QUOTE(Luj)
A dlaczego Twoim zdaniem pokrzywdzony nie powinien być stroną postępowania?!
Mi się wydaje, że nie jest złe. W większości spraw bez sensu byłoby występowania prokuratora z wnioskiem o ściganie karne, jeżeli nie ma takiej woli ze strony pokrzywdzonego.... ?!
Jak celnie zauważył tuliusz 1971, wniosek o ściganie nie ma wpływu na postępowanie w sprawie większości przestępstw. Ba, nawet sprzeciw pokrzywdzonego wobec prowadzenia postępowania nie ma na postępowanie wpływu.
Poza tym, co to za strona, skoro w praktyce funkcje oskarżania przejmuje organ? Co to za strona, skoro prokurator może jej odmówić nawet prawa przejrzenia akt? Podejrzanego przynajmniej zaznajamia się z materiałami postępowania przygotowawczego, a co z pokrzywdzonym? Czy nie lepiej zrezygnować z fikcji, prokuraturę od razu ustanowić stroną postępowania (bo w rzeczywistości taką funkcję pełni co najmniej od wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów), pokrzywdzonemu umożliwić działania na zasadzie zbliżonej do oskarżyciela posiłkowego w postępowaniu przed sądem jeśli wyrazi wolę wstąpienia do postępowania, a rolę organu prowadzącego postępowanie powierzyć niezawisłemu sądowi?