QUOTE
W Warszawie niestety pełno socrealistycznych potworków.
Socrealizm skończył się w 1956. Jego dzieła a więc domy z bogatym wzornictwie na fasadach i cytowanie polskiego renesansu są wysoko oceniane przez architektów.
QUOTE
Budowano pod dyktat socjalizmu.
Prywatni kamienicznicy też? Co prawda zabrano im domy ale nikt im nie narzucał stylu. Po za tym co ma socjalizm do architektury której założenia powstały we Francji na długo przed socjalizmem w Polsce?
We Francji socjalizm tez "dyktował" im co maja budować?
QUOTE
Zapominając, że parter domu powinien pełnić funkcje usługowo - handlowe, bo tak jest najwygodniej dla mieszkańców, ale handel miał być uspołeczniony, żadnej prywatnej inicjatywy
Akurat budownictwo socrealitsyczne przewidywało parterowe funkcje usługowo-hamdlowe. Przejdź się po Warszawie czy w takim Gdańsku. Nie myl epok.
QUOTE
Powstały takie potworki jak ulica Frańciszkańska. Domy pudełka przy zrekonstruowanej zabudowie Nowego Miasta. Muranów składający się z podobnych pudełek.
Masz przynajmniej dach spadzisty. A i punkty usługowo-handlowe są pod filarami jak widze. Te pudełka są sto razy lepsze dla mieszkańców niż stara przedwojenna zabudowa z ograniczonymi sanitariatami, z odpadająca sztukaterią i drewnianymi stropami.
QUOTE
Sporo można wyczytać u Wiecha co sądzili Warszawiacy o takiej odbudowie.
Czekali na mieszkania. Zycie w norach nie należało do wygodnych.
QUOTE
Oczywiście Wiech nie mógł napisać wszystkiego. Ale słynne suszenie bielizny na sznurach przed blokiem, bo nie ma strychów, gdzie były suszarnie, a w piwnicy to jakoś niehonorowo suszyć pranie.
to lepiej przed blokiem gdzie świerze powietrze dochodzi niż z zatęchłych podwórek.
QUOTE
Opisy Mistera Warszawy, czyli domu gdzie nie sypie się tynk, a klamki pozostają w drzwiach dłuższy czas i się nie urywają.
A stare budynki były de best! Kamicznicy nie oszczędzali na materiałach i sanitariatach a sztukaterie nie raniły przechodniów w latach 20 i 30tych.
Zalecam więcej obiektywizmu a mniej szowinizmu. Naprawdę modernistyczna architektura Warszawy ma tyle wspólnego z socjalizmem że musiał to zatwierdzić powiązany z partią rządząca urzędnik/ A że był modernistą... to mamy modernistyczną Warszawę.