Mocarstwa okresu międzywojennego - kliknij, aby przejść na forum
historycy.org > Historia powszechna > I WOJNA SWIATOWA I OKRES MIĘDZYWOJENNY > Liga Narodów i ład powojenny
Jaro7788
Jeżeli jest już taki temat, to proszę przenieść, ale jeżeli nie, no to rozpatrzmy tutaj to zagadnienie. Chodzi mianowicie mi o to, które kraje międzywojnia można uznać za mocarstwa, a które nimi nie były. Zaznaczam, że chodzi mi ogólnie o mocarstwa, a nie o supermocarstwa. Oto alfabetyczna lista moich kandydatów (w domyśle razem z koloniami):

- Chiny
- Francja
- Hiszpania
- Japonia
- Niemcy
- Polska
- Rosja/ZSRR
- Stany Zjednoczone
- Wielka Brytania
- Włochy

I co o tym sądzicie? Zgadzacie się, czy jakieś należy wywalić, a może dodać? Osobiście przyznam, że wahałem się nad Portugalią (jako państwo prawie nieistotna, ale za to z dużą ilością kolonii) i Turcją (o której pozycji po upadku Imperium Osmańskiego niestety nie wiem za wiele).
Smardz
Chiny, z tego co sie orientuje pobieznie w temacie, nie były nawet jednolitym państwem. Były tragicznie zacofanym, rozbitym na krainy pewnej liczby "warlordów" zlepkiem. Czang tylko nabrał pewnosci pod koniec lat 30-tych jak wystawił kilkadziesiąt (80?) tyś zołnierzy na sposob zblizony do europejskich wojsk.

wind27
Moim skromnym zdaniem co do mocarstw:
Na pewno Wielka Brytania i Francja(w sumie to oba kraje na tle reszty nie biorąc pod uwagę USA mogły mieć miano supermocarstw, kolonie)
Niemcy w latach 30 zaczęły pretendować do tego miana i im się jak wiemy udało, a nawet nie tylko mocarstwa.
Co do USA nazwałbym je raczej już wtedy supermocarstwem, a przynajmniej jeśli chodzi o możliwości.
Co do Włoch, może lokalne mocarstwo, bo w końcu dość słabe ekonomicznie(biorąc pod uwagę zwłaszcza W.B. czy Francję), no chyba że za jedno z kryterium bierzemy posiadłości kolonialne.
Polska, są głosy, że mogła uchodzić za swojego rodzaju lokalne mocarstwo, a przynajmniej mogłoby tak być, gdyby Niemcy te parę lat dłużej nas potrzymali w pokoju.
Hiszpania, raczej do mocarstw bym jej nie zaliczył, zwłaszcza, że później(połowa lat 30) nie była dość stabilnym krajem co zaowocowało wojną domową.
Chiny...jak już wspomniał mój przedmówca przez ówczesną sytuację wewnętrzną w tym rankingu się zdeklasowały.
Japonia... na pewno, od zwycięskiej wojny z Rosją powoli zaczęła wkraczać na arenę mocarstwową. Poprzez swoją ekspansjonistyczną politykę dała temu najlepszy wyraz.
ZSRR - niewątpliwe wielki kraj(rozmiarowo), pod tym względem do mocarstw mogłoby śmiało należeć. Polityka ZSRR cały omawiany okres była podporządkowana właśnie dojściem do statusu supermocarstwa, z czego najbardziej charakter temu oddają działania lat '20 i późnych '30. Jak się to skończyło wszyscy wiemy.
To tak na wstępie ogólnikowo.
Pozdrawiam
Jaro7788
QUOTE(wind27 @ 29/08/2009, 10:53)
Hiszpania, raczej do mocarstw bym jej nie zaliczył, zwłaszcza, że później(połowa lat 30) nie była dość stabilnym krajem co zaowocowało wojną domową.


No właśnie, Hiszpania mnie dosyć mocno ciekawi. Dysponuje ktoś danymi o liczbie i jakości armii hiszpańskiej przed i po wojnie domowej - na tle Europy?

QUOTE
Chiny...jak już wspomniał mój przedmówca przez ówczesną sytuację wewnętrzną  w tym rankingu się zdeklasowały.


No niby tak, ale z drugiej strony nie można zapominać, jak długo wojska Czang Kaj-Szeka stawiały opór Armii Cesarskiej - tej samej, która w "próbnych" potyczkach przy granicy z Mandżukuo gromiła przeważających liczebnie i dobrze wyposażonych Sowietów.
Husarz
QUOTE(Jaro7788 @ 29/08/2009, 11:12)
QUOTE(wind27 @ 29/08/2009, 10:53)
Hiszpania, raczej do mocarstw bym jej nie zaliczył, zwłaszcza, że później(połowa lat 30) nie była dość stabilnym krajem co zaowocowało wojną domową.


No właśnie, Hiszpania mnie dosyć mocno ciekawi. Dysponuje ktoś danymi o liczbie i jakości armii hiszpańskiej przed i po wojnie domowej - na tle Europy?

QUOTE
Chiny...jak już wspomniał mój przedmówca przez ówczesną sytuację wewnętrzną  w tym rankingu się zdeklasowały.


No niby tak, ale z drugiej strony nie można zapominać, jak długo wojska Czang Kaj-Szeka stawiały opór Armii Cesarskiej - tej samej, która w "próbnych" potyczkach przy granicy z Mandżukuo gromiła przeważających liczebnie i dobrze wyposażonych Sowietów.
*



Gromiła ? ... albo coś mi się pomigało ale wydaje mi się że to Sowieci zlali Japońców.

---
Hiszpania i Polska w tej ankiecie to chyba na poprawę humoru.

Z wyjątkiem Chin, Polski i Hiszpanii reszta wg mnie jak najbardziej zasługuje na miano mocarstw.
dlspicy
Witam.
Moim zdaniem, na miano mocarstwa w okresie międzywojennym zasługują: Francja, Japonia, III Rzesza, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i ZSRR.
Odnośnie Polski, to bez wątpienia "mocarstwo" w Europie Środkowo-Wschodniej, ale nawet nie w ujęciu europejskim.
Pozdrawiam.
konto_usuniete_28.02.16
Nie nazwalbym II RP lokalnym mocarstwem , no moze dla Litwy i Lotwy ale dla III Rzeszy lub ZSSR mie bylismy mocarstwem podobnie dla Czechoslowacji czy Rumunii wink.gif
dlspicy
QUOTE
Nie nazwalbym II RP lokalnym mocarstwem , no moze dla Litwy i Lotwy ale dla III Rzeszy lub ZSSR mie bylismy mocarstwem podobnie dla Czechoslowacji czy Rumunii.


Witam.
Pozostanę przy swoim i uważam, że nawet jeśli Polska "mocarstwem lokalnym" nie była, to myślę że zgodzisz się, iż pozycja Polski w oczach III Rzeszy lub ZSRR, była mocniejsza niż Czechosłowacji czy Rumunii, a także w tej części Europy oprócz III Rzeszy i ZSRR, właśnie II RP była państwem mającym szczególne znaczenie w rozgrywkach dyplomatycznych.
Pozdrawiam.
konto_usuniete_28.02.16
[QUOTE]dlspicy Napisano Dzisiaj, 17:22
Zgodze sie ze Polska byla postrzegana jako panstwo duze i o powaznym potencjale militarnym przez sasiadow . Ale do pozycji Mocarstwa nawet lokalnego bylo nam daleko przeszkodami byly , brak powaznej sily ekonomicznej i przemyslu ( Czechoslowacja bila nas o glowe ), skomplikowana sytacja wewnetrzna ( liczne mniejszosci ) , i zla sytuacja strategiczna ( trzy korytarze wilenski , lwowski , pomorski ). Swoja "mocarstwowosc" II R.P pokazala jedynie co do Litwy 1938 gdy wymusila nawizanie stosunkow dyplomatycznych i przy zajeciu Zaolzia .
Czarny Smok
( Czechoslowacja bila nas o glowe ),

Zgadzam się z poprzednikiem poza tym zdaniem. Czechosłowacja była postrzegana jako kraj słabszy od Polski.
-liczne mniejszości narodowe (Niemcy, Węgrzy, Rusini)
-separatyzm Słowaków, współtwórców federacji
-dążenia Niemców do przyłączenia się do Niemiec
-dążenia Węgrów do przyłączenia się do Węgier
-prawie "protektorat" francuski (Polska takim nie była)
-złe stosunki z Polską, Węgrami i Niemcami
-otoczona przez Niemców z północnego-zachodu, zachodu, a po Anschlussie i z południowego-zachodu, otoczona była najbogatsza część kraju,
-ośrodki przemysłowe były skoncentrowane tylko w zachodniej części kraju, Słowacja i Ruś Zakarpacka gospodarczo przypominały bardziej "Polskę B" niż czeską częśc federacji

Polska przy takich sąsiadach jak ZSRR i Niemcy nie miała szans stać się mocarstwem.
konto_usuniete_28.02.16
Czarny Smoku
Piszac ( Czechoslowacja bila nas o glowe ),mialem na mysli potezny czeski przemysl i czeskie zaplecze finansowe , z cala reszta masz racje Czechoslowacja byla panstwem slabym i rozrywanym przez sprzecznosci wewnetrzne , a Rus Zakarpacka przypominala polskie regiony Huculszczyzny .
Gronostaj
W latach 20., to Francja, UK i USA, chociaż te ostatnie nie do końca, gdyż po 1920 r. zwyciężyły w nich prądy izolacjonistyczne, a co za tym idzie Stany Zjednoczone przestały się mieszać w sprawy światowe, za to na pewno gospodarczo były potęgą.

W latach 30. doszły jeszcze Niemcy i ZSRS.
Japonia to mocarstwo lokalne.

Pozdrawiam!
Gaweł II
W roku !920 w Radzie Ligi Narodów byli przedstawiciele 4 mocarstw tj. Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Japonii. USA nie weszły do Ligi Narodów. Natomiast Niemiec i Rosji Radzieckiej nie zaproszono do Ligi.
Piro
QUOTE
-ośrodki przemysłowe były skoncentrowane tylko w zachodniej części kraju, Słowacja i Ruś Zakarpacka gospodarczo przypominały bardziej "Polskę B" niż czeską częśc federacji

A od kiedy to Czechosłowacja była federacją?Moim zdaniem od x1938 smile.gif
Co do mocarstwowości- powszechnie przyjmowano za mocarstwa:
Anglia,Francja,USA,Japonia,Niemcy,Włochy,ZSRR.Polska dopisywała się niejako na siłę.Chiny rozdarte wojna domową i najazdem Japonii uznawane były za "wielkie państwo"- coś w rodzaju zadatku na mocarstwo.
Pozdrawiam
gotfryd_de
W tamtych czasach jeśli przyjmiemy, że było coś w stylu super - mocarstw czyli państw uchodzących za czołowe potęgi o światowym znaczeniu to na pewno będzie:

- Wielka Brytania jako pierwsza (posiadłości na wszystkich kontynentach, największa liczba ludności, czołowa flota, relatywnie silna armia, potężny przemysł),

- Francja jako druga (posiadłości, czołowa armia lądowa, wlk. flota, potężny przemysł)

ex equo z USA(najpotężniejszy przemysł świata, czołowa flota ale podzielona na 2 mniejsze, minimalna armia)

i to tyle.

Niemcy (powstająca dopiero armia, silni i wrodzy sąsiedzi)i Japonia (słabiutki przemysł jak na mocarstwowe ambicje) ewentualnie jako lokalne mocarstwa, przy czym Niemcy w latach 30-tych wyłącznie. Jeśli chodzi o Włochy - raczej były pośmiewiskiem niż mocarstwem choć same chciały się tak nazywać. ZSRR też nie uchodził za mocarstwo, może tuż przed II Wojną za lokalne (wszyscy mieli przed oczami klęskę i zacofanie Rosji w 1918r i brak informacji o wzrastającej potędze przemysłowej i militarnej).

Polska nie była żadnym mocarstwem, przemysł miała słabiutki do tego zagrożony inwazją, państwo ledwo zjednoczone, niejednolite, liczne mniejszości, silnych wrogów, armię co prawda względnie liczną ale tylko licząc na stopie pokojowej (na wojennej nie starczało sprzętu na więcej)i totalnie zacofaną. Nie uchodziła za żadne mocarstwo nawet lokalne chociaż min. Beck bardzo chciał by tak było.

Czechosłowacja może uchodziła za słabszą, ale co do armii miałbym wątpliwości czy by lokalnie II RP nie pokonała w krótkiej kampanii.

Hiszpania była zacofanym zaściankiem Europy a nie żadnym mocarstwem. O Chinach zaś żal wspominać smile.gif
Piro
Warto więc spytać o definicję mocarstwa.
Najlepszą jaką znam to (militarna)- państwo które nie może być pokonane w jednej kampanii,
oraz polityczna - Interesy i wpływy gospodarcze ,polityczne i kulturalne są co najmniej ponadregionalne.
W pełni spełniają je Anglia,Francja,USA i Japonia(jej rola gospodarcza w Azji i ekspansja przemysłu była już wówczas dostrzegalna),ZSRR dzięki Kominternowi miał rolę polityczną i kulturalną,zapaść gospodarcza - na minus.Niemcy z potężnym przemysłem i dynamicznym lotnictwem plus ideologia i fascynacja - jak najbardziej.Włochy - z koloniami,ambicjami ideologicznymi - ok,gospodarka słabsza,ale też dynamicznie wspierana przez państwo.Słabość armii nie byłą jeszcze dostrzegalna,choć kłopoty w Etiopii...???
Pozdrawiam
Baszybuzuk
QUOTE(Jaro7788 @ 29/08/2009, 0:02)
Jeżeli jest już taki temat, to proszę przenieść, ale jeżeli nie, no to rozpatrzmy tutaj to zagadnienie. Chodzi mianowicie mi o to, które kraje międzywojnia można uznać za mocarstwa, a które nimi nie były. Zaznaczam, że chodzi mi ogólnie o mocarstwa, a nie o supermocarstwa. Oto alfabetyczna lista moich kandydatów (w domyśle razem z koloniami):

- Chiny
- Francja
- Hiszpania
- Japonia
- Niemcy
- Polska
- Rosja/ZSRR
- Stany Zjednoczone
- Wielka Brytania
- Włochy

I co o tym sądzicie? Zgadzacie się, czy jakieś należy wywalić, a może dodać? Osobiście przyznam, że wahałem się nad Portugalią (jako państwo prawie nieistotna, ale za to z dużą ilością kolonii) i Turcją (o której pozycji po upadku Imperium Osmańskiego niestety nie wiem za wiele).
*



Aby być mocarstwem, państwo musi mieć możliwość projekcji swojej polityki za granicę. Jeśli jej nie ma, liczba ludności, wojsk, rozwój przemysłu czy kulturalny nie ma żadnego znaczenia - jest to jedynie potencjalne mocarstwo.

W okresie międzywojennym oznacza to, że:

1) Chiny - nie są mocarstwem, w tym okresie były one klientem państw ościennych, bez żadnej realnej możliwości wpływania na sytuację w regionie,

2) Stany Zjednoczone - są mocarstwem regionalnym w Ameryce ("Doktryna Monroe"), odgrywają istotną rolę na Pacyfiku i są obecne ekonomicznie w innych rejonach świata. Na własne życzenie ograniczają jednak swoje zaangażowanie polityczne poza zachodnią półkulą - zmienia się to dopiero w czasie po reelekcji Roosevelta.

3) Francja/W.Brytania - definitywnie mocarstwa, bardzo aktywne na arenie międzynarodowej. Szczególnie Francja (budująca lokalne systemy bezpieczeństwa z mniejszymi krajami, aktywnie wykorzystująca swój przemysł do wspomagania polityki - kredyty),

4) Włochy - regionalne mocarstwo w basenie Morza Śródziemnego, aktywnie dążące do zdominowania tego regionu.

5) Japonia - jak wyżej, ale na terenie wschodniej Azji lub Pacyfiku.

6) Niemcy - jak wyżej, szczególnie na terenie Europy Centralnej i Wschodniej (ale dopiero od połowy lat 30-tych, wcześniej nie mieli swobody działań),

7) Sowieci - ciężka sprawa, do pierwszej połowy lat 30-tych ich "mocarstwowość" raczej nie istniała ze względu na koncentrację na sprawach wewnętrznych i częściową izolację na arenie międzynarodowej. Ich działania w tym okresie to swego rodzaju partyzantka (Komintern). Od połowy lat 30-tych Sowieci coraz intensywniej angażują się jednak w regularną mocarstwową politykę (Hiszpania, Chiny, potem pakt R-M).

8) Hiszpania - zdecydowanie nie mocarstwo, probelemy wewnętrzne z kulminacją w postaci wojny domowej efektywnie zmusiły Hiszpanię do koncentracji na sobie.

9) Polska - sporo ambicji do stania się regionalnym mocarstwem. Problem - brak zaplecza finansowego/przemysłowego do uzależniania od siebie sąsiadów i sporo złej krwi (konflikty graniczne) z czasów odzyskiwania niepodległości. W rezultacie - zdecydowanie nie mocarstwo, ale jednocześnie w latach 20-tych/początku 30-tych, ze względu na czasowy brak innych mocarstw (Niemcy i Sowieci osłabieni) w regionie, lokalna rola ponad miarę realnych możliwości.
To jest wersja pozbawiona grafik. Jeżeli chcesz przejść do głównego forum kliknij tutaj.