Marzec 1968 - kliknij, aby przejść na forum
historycy.org > Historia Polski > POLSKA LUDOWA > Rządy Władysława Gomułki 1956-1970
Pages: 1, 2
MArtur
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? W wielu publikacjach autorzy zastanawiają się właśnie nad tym. Jak myślicie? Moim zdaniem był to jednak osobny protest, miał wg mnie zupełnie inną genezę niż strajki w grudniu '70. Chociaż może chodzi o ogólne nastroje społeczne, a nie tylko o kampanię antysyjonistyczną czy podwyżkę cen podstawowych towarów (reforma B. Jaszczuka). Czekam na opinie! ! !
pulemietczik
W sumie sporo napisał o tym kol Jasiowaty tutaj pozwoliłem też sobie dołożyć parę słów
jacobmk
Link do rozprawy o zdjęciu 'dziadów" to jakby tylko połowa tematu zaczętego przez MArtura.

Według mnie właśnie '68 miał w pływ na to, że dwa lata później ludzie umieli się postawić.
I nic więcej, poza poczuciem solidarności wśród ludzi, nie łączy tych dwóch spraw.
Kiełbasowicz
po pierwsze marzec 68 to strajk studentów (10 tys) na UW ale nie tylko również za sprawą odpowiednich derekyw nagonka antysemicka w wyniku której nasz kraj musiało opuścić 20 tys. żydów Polskiego pochodzenia. Przyczny wrogości wobec żydów można sie również doszukiwać w bardzo eksapnsywnej polityce terytorialnej Izraela

Polecam ksiżkę Jerzego Eislera
Marzec 1968. Geneza - przebieg - konsekwencje, Warszawa 1991
Agrawen
1968 r. nie miał żadnego związku z 1970 r. Różniło te dwa wydarzenia prawie wszystko - 1968 r. to rozprawa z opozycyjną, w przygniatającej większości rewizjonistyczną opozycją i inteligencją. Władze wprawdzie użyły siły ale obyło się bez ofiar śmiertelnych. Ponadto w samej PZPR toczyła się zaciekła walka o władzę między "Chamami" a "Zydami". To "Chamy", wykorzystując wynik wojny 6 dniowej, wszczęły kampanię antysemicką i nią sterowały, próbując zastąpić Gomułkę Moczarem.
1970 r. to krwawa rozprawa z robotnikami ,którzy protestowali przeciwko drastycznym podwyżkom cen. Dopiero reperkusje tych smutnych wydarzeń odsunęły Gomułkę od władzy.
Najlepszą pozycją, która to omawia jest wspomniana już praca Eislera.
KOMUCH21
QUOTE
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? W wielu publikacjach autorzy zastanawiają się właśnie nad tym. Jak myślicie? Moim zdaniem był to jednak osobny protest, miał wg mnie zupełnie inną genezę niż strajki w grudniu '70. Chociaż może chodzi o ogólne nastroje społeczne, a nie tylko o kampanię antysyjonistyczną czy podwyżkę cen podstawowych towarów (reforma B. Jaszczuka). Czekam na opinie! ! !


Witam w marcu 1968 roku władze zwaliły całą winne za problemy gospodarcze itp. na żydów społeczeństwo się zjednoczył i znienawidzili żydów a skutki antysemityzmu nadal odczuwamy i o to władzom chodziło żydów wygonili i problem z głowy nikt nie miał do nich o to żalu tylko do żydów a grudzień 1970 to zupełnie inna historia zaczęła się w 1968 roku kiedy to polskie wojska wkraczały do czech Gomułka bał się że do czech wkroczą wojska RFN i po podbiciu czechów zaatakują polskie po opanowaniu sytuacji na czechach gomułka w 1970 pojechał do RFN i tam z nimi uzgodnił żeby oni nie mieli żadnych żądań terytolianych w stosunku do polski zadowolony swoim sukcesem za granicą podniósł ceny żywności co spowodowało strajki robotnicze w Gdańsku i to cała historia !!!
carantuhill
QUOTE(KOMUCH21 @ 1/08/2008, 18:22)
QUOTE
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? W wielu publikacjach autorzy zastanawiają się właśnie nad tym. Jak myślicie? Moim zdaniem był to jednak osobny protest, miał wg mnie zupełnie inną genezę niż strajki w grudniu '70. Chociaż może chodzi o ogólne nastroje społeczne, a nie tylko o kampanię antysyjonistyczną czy podwyżkę cen podstawowych towarów (reforma B. Jaszczuka). Czekam na opinie! ! !


Witam w marcu 1968 roku władze zwaliły całą winne za problemy gospodarcze itp. na żydów społeczeństwo się zjednoczył i znienawidzili żydów a skutki antysemityzmu nadal odczuwamy i o to władzom chodziło żydów wygonili i problem z głowy nikt nie miał do nich o to żalu tylko do żydów a grudzień 1970 to zupełnie inna historia zaczęła się w 1968 roku kiedy to polskie wojska wkraczały do czech Gomułka bał się że do czech wkroczą wojska RFN i po podbiciu czechów zaatakują polskie po opanowaniu sytuacji na czechach gomułka w 1970 pojechał do RFN i tam z nimi uzgodnił żeby oni nie mieli żadnych żądań terytolianych w stosunku do polski zadowolony swoim sukcesem za granicą podniósł ceny żywności co spowodowało strajki robotnicze w Gdańsku i to cała historia !!!
*





Boże drogi interpunkcja....
savoy
Moderatorzy, zwracajcie uwagę na takie posty, gdzie nie ma ani jednego przecinka czy kropki. Po jakiemu to jest, po polsku? Rozumiem, że nie każdy ma polskie znaki na klawiaturze (choć w to nie wierzę) ale przecinki są na każdej.
djhouse
Drodzy miłośnicy historii,
Pisząc moją pierwszą pracę dyplomową, napotkałem się na pewnego rodzaju przeszkodę.
Korzystam z dodatków specjalnych do prasy, które mogę znaleźć na stronie IPN, ponieważ są mi bardzo pomocne przy pisaniu pracy, zawierają fajne artykuły itp.
Jednak mam problem przy sporządzeniu przypisu przy tego typu pomocy naukowej.
Tutaj wklejam link bezpośredni do dodatku w pliku PDF
http://ipn.gov.pl/portal/pl/705/8715/Marzec_03968.html
Chodzi mi o pierwszy artykuł Łukasza Kamińskiego.

czy taki przypis jest w porządku:
Kamiński, Ł., Na własnej skórze, "Rzeczpospolita", Dodatek specjalny, 7 marca 2008, s. 1
mam wątpliwości co do tego

Z góry przepraszam że nie pytam o 'fakty' historyczne ale nowego tematu w dziale pomoc nie mogę założyć.

Z góry dziękuję o jakąkolwiek pomoc
BlackPeter
Witam. Jeśli chodzi o to wydarzenie, po uwagę trzeba brać także grudzień 70'. Wg. mnie to dwa najbardziej dramatyczne okresy walki z komuną, tj, marzec 68' i grudzień 70'. Dramat polegał na tym, że w 68' nie przyłączyli się robotnicy, a w 70' studenci. Jeżeli nastąpiła by konsolidacja obu środowisk bieg wydarzeń mógłby potoczyć się inaczej. Bojąc się władza poszła by na ustępstwa, ale znając historię po pewnym czasie represje znowu by się nasiliły.
Mogłoby być tak, że zawitaliby do nas towarzysze ze ZSRR na czołgach...
alcesalces1
To nie była walka z komuną, tylko zastąpienie jednej komuny inną. Marzec został wykorzystany w wewnątrzpartyjnej rozgrywce o władzę. O tym, że marzec, nie miał podkładu ekonomicznego, świadczy, że protestów studenckich nie poparła klasa robotnicza, a wręcz przeciwnie brała udział w pałowaniu studentów. W protesty inspirowane przez grupę "komandosów", na ogół dzieci dawnych stalinowców pochodzenia żydowskiego, dały dla grupy Moczara pretekst do rozpętania nagonki antysyjonistycznej.
Gaweł II
Witam!
8 marca 1968 roku na przerwie miedzy zajęciami chyba o godzinie 10-tej spotkałem na korytarzu w gmachu głównym Politechniki Warszawskiej koleżankę, która powiedziała, że na uniwerku odbędzie się wiec w sprawie zdjęcia "Dziadów". Zapytała czy pójdę. Czemu nie? Jeszcze jeden kolega z roku też się zgodził. I zamiast na wykład pojechaliśmy na uniwerek. Kiedy weszliśmy na teren uniwersytecki, było już sporo ludzi. Rektor Rybicki przemawiał do studentów prosząc nas o rozejście się. Pamiętam jak jedna dziewczyna rzuciła w jego stronę książeczkę z tekstem konstytucji. I tak się zaczął mój najdłuższy dzień w życiu. A pod koniec dnia poszliśmy na wino do Fukiera na Starym Mieście. Przy wielkim prostokątnym stole siedzieli już uczestnicy przyszłego okrągłego stołu. Snuliśmy plany na przyszłość marząc o nowej demokratycznej Polsce. Jeszcze tej samej nocy 1/3 z nas aresztowali. I tak to się zaczęło w moim przypadku. I nie tylko młodzież pochodzenia żydowskiego brała udział w demonstracjach i strajkach. Niewątpliwie na Uniwersytecie Warszawskim stanowili znaczą siłę. Ale największy strajk okupacyjny miał miejsce nie na uniwerku, ale na Politechnice Warszawskiej W szczytowym momencie było nas 9 tysięcy i raczej w zdecydowanej większości byli to Polacy. Uczestniczyłem w Marcu, bo chciałem żyć w Polsce demokratycznej i niezależnej. Moi przodkowie walczyli w powstaniach. Ja robiłem to, co w danej sytuacji było możliwe.


ziuk76
Marzec 1968 r.- studenci, Grudzień 1970 r.- robotnicy. Do tego inne przyczyny- studenci (walka o przestrzeganie "konstytucyjnej" wolności słowa i swobodę życia kulturalnego), robotnicy (sprzeciw wobec podwyżek cen żywności i żądania poprawy warunków bytowych).
Fuser
QUOTE(KOMUCH21 @ 1/08/2008, 19:22)
gomułka w 1970 pojechał do RFN i tam z nimi uzgodnił żeby oni nie mieli żadnych żądań terytolianych w stosunku do polski zadowolony swoim sukcesem za granicą
*


Jakaś nowa wersja podpisania układu PRL-RFN w 1970 r.



Przemówienie W. Gomułki na spotkaniu z warszawskim aktywem partyjnym wygłoszone 19 marca 1968 r.
emigrant
Arcyciekawy wykład prof. Eislera na temat Marca '68:
https://www.youtube.com/watch?v=njH3DsXlrT0
Ani chwili nudy!
Fuser
"Polski rok 1968" - monografia Jerzego Eislera omawiająca wieloaspektowo tytułową problematykę. Prawie 800 stron, ale świetnie się czyta. Rozwiewa nieco utrwalonych mitów na temat wydarzeń tamtego okresu, na które można się też natknąć w tym wątku forum:
http://arch.ipn.gov.pl/ftp/pamiec_ebooki/Polski_rok_1968.pdf
Fuser
Film dokumentalny Marcowa gra Czy Władysław Gomułka był antysemitą?... z kilkoma "odważnymi" tezami.
Grapeshot
Wracam do tamtego „wypędzenia Żydów z Polski” w roku 1968. Rozumiem i wierzę w to, że niektórzy z nich potracili posady. To ci, którzy te posady posiadali. Zgadzam się z takim wywodem mimo, że żadnego Żyda wtedy osobiście nie znałem, lub nikt nie deklarował się, w mojej obecności, że jest Żydem. Problematycznym staje się dla mnie tamto „wypędzenie”. Czy jest ktoś tu na tym forum, kto będzie w stanie przedstawić jakoś sensownie tę procedurę wypędzania wtedy Żydów z Polski? Jak na razie to ja myślę, że oni wyjeżdżali, bo ich puszczali a innych, tych co nie byli Żydami, nie puszczali. A wtedy w Polsce było bardzo szaro i wielu chciało wyjechać.
Fuser
QUOTE(Grapeshot @ 29/09/2016, 10:59)
Jak na razie to ja myślę, że oni wyjeżdżali, bo ich puszczali a innych, tych co nie byli Żydami, nie puszczali. A wtedy w Polsce było bardzo szaro i wielu chciało wyjechać.
*


Nie słyszałem, żeby o działaczach opozycyjnych, którzy po wprowadzeniu stanu wojennego wyjechali z Polski mówiono/pisano, że "wyjeżdżali bo ich puszczali" albo jakie wielkie szczęście ich spotkało, że mogli wyjechać z ówczesnej Polski.
Teza, że właściwie to nagonka 1968 r. przysłużyła się Żydom, bo mogli wyjechać z Polski, nie uwzględnia chyba oczywistej kwestii, że do tego wyjazdu mogli czuć się zmuszeni zarówno sytuacją osobistą, w jakiej się znaleźli, jak i ogólną atmosferą społeczno-polityczną w kraju.
O tym kto, dlaczego i dokąd wyjeżdżał pisze m.in. J. Eisler we wspominanej przeze mnie kilkukrotnie na forum książce "Polski rok 1968" dostępnej w formacie pdf na witrynie IPN.
Grzegorz_B
QUOTE(Fuser @ 3/10/2016, 10:47)
QUOTE(Grapeshot @ 29/09/2016, 10:59)
Jak na razie to ja myślę, że oni wyjeżdżali, bo ich puszczali a innych, tych co nie byli Żydami, nie puszczali. A wtedy w Polsce było bardzo szaro i wielu chciało wyjechać.


Przesunąłbym akcenty... generalnie nie tyle chcieli wyjechać co raczej byli bardzo zniechęcani żeby zostać. Piszesz o tym nieomal tak jakby dostali od PRL-u życiową szansę... tymczasem wyobraź sobie że jednego dnia jesteś kierownikiem/profesorem, a drugiego już nie, a to co słyszysz w prasie zaczyna niebezpiecznie trącić początkami III Rzeszy. Podejrzewam że w takiej sytuacji też wziąłbyś paszport w ciemno, czyli "chciałbyś" wyjechać.
Grapeshot
Nie zauważyłem aby sytuacja społeczna była wtedy jakoś zauważalnie nieprzychylna Żydom. Polak zwyczajny, taki niepowiązany z władzą, miał swój rozum, nienawidził SB, przy okazji MO no i wszelkich form ówczesnej władzy. Z tego co władza mówiła nie wierzył w nic. Zaliczam do tego nurtu Polaków także ówczesnych nieaktywnych członków partii (motywacją do wstąpienia mogło tu być mieszkanie w bloku na czwartym piętrze). Jeśli jakiegoś SB-ka Żyda, strącili ze stołka swoi, ideologicznie jemu podobni (ideologia wyznawana za przywileje), to ten zwyczajny Polak się z tego cieszył. Była to w końcu jeden z tych, których przywiozła Armia Czerwona. Wtedy nagle okazało się, że Marian Spychalski, ich Minister Obrony Narodowej, Marszałek PRL, to Żyd. Wcześniej o tym nie mówiono. Tamta nagonka polityczna była też precyzyjnie wymierzona w Żydów, którzy dzierżyli wysokie stanowiska państwowe.

W moim poście chodziło mi o wypędzenie dosłowne, w całym tego słowa znaczeniu. Usunięcie ze stanowiska, to w obecnym świecie takie nic. Nikt nikomu, ani nawet sobie, nie może zagwarantować dozgonnie wysokiej pozycji zawodowej. Jeśli pozbawienie stołka nazwiemy wypędzeniem, to ja to nazywam naciąganiem sprawy oraz przychylaniem się do żydowskiej antypolskiej nagonki.

Co do wyjeżdżających działaczy opozycji, to trzeba by na to popatrzeć indywidualnie. Być może ktoś czuł się zagrożony. Wiadomo było do czego zdolna jest eSBecja. Inny wyjeżdżał chętnie. Do życia w PRL-u można się było bardzo zniechęcić. Nic też nie wskazywało na rychły koniec tego. Historia pokazała, że trwało to jeszcze, aż, 22 lata.

Innym żywym przykładem są tu wyjeżdżający masowo „nasi Niemcy”, których nikt nie wyganiał. W Reich-u żaden z nich nie twierdził aby ich wypędzano. W Niemczech nikt z tubylców nie uważał ich za Niemców, ani oni siebie za Niemców nie uważali.
No i ci, w ogromnej liczbie, którzy wyjechali z RP niedawno. Ktoś ich wypędzał?
Fuser
Przeczytaj wspomnianą książkę J. Eislera.
A na marginesie, Spychalski nie był Żydem. Rozpuszczano takie pogłoski, żeby usunąć go ze stanowiska szefa MON. Jak pisze Eisler:
"Przy okazji prasa 12 kwietnia, publikując życiorys nowego przewodniczącego Rady Państwa, podawała wiele pomijanych przy takich okazjach szczegółów, np. nazwisko panieńskie matki oraz żony marszałka Polski. Było to ponurym znakiem marcowych czasów, chociaż kalendarz wskazywał już kwiecień. Od kilku miesięcy szeptano i plotkowano, że na czele polskiej armii stoi Żyd, przez żonę, również Żydówkę, utrzymujący kontakty z izraelskim wywiadem. Trzeba przyznać, że pomówienia te padały na podatny grunt. Chęciński wspominał np., że widział wieczorem na ulicy pijanego kapitana, który na całe gardło wykrzykiwał: „Precz z Żydem Spychalskim! Nie będzie Żyd nami rządził!”" (strona 507)
Grapeshot
QUOTE
Poczytaj wspomnianą książkę J. Eisnera


Jerzy Eisler
Polski rok 1968. Seria: Monografie
Książka. Wydawnictwo: Instytut Pamięci Narodowej, IPN; Oprawa: twarda; Kategoria: Historia; ISBN: 83-60464-02-2;
Określenie Marzec 1968 należy do swoistej magii języka i raczej zamazuje niż objaśnia istotę i chronologię wydarzeń, które były przecież znacznie bardziej rozciągnięte w czasie: rozpoczęły się kilka miesięcy wcześniej i trwały kilka miesięcy...
pozycja niedostępna


Wydruk ze strony IPN

Jeśli Ty Fuser otworzysz to, podaj mi adres na stronę ksiażki elektronicznej.
Fuser
QUOTE(Grapeshot @ 4/10/2016, 10:52)
Jeśli Ty Fuser otworzysz to, podaj mi adres na stronę ksiażki elektronicznej.
*


Link masz w moim poście z 27.07.2016 r.
Grapeshot
Książkę Jerzego Eislera przejrzałem na szybko. Więcej uwagi przyłożyłem do rozdziału „Żydzi, antysemityzm, emigracja”. Obrazu wypędzania jakoś nie doszukałem się. Eisler podaje liczby wyjeżdżających, według różnych źródeł, ale rozłożoną na lata. Pisze, że wyjeżdżano z dokumentem podróży. To jedyna wartościowa informacja w tym wszystkim, czyli nie z paszportem. Pominął zupełnie sprawę masowego zrzekania się obywatelstwa polskiego, co było konieczne do otrzymania dokumentu podroży niepotwierdzającego obywatelstwa polskiego. Nie jest mi wiadomo czy taki dokument uprawniał do powrotu do Polski ze statusem stałego mieszkańca. Prośbę o pozbycie się obywatelstwa trzeba było napisać, procedurę opłacić i mieć chyba jakieś gwarancje z Izraela. Obywatelstwa PRL nie można było zrzec się ot tak. Za tamten dokument podróży trzeba było też zapłacić.

Sam dokument podroży, niepotwierdzający obywatelstwa polskiego, bez wizy, nie uprawniał do wjazdu do żadnego kraju. Rząd Izraela zadbał tu jednak o to aby w te dokumenty ambasada Holandii wstawiała swoje wizy. Z tych wszystkich „Izraelitów” (Eisler dzieli ich na Polaków pochodzenia żydowskiego oraz polskich Żydów), jedynie 25% wybrało Izrael na kraj docelowy. Pozostali rozjechali się po innych krajach.

Najdotkliwiej prześladowani Żydzi tamtego okresu, sądząc z opisu Eislera, to usunięci z posad pracownicy Organów, „inteligencja twórcza”, która nie wiadomo z czego się utrzymywała (jeden z wybitniejszych, według Eislera to Jan Tomasz Gross), oraz jacyś młodzi ludzie, może dzieci resortowe, jakby zupełnie przypadkowo zamieszani w ówczesne wydarzenia i przesłuchiwani przez SB.

Czytając książkę, nad losem byłych eSBeków można się popłakać. Jeden z nich wpadł w depresję i nic już nie robił tylko leżał w łóżku odwrócony do ściany, inny to nawet dostał zawału; tego to nawet emigracja uratować nie mogła.

Żydowska „inteligencja twórcza” miała swój klub, gdzie, chyba, zmawiali się przeciw władzy ludowej. Domagali się też aby władze zafundowały im ich własne czasopismo, ale na to sam towarzysz Wiesław nie wyraził zgody, według Eislera. W tym braku zgody doszukiwano się elementu prześladowania Żydów w PRL. Są tam też wymienieni, jako aktywni, ludzie jak Kuroń, Michnik i chyba Macierewicz, ale Ci z obywatelstwa polskiego nie zrzekali się.

Z tymi różnymi młodymi ludźmi przesłuchiwanymi przez Organy, to już doprawdy nie wiem o co tam chodziło. Trzeba by to jakoś przejrzyście poukładać bo w książce to mamy compressed „data”, czyli, po polsku gniot.
Ich obraz prześladowania, to jakby cytat z ich późniejszych podań o azyl polityczny. Wiadomo, trzeba było być prześladowanym „za przynależność do szczególnej grupy społecznej”. Przynależność była, prześladowanie trzeba było wpisać.

Z marca 1968 pamiętam kadrę zawodową z mojego dywizjonu, jak poprzebierana w cywilne ciuchy, udając robotników, wybierała się na wiec poparcia dla rządzących. Ci musieli robić co im każą. Było to w Gdyni. Pełniąc służbę wachtowego na molo, wysłuchałem też, mimo woli, całego słynnego przemówienia towarzysza Wiesława. Głos dochodził z okrętu przez otwarty bulaj. Z tego przemówienia spodobał mi się bardzo fragment o „dyktaturze ciemniaków”. Mieliśmy też „szkolenia polityczne”, gdzie dowiedzieliśmy się o jakichś Syjonistach, którzy są szkodliwi i nie należy tych Syjonistów mylić ze zwykłymi, przyzwoitymi, Izraelitami.

Z opowiadań znajomych sądzę, że tamten tłum na ulicy, krzyczący „prasa kłamie”, to nie byli studenci. Mój kolega, który był studentem politechniki w tamtym czasie, utrzymywał, że „studenci to ………, oni tego nie robili”.

Temat ma 8 lat i nie może zapełnić dwóch stron na tym forum. Sadzę, że jest tu dużo do napisania. Skąd ten brak zainteresowania?
Fuser
QUOTE(Grapeshot @ 6/10/2016, 3:12)
Książkę Jerzego Eislera przejrzałem na szybko.
*


Może warto przeczytać całą?
carantuhill
QUOTE(Fuser @ 14/01/2017, 19:26)



A ta pani

Nie ma takiego błota, którym nie obrzucono by nas Polaków w ostatnim czasie. Naprawiacze i weryfikatorzy historii spod znaku syjonizmu zapomnieli jednak o jednym. To błoto nie nas brudzi lecz ich samych.
Fuser
Marzec w innym aspekcie:
Kaci bezpieki na tle Marca’68 : Roman Romkowski, Anatol Fejgin i Józef Różański w oczach SB (1964-1968)
"...na łamach „Walki Młodych” począł się ukazywać cykl artykułów o jednoznacznie antyżydowskim zabarwieniu. Jak konstatowano w jednym z tekstów, nazwisko Zambrowskiego powinno się jednoznacznie wiązać „z najbardziej niechlubnymi praktykami okresu stalinowskiego, których wykładnią mogą być jeszcze nazwiska Bermana, Różańskiego, Fejgina, Światły, Monata, Tykocińskiego, Tyrmanda”. (wytłuszczenie moje)
RobinsonM
QUOTE(MArtur @ 30/03/2008, 14:51)
Jak myślicie? Moim zdaniem był to jednak osobny protest, miał wg mnie zupełnie inną genezę niż strajki ...
*



Przykro czytać te wynurzenia „historyków”. Nic w historii PRL nie działo się spontanicznie, jako ruchy społeczne czy z woli społeczeństwa. Wszystko było prowokowane, sterowane, organizowane przez odpowiednie służby. Tak było też z „marcem 68”. Wiem bo brałem w tym udział. Nagonka na syjonistów miała inny, głębszy cel, razem z nakręcaniem nastrojów antyradzieckich (Dziady). Wystarczy uzmysłowić sobie ilu w polskich władzach było „towarzyszy radzieckich” o żydowskim pochodzeniu. Studenci zostali w to wkręceni i zmanipulowani przez fachowców (przykładem jest tzw. Komitet Rewolucyjny Studentów w Krakowie). To wszystko było początkiem gry, która doprowadziła do 89 roku. Przygotowywanie opozycji, przyszłych kadr, wyławianie ludzi aktywnych (na manifestacjach), pracowanie nad nimi, powoływanie organizacji i tak dalej i dalej.
Polityka to nie tylko wydawanie zarządzeń, to ciężka praca nad ludźmi by mogli później wiarygodnie odgrywać swoje role.
Fuser
QUOTE(RobinsonM @ 6/04/2017, 22:14)
QUOTE(MArtur @ 30/03/2008, 14:51)
Jak myślicie? Moim zdaniem był to jednak osobny protest, miał wg mnie zupełnie inną genezę niż strajki ...
*



Przykro czytać te wynurzenia „historyków”. Nic w historii PRL nie działo się spontanicznie, jako ruchy społeczne czy z woli społeczeństwa. Wszystko było prowokowane, sterowane, organizowane przez odpowiednie służby. Tak było też z „marcem 68”. Wiem bo brałem w tym udział. Nagonka na syjonistów miała inny, głębszy cel, razem z nakręcaniem nastrojów antyradzieckich (Dziady). Wystarczy uzmysłowić sobie ilu w polskich władzach było „towarzyszy radzieckich” o żydowskim pochodzeniu. Studenci zostali w to wkręceni i zmanipulowani przez fachowców (przykładem jest tzw. Komitet Rewolucyjny Studentów w Krakowie). To wszystko było początkiem gry, która doprowadziła do 89 roku. Przygotowywanie opozycji, przyszłych kadr, wyławianie ludzi aktywnych (na manifestacjach), pracowanie nad nimi, powoływanie organizacji i tak dalej i dalej.
Polityka to nie tylko wydawanie zarządzeń, to ciężka praca nad ludźmi by mogli później wiarygodnie odgrywać swoje role.
*


Wspaniale, że oświeciles nas nieprzykrymi wynurzeniami, więc napisz ilu było w 1968 roku w Polsce we władzach "towarzyszy radzieckich" (cokolwiek to znaczy) o żydowskim pochodzeniu?
Rats
QUOTE(Fuser @ 6/04/2017, 21:43)

Wspaniale, że oświeciles nas nieprzykrymi wynurzeniami, więc napisz ilu było w 1968 roku w Polsce we władzach "towarzyszy radzieckich" (cokolwiek to znaczy) o żydowskim pochodzeniu?
*


Czepiasz się po prostu.Taka jest prawda , marzec 1968 był rozgrywką wewnątrzpartyjną chamów z Żydami lub jak kto woli natolińczyków z puławianami.Historię tej rozgrywki możesz poznać czytając Chamy i Żydy Witolda Jedlickiego.Obydwie frakcje , walczyły o poparcie z Moskwy.Chruszczow popierał puławian i do czasów Breżniewa to oni byli górą.Odejście Chruszczowa zdjęło parasol ochronny i rozpoczęła się operacja eliminacji politycznej stronnictwa puławian a końcowym akcentem tej walki był właśnie marzec 1968.BTW , taka ciekawostka , w 1968 Gierek zmienił barwy z puławskich na natolińskie.Dziadek "prześladowanego" przez TVP spikera Kraśki także był w stronnictwie puławian.
Po marcu wyjechało ponad 10.000 polskich Żydów.Większość z nich to działacze PZPR oraz osoby na stanowiskach tak zwanych nomenklaturowych czyli do zajmowania których konieczna była rekomendacja PZPR.
I natolińczycy i puławianie byli "towarzyszami radzieckimi" z tej prostej przyczyny że realizowali politykę wytyczoną przez Moskwę.Właściwszym dla nich określeniem było by radzieccy namiestnicy.

Taki przykład towarzysza radzieckiego ze stronnictwa puławian https://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_Holland
poldas372
Znając te klimaty, zapytuję jakie jest podejście szanownych Towarzyszy walki o świadomość w kwestii udzielności Towarzysza Szpotańskiego?
Sghjwo
Jezeli chodzi o zydowskich komunistow w PRL, to byl to dosc znaczacy procent, szczegolnie w UB. Poninzej cytaty z Dzieje Zydow w Polsce i Rosji - Antony Polonsky.

QUOTE
Komuniści pochodzenia żydowskiego odgrywali znaczącą, choć niedominującą, rolę w nowej władzy. W aparacie politycznym należeli do nich Jakub Berman, Roman Zambrowski, który był jednym z głównych twórców zdominowanej przez komunistów Armii Polskiej w Związku Radzieckim, oraz Hilary Minc, odpowiedzialny za gospodarkę planową. Żydzi odgrywali także centralną rolę w polityce kulturalnej nowych władz – wśród nich był Jerzy Borejsza, założyciel dziennika „Odrodzenie” i prezes wydawnictwa „Czytelnik” aż do 1949 r., gdy zdymisjonowano go ze wszystkich stanowisk.

Nikołaj Sieliwanowski, główny doradca radziecki przy MBP, 20 października 1945 r. wysłał raport do Ławrentija Berii, szefa radzieckiej służby bezpieczeństwa i tajnej policji. Stwierdził w nim, że Żydzi stanowią 18,7% pracowników Ministerstwa i zajmują połowę stanowisk kierowniczych. W niektórych wydziałach, jak twierdził Sieliwanowski, ich odsetek był jeszcze wyższy: w Departamencie I (kontrwywiadzie) stanowili 27% personelu, zajmując wszystkie stanowiska kierownicze, a w Departamencie Kontroli Prasy – „do 50%”[843].

Według Bieruta Żydzi stanowili 1,7% pracowników MBP (438 na 25,6 tys.) i zajmowali około 13% „stanowisk kierowniczych” (67 na 500)[844]. Różnica między liczbami podanymi w tych źródłach może wynikać z faktu, że raport Sieliwanowskiego dotyczył samego Ministerstwa, a nota Bieruta całego aparatu, w tym oddziałów wojewódzkich, gdzie była bardzo duża rotacja funkcjonariuszy niższej rangi[845].
Na podstawie badań nad oficjalnym opisem centralnych organów służby bezpieczeństwa opracowanym przez Departament C Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w 1978 r. historyk Andrzej Paczkowski przeprowadził analizę pochodzenia etnicznego funkcjonariuszy, którzy w latach 1944–1956 zajmowali stanowisko naczelnika wydziału lub wyższe w centralnych organach służby bezpieczeństwa (początkowo Resort Bezpieczeństwa Publicznego, potem Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, następnie Komitet do Spraw Bezpieczeństwa Publicznego). Dokument nie obejmuje osób zajmujących nawet najwyższe stanowiska w strukturach wojewódzkich, lecz nigdy nieposiadających wysokich rang w administracji centralnej. Z 447 wymienionych w nim osób 131 przypisano narodowość żydowską (29,6%). W latach 1944–1945 Żydzi stanowili 24,7% funkcjonariuszy, czyli o połowę mniej, niż podawał swoim raporcie Sieliwanowski. Odsetek Żydów w centrali był mniej więcej stały i wynosił około 30%, z wyjątkiem lat 1944–1945, gdy był nieco niższy.

Po 1956 r. większość Żydów w aparacie bezpieczeństwa miała paść ofiarą czystek. Nawet w okresie 1944–1956 ich rola budziła opory wśród „rodzimych” komunistów, którzy uważali, że przez nich oni sami są coraz mniej popularni w społeczeństwie i że Żydzi zagradzają im drogę do wyższych stanowisk. Podawszy odsetek Żydów w aparacie bezpieczeństwa, Sieliwanowski zauważa: „Sytuacja ta wywołuje gwałtowne niezadowolenie Polaków, którzy mówią o panoszeniu się (Żydów) w ministerstwach i innych polskich urzędach”[848]. W sierpniu 1948 r. Mieczysław Moczar, późniejszy przywódca frakcji „partyzantów” w PZPR, został oskarżony o antysemityzm, ponieważ twierdził, że liczba „żydowskich towarzyszy” w aparacie bezpieczeństwa była zbyt wysoka[849]. Gomułka twierdził, że „stosunek do żydowskich towarzyszy”, czyli ich uprzywilejowanie, stanowił jeden z powodów, dla których odrzucił propozycję Stalina, by zostać członkiem tworzonego właśnie Biura Politycznego KC PZPR[850]. Podczas antysemickiej nagonki w 1968 r. Gomułka utrzymywał, że opozycja przeciwko niemu uformowała się, kiedy próbował wymienić kierownictwo MBP.



QUOTE(RobinsonM)
Studenci zostali w to wkręceni i zmanipulowani przez fachowców (przykładem jest tzw. Komitet Rewolucyjny Studentów w Krakowie). To wszystko było początkiem gry, która doprowadziła do 89 roku. Przygotowywanie opozycji, przyszłych kadr, wyławianie ludzi aktywnych (na manifestacjach), pracowanie nad nimi, powoływanie organizacji i tak dalej i dalej.


A moze kolega podac przeslanki do tego (pogrubione) twierdzenia? Czy to tylko takie "gdybanie smolenskie"?
RobinsonM
QUOTE(RobinsonM)
A moze kolega podac przeslanki do tego (pogrubione) twierdzenia? Czy to tylko takie "gdybanie smolenskie"?
*



To pytanie jest o „białe plamy”, na które nie wchodzą zawodowi historycy (z prostej przyczyny, historycy zawsze służą aktualnej władzy, kiedyś mówiło się, że historia jest nauką partyjną), zaś antropologia bezpieki unosi się wysoko ponad białymi obszarami nie zadając pytań: „dlaczego, w jakim celu” bo wystarczy jej stwierdzenie, że wszystko to było spowodowane wrednym i psychopatycznym charakterem służb. Ja się tego też nie podejmuję, nie podam szczegółów nie mówiąc już o dowodach. Przesłanki, o które pytasz, do takiego twierdzenia podam.
1. Rok 68 to nabór kandydatów spośród przyszłej inteligencji i następnie praca nad nimi.
2. Rok 68 to w prawdzie wygrana Gomułki (w uproszczeniu) ale też znaczne osłabienie.
3. Rok 70 prowokacja na Pomorzu w wyniku której rozpoczyna się era Gierka. Że to była prowokacja nie ma dzisiaj wątpliwości. To nie tylko zmiany ale to też nabór „aktorów” z proletariatu (Bolek).
4. Era Gierka to otwarcie na świat, kulturowe (choćby TVP, filmy, prasa), nawiązywanie kontaktów (zakupy licencji), dziesiątki tysięcy wyjazdów służbowych kadry kierowniczej przedsiębiorstw (choćby na odbiory techniczne, praktyki) wszystkie poprzedzone rozmową np. z SB.
5. Młoda inteligencja gotowa jest do zawiązywania organizacji przeciw tzw. komunizmowi (służby wzmacniają je represjami, prześladowaniem, odrzucaniem niewłaściwych).
6. Koniec lat 70. W dużych przedsiębiorstwach zatrudnia się przyszłych prowokatorów a często i liderów strajków w 1980. Następuje rotacja osób między wojskiem a MSW i na odwrót (Kiszczak).
7. Jedni przygotowują sierpień ale drudzy podsuwają na liderów swoich kandydatów (Wałęsa). Istnienie dwóch obozów to dobry pomysł, dyscyplinuje, zmusza do poufności i daje pozory naturalnej walki.
8. Stan Wojenny, internowanie również 36 wyższych członków PZPR i setek działaczy Solidarności pragnących „socjalizmu z ludzką twarzą” (Postulaty z Sierpnia). Znakomity pretekst do inwigilacji, scentralizowania działań politycznych.
9. Kontakty z finansjerą zachodnią, z bankami, korporacjami, reformy Wilczka, Rakowskiego i na koniec nadzór nad przewrotem gospodarczo-politycznym.
10. Polacy jak zwykle budują pomniki nie tym co na nie zasłużyli. Ale ważne, że widzowie w tym teatrze są zadowoleni i z emocji obgryzają paznokcie.
No i co? Dobra teoria spiskowa? Wiem, to nie temat dla Historyków.
Fuser
QUOTE(Rats @ 7/04/2017, 2:40)
QUOTE(Fuser @ 6/04/2017, 21:43)

Wspaniale, że oświeciles nas nieprzykrymi wynurzeniami, więc napisz ilu było w 1968 roku w Polsce we władzach "towarzyszy radzieckich" (cokolwiek to znaczy) o żydowskim pochodzeniu?
*


Czepiasz się po prostu.Taka jest prawda , marzec 1968 był rozgrywką wewnątrzpartyjną chamów z Żydami lub jak kto woli natolińczyków z puławianami.Historię tej rozgrywki możesz poznać czytając Chamy i Żydy Witolda Jedlickiego.Obydwie frakcje , walczyły o poparcie z Moskwy.Chruszczow popierał puławian i do czasów Breżniewa to oni byli górą.Odejście Chruszczowa zdjęło parasol ochronny i rozpoczęła się operacja eliminacji politycznej stronnictwa puławian a końcowym akcentem tej walki był właśnie marzec 1968.BTW , taka ciekawostka , w 1968 Gierek zmienił barwy z puławskich na natolińskie.Dziadek "prześladowanego" przez TVP spikera Kraśki także był w stronnictwie puławian.
Po marcu wyjechało ponad 10.000 polskich Żydów.Większość z nich to działacze PZPR oraz osoby na stanowiskach tak zwanych nomenklaturowych czyli do zajmowania których konieczna była rekomendacja PZPR.
I natolińczycy i puławianie byli "towarzyszami radzieckimi" z tej prostej przyczyny że realizowali politykę wytyczoną przez Moskwę.Właściwszym dla nich określeniem było by radzieccy namiestnicy.

Taki przykład towarzysza radzieckiego ze stronnictwa puławian https://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_Holland
*


Gdzie byli "puławianie" w roku 1968? Gdzie było wówczas wielu znanych z połowy lat 50. "natolińczyków"? Jedlicki opisywał swoją interpretację wydarzeń do 1962 roku.:
Witold Jedlicki Chamy i Żydy

Gdzie frakcja "partyzantów" i ich działalność do 1968 roku, bo Moczar, Korczyński i pomniejsi to chyba ani "Natolin" ani "Puławska"?
Po co mieszać w 1968 rok Hollanda, który zginął 7 lat wcześniej?
QUOTE(Sghjwo @ 7/04/2017, 7:28)
Jezeli chodzi o zydowskich komunistow w PRL, to byl to dosc znaczacy procent, szczegolnie w UB.
*


Pytałem o rok 1968.
Rats
QUOTE(Fuser @ 7/04/2017, 16:11)
Gdzie frakcja "partyzantów" i ich działalność do 1968 roku, bo Moczar, Korczyński i pomniejsi to chyba ani "Natolin" ani "Puławska"?
Po co mieszać w 1968 rok Hollanda, który zginął 7 lat wcześniej?


Nie będę Ci tłumaczył , poczytaj sobie http://www.uwazamrze.pl/artykul/1089127/bu...skiej-mlodziezy

Holland i Kraśko to taka ciekawostka a raczej pewne uogólnienie szerszego zjawiska.






Nie będę Ci tłumaczył
Sugeruje abys wytlumaczyl.
Wlasnymi slowami.
Moderator N_S

Sghjwo
QUOTE(RobinsonM @ 7/04/2017, 17:56)
No i co? Dobra teoria spiskowa?

Jedyne co łączy te zdarzenia to numeracja. To trochę mało jak na to forum. Na teorie spiskowa nadaje się w 100%.
RobinsonM
QUOTE(Sghjwo @ 8/04/2017, 2:28)
QUOTE(RobinsonM @ 7/04/2017, 17:56)
No i co? Dobra teoria spiskowa?

Na teorie spiskowa nadaje się w 100%.
*



Odetchnąłem z ulgą, to znaczy, że nie zdradziłem tajemnicy. Tylko trochę pofantazjowałem.
Fuser
QUOTE(Rats @ 7/04/2017, 23:58)
QUOTE(Fuser @ 7/04/2017, 16:11)
Gdzie frakcja "partyzantów" i ich działalność do 1968 roku, bo Moczar, Korczyński i pomniejsi to chyba ani "Natolin" ani "Puławska"?
Po co mieszać w 1968 rok Hollanda, który zginął 7 lat wcześniej?

Nie będę Ci tłumaczył , poczytaj sobie http://www.uwazamrze.pl/artykul/1089127/bu...skiej-mlodziezy
*


Oczywiście, nie musisz, tylko po co wdajesz się w dyskusję? Nie wiedziałem, że Leszek Pietrzak jest ekspertem od Marca 1968 roku.
Pisze: "Punktem zwrotnym było odsunięcie od władzy w Związku Sowieckim Nikity Chruszczowa i ostateczne przekreślenie nadziei na dalszą liberalizację. Od tego moment partyjni rewizjoniści byli coraz bardziej w odwrocie.". Czyli dopiero od końca 1964 roku? Tylko czemu:
- Roman Zambrowski został usunięty z BP KC PZPR w roku 1963? Jego i jego syna Antoniego próbowano fałszywie powiązać z wydarzeniami Marca 1968 roku.
- Jerzy Albrecht przestał być sekretarzem KC w 1961 roku?
- Antoni Alster przestał być wiceministrem spraw wewnętrznych w 1962 roku?
- Władysław Matwin od 1963 roku, w którym przestał być sekretarzem KC poza aparatem partyjnym?
- Jerzy Morawski przestał być członkiem Biura Politycznego KC PZPR w 1960 r.?
- Stefan Staszewski został odsunięty ze stanowisk partyjnych niedługo po Październiku 1956 roku?
W artykule pisze również, że Władysław Gomułka "odsunięty od władzy w styczniu 1949 roku (...) w czerwcu 1956 r. po spacyfikowaniu robotniczego buntu w Poznaniu ponownie powrócił w partyjne szeregi, zostając członkiem Komitetu Centralnego." A nie odsunięty od władzy w 1948 roku, a dokoopotowany do KC na VIII Plenum w październiku 1956 roku, na tym samym, na którym wybrano go I Sekretarzem KC?
No i atrakcyjny tytuł artykułu: "Bunt żydowskiej młodzieży", a w tekście o młodzieży nie tylko i przeważnie nie żydowskiej biorącej udział w wystąpieniach. I wstęp: "Marzec '68 nie był spontanicznym protestem polskich studentów przeciwko komunistycznej władzy. W rzeczywistości główną rolę odegrały w nim dzieci partyjnych aparatczyków zawiedzione brakiem liberalizacji panującego systemu". Czemu drugie zdanie, zakładając, że jest prawdziwe, ma przeczyć pierwszemu?
Rats
QUOTE(Fuser @ 8/04/2017, 9:32)
Pisze: "Punktem zwrotnym było odsunięcie od władzy w Związku Sowieckim Nikity Chruszczowa i ostateczne przekreślenie nadziei na dalszą liberalizację. Od tego moment partyjni rewizjoniści byli coraz bardziej w odwrocie.". Czyli dopiero od końca 1964 roku? Tylko czemu:
- Roman Zambrowski został usunięty z BP KC PZPR w roku 1963? Jego i jego syna Antoniego próbowano fałszywie powiązać z wydarzeniami Marca 1968 roku.
- Jerzy Albrecht przestał być sekretarzem KC w 1961 roku?
- Antoni Alster przestał być wiceministrem spraw wewnętrznych w 1962 roku?
- Władysław Matwin od 1963 roku, w którym przestał być sekretarzem KC poza aparatem partyjnym?
- Jerzy Morawski przestał być członkiem Biura Politycznego KC PZPR w 1960 r.?
- Stefan Staszewski został odsunięty ze stanowisk partyjnych niedługo po Październiku 1956 roku?

Wiesz dlaczego ciężko z tobą dyskutować ? Bo masz problemy w czytaniu ze zrozumieniem.
To że po odwołaniu Chruszczowa byli "coraz bardziej w odwrocie" nie stoi w sprzeczności w tym że przed tą datą kogoś tam zwolniono Widzisz , coraz bardziej w odwrocie, oznacza że wcześniej TEŻ BYLI w ODWROCIE.
QUOTE(Fuser @ 8/04/2017, 9:32)
No i atrakcyjny tytuł artykułu: "Bunt żydowskiej młodzieży", a w tekście o młodzieży nie tylko i przeważnie nie żydowskiej biorącej udział w wystąpieniach. I wstęp: "Marzec '68 nie był spontanicznym protestem polskich studentów przeciwko komunistycznej władzy. W rzeczywistości główną rolę odegrały w nim dzieci partyjnych aparatczyków zawiedzione brakiem liberalizacji panującego systemu". Czemu drugie zdanie, zakładając, że jest prawdziwe, ma przeczyć pierwszemu?


Nie stosuj triku na chochoła czyli nie polemizuj z tezą ukształtowaną na podstawie Twoich wyobrażeń o zdaniu interlokutora.Poza tym tu nie ma sprzeczności.Faktem jest że wiodącą rolę w organizacji protestów odegrały dzieci partyjnych aparatczyków.
Walka frakcyjna w PZPR jest chyba faktem powszechnie wiadomym więc tłumaczyć nie muszę.
Faktem jest też to że protest studentów został zaostrzony przez pałowanie pod pomnikiem.Dlaczego władza zdecydowała się na pałowanie ? Ano z tej prostej przyczyny że protestom przewodziła grupa reprezentowana w dużej części przez dzieci partyjnych aparatczyków z pewnego środowiska które było w partii zwalczane przez środowisko zarządzające bezpieczeństwem.Czyli chodziło o uderzenie w rodziców za pomocą dzieci.W walce frakcji politycznych nie ma przebacz , jak trafia się okazja to przeciwnika się wykańcza.

Ponieważ władza zwierzchnia zobowiązała mnie bym Ci wytłumaczył więc tłumaczę.Najpierw muszę omówić pewne zjawisko uniwersalne którego zdaje się nie dostrzegasz albo dostrzec nie chcesz.Tam gdzie jest grupa ludzi jest konkurencja pomiędzy tymi ludźmi.Konkurencja o miejsce w stadzie czyli kto rządzi , kto pomaga rządzić a kto jest ostatnią onucą.Zjawisko to występuje także w sytuacjach gdy grupa ma jakąś wspólną ideę czy cel.Tak działają grupy i ma to zastosowanie również do struktur partyjnych.Zazwyczaj jest to piramida, jest kacyk, otaczają go mniejsi kacykowie, którzy rywalizują ze sobą o wpływ na głównego kacyka albo usunięcie go.Ci pomniejsi współpracujc i konkurując ze sobą , łączą się w grupy ( frakcje , stronnictwa czy jak chcesz to nazwać) a sami otoczeni są jeszcze mniejszymi kacykami.W peerelu, taki system nazywał się podwieszeniem.Czyli zwykła drabina na wzór feudalny przy czym wasale mogli zmieniać suwerena , przejść spod skrzydeł jednego kacyka pod skrzydła drugiego.
Tak to funkcjonuje w partiach politycznych, także w mafiach, drużynach sportowych słowem wszędzie tam gdzie istnieje grupa ludzi realizująca coś wspólnie.Taka natura człowieka.
Wracając do historii PPR - PZPR.W skrócie oczywiście.Partia tworzyła się z trzech środowisk.Tych którzy po 17 września 1939 znaleźli się w sowietach, tych którzy wojnę przeżyli pod okupacją niemiecką i tych których Szpot tak celnie scharakteryzował w postaci towarzysza Szmaciaka.O pepeesiakach nie wspominam bo szybko wtopili się w te trzy grupy tak by nie robić podejrzeń że organizują jakąś własną frakcję.Wśród tych którzy wrócili z sowietami dość liczna była grupa pochodzenia żydowskiego wywodząca się głównie z inteligencji.Jak to w naturze bywa , tworzyły się różne frakcje , głownie oparte o te trzy właściwie dwie grupy.Szmaciaki jeszcze nie były w stanie się zorganizować.Czyli środowiska żydowskiego oraz Polaków wywodzących się z inteligencji i "krajowców" zasilonych przez część Polaków którzy wojnę spędzili służąc w sowietach.Podział nie był sztywny i determinujący, w stronnictwie zwanym później puławianami byli Polacy , w stronnictwie zwanym później natolińskim było trochę Żydów z tym że nie odgrywali wiodącej roli.Po 1956 współzawodnictwo wzrastało a puławianie powoli i systematycznie byli odsuwani.Gomółka nie mógł po prostu pozwolić na całkowite odsunięcie puławian,bo wówczas byłby zakładnikiem chamów , mogli by go w każdej chwili odwołać, po uzyskaniu zgody Moskwy oczywiście.Po osłabieniu puławian do głosu doszli partyzanci wspomagani przez Szmaciaków i to oni przejęli walkę z puławianami.Aż doszło do momentu przełomowego czyli wojny siedmiodniowej i następnie marca 1968.Partyzanci bez trudu przekonali Gomółkę że postpuławianie działają przeciwko niemu.Wykorzystano więc to że głównymi organizatorami protestu studentów były dzieci puławian i pozbyto się ich.Nie wszystkich ,ci którzy wyczuli zmianę koniunktury i w porę "podwiesili" się pod właściwą osobę lub odcięli się od syjonizmu nie musieli wyjeżdać i zachowali stanowiska.I teraz według zasady cui prodest.Partyzanci potrzebowali pretekstu do "ostatecznego rozwiązania" kwestii puławian,sam wiec może ni mógłby być dostatecznym pretekstem,
więc podgrzali atmosferę pałami i swój cel osiągnęli.
W efekcie wyjechało z Polski trochę ponad dziesięć tysięcy osób , w tym rodziny.Przypomnę że wyjeżdali głównie ci którzy byli na górnych piętrach partyjno państwowej drabiny.Zwolniło się więc kilka tysięcy prominentnych stanowisk które mogli obsadzić partyzanci i Szmaciaki z drugiego i trzeciego szeregu.

Fuser
QUOTE(Rats @ 8/04/2017, 23:04)
QUOTE(Fuser @ 8/04/2017, 9:32)
Pisze: "Punktem zwrotnym było odsunięcie od władzy w Związku Sowieckim Nikity Chruszczowa i ostateczne przekreślenie nadziei na dalszą liberalizację. Od tego moment partyjni rewizjoniści byli coraz bardziej w odwrocie.". Czyli dopiero od końca 1964 roku? Tylko czemu:
- Roman Zambrowski został usunięty z BP KC PZPR w roku 1963? Jego i jego syna Antoniego próbowano fałszywie powiązać z wydarzeniami Marca 1968 roku.
- Jerzy Albrecht przestał być sekretarzem KC w 1961 roku?
- Antoni Alster przestał być wiceministrem spraw wewnętrznych w 1962 roku?
- Władysław Matwin od 1963 roku, w którym przestał być sekretarzem KC poza aparatem partyjnym?
- Jerzy Morawski przestał być członkiem Biura Politycznego KC PZPR w 1960 r.?
- Stefan Staszewski został odsunięty ze stanowisk partyjnych niedługo po Październiku 1956 roku?

Wiesz dlaczego ciężko z tobą dyskutować ? Bo masz problemy w czytaniu ze zrozumieniem.
To że po odwołaniu Chruszczowa byli "coraz bardziej w odwrocie" nie stoi w sprzeczności w tym że przed tą datą kogoś tam zwolniono Widzisz , coraz bardziej w odwrocie, oznacza że wcześniej TEŻ BYLI w ODWROCIE.
QUOTE(Fuser @ 8/04/2017, 9:32)
No i atrakcyjny tytuł artykułu: "Bunt żydowskiej młodzieży", a w tekście o młodzieży nie tylko i przeważnie nie żydowskiej biorącej udział w wystąpieniach. I wstęp: "Marzec '68 nie był spontanicznym protestem polskich studentów przeciwko komunistycznej władzy. W rzeczywistości główną rolę odegrały w nim dzieci partyjnych aparatczyków zawiedzione brakiem liberalizacji panującego systemu". Czemu drugie zdanie, zakładając, że jest prawdziwe, ma przeczyć pierwszemu?

Nie stosuj triku na chochoła czyli nie polemizuj z tezą ukształtowaną na podstawie Twoich wyobrażeń o zdaniu interlokutora.Poza tym tu nie ma sprzeczności.Faktem jest że wiodącą rolę w organizacji protestów odegrały dzieci partyjnych aparatczyków.
Walka frakcyjna w PZPR jest chyba faktem powszechnie wiadomym więc tłumaczyć nie muszę.
Faktem jest też to że protest studentów został zaostrzony przez pałowanie pod pomnikiem.Dlaczego władza zdecydowała się na pałowanie ? Ano z tej prostej przyczyny że protestom przewodziła grupa reprezentowana w dużej części przez dzieci partyjnych aparatczyków z pewnego środowiska które było w partii zwalczane przez środowisko zarządzające bezpieczeństwem.Czyli chodziło o uderzenie w rodziców za pomocą dzieci.
*


Coś Tobie mówią nazwiska przeze mnie wymienione, czy nie? Czołowi przedstawiciele "puławian" stracili swoje stanowiska przed 1964 rokiem.
W czyich rodziców chciano uderzyć? Jakie to istotne funkcje partyjne sprawowali rodzice części organizatorów Marca? Próbowano połączyć z Marcem syna R. Zambrowskiego - Antoniego i jego samego oraz córkę J. Zarzyckiego, której nie było wtedy w Polsce. Natomiast ówczesnego wicepremiera Piotra Jaroszewicza, którego syn Andrzej też uczestniczył w zamieszkach w Warszawie żadne reperkusje z tego powodu nie dotknęły.
Co do losów "natolińczyków" po 1956 roku niewiele napisałeś. Natomiast z ciekawością przeczytałem o "Gomółce" i "wojnie siedmiodniowej".
Alexander Malinowski 3
[quote=Fuser,3/10/2016, 10:47]Teza, że właściwie to nagonka 1968 r. przysłużyła się Żydom, bo mogli wyjechać z Polski, nie uwzględnia chyba oczywistej kwestii, że do tego wyjazdu mogli czuć się zmuszeni zarówno sytuacją osobistą, w jakiej się znaleźli, jak i ogólną atmosferą społeczno-polityczną w kraju.

[/quote]

Jeśli ktoś miał stanowisko związane z używaniem języka polskiego, bądź przekroczył określony wiek, wyjazd oznaczał degradację, nawet jeśli materialnie mogło wieść się dobrze.

CODE
Innym żywym przykładem są tu wyjeżdżający masowo „nasi Niemcy”, których nikt nie wyganiał. W Reich-u żaden z nich nie twierdził aby ich wypędzano. W Niemczech nikt z tubylców nie uważał ich za Niemców, ani oni siebie za Niemców nie uważali.
No i ci, w ogromnej liczbie, którzy wyjechali z RP niedawno. Ktoś ich wypędzał?


Przesiedleńcy do RFN przechodzili przez obozy przejściowe, gdzie przy okazji próbowano im wyprać mózgi. Ostatecznie wyjeżdzali jako Niemcy, twierdzenie, że nie czuli się Niemcami, lub nie byli uważani za Niemców jest naciagane. Generalnie ich sytuacja psychologiczna była skomplikowana.

Ostatecznie ich dzieci z reguły są Niemcami, choć zdarza się, że przyznają się do polskiego pochodzenia i utrzymują związki z Polską. Ale to zasługa otwarcia po 1989 roku.

CODE
[Grapeshot,6/10/2016, 2:12]


Ciekawe, co piszesz z perspektywy zwykłego człowieka. Reasumując: Polacy nienawidzili partii, ale musieli współpracowac. Antysemityzm był sterowany, nie oddolny. Ludzie się cieszyli z upadku partyjnych bonzów, schadenfreude.

Natomiast realnie trzeba powiedzieć, że ucierpiało wielu ludzi, którzy nie byli winni. Jako akt sprawiedliwości za stalinizm to też bylo naciągane.

[quote=RobinsonM,6/04/2017, 21:14][quote=MArtur,30/03/2008, 14:51]Jak myślicie? Moim zdaniem był to jednak osobny protest, miał wg mnie zupełnie inną genezę niż strajki

[quote=Rats,8/04/2017, 22:04]    W efekcie wyjechało z Polski trochę ponad dziesięć tysięcy osób , w tym rodziny.Przypomnę że wyjeżdali głównie ci którzy byli na górnych piętrach partyjno państwowej drabiny.Zwolniło się więc kilka tysięcy prominentnych stanowisk które mogli obsadzić partyzanci i Szmaciaki z drugiego i trzeciego szeregu.
*

[/quote]

Może ci przypomnę, że rok 1968 to także pogrom polskiej nauki. Wiele osób sprawowało stanowiska na uczelniach, a tam oprócz rekomendacji PZPR należało mieć też merytoryczne zasługi. Po 1968 awansowano w nauce często ludzi, którzy nie mieli tych zasług, za to mieli na miejscu napletek.

Boy o tym, co musi mieć uczony w Polsce
Grapeshot
CODE
Alexander Malinowski 3
Przesiedleńcy do RFN przechodzili przez obozy przejściowe, gdzie przy okazji próbowano im wyprać mózgi. Ostatecznie wyjeżdzali jako Niemcy, twierdzenie, że nie czuli się Niemcami, lub nie byli uważani za Niemców jest naciagane. Generalnie ich sytuacja psychologiczna była skomplikowana.

Polacy nienawidzili partii, ale musieli współpracowac. Antysemityzm był sterowany, nie oddolny. Ludzie się cieszyli z upadku partyjnych bonzów, schadenfreude.
Natomiast realnie trzeba powiedzieć, że ucierpiało wielu ludzi, którzy nie byli winni. Jako akt sprawiedliwości za stalinizm to też bylo naciągane.


Bardzo to rzewnie brzmi, aż mi oczy nawilgły, ale uświadomiłem sobie nagle, że to co tu napisałeś to same banialuki. Otóż:
W obozach dla przesiedleńców, w Niemczech, nikomu mózgów nie prano. Przesiedleńcy oraz ubiegający się o azyl w takich obozach nie byli długo. Kierowano ich do miast, gdzie władze miejskie załatwiały im mieszkania. Dbano o ich dobrobyt,
Przesiedleńcy wyjeżdżali z Polski do Niemiec jako Polacy, z Polskimi paszportami, z prawem do powrotu oraz wizyt w Polsce,
Młodzi ludzie spośród nich nie różnili się niczym od innych Polaków, klasyfikowanych jako cudzoziemcy lub uciekinierzy,
Co do uważania ich za Niemców, tak poza formalną stroną, jest tu gdzieś wypowiedź niejakiego użytkownika Lancastera, która jest zgodna z tym co ja tu napisałem, w tym temacie, wcześniej. Ta, wspomniana przez Ciebie psychologia, to bzdura. Oni byli w Niemczech imigrantami wolnościowymi, tak jak ja, byli także imigrantami ekonomicznymi. Jeśli, któryś z nich mówił trochę po Niemiecku, zaraz po przyjeździe, to nauczył się tego w szkole lub może na lekcjach prywatnych,
Polacy w Polsce nie musieli współpracować z partią. Ci co współpracowali, robili to za michę i mieszkanie oraz różne inne drobne przywileje, które się na michę składały,
To co piszę, piszę na podstawie osobistych obserwacji a antysemityzmu to w Polsce nie widziałem. Nie widziałem też Semitów ani antysemitów,
Jeśli masz jakieś inne dane, to staraj się powołać na źródła.
Rats
QUOTE(Fuser @ 9/04/2017, 7:39)
Coś Tobie mówią nazwiska przeze mnie wymienione, czy nie? Czołowi przedstawiciele "puławian" stracili swoje stanowiska przed 1964 rokiem.

Zastanówmy się ilu to czołowych puławian straciło stanowiska przed 1964 rokiem ? Kilku ? Kilkunastu ? Kilkudziesięciu ? A co stało się z tymi którzy byli pod nich "podwieszeni" ?
Zniknęli ? A może ci którzy po marcu wyjeżdżali to nie pełnili żadnych istotnych funkcji w aparacie partyjno państwowym ? Ile etatów zwolniło się po marcu w partii i na stanowiskach objętych nomenklaturą ( koniecznością rekomendacji partii na stanowisko) ?

QUOTE(Fuser @ 9/04/2017, 7:39)
Natomiast ówczesnego wicepremiera Piotra Jaroszewicza, którego syn Andrzej też uczestniczył w zamieszkach w Warszawie żadne reperkusje z tego powodu nie dotknęły.

Nie rozumiesz ? Tatuś był po właściwej stronie i tyle.Co do studentów, większość z nich pochodziła z rodzin aparatczyków ( i partyjnych i państwowych) średniego i wyższego szczebla.

QUOTE(Fuser @ 9/04/2017, 7:39)
Co do losów "natolińczyków" po 1956 roku niewiele napisałeś.

A co miałem napisać skoro nie rozumiesz że natolińczycy to nie wąski krąg stojących najwyżej ale i ci którzy byli pod nich "podwieszeni" ? Mam ci pisać co działo się po 1964 z kilkoma tysiącami funkcjonariuszy partyjno państwowych ? Myślisz że jak jak w Pruszkowie czy Wołominie odstrzeli się bosa to ci którzy byli niżej w drabince też znikają ?
Zrozum wreszcie.Można było sobie pozwolić na odsuwanie kilku czy kilkunastu promimentnych osób.Do tego żeby wyczyścić aparat do kości potrzebny był "poważny" pretekst.Sama manifestacja pod pomnikiem nie była wystarczająca , wobec tego posłużono się pałami , konflikt się zaostrzył , ruszyła maszyna propagandowa i można było czyścić.Tu nie chodziło o czołowe funkcje.Tu chodziło o kilka tysięcy etatów które można było po operacji obsadzić swoimi poplecznikami.
Fuser
QUOTE(Rats @ 9/04/2017, 13:59)
Co do studentów, większość z nich pochodziła z rodzin aparatczyków ( i partyjnych i państwowych) średniego i wyższego szczebla.
*


Masz na myśli wszystkich studentów, czy studentów protestujących w owym czasie?
I nie wykazuj mi czego rzekomo "nie rozumiem", bo mało zrozumiałe było to co wypisywałeś i linkowałeś wcześniej.
Rats
QUOTE(Fuser @ 9/04/2017, 13:21)
Masz na myśli wszystkich studentów, czy studentów protestujących w owym czasie?
I nie wykazuj mi czego rzekomo "nie rozumiem", bo mało zrozumiałe było to co wypisywałeś i linkowałeś wcześniej.
*


Bo po prostu nie rozumiesz ani zjawisk politycznych ani socjologicznych o czym świadczy Twoje pytanie o studentów.Znów muszę tłumaczyć.Przed wojną na uniwersytetach dominowali studenci pochodzący z inteligencji ( polskiej i żydowskiej), ziemiaństwa, kupców i przemysłowców czyli ludzi dobrze sytuowanych.Żebyś się nie czepiał , nie wyłącznie ale w przeważającej części.
Kto w PRL zajął miejsce przedwojennej inteligencji ? Kto w PRL zajął miejsce kupców i przemysłowców w drabinie społecznej ? Ano warstwa rządząca czyli partia ( nie tylko aparat partyjny ale też państwowy i gospodarczy).Kto więc stanowił większość na wyższych uczelniach?
Wiesz ile procent z populacji jednego rocznika w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych chodziło do szkół średnich i zdawało maturę ? nie wiesz dlatego zadajesz głupie pytania.









QUOTE
... nie rozumiesz ani zjawisk politycznych ani socjologicznych o czym świadczy Twoje pytanie o studentów.
nie wiesz dlatego zadajesz głupie pytania.

Uzytkowniku pod nazwa "Rats":
Nie zapisales sie na Forum po to aby dokonywac publicznych ocen wypowiedzi innych uzytkownikow.
To nie twoja funkcja - i pamietaj o tym.
Moderator N_S
Fuser
QUOTE(Rats @ 11/04/2017, 2:18)
QUOTE(Fuser @ 9/04/2017, 13:21)
Masz na myśli wszystkich studentów, czy studentów protestujących w owym czasie?
I nie wykazuj mi czego rzekomo "nie rozumiem", bo mało zrozumiałe było to co wypisywałeś i linkowałeś wcześniej.
*


Bo po prostu nie rozumiesz ani zjawisk politycznych ani socjologicznych o czym świadczy Twoje pytanie o studentów.Znów muszę tłumaczyć.Przed wojną na uniwersytetach dominowali studenci pochodzący z inteligencji ( polskiej i żydowskiej), ziemiaństwa, kupców i przemysłowców czyli ludzi dobrze sytuowanych.Żebyś się nie czepiał , nie wyłącznie ale w przeważającej części.
Kto w PRL zajął miejsce przedwojennej inteligencji ? Kto w PRL zajął miejsce kupców i przemysłowców w drabinie społecznej ? Ano warstwa rządząca czyli partia ( nie tylko aparat partyjny ale też państwowy i gospodarczy).Kto więc stanowił większość na wyższych uczelniach?
Wiesz ile procent z populacji jednego rocznika w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych chodziło do szkół średnich i zdawało maturę ? nie wiesz dlatego zadajesz głupie pytania.
*


Nic mi nie musisz tłumaczyć. Po prostu pisz zrozumiale o co Ci chodzi, skoro tak rozumiesz zjawiska polityczne i socjologiczne.
Ostatni akapit - "majstersztyk" w prowadzeniu dyskusji. Niestety, jesteś w błędzie sam sobie odpowiadając.
Fuser
W weekendowym wydaniu dziennika "Rzeczpospolita" tematem numeru Marzec'68:
Plus Minus




Czy chodzi o http://www.rp.pl/Plus-Minus/303019916-Marz...linczykami.html ?
Moderator N_S


Artykułów na ten temat jest więcej, dlatego w ten sposób zalinkowałem. Można znaleźć dostęp do nich przez podaną przeze mnie stronę.
szczypiorek
Spot IPN na pięćdziesiątą rocznicę wydarzeń:
https://youtu.be/rI9hgBT9Mus

Tu trochę filmów operacyjnych służb: http://marzec1968.pl/m68/multimedia-1/filmy-operacyjne
To jest wersja pozbawiona grafik. Jeżeli chcesz przejść do głównego forum kliknij tutaj.