego czy Szczyporskiego chociażby.

Po drugie, zamieściłbym tutaj symptomatyczny moim zdaniem wycinek z listopadowego "Wprost" (przepraszam, ale nie pamiętam, jaki to numer - z moich notatek wynika tyle, że to był listopad)

Bogdan Klich (PO) wbrew stanowisku swojej partii uznał na piątkowym
posiedzeniu sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, że powinniśmy
zrezygnować z pomysłów występowania o reparacje wojenne od Niemiec.
Stwierdził, że nakręcanie spirali roszczeń "może się obrócić przeciwko
nam"

(...)
Zachowanie posła Klicha być może tłumaczy to, że od 2001 r. jest
dyrektorem Instytutu Studiów Strategicznych, sponsorowanego przez trzy
niemieckie fundacje - Friedricha Eberta, Friedricha Naumanna
oraz Konrada Adenauera

(Klich przed szeregiem, s. 6)
Roman
Nie podam szczegółów, ale żaden rząd niemiecki nigdy się żądań własnościowych nie wyrzekł. I chyba była nawet ustawa Bundestagu dziękująca za to powojennym gabinetom.

Nic jednak nie wiadomo mi o żądaniach dotyczących oddania terenów. Kwestie terytorialne są uregulowane odpowiednimi traktatami. Słyszałem tylko o żądaniach własnościowych.
Arbago
QUOTE
gdy Gomółka zdjął maskę i okazał się zwykłym aparatczykiem podobne inicjatywy stały się niemal tak samo niemożliwe. Dalej rok 68, 70, 79 i 80 to zrywy które świadczą że mi9eliśmy znacznie większe problemy niż tworzenie organizacji porozumienia z Niemcami.
Maciek

Gomułka, jak zauważył kolega balum w innym wątku, uprawiał politykę historyczną. Używał on więc historii jako narzędzia do prowadzenia polityki. Zwłaszcza przeciwstawiał Polskę Niemcom chcąc wzbudzić w Polakach strach przed niemieckim rewizjonizmem. Trafny jest tu przytaczany już cytat I sekretarza: "Wilcza natura imperializmu niemieckiego nie zmieniła się od czasów Ulricha von Jungingena do czasów Konrada Adenauera".

Polsko-niemieckie pojednanie po stronie polskiej to dopiero 1991 rok i utworzenie Fundacji Polsko-niemieckie Pojednanie. Powstała ona dopiero po układach Mazowiecki-Kohl.
Kandahar
W Niemczech mogły powstawać legalnie takowe towarzystwa o jakich jest w pierwszym poście. W Polsce też, ale dopiero po 1989 r. Wcześniej takie inicjatywy był traktowane jako działalność antypaństwowa. Stąd różnica.
To jest wersja pozbawiona grafik. Jeżeli chcesz przejść do głównego forum kliknij tutaj.