TEODOZJUSZ WIELKI - kliknij, aby przejść na forum
historycy.org > Historia powszechna > STAROŻYTNOŚĆ > Rzym > Postacie Historyczne Rzymu
stas
Kulty pogańskie po 380 r. chylą sie ku upadkowi, wszyscy wiemy o Hypatii czy o sanktuarium na File ale jak długo istniały.
Cartaphilus
Trzeba zauważyć, że wszystkie poważne zmiany społeczne np. chrystianizacja czy romanizacja są procesami długotrwałymi. Zazwyczaj w pierwszej kolejności dotykają duże ośrodki miejskie czy elity państwa ( chociaż tu nie zawsze). Warto zauważyć chociażby na przykładzie Polski, że tak naprawdę chrystianizacja trwała bardzo długo, a i do tej pory przetrwały niektóre pogańskie zwyczaje. Gdzieś w odosobnionych miejscach bywa, że stara kultura czy wierzenia bywają żywe dużo dłużej niż w wielkich miastach czy w środowisku władcy i jego otoczenia. Przykładowo w zromanizowanej przecież Galii na Półwyspie Bretońskim do tej pory przetrwał język celtycki. Podobnie mogło być z kultami pogańskimi. Czasem także bywają ciekawe mieszanki wyznań, gdy już zchrystianizowana społeczność nadal kultywuje niektóre zwyczaje i obrzędy pogańskie. Za przykład mógłbym tu podać kult zmarłych.
Pozdrawiam
Kakofonix
QUOTE(Cartaphilus @ 1/10/2009, 7:08)
Trzeba zauważyć, że wszystkie poważne zmiany społeczne np. chrystianizacja czy romanizacja są procesami długotrwałymi. Zazwyczaj w pierwszej kolejności dotykają duże ośrodki miejskie czy elity państwa ( chociaż tu nie zawsze). Warto zauważyć chociażby na przykładzie Polski, że tak naprawdę chrystianizacja trwała bardzo długo, a i do tej pory przetrwały niektóre pogańskie zwyczaje. Gdzieś w odosobnionych miejscach bywa, że stara kultura czy wierzenia bywają żywe dużo dłużej niż w wielkich miastach czy w środowisku władcy i jego otoczenia. Przykładowo w zromanizowanej przecież Galii na Półwyspie Bretońskim do tej pory przetrwał język celtycki. Podobnie mogło być z kultami pogańskimi. Czasem także bywają ciekawe mieszanki wyznań, gdy już zchrystianizowana społeczność nadal kultywuje niektóre zwyczaje i obrzędy pogańskie. Za przykład mógłbym tu podać kult zmarłych.
Pozdrawiam
*



Hej,
W Imperium Romanum było odwrotnie, tj. chrześcijaństwo szerzyło się oddolnie i powoli zdobywało popularność wśródd wyższych warstw społecznych. Do tego chrystianizacja postępowała szybciej w niektórych regionach, a w innych wolniej. Jak siew ydaje Zachód był wyjątkowo odporny na chrystianizację. Zarówno Julian Apostata, jak i Eugeniusz zdobyli przecież władzę dzięki hasłom restauracji pogaństwa.
W okresie po 400r. jest z kolei cicho o jakichś konfliktach religijnych na Zachodzie - co może oznaczać, że obie religie znalazły jakiś sposób na pokojowe współżycie.
Pozdrawiam, Andrzej

Cartaphilus
Zgoda Kakofonixie. W Rzymie akurat chrześcijaństwo szerzyło się oddolnie. Zwłaszcza na początku. Potem, gdy cesarze byli chrześcijanami, odgórnie starano się wpływać na wiarę w Imperium Rzymskim.
Eamr
QUOTE(Kakofonix @ 1/10/2009, 10:21)
W Imperium Romanum było odwrotnie, tj. chrześcijaństwo szerzyło się oddolnie i powoli zdobywało popularność wśródd wyższych warstw społecznych. Do tego chrystianizacja postępowała szybciej w niektórych regionach, a w innych wolniej. Jak siew ydaje Zachód był wyjątkowo odporny na chrystianizację. Zarówno Julian Apostata, jak i Eugeniusz zdobyli przecież władzę dzięki hasłom restauracji pogaństwa.
W okresie po 400r. jest z kolei cicho o jakichś konfliktach religijnych na Zachodzie - co może oznaczać, że obie religie znalazły jakiś sposób na pokojowe współżycie.
*


1. Eugeniusz był figurantem wodza Arbogasta, Franka z pochodzenia. Jakoś szczególnie nie wyrywał się do władzy, a wybranie go przez pogańskie kręgi wojskowe może świadczyć, że:
a ) widzieli w nim łatwą do sterowania marionetkę
b ) jego wyznanie będzie argumentem przeciwko awanturującym sie chrześcijanom.

2. Niestety, nie zachowała sie dokładna charakterystyka Walentyniana II, którego obalił Arbogast. Poszlaki mogą świadczyć, że mógł być zarówno materiałem na zdolnego cesarza jak i na groźnego dla kręgów pogańskich dewota chrześcijańskiego. Dla tolerancji religijnej dostanie się młodocianego cesarza w zasięg wpływu Ambrożego z Mediolanu rokowało zdecydowanie negatywnie.

3. Cui bono – śmierć Walentyniana II czyściła drogę do sukcesji potomkom Teodozjusza – a tych późniejszy Wielki miał już dwóch… Dowodów nie ma. Za to motyw był…

4. O konfliktach religijnych na zachodzie po roku 400 później.



Kakofonix
QUOTE(Eamr @ 1/10/2009, 9:35)
1. Eugeniusz był figurantem wodza Arbogasta, Franka z pochodzenia. Jakoś szczególnie nie wyrywał się do władzy, a wybranie go przez pogańskie kręgi wojskowe może świadczyć, że:
a ) widzieli w nim łatwą do sterowania marionetkę
b ) jego wyznanie będzie argumentem przeciwko awanturującym sie chrześcijanom.


Hej,
ależ wojskowi w tym czasie byli z reguły germańskimi arianami!
Pozdrawiam, Andrzej
Gajusz Juliusz Cezar
Co do oddolnego chrystianizowania się społeczeństwa rzymskiego, to chciałbym zauważyć, że chrystianizowały się doły, ale miast. Wieś długo pozostawała bastionem pogaństwa, resztą właśnie stąd pochodzi poganin (pagus - "wioska").
QUOTE
Hej,
ależ wojskowi w tym czasie byli z reguły germańskimi arianami!
Pozdrawiam, Andrzej
Arianie to też chrześcijanie.
Kakofonix
QUOTE(Gajusz Juliusz Cezar @ 1/10/2009, 12:07)
Co do oddolnego chrystianizowania się społeczeństwa rzymskiego, to chciałbym zauważyć, że chrystianizowały się doły, ale miast. Wieś długo pozostawała bastionem pogaństwa, resztą właśnie stąd pochodzi poganin (pagus - "wioska").
QUOTE
Hej,
ależ wojskowi w tym czasie byli z reguły germańskimi arianami!
Pozdrawiam, Andrzej
Arianie to też chrześcijanie.
*



Hej,
nikt nie twierdzi inaczej - dlatego tak dziwi mnie, że tak ochoczo Arbogast i jego kompani poparli Eugeniusza.
Pozdrawiam, Andrzej
konikoni
Libaniusz z Antiochii (Libanios) ok 391r.:

Dachy się zrywa, mury zwala, posągi zrzuca, ołtarze wydziera z ziemi, a kapłani mają do wyboru albo milczeć, albo ponieść śmierć. Gdy pierwsza świątynia leży już w gruzach, biegną do drugiej, potem do trzeciej i ciągnie się rząd trofeów zwycięskich jeden za drugim wbrew prawu. Odważają się na to nawet w miastach, ale przede wszystkim na wsi. I wielu jest nieprzyjaciół w każdej miejscowości, a te rozproszone wrogie siły gromadzą się, by wyrządzić tysięczne szkody, i domagają się wzajemnych sprawozdań z działalności, a hańba temu, kto nie popełnił największych bezprawi. Rwą tedy przez wsie jak dzikie potoki i pustoszą je niszcząc świątynie.

Mowa tu o ekscesach chrześcijańskich mnichów wobec świątyń starych bóstw w Egipcie. Takie nawracanie pogan trwało dwa stulecia, świątynie burzono jeszcze pod koniec VI w.
Eamr
QUOTE(Kakofonix @ 1/10/2009, 13:26)
nikt nie twierdzi inaczej - dlatego tak dziwi mnie, że tak ochoczo Arbogast i jego kompani poparli Eugeniusza.
*


1. Arbogast et consortes nie poparli Eugeniusza, a wybrali. Patrz p. 1 w poście nr 7. Dodam, że nieszczęsny uzurpator był z wykształcenia retorem – znajomość najwyższej kultury mogła czynić z niego osobę w rodzaju Sydoniusza Apollinarisa. Uczony galijski biskup był erudytą, znakomitym literatem i nigdzie się w swoich tekstach nie wyrywa do walki, ani nie zieje nienawiścią. Za to wers za wersem udowadnia, jak głęboko tkwi w literackiej kulturze pogańskiej. Przy czym wydaje się to ani trochę nie przeszkadzać jego wierze smile.gif

2. Linia podziałów była linią polityki, a potem wyznania. Kręgi związane z Arbogastem były w dużym stopniu pogańskie – obu wersji, barbarzyńskiej i rzymskiej. Arianizm wśród barbarzyńców dominował raczej na Wschodzie, wśród Gotów. Arianami byli Goci, którzy stanowili siły pierwszego uderzenia Teodozjusza nad Frigidusem. Miał również pogańskich Alanów – to wiemy. Ilu w armii Teodozjusza było pogan rzeczywiście – nie wiemy. Ale zapewne tyle procent, ile ich nadal pozostawało w Cesarstwie.

3. Podejście samego Teodozjusza do pogan – jak mu byli potrzebni, to mu wyznanie nie przeszkadzało. Zawsze są równi i równiejsi – poganie wysokiego pochodzenia, mniej narażeni na wybryki plebsu, byli relatywnie bezpieczni. W otoczeniu Teodozjusza i Honoriusza byli pogańscy wojskowi, jak najbardziej awansujący i doceniani np. Fravitta czy Generid, którego chwałę tak pieje Zosimos.

Z Fravittą wiąże się anegdota (z lat 382-385, nie później) bardzo tu na miejscu: poganin, gocki arystokrata Fravitta, zdecydowanie opowiadał się za współpracą z Cesarstwem. Przeciwstawiał się mu inny ważny Got, chrześcijanin Eriulf. Panowie skoczyli sobie do oczu na uczcie u Teodozjusza. Cesarz nic. Fravitta wygrał bójkę, mordując adwersarza, a wtedy eskorta obu panów wzięła się za łby. No to ich Teodozjusz… kazał rozdzielić. Lepiej przecieżby się bili dla niego, nie ze sobą smile.gif

4. Pogaństwo na terenach Imperium (Wschodniego i byłego Zachodniego) trwało gdzieś do VI w., a na wsi głębokiej, któż to wie… Poganinem był Zosimos, i pisząc swoją kronikę zapewne liczył na pogańskich czytelników. Politeizm miał się nieźle (jako religio licita) w Państwie Tolozańskim. Oczywiście po antypogańskich edyktach Teodozjusza generalnie przeszło do defensywy, ale ilość wrzasków w źródłach chrześcijańskich pod adresem pogan świadczy, że mieli się na kogo drzeć, i konflikty nie były zawsze z góry przez nich wygrane. Łupienie i niszczenie Grecji przez Wizygotów w latach 395–397 z grabieniem światyń pogańskich wygląda na rajd obliczony na zmuszenie Konstantynopola do ustępstw. Pogańskie źródło lamentuje nad obrabowaniem Eleusis – no, ale tak z ręką na sercu, kto by w trakcie wojny przepuścił prawdopodobnie niebronionej i pozbawionej już statusu nietykalności świątyni? Zwłaszcza jeśli w środku rzeczywiści mogło być złoto? A bandy wojowniczych mnichów, które miały brać w tym udział były brzydką plagą Wschodu… Ekscesy, o których wspomina Libanios, były codziennością.

5. Poganinem był poeta Klaudian – tu znów mamy osobę chronioną przez władzę, dla jego talentu. Był protegowanym i PR-owcem Stylichona, chrześcijanina przecież, męża arcykatolickiej Sereny, bratanicy Teodozjusza. No i jakoś Klaudianowi Rzymianie w uznaniu talentu posąg stawiają…

7. Szkoda, że wygonili Victorię z senatu… Jakże miał przetrwać tamten świat? huh.gif
stas
Z tym wygnaniem Wiktorii to nie do końca tak. Co prawda Konstantyn kazał usunąć ołtarz, ale posąg bogini spokojnie sobie stał w sali senatu, na pewno jeszcze na początku V w., o może nawet dłużej.
Eamr
QUOTE(stas @ 4/10/2009, 12:09)
Z tym wygnaniem Wiktorii to nie do końca tak. Co prawda Konstantyn kazał usunąć ołtarz, ale posąg bogini spokojnie sobie stał w sali senatu, na pewno jeszcze na początku V w., o może nawet dłużej.
*


Pierwszy raz usunął Skrzydlatą Konstancjusz II w 357 r., potem po raz drugi Gracjan w 382 r. To, że w międzyczasie powróciła, było najpewniej efektem wzmocnienia się pogan za panowania Juliana. W 384 r. Symmach zaczął swoje prośby do cesarzy Walentyniana II i Teodozjusza w sprawie przywrócenia posągu. Biorąc pod uwagę, że później panujący cesarze zawsze mocno sprzyjali chrześciaństwu, to przywrócenie posągu bogini wydaje się wątpliwe.

Ale: nie interesowałam się tą sprawą szczegółowo – więc pytanie: skąd masz informację, że Victoria jednak wróciła, choćby na krótko?
stas
Ołtarz wrócił też za Eugeniusza, ale mi chodzi o posąg, stał on za czasów Stylichona, mimo tego że było on bardzo antypogański. Źródło Chuvin "Ostatni poganie".
adamos2006
Eamr napisała:
QUOTE
Szkoda, że wygonili Victorię z senatu…
Szkoda??Ach ci chrześcijanie!Odważyli sie wyrzucić z Senatu jakiś pogański posążek.Jak mogli?Przecież powinni dać sie wyrzynać jak wcześniej przez prawie cztery stulecia.Nic to,że ta nowa chrześcijańska siła górowała pod każdym względem nad archaicznym już wtedy pogaństwem-zwłaszcza pod względem intelektualnym i czysto ludzkim-humanitarnym.To nieważne,liczy sie to,że podnieśli rękę na nic już wtedy nie znaczącą figurkę.Oczywiście żadnemu poganinowi nie spadł wtedy wlos z głowy...ale ten posążek.Faktycznie jest nad czym wylewać łzy.
Jedna kwestia mnie tylko ciekawi i może taka znawczyni epoki jak Ty mi na nią odpowie.Gdzie byli ci wszyscy senatorowie,gdy chrześcijanie byli prześladowani i stanowili jedynie urozmaicenie w jadłospisie dzikich zwierząt?Gdy za Nerona,Domicjana,Marka Aureliusza,Kommodusa,Maksymina Traka,Filipa Araba,Decjusza,Dioklecjana i wielu wielu innych cesarzy brutalnie zwalczano nową religię,to gdzie byli senatorowie?Nawet najświatlejsze umysły spośród wyznawców starej religii nie potrafiły zdobyć sie na gest dobrej woli wobec chrzescijan.Taki Antoninus Pius zlekceważył zarówno apologię Arystydesa jak i Justynusa,a Marek Aureliusz choć tyle pisał o życzliwości wobec innych ludzi nie wahał sie wyrządzić wielu krzywd chrześcijanom,którzy jego zdaniem wyznawali zabobon.
Czy ktoś w Senacie wypowiadał sie na temat nowej religii?Oczywiście,ale wyłącznie tak jak Fronton,gdy w 160 roku nawoływał do pogromów.A czy ktoś stanął w obronie tych biednych,umęczonych ludzi?Niestety nie.Dlatego tak śmiesznie brzmią zawodzenia Symmachusa o zachowanie starorzymskich symboli.Pogański hipokryta!Gdzie byli on i jemu podobni,gdy ginęli wyznawcy Chrystusa?
I dlatego było aktem dziejowej sprawiedliwości,że usunięto figurę Wiktorii.Ona miała na rękach krew niewinnych ludzi.Co prawda nie przywróciło to życia męczennikom,ale stanowiło symboliczne zwycięstwo nowej,pieknej idei,za którą oni oddali życie.
Eamr
QUOTE(stas @ 5/10/2009, 9:50)
Ołtarz wrócił też za Eugeniusza, ale mi chodzi o posąg, stał on za czasów Stylichona, mimo tego że było on bardzo antypogański. Źródło  Chuvin "Ostatni poganie".
*
Dzięki za zwrócenie uwagi na ramy czasowe zdarzenia. Rzeczywiście, małe buszowanie w literaturze odświeżyło mi pamięć. W 357 i 382 rzeczywiście usunięto tylko ołtarz, Skrzydlata została. Jednocześnie na str. 7 opracowania Ilskiego o tym konflikcie mowa jest o tym, że Symmach w 384 dopraszał się o powrót posągu bogini, ale w tekście Relatio jest mowa o ołtarzu. Czyli posąg pewnie stał nadal. Potem kult został przywrócony w latach 392-394, aż do rozprawy Teodozjusza z Eugeniuszem.

Stylichon również nie wyganiał posągu Victorii… A więc figura musiałaby ulec uszkodzeniu lub zniszczeniu w roku 410, kiedy spłonął budynek senatu (nie znalazłam informacji z czego był wykonany posąg, a nie nie szukałam co się dzieje z marmurem (a może była z brązu????) pod wpływem ognia. Chuvin pisze o powrocie kapłanów starych kultów po 410 do miasta. Na razie nie szukałam również informacji, co potem działo się z budynkiem senatu. Świta mi coś w pamięci, że „spłonął stary budynek Kurii” – cytat z nie pamiętam kogo. Stary bo stary, czy stary bo były 2 – stary i nowy? I czy to ta Kuria z Victorią się spaliła? Czy jest tu jakiś znawca rzymskich budowli?

Adamos2006, specjalnie dla Ciebie:

„Patrzymy na te same gwiazdy, niebo mamy wspólne, ten sam świat nas otacza; jakie ma znaczenie doktryna, którą każdy się kieruje w poszukiwaniu tego, co prawdziwe? Do tak wielkiej tajemnicy nie można dojść jedną tylko drogą.”

Symmachus, tłumaczenie: Polikarp Nowak OFM
Gajusz Juliusz Cezar
QUOTE(adamos2006 @ 6/10/2009, 21:09)
Szkoda??Ach ci chrześcijanie!Odważyli sie wyrzucić z Senatu jakiś pogański posążek.Jak mogli?Przecież powinni dać sie wyrzynać jak wcześniej przez prawie cztery stulecia.Nic to,że ta nowa chrześcijańska siła górowała pod każdym względem nad archaicznym już wtedy pogaństwem-zwłaszcza pod względem intelektualnym i czysto ludzkim-humanitarnym.To nieważne,liczy sie to,że podnieśli rękę na nic już wtedy nie znaczącą figurkę.Oczywiście żadnemu poganinowi nie spadł wtedy wlos z głowy...ale ten posążek.Faktycznie jest nad czym wylewać łzy.
Jedna kwestia mnie tylko ciekawi i może taka znawczyni epoki jak Ty mi na nią odpowie.Gdzie byli ci wszyscy senatorowie,gdy chrześcijanie byli prześladowani i stanowili jedynie urozmaicenie w jadłospisie dzikich zwierząt?Gdy za Nerona,Domicjana,Marka Aureliusza,Kommodusa,Maksymina Traka,Filipa Araba,Decjusza,Dioklecjana i wielu wielu innych cesarzy brutalnie zwalczano nową religię,to gdzie byli senatorowie?Nawet najświatlejsze umysły spośród wyznawców starej religii nie potrafiły zdobyć sie na gest dobrej woli wobec chrzescijan.Taki Antoninus Pius zlekceważył zarówno apologię Arystydesa jak i Justynusa,a Marek Aureliusz choć tyle pisał o życzliwości wobec innych ludzi nie wahał sie wyrządzić wielu krzywd chrześcijanom,którzy jego zdaniem wyznawali zabobon.
Czy ktoś w Senacie wypowiadał sie na temat nowej religii?Oczywiście,ale wyłącznie tak jak Fronton,gdy w 160 roku nawoływał do pogromów.A czy ktoś stanął w obronie tych biednych,umęczonych ludzi?Niestety nie.Dlatego tak śmiesznie brzmią zawodzenia Symmachusa o zachowanie starorzymskich symboli.Pogański hipokryta!Gdzie byli on i jemu podobni,gdy ginęli wyznawcy Chrystusa?
I dlatego było aktem dziejowej sprawiedliwości,że usunięto figurę Wiktorii.Ona miała na rękach krew niewinnych ludzi.Co prawda nie przywróciło to życia męczennikom,ale stanowiło symboliczne zwycięstwo nowej,pieknej idei,za którą oni oddali życie.
*
Nie rozumiem tej tyrady, gdzie chrześcijańskie nastawienie drugiego policzka? Czy do sprawy podchodzimy w myśl przysłowia "Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie"? To, że usunięcie ołtarza było mniejszym złem nie znaczy, że nim nie było, resztą jak pokazała historia role prześladowanych szybko się odwróciły i to chrześcijanie zaczęli prześladować pogan, a nawet siebie nawzajem.
Kakofonix
Hej,
jak się wydaje sytuacja pogan była odmienna na wschodzie i na zachodzie, ale generalnie dominowali oni liczebnie w całym Imperium jeszcze na pocz. V. Dowodem na to jest fakt np., że w akcjach niszczenia świątyń pogańskich na Wschodzie musiano korzystać z pomocy wojska, a wielokrotnie ludność urządzała pogromy chrześcijan z powodu niszczenia świątyń (wskazuje to na liczebną dominację pogan). Dopiero interwencje władz przynosiły sukcesy chrześcijanom. Były całe miasta (np. Gaza) i wręcz regiony (np. Grecja włąściwa), gdzie chrześcijan było bardzo mało. Jeszcze w 415r. zabójstwo poganki Hypatii zostało zatuszowane tylko dzięki interwencji cesarskiej. Pokazuje to, że chrześcijanie odnieśli suces dzięki swojej zwartości i determinacji, a nie sile argumentów.
Znacznie silniejsi poganie byli na Zachodzie. Wskazuje na to okolicznosć, ze nie doszło tam do zorganizowanych akcji niszczenia świątyń i posągów, a ustawodastwo cesarskie wręcz surowo karało tam za takie ekscesy. Jeszcze na pocz. Vw. kandydat na cesarza Zachodu Euchariusz syn Stylichona obiecywał pełną tolerancję dla pogan.
Pozdrawiam, Andrzej
stas
Podobno jeszcze na początku IX w. pewne odizolowane tereny w Grecji na Peloponezie były nieschrystianizowane i zamieszkiwała je ludność autochtoniczna a nie napływowi Słowianie. Ciekawe jakie kulty tam się ostały.
P.S. Dziwi mnie atak krzyżowca na naszą dyskusję, wydaje się że to forum służy przede wszystkim wymianie myśli, wiedzy i informacji a nie pernamentnej kłótni ideologicznej, zwłaszcza religijnej. Na szczeście chrześcijanie byli niezbyt wykształceni i zostawili posąg Marka Aureliusza.
Kakofonix
Hej,
w 398r. św. Augustyn żali się, że w posiadłosciach prywatnych w Afryce stoją posągi i świątynie bogów. W 403r. synod afrykański prosi cesarzy o niszczenie świątyń i posągów na terenach prywatnych.
Opodal Monte Cassino stała jeszcze w 528r. czynna świątynia Apollina. W Hiszpanii wiele świątyń przerabiali na meczety Arabowie.
Niektóre światynie były czynne w Azji jeszcze w VIw. - zamykał je dopiero Justynian (np. Izydy w File).
Powyższe dane za: Kościół starożytny wobec świątyń i posągów Moniki Ożóg Kraków 2009.
Pozdrawiam, Andrzej
adamos2006
Eamr napisała:
QUOTE
„Patrzymy na te same gwiazdy, niebo mamy wspólne, ten sam świat nas otacza; jakie ma znaczenie doktryna, którą każdy się kieruje w poszukiwaniu tego, co prawdziwe? Do tak wielkiej tajemnicy nie można dojść jedną tylko drogą.”


Wiem,że nie powinienem w ten sposób replikować ze względu na prawo Godwina,ale cóż,nic nie poradzę na to,że ilekroć spotykam się z tą myślą Symmachusa przychodzą mi na myśl pewne słowa wypowiedziane przez Heinza Guderiana.Otóż ten niemiecki generał 6 marca 1945 wystosował do aliantów apel o rycerskość.Krótko mówiąc:póki żarło to "bądzcie bezwzględni i nie miejcie litości",a jak zdechło to wtedy "prosimy o rycerskie potraktowanie niemieckiego narodu".
I tam w Rzymie podobnie.Póki poganie stanowili większość to zarzucano chrześcijanom m.in. rozwiązłość,ludożerstwo,ateizm[sic!]-to za Celsusem.A jak zaczął sie palić grunt pod nogami to "wspólne niebo" czy zawodzenia Symmachusa "o tolerancję dla bogów ojców naszych".Żenada i tyle.

Stas napisał:
QUOTE
wydaje się że to forum służy przede wszystkim wymianie myśli


To forum pewnie tak,ten temat raczej nie.Po prostu pozwoliłem sobie skomentować słowa,że szkoda jakiegoś posążka.Efekt?Pytanie o nadstawienie drugiego policzka[nie wiem jaki to ma związek?] czy zdziwienie atakiem krzyżowca[jakim atakiem?].Cóż czytając o wyimaginowanych prześladowaniach pogan przez chrześcijan i podobnych rewelacjach widzę,że niezbyt rozważnie postąpiłem rzucając ten mały kamyczek do Waszego pogańskiego ogródka.
stas
"Nieskończoność jest niczym potłuczony posąg, którego żal."M.C.Anday
Eamr
tak jak napisałaś, pielęgnujmy swój mały pogański ogródek, gdyż zawsze tak będzie, że to co kiedyś było, to był wiek złoty. Poganie zniknęli, chrześcijaństwo trwa, świat jak wygląda, każdy widzi. Po prostu chwała zwyciężonym.
pozdrawiam
Gajusz Juliusz Cezar
QUOTE(adamos2006 @ 9/10/2009, 20:44)
To forum pewnie tak,ten temat raczej nie.Po prostu pozwoliłem sobie skomentować słowa,że szkoda jakiegoś posążka.Efekt?Pytanie o nadstawienie drugiego policzka[nie wiem jaki to ma związek?] czy zdziwienie atakiem krzyżowca[jakim atakiem?].Cóż czytając o wyimaginowanych prześladowaniach pogan przez chrześcijan i podobnych rewelacjach widzę,że niezbyt rozważnie postąpiłem rzucając ten mały kamyczek do Waszego pogańskiego ogródka.
*

Jak możesz twierdzić, że prześladowania pogan przez chrześcijan były wyimaginowane? Były ofiary śmiertelne (np. Kononaris), były zakazy i nakazy prawne (np. tzw. edykt trzech cesarzy z roku 380), było niszczenie świątyń (o czym wspominali przedmówcy). Innymi słowy ta sama polityka jaką wcześniej uprawiali poganie, teraz stosowali chrześcijanie.
MikoQba
QUOTE(Kakofonix @ 8/10/2009, 6:04)
Hej,
jak się wydaje sytuacja pogan była odmienna na wschodzie i na zachodzie, ale generalnie dominowali oni liczebnie w całym Imperium jeszcze na pocz. V. Dowodem na to jest fakt np., że w akcjach niszczenia świątyń pogańskich na Wschodzie musiano korzystać z pomocy wojska, a wielokrotnie ludność urządzała pogromy chrześcijan z powodu niszczenia świątyń (wskazuje to na liczebną dominację pogan). Dopiero interwencje władz przynosiły sukcesy chrześcijanom. Były całe miasta (np. Gaza) i wręcz regiony (np. Grecja włąściwa), gdzie chrześcijan było bardzo mało. Jeszcze w 415r. zabójstwo poganki Hypatii zostało zatuszowane tylko dzięki interwencji cesarskiej. Pokazuje to, że chrześcijanie odnieśli suces dzięki swojej zwartości i determinacji, a nie sile argumentów.
Znacznie silniejsi poganie byli na Zachodzie. Wskazuje na to okolicznosć, ze nie doszło tam do zorganizowanych akcji niszczenia świątyń i posągów, a ustawodastwo cesarskie wręcz surowo karało tam za takie ekscesy. Jeszcze na pocz. Vw. kandydat na cesarza Zachodu Euchariusz syn Stylichona obiecywał pełną tolerancję dla pogan.
Pozdrawiam, Andrzej
*


Nie było kwestią ile osób wyznawało chrześcijaństwo, ale kto wyznawał. A tym kims była niemal cała ówczesna elita polityczna, intelektualna i gospodarcza. Wpływ pogańskiego chłopa z z gór Dynarskich na politykę religijna cesarstwa był taki jak wpływ chłopa z okolic Poitiers na to kto będzie królem Francji.
Kakofonix
QUOTE(MikoQba @ 10/10/2009, 14:30)
Nie było kwestią ile osób wyznawało chrześcijaństwo, ale kto wyznawał. A tym kims była niemal cała ówczesna elita polityczna, intelektualna i gospodarcza. Wpływ pogańskiego chłopa z z gór Dynarskich na politykę religijna cesarstwa był taki jak wpływ chłopa z okolic Poitiers na to kto będzie królem Francji.
*



Hej,
a to pewne novum. Tradycyjnie uważało się, że to właśnie elity polityczne, gospodarcze i intelektualne imperium były długo pogańskie. Przyjmowało się, że np.kurie miejskie były ostoją pogan - dlatego właśnie ustawodastwo cesarskie, od Konstantyna W. było nastawione wrogo do kuriałów. Podobnie w warstwie senatorskiej poganie dominowali. Słynny edykt z 395r. o zakazanie pogaństwa sygnowali konsulowie - poganie.
Pozdrawiam, Andrzej
stas
Trzeba jednak przyznać że znaczna część elit Rzymu końca IV w. była już chrześcijańska, zwłaszcza ta najważniejsza - szeroko rozumiana rodzina cesarska. To że potomowie i powinowaci Konstantyna byli (w zdecydowanej większości) chrześcijanami (i nie byli to "letni" wyznawcy) musiało w ogromnym stopniu wpływać na postawy elit imperium, zwłaszcza że były one dość konformistyczne. Ważny jest również chyba to że przez ponad 60 lat (od 324 r.) prawie nie było normalnego pogańskiego władcy, miało to pewnie wpływ na naturalne zamarcie wielu kultów, w których postać cesarza-boga miała ogromne znaczenia.
A z innej beczki, Jowian krótkotrwały następca Juliana Wielkiego, był ponoć ubóstwiony - czy słyszeliście coś więcej (chociaż był pochowany w Kosciele Apostołów w Konstatynapolu.
Eamr
QUOTE(Kakofonix @ 10/10/2009, 16:11)
a to pewne novum. Tradycyjnie uważało się, że to właśnie elity polityczne, gospodarcze i intelektualne imperium były długo pogańskie. Przyjmowało się, że np.kurie miejskie były ostoją pogan - dlatego właśnie ustawodastwo cesarskie, od Konstantyna W. było nastawione wrogo do kuriałów. Podobnie w warstwie senatorskiej poganie dominowali. Słynny edykt z 395r. o zakazanie pogaństwa sygnowali konsulowie - poganie.
*



Kult wyznawany przez ścisłą elitę – dom cesarski z przyległościami stawał się powoli (lub mniej powoli) religią państwową. To można ładnie obserwować na przykładzie chrystianizacji Europy – najpierw król / książę, potem możni, na końcu warstwy najniższe. To, że w Imperium religie politeistyczne trwały wciąż mocno wśród szerokiej elity, czyniło niemożliwym dla wąskiej elity wprowadzenie nowego kultu państwowego szybko. Od Konstantyna do Juliana wahadło przechylało się to na jedną to na drugą stronę, by w końcu zatrzymać na chrześcijaństwie. Poza tym - co widać na przykładzie wczesnym Konstantyna W. i późniejszym Sydoniusza, pogaństwo, cała ta tysiącletnia tradycja złączona nierozerwalnie ze sztuką i kulturą istniało w codzienności – adaptacji wizerunków pogańskich, nazwach, słowach… we wszystkim. Ludzie tacy jak Hieronim, mający pretensje do siebie o klasyczne wykształcenie, czy Ambroży, który pewnie cytatami z Biblii potrafiłby opisać wzrost ceny śliwek na targu późną jesienią smile.gif, odrzucający świat pogański totalnie i w całości, mogli być głośnymi wyjątkami. Jakoś ten świat jest tak koślawo skonstruowany, że wrzeszczący fanatyk zawsze będzie bardziej znany niż gość, którego warto było zapamiętać. Jak Sydoniusza.

To, że poganie sygnowali cesarskie prawo, to nic dziwnego. Zgadzam się, że konformizm wydaje się tego główną przyczyną. Nazwałabym go nawet prawdziwie panującą religią późnego Imperium smile.gif Raz – lepiej przymknąć buzię, i nie mieć problemu w postaci oskarżenia o zdradę lub obrazę majestatu cesarza, dwa – pogaństwo jako stara religia nie miało już w sobie wojowniczości i gorliwości właściwej młodym kultom.
Kakofonix
QUOTE(Eamr @ 1/10/2009, 20:18)
(...)
Łupienie i niszczenie Grecji przez Wizygotów w latach 395–397 z grabieniem światyń pogańskich wygląda na rajd obliczony na zmuszenie Konstantynopola do ustępstw. Pogańskie źródło lamentuje nad obrabowaniem Eleusis – no, ale tak z ręką na sercu, kto by w trakcie wojny przepuścił prawdopodobnie niebronionej i pozbawionej już statusu nietykalności świątyni? Zwłaszcza jeśli w środku rzeczywiści mogło być złoto?


Chaire!
Dodajmy, że ci barbarzyńcy byli przecież chrześcijanami ...

A skądinąd wiadomo, że dopiero w 529r. Justynian zamknął pogańską Akademię Platońską, a uczeni wyemigrowali do Persji.
Pozdrawiam, Andrzej
Eamr
QUOTE(Kakofonix @ 12/10/2009, 21:33)
Dodajmy, że ci barbarzyńcy byli przecież chrześcijanami ...
*


Przynajmniej oficjalnie. Interesujące jest to, że Wizygoci chrześcijańskiej wojowniczości dostali dopiero po konwersji na katolicyzm (nie żebym twierdziła, że to najbardziej wojowniczy odłam chrześcijaństwa, arianie i inni też potrafili dołożyć do pieca…). Raczej chodziło o próby cementowania państwowości i bardziej świadomą „gorliwość neofity”. W Państwie Tolozańskim pogaństwo obu wersji – rzymskie i barbarzyńskie miało święty spokój.

Chyba już gdzieś pisałam na forum, że ciekawe jest w ogóle chrześcijaństwo Wizygotów – w 376 przed wejściem na teren Imperium zażądano od nich deklaracji lub konwersji na chrześcijaństwo w wersji ariańskiej. No to wojownicy przysięgali… na swoje miecze. Przecież musieli kląć się na coś zrozumiale świętego smile.gif Przez całe następne lata ich chrześcijaństwo było przez ortodoksów kontestowane, że po łebkach, że poganie jak nic, że skoro ich duchowni noszą biżuterię, to poganie jak nic. I tak dalej… Tymczasem ozdoby były najpewniej oznaką funkcji lub pozycji. Ale po trochę ponad 20-u latach niezasymilowanego przebywania na terenie Imperium trudno się po nich spodziewać, by się nawrócili dogłębnie i po uszy – i jako tacy pytali rżniętych pogańskich Greków o wyznanie. Tak czy inaczej gockie wybryki w Grecji wyglądają raczej na polityczne, niż religijne. Zresztą, jak pokazuje przykład Fravitty, który w Konstantynopolu doszedł chyba do godności magister militium i zdajsie totalnie się zasymilował „na pogańsko” – chrześcijaństwo nie było absolutnie do szczęścia potrzebne.
Kakofonix
QUOTE(Eamr @ 1/10/2009, 20:18)

7. Szkoda, że wygonili Victorię z senatu… Jakże miał przetrwać tamten świat? huh.gif
*



Hej,
być może w imię tolerancji religijnej? Być może Teodozjusz był prekursorem nowoczesnego ujęcie tolerancji ....

http://wyborcza.pl/1,75477,7217738,W_szkol...nie_nalezy.html

Pozdrawiam, Andrzej



stas
No i doczekaliśmy się filmu o Hypatii - "Agora" z Rachel Weisz w roli głównej. Abstrahując od wielu uproszczeń w tym filmie, pozostaję mi konkluzja, że nie fajnie byc intelektualistą i humanistą w czasie rewolucyjnych przemian.
Kakofonix
QUOTE(stas @ 13/03/2010, 17:22)
No i doczekaliśmy się filmu o Hypatii - "Agora" z Rachel Weisz w roli głównej. Abstrahując od wielu uproszczeń w tym filmie, pozostaję mi konkluzja, że nie fajnie byc intelektualistą i humanistą w czasie rewolucyjnych przemian.
*



Hej,
pojawiło się wiele zarzutów wobec filmu, ale chyba dość dobrze przedstawia on krwawą atmosferę późnego Imperium. Nawet przedstawienie chrześcijan jako ciemnoskórych Arabów jest chyba sensowne. Wiemy przecież, że podstawą chrześcijaństwa w Egipcie było właśnie chłopstwo egipskie.
Pozdrawiam, Andrzej
Kakofonix
Hej,
warto jednak pamiętać, że ze źródeł wynika, że Hypatia padła ofiarą kondliktu pomiędzy patriarchą Cyrylem i namiestnikiem Orestesem, a nie jakiejś kampanii wrogości wobec mądrych poganek.
Pozdrawiam, Andrzej
Eamr
QUOTE(Kakofonix @ 15/03/2010, 9:42)
Hej,
warto jednak pamiętać, że ze źródeł wynika, że Hypatia padła ofiarą kondliktu pomiędzy patriarchą Cyrylem i namiestnikiem Orestesem, a nie jakiejś kampanii wrogości wobec mądrych poganek.
Pozdrawiam, Andrzej
*


No to jest właśnie to niedorobienie wątku politycznego, o którym wspomniałam w recenzji w temacie „Agora”.
Ale napisać dobry dramat polityczny jest znacznie trudniej, niż w sumie prostą historię jaką jest ten film.
To jest wersja pozbawiona grafik. Jeżeli chcesz przejść do głównego forum kliknij tutaj.