Kusza wielostrzałowa - kliknij, aby przejść na forum
historycy.org > Historia powszechna > >> INNE CYWILIZACJE > Chiny przed podbojem mongolskim
Goworozec
Czy wiecie kiedy powstała chińska kusza wielostrzałowa - "powtarzlna" - wystrzelała kilka strzał , jedną po drugiej za pociągnięciem "lewarka" (sorry za nazewnictwo - nie znam się na tym).
Na ile ten wynalazek był skuteczny?
To co można obejrzeć w filmach (tzw historycznych i rekonstrukcyjnych) przypomina tandetną zabawkę a nie śmiertelnie groźną broń, jaką była kusza w średniowiecznej Europie.

Pozdrawiam

p.s.
Jeżeli trafiłem na nieodpowiednie forum proszę o przeniesienie tematu.
JA.
Raczej to była zabawka, niż śmiertelna broń.
Kadrinazi
QUOTE(Goworozec @ 20/10/2010, 21:48)
Czy wiecie kiedy powstała chińska kusza wielostrzałowa - "powtarzlna" - wystrzelała kilka strzał , jedną po drugiej za pociągnięciem "lewarka" (sorry za nazewnictwo - nie znam się na tym).


Najstarsza datowana jest na IV wiek przed Chrystusem
http://en.wikipedia.org/wiki/Repeating_crossbow
Tengu
Trudno coś konkretnego powiedzieć o skutecznosci tej broni w boju, repliki zbudowane na podstawie zachowanych egzemplarzy i rysunków strzelały na odległość od 80 do 200 metrów. Biorąc pod uwagę, że z takiej kuszy można było wystrzelić 10 - 12 bełtów bez ładowania ( te ostatnie były przeważnie zatrute) i że strzelano w zwartej formacji "salwami" ( 100 osób mogło wystrzelić w minutę 2 tys. pocisków), nie nazwałbym tej broni zabawką. Oczywiście nie mogła się ona mierzyć zasięgiem czy celnością z "klasyczną" kuszą, ale nadrabiała to innymi parametrami.

Nb. za najstarszy znany egzemplarz kuszy chińskiej ( zwykłej, nie wielostrzałowej) uchodzi kusza z czasów dynastii Zhou ( datowana na VIII - IX w. pne.) opisana przez dr. E. M. Grossera ( "A Further Note on the Czou Dynasty Pistol - Crossbow" ( Artibus Asiae 23 1960 r. s. 209 - 210).
JA.
No oczywiście. Pisząc, że była to zabawka miałem na myśli kuszę, a nie zwarty szyk kuszników strzelających najczęściej górną grupą kątów - to z alrtylerii termin.
Zresztą fakt, że jednak się nie przyjęła raczej świadczy o przewadze wad nad zaletami.
Spiryt
link 1


Link 2


Link 3
Trank
QUOTE
To co można obejrzeć w filmach (tzw historycznych i rekonstrukcyjnych) przypomina tandetną zabawkę a nie śmiertelnie groźną broń, jaką była kusza w średniowiecznej Europie.

A masz jakiś namiar na któryś z tych filmów dokumentalnych? Przyznam się bez bicia, że oglądałem jeden, bodaj na Discovery;)
Bardzo możliwe, że filmy te nie odzwierciedlają rzeczywistości. To zawsze tylko interpretacja twórcy. Zwróć uwagę na inne szczegóły, które mogą świadczyć o jego rzetelności.
Od momentu obejrzenia filmu gdzie trebusz zrobiono z sosnowej żerdki i strzelano nim pionowo w górę podchodzę do ukazywanej w takich filmach sfery rekonstrukcyjnej dość sceptycznie.
QUOTE
Na ile ten wynalazek był skuteczny?

Trudno orzec. Ale jeśli założymy, że a) ówcześni Chińczycy są trzeźwo myślący cool.gif mamy zachowane takie kusze z różnych okresów, co oznacza, że pomysł nie umarł, natomiast się rozwijał (swoim tempem i z dyskusyjną popularnością, ale zawsze), to odpowiedź brzmi - były skuteczne na tyle, by żołnierze byli skłonni zaryzykować jej użycie.
Ponadto to broń dość specyficzna, mająca określone zastosowanie. Skorygujcie mnie, jeśli się mylę, ale dedykowana była nie do walki w polu, tylko do obrony fortów i miast. Taka formacja kuszników wtłoczona między mury i stojąca np. na wprost bramy. zaczyna budzić respekt.
JA.
Tak, była to zdecydowanie broń defensywna. I tylko to tłumaczy jej używanie. Na pewno formacje w nią wyposażone nie stawały naprzeciw bramy, to to już ostatnia deska ratunku. Oni stali za murami, praktycznie nietykalni dla atakujących. Mogli razić napastnika strzałami spadającymi z góry i jak zauważył Tengu, często zatrutymi. Co tylko dowodzi, że ta broń nie była do precyzyjnego trafiania i przebijania tarcz, czy pancerzy. Służyła do kaleczenie przeciwnika, a resztę robiła trucizna.
Można by jeszcze użyć tych formacji do ostrzeliwania szarżującej kawalerii. Ale zasięg, siła pocisku i celność za mała.
Trank
QUOTE
Służyła do kaleczenie przeciwnika, a resztę robiła trucizna.

Trucizna? A wiemy coś o niej?
Tengu
O tej konkretnej chyba nic specjalnego. Ogólnie, o stosowanych przez Chińczyków środkach trujących - tak. Częściowo bazowały one na truciznach roślinnych takich jak tojad, głównie jednak wykorzystywano związki arsenu. Stosowanie tych ostatnich stało się modne i w Europie, opisał je w książce De la pirotechnia Vanoccio Biringuccio ( 1540 r.)
Trank
Dość ogólne stwierdzenia. Jakieś bliższe dane, opracowania?
arminiusz
ale czy taka wielostrzałowa kusza bełty miała równolegle usytuowane względem siebie i prowadnicy kuszy bo przy 10 bełtach jak podawał jeden z forowiczów to musiała ona być znacznych rozmiarów. A jeżeli były nieznacznie odchylone to miały duży rozrzut wprost proporcjonalny do kata odchylenia i zasiegu to jak z garłaczem jak wypalił siekańcami to na odległości 50 m mógł w krowę nie trafić smile.gif (no ale był bardzo skuteczny na krótkiej odległosci)

A wracając do tematu im więcej mechanizmów precyzyjnych narazonych na czynniki zewnętrzne i obsługę nienajwyższych lotów musiało powodować zawodność tej broni. Chociaż pomysł rewelacyjny.
JA.
Spiryt podał linki. Warto czasami zerknąć co inni podsuwają biggrin.gif pod nos.
To było ustrojstwo z magazynkiem. Strzał przeładowanie strzał.
arminiusz
Może problem był w opadaniu kolejnego bełta do prowadnicy z "magazynka" bo łoże musiało być dopasowane do gabarytów posisku a przy ówczesnej obróbce mógłbyć to problem. I czy czas załadunku z "magazynka" a przy tradycyjnej kuszy nie był zbliżony bo kwestia naciągu zajmowała stosunkowo dużo czasu.
Tengu
QUOTE(Trank @ 21/10/2010, 12:18)
Dość ogólne stwierdzenia. Jakieś bliższe dane, opracowania?
*



Sporo informacji jest np. w książce "Geniusz Chin" R. Temple'a.
Haregar
Hmm, a wie ktoś o tematyce tej kuszy w Europie? Czytałem kiedyś artykuł, że pewien papież z czasów Wypraw Krzyżowych zakazał używania jej, gdyż "była zbyt śmiertelna niczym szatan" kiedy dochodziło do wewnętrznych potyczek w państwach Krzyżowców. Prawda czy blef?
Tengu
Innocenty II zakazał stosowania kuszy jako broni "niegodnej rycerza", ale dotyczyło to tylko walk między chrześcijanami. Zakaz ( potwierdzony przez Innocentego III) nie dotyczył krucjat. Tyle, że chrześcijanie niespecjalnie przejmowali się zdaniem papieża.
Trank
A jako, że żaden z późniejszych papieży w żaden sposób się do kusz w bullach nie odnosili, oficjalnie in iure, kusza dalej jest bronią zakazaną. Jako broń, dzięki której byle chmyz z pagórka może ściągnąć z konia rycerza - figurę niezwykle ważną z socjalnego punktu widzenia przez całe średniowiecze.
tom6wielki
ja oglądałem Wojownicy wszechczasów i tam w jednym odcinku zaprezentowana była taka kusza i co prawda zasięg miała mały ale co do celności i siły przebicia większych zastrzezeń nie powinno być.
P.S o tym zeby te strzały zatruwano nie słyszałem
lancelot
Deadliest Warriors to akurat bardzo marne źródło wiedzy.
Spiryt
QUOTE(lancelot @ 5/01/2011, 20:01)
Deadliest Warriors to akurat bardzo marne źródło wiedzy.
*



Całkiem niezłe źródło, pytanie jakiej wiedzy. rolleyes.gif

Na pewno nie o historii. O szeroko pojętej walce też nie.
tom6wielki
sprawdzają jak w praktyce działa dana broń więc nie tak do końca marne co do histori to może i marne ale co do broni to dobre
lancelot
W jaki sposób sprawdzają? Kręcąc np. takie kwiatki jak: "Ninja vs. Spartan"?
thebretone
witam ,kusza jest nie zwykle precyzyjna bronią,ma bardzo dużo zalet:). Naj ważniejszą jest to że jest cicha i ma daleki zasięg.Prawda że dzisiejsze kusze maja o wiele lepsze parametry min waga,siła naciągu ale i tak zasada działania i skuteczność pozostaje ta sama
lancelot
QUOTE
zasada działania i skuteczność pozostaje ta sama
Zasada działania kuszy bloczkowej jest inna niż tradycyjnej a jej skuteczność i wydajność znacznie wyższa ale my tu nie o tym...
tom6wielki
sprawdzaja uzycie broni w praktyce
lancelot
QUOTE
sprawdzaja uzycie broni w praktyce
W jaki sposób? pokazując nam jak to samuraj pokonuje wikinga? Na tubie znajdziesz setki filmów z testami wykonywanych byle czym i na byle czym, które są po prostu niemiarodajne.
Coobeck
Vitam

sprawdzaja uzycie broni w praktyce (Tom6wielki)

Ile ofiar wśród ludzi spowodowało owo "sprawdzanie broni" i jakiego rodzaju obrażenia odnieśli?
Bo tylko w taki sposób można naprawdę sprawdzić skuteczność broni, wszystko inne to teoretyzowanie na sucho.
Fechmistrz
Bardzo ciekawe urządzenie. Kusi, by zrobić replikę i wypróbować jak to mogło działać. Patrząc na tą konstrukcję, raczej trudno sądzić by mogła mieć dużą siłę naciągu, pewnie nie przekraczała nawet 90 kilo. A może ktoś ma już za sobą takie doświadczenie?
lancelot
QUOTE
pewnie nie przekraczała nawet 90 kilo
Próbowałeś kiedyś pociagnąć ręką 90 kilo?
Spiryt
QUOTE(lancelot @ 31/08/2011, 19:56)
QUOTE
pewnie nie przekraczała nawet 90 kilo
Próbowałeś kiedyś pociagnąć ręką 90 kilo?
*



Nie do końca ręką, bo był mechanizm. Oczywiście niespecjalnie wydajny, zwłascza, że magazynek na górze swoje waży i zawadza.

W linku nr. 3 który wrzuciłem na stronie pierwszej, oceniają naciąg na 45 kg.... Ale tylko na podstawie "kijek dałby przekładnię 1:4" a naciskało by się 11 kg...

Niestety za wiele konretów nie pozostało po Chu Ko Nu, z tego co widzę.
lancelot
QUOTE
naciskało by się 11 kg...
Do zrobienia, byle nie za szybko i nie za często.
Tromp
QUOTE(lancelot @ 31/08/2011, 20:56)
Próbowałeś kiedyś              pociagnąć ręką 90 kilo?
*


Może "0" tam nie ma? rolleyes.gif
lancelot
QUOTE
Może "0" tam nie ma?
Chyba tak, nie należę do ułomków ale 100 wyrwane z grzbietu to raczej granica moich mozliwości...
Sewer
W tym temacie jest trochę o kuszy chińskiej http://www.historycy.org/index.php?showtopic=16478&st=0
Kakofonix
Hej,
tak na marginesie - Grecy coś podobnego wynaleźli w IIIw pne:
http://en.wikipedia.org/wiki/Polybolos
Pozdrawiam, Andrzej

Fechmistrz
QUOTE(lancelot @ 31/08/2011, 19:56)
QUOTE
pewnie nie przekraczała nawet 90 kilo
Próbowałeś kiedyś pociagnąć ręką 90 kilo?
*


Jedną nie, ale dwiema bez wysiłku napinałem kuszę o takim właśnie naciągu.
Czyli według Ciebie jaki naciąg mogła mieć taka chińska kusza? Pamiętaj, że napinano ją z użyciem dźwigni w mechaniźmie, więc pewno było łatwiej niż jedną ręką.
lancelot
QUOTE
ale dwiema bez wysiłku napinałem kuszę o takim właśnie naciągu.
Gratuluję, jak szybko i ile razy pod rząd?
Fechmistrz
[quote=lancelot,13/09/2011, 7:30]
[QUOTE]Gratuluję, jak szybko i ile razy pod rząd?[/QUOTE]

Tyle ile trwa w pozycji przodopochylenia na lekko ugiętych kończynach dolnych stojąc ruch imitujący uniesienie długiej kiecki w celu podrapania się po przedniej powierzchni goleni z powodu ukąszenia insekta. Jeśli uniesienie 90 kg w tzw. martwym ciągu na wysokość 20 -30 cm stanowi dla Ciebie problem, to cóż... rozumiem to zapytanie.
Ile razy - nie pamiętam niestety, ale na pewno cały dzionek z murów ostrzeliwać mi się nie zdarzyło.
lancelot
QUOTE
Jeśli uniesienie 90 kg w tzw. martwym ciągu na wysokość 20 -30 cm stanowi dla Ciebie problem, to cóż... rozumiem to zapytanie.
NIe stanowi, robię to całymi dniami, pytam tylko, ile tak wytrzymasz w tym tempie?
Skąd 20 cm?
Spiryt
Zasadne jest pytanie, co niby martwy ciąg ma wspólnego z naszą powtarzalną kuszą?

Tu żadnego martwego ciągu nie ma, jest dźwignia którą trzeba w szybkim tempie poruszać w górę a następnie w dół, naciągając cięciwę.
lancelot
QUOTE
w szybkim tempie poruszać
I tu tkwi sedno, szybko i nie przez 30 sekund.
Tengu
W Chinach przeważnie ładowano kusze "z bioder". Tzn. przytrzymywano kuszę wkładając stopę w strzemię i zahaczano cieciwę dwuzębnymi kleszczami noszonymi u pasa. W ten sposób prostując się ładowano broń. Praktycznie bez użycia rąk, siłą mięśni nóg i grzbietu.
lancelot
Rozumiem, że tak, jak kusze kawaleryjskie z epoki ca. grunwaldzkiej?
McCornick
>>W Chinach przeważnie ładowano kusze "z bioder". Tzn. przytrzymywano kuszę wkładając stopę w strzemię i zahaczano cieciwę dwuzębnymi kleszczami noszonymi u pasa. W ten sposób prostując się ładowano broń. Praktycznie bez użycia rąk, siłą mięśni nóg i grzbietu<<
>>Rozumiem, że tak, jak kusze kawaleryjskie z epoki ca. grunwaldzkiej?<<

Czy koledzy w ogóle zaznajomili się z konstrukcją chińskiej kuszy wielostrzałowej? Z waszych postów wynika, że nie.
Wystarczy popatrzeć na obrazki zamieszczone w co najmniej dwóch wątkach na tym forum.

Tej kuszy używano, trzymajac ją w jednej ręce i opierając jej "kolbę" o brzuch. Naciąg realizowano drugą ręką. Z konstrukcji i wymiarów kuszy wynika, że naciągano ją siłą mięśnia zginacza ramienia. Nie ma mowy o pracy mięśni nóg, czy grzbietu. Jaką siłę można przyłożyć bicepsem? Kilka razy pod rząd, w ciągu powiedzmy minuty? (Dłuższy czas naciągu eliminowałby przewagę "szybkostrzelnosci " kuszy).
Oczywiście kusza ta była wyposażona w dźwignię zwiększającą siłę naciągu. Ale należy pamietać o tym, że przełożenie dźwigni zwiększa siłę, ale zmniejsz wprost proporcjonalnie drogę dizałania tej siły.
Można sobie wyobrazić kuszę napinaną jednym ruchem ramienia z siłą 20 kG (to robili ci wieksi starożytni Chińczycy - wiadomo dawniej wszystko było wieksze i lepsze), na drodze 50 cm, z przełożeniem 1:50. Da to olbrzymią siłę naciągu łuczyska - 1000 kG. Tylko, że w tym przypadku bełt będzie napędzany tą siłą na drodze tylko 1 cm. Jak daleko poleci? Co będzie zdolny przebić? Nawet jak będzie miał zatrute ostrze, to jaką trucizną i czy Chinczycy ją znali i stosowali? Taką, która powali przeciwnika w ciągu 5 sekund? Jeśli miała dłuższy czas działania, to trafiony i zatruty wojownik zdążył przebiec te kilkadziesiąt metrów (5s x 15 m/s) i zniszczyć śmiercionośną kuszę razem z głową strzelca.
Następna sprawa to celność tej kuszy. Strzelała ona "z otwartego zamka" - ruch dźwigni napinającej w ostatniej fazie ruchu uruchamiał mechanizm spustowy. O jakimkolwiek celowaniu nie mogło być mowy.

W sumie zchwyty na temat starożytnej chińskiej wunderwaffe są mocno przesadzone. Mongolscy wojownicy strzelajacy ze zwykłych jednostrzałowych łuków zawojowali i Chiny, i doszli do połowy Europy.
Chińczykom dojście pod Łódź (i to z marnym skutkiem) zabrało tysiąc lat więcej.
Tengu
QUOTE(McCornick @ 13/09/2011, 21:40)
Czy koledzy w ogóle zaznajomili się z konstrukcją chińskiej kuszy wielostrzałowej? Z waszych postów wynika, że nie.
Wystarczy popatrzeć na obrazki zamieszczone w co najmniej dwóch wątkach na tym forum.

Niektórzy z kolegów się zaznajomili, wynika to wyraźnie z wczesniejszych wpisów smile.gif Tylko, że Chińczycy używali też "zwykłych", bardzo podobnych do europejskich, kusz jednostrzałowych. I o ile dobrze się orientuję, o tych teraz mowa.
To jest wersja pozbawiona grafik. Jeżeli chcesz przejść do głównego forum kliknij tutaj.